Czytam sobie “Stommowisko”. Bardzo dobrze napisane, z mnóstwem ciekawostek. Lubię czytać Ludwika Stommę, ale tego „Stommowiska” do tej pory nie czytałam, więc polecam tym, którzy tego też nie poznali.
Zacytuję malutki fragment, który mnie szczerze rozśmieszył, bo przyda się nam trochę uśmiechu, prawda ? Opowiastkę snuł niezwykle zdolny student Ludwika Stommy, Wiesław Szpilka
“ –Wracam wieczorem do domu, aż tu z knajpy wytacza się grizzly. Samym chuchem zabiłby wszystkich poszukiwaczy złota na Dzikim Zachodzie..
Chwyta mnie za klapy, wpatruje się przekrwionymi oczkami, potem puszcza i mówi” Ty wiesz ku….ja cię dzisiaj nie zabiję.
Widzisz – konstatował – dzikie też potrafi być łaskawe.”
Dzień dobry
Tak mi przyszło do głowy….
„Dzikie potrafi być łaskawe? ” Bo ja wiem, może w pijanym widzie tak się zdaje ?
Sherry brandy ? O tej porze roku wolę wermut z cytryną i wodą mineralną, a Wy ?
Ja niezmiennie brandy

Ale z lodem i „rozcieńczalnikiem”, w zależności od tego co mamy
Też lubię brandy, ale jednak bez rozpuszczalników i w chłodniejsze dni
Dzień dobry

No właśnie… „dzikie też potrafi być łaskawe”
Szkoda, że ludzie nie zawsze…
Witajcie!
Pochwała dzikiego jak echa J. J. Rousseau!
Co do sherry, to w taki upał najlepsze jest zimne piwo – eew. mocno schłodzony i rozcieńczony drink.
Wiesz Ukratku, że piwo nigdy mnie nie schłodziło, tyle, że rosło mi pragnienie
A mnie raz przywróciło do żywych – jak w Tatrach mało nie zasłabłem z braku płynu (a nie był to bynajmniej kac!) i zawróciwszy ledwo dowlokłem się do budki na przedpolu…
Wooodyyy…
Dzień dobry. Wcale nie zaspałem, ale z soboty względnie wolnej zrobiła się sobota całkiem pracująca :/ a jeszcze mecz(e) po południu!
Kawa zaliczona, temperatura rośnie, trzeba skoczyć po coś, hm, chłodnego.
Na razie burz nie ma, najbliższy czynny front burzowy w Niemczech, nad Kilonią, więc nikogo z Wyspiarzy nie schłodzi naturalny deszcz. O pardon, zapomniałem o Mireczce – wygląda na to, że u niej jak raz na niebie się rozgrywają jakieś dantejskie sceny!
Dzień dobry ?! Gorąc i duchota okrutna, może ktoś wypatzry dla mnie burzę i deszcz?
mizerota..
Po prawdzie wieczorem jest doroczny Turniej Tenorów na otwartym powietrzu, więc może lepiej, żeby mnie aż tak nie zmoczyło ? Bo zamiast meczu będę oglądała ten turniej. Senator byłby zdegustowany, bo dla Niego tenor to była
Piękne głosy są w różnych rejestrach – we wszystkich dość rzadkie. Szkoda, że to tak daleko – też wolałbym ten turniej…
dzień dobry.
A u mnie od 3 dni tropikalnie ,burzowo, gradowo itp. Dzisiaj jest pochmurno ale już nie tropikalnie tak sobie z jakieś 23 – 25. Podesłać Wam troszke tych burz?
Ktoś tu powiedział,że od zwierząt należy się uczyć człowieczeństwa. Ma po stokroć rację.Hmm – od pijanych zwierząt też?
Otóż budują się burze w różnych miejscach – między Gorzowem i Poznaniem (może pójdzie do Wiedźmy, a może do Bożenki?), między Kościerzyną i Bytowem (tak liczę, że przemieści się nad Trójmiasto)… Niestety najbliżej Krakowa jest nad Przemyślem, ale wcale nie wybiera się na zachód, o ile dobrze widzę.
Nad Holandią ani okolicami nic nie widzę, najbliższy spory front między Hamburgiem a Brunszwikiem.
Ale z każdą minutą robi się tego coraz więcej, więc jest nadzieja, że każdy dostanie swoją porcję.
Wróciłam z piekła. I nigdzie już dziś nie wychodzę, poza spacerem z psem.
Ja wyszłam i ledwo wróciłam do domu. I mam różne prognozy, czyli po góralsku : abo bedzie burza abo ni ! Aby do jutra…
i obiecanych 23 stopni.
Moje dzieci zażądały basenu…
Szybkie dzień dobry;-). I już mnie nie ma.
Pan jak cząstka elementarna – im cieplej, tym się szybciej porusza.
Dzień dobry


Deszcz ma u nas padać ok. 3 nad ranem, czyli praktycznie już w niedzielę… i dopiero wtedy spadnie temperatura. Na cały dzień zapowiadają 32C, w nocy najchłodniej będzie gdy zaczną się burze. O północy będzie 26C.
No cóż… taki mamy klimat (że posłużę się cytatem)
I już wszyscy zapadli przed telewizorami… Zimnego piwa?
A ja i owszem! Zdrowie Kuby Błaszczykowskiego, żeby go faule omijały, a noga pewnie strzelała.
Na mapie tego nie widać, ale za oknem – tak. Burza idzie, chwilowo się wyłączam.
No i z bólem bo bólem wygraliśmy
Jestem za!
Burza przeszła, mecz wygrany, świeżo jest!
Jak gdzie komu…
A pardon, faktycznie, ja za siebie mówię.
Umarłam i piszę z zaświatów.
2 ciasta. Pierogi z jagodami. 35 stopni za oknem. Jestem nienormalna.
Za chwilę Piter bierze się za sznycle z indyka. A potem ja jeszcze muszę zrobić surówkę z marchewki i jabłka.
Jutro mężowska rodzina na imieninowym obiedzie…
Pierogi z jagodami – nie jadłem od prawieków!!!
Se zrób. Żadna filozofia.
Chyba, że te +35 za oknem…
Widzisz, otóż właśnie jest filozofia, oczywiście nie w przygotowaniu, ale w tzw. otoczce względnie tle:
Małżonka: Co robisz?
Quackie: Pierogi z jagodami
M (marszczy się, bo nie lubi potraw z owocami, a Juniorzy mają to po niej): Łeee!
Q: Och, przecież nie każę nikomu jeść na siłę tego, co robię.
M: No tak… Ale jak już stoisz przy tej kuchni, to mógłbyś zrobić coś, co WSZYSCY będą jeść. A nie taki egoizm. No bo poświęcasz czas na coś, co tylko ty będziesz jadł.
Ciąg dalszy to już zapewne awantura, względnie głucha cisza z mojej strony, tak czy inaczej nie nadaje się do przytaczania.
(jednym okiem spod kordełki)
To faktycznie przechlapane.
Znaczy, zróbmy sobie wreszcie wyspowy zlot i pogotujmy, na co mamy ochotę…
Oooo
(nadal jednym okiem spod kordełki)
Współczuję Mistrzu Q
Tak normalnie, to mi się nie chce gotować trzech różnych obiadów. Jeden musi wystarczyć…
Wiem coś o tym, bo moi chłopcy też nie wszystko lubią jednakowo. A niektórych rzeczy nie jedzą. A ja je lubię… gotuję to tylko wtedy, gdy mają przyjść goście
Także rozumiem o czym piszesz
Uwielbiam pierogi z jagodami
Niestety, z przyczyn technicznych (czy raczej zaopatrzeniowych) nie jestem w stanie ich zrobić
Tu nie ma jagód!!! Owszem są, ale tylko ta amerykańska borówka. Naszych polskich, leśnych się nie uświadczy. A te amerykańskie… to nie ten smak i aromat…
Koło tych naszych nawet nie stały. I wcale nie przeszkadzałoby mi te 35C za oknem 
Tutaj niby można kupić zsiadłe mleko, ale… koło prawdziwego nawet nie stało. Kolejna osoba robiła mi grzyby smażone
Tego też tu nie ma. Jedynie pieczarki… ale gdzie im do prawdziwych grzybów
Co prawda w sezonie można kupić kurki, ale są w takiej cenie, że na jeden obiad wydałabym tyle, co na tygodniowe żarcie.
W tej Ameryce niby wszystko jest, ale jak jechałam do Polski, to mama robiła specjalnie dla mnie gulasz z płucek (tutaj ich się nie kupi), a ciotka stawiała mleko na zsiadłe
To ja jednak jestem miszczyni egoizmu, bo czasami robię dla siebie coś, czego inni nie jedzą. Ale skoro muszę dla nich prowadzić specjalną kuchnię to i mi się należy, a co!
Sto lat małżonkowi!!! I może przy okazji jakiś toaścik za Jego zdrowie?

A dziękuję dziękuję!
To ja się oddalę. Pod prysznic i spać. Za gorąco na cokolwiek…
Spokojnej.
A w Krakowie – zamiast burzy – kanonada sztucznych ogni nad Wisłą…
O kanonadzie to lepiej nie wspominać
Dwa tygodnie przed i dwa tygodnie po… czysty obłęd 
Już od kilku dni walą petardy. To przygotowania do 4 lipca
Uproszczona wersja pierogów z jagodami : gotujemy makaron, mieszamy z jagodami i ew. śmietaną . Zamykamy oczy, bo smak się zgadza, ale nie fason. Odpada zarzut egoizmu, bo czasu ta potrawa wym
aga tyle co gotowanie makaronu.
Ja robię z gęstym jogurtem zamiast śmietany. Polecam!
Zgoda ! też pyszne !
Dzień dobry

Na dokładkę mieliśmy gości
Wieczorem.
Wszystko zrobione i wszystko na czas.
Co to znaczy za tydzień?!!! Kupić i zamontować cztery zaczepy? Bo półki już mieliśmy… Szklany stół wyrzuciłam (na nim te kwiatki stały), to gdzie niby mam je trzymać przez ten tydzień? W pełnym słońcu? Żeby popadały? Tylko westchną ciężko i pojechał do sklepu. Zamontowanie tego wszystkiego nie zajęło mu nawet 5 minut. To z czym chciał czekać? 
Ale najbardziej zainteresował ich domek dla ptaków
Nawet chcieli zajrzeć do środka, ale nie pozwoliłam. Oboje są wysocy (ona ma 198cm wzrostu i jest o pół głowy od niego niższa), więc wspinając się na palce mogliby zajrzeć do środka budki. Tylko po co? Żeby straszyć ptaki? Wróbelków nie widzieli?
Dobrze, że lekki wiaterek powiewał i trochę łagodził ten upał.

Nareszcie mogę spokojnie usiąść I już nic nie będzie mi przeszkadzać
Dziś spędziliśmy pracowity dzień
Ale mam już swoje półki na kwiatki, wiszące na domu. Robiłam dziś co prawda na dwa fronty. Bo i dom trzeba było doprowadzić do stanu używalności, a i obejściem też trzeba było się zająć. Ale jestem zadowolona
Przy okazji małżonek dostał po uszach. Przywalił do ściany poprzeczki i powiedział, że resztę zrobi za tydzień.
Goście półki pochwalili. Powiedzieli, że faktycznie jakoś więcej miejsca się zrobiło w tym przejściu
Ale ogólnie było fajnie i miło. Siedzieliśmy przy grillu, na zewnątrz. Było trochę ciepło (32C), ale siedzieliśmy w cieniu drzew sąsiadów i było OK
Goście poszli. Posprzątane, pozmywane i teraz pełen relaks
Żesz to… miałam spać do dziesiątej… To może chociaż bufecik przygotuję:

To znaczy masz tak jak ja
Zapowiadam, żeby mnie nie budzić przed dziewiątą, a potem wstaję o 6 jak ten głupek

Mamy dzisiaj męża rodzinę na obiedzie. Dodam dla ułatwienia, że rodzina się wprosiła, znaczy poinformowała, że przyjeżdża. OK, jakoś to przełknęłam. Mąż miał się wysilić i posprzątać parter. Nie ruszył palcem. Podejrzewam, że mu się nie chciało, a na dodatek wiedział, że jak nic nie zrobi, to ja w ostatniej chwili będę ogarniać, choćby po nocy i podpierając się nosem. Nie docenił niestety mojego poziomu asertywności i w związku z tym od szóstej rano zasuwa z odkurzaczem i mopem i czym tam jeszcze trzeba i sprząta. Tyle że z mojego spania nici…
Ale to nic. Na razie jest obrażony, bo przecież ZAWSZE nie wytrzymywałam i sprzątałam, ale odstawi taki numer dwa razy i za trzecim w przeddzień imprezy zamiast siedzieć przed telewizorem po meczu, weźmie się do roboty. Ja to jakoś przetrzymam.
Dzień dobry !
Brawo Jo, choć szkoda Twojego snu !
Dawno temu byliśmy z moim chłopakiem u górali i po obiedzie trzeba było umyć naczynia. Podobnie jak Ty – nie wytrzymałam i umyłam choć w podziale obowiązków gary były przynależne chłopakowi. I wtedy usłyszałam wiekopomne słowa :” nie rób tego, bo najpierw będzie mi głupio, a za trzecim razem uznam, ze tak ma być „.

A ” gość nie w porę gorzej Tatarzyna” ma. jak widać, uzasadnioną tradyc
ję :).
Dlatego ja zmądrzałam i wyciągnęłam wnioski.
Zapomniałam się pochwalić
Od córki dostałam maść przeciwbólową. REWELACYJNA!!! Może dlatego, że na bazie marihuany
W stanie Illinois nie jest ona legalna, bo z „narkotykiem”. A mnie to g… obchodzi! Grunt, że pomaga. Jest natychmiastowa w działaniu! Ból odchodzi momentalnie!
Mam do wyboru tabletki, po których jest mi niedobrze i nie dam rady ich przyjmować, albo tzw. „blokadę”, która też nie leczy, a jedynie usuwa ból (po kolejnych, na coraz krótsze okresy). Też fakt, że maść jest droga jak piorun. Za 60mil. trzeba dać 40 „zielonych”…
Czy to nie jest kuriozalne? Lek, który pomaga jest zabroniony
Witaj Mirelko ! Wiesz, że w XIX w. lekarze zalecali tytoń w niektórych chorobach ? „Lecznicza marihuana” powoli wchodzi do Polski, nie bez oporów, rzecz jasna. O laudanum, na bazie opium tylko napomknę 🙂
Witaj Wiedźminko
Od marihuany nie można się uzależnić, ani jej przedawkować. To co mnie zawsze rozśmiesza, to to, że od alkoholu (który jest przecież legalny) zachorowało i umarło już wielu… a marihuana leczy… Czy to nie jest głupie?
Wiem, że wiele leków zawiera opium, czy nawet heroinę i są legalne w niemal wszystkich krajach. Bo się nie mówi oficjalnie co zawierają
Czy to jest głupsze niż Brexit albo większość dla pisu?
Świat niestety nie jest racjonalny…
Dzień dobry. Nawet nie wiecie, jak bym posiedział na Wyspie. A tymczasem wyłoniła się koncepcja, żeby jechać pod Gdańsk, do rodziny małżonki. No cóż, za jakieś pół godziny ruszamy…
Dzień szybki dobry:-)
Dzień dobry – dlaczego szybki ?
Dzień Ojca kojarzę, Dzień Kobiet też. Ale Dzień Szybki? Inaczej – Święto Szklarza???
Nie powiedziałam jak się odbywa głosowanie na Turnieju Tenorów: każdy widz, przy wejściu otrzymuje różę,
którą na końcu wręcza pięknej dziewczynie z numerem wybranego tenora.Prawda, że ładne to głosowanie ? Nie pamiętam od którego z kolei Turnieju wszedł tren zwyczaj, ale bardzo mi się podoba. 
Bardzo ładne. Takie… niedzisiejsze, romantyczne.
Pierwsze Turnieje odbywały się na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich. Teraz są w Teatrze Letnim, bo tam więcej miejsca dla słuchaczy. to był już osiemnasty turniej
Ach i zwyciężca jest pasowany na „Rycerza Śpiewu ”
A to faktycznie miły zwyczaj
A czy te róże daje się potem wykonawcom?
Zaraz wybywam, więc się odmeldowuję, do popołudnia chyba.
Udanej wyprawy w objęcia Rodziny, Kwaku !
Witajcie!
Biedna Jo.! Nie wykonała planu, więc ktoś ją musiał zastąpić w spaniu do 10-tej. Padło na mnie…
Ależ ty się poświęcasz…
Zawsze możesz na mnie liczyć!
No! Wreszcie zaczęło nieźle wiać, nawet spadło parę kropel…
Dostawa wody w drodze 😉
Dzień dobry ! Też długo spałam, bo noc była chłodniejsza
Dzień dobry

Taka „podwórkowa sauna”.
U mnie też kropi. Co za zbieg pogodowy
Różnica jest tylko w tym, że tu się nie ochładza i po takich opadach robi się w powietrzu „zupa”
Jestem, ale jak długo pobędę, to nie wiem, ponieważ wrogie siły grożą przejęciem komputera.
PRZEŻYŁAM.
Cztery godziny na nogach, przy garach, ale przeżyłam.
Znaczy pojechali sobie goście?
Taaak.
A jak chłopaki się sprawdzają przy takich okazjach?
Odkąd mają swoje własne oddzielne pokoje na górze?

A. To znaczy nie wymaga się od nich (zbytniej) socjalizacji?
Nie chcemy wszystkiego JESZCZE BARDZIEJ utrudnić, prawda?
Przychodzą przywitać się, siadają do stołu, BB czasem zagada, odpowiedzą na pytania i to by było na tyle.
OK – goście są mało wyrywni do nawiązywania relacji z chłopakami. Nigdy nie byli. Zdarzało się, że przyjeżdżając na Kuby urodziny nie zamieniali z nim jednego zdania poza złożeniem życzeń. No to Kuba ma ich… sami wiecie gdzie.
Jasne. Właśnie to mnie interesowało.
Spadam.
Nawet nie wysilę się na jakieś bardziej ugrzecznione „oddalam się”, albo „udaję się na spoczynek”. Po prostu spadam. Wrócę jutro. Pa.
Spokojnej powizytowej
Wróć koniecznie!
Hmm wszyscy poszli już spać? A ja właśnie chciałam dobry wieczór powiedzieć . I się pochwalić. Bo wygrałam w remika !!!
Całe 10 eu.
Zdjęcia burzowego nieba przecudne…
Ja nie poszedłem (jeszcze). Niebo właściwie nie burzowe, ani nawet poburzowe, bo dzisiaj burze się przeniosły na wschód i południe (tak żeby cała Polska dostała swoją dawkę wody i nawałnic, bo wczoraj było dokładnie odwrotnie z burzami), ale faktem jest, że robiło wrażenie.
No i tego remika pogratulować 🙂
Jestem ! Trochę smętna, bo moja przyjaciółka jutro leci na długo do Australii pobyć z córką i ulubionym wnuczkiem. Jakoś nie lubię, gdy przyjaciele sie oddalają
Ona się cieszy, a ja jestem egoistka ?
Drążek sterowniczy od miotły w dłoń i zawsze możesz przecież odwiedzić ich i tam – na chwilę!
U mnie już 4 dni burzy się,gradzi i pada. I wcale nie jest upalnie.Tak sobie ,ciepło.
) no i emocje piłkarskie.No nie da się tego uniknąć.a mam perspektywę pobudki o czwartej rano. Ptactwo jakieś (nie wiem jakie)śpiewa bardzo głośno .ładnie i w sympatycznie Śpiewają tak gdzieś do szóstej ,pózniej zaczynają gruchać gołębie.Noi koniec spania…Więc 12-ta to właśnie mója czas na póście
.
fajnie ale ja już tez odpadam bo winko( czerwone ,nie niebieskie
No i mamy poniedziałek. Dzień dobry.
Witajcie!
Wczoraj się trochę poobijałem (obzieleniałem?), więc poszedłem spać zaraz po dobranocce. I nie było to niemiłe, zwłaszcza że odrobinę chłodniej…
Dzień dobry! Całkiem spokojnie piję pierwszą kawę, a zaraz potem uciekam do pracki, żeby jak najwcześniej dzisiaj skończyć, bo termin mnie goni.
Dzień dobry
Jak to się świat zmienił przez kilka dni:
1) Wielka Brytania przestała być „Wielka” i „Brytania” a wkrótce może stać się „Wspólnotą Niepodległych Państw”
2) Polacy wygrali z Szwajcarią a największemu twórcy tego zwycięstwa – p. Xhaka nikt nawet kwiatów nie wręczył (o tradycyjnej butelce „Soplicy” nie wspomnę).
W tej sytuacji bez filiżanki gorrącej, czarrnej kawy się nie da rozpocząć kolejnego dnia!
Zapraszam na kawę

A „naszemu” bohaterowi (Xhaka) przekazuję wirtualne czekoladki
Jeśli wejdzie przypadkiem na naszą wyspę, to będzie się mógł poczęstować
Dzień dobry – ja też z kawy chętnie skorzystam. Ptaszki dzisaj dały niezły popis. O 4-tej najpierw dzwon kościelny ogłosił czwartą, potem się odezwał jeden zapiewajło a następnie już chórek cały. Ja to muszę nagrać zanim im się odechce. Hmm i znów nowe zadanie techniczne
Hmm…
Dzwon kościelny dzwonił o godzinie 4-tej?
Na jutrznię dzwonią zwykle przed 6-tą, chyba, że to nie byli rzymscy katolicy albo może to zakonnicy przedsoborowi
Możesz rozwinąć temat?
Ale zaspałam…
Dzień dobry wszystkim!
Bo dziś cię nie mogłem zastąpić!
Czyli wszystko w porzo!
Bosz, miało być w Roermond..Jestem niepoprawna jeśli chodzi o literówki..
Witaj Reno. Poprawić można klikając w ” edytuj” swój post. Gdyby nie ta , to nie miałabyś szans ze mną, bo to ja jestem niekwestionowaną Miszczynią Literówek
Dziękuję za obszerne wyjaśnienie

Jako *OMC zakonnik jetem żywo zainteresowany takimi sprawami
*OMC – o mało co…
Dzień dobry
Może dlatego, że cieplutko…
Zaczynam nowy tydzień w pracy i jakoś zbyt szczęśliwa nie jestem
Dzi
eń dobry ! Do czwartku mam w domu oboje wnucząt, a w piatek wyjeżdżam z nimi nad morze… na dwa tygodnie. Oznacza to – sami wiecie co.Ale i tak gdzie mi do Jo ! 
No w tym Konkursie Miszczyń z Madagaskaru każdy musi mieć swoje miejsce!

Dzień dobry! Jestem już po pracy, ale z kolei zaraz muszę wyczyścić komputerową myszkę, więc przez chwilę poruszanie się na kompie będzie utrudnione.
No dobra, przeczyszczone, z fachowym (?) udziałem Najjuniora, lewy przycisk już dużo lepiej, prawy ciągle szwankuje. Jak nie dziś, to jutro trzeba będzie nabyć nową mysz.
Pogoniłeś jej kota?
No właśnie nie. Nie dała się rozkręcić do imentu, więc rozkręciłem, na ile się dało, i przedmuchałem, gdzie się dało sięgnąć.
Kota nie zaobserwowano.
FORZA ITALIA!!!
No właśnie też mi się tak wydaje. Hiszpanie byli dobrzy, ale nie dość dobrzy, a Włosi byli po prostu lepsi.
Plus ten drugi gol w doliczonym czasie – wisienka na torcie.
Dopiero wróciłam do domu. Idę jeść caprese i pić martini!
A tymczasem Islandczycy WYGRYWAJĄ póki co z Anglikami 2:1. Po niecałej półgodzinie meczu!
No no no… To się porobiło… brexit… euro…
Właśnie w komentarzach do meczu roi się od nawiązań do Brexitu 🙂
KARMA
No co tu więcej mówić?
Wyspiarze piorą wyspiarzy? Dobrze, że my nie musieliśmy wystawiać żadnej reprezentacji…
??? Znaczy reprezentacji naszych na Wyspach?
Znaczy reprezentacji Madagaskaru08…
Aaaa! Oj, dobrze. Poza tym nie wiem, czy Madagaskar (z dowolnym numerem) dopuściliby do rywalizacji w Euro.
Ciii! Nie wspominaj o Ptasiej Pani!
Czas spać…
Jutro przylatuje Key.
Spokojnej, a od jutra – owocnych!
Dziń dybry;-)
Witajcie!
Szacunek dla tych, którzy odwagę mieli nieszczęście przypłacić życiem. Hańba tym, którzy usiłują na zwłokach żerować…