Nie mogłem tłumić dłużej
Najsłodszych serca snów,
Na listku białej róży
Skreśliłem kilka słów.
Słowa, co w piersiach drżały
Nie wymówione w głos,
Na listku róży białej
Rzuciłem tak na los!
Nadzieję, którąm pieścił,
I smutek, co mnie truł,
I wszystkom to umieścił,
Com marzył i com czuł.
Tę cichą serca spowiedź
Miałem jej posłać już
I prosić o odpowiedź
Na listku białych róż.
Lecz kiedy me wyrazy
Chciałem odczytać znów,
Dojrzałem w listku skazy,
Nie mogłem dostrzec słów.
I pożółkł listek wiotki,
Zatarł się marzeń ślad,
I zniknął wyraz słodki,
Com jej chciał posłać w świat!
Adam Asnyk
Bardzo dobrze. I ładnie.
DobryWieczór:)) Jeżeli poeta ma problemy z komunikacją sentymentalną, to co mam powiedzieć ja, robaczek świętojański :))
Stateczku, podczas komunikacji sentymentalnej nie warto zawracać sobie głowy poetami, liczą się uczucia własne a nie ich najpiękniejszy przyodziewek! Pamiętasz taką scenę z „Seksmisji” – jedną z ostatnich – z pełną emocji wypowiedzią Maxa „A chodźże tu!” Czysta poezja!
acha, uczucia własne
p.s. Wiedźminko nie bij, przekomarzam się 😉
Kto by śmiał bić Pszczółkę ?
Pamiętam w liceum mieliśmy kolegę mistrza pióra, który wielu z nas pisał pełne metafor listy do wybranek. W rewanżu odrabiano za niego matematykę, fizykę i chemię. Max trafił do świata samotnych kobiet, cóż innego mógł powiedzieć ??? :)))
I właśnie dlatego stawiam na pragmatyzm, a nie „listki białych róż”

Listki zwiędły, zakochany sfrustrowany, a ukochana nieuświadomiona i tym samym też sfrustrowana, że jej nikt nie chce
Ukochana zamiast się frustrować, mogła właśnie bogato wyjść za mąż…
Dobry wieczór! Fajrant przed ósmą?!? Niespotykane! A jednak!
Wpis mi bardzo odpowiada pod względem klimatu, aż się dziwię, jak bardzo.
Na chwilę wstanę sprzed komputera, bo korzonki zapuszczam!
Może Lord W. znajdzie „Marylę „? w wykonaniu B. Rybotyckiej jako, że jest ” miszczem” w tej dziedzinie.
Owszem ten evergreen może być ever
Niestety, poległem. Albo „miszczem” nie jestem albo z wprawy wyszedłem.
We wszelaki sposób łącząc frazy dogrzebałem się jeno tylko do wykonań D. Nowakowskiej, A. Różańskiej (w recitalu – Pozytywka) czy też A. Rosner lecz pod zmienionym tytułem a właściwie kontynuacją imienia – „Wereszczakówna”. Do wykonania p. Beaty nie dotarłem choć strony z tekstami sugerują jego istnienie. Za wiele już nie szukając, związek muzyczny z M. Hemarem (autorem Maryli( p. Beata ma w kolędzie – „Całą noc padał śnieg” oraz kilka epizodów na deskach teatrów np. STU. Lecz żaden z nich nie jest Marylą. Przepraszam za rozczarowanie. A nuż ktoś inny znajdzie…
Witaj Lordzie W.
Jeśli Ty nie znalazłeś, to znaczy, że tego nie ma ! Szkoda, bo piosenka zabawna, pozostaje tekst wierszyka 🙂
Witam
Co na pewno, to mogę stwierdzić, że nie jest to nagranie oficjalne. Istnieje możliwość, że zostało zarejestrowane nagranie
całego wydarzenia lecz nie zostało opisane przez ewentualną osobę udostępniającą. W takim wypadku wskazówką byłoby dla mnie podanie tytułu tegoż to wydarzenia – jeśli Wiedźminko pamiętasz. Inną możliwością – tą negatywną – jest, że ów wydarzenie nie zostało zarejestrowane lub też nikt nie udostępnił go w sieci.
Powyższe założenia mają sens, jeżeli takie wykonanie w ogóle istnieje.
Co do ogółu zasobów internetowych to mimo, że niezaprzeczalnie się one powiększają to od kilku lat paradoksalnie zmalała możliwość odnalezienia pewnych nagrań, szczególnie pochodzących z naszej rodzimej sceny muzycznej. Wpływ na to ma wciąż malejąca liczba niszowych źródeł, często gęsto prowadzonych przez zapalonych melomanów. Mówię oczywiście o materiale, który już nie jest lub nigdy nie był do nabycia w sprzedaży.
Mogło być tez tak, że jakiś ZAIKS czy podobny twór zażądał usunięcia, bo ktoś inny zaśpiewał wcześniej i nabył jakieś prawa do utworu – tak jak Cisza jak ta nie może oficjalnie wykonywać piosenki Kofty „Taką Ciebie wymyśliłem”, z której zespół jest chyba najbardziej znany 😉
Oczywiście, że takowa możliwość istnieje lecz siec ma to do siebie, że jak raz coś się w niej pojawi to na pewno pozostawi po sobie ślad, który czasem przy dużej dozie cierpliwości da się odnaleźć. Ja za swych dobrych czasów potrafiłem odwiedzić setki stron w poszukiwaniu jednego utworu. Wielokrotnie moja cierpliwość została nagrodzona. Co do „Maryli” to nie wykluczam, że takowe wykonanie istnieje lecz w sieci o nim cisza. Co do Twojego przykładu to mimo zakazu oficjalnego wykonywania ten utwór jest bardzo powszechny w sieci.
Lordzie miły, tę piosenkę pani Beata śpiewała w Piwnicy pod Baranami, ale … nie pamiętam z jakiej okazji. Czyjś jubileusz ? chyba tak. Ale tylko tyle pamiętam.
A był
a w sieci, bo umieszczałam ją dość dawno temu na Wyspie.
Twój wpis Wiedźminko na Wyspie Dnia Poprzedniego odnalazłem. Z dnia 30.10.2011. Udostępniłaś tam link, który na obecną chwilę wygasł. O wykonawcy nie wspomniałaś. Idąc tropem Piwnicy Pod Baranami, wysłuchałem kilku wykonań p.Beaty z różnych uroczystości. Przy okazji przejrzałem jubileuszowe płyty PPB z jej obecnością. Niestety szukanego utworu nadal nie udało mi się namierzyć. Może kiedyś…
Dzień dobry



Jaki uroczy wiersz
Dzięki Bożenko
Ze swoją wycieraczką, niestety muszę poczekać aż nasz Ukratek zwalczy błędy w galerii. Nie wiadomo jak długo to potrwa… ale nie narzekam i jestem cierpliwa
Dzień dobry. Ja w podróży, ale już od przyszłego tygodnia, jeśli nie od piątku… będzie lepiej.
Kawa, proszę Państwa, i lecę do roboty.
Witajcie!
Kraków przyszroniony, ale już topnieje…
No wiecie co, Gdynia tak bardzo na północ i bez mrozu.
Ale za to od rana mnie spotkał BSoD – błękitny ekran śmierci. Nic dziwnego, jak system od tylu lat niezmieniany… jednak za każdym razem równie nieprzyjemne doświadczenie.
A nie, media donoszą, że jednak było minus 1 nieco wcześniej rano. Ale w głębi lądu, nie u nas.
U mnie też biało, ale z powodu bardzo gęstej mgły.
To zmykam. Kawa wypita – do zobaczenia po pracy.
DzieńDobry :))
Dzień dobry wszem i wobec
Piernik dojrzewa. Święta idą.
Dzień dobry, dzisiaj na 80% normy, ale planowo – na te ostatnie dni podzieliłem sobie resztkę na nieco mniejsze kawałki, żeby trochę odsapnąć. Z prognoz wynika, że już jutro, już jutro będę miał pierwszy etap za sobą, z czego wynika, że ostateczny termin wykonania pracy (koniec listopada) jest coraz bardziej realny!
Pracujesz z regularnością p. Lajkonika… Tak trzymać!
Ha! Jakże mi tęskno za panem Ignacym !
Myślę, że zanim pan Ignacy wróci, to na pewno, jeszcze w tym miesiącu, pojawi się pan Hapsburk, i to z braćmi i kuzynką.
No, teraz już nie będę mógł się dłużej obzieleniać… ale pomysł musi dojrzeć.
Czymam kciuki! Ino uwazuj, coby to dojrzewanie nie było zbyt uporczywe
Szkoda, że ja tak nie mogę sobie pracy rozplanować



Planuję krótszy dzień, a wychodzi długi i wracam do domu jak zwykle
Chyba muszę pomyśleć o zmianach
Chociaż z drugiej strony… nie mam Twojego hartu ducha i konsekwencji realizacji planów. Pewnie wszystko robiłabym na ostatnią chwilę… latając jak z piórkiem w d… żeby tylko zdążyć
No, przyznam, że nie zawsze tak było, ale w TEJ pracy zazwyczaj mogę rozplanować i to robię. A co do konsekwencji, to różnie z tym bywa, czasem dzień jest biegający i trzeba potem nadrabiać.
Się chyba oddalę, bo ząb mnie boli potwornie, ten truty i leczony kanałowo
I już nikt nie wie, dlaczego, bo teoretycznie nie ma prawa boleć.
Biedaż ci, kryudaż!
Jo, kiedy Ci ten ząb truli ? i czym na litość ?
Truli 3 tygodnie temu. Potem kanałowe dwukrotnie, zakończone tydzień temu. Wszystko cacy, dwa rtg kontrolne, więc teoretycznie nie ma prawa nic się dziać. A od 2 dni boli tak, że dzięki. Podobno te zęby po kanałowym różnie się potrafią zachowywać, ale żeby nurofen nie działał?
Dobry wieczór wszem i wobec, jak rzekł był Lord W. !
Przez cały dzień mgła, wiec sennie mi bardzo.
I nie wiem gdzie Pancerny, bo temperatury Mu sprzyjają !
Dobry! Towarzysz Pancerny się był zagubił we mgle, być może?
Może nadać mu jakieś sygnały, żeby drogę odnalazł? Misiaczka też brakuje na Wyspie…
Że o Harpiach nie wspomnę…
Żadnych marzeń panowie rzekł był car Aleksander II, ale nie wiem czy odesłał suplikantów do spanka. Ja – tak, ale na pociechę zapalę lampkę
Witajcie!
Widzę, że się nam na Wyspie Liga Antywtorkowa zawiązuje!
Dzień dobry wszystkim. Poleje ktoś kawusi?
Kakao z wiatraczkiem, może dla odmiany?
A co ma wiatraczek do kakao?
Dzień dobry, to może ja poleję, bo tak jak wczoraj i przed- zaraz zmykam. Ale kawusia być musi, bo żyć nie idzie bez kawusi.
Też się dołączam 😉

No cóż, nie wiem, jak u Państwa, ale moja filiżanka jest już pusta, toteż udaję się do pracy. Do wiedzenia wieczorem, czy też – w ogólności – kiedy skończę pracować.
Ogólnopolskie DzińDybry:)))
Dzień dobry
Trochę szkoda, bo te 22C mogłoby być cały rok
Ale to dopiero od jutra, więc nie ma się co dziś martwić 

U mnie idzie ochłodzenie
Miłego dnia Wyspiarze!!!
Zimno. Ciemno. Trole wyszły na żer.
O kurde!!!! Ale wielki wyszedł!!!
Mam nadzieję, że ktoś uprzejmy go zmniejszy 
Może ktoś będzie wiedział co to jest…
Dla porównania położyłam na wierzchu 25centów, bo to mniej więcej wielkość 5 zł.
Gdybym chociaż wiedziała jak go poszukać na internecie… ale nie mam bladego pojęcia od czego by tu zacząć te poszukiwania
Ten owocek to jak Murzyn na psach – pojawia się i znika



No dobra… widzę, że ktoś mi zmienił rozmiar obrazka i pewnie temu go przez moment nie było
Dzięki za pomoc i zmniejszenie
Dobranoc Państwu.
Spokojnej!
GAAAAH!
Mam nadzieję, że nikt się nie przeraził, to okrzyk ulgi. Jestem na czysto, a nawet przed czasem z pierwszym etapem pracy – teraz jeszcze kilka następnych, krótszych, ale termin zdaje się być w zasięgu!
Poza tym to cud mniemany, że się wyrobiłem, bo dzisiaj już zajmowałem się konwersacją z księgową (małżonki), fachowcami (pracującymi na zlecenie małżonki) i kontrahentami (małżonki). Niemal wszyscy mieli uwagi, pretensje i wymagania, a że mnie w końcu szlag nagły i ciężki nie trafił, to już w ogóle jakaś wyższa kategoria cudów. No ale nie trafił.
Na razie oddalam się na dłuższą chwilę, żeby oczy trochę od ekranu odpoczęły.
Ojej, dobranocka! Już lecę.
Czekam Kwaku na dobranockę
Nietypowo, bo w czwartek, były dziś uroczyste urodziny mojej przyjaciółki, takiej od podstawówki. I na nic innego nie miałam czasu ani głowy
Dzień dobry. Dziś dzień ciężki: najpierw szkoła, potem dentysta, bo dalej łupie i trzeba sprawdzić, co się dzieje.
A oprócz tego….aaa ręce opadają…
Nie można powiedzieć, że brakuje mi empatii – też mnie zaczęło ćmić


Wczoraj jak raz zapisałam się na kontrolę, ale powiedziałam, że nie ma pośpiechu, może być w grudniu!
Pozostanie skorzystać z własnej rady
Na to wygląda…
Dzień dobry

Czy mogę się dołączyć?
Ja tam nie będę udawał!
PIJĘ KAWĘ niezależnie od tzw „poprawności politycznej”
Pij szybko, zanim ci Sobiepan podpije!
Dzień dobry, dzisiaj dosiadam się z kawą. Będę pracował, będę biegał, ale nie znikam z Wyspy na cały dzień – będę zaglądał!
A ku ku :)) Witam Mistrza :)))