Pogoda rozległa, wysoka i wczesny dzień ,
Dzień jakiś krągły i szklanny jak bania.
Smugą fioletu, która ze zboczy się słania
W głębie rozpadlin spływa cień.
Dojrzały dzień jesienny szadzią pokryty jak śliwa,
Mruży świetliste rzęsy w pajęczej plącząc je tkani
A przez powietrze wysokie, skrzypiąca słodko i nudnie,
Żurawi jesienna strzała puszczona na południe
W dal fioletowo- złotą , zamgloną dal odpływa.
Pogodny dzień jesienny zamknięty w szklannej bani.
Dzień dobry !
Tak, to wiersz Beaty Obertyńskiej i piosenka Leszka Długosza. To wszystko już było, ale czy to źle wracać do znanych a lubianych rzeczy ? 
Niebezinteresownie ustroiłam to pięterko : wyjeżdzam do lasu i nie wiem czy będę miała dostęp do netu. a jeśli, to sporadycznie i na pewno nie w porze zapalania lampki, więc proszę o przejęcie tego kaganka.
Zrobi się! A kiedy wracasz?
Na serio, to pod sam koniec września odzyskam wolność… taką mam nadzieję
Uważaj na wilki… i muchomorki
Ta melancholia jesienna już tuż tuz 🙂 Gęsi, zurawie, na te klucze na niebie się cieszę…
Mało, bardzo mało będzie mnie w tym wrześniu, bo powrocie też czekają mnie atrakcje odległe od netu; nie ma powodu do zmartwienia, jest tylko spora niedogodność
Dzień dobry
, inni wyjeżdżają 

Jedni wracają
Takie życie. Będziemy tęsknić Wiedźminko.
Udanego wyjazdu!!!
Idę spać, bo już późno

Miłego dnia życzę
Dzień dobry
Do szkoły!! Wstawać!! No!!
Dzień dobry. Ja pokrzepiam się kawą (NIE cavą!), a wszyscy pozostali wybierają się do szkół, w rozmaitym charakterze, niektórzy z większym ociąganiem niż inni…
A poza tym jak spojrzę za okno, to słowo „jesień” nie przychodzi mi do głowy. To jeszcze jest lato, najlepszy dowód, że jeszcze nie muszę zakładać skarpetek.
Aha, wiersz cudny, o nietypowej metaforyce, impresjonistyczny, a jako specjalista od wyszukiwania dziury w całym rzekłbym, że również kryptoreklamowy. No bo czyż „żurawi jesienna strzała” to nie jest przypadkiem logo PLL Lot?
Witajcie!
Jesieni może i nie widać, ale przez dwa tygodnie jakie spędziłem na jeziorach nadbrzeżne lasy wyraźnie pożółkły…
A to też widzieliśmy, wracając z Kaszub. To chyba jednak w równej mierze wpływ suszy, co naturalnej kujesiennej kolei rzeczy.
Dzień dobry
Raz, że nie widziałam jej na żywo od roku, a dwa, zawsze denerwuję się, gdy leci samolotem…
Dziś przylatuje moja córeczka i jestem tym bardzo podekscytowana
Ha, jednak chyba będzie burza w Poznaniu. Nad lubuskiem już niezła komórka się panoszy.
Witajcie!
„Hy! Gmy ido dołu. Bee loć!” – jak cytował zakopiańskiego samorodnego synoptyka nieoceniony Śledź Podgrobelski w swoim sztandarowym dziele
Dzień dobry

Przypomniałam sobie wiersz Mistrza KIG o wrześniu i se pozwolę zacytować, o!
Wrzesień, czyli September
Z racji służbowych przeniesień
niedobry jest miesiąc Wrzesień:
Drżą starostom wąsy, baki,
bo słońce wbiega w znak Wagi,
świat chwieje się jak od burzy
i na dwoje babka wróży;
cóż, kiedy z Wrześniem w staroście
słowiańska tęsknota roście,
poezja pęka jak bania
i stąd płyną zaniedbania;
olszynki, gaje, dąbrowy
najmilszeć w porach służbowych!
człek by rydzyków nazbierał,
ordery włożył w futerał –
niestety! niemało burz ma
urząd, bo służba nie drużba:
Już, już się drzemka zaczyna,
wtem premier jak ex machina
zza kaliny, co szerokiem
liściem szemrze nad potokiem!!
We Wrześniu w bieżącym roku
strzeż się, starosto, potoku
i spoczynku pod kaliną,
by cię stan spoczynku minął.
Zasię dla polskiej Armady
też mam w zanadrzu ćwierć rady:
Na wszystkie gwiazdy niebieskie!
wołam: – Precz z m/s „Sobieskim”!
Zmienić nazwę! zaraz! teraz!
żeby nie wyszedł komeraż,
Boy bowiem, śmieszne chłopisko,
jak mucha obsiada wszystko,
a Sobieski to też gratka
dla tego obsesjonatka.
W świecie natomiast prawdziwym
nareszcie dzieją się dziwy:
Masoni dostają w ucho
i nie ujdzie im na sucho.
Mimo masońską przebiegłość
zdobędziemy niepodległość
prawdziwą, nie papierową –
ręka z ręką, głowa z głową….
Miłego dzionka!! I bez komerażu :
Dzień dobry! I tu mieliśmy burzę, po 1 w nocy. Niezłe widowisko.
Tymczasem próbuję zaktualizować oprogramowanie i mapy na nawigacji samochodowej (przenośnej) od wczorajszego wieczora i szlag mnie trafia, ponieważ w trakcie wystąpił błąd, teraz muszę wszystko resetować, przeinstalowywać i w ogóle zaczynać od zera, a nawet od minus jednego
A do tego praca, która stoi w lesie, jak te pociągi pod Dobiegniewem.
Widowisko, słuchowisko, trzęsawisko…
A po burzy – poburzowisko, inaczej zwane pobojowiskiem. Na szczęście nie u nas…
I jeszcze tereny podmokłe w aucie, w którym nie domknęło się okien… odczute na…częściach zasadniczych własnych i podwózkowiczki
Suszarka w dłoń!
Znajoma z Poznania wpadła na inny pomysł – powykładała zalane wnętrze pampersami, powłoką wodochłonną ku zalanym częściom.
Przecież już wygrzały… częściami zasadniczymi!
To może się okazać niewystarczające!
Widać więcej grzmiało, niż padało, bo po pracy juz było sucho
A moze siedziałam bardziej na środku? 🙂
Cóż, dobrze, że pampersami, a nie podpaskami
Sam widzisz – zasadniczo gorące były!
Nie znałam tego sposobu, a szkoda. Kiedy kilka lat temu nie zamknęłam okna w samochodzie i mnie zalało, to podkładałam ręczniki
A przecież mogłam kupić pampersy
Teraz już będę wiedziała 
Dzień dobry
A ja wczoraj z pracy wróciłam o 19
Nagadać się nie mogłyśmy
No i dzisiaj jestem niewyspana… a dziś znowu długi dzień w pracy
W piątek wyjeżdżamy pod namiot, to sobie odpocznę, a przynajmniej taką mam nadzieję


Córeczka przyleciała
Miłego dnia!!!
Miłego dnia i całej wizyty!
Bawcie się dobrze!
Na pewno będzie miło
Tak rzadko bywamy wszyscy razem, że się staramy spędzić nasz wspólny czas jak najlepiej 
Dzień dobry. Ja w zasadzie też koło brzegu, jeno trochę dalej na wschód…
Witajcie!
Ja już niestety od brzegów z dala, chyba że Wisła się liczy…
Ponieważ pierwszy komentarz wsiąkł, bo chyba serwer ukucnął, powtórzę:
Ależ oczywiście, że Wisła się liczy (chociaż niby coraz jej mniej w związku z suszą)! Zwłaszcza kiedy są nią puszczane wianki, a na brzegach – fajerwerki!
Kochani, właśnie widzę, że zleceniodawcy wrócili z urlopów. W związku z tym muszę troszkę przysiąść fałdów – zmykam z Wyspy, postaram się wrócić wieczorkiem. Ciao!
Dobry wieczór. Większość pracy dzisiaj już wykonałem, co nie znaczy, że całość, ale teraz już mogę sobie pozwolić na zaglądanie na Wyspę.
Dzień dobry. Niby wrzesień, a pogoda taka więcej październikowa. Popraw się, ty wrześniu, oj popraw!
Witajcie!
Owszem, jesteśmy w niejakim szoku (termicznym) – ale próbujmy i z tego mieć jakąś przyjemność (jak doradzała rubryka „listy od czytelników” w pewnym „świerszczyku” nastolatce, która obawiała się gwałtu). Skóra nam się przyjemnie nawilża, regeneruje po przypalaniu słońcem, wreszcie – jest pretekst, żeby posiedzieć w domu w fotelu i np. poczytać
Zapraszam na pięterko na wspominki z tegorocznej włóczęgi po Mazurach