Gdy czasem młoda polonistka
Taka naiwna, schludna taka,
Egzaltowana, świeża, czysta,
Że chciało by się siąść i płakać.
Więc gdy ta polonistka właśnie
Małpując młodopolskie pozy
Wybiegnie o porannym czasie
Boso na łąkę między brzozy,
Poigra z pliszką i skowronkiem
Oraz z pudliszką i z biedronką,
Przywita ze wschodzącym słonkiem,
Wołając: – Witaj jasne słonko!
Z róż i powojów splecie wieńce,
Pomacha rączką do motyla,
Kraśnym obleje się rumieńcem
Widząc jak pszczółka kwiat zapyla.
Coś z Anny German gdy zanuci,
Wyrecytuje coś z Asnyka,
A potem bardzo się zasmuci
Nad żabką, którą bocian łyka,
I chcąc zapłakać nad półtrupem
(bo drugie pół ten bocian urwał)
Wlizie tą bosą nogą w kupę
I wyda okrzyk: – Ożesz kurwa!
To – jeśli byłbym na tej łące
Naocznym świadkiem tego zgrzytu –
Jak jestem facet niepijący,
Pół litra wychlałbym z zachwytu!
Andrzej Waligórski
Podobnie jak Miral załatwiłem już zakupy, reklamację w serwisie samochodowym, śniadanie i kawę. Powoli wtapiam się w fotel…
Pudliszki podlane „półlitrem” na łączce o poranku…
Podejrzewam, że nie chodziło o kupę siana, ani nawet tę z motylka, żabki czy bociana?
Jak powiedział pewien rabin, pobielony przez gołębia:
– Dzięki ci, dobry Boże, że krowy w powietrzu nie latają!
Dzień dobry
AW niezawodny 
Świetne
Wskoczyłam na Wyspę tylko na moment, bo zaraz na te wiśnie…
A że do Michigan kawałek drogi, to pewnie późno się zjawię znowu
Ciekawi mnie jak w tym Lehman’s Orchard jest z wiśniami. Na jagodach w tamtym roku tam byliśmy… Zobaczymy… A w sumie, jak będzie kiepsko, zawsze możemy pojechać do Tree-Mendus Fruit, czyli do sadów, w których byliśmy tydzień temu 

Miłego sobocenia
Dzień dobry, jeno gorący. Właśnie najmłodszy brat Q wrzucił na Facebooka zdjęcie z samochodu, pokazujące odczyt temperatury, zapewne gdzieś pomiędzy Katowicami i Kielcami. 38,5 stopnia, co nawet biorąc pod uwagę poprawkę na rozgrzaną jezdnię i pojazd, jest wynikiem budzącym powoli grozę.
Waligórski wiecznie żywy, a „Zachwycenie” jeszcze bardziej, wiem, co mówię, polonistek znam ponad 100.
U mnie też gorąco, ale nie aż tak. Zaledwie 28C
Jutro ma być ponad 30… I w końcu przestało padać… ciekawe na jak długo… 
Wybywam na grilla – sardynek niestety nie będzie
Jak to BEZ SARDYNEK???

Zabrzmiało jak „na malucha?!?” w „Kingsajzie” 🙂
Koleżanka mi mówiła, że jadła u znajomych kaszankę z grilla. Prawdopodobnie pychotka. Chociaż z tego co mówiła, bardziej mi to wyglądało na „krupnioki”, niż kaszankę
Może „czuj” podpowie jak długo powinny siedzieć na tym grillu

Mówiła, że się ostrożnie zdejmuje skórkę z tych „kaszankowych kiełbasek” i zawija się w folię z cebulką. Piecze się na wolnym ogniu bardzo długo… Trochę to nieprecyzyjne, bo jednemu godzina, to jeszcze nie za długo, a drugiemu 15 to za długo… Ale i tak muszę to wypróbować
na moje to tyle samo co karkówka 😉 ale się nie znam, tylko rzucałam okiem i jadłam 😀 i owszem, krupnioki, bo kaszanka musi być gruuuuba 🙂
Dzisiejsza noc znowu przechlapana
Kolejna kanonada… Już mówiłam małżonkowi, że powinniśmy się okopać, bo nas okrążają. Walą z każdej strony i to całymi seriami
I to od kilku godzin… a już zaraz 22… Ciekawe kiedy się uspokoją… Czy chociaż do północy?
Współczuję tym, którzy mają zwierzątka bojące się takich hałasów. Zwierzątkom też współczuję…
Dzień dobry, zaraz muszę wybywać z kwatery. Do zobaczenia wieczorem.
Witajcie, obecni i chwilowo nieobecni!
Dzień dobry

U mnie upał dopiero rośnie… jak na razie znośnie
Idę świętować urodziny małżonka


Chociaż nie od rana z tym kieliszkiem
Ale wirtualny nie zaszkodzi
Realnie najlepszego dla małżonka! Na razie:
To i ja toaścik za zdrowie i pomyślność!
Chłopaki odwozili dziś Madre do domu – 36 stopni po drodze.
A ja w domu ZMARZŁAM. To się nazywa „odwrotne działanie pompy ciepła”, czy jakoś podobnie. Ale wystarczy otworzyć okno i ogrzewanie jak ta lala!
Dobrze, ze zdążyłaś otworzyć PRZED zamarznięciem…
Też się cieszę. PO byłoby mi znacznie trudniej.

Chorobcia – poumierali wyspiarze z gorąca, czy jak?
Wyspa cokolwiek wytopiona, ale do zatopienia daleko!
Dobry wieczór. Powinienem siedzieć przed własnym komputerem i podać, tymczasem mamy niespodziewanego gościa – jeden z kolegów Najjuniora nocuje w komputerowym.
I tak się kończy pisanie na tablecie. Miało być „pisać”, wyszło „podać”.
Nie lubię przemądrzałych programów… 🙁
Też nie bardzo. Na telefonie używam i jakoś lepiej wychodzi, może dlatego, że się (ponoć) uczy, więc po pewnym czasie „zgaduje” intencje i wzorce składniowe i słownikowe piszącego. Na szczęście naładowała się już klawiatura bezprzewodowa, a jak piszę na niej, to nie mam tych podpowiedzi słownikowych, co na „wbudowanej” tabletowej. Zapewne podpowiedzi też by można wyłączyć, ale na razie nie doszedłem jeszcze, jak.
Witajcie!
Kto się jeszcze nie wytopił, niech przynajmniej cichutko piśnie!
Dzień dobry. Wytapiałem się przez weekend, co zaćmiło mi jasność myślenia, a teraz żałuję. Niby od rana pada, niby już lepiej i nieco mniej gorąco – a wilgotność nadal taka, że pływam we własnym pocie, pardon. Duszno, parno i wszystko błyskawicznie (jak na nasze warunki) pleśnieje.
A w Krakówku przynajmniej wiatr wieje… 🙂
U nas bardzo powoli też zaczyna…
PADA!
Deszcz.
Czyli mamy zupę w powietrzu.
Posolić, popieprzyć, po-maggi-ować!
No i proszę bardzo, pogoda się robi, słońce wyłazi etc. Jak tak dalej pójdzie, to będzie można bananowce sadzić albo inne daktyle. Chociaż mówią, że wilgotny + gorący klimat służy najbardziej ryżowi.
DzięDziębry:)) W latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, pewien PGR w pobliżu Legnicy dostał polecenie z KW w ramach Miczurinowskiego Zaciągu, uprawy ryżu tak wówczas deficytowego. Zakupili więc kilkadziesiąt kilogramów ryżu w Gminnej Spółdzielni i posadzili w specjalnie przygotowanym bagienku. Nikt tylko im nie powiedział, iż łuskany ryż nie urośnie, podobnie jak z kiełbasy nie da się wyprodukować wieprzka.
Znowu grzeje. I paruje to, co napadało. Jest KOSZMARNIE. Co w związku z tym wymyśliły te upiorne dzieci???
Że chcą pierogi z jagodami.
Hmmm, tak mi się nasunęło, nie żebym do złego namawiał – wzięliby do ust kupione w sklepie? Tak żeby od czasu do czasu odciążyć Szanowną Rodzicielkę?
To taki żart okolicznościowy, tak?
Chciałem dobrze 😛
Wybywam na dłuższą chwilę…
Drzewka pogubiłam, to zacznę nowe.
Mówiłam, że powinnam jakieś odsyłacze w drugim wydaniu pododawać…
Nas jest – zależy jak liczyć. O, i taki ładny tekst mi z tego wychodzi na jutro, w szkicach. Może być?
Dla mnie może być, zaczekam. Natomiast obiecana rzecz jest właśnie in statu nascendi, zapowiadam, żeby nie było, że sobie robię z gęby cholewę.
Napisałam. Wstawię o północy. Będzie do czytania w dowolnej porze.

Ale jakby… no wiecie… gdyby się okazał nieczytelny, czy coś tam – to pytać. Wyjaśnię bardziej.
A cholewa – rzecz ważna. Wyobrażasz sobie BEZ cholewy???
Gębę – swobodnie.
Całkiem całkowicie zupełnie z innej beczki, do Mistrza Tetryka: czy Wyspa nie poddaje się indeksowaniu przez Google? Bo usiłowałem szukać czegoś (ale w komentarzach, nie we wpisach) ze składnią „site:madagaskar08.pl” i guzik, nic nie wyskakuje?
Dokładnie tak, Wyspa odmawia indeksowania…
Albo Wyspa, albo indeksowanie.
A ja chyba jednak pójdę spać. Bo tym razem mąż robi za piekarza 😀
Aha. A istnieje jakaś możliwość wewnętrznego przeszukania treści poza wpisami (bo z tego, co widzę, lupka w czarnym pasku u góry przeszukuje tylko wpisy, nie komentarze), np. z poziomu kokpitu?
Rzuć tu albo mailem, czego szukasz a spróbuję przeszukać bazę…
Wiesz co, to może innym razem, na razie znalazłem na nosa, na szczęście rzecz stosunkowo niedawna, więc się nie narobiłem.
Może P.T. Społeczność wypowie się na temat tego nieindeksowania? IMHO poprawia ono oddzielność Wyspy od wszechsieci, ale gdybyśmy uznali za bardzo potrzebne, to można włączyć…
Oj, z mojej strony to nie był zarzut, trochę się tylko zdziwiłem. Ale uważam, że nie ma aż takiej potrzeby, biorąc pod uwagę, że to chyba pierwszy raz, kiedy czegoś w ten sposób szukałem. Jeśli więc o mnie chodzi, to może zostać po staremu. W razie bardzo uporczywej potrzeby można się zwracać do Ciebie.
Idę spać przed dobranocką, więc proszę o wystawienie lampki
Dobrych snów!
Witam Wyspiarzy o przyjemnym poranku
Witajcie!
Zastanawiam się nad zmianą nicka na „Skwarek”, ale obawiam się, że to byłoby zbyt mało wyróżniające…
Dzień dobry


Lato, lato wszędzie…
Chyba nikt nie ma wątpliwości??? A o siódmej było jedyne 13 stopni.. Ech te Dusz..
Dzień dobry, dzisiaj będzie dzień biegająco-jeżdżący, ale będę się pojawiał na Wyspie w miarę możności 🙂 w każdym razie wieczorem się postaram jeszcze być. I może jakoś do piątku się uda? Przynajmniej wieczorami albo i nie tylko?
Heloł, heloł!
Wreszcie udało mi się względnie wyspać. Zapowiada się kolejny dzień upału, więc rolety opuszczone i nastawiam się psychicznie na pierdolca potomstwa. Ale jest szansa, że wieczorem pójdą na basen, więc może jakoś damy radę.
Ogólnopolskie DzieńDobry :)))
Kochani, z rozwianym włosem pozałatwiałem wszystko (?) co było do pozałatwiania i zaraz wybywam. Powinienem wszakże być w miarę w sieci, zaopatrzyłem się w tym celu w mobilny net i może uda mi się chociaż parę razy dziennie zajrzeć. Zależnie od możliwości, że tak powiem, towarzyskich.
Jo, odebrałem pocztę, udało mi się przeczytać (w biegu, z telefonu), ale już nie odpowiedzieć. Zresztą chyba na razie nie ma takiej konieczności, mam wrażenie, że się zrozumieliśmy
Oszywiście

Ale wiesz, że to zabrzmiało jak REPRYMENDA?

Ej, ale nie miało tak zabrzmieć, nic a nic.
Z innej beczki: usiłowałem zostawić komentarz tam, ale mimo prób nie potrafiłem się zalogować. Jakbyś mogła mi odpowiedzieć tu: zrozumiałem wszystko co do szanownego Rodzeństwa, ale w Codzienniku pojawia się również ktoś z Kielc, tylko nie pomnę już, w którym pokoleniu i w jakim stopniu pokrewieństwa (a do książki chwilowo nie mam dostępu). To jest siostra, kuzynka, ciotka?
Aaa… Ciotka z Kielc jest określeniem całkowicie zwyczajowym, nie moim, i dotyczy osoby niespokrewnionej.
Ale tam się nie trzeba logować!!!

Trzeba?
No coś-tam trzeba zrobić, a w moim przypadku się nie sprawdza żadna opcja, ani logowanie przez WordPressa, ani nic 🙁 jakoś tak uczarowane. Może to kwestia systemu, przeglądarki i hardware’u, z jakiego usiłowałem się zalogować.
Ja korzystam tam z konta Google. Konto WordPressa też powinno zadziałać, ale tylko konto na serwerze wordpress.com – konta z Wyspy NIE są kontami WordPressa, mimo że na tym skrypcie Wyspa działa.
EDIT: Można też wybrać opcję „Anonimowy”, wtedy trzeba mieć odblokowane skrypty i zaznaczyś pole „Nie jestem robotem”
No właśnie z tym „nie jesteś robotem” mam kłopot, o ile jeszcze jestem w stanie zaznaczyć, na których zdjęciach jest pizza lub znaki drogowe, to potem pojawia się kod, który „należy wkleić do okienka poniżej”, a ja tego docelowego okienka nigdzie nie widzę – może to właśnie kwestia przeglądarki, systemu lub tableta.
Ale klikasz w kwadrat po lewej czy zielone CAPTCHA po prawej?
(gołąb leci)
Mistrzu, chyba musiałbym jeszcze raz zaeksperymentować, bo nie pamiętam w tej chwili, co klikałem.
Się udało w trybie anonimowym, nie wiem jak, ale wnoszę, że Android jest dość kapryśny, bo za Chiny nie mogę Ci teraz odpowiedzieć przez pocztę. Dlatego dzięki za porady tędy.
Wygląda na to, że nieźle namieszałam. To niechcący!

Ale że niby jak? Że procedury logowania są, jakie są? No to chyba akurat niezależne od Ciebie, włącznie z tym, że chyba jeszcze nikt nie zrobił aplikacji/ strony, która chodzi na wszystkim, niezależnie od sprzętu, systemu i przeglądarki.
Upał dalej nieznośny ani deczko wiaterku ani chmurek na niebie
. Rankiem walczyłam w kuchni żeby na dwa dni było a teraz wychodzę w ważnej sprawie
. Jak przeżyję ten upał i to załatwienie to wieczorkiem zerknę na Wyspę – pozdrawiam i życzę choć wiaterku 
Dzięki dziewczyny i zmykam
do popotem .
Ponad 200 schodków? W ten upał? Ludzie – litości!!!
Coś miałaś wrzucić?? Chyba tam na górce czytałam
Aha, już wiem… Czytam.
Wrzuciłam. Ale na bloga
No właśnie, a nie na Wyspę
Wszyscy się gotują, duszą, skwierczą, a u mnie jest tak przyjemnie 27° i wiaaaaterek.
Jednak mam szczęście
Żeby tak było jak najdłużej…
Farciara…
Idziemy przesadzać 1,5 m cyprysa. Może uda się go wykopać… albo… pójdzie pod piłę

Aha, bo ja mam od tygodnia Szan.Małżonka w domu. Zatem trza Go wykorzystać
Trzeba! Taka okazja nie może się zmarnować!
Tym bardziej, że jeszcze tylko 5 dni
Jestem 🙂 póki się da. Przy okazji okazało się, że tablet NIE MA możliwości podłączenia karty SIM… n=No nic, jakoś sobie poradzimy.
No i masz babo placek, i na urlopie praca mnie znalazła. No nic, trzeba popracować.
Wystawiłem nowe pięterko. Zapraszam do „Dziennika zażaleń” Potemkowskiego.
Dobranoc. Na nowe pięterko jutro się wdrapię