MAMO! …
„Są takie jedyne dłonie na świecie,
dłonie, które nigdy się nie męczą,
które w znoju nigdy nie ustają
– dłonie matki.
Jest takie jedno, jedyne serce,
serce które zawsze kocha,
które kocha miłością najgłębszą
– serce matki.
Są takie jedyne oczy,
oczy najszczersze,
które wszystko wybaczą –
oczy matki.
Oddaję więc Tobie, Matko,
hołd i cześć największą
dziękując Ci za to, że jestem,
za noce nieprzespane
nad moją kołyską,
za Boga wlanego w me serce,
za życie Twoje dla mnie oddane,
dziękuję Ci za wszystko – MAMO.”
[ z antologii wierszy o matce – T. Śmiecha i Z. Trzaskowskiego – pt. „Wszystkie twarze miłości w jednej twojej” ]
Choć nie jestem mamą, bardzo się cieszę że ten wpis zamieściłaś!

Dołączam się do życzeń!
Witam pięknie

Pamięć i życzenia dla Mam zasłużone, niemniej jednak o Tatusiach też pamiętamy
Dzień dobry! Wszystkim Mamom serdeczne sto lat. Moja własna Rodzicielka jest zdania, cokolwiek odosobnionego, że Dzień Matki powinien każdy świętować we własne urodziny, z powodów oczywistych. A ja złożę życzenia e-mailem, ponieważ oboje Rodzice wybrali się na rajzę po Austrii i okolicach i prosili, żeby nie dzwonić.
Witam pięknie


Popieram zdanie Twojej Mamy, gdyż to właśnie ten wyjątkowy dzień
Osobiście uważam, że powinno się świętować każdego dnia, gdyż MATKA to autorytet, mieszczący w sobie miłość, ciepło, poszanowanie jako kobiety, żony, przyjaciółki, osoby, która po długie lata jest dla nas synonimem domu rodzinnego. Ale skoro ustanowili, że dzisiaj… niech więc będzie wyjątkowy
Dzień dobry !
Serdeczne dzięki Kopciuszku ! 
Witaj Wiedźmineczko

Z ogromną przyjemnością …
Dobrej nocy Państwu życzę
A u nas się zaczęło. Jak mówi fińskie przysłowie: starsi z nieba wyszli i dzieci się bawią…
Tetryku, co sądzisz o wyłączaniu komputera w trakcie burzy? Nie żebym Cię wyganiał z Wyspy, wręcz przeciwnie, b. fajnie, że jest z kim porozmawiać, ale ja np. wyłączam, od kiedy u teściowej w trzech sąsiadujących domach (z odgromnikami jak trzeba) spaliło komputery połączone w lokalną sieć i router, który tą siecią zarządzał.
Zależy od sposobu podłączenia do sieci. Ja mam kablówkę, rozprowadzaną pod ziemią, więc ryzyko zaindukowania przepięcia jest znikome; natomiast w czasach sieci „pajęczynowych”, rozpinanych między blokami parę poważnych strat się na osiedlu przydarzyło.
Inna sprawa, gdyby pojawiło się silne przepięcie na zasilaniu – ale przed tym uchroni tylko odłączenie z gniazd wszystkich wtyczek, bo sam wyłączony klawisz niczego nie załatwi. Ale to są b. rzadkie przypadki – gdy np. piorun walnie w transformator albo w linię wysokiego lub średniego napięcia zasilającą osiedle, i zabezpieczenia przepięciowe nie zadziałają. Zasilanie 230/400V w mieście już praktycznie nie jest prowadzone liniami napowietrznymi, więc tu prawdopodobieństwo zaindukowania silnego impulsu jest małe.
No i do tego jeszcze listwa zasilająca z ochroną przepięciową między komputerem a gniazdkiem.
Czyli – powiedzmy – wyłączenie i wypięcie z sieci lw trakcie burzy istwy, rozprowadzającej napięcie na komputer, monitor, router, zewnętrzny HDD etc. ma sens?
Tak – pamiętając równocześnie o fizycznym odłączeniu również sieci logicznej, nie tylko zasilającej – jeżeli jest przewodowa. Pozostaje otwartą sprawa prawdopodobieństwa przepięcia, a ta zależy od konkretnych rozwiązań – doprowadzenie zasilania, doprowadzenie sygnału; jeżeli wchodzą w grę jakieś linie napowietrzne, prawdopodobieństwo to silnie rośnie.
No tak, czyli w wariancie najbezpieczniejszym wtyczka od listwy z sieci energetycznej, wtyczka od LANu z routera… I prawdopodobieństwo gwałtownie maleje.
Rzekłeś!
Powiało grozą … jako jedyna chyba w tym gronie, nie lubię i się boję
Pośpieszę z uspokojeniem: już chyba po.

Zresztą, ograniczyło to się do spektaklu „światło i dźwięk” – nienajgorzej zresztą wyreżyserowanego
a woda?? Takie połączenie bywa cudowne
Tu i teraz wody poskąpili – ale publiczność nie narzekała
Dzień dobry

Wróciłam z wojaży… Za życzenia dziękuję i odwzajemniam
Na Wyspę dotarłam dopiero teraz, bo najpierw chciałam się rozpakować i porozkładać wszystko tam gdzie trzeba. Nie chcę jutro po pracy wpaść do zabałaganionego domu. Jutro odpoczywam po pracy i po wyjeździe
Jak ogarnę zdjęcia (a mam ich trochę), to opiszę wszystko po kolei
Jedno co mogę powiedzieć, to to, że myślałam, że komary zjedzą nas żywcem i nawet z nas buty nie zostaną
A z resztą, co komu po starych używanych butach
Były ich tam miliony, jak nie miliardy
Małżonek chciał wracać w sobotę (zajechaliśmy w piątek)… dotrwaliśmy do poniedziałku… Oczywiście wiadomo przez kogo 
Lecę jeszcze skończyć powyjazdowe pranie…
Już się cieszę na zdjęcia z komarami!
Dobranoc.
Na razie nie ma się co cieszyć… Mam prawie 700 zdjęć, które muszę przejrzeć i posegregować
Przecież nie pokażę ich tutaj wszystkich!!! A wybór jest trudny… Chociaż głównie to ptaszki
Oczywiście!!! Cieszę się, że małżonek rozpoznaje ich coraz więcej
Ale też mam przed sobą wyzwanie… Co pstrykał jakiegoś ptasza, od razu domagał się jego nazwy
A przecież nie jestem ornitologiem!!! Nie znam WSZYSTKICH ptaków, które żyją na tych terenach… Całe szczęście większość wiedziałam
Nawet z tych, których zdjęcia nam nie wyszły…
A co do nazwisk… Gdy chodziłam tutaj do szkoły, zgłosił się do nas Polak. Mówił biegle po polsku (co jest oczywiste), po angielsku i po hiszpańsku. Chyba jeszcze niemiecki i rosyjski były mu znane, ale nie jestem tego pewna, bo w mojej grupie nie było ludzi mówiących tymi językami. Byli tylko Japończycy i Hindusi (oczywiście oprócz Polaków i Meksykanów)… Jak nam go przedstawiała nauczycielka, nie zwróciłam na to uwagi, ale gdy poszłam do niego po wizytówkę (chodziło o możliwości dofinansowania studiów), to mało się nie przewróciłam. On się nazywał Kazimierz Fiut… Amerykanom to nazwisko nic nie mówiło, ale dla mnie, Polki? Chyba bym zmieniła
Witaj!
Kierownikiem Katedry Literatury Polskiej XX wieku Instytutu Polonistyki UJ jest prof. Aleksander Fiut (patrz: Wiki), autor wielu książek i podręczników. Wśród polonistów krąży powiedzenie, że przygotowywać się do egzaminu trzeba zawsze z Fiutem w ręce…
To tak jak z tym profesorem Chojem (na UW), który sobie nie życzył, żeby jego nazwisko wymawiać przez „u”
Wszystkim studentom zapowiadał, że jeśli usłyszy taką zamianę liter, to taki student ma przekichane
I kiedyś świeży student go szukał i zapytał w pokoju asystentów o profesora Kotasa 
P.S.
Za Wiki: Na początku lat 90. XX wieku w Polsce nazwisko to nosiło 1211 osób
Dzień dobry!
można sobie pogadać.
Między nami, borsukami
A Senator… niechby choć grzywą wstrząsnął…
Nadzieja umiera ostatnia… Ktoś tam kiedyś… rzekł

PS Takie jest/było Jego życzenie… Bez…
PS2 Nie pogadamy na uszko… Jest wyłączony.. Tylko automat informuje, że można zostawić wiadomość..
Tylko komu????
Dzień dobry.. Jadę z dolaną wodą się przeglądnąć. Ciekawe ile kasy mam szykować (???)
Wiedźminko!!!! Myślisz, że lampka już nie jest potrzebna???
Odganiała złe sny!! Przecież….
On tak sobie życzył…
PS Mam nadzieję, że nic złego się nie stało??!!
PS2 Trza to sprawdzić.. Jak Wyspa, Wyspą… tak się nie zdarzyło od lat 5!! O!
Dzień mam nadzieję, że dobry. Pogoda w porównaniu z poprzednimi dniami dość paskudna, nie leje co prawda, ale ewidentnie między jednym deszczem a drugim. Praca czeka niestety, niemniej na Wyspie jednym okiem będę. Od czasu do czasu.
Quacku! Strzeż się zeza!
Sugerowałbym raczej zerkanie obuoczne!
Dzień dobry

Wczoraj wieczorem trochę popadało i pogrzmiało. Dziś ma być powtórka z rozrywki. Czyli duszno (29C) i burzowo
Dzień dobry. W Polsce w wielu miejscach podobnie dzisiaj…
Czy dziś Kopciuszkowi udało się wyspać? Choć trochę?

Witam pięknie
Dzisiaj tak i nawet nazbyt, zaspało się odrobinę do pracy
Na szczęście szefowa urlopuje, więc obyło się bez żadnych konsekwencji 
Dobry wieczór
Najgorzej jak „wrabiają” człowieka w robienie rzeczy, o których nie mam za dużo pojęcia 
Dzień dzisiaj bardzooo pracowity, dlatego też dopiero mogę usiąść przy komputerze
Dobry!
Hmm, brałem udział w paru takich projektach, w których rzeczywista ilość roboty była skrzętnie zamaskowana na etapie rozmowy o pieniądzach…
Witaj !
U mnie o pieniądzach nie ma w ogóle mowy, chociaż zadanie nie wchodzi w zakres moich obowiązków 
Powiem Tobie, że jednak miałeś o wiele bardziej komfortową sytuację
Ach, to też mi się zdarzało. Raz jeden jedyny próbowałem się dowiedzieć, dlaczego mam coś tam zrobić, skoro nie wchodzi w zakres obowiązków, szef pofatygował się wówczas po swój egzemplarz umowy i wskazał mi w zakresie obowiązków punkt „pracownik jest zobowiązany do wykonywania poleceń kierownictwa.” Drobnym drukiem pod koniec …nastej strony, jak zwykle
Paragraf 22 się kłania!
Moja szefowa nawet się nie fatyguje
Tę regułę systematycznie słownie przypomina 
Hihi! To może jakieś odznaczenie chociaż ci się trafi?
Oj… zapewne
Nawet posiadam kilka dyplomów na mojej korkowej tablicy
Kolega informatyk drukuje mi je każdego roku z napisem : Najlepszy Pracownik roku…
Obok wisi obrazek z pięknym dużym słoneczkiem z napisem : Uśmiechnij się…jutro może być gorzej 
Dobry wieczór ! Muzycznie i towarzysko było bardzo sympatycznie…. starannie przeczytałam, posłuchałam, za Enyę serdecznie Ci, Kopciuszku Błękitny dziękuję.
Jak mawiał Mark Twain :” wiadomości o mojej śmierci są przesadzone”.
Dzień dobry
Ma być kolejny deszczowy dzień i to akurat, kiedy mam znowu wolne
Chciałam zawieść naszego gościa (a właściwie „gościówę” mojego syna) do kanionów… Tylko skoro ma padać… Nie chce mi się naginać samochodem 1,5 godziny w jedną stronę, tylko po to, żeby posiedzieć w samochodzie. Do kitu taka impreza
Może zabiorę ją do Baha’i Temple w Wilmette, a przy okazji na moją ulubioną plażę nad Lake Michigan(też w Wilmette)
Niech się trochę przewietrzy, synek też
Przyleciała w czwartek, tuż przed naszym wyjazdem i nie wiem, czy synek gdziekolwiek ją zabrał, żeby coś pokazać. Siedzą całymi dniami przy komputerach… Coś by mnie chyba trafiło
Ale ci młodzi są zupełnie inni niż my w ich wieku… Czasy i ludzie się zmieniają… tylko nie wiem czy na lepsze… A może to tylko ja taka nie do końca normalna jestem? Ciągle bym coś zwiedzała i oglądała
Nawet nie jestem w stanie policzyć w ilu miejscach tutaj byłam. Bo skoro tu mieszkam, to chciałabym zobaczyć jak najwięcej… a nie tylko dom…
Chociaż nie wiem czy będzie aż taki dobry
Spadam na górę

A jeszcze te „mężowskie”. Też cała masa cudnych… Swoich, jak na razie wybrałam prawie 100
Muszę je zmniejszyć przynajmniej o połowę, bo przecież jeszcze są zdjęcia męża (prawie trzy setki) i też muszę je przebrać, bo przecież nie dam ich tu wszystkich!!! Nie wiem kiedy to wszystko zrobię 

Wstałam dziś przed 5, a już po północy, także jakoś dziwnie padnięta jestem
Swoje zdjęcia już przejrzałam… Ciężko wybrać… Zbyt wiele mi się podoba
Miłego dnia Wam życzę
Witaj Mirelko
masz zespół niespokojnych nóżek i pasję, więc Cię nosi ….:)Podoba mi się w Tobie to niespokojne dziecko, ciekawskie i ruchliwe….. a świat jest taki duż
y
Dzień dobry ! Pani Personalna nie wyłożyła listy ? No to ja się podpisuję i w książce wyjść zaznaczam babciogodziny
Wrócę…..
Jeśli ma Ktoś ochotę, to zapraszam na pięterko..
Noo!!! Spadać na górę, że se tak delikatnie… Zachęcę