« W kalendarzu jest wciąż taki dzień.... Przeznaczony wyłącznie dla Ciebie... Pana Tadzia na przeczekanie :) »

Pan Tadzio – żeby łatwiej było czekać :)

Wink

KSIĘGA II: Zamek
Pośród krat, baszt i różnych innych dupereli
Siedzi Hrabia po mieczu, pochwie i kądzieli
Zaś Gerwazy oparty na swym Scyzoryku
Opowiada mu serial o starym Stolniku
Co Jackowi Soplicy nie chciał dać swej córki
Więc tamten go – i słusznie – uwalił z dwururki
Hrabia pije z Gerwazym i zemstę przysięga
Zaś Woźny pędzi bimber. Tu kończy się księga.


KSIĘGA III: Umizgi
Wszyscy idą na grzyby. Wybucha panika
Bo krótkowzroczny Sędzia zeżarł sromotnika
Szczęściem kapitan Ryków co tam był akurat
Wrzasnął : „Wy jemu dajtie skorje dienaturat.
Na truciznu – trucizna.” Sędzia chwycił flaszkę,
Ucałował odbitą na niej trupią czaszkę
Wypił, huknął jak wszystkie pułki artylerii
I wyzdrowiał. Niestety, koniec trzeciej serii.


KSIĘGA IV: Dyplomatyka i Łowy
Lud prosty w wiejskiej karczmie szykuje powstanie
Zaś Hrabia z Tadeuszem robią polowanie
Lecz że obaj pijani kiepsko im się wiedzie
I każdy zamiast jednego widzi dwa niedźwiedzie
Aż dopiero ksiądz Robak wybiegłszy zza krzaka
Wygrzmocił misia pałą jak Ryndszus Polaka
Pałą ? – zdziwił się Wojski – A gdzie ksiądz ją znalazł?
Dał mi ją przeor Kiszczak. Dalszy ciąg już zaraz.


KSIĘGA V: Kłótnia
Asesor pił Jarzębiak, Rejent ćpał Wiśniówkę
Jankiel z Woźnym Protazym chlali Pejsachówkę
Telimena Vistulę obciągała bratu
Gdy Klucznik wleciał z okrzykiem : Biorą do Senatu!
Zaraz tam pogonili wypluwając płuca
Płócienniczak, Gargamel, brat Glempa i Guca
Z tym, że jakoś do Izby Wyższej nie trafili
Więc są w izbie wytrzeźwień. Dalszy ciąg po chwili.

196 komentarzy

  1. Wiedźma pisze:

    Nie wiem co zrobiłam, żeby tak wyszło ! Kto to poprawi ??? Tears

  2. korab1 pisze:

    Bardzo ładnie wyszło :)) Urozmaicone i niesztampowe.

  3. Incitatus pisze:

    Co jest, wszyscy salcesony pichcą?: (

  4. Alla pisze:

    Się smaży 😀

  5. Jasmine pisze:

    Dzień dobry na wieczór. Hi

    Zacznę od osobiście.
    Wiedźmineczce i Senatorowi, przecież wiecie czego. Tego wszystkiego z całego serca Wam życzę Kochani. Serducho Buziak

    Wszystkim BARDZO dziękuję za ciepłe słowa. Dobrze, że jesteście. Buziaczki

    Mieli wypuścić mnie jutro, bo miałam jeszcze dziś badanie, ale pani ordynator na porannym obchodzie zapytała: „Chcesz iść do domu dziecko?” Odpowiedziałam oczywiście, że tak. Na to usłyszałam, że zrobią szybko wyniki i dziś będę w domu. 🙂 Tak też się stało. 🙂
    Nie wiem na jak długo. Prawdopodobnie do Świąt Bożego Narodzenia, ale mogę zniknąć wcześniej. W razie gdyby dam znać przez Skowroneczka lub Wiedźminkę. 🙂

    Uprzejmie informuję, że nie odezwałam się wcześniej, bo MUSIAŁAM przeczytać wszystko co mnie ominęło.

    To by było na tyle na razie. Zmęczyłam się. Do popotem zatem. Bye

  6. Tetryk56 pisze:

    witam wszystkich. Dotarłem do domu, jak widać! 🙂

  7. Jasmine pisze:

    Nykto ne je doma to idę pogapić się na mecz.

  8. Wiedźma pisze:

    Dziecię wróciło do rodzicieli…. ma pannica talent do absorbowania otoczenia Tired Dziadek twierdzi, że w przyszłości będzie łamała męskie serca… Overjoy Ciekawe, że młodszy, Jaśko sam umie sobie zorganizować zabawę…

  9. Wiedźma pisze:

    Popatrzcie tylko – nasz Kwak żonę w antypody wysłał i pewnikiem szaleje…. nawet na moment nie zajrzał ! Ciekawe….. French

  10. Alla pisze:

    Dobranoc i do jutra 🙂

  11. Jasmine pisze:

    Też się pożegnam. Dobranoc Kochani i do jutra. Bye

  12. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Mokro, zimno, nieprzyjemnie.

    Ad rem: Senatorze, masz całkowitą rację. Z tym, że:

    1. Wyjście do opery jest nieobowiązkowe, w tym semestrze było to kolejne wyjście, a poprzednio nikt Juniora do niczego nie zmuszał.

    2. Junior się dobrowolnie zgodził na udział, nabył i przyniósł ze szkoły bilety ze specjalnej puli.

    3. W ostatniej chwili mu się odwidziało, kiedy już byłem gotowy do wyjścia.

    4. Pal diabli Verdiego i jego dzieła, ale pacta sunt servanda, a jeżeli Junior nie przestrzega tej zasady, bo mu raptem coś jest niewygodne, to a) nie za bardzo wiem, jak sobie w życiu poradzi („Wie pan, szefie, nie byłem wczoraj w pracy, bo musiałbym się ciepło ubrać, wyjść z domu, dojechać do firmy i siedzieć w niej 8 h, a to mi strasznie nie pasuje”), no i b) jest to poniekąd moja porażka wychowawcza.

    • Incitatus pisze:

      Cześć: )
      Quackie, nie dramatyzuj! Alboż to jedyny raz w życiu Tobie coś się odwidziało? Junior ma prawo zrezygnować z zamiaru wyjścia tym bardziej, że prawdopodobnie w szkole działał niejako przymuszony sytuacją. Na zasadzie – wszyscy idą to ja też. Wszyscy, czy tam większość, czy w końcu jakaś tam grupa. Co to ma za znaczenie. Zmienił zamiar, toż to nie zbrodnia!
      Porażka wychowawcza? Porażka wychowawcza jest wtedy, gdy mimo usilnych wieloletnich starań nie możesz wpoić PODSTAWOWYCH poprawnych zachowań! Pacta servanda sunt pięknie brzmi jako zasada prawna… I jak każda zasada jest albo stosowana albo i nie!

      • Quackie pisze:

        Obawiam się, że jednak tym razem uprę się przy swoim. Wyjście było zaplanowane, potwierdzone, zapłacone, a nauczycielka zupełnie inaczej patrzy na tych, co biorą udział. Junior nie działał przymuszony, tak jak powiedziałem, przy poprzednich okazjach nie wykazywał zainteresowania i nikt go do niczego nie zmuszał. Zmienił zamiar w ostatniej chwili; dobrze że nie był to np. wyjazd z całą rodziną na wczasy na Mauritius – różnica jest w tym wypadku tylko ilościowa, nie jakościowa. A zasada jest nie tylko prawna, ale i ogólnożyciowa, wyobraź sobie, że my przestajemy ją stosować, a Junior wybucha świętym oburzeniem. No i dotrzymywanie słowa moim skromnym zdaniem należy do podstawowych poprawnych zachowań. Jeżeli można na kogoś liczyć w każdej sprawie, drobnej albo nie, to jest to podstawa. Jeżeli nie, to jest to porażka.

        • Wiedźma pisze:

          „Sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało”…. tak powiadałam swojemu… 🙂

        • miral59 pisze:

          Ja uważam, że masz rację Mistrzu Q. I nie chodzi tu o operę, bo czort z nią. Gdyby wcześniej się rozmyślił, jeszcze byłoby to do przyjęcia, ale nie tak w ostatniej chwili. Podejrzewam, że nie szkoda Ci tej opery Wink Mnie ta zmiana zdania kojarzy się z czymś innym. Zapraszasz gości na konkretny dzień i godzinę. Wszystko jest umówione. Zastawiasz stół i czekasz. A tu ci twój gość dzwoni i mówi, że zmienił zdanie i nie przyjdzie. Toż to człowieka może coś trafić Worry
          Mam tylko nadzieję, że Junior jako nastolatek, jeszcze nie do końca nauczył się konsekwencji swoich decyzji. To przychodzi z wiekiem Happy I nie jest to Twoja porażka, a jego wiek dorastania Pleasure Jak sobie przypomnę co moje dzieci w tym wieku wymyślały, to mam gęsią skórkę… Całe szczęście dorosły, zmądrzały i zaczęły myśleć realniej. Potrafią też być odpowiedzialne. A chyba o to głównie Ci chodzi Delighted
          I nie bądź dla niego zbyt surowy. Zawsze lepiej wytłumaczyć, niż ukarać. Chociaż takie tłumaczenie też może być w pewnym sensie karą. Moja córka, już jako dorosła, powiedziała mi kiedyś, że wolałaby czasami dostać pasem po tyłku, jak inne dzieci, niż słuchać tych kazań Overjoy

  13. Alla pisze:

    Dzień dobry 🙂 Quackie… Rozumiem Twoje obawy, ale uważam, że przesadzasz z lekka (!)..

  14. Quackie pisze:

    Kochani, zmykam do pracki.

    • Wiedźma pisze:

      Nie denerwuj się, Kwaku, Junior się uczy postępować, tylko dobrze byłoby go nie stłamsić. Happy Nie ma mowy o porażce wychowawczej, Kwaku !

  15. Wiedźma pisze:

    Dzień dobry ! Delighted Zdaje mi się, Kwaku, że w jednym masz rację : Junior nie powinien był się tak zachować ze względu na Ciebie i oczywiste zlekceważenie wydatku. A jeśli już, to przedstawić argumenty w miarę racjonalne….
    Jednego nie rozumiem : dlaczego na tę operę miał iść z Tobą, a nie z kimś z klasy ?
    Zły nastrój w domu też Juniora chyba dotknął? Ja bym potrąciła za bilety z kieszonkowego i dała spokój sprawie.
    Kiedyś, w licealnych latach moje dziecko ogłosiło, że nie pojedzie na narty, bo daję za mało kasy, więc trudno, nie pojechał wcale.
    Litościwie nie ocenię talentu pedagogicznego pani polonistki !!

  16. Wiedźma pisze:

    Się powtrącałam, a teraz, pomna obowiązków Gospodyni,mam ogłosić przerwę do czasu publikacji panasenatorskiej ? Delighted

  17. korab1 pisze:

    DzińDybry :))) Ogólnopolsko i po europejsku :))

  18. Jasmine pisze:

    Dzień niech będzie dobry dla wszystkich. Hi
    Współwyspiarze zajęci przedświątecznie a ja się obijam i nie robię nic. Jakoś jednak sobie nie zazdroszczę. 😉

  19. Jasmine pisze:

    I jeszcze dla Senatora Buziaczki Z lekka nietomna jestem, ale to w granicach normy, bom od urodzenia gapowata. 🙂

  20. Jasmine pisze:

    I witam Bożenkę. Cieszę się, że się cieszysz Bożenko. Delighted

  21. misiek pancerny pisze:

    Dzień dobry :)Specjalne powitanie dla Jaśminki 🙂 🙂

  22. Incitatus pisze:

    Kochani, przykro mi niezmiernie ale nie dam rady na dziś z ciągiem dalszym gawędy. Przeliczyłem się z siłami w mojej przedświątecznej robocie i zwyczajnie nie poradzę już tych kilkudziesięciu brakujących zdań dopisać. Może na jutro rano, jak mnie znowu o trzeciej w nocy pijany kogut na płocie jak co dzień zapieje.
    Aha, NajJunior słowa nie dotrzymał, ja – jak widzicie – też! Wyrzuty sumienia (??) stłumiłem łatwo i połączony z zacnym młodzianem brakiem charakteru, stanowczości w dotrzymywaniu obietnic i brakiem żelaznej konsekwencji w stosowaniu rzymskich zasad, z tego wszystkiego zapraszam młodziana na piwo, boć wspólny nam tu a smętny los wyrzutków społecznych przypada. Jak nic zmarniejemy z kretesem i potomni na nasze wspomnienie spluwać będą z pogardą, co zaprawdę sprawiedliwe będzie, a z czym bez specjalnych rozterek duchowych zwyczajnie się godzę!
    Taaak, kufelek porteru będzie w sam raz! Chyba że Quackie już go koniak pić nauczył…tedy na solidny balon Martela!!

  23. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Strapiony ojcze, nie desperuj! Sam przedkładam Żytnią nad Trawiatą, więc częściowo rozumiem Juniora.
    A tak poważnie, koszty utracone mu rozłóż na raty w kieszonkowem, bo koszty decyzji mężczyzna ponosi – a cichcem wywiedz się, która panienka, która zgłosiła swój udział w spektaklu, zrezygnowała z tego udziału przed rezygnacją Juniora 😉
    Nie zawsze działania (czy zaniechania) dzieci są tak irracjonalne, jak się rodzicom wydaje.. Thinking

  24. Alla pisze:

    Cichutko i sennie.. No to dobranoc 😀

  25. misiek pancerny pisze:

    I dlatego ja całkiem racjonalnie doradziłem zakup mojej babie, grającego ustrojstwa dla rocznego synka siostrzenicy, ustrojstwo naśladuje głosy zwierząt, meczy, beczy, chrypi, zgrzypi i kukuryka na cały regulator, poszliśmy na kompromis, bo postulowałem bębenek dobosza, albo cymbałki 🙂 🙂

    • Wiedźma pisze:

      Tak naprawdę, to nie wiem dlaczego doradziłeś to ustrojstwo, Miśku ? To było zamiast „Traviaty”?

      • misiek pancerny pisze:

        To było w ramach mojej wrodzonej wredoty, nie cierpię organicznie durnia, który jest partnerem matki siostrzenicy, a siostry mojej żony, a że pomieszkują razem, to chętnie uprzyjemnię życie pasożytowi, to skomplikowane relacje 🙂

  26. Wiedźma pisze:

    Helllou mister Quackie!!! aż tak Cię pochłonęła praca ? Tired

  27. Tetryk56 pisze:

    Może mnie już dziś nie być widać – Gość w dom!

  28. Quackie pisze:

    Dobry wieczór. Padam na ryjek, względnie na szczękoczułki (z tej parafii podoba mi się również słowo nogogłaszczki, ale na nie nie padam). To jest wręcz niebywałe, ile rzeczy do roboty wynika w trakcie roboty, a także, jak człowiek sam z Potworami, mimo że praca w domu, ile ma do roboty.

    Co do pytania, to te wyjścia do opery są kulturotwórcze, socjalne i conieco prestiżowe, z niemal pokątnym załatwianiem biletów po cenach niższych (szkolnych) dla całej grupy przez rzeczoną polonistkę. Mowy nie ma o uzależnianiu stosunku profesjonalnego, a tym bardziej oceny, od wyjść, niemniej ja bym się też wkurzył, jakbym stawał raz na dwa miesiące na głowie, żeby załatwić pulę biletów, a młody człowiek przed samym faktem ziewnął, że mu się nie chce.

    Nic nie wiem o żadnych sercowych powodach decyzji Juniora, wręcz przeciwnie, ponieważ wczoraj nie pozwoliłem mu zjeść na obiad pizzy w dużym pokoju przed TV, w słusznej trosce o czystość otoczenia, to mam wrażenie, że skorzystał z pierwszego lepszego powodu, żeby mi pokazać, czyje na wierzchu. No i nie miał internetu do dzisiaj, więc chyba nie tak do końca jego na wierzchu, ale to już szczegół. Z tym że skojarzyłem te dwa fakty post factum już dzisiaj.

    Co do karania, zanim zdecydowałem się ukarać Juniora (za niedotrzymanie umowy – powtarzam), to przez dobre pół godziny produkowałem się przed nim wokalnie i wcale nie z użyciem wyrazów powszechnie uznanych za obelżywe, i wcale nie na poziomie głośności „burza z piorunami”, wręcz przeciwnie, pełen troski i chęci zrozumienia. Dopiero kiedy łagodna perswazja nic nie dała, wyłączyłem WiFi. Doskonale wiedział, że to zrobię, i nie protestował głośniej niż zwykle, co prawda rano przed wyjściem na wszystkie sposoby starał się dać mi do zrozumienia, że już wystarczy tej kary (bzdura), ale udawałem, że nie rozumiem. Doprawdy, młody człowiek ma przedziwne pojmowanie świata! Rozmowa sprzed chwili:
    Junior: Jutro na pierwszej godzinie nie mamy lekcji.
    Quackie: Świetnie, to pójdziesz na drugą.
    J: Ale na drugiej mamy zastępstwo.
    Q (zdezorientowany): No i?
    J: No to też nie pójdę.
    Q. Dlaczego? Jak zastępstwo, to można nie iść? No właśnie przecież po to przydzielają nauczyciela na zastępstwo, żeby lekcja nie przepadała i tym bardziej trzeba iść.
    J: No właśnie nie!
    Q: Jak to nie? Chociażby po to, żeby okazać szacunek nauczycielowi przydzielonemu na zastępstwo!
    J: Nie!
    Q: Słuchaj, nie mam nic przeciwko temu, żebyś poszedł godzinę później, ale idea, że lekcję z zastępczym nauczycielem też można opuścić, jest dla mnie całkowicie nowa i nieakceptowalna. Dopij herbatę, to będę mógł wrzucić kubek do zmywarki.
    J: Nie!!!
    Q: Co: nie? Nie dopijesz herbaty?
    J: Jak mi każesz iść na to zastępstwo, to nie dopiję! (wychodzi, demonstracyjnie trzaskając drzwiami)
    Q (kręcąc głową z niedowierzaniem): Na złość babci uszy odmrożę!
    Kurtyna.

    I pomyśleć, że młody człowiek w lutym kończy 16 lat i częściowo będzie sam odpowiedzialny za swoje czyny przed prawem!

    • Quackie pisze:

      Właśnie nie pochłonęła, ale prawie 20 minut pisałem komentarz (wliczając odbytą i zapisaną rozmowę).

      • Wiedźma pisze:

        ” Sturm und Drang Periode” Juniora . Napije się jakiejś wody, odwodnienie mu nie grozi 🙂 A dlaczego to Junior nie wkłada kubka do zmywarki, tylko Ty? To już duży chłopiec:)
        Temat jest rozległy i niekoniecznie na blog. Trzymaj się dzielnie… In Love

        • Quackie pisze:

          O, nie, ZAŁADOWAĆ zmywarkę to moja broszka. Jak inni ładują, to połowa tego wchodzi, co za mojego ładowania. ROZładować, proszę bardzo, nawet na zmianę to Juniorzy robią, ale co się tyczy ładowania, nie ustąpię.

          Na temat „to już duży chłopiec” faktycznie wolałbym nie dyskutować, bo mnie szlag trafi, i faktycznie nie jest to temat do miłej dyskusji tutaj.

          Postaram się trzymać.

          • Wiedźma pisze:

            No to będziesz hodował takich, co nie umieją i zawsze będą wolni od odpowiedzialności ! Wątpliwa oszczędność, Kwaku !

          • miral59 pisze:

            Powiem Ci coś w tajemnicy Mistrzu Q Wink Już jako nastolatka nie znosiłam gotowania. Normalnie mnie odrzucało od garów. A moja mama wymyśliła, że skoro ona pracuje, a my już nie jesteśmy malutkimi dziećmi, to możemy gotować obiady. Wzięła nasze rozkłady zajęć i ustaliła kolejkę. Nic z tego nie wyszło. Ugotowałam coś tak paskudnego, że nawet pies nie chciał jeść Overjoy Specjalnie dodałam takie, a nie inne przyprawy. Rodzina miała na obiad kanapki. I to był mój ostatni dyżur w kuchni Wink Od tamtej pory wszyscy gotowali, tylko nie ja, bo nie umiem… Mama się martwiła co to będzie gdy wychodziłam za mąż i potem była zdziwiona, że nie otrułam rodziny Delighted Podejrzewam, że podobnie jest z Twoją zmywarką. Jakbyś zapowiedział, że co im nie wejdzie do zmywarki, będą myli w zlewie, byłbyś zdziwiony jak ładnie wszystko upakowali Wink To ostatecznie nie jest takie trudne Happy-Grin A zawsze najlepszym wytłumaczeniem swego lenistwa jest powiedzenie, że się nie umie Pleasure

    • Tetryk56 pisze:

      Niech Moc będzie z Tobą… i cierpliwość też…

  29. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin

  30. Incitatus pisze:

    Dzień dobry: )))
    Vivat 13 grudnia!!!

  31. Alla pisze:

    Dzień dobry Delighted
    Vivat WSZYSTKIE NASTOLATKI!! ROTFL
    To se idę zapalić… 😀

  32. korab1 pisze:

    DzińDybry:))) 13 w piątek przed laty, zapłaciłem swój pierwszy i jedyny mandat za wykroczenie drogowe. Na zaproszenie policjanta wjechałem pod prąd w ulicę jednokierunkową(dwa tygodnie wcześniej ją taką zrobiono) Bożego Ciała w Krakowie. Znak na dodatek wisiał w powodzi innych tablic reklamowych, mało widoczny i czytelny. Policjant mnie przez pół godziny namawiał do współpracy, pytając nieustannie,co ja proponuję ???? Ja tępak zamiast wsadzić stówkę w dowód rejestracyjny bezczelnie się domagałem mandatu i 6 punktów karnych. Brat mnie dopiero pouczył, iż ten pan policjant urządził sobie w tym miejscu doskonałe źródło dodatkowego dochodu, od ludzi jeźdżących na pamięć :)))

  33. Quackie pisze:

    Dzień dobry, ale ostrożny. Jeżeli to nie w związku z piątkiem, 13, to może ktoś mi powie, dlaczego WŁAŚNIE DZISIAJ zaspałem? Najjunior dzięki temu spóźnił się na pierwszą lekcję, na której miał jakiś sprawdzian (wbrew pozorom wcale nie było to dla niego korzystne), na szczęście Junior dzisiaj nie miał pierwszej lekcji.

  34. Quackie pisze:

    Zmykam do robótki, będę się zjawiał w miarę możności.

  35. Jasmine pisze:

    Witam. Hi
    13 do tej pory nie była dla mnie pechowa. To co złe przychodziło w inne dni.
    Życzę wszystkim żeby jeśli gdyby najgorsze co Was w życiu spotka Kochani to był mandat 13-ego. 🙂 Buziaczki

  36. Wiedźma pisze:

    Dzień dobry ! Delighted Rano ukradli mi prąd i nawet mi do głowy nie przyszło, że dziś jest trzynasty grudnia Wink
    Data, jak data, dla niektórych szalenie emocjonująca….zafiksowali się ? Pondering

  37. Wiedźma pisze:

    I co mam robić ? cd pana Tadzia czy czekac ? 🙂

    • miral59 pisze:

      Na to, to już musi Senator odpowiedzieć. Bo jeśli już jest prawie gotów ze swoją publikacją, to nie ma sensu. Ale jeśli będzie gotów powiedzmy dopiero na jutro, to na pewno wszyscy chętnie poczytają cd pana Tadzia Delighted

  38. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Jakoś nie mam pecha w piątki 13, ale może dlatego, że w niego nie wierzę Wink

  39. Quackie pisze:

    Uff, jestem na chwilkę, jak w piosence – skokom, lotom, kable motom. A robota najczęściej i tak w lesie. Jakoś na razie piątek 13 poza porannym zaspaniem nie boli specjalnie… ale ponieważ dzień się nie skończył to cicho sza, nic nie mówiłem.

  40. Incitatus pisze:

    Hi hi. Piszę pod nickiem Tetryka, pewnie zaraz i on tu się zjawi.
    Nic mi nie idzie, ledwie łażę, zasypiam na stojąco i nic mi się nie chce. Przykro mi, dziś nic z mojej pisaniny nie będzie a i zastanawiam się nawet czy czasem nie lepiej dać sobie z nią zupełnie spokój!
    Eunuch intelektualny… to ja!: ((

  41. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    No, u mnie Pi13.12.13 był wyjątkowo bezsensowny. Zawieszały i wysypywały się z dawna chodzące programy, za mało spałem, w dodatku koleżanka miała wypadek po drodze do pracy (na szczęście bez strat w ludziach!)
    Chyba pójdę spać… Zzzzzz

  42. Wiedźma pisze:

    No to piątek powoli się kończy, jeszcze kilka godzin i wszystkie pechy pójdą precz, jak mawiają w Wielkopolsce 🙂 Delighted

  43. Wiedźma pisze:

    Ciąg dalszy – zapodany…. żeby nie było, że wywieram niemożliwy nacisk na Szanownych Autorów Delighted

Skomentuj misiek pancerny Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)