« Jedyna....... MIĘTUS... »

Pomogłem: )))

146 komentarzy

  1. Incitatus pisze:

    Bożenka miała kłopot techniczny. Dałem tę piosenkę w Jej zastępstwie: )

    • Wiedźma pisze:

      Dobry wieczór Senatorze Buziak już po zaskoczeniu, a teraz nie przeszkadzam Ssshh

      • Incitatus pisze:

        Dobry wieczór: )))
        Czemu niby masz przeszkadzać i komu??

        • Wiedźma pisze:

          …. myślałam, że piszesz o miętusach 🙂 Happy

          • Incitatus pisze:

            Już prawie skończyłem, ale informacje Stateczka zmusiły mnie do wykreślenia całego wstępu (1/3 tekstu, chlip!) i będę go pisał na nowo. Pomyślane było na zasadzie całkowitego przeciwieństwa pór roku… z taką pewną niespodzianką, a tu mi Stateczek…. Nie, nie mam pretensji, przecież nie mógł przypuszczać, że ja sobie taką konstrukcję wymyślę. No nic, już mam pomysł jak to zmienić: ))

  2. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Jakoś trzeba sobie umilić czas oczekiwania na fotoreportaż Mistrza Q. Wink

  3. miral59 pisze:

    A piwo czy zimne czy cieple jest Distort A przynajmniej dla mnie, bo go nie lubię Wink

  4. Tetryk56 pisze:

    Witaj, Miralko!
    Senatorze, masz aklamację za! Tak tutaj jak i poniżej!

  5. Wiedźma pisze:

    Dobry wieczór (?) … mózg mi sie lasuje, a jutro będzie jeszcze bardziej upalnie … Distort

  6. Wiedźma pisze:

    Bardzo dobrze, że Senator zabierze nas na miętusy ! Buziaczki

  7. miral59 pisze:

    A tak wracając do tego „rozjechania”… Przypomniała mi się historia sprzed wielu lat. Pracowałam wtedy na dyżurze z Tereską i przyszła nasza sprzątaczka, Marysia.Coś zaczęłyśmy rozmawiać na temat wyjazdów i różnych podróży. Marysia opowiadała, że była w sanatoriach (nie jestem w stanie wymienić gdzie, ale dużo tego było). Była też za granicą w kilku krajach europejskich, a także w USA. Tereska, która najdalej z Białegostoku była w Warszawie, słuchała z rozdziawioną buzią. A w pewnym momencie wypaliła:”Marysiu!!! Ale ty jesteś rozjeżdżona!!!!” Nie wytrzymałam i ryknęłam pełną piersią. Do Marysi dotarło co powiedziała Tereska. „Bój się Boga, Teresko!!! Toż ja jeszcze panienka!!!!” – powiedziała w zdumieniu. Marysia dorabiała do emerytury na sprzątaniu i miała wtedy ponad 60 lat. Nie wytrzymałam i musiałam pobiec do łazienki. Gdy wróciłam, zastałam kajającą się Tereskę i uspokajającą ją Marysię…
    Także z tym „rozjeżdżaniem”, to bym uważała Delighted

    • Wiedźma pisze:

      Happy-Grin nie wpadłabym, ze można ” rozjeżdżanie” tak rozumieć !

      • miral59 pisze:

        Widocznie to jest nasze regionalne znaczenie panienek lekkich obyczajów Happy-Grin Mówiąc tak trochę po chamsku, bo nie jeden na niej „jeździł”… Wstydzik

        • Wiedźma pisze:

          .. nie przeczę… dość plastycznie brutalne …ale bywają chyba gorsze określenia 🙂

          • miral59 pisze:

            Bywają Happy-Grin ale staram się tych najbardziej paskudnych nie używać. Nawet jak się walnę młotkiem po pazurkach Wink

            • Incitatus pisze:

              Ja używam i to ponoć nawet potoczyście! Jak se człowiek tak donośnie solidną piętrową wiązankę rzuci to mu od razu na duszy lżej!: )))

              • miral59 pisze:

                Mnie to nie pomaga, a nawet powiedziałabym, działa odwrotnie Wink Głupio się czuję nawet z pojedynczymi, a co dopiero mówić o piętrowej wiązance Worry

                • Incitatus pisze:

                  Wszystko zależy od okoliczności. Popatrz, spina Ci się pod brzegiem piękna ryba, a Ty co, gadasz do siebie tak: „Och jakżeż mi przykro, mój ty karpiu,że uciekłeś na swobodę i to przez moje niedbalstwo bom źle haczyk przywiązał”?? Skąd, moja Miła! Życzysz temu sukinkotowi żeby co prędzej oparszywiał, przejeżdżasz mu pa matuszkie i innych jego przodkiniach, a do siebie z obrzydzeniem zwracasz się per; „Ożeż ty po ….. hmmm … przejechany leniwy członku” i nie masz wcale na myśli swojego członkostwa w PZW!! Taaak….

                • miral59 pisze:

                  ROTFL Nie jestem wędkarzem i nie rozpaczałabym, gdyby mi się jakaś ryba zerwała Happy-Grin A kto wie, czy po złapaniu takowej, nie wypuściłabym jej litościwie z powrotem do wody Wink

                • Incitatus pisze:

                  No, my większość złapanych wypuszczamy, oczywiście jeśli wędkowanie jest udane i były dobre brania. Już dawno minęły czasy kiedy nad wodę jeździliśmy po ryby. Teraz bierze się parę większych sztuk a i tak często trafiają one do znajomych którzy nie wędkują. Ja oddaję wszystkie złowione szczupaki. Nie lubię smaku szczupaczego mięsa.

                • miral59 pisze:

                  Musiałabym oddawać wszystkie złowione ryby, bo jakoś nie przepadam za nimi. Jeszcze te oceaniczne, morskie, to mogą być, ale te słodkowodne śmierdzą mi błotem i sama nie wiem czym jeszcze. Do tego trzeba po prostu być amatorem Pleasure

        • Incitatus pisze:

          Acani ze ściany wschodniej? Jak to miło!: )))

          • miral59 pisze:

            Urodziłam się i wychowałam w Białymstoku Happy-Grin I prawie do czterdziestki mieszkałam… Happy-Grin

            • Incitatus pisze:

              Nu, popatrzaj – sledzik!: )))

              • miral59 pisze:

                Nie zapomnij dodać „białostocki” Overjoy Bo sam sledzik nie jest tak miły Wink

              • miral59 pisze:

                I nawet jak się postaram, to umiem „zaciungać po naszemu”. Jedynie nie umiem tutejszej gwary zwanej „po prostu”. Jak dla mnie to czarna magia i nic z tego nie rozumiem. To mieszanina kilku języków… Happy-Grin

                • Incitatus pisze:

                  Ja też potrafię zaciungać!: ) Potrafię także naśladować żydowski żargon choć zaledwie kilka razy tak „na żywo” go słyszałem.
                  O jakiej gwarze mówisz, o łamanym białorusko – ukraińskim narzeczu?

                • miral59 pisze:

                  To nie jest białorusko-ukraińskie narzecze. To bardziej język chachłacki, czyli mieszanka rosyjskiego, ukraińskiego, białoruskiego z dużą domieszką polskiego. W samym Białymstoku nikt tego nie używa, ale jak pojedziesz do „Bełska”, czy „Hajnołki”, to w pociągu innego języka nie usłyszysz. I to nie tylko prawosławni tego języka używają, chociaż na Podlasiu są ich całe wsie… Ja jakoś nie miałam okazji tego się nauczyć, bo mój ojciec, prawnik z wykształcenia był chory, jeśli ktoś w domu zaczął „zaciungać”, czy kładł nieprawidłowy akcent na wyrazach. Teraz nikt na to nie zwraca uwagi i nawet czasami można usłyszeć w telewizji słowa „Afryka”, czy „matematyka” z akcentami nie do końca polskimi… Worry

  8. miral59 pisze:

    A tak w ogóle, to ludzie często nie zastanawiają się co mówią. To też z pracy. Jedna z koleżanek miała męża alkoholika. I to takiego „czynnego”. Chlał na potęgę. Kiedyś siedziała w pracy i na niego narzekała. Powiedziała nawet, że „takiego drania to tylko ostatnia łachudra by chciała”. Najpierw wpadłam w zdumienie, a potem zwróciłam jej delikatnie uwagę, że to jej mąż. Więc skoro ona go chciała… Nie sądziłam, że można aż taką samokrytykę publicznie przedstawić… Wink

    • Incitatus pisze:

      Sam słyszałem na własne uszy jak rozwścieczona wybrykami rozwydrzonego kilkuletniego szczeniaka kobita nie wytrzymała i wrzasnęła na cały głos: ” Jak ja ci sk….synu dam w d…pę!” Żonę mi zatkało!: )))

      • miral59 pisze:

        Ja bym chyba ryknęła Overjoy Chociaż… każdy się przedstawia jak umie Overjoy
        I to jest właśnie to, o czym pisałam. Ludzie nie zastanawiają się nad sensem wypowiadanych przez nich słów Delighted

  9. miral59 pisze:

    Pogadałam sobie aż miło Happy-Grin Ale real mnie wzywa… Także do popotem, jak to mówi Jasminka Happy-Grin

  10. Wiedźma pisze:

    Jaśminkę wcięło….co tym razem ? Tears

  11. Incitatus pisze:

    Dobranoc: )))

  12. miral59 pisze:

    Dzisiaj jestem szczęśliwa, bo kupiłam w końcu nową klawiaturę do swojego kompa Fala Nie muszę już poprawiać każdego wyrazu i pisze mi się szybko, łatwo i przyjemnie Delighted Ma ona baterie, które trzeba ładować i nawet podświetlaną klawiaturę. Czyli mogę pisać nawet po ciemku, a i tak klawisze będzie widać Happy-Grin

  13. Wiedźma pisze:

    Dzień dobry ! Nie ma rady, trzeba wytrzymac i ten dzień…. jutro ma być lepiej i tego sie trzymajmy Delighted

  14. Jasmine pisze:

    Dzień Dobry. Hi
    Witam z systematycznie się rozgrzewającego piekarnika. Sad Nie muszę polewać się wodą, bo samo się. Do wieczora będę uduszona. Jakie przyprawy polecacie do chudej ludziny ❓ Happy-Grin

    Wiedźmineczko, nie
    martw się o mnie. Jakby gdyby co, to dam znać. Serducho

    Wczoraj wyszło jakoś tak. Za to dziś miałam wiele radości z Was czytania. Rozbawiła mnie Mireczka, zadziwił Misiek, nie znać Klanu a zwłaszcza Z Brzytwą na poziomki. Amazed Senatorze, szacun. Metallicę to każden jeden zna a o historii polskiej muzyki zwanej rozrywkową ani w ząb. Happy-Grin

    Wszystkim Buziaczki

  15. Tetryk56 pisze:

    Witajcie słonecznie!
    Uch, jak słonecznie… TooHot!

  16. Incitatus pisze:

    Dzień dobry ogólnie, bo mi znowu net nawala i śpieszę się przywitać nim zdechnie całkiem. Łazi toto jak nieszczęście i coraz zanika! Ja mam sztywne łącze i wyświetla mi się informacja, że diabli biorą połączenie lokalne: (
    Miętusy zameldują się między szesnastą a osiemnastą jeśli to ustrojstwo nie padnie na amen!
    Dobiłbym albo dorżnął, ale stale mam nadzieję że jakoś będzie lazło!: ((

  17. Incitatus pisze:

    To co, idziemy na ryby czy dalej te poziomki??: ))

Skomentuj korab1 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)