« Tam, gdzie każdy zjazd to Exodus Pomogłem: ))) »

Jedyna…….

                                                                                                            Pod Komorą, przeszedłszy Dunaj
                                                                                  5 X 1683
 
                                                                                                          
 
Jedyna duszy i serca
pociecho,najśliczniejsza
i najukochańsza Marysieńku !
 
                                             Niewiele przez tę okazję pisać będę, bo ten list nierychło dojdzie ślicznych rączek mojej jedynej panny; dziś wieczór  albo jutro rano szerzej o wszystkim wypiszę przez p. Daleraka. Tu tylko oznajmuję, że p. Zdżańskiego wracam stąd nazad, przez którego, lubo na hazard, posyłam niektóre bagatele dla Wci serca mego.
Naprzód kołdrę z hatłasu białego chińskiego ze złotymi kwiatkami, nową i cale jeszcze nieużywaną; nic na świecie delikatniejszego ani cieplejszego, bo pod taką drugą sam sypiam; daleko rzecz milsza niżeli de ouate ani owo pierze, które przykro jest gorące. Do tejże kołdry posyłam poduszkę do siadania na niej, którą haftowała rękami swymi pierwsza żona wezyrska, jako jego pokojowi powiadają, których także odsyłam trzech albo czterech. ( Ma z tych ludzi każdy po tysiącu czerwonych złotych i po drugim; chcą być kupcami i osięść w Żółkwi).
Trzecią rzecz posyłam pokrycie na taburet, na którym wezyr siadał, a ten taburet stawiał na sofie tj na tapczanie; o co z posłem francuskim taka wielka kontrowersja. Czwarta rzecz jest parę kobierczyków karmazynowych, złotem tkanych; co przyjąć za wdzięczne uniżenie proszę.
Tenże p. Zdżański weźmie tu stąd niektórych tureckich więźniów, chorągwi nieprzyjacielskich część, namioty z Wiednia wszystkie wezyrskie tam zostawione i niektóre w sepetach drobiazgi, osobliwie farfury co podlejsze, aptekę i pewne stołeczki dwa na świece i na szkło, którym ich obstawiają dla wiatru; skrzyneczek także dwie, wszystko to kością i perłową macicą sadzone. Skrzynkę jedną oddać Pupusieńce, dawszy do niej przyrobić szufladki, które kanalia popsowała; niech się i ona nieboga cieszy tymczasem jakążkolwiek zdobyczą, nim jej co lepszego, da P. Bóg, z sobą przywiozę. 
Daj Boże, aby tylko p. Zdżański w cale zaprowadził. Więźniów do Żółkwi odesłać, namioty zaśjako najporządniej  w sklepach łobzowskich kazać złożyć,a po namiotników do Lwowa posłac, aby to oni porozbijali, ponaprawiali, pochędożyli i czego nie dostaje, dorobili.
Całuję zatem najśliczniejsze stopeczki, rączki i wszystkie wdzięczności najśliczniejszego ciałeczka. Księżnie jejmości jeśliby się podobała druga skrzynka, trochę większa, nim się na co lepszego zdobędę albo ze sobą przywiozę, miałbym sobie za jedyne szczęście; której kłaniać nisko jako i jmp. markizowi, któremu zasłonę posyłam białą turecką z brzegami fiałkowymi. Drugą, takąż właśnie, księżnie jejmości; obydwie jeszcze nie krajane.
Dzieci całuję i obłapiam z duszy i z serca.     

352 komentarze

  1. Wiedźma pisze:

    Skowronek w Austrii…. a nasi tam wcześniej bywali Wink

  2. Wiedźma pisze:

    Król Jan Sobieski gospodarzem skrzętnym był ?

    • Incitatus pisze:

      No, niech mi kto powie, że zacni nasi rycerze skrzydlaci nie dla lafy i łupu wojowali temu tenże list króla-hetmana-łupieżcy przed oczy postawię!
      A swoją drogą to co to za chłop co farfurki wylicza i pod chińskimi hatłasami sypia! Może jeszcze pod pludrami jedwabne gacie z koronkami brabanckimi w kroku nosił? Fuj!: (

      • Wiedźma pisze:

        Kto wie, Senatorze, co on nosił…. Marysieńka o czystość ciała wielce dbała 🙂

        • Incitatus pisze:

          No ale chyba bez koronek, nie??

        • misiekpancerny pisze:

          Czy czasem Jasio nie kończył swych listów zwyczajowym „Nie myj się, przyjeżdżam niedługo” lub bardziej konkretnie „Nie myj się za trzy dni stanę” ? Chyba był zwolennikiem zapachu swojej kobyły i reszty capiącego niemiłosiernie wojska, niźli uperfumowanej i wykapanej baby 🙂

          • Incitatus pisze:

            Jak to dobrze, że my koni nie mamy, prawda?
            Chociaż ja swego czasu parę razy benzyną podjeżdżałem!

            • misiekpancerny pisze:

              Pewnie prawda, ja na koniu siedziałem może ze 5 razy w życiu i nie zwracałem uwagi na zapach prawdę mówiąc, tylko na utrzymaniu się w siodle :)))

          • Wiedźma pisze:

            Ano… sprawdzę to Miśku, ale Marysieńka BYŁA domyta i pewnikiem dlatego nie zbrzydła jak rówiesne panie 🙂

  3. Quackie pisze:

    Dzień dobry na nowym pięterku. Toć to nie tylko wódz znamienity i król prawowicie obrany, ale też prawdziwy buchalter, co to do jednego stołeczka i szufladki łupy liczy. Ale jednego nie rozumiem – pokojowcy wezyrscy to w końcu więźniowie, czy partnerzy biznesowi, planujący zainwestować swój kapitał w strefie ekonomicznej w Żółkwi? Czy też o dwóch różnych grupach tu mowa?

    PS. A u nas autentyczni Turcy doskonały kebab obecnie serwują, i proszę, żaden Sobieski nie był do tego potrzebny.

    • Wiedźma pisze:

      Pokojowcy wszak nie walczyli, a że zasobni, to i w Żółkwi przydatni…:)
      Już by też Marysieńka swojemu Jachniczkowi popalić dała, gdyby zdobycz gdzie potracił ! 🙂

      • Wiedźma pisze:

        Opis, nieco bardziej szczegółowy, łupienia tureckiego obozu jest w następnym liście…..ale JKM o dyskrecję prosił 🙂

      • Quackie pisze:

        Ech, ci pantoflarze! Gdzie by byli, gdyby nie te żony zapobiegliwe! (No chwileczkę, właśnie, gdzie???!? Trzeba by się chyba przekonać…)

        • Wiedźma pisze:

          Czytać to jednakże hadko, tam przedmurze i inne wzniosłości, a tu skrzyneczki ze zniszczonymi szufladkami dla córuchny ! Samo zycie. ! Król Jan, bez Marysieńki, pewnikiem szukałby dziewic nadobnych… do użytku własnego 🙂

          • Quackie pisze:

            No właśnie o to mnie się rozchodzi!

          • Wiedźma pisze:

            Do Marysieńki zaś pisał tak :” za który znak miłości ja uniżenie dziękuję, a o to tylko serca mego jedynego proszę, aby mię kochać i karesować przytomnego, jako teraz odległego, bo miłość w imaginacji, lubo jest bardzo dobra, ale przecię nie tak solide jako w rzeczy samej.. Do czego ja teraz przyjść nie mogę, czynię to w imaginacji, całując milion razów wszyskie śliczności i wdzięczności najukochańszego ciałeczka….”

        • Wiedźma pisze:

          hmmmm… decyzja w rękach Waszmosci? Happy-Grin

        • Incitatus pisze:

          Hmmmm… Jak tam pantofelek ze stalową szpilką?

  4. Jasmine pisze:

    Witam także tu. 🙂
    Niemożebnie umęczyło mnie podróżowanie w czasie i przestrzeni. Obiad zjadłszy zasnęłam na czas dłuższy. Przed monitorem. A gdy się obudziłam to okazało się, że jadę nadal. 😆

    Dawno temu miałam sąsiada, 5 letniego wówczas.Cokolwiek zostawiło się przed domem to wszystko zabierał i do domu zanosił. Pytany dlaczego to robi odpowiadał, ze kiedyś mu się to przyda. Ze wstydem przyznaję, że pomyślało mi się wtedy nie raz, iż mały złodziejaszek z niego. A to oczywista nieprawda była. Chłopiec trenował przyszłe wodzostwo, bitny był, zadatki zatem miał ku temu odpowiednie. Tylko mama onego zabijała w zarodku niewątpliwe zdolności syna. Wszystko odnosiła i przepraszała. Tak oto straciła Ojczyzna nasza wybitnego wodza a może nawet i władcę. 😆

  5. Wiedźma pisze:

    Ach, co to był za bój! ” Tymczasem uderzył nieprzyjaciel na p. wojewodę ruskiego. Odparli go jego skrzydło. Drugi raz znów spróbował; toż uczyniło. Trzeci raz jak skoczył nieprzyjaciel, tak okrążył skrzydło jego i w tył mu poszedł, a drudzy go z przodu zmieszali..Gdy tedy to skrzydło zmieszane, uchodzić poczęło, ja, nie widząc większego bezpieczeństwa, jeno przy usarzach ( bo jakoż przed Turkami uciekać w pole, jak dym i dokąd?) skoczyłem do chorągwi starosty szczurowieckiego usarskiej i wziąwszy ją z kilką innych ruszyłem sie przeciwko tym, co p. wojewody ruskiego skrzydło juz z tyłu okrążyli, i przy łasce bożej wsparłbym ich naraz.Ale skorom sie tylko ruszył i obrócił frontem do nieprzyjaciela, aliści środek i lewe skrzydło, przeciwko któremu i nie było nieprzyjaciela,, razem skoczywszy, poczęli uciekać. Wsiadł tedy nieprzyjaciel na nich i gonił z srogą konfuzją bez obrócenia się więcej niż pół mili, aż ku infanterii naszej i ku wojsku cesarskiemu. Mnie wszyscy odbiegi i porzucili, bom wołał, krzyczał i zawracał, jakom mógł……. Sam zaś tylko samoósm za wojskiem uchodziłem, bo w tej mieszaninie jeden drugiego z kona spychał, jeden przez drugiego padał, jako się to stało p. wojewodzie pomorskiemu, który tamże został , i innych niemało. Ze mną był p.koniuszy koronny, p. starosta łucki, p. Czerkas, p. Piekarski, p. Ustrzycki, towarzysz chorągwi mojej usarskiej, rajtar nieznajomy ( który nam stanął za różany wianek), a ja ósmy. Po wszystkim wojsku naszym i cesarskim udano było, żem poległ na placu; jakoż, że sie tak nie stało, jest to cud nad cudami, za co niech P. Bogu będzie cześć i chwała, bo zywa dusza przy mnie obrócić sie nie chciała…..”

    • Quackie pisze:

      „Samoósm” – co za piękny przysłówek! (zdaje się, że przysłówek?).

    • Wiedźma pisze:

      Króla Jana szczerość jest wspaniała…. żadne tam surmy i chwała, tylko zamieszanie i jatki… bo tak i było.

      • Incitatus pisze:

        Widzisz, Wiedźmineczko, dlatego potrzebni jednak są Sienkiewicze! Wprawdzie to atak husarii pod Chocimiem…ale…
        „…Od czasu gdy w trzydniowej bitwie pod Warszawą husaria litewska pod wodzą Połubińskiego rozszczepiła jakby klinem całą armię szwedzką i przeszła na wylot, nie pamiętano ataku prowadzonego z taką potęgą. Rysią z miejsca ruszyły chorągwie, lecz na przestrzeni dwustu kroków rotmistrze zakomenderowali: „W skok!” — ludzie zaś, obezwawszy się okrzykiem: „bij, zabij!” — pochylili się w kulbakach i konie wzięły impet największy. Wówczas ta ława gnających wichrem rumaków, żelaznych mężów, pochylonych kopii miała w sobie coś z siły rozhukanego żywiołu. I szła jak burza lub jak rozhukana fala, z łoskotem, z szumem. Ziemia jęczała pod jej ciężarem i było widocznym, że choćby nikt z nich kopią się nie złożył, choćby nikt szabli nie wydobył, samym swym rozpędem i wagą położą, zgniotą i stratują wszystko przed sobą, tak jak trąba powietrzna łamie i kładzie bór. Tak dobiegli aż do krwawego, usłanego trupami pola, na którym wrzała bitwa. Lekkie chorągwie łamały się jeszcze na skrzydłach z jazdą turecką, którą już zdołały znacznie w tył odepchnąć; lecz w środku stały jeszcze na kształt niepożytego muru głębokie szeregi janczarów. Kilkakroć już rozbiły się o nie pojedyncze lekkie chorągwie, jak fala przychodząca z roztoczy rozbija się o brzeg skalisty. Ich złamać, ich położyć było teraz zadaniem husarii.
        Kilkanaście tysięcy janczarek gruchnęło naraz, „jakoby jeden człek strzelił”. Chwila jeszcze: janczary ustawiają się silniej na nogach; niektórzy mrużą oczy na widok straszliwej nawały, niektórym drżą ręce trzymające dzidy, serca wszystkie walą jak młotem, zaciskają się zęby, piersi dyszą gwałtownie. Tamci już, już dobiegają, już słychać grzmiący oddech koni — zniszczenie leci, zguba leci, śmierć leci!…”

        • Incitatus pisze:

          Przypisywano husarii tak zwarty szyk i pęd niepowstrzymany, że ponoć chorągiew cwałem idąca mogła niewielką osadę samym impetem roznieść.
          Wprawdzie inni odnoszą to do pancernych chorągwi z czasów Olbrachtów gdy jeszcze ciężkie pancerze rycerstwo nosiło, ale wg wielu husarii do tamtych niedaleko było!

          • Quackie pisze:

            Amerykanie w filmie „Konwój” zamiast ludzi i koni użyli w tymże celu ciężarówek.

            • Incitatus pisze:

              Widziałem. Nawet skuteczne, ale husaria ładniejsza: )

              • Quackie pisze:

                O, to z pewnością. Chociaż z drugiej strony, jak się to robi ciężarówkami, to mniej koni jest narażonych na kontuzje. Oczywiście mówię o współczesności, bo król Jan ani żaden inny dowódca w tamtym czasie ciężarówek po prostu nie miał do wyboru.

                • Incitatus pisze:

                  Koni… Tak, szlachtuz koni był okropny… To one nadziewały się na piki i inne paskudztwa wystawiane przez piechotę. Jeździec jak spadł z konia to za pierwszym lepszym się oglądał, łapał, wsiadał i albo wiał albo do szyku wracał!
                  Za Sapkowskim:”…Z odległości ćwierć mili, zza wzgórza i lasu, przez ryk i nagły huk walącego o żelazo żelaza, dobiegł taborytów wyraźny, makabryczny, podnoszący włosy na głowie dźwięk.
                  Kwik. Straszliwy, rozpaczliwy, dziki kwik i wizg kaleczonych zwierząt.
                  – Kawaleria… – Biberveldt oblizał wargi. – Kawaleria nadziała się na piki…
                  – Tyy… tylko – wydukał pobladły Momotek – nie wiem co im kkk… konie zawiniły, sss… kkk… kurwysynom….” Koniec cytatu.

            • Wiedźma pisze:

              … bo już te ciężarówki były 🙂 a nawet czołgi 🙂

          • Wiedźma pisze:

            Z pewnością tak było, Senatorze…. ale król Jan pisze o zamęcie bitewnym, gdy już trudno mówić o zwartym szyku usarzy 🙂

            • Incitatus pisze:

              No tak…Ale wiesz, Wiedźmineczko, regularne wojsko starało się szyk utrzymać bo w rozproszeniu szlag każdego łatwo trafiał. To już znane ze starożytności zastępowanie w szyku padłego lub rannego towarzysza broni. Rozerwany szyk to śmierć pewna, utrzymanie go to bardzo często sukces.

  6. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Podziwiam zdecydowanie w ocenie króla Jana, który nie dość, że przybył i zwyciężył, to jeszcze ośmielił się zyski z łupów liczyć, zamiast krzyżem leżąc, Najświętszej Panience za triumf dziękować przynajmniej tak długo, póki by wszelkich dóbr inne nacje nie rozdrapały!
    A jakby tak jeszcze mniej rozumnie wojska poprowadził, a i własną głowę pod Wiedniem złożył, moglibyśmy czcić Jeszce jednego wielce ideowego bohatera, prekursora wszystkich przyszłych powstań i innych moralnych zwycięstw!

    • Quackie pisze:

      Mistrzu T., darujże, nikt króla Jana w rolę męczennika nie wpycha, ale też mógłby pozostawić tę buchalterię jakiemuś zaufanemu kwatermistrzowi, a nie tak skrupulatnie co do farfurki i szufladki wymieniać. No może to i gospodarska głowa, ale czy nie mógłby tego czasu, który poświęcił na przetrząsanie i wybieranie łupów, jakoś lepiej wykorzystać?

      • Incitatus pisze:

        Panienki??

        • Quackie pisze:

          Ee, raczej chodziło mi o zadania bardziej na poziomie zajmowanego stanowiska. Ja wiem, politykę zagraniczną, np. lepsze zdyskontowanie wiktorii wiedeńskiej wobec pozostałych członków koalicji antytureckiej na scenie europejskiej ku większemu pożytkowi Rzplitej?

          • Incitatus pisze:

            Lepsze zdyskontowanie?? Quackie, Sobieski to Polak, jak on mógł zwycięstwo lepiej zdyskontować, przecie tu wzorem Jagiełło i wygrana pod Grunwaldem! No, ja wiem że Jagiełło Litwin, ale na polskim przecie tronie, a ten, ani chybi, ogłupia!

            • Incitatus pisze:

              PS Panienki by pasowały! Odpoczynek wojownika, wiesz?

            • Wiedźma pisze:

              Sobieski, w przeciwieństwie do Jagiełły nie musiał się liczyć z Witoldem i równowagą pomiędzy Litwą a Koroną ….
              W ocenie króla Jana, Tetryku, nie przesadzałabym, bo o ówże taburet miał kontrowersję z posłem francuskim! Tacy oni byli i mnie szczerość Sobieskiego raczej ujmuje niż martwi czy też mierzi.
              Aby ” lepiej zdyskontować zwycięstwo” trzeba by mieć sprawne urzędy, a tych, tak jak wcale nie było.

              • Incitatus pisze:

                Phi!! Ja tam z Witoldem się nie liczę!!

                • Wiedźma pisze:

                  a Jagiełło następcy jeszcze wtedy nie miał…Warnenćzyk urodził się w 1424 roku…. to Jagiełło miał albo 62 lata albo 72, jako, że nikt daty jego urodzin nie zapisał….

                • Incitatus pisze:

                  Bardzo nieładnie o Sonce mawiano… Ciekawe czy Jagiełło był naprawdę rogaczem…

                • Wiedźma pisze:

                  Kto to wie…. ponoć Anna Jagiellonka całkiem do niego była podobna…. biedny Batory 🙁 A Sonka….. no cóż, ktoś coś tam odszczekiwał…. 🙂

                • Incitatus pisze:

                  Bo to wiesz, król-rogacz…Każdemu się zaraz humor poprawi jak pomyśli, że taki wielki król…. a jednak i on w rozłożysty wieniec ustrojon..: )

      • Tetryk56 pisze:

        Czy mógł lepiej wykorzystać? pewnie mógł, ale kto z nas w jego sytuacji osiągnąłby choć tyle? List wcale zresztą nie dowodzi osobistego zliczania łupów – z pewnością miał od tego swoich ludzi, którym zresztą dostatecznie na ręce patrzył – a prezenty sam jeżeli nie wybrał to zatwierdził, to i znać musiał.
        Pisząc do ukochanej starał się zresztą zasugerować, że cała wojnę myślał tylko jakby ej osobiście przyjemność zrobić – pojęcia PiaR wtedy jeszcze nie znano, w użyciu były raczej łacińskie, ale zjawisko jest stare jak świat 😉

        • Incitatus pisze:

          Witaj Tetryku. Dowodzi, dowodzi. Widzisz jak królewski łeb łataniem namiotów był zaprzątnięty! Żadna szmata nie mogła się zmarnować. Nie po to na wojnę szedł by bez łupu z niej wracać! Wojsku płacić lafę trzeba było to i gospodarnym król być musiał gdy mu do skarbca mało wpływało, czego zresztą brać szlachecka jak źrenicy oka pilnowała! Król z chudym mieszkiem łatwiejszy do poskromnienia.

  7. Wiedźma pisze:

    Przyznaję, że wybrałam ten list właśnie po to, by nie pokazywać ani martyrologii ani nadzwyczajnych bohaterów ……

    • Incitatus pisze:

      Sursum corda! Se wrzasnę jak bohater!!

      • Wiedźma pisze:

        A ja myślałam, że jak Kordecki Overjoy

        • misiekpancerny pisze:

          Ten który napisał wiernopoddańczy list do Karolka w którym zdradził króla i Polskę, wcześniej ukrywszy złoto i pewną zrabowaną Rusinom ikonę ? 🙂

          • Incitatus pisze:

            Co chcesz, zapobiegliwy był!

          • Wiedźma pisze:

            Ba…. nie on jeden tak postąpił. Nasz dzisiejszy bohater w zasadzie do końca trwał przy Szwedach …W końcu wszystko w rodzinie się działo .

            • misiekpancerny pisze:

              Polacy są chyba najbardziej pokręconym narodem na świecie, u nas nigdy nic nie działo się normalnie, tylko Żydzi i Jankesi mogliby w konkursie na zakręcenie stawić nam czoła, reszta odpada w przedbiegach 🙂

              • Wiedźma pisze:

                Czy ja wiem, Miśku ? zdaje mi się, że nie jesteśmy gwiazdorami 🙂

                • misiekpancerny pisze:

                  Jak nie, jak tak, Wiedźminko, zawsze świecimy, zazwyczaj głupotą, albo gołym zadkiem, ale za to jak intensywnie 🙂

                • Wiedźma pisze:

                  Nie podzielam Twojej opinii, Miśku. A zadek, wbrew pozorom mamy już nie tak całkiem goły:)Choć trzeba przyznac, że bardzo dbamy o opinię mądrych inaczej 🙂

  8. Incitatus pisze:

    Dobranoc: )))

  9. Wiedźma pisze:

    ładnie rozkołysana ta melodia; nie znałam tego utworu 🙂

  10. Incitatus pisze:

    Dzień dobry: )))
    Odezwał się do mnie na @ kotekpremiera. Język poznaję, ale list z innego adresu bo mu – jak pisze – tamtą pocztę jako nieaktywną wyłączyli. Zwróciłem się do naszego wspólnego przyjaciela by mi potwierdził prawdziwość informacji.
    Poczekam.

  11. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin U mnie burza przewaliła się z wieczora i na razie jest chłodno Delighted

  12. Alla pisze:

    Dzień dobry 😀 Zapytajcie przeciętnego Austriaka czy słyszał o naszym Wielkim Sobieskim.. Nikt z pytanych o bitwę pod Wiedniem o niej nie słyszał, nie czytał… 😀 A Turków jest tu chyba więcej niż rodowitych Austriaków 😀 Mają się całkiem dobrze, zresztą, tych których poznałam są mili i sympatyczni, tak prawie jak „Jugole” 😉 Zatem prać ich nie będziem Happy-Grin

    • Wiedźma pisze:

      Dzień dobry ! 🙂 Punkt widzenia, oni nie mają głów odwróconych w przeszłość, tak jak my, z naszą zerwaną ciągłością 🙁 A z Turkami też się układaliśmy.:)

  13. Alla pisze:

    Pozdrawiam i.. do następnego wejścia 😀
    PS Hi,hi.. Jasminko!! Dopiero tutaj będąc, wiem co to stabilny net!! I też jadę na Wi-Fi, jak w domu.

  14. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Pamiętam taki rysunek satyryczny jednego austriackiego grafika sprzed paru lat: chatynka jak inne obok z wielkim billboardem „Popierajcie swojego burmistrza – Jusuf Suleymanoglu. Tamże kebab, kofte, pide i ayran.” Teraz jakoś już nie wydaje się to ani dziwne, ani specjalnie śmieszne, w sensie obecności Turków w Austrii czy też Niemczech.

    A ja do prracki, jak wyżej…

  15. Incitatus pisze:

    Widzę że moja informacja nikogo nie zaskoczyła. Czyżbym był ostatnim, który się dowiaduje??

  16. Jasmine pisze:

    Dzień niech będzie dobry dla wszystkich. Hi

    Z czasów przed Wyspą Dnia Poprzedniego to znałam Was tylko z loginów na forum onetu. Kotka też. Lubiłam Was czytać. O ile mnie pamięć nie myli towarzystwo było zgrane i dosyć hermetyczne. 🙂

    PS: Skowroneczku, już wiesz dlaczego chcę do Europy. Sad Buziak

    • Incitatus pisze:

      Witaj Pachnąca: )))
      Towarzystwo było zgrane, fakt, ale czy takie hermetyczne? Nazywano nas TWA!: )))

      • Jasmine pisze:

        Wiem. Delighted Do dziś jestem pod wrażeniem, że całe 2 razy odpowiedziała mi Wiedźminka. ROTFL
        Nie najgorsze to były czasy. Teraz już praktycznie nie ma tam po co zaglądać. 🙂

        PS: Po sieci pałętam się lat ponad 13 i niejedno TWA przeżyłam. 😆

        Edit: Ponad 15 mi się wyliczyło. Dopiero miała nastać era Win 98. 🙂

      • Wiedźma pisze:

        Byliśmy zgrani i murem za sobą, ale nie rozmawialiśmy tylko między soba, więc hermetyczni…. nie 🙂

        • Wiedźma pisze:

          Bardzo fajnie było na Onecie owego czasu…. 🙂 i tylu miłych i mądrych ludzi! ale i trolli nie brakowało 🙁

          • Wiedźma pisze:

            Pierwszą osobą, z którą nawiązałam kontakt był Skowronek ! Serducho….

            • Quackie pisze:

              Ależ się Waćpani na wspominki zebrało!

            • Incitatus pisze:

              A mnie Kotek z Garażami wypatrzyli!
              Serducho

              • misiekpancerny pisze:

                Mnie Delirka, to On pierwszy mi pomógł kiedy Kurak mnie złomotał, pamiętam Jego radę do dzisiaj, jak stajesz na plac z takim twardym zawodnikiem, to się najpierw dobrze przygotuj, do dzisiaj mi to zostało, nie rzucam się w dyskusję, jak nie jestem obryty z każdej strony, nie mam zakładek i wszechstronnej wiedzy o zagadnieniu 🙂

                • Wiedźma pisze:

                  Delirium Tremens jeszcze widzę czasem na forum…to też jest GOŚĆ. 🙂 ale sama już wcale nie mam ochoty na boje ….

                • Incitatus pisze:

                  Ja go już od pewnego czasu nie widuję. A szkoda.

                • misiekpancerny pisze:

                  Delirka jest dość często na forum, zwykle z rana, Stateczek potwierdzi, często obstawiamy Mu boki i drzemy łacha z głupków 🙂

            • Incitatus pisze:

              A mnie Kotek razem z Garażami wypatrzyli!: )))

              wyrzucenie tego komentarza spowodowało problemy z drzewkiem – T56

              • Incitatus pisze:

                „Krzesełka” był wspaniały! Siadaliśmy sobie na dachach Kremla…Ech, łza w oku się kręci.
                Nawet ten cholerny Okowita był aniołkiem w porównaniu z dzisiejszą trzodą chlewną!

                • misiekpancerny pisze:

                  Senatorze, ja się nawet z Antkiem pogodziłem z szacunku dla „starych” forumowiczów, tylko z jednym się nie pogodzę nigdy, miałem takich trzech, dwóch rozgniotłem jak pluskwy jeszcze na starym forum i odeszli w niebyt, został ten trzeci, ja jestem uparty i cierpliwy, zobaczymy jak długo wytrzyma totalny ostrzał:)

                • Wiedźma pisze:

                  O tak… Krzesełka był niezwykły 🙂

                • Jasmine pisze:

                  Kto to Krzesełka ❓ Nie kojarzę. 🙂

                • Incitatus pisze:

                  12Krzeseł&Jerry!

                • Incitatus pisze:

                  Kto znowu usunął komentarz bez śladu? Szlag drzewko trafił!!: ((

                • Jasmine pisze:

                  Dziękuję za odpowiedź Senatorze. Buziak
                  Czemu krzyczysz do mnie ❓ To nie ja usunęłam komentarz, jak bony dydy nie ja. Cry

                • Incitatus pisze:

                  Ja nie krzyczę na Ciebie a jeno pytam wszech tu obecnych. I tych co narozrabiali i nawiali!

                • Quackie pisze:

                  Zupełnie nic dzisiaj nie usuwałem, z żadnego miejsca drabinki.

                • Incitatus pisze:

                  Tedy mamy do czynienia z cudem! Kto zasuwa do Watykanu, może Ty, Mistrzu Quackie, tyś zwyczajny wszędy bywać?: )

                • miral59 pisze:

                  Ja też się nie przyznaję do żadnego usuwania No!No! Nawet swoich własnych postów w zasadzie nie usuwam, a co dopiero mówić czyjeś…

                • Incitatus pisze:

                  Mogę to wszystko zbędne wypatroszyć. Chcecie??

                • Incitatus pisze:

                  Bożenko, działa ta sama zaraza co z kibitką!!

                • Tetryk56 pisze:

                  Witajcie!
                  Co się dzieje?

                • Tetryk56 pisze:

                  OK, zaraz postaram się posprzątać 🙂

                • Incitatus pisze:

                  Witaj. Ja bym sporo wyrzucił, ale na szczęście Ty się zjawiłeś. Uffff!!

              • Incitatus pisze:

                I kto go wyrzucił, hę??: )

  17. Incitatus pisze:

    Ostatni post Krzesełek: „” heu me miserum ! ” – Drugimś, Drogi Cesarzu, po mojej niewiaście ! Tyleż, że w poczywaniu, tylko Ona przeszkody zauważa…;))~12Krzeseł&@Jerry, 2008-11-04 12:59

  18. Incitatus pisze:

    Mogę to wszystko zbędne wypatroszyć. Chcecie??

  19. Quackie pisze:

    Wygląda, że Mistrz Tetryk wszystko wyprostował, za co Mu chwała. A wiadomo może, dlaczego tak się stało? Żeby unikać na przyszłość?

  20. Tetryk56 pisze:

    Z chęcią dołączyłbym do „ludzi znających Kotka”. Czy to się uda?
    Zapraszam! Please1 Happy

  21. Jasmine pisze:

    Totalnie zaskoczona zostałam. Wszędzie, ale nie tam. Amazed

    Chciałam sprawdzić co nowego na odwiedzanym przeze mnie od czasu do czasu rosyjskim forum. I się zdziwiłam niemożebnie.

    Внимание! С 1 августа Роскомнадзор начнёт запрещать весь интернет по желанию левой пятки «правообладателей» без суда и следствия.
    Остановить безумие!

    Tekst jest długi, kopiowanie całego bez sensu. 🙂

    • Quackie pisze:

      Przepraszam, na czyje życzenie? Że bez sądu i śledztwa, to rozumiem, ale końcówki też nie?

      • Jasmine pisze:

        Cenzurowanie treści w internecie. Zajmuje się tym od dziś Pоскомнадзор – Federalna Służba Nadzoru Łączności.

        Na konec apel. Остановить безумие! – Powstrzymać szaleństwo!

        • Jasmine pisze:

          Wietnam w Rosji chcą zrobić chyba.

          • Tetryk56 pisze:

            Raczej przypomnieć swoim poddanym, co to jest Rosja…

            • Jasmine pisze:

              Zdziwiło mnie, bo wszem i wobec wiadomo, że w rosyjskim internecie można było bez problemu znaleźć wszystko. Filmy i płyty jeszcze nie wydane też. A jednak wzięli i się za nich wzięli. Pewnie nadgorliwie. Wszyscy to wszyscy, babcia też. Happy-Grin

              • Tetryk56 pisze:

                Władze rosyjskie zawsze miały luźny stosunek do praw autorskich – zwłaszcza imperialistów – po rosyjsku można było za grosze kupić podręczniki najdroższych amerykańskich naukowców np., a sprzęt i soft komputerowy był kopiowany bez ograniczeń. Ale nigdy ta swoboda nie dotyczyła interesów władzy. A obecnie sieć jest narzędziem jak najbardziej politycznym…

          • misiekpancerny pisze:

            Raczej Chiny, a ostatnio kłóciłem się na zabój ze zwolennikami zakazu dostępu do stron porno, tłumaczyłem jak komu dobremu, że jak raz damy sobie skrócić smycz na necie, to będzie precedens i następny rząd, może nas na tej smyczy powiesić, ale nie docierało, nawiedzeni uważali to za świetny pomysł 🙁

            • Jasmine pisze:

              Wszystkiego zakazać. Dla naszego dobra oczywiście. Bezrozumna hołota nie jest w stanie o sobie decydować. Jestem zwolenniczką powiedzenia. Tam kończy się moja wolność gdzie zaczyna się Twoja. W przypadku porno stron to nawet bym nie zauważyła, że zablokowane. Od wychowywania dzieci są rodzice, nie internet.

        • Quackie pisze:

          Tak, Roskomnadzor doczytałem, ale „lewa piątka czegośtam”?

          • Jasmine pisze:

            To rosyjskie powiedzenie (przysłowie?). Dosłownie przetłumaczyć się nie da. Znaczy mniej więcej tyle co właściciel lewej pięty (tu praw autorskich) gdy raz nabędzie na nią but, (posiada prawo autorskie do) to się go nigdy nie pozbędzie.

            Ma to związek z wiarą, że połowa duszy, lewa (w tym lewa pięta) po śmierci delikwenta należy do jego krewnych. Mają oni prawo do wpływu na jej decyzje. Prawa niezbywalne. Stąd porównanie właścicieli praw autorskich do właścicieli lewej pięty.

            • Quackie pisze:

              Dziękuję, właśnie o to chodziło, czyli że na życzenie posiadaczy praw autorskich można odciąć kogoś (zapewne udostępniającego podlegające prawom dzieła) od netu. Ciekawe, kto i na jakiej podstawie ustala uprawnienia posiadaczy p.a.

  22. Incitatus pisze:

    Podlałem ogródek, padam żółwiem!!
    Dobranoc: )))

  23. Alla pisze:

    Dobranoc Kochani 😀
    PS Serdeczne… dla Kotka.
    PPS Cosik się mnie wydaje, że za piękne, żeby miało być prawdziwe Sad pojawienie się przesympatycznego sierściucha, oczywista oczywistość Wink
    Hmm, ciekawe jak wygląda Jego piwniczka i co porabia nasz równie sympatyczny Garaże Happy-Grin

  24. Jasmine pisze:

    Się też pożegnam na dziś. Dobranoc Kochani i do jutra. Bye

  25. Incitatus pisze:

    Dzień dobry: )))
    Ale ten czas leci. Dziś jest dziś, lecz zanim dobrze mrugniemy już dziś będzie wczoraj. Łeeee!!: (((

  26. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin Mogę Wam to liczenie czasu trochę pogmatwać, jeśli dodam jeszcze swoje wyliczenia Delighted No bo u Was dziś, to u mnie jutro Overjoy I jak na razie działa to też odwrotnie Delighted Bo do północy brakuje już tylko kilku minut…

  27. miral59 pisze:

    Oczywiście dzień dobry Wam obojgu Buziak

  28. miral59 pisze:

    A tak w ogóle, to byłam wczoraj w banku. Pojechałam wpłacić pieniądze i byłam mile zaskoczona. Happy-Grin Każdemu klientowi do transakcji dodawali czekoladę. I to do wyboru Delicious Wybrałam dark czyli gorzką z migdałami Delicious Nie co dzień dają takie prezenty Delighted Ale był to jakiś tam ich dzień klienta, czy coś w tym rodzaju. Nawet nie wiedziałam, że mają tam takie święto Delighted

  29. miral59 pisze:

    A teraz się oddalę, bo czas i pora udać się na spoczynek Spanko Miłego piątkowania życzę Buziaczki

  30. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Że do roboty, to pewnie już Państwo wiecie, ale poza tym po południu wybywam na weekend z rodziną poza miejscem stałego zamieszkania… Czyli net tylko w telefonie najprawdopodobniej. A jakby tego było mało, wracamy w niedzielę, przepakowujemy się i w poniedziałek wybywamy na większą część następnego tygodnia w plener ze znajomymi. Wakacje…

    • Wiedźma pisze:

      Witaj Kwaku 🙂 powsinoga z Ciebie! A prrackę też zabierasz ze sobą ? Wink

      • Quackie pisze:

        No właśnie nie. Ale niewiele już zostało, więc mam nadzieję się zmieścić w tych dniach po 11 sierpnia, a przed końcem miesiąca (kiedy upływa termin).

  31. Jasmine pisze:

    Dzień niech będzie dobry. Hi
    U mnie, na razie, pochmurny, wietrzny, chłodny. W porównaniu. I niech tak zostanie. Delighted

  32. misiekpancerny pisze:

    Dzień dobry 🙂 Znowu Afryka dzika do nas zawitała 🙁

  33. Quackie pisze:

    Czas na nas, zaraz jedziemy, więc ja się już żegnam, chyba że będzie opcja netowa na miejscu.

  34. Wiedźma pisze:

    W tym afrykańskim słońcu szykuje się znów zlot największych żaglowców ….jak będzie tak gorąco – żadna siła mnie nie wyciągnie w ten dziki skwar i wielki tłum nad Odrą:(

  35. Wiedźma pisze:

    Halllo….. nie zmieniłby Ktoś wycieraczki? Przerywnik muzyczny też mile widziany 🙂 Happy

  36. Incitatus pisze:

    Może jutro wybierzemy się na miętusy? Akurat do wspomnień z takiej wyprawy pora roku bardzo odpowiednia!

  37. miral59 pisze:

    A tak w ogóle to dzień dobry Państwu Happy-Grin

  38. miral59 pisze:

    Może powinnam napisać „cień dobry”? Thinking

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)