Choć twej młodości jasny płomień
Iskrami bucha oszołomień,
Zmysły
O Piękna ma,
Nie kusi mnie twych wdzięków wiosna,
Kiedy promienna i radosna
Ku życiu drga…
Spoglądam z dala obojętny,
Jak w żądzy szczęścia zbyt namiętnej
Zatracasz gust —
I patrzę z leniwym uśmiechem,
Jak poisz się wciąż nowym grzechem
Wciąż z innych ust…
Lecz kiedy ujrzę w twojej twarzy
Cierpienie, co się w oczach żarzy
Posępną skrą —
Gdy w smutku widzę cię w żałobie,
Ach, wówczas muszę być przy tobie
Czuć mękę twą…
Ty mnie nie kochasz, ni ja ciebie,
A jednak tulę cię do siebie,
Nie mówiąc nic —
I piję smutek twój, dziewczyno,
I piję twoje łzy, co płyną
Z pobladłych lic…
I piję twoje łzy, co płyną
Z pobladłych lic…
Czy to jest przyjaźń idealna,
Czy też perwersja seksualna? —
Przyjaźń, Pożądanie
Obłędne sny — ?
Ach, nie wiem, co się ze mną stało,
Lecz chciałbym pić przez wieczność całą
Twe drogie łzy,
Twe drogie łzy…
T.Boy-Żeleński
Dzień dobry /może będzie/ czego Wam i sobie życzę 😀
Poleżał sobie wiersz/piosenka p. Tadzia w szkicach, ale skoro nie ma Panów, niech se będzie dzisiejsza wycieraczka reumatyczna, bo i pogoda ku temu sprzyja/skłania
Witaj… pogoda iście reumatyczna… pochmurno, wilgotno i niezbyt ciepło 🙁
Witaj.. gdzież te ciepłe majowe noce…
A tu już nas czerwiec przywitał.. i ciśnie się mi na klawiaturę
za Wieszczem… Smutno mi Boże…
Jedenaście u mnie, zaledwie 🙁
Czytając tę piosenkę zaleciało mi Asnykiem i Mickiewiczem. Tadzio był pod urokiem wierszy „Gdybym był młodszy dziewczyno..” i „Niepewność” ??
A może to tylko moje skojarzenia 😀
„…Kiedym dla ciebie tę piosenkę składał,
Wieszczy duch mymi ustami nie władał;
Pełen zdziwienia, sam się nie postrzegłem,
Skąd wziąłem myśli, jak na rymy wbiegłem;
I zapisałem na końcu pytanie:
Co mię natchnęło? przyjaźń czy kochanie? „
„..Śmieję się i piję wino
Mieszane z łzami,
I patrzę, piękna dziewczyno,
W swą przeszłość pokrytą mgłami,
I piję wino… ”
Jednak Adaś A. kochał swojego Motyla złotego 🙂
„..Ale już jestem za stary,
Bym mógł, dzieweczko,
Zażądać serca ofiary;
Więc bawię tylko piosneczką,
Bom już za stary!
Uciekam od ciebie z dala,
Motylu złoty!
Bo duma mi nie pozwala
Cierpieć, więc pełen tęsknoty
Uciekam z dala…”
Wiersz jest piękny.. i smutny
Przemijanie…
Nie wiem kto wyrzekł te słowa pierwszy – „jeden dzień drugi popędza, a starość bat trzyma”.
To przysłowie koreańskie, Skowroneczku.
Niech mu będzie 😀 Witaj Pachnąca o nieprzyzwoitej
porze, jak na Cię 😆 /patrząc na godz.publik./
Co mnie osobiście cieszy
Tadzio w tym wierszu jest deczko perwersyjny…. zalane łzami, zaczerwienione oczy i policzki? rozburzona ( zapewne) fryzura….a on jako ta opoka ? nie… kamizelka, w którą dama się wypłakuje? I on taki głęboko współczujący, bo na nic więcej liczyć nie może ?? Pocieszyciel czy amant ?
, że ……
Chyba by mnie obśmiał
Muszę wyszukać w zbiorku jeszcze jeden wiersz.. Pod Twój komentarz
Może być ten ?
Chciałbym przy pani …. uchnie
Być takim skromnym amantem,
Co go się puszcza przez kuchnię,
Zanim się puści go kantem.
Ot, cichym pragnieniem mojem,
( Nie dla pieniężnych korzyści)
To być w jej domku lift – boyem
Lub drabem, co schody czyści.
Sprzątałbym z wielkim hałasem,
Wstawał ze wszystkich najraniej,
By się w nagrodę choć czasem
Przytulić do jaśnie pani.
Obmywszy z kurzów me ciało,
Jak można najidealniej,
Pukałbym potem nieśmiało
Do jej bieluchnej sypialni.
Z emocji leciutko dyszę,
(Zwyczajnie, osoba w wieku)
Aż szept najdroższy usłyszę:
” No, właźcież prędzej człowieku!”
Z szacunku słowa nie gadam,
Liberię szybko zdejmuję,
Kładę się w łóżko i :” Madame
est servie”, głośno melduję….
Powiedz mój stróżu – aniele,
Czy jest zuchwalstwem zbyt dużem
Marzyć, choć czasem, w niedzielę,
Szczęście anioła ze stróżem ?…….
Bardzo lubię ten wierszyk, zwłaszcza to ” szczęście anioła ze stróżem „!
Łoj nie miałam czasu, ale za chwil kilka odszukam ten co się mnie po głowie kołacze 😀
Jak to rzekła Zapolska? ” Kobieta nie starzeje się dopóty, dopóki jest pożądana…” – prawda to czy fałsz 😉
I tak i nie, Skowronku… Gabrysia, kontrowersyjna i niezależna, widzi kobietę jako obiekt seksualny ? I tylko ? 🙁
Ach jooo 😀 i Misiaczka ulubieniec Wiluś.. ” Jeżeli ktoś powściąga pożądanie, to znaczy, że nie dość mocno pożąda.”

racja… nic dodać, nic ująć Skowronku
Idę na śniadanie, bo od tego pożądania – zgłodniałam
Co na to śniadanko ? Bo ja .. grzanki cieplutkie…:)
Nic szczególnego 😀 rohlik z serkiem topionym, tylko.
Dzień
Dzień Jaśminko…
Dzień dobry !
🙂 A to się narobiło… Boy występuje w charakterze kamizelki ( bo każe płakać w swoją kamizelkę) 🙂 jeden Adaś nie wie co czuje, a drugi wie, że już nie może !
Bardzo to reumatyczne…
Gdybym był młodszy, dziewczyno,
Gdybym był młodszy!
Piłbym, ach, wtenczas nie wino,
Lecz spojrzeń twoich najsłodszy
Nektar, dziewczyno!…
I jak tu nie tęsknić za młodością?? 😀
Dziewczyny moje kochane bladym świtem snują głębokie rozważania… i chcą być pożądane. O tak, całkiem słuszna idea!
Stateczku?? Dasz głos czy nie chcesz być damskim królem ?
„Splątało się, zmierzchło – gdzie ty, a gdzie ja..
już nie wiem – i myślę w pół drogi,
ze tyś jest rewolta i klęska i mgła,
a ja to twe rzęsy i loki….”
CZy to nie jest bardziej ???
Już kocham cię tyle lat,
na przemian w mroku i w śpiewie,
może to już jest osiem lat,
a może dziewięć – nie wiem.
Bardziej
Ja drugą zwrotkę, Ty pierwszą….
Ano.
A poza tym… Dziś mnie już nie ma na Wyspie. Umowa skończyła mi się wczoraj.
Trzymcie kciuki Dziewczęta coby zapomnieli o mnie do Poniedziałku. 
Uprzedzałaś, że Cię nie będzie…trzymam więc
kciuki, żebyś wróciła natychmiast albo jeszcze prędzej
Jeszcze jestem.
I nastała cisza… Napisane jest, że tylko ona piękniejsza jest od muzyki, ale bez przesadyzmu.
Strona robi się powoli za ciężka dla mnie, ale postaram się zaglądać. :)A teraz raczę się oddalić na czas jakiś.
Cisza… ? Coraz bliżej obiadu Jaśminko, a my ładnie jemy
Witam cieplutko


U Was obiad, u mnie śniadanie
U mnie też pochłodniało, ale daleko mi do Waszych temperatur… Jak na razie mam 20C. I mogłoby tak zostać, bo w ostatnie dni temperatura oscylowała w granicach 30C. A to już za gorąco. Nie dmucham do Was swojego ciepełka, bo jeszcze dodmucham więcej deszczu, a tego macie chyba wystarczająco. Że o tornadach nie wspomnę
Witaj Mirelko ! 🙂 nie dmuchaj, 30 stopni to naprawdę za dużo, jak dla mnie 🙂 Ale Skowronek by się ucieszył …
Daltegoż nie dmucham
Temperaturowo i pogodowo ciężko wszystkim na raz dogodzić
Znam taką, której życie zaczyna się od 30C w górę. Dopiero wtedy jest jej dobrze
Jak dla mnie, to za gorąco..
Dobrze, że czaple nie odleciały ze szkiców, może zawitają tutaj ? Znajdziesz na to czas Zamorska Pani ?
Postaram się
Chociaż jest tego dużo, bo chciałabym to miejsce opisać do ostatniego naszego pobytu, czyli do ubiegłej niedzieli.
Witaj Mireczko
Doszłam do wniosku, że bliżej mi ostatnio pogodowo do Ciebie, oprócz tornad i tym podobnych „atrakcji, niż do pozostałych Wyspowiczów. 🙂 Od kilku dni mam ciepło na zmianę z bardzo ciepło, jak dziś. Jedyna woda zewnętrzna to ta z ogrodowego węża na spragnione roślinki. 🙂
U mnie chociaż gorąco, to pada praktycznie codziennie. Dzięki temu mamy na podwórku „zupę”. Nie ma czym oddychać, bo wilgotność jest bardzo duża. A to zwiększa „odczuciowo” temperaturę. Wydaje się, że jest cieplej niż w rzeczywistości. Nawet chłodny prysznic nie zawsze pomaga, bo nie da się po nim wytrzeć. I cały czas człowiek jest spocony
Obrzydlistwo…
Mogę Ci tylko współczuć tych tropików, Mirelko….
Łomatkobosko, zalukrowały nas dziewczyny, „żar z rozgrzanego jej brzucha bucha”:) „Cierpienia młodego Wertera” to pryszcz, do rozterek Boya 🙂 Dzień dobry 🙂 🙂
Ciekawy splot wydarzeń, zanim wlazłem na Wyspę [wycierając starannie łapki] zmieniłem wycieraczkę gdzieś tam, na Gombrowiczowski tekst „Przeciw poetom” w którym to, traktuje poetów sztachetą i z buta, niezły zgrzyt 🙂 🙂
Aj tam, aj tam
od razu zalukrowały
Dzień dobry 🙂 😀
Cukrzycy dostałem i chwieją misię zęby przednie 🙂 🙂
Jeszcze jedno… Cukrowato nie jest, tylko i wyłącznie romantycznie.
A…
Romantycznie to jest kocham, ty i ja, to jest Szopen wielki gra, pocałunki, bicie serca i akordy…
Ja tam bym się z reumatycznymi uniesieniami do mnie nie zbliżał Jaśminko, ja wyznaję prostotę w uczuciach, w łeb maczugą i do jaskini 🙂 🙂

A dzie napisane, że one do Ciebie, Misiaczku
Co innego gdybyś za włosy i do jaskini, ale maczugą… 
Zdawa mi się Jaśminko, że Misiek przewiduje gwałtowny opór
Tylko czy aby na pewno słuszne te przewidywania ? 🙂 Zawsze można o gwałtowności pożądań 🙂
o to to Jaśminko…. ” ja przebaczę wszystko ci jak bratu?”….
Starosłowiańscy poeci nazywali swoje kochanki siostrami, starożytne słowiańskie poetki kochanków braćmi. Czyli… wszystko się zgadza.
A po co burzyć włos na głowie, skoro można za kostki u nóg powlec, albo za inną wystającą część ciała ?:))))
.. na
fryzjera ci kasy szkoda ?
Brutal
A mam takie piękne, długie włosy, w sam raz do nawinięcia na silną męską dłoń.
Nie, to nie, łaski bez. 
Po co burzyć rysunek ? 🙂
Jak już się katować to mistrzowskim rymem 🙂
Stojąc przed lustrem ciszy
Barbara z rękami u włosów
nalewa w szklane ciało
srebrne kropelki głosu.
I wtedy jak dzban — światłem
zapełnia się i szkląca
przejmuje w siebie gwiazdy
i biały pył miesiąca.
Przez ciała drżący pryzmat
w muzyce białych iskier
łasice się prześlizną
jak snu puszyste listki.
Oszronią się w nim niedźwiedzie,
jasne od gwiazd polarnych,
i myszy się strumień przewiedzie
płynąc lawiną gwarną.
Aż napełniona mlecznie,
w sen się powoli zapadnie,
a czas melodyjnie osiądzie
kaskadą blasku na dnie.
Więc ma Barbara srebrne
ciało. W nim pręży się miękko
biała łasica milczenia
pod niewidzialną ręką.
Witaj Miśku
Biała magia… Piękne. 🙂
Tego akurat wiersza nie dotyczy, ale sztuki w ogólności jak najbardziej, taki sześciowiersz. Przynajmniej już wiem po co ona, ta sztuka. 😉
Edit. Wymieniam na całość, bo tak. 😆
Żeby
„Żeby z okruchów złożyć świat
w coś, co ma koniec i początek;
Żeby w chaosie znaleźć ład
i uspokoić serce drżące;
Żeby cel miała każda droga,
człowiek wymyślił sobie boga.
Żeby pomnażać ludzki ród
i mieć do tego wyższy pretekst;
Żeby nie popęd, ale cud
łączył mężczyznę i kobietę;
Żeby się dużo wznioślej żyło,
człowiek wymyślił sobie miłość,
Żeby poskładać w jakiś rytm
kształty, kolory, dźwięki, słowa;
Żeby nie każda myśl i czyn
dały się mądrze motywować;
Żeby móc robić rzeczy głupie,
człowiek wymyślił sobie sztukę.
Żeby usprawiedliwić zło
i prawo innych niewolenia;
Żeby pewności tłumić moc,
że w sumie nic wartości nie ma;
Żeby oznaczyć wszystko ceną,
człowiek wymyślił sobie pieniądz.
Żeby natury poznać twarz
i w swoje rysy ją zamieniać;
Żeby przed lustrem mocno stać
i nadać sobie sens istnienia;
Tak z konieczności, jak z potrzeby
człowiek wymyślił słowo „żeby”.
Tekst oryginalny David Byrne, tłumaczenie Sławek Wolski
Brawo Jaśminko !
Za ładne wyszczególnienie tekstu, Wiedźminko ❓ Starałam się.

..za odpowiedź ….
…” niebo złote ci otworzę…..”
Misiek, nie mów, że serio traktujesz ten wierszyk Boya 🙂
W pociągu na drągu, w przeciągu, Jądruś jam ran twych niegodnam całować
O świcie i o zmroku ,
O świcie i o zmroku ,
W południe , w nocy , o świcie ..
W Skarżysku i w Sanoku ,
W Skarżysku i w Sanoku ,
Ty mnie pokochaj nad życie . !
W berecie , w czapce , chustce
W berecie , w czapce , chustce
W czapce od stryjka ze Lwowa ..
Na falochronie w Ustce ,
Na falochronie w Ustce ,
Ty mnie pokochaj od nowa . !
W kinie , w Lublinie – kochaj mnie . !
W Kłaju , w tramwaju – kochaj mnie . !
Nie marudź , nie szlochaj ..
ale z całej siły kochaj . !
W gminie , w Kętrzynie – kochaj mnie . !
W metrze i w swetrze – kochaj mnie . !
Czy miasto , czy wiocha – ty mnie z całej siły kochaj . !
W radości , no i w smutku ,
W radości , no i w smutku ,
W radości z ciepłego lata ..
Na piasku plaży , w Gródku ,
Na piasku plaży , w Gródku ,
Kochaj mnie do końca świata . !
W spokoju oraz w gniewie ,
W spokoju oraz w gniewie ,
W spokoju palmowych niedziel ..
W Marwałdzie i w Gętlewie ,
W Marwałdzie i w Gętlewie ,
Kochaj w bogactwie i w biedzie . !
Jak młody ułan – dzielnie ,
Jak młody ułan – dzielnie ,
Jak wartki na wiosnę strumień ..
Na nartach wodnych w Mielnie ,
Na nartach wodnych w Mielnie ,
Kochaj najmocniej jak umiesz . !
Latem w przydrożnym rowie ,
Latem w przydrożnym rowie ,
Zimą na sankach i nartach ..
Najmocniej zaś w Krakowie ,
Najmocniej zaś w Krakowie ,
Kochaj , bom tego jest warta . !
W kinie , w Lublinie – kochaj mnie . !
W Kłaju , w tramwaju – kochaj mnie . !
Nie marudź , nie szlochaj ..
ale z całej siły kochaj . !
W gminie , w Kętrzynie – kochaj mnie . !
W metrze i w swetrze – kochaj mnie . !
Czy miasto , czy wiocha – ty mnie z całej siły kochaj . !
o matko i córko… śpiewane trudno znieść, a już czytać….
Skowronkowi rąbnęli neta i Pani Gospodyni przeze mnie dobranoc mówi, z żalem, bo nie może osobiście. 🙁
Ucałowania dla Skowroneczka ode mnie prześlij Wiedźminko i Senatorowi, że pamiętam o pojutrze i… Wiadomo co.

Jeśli pojutrze, Jaśminko…. może jednak później…
Mam akuratnego wiersza dla Skowronka, antynetowego 🙂
W czasach, kiedy Natura monstrualne płody
Rodziła co dzień ze swej potęgi ogniowej,
Chciałbym wtedy przebywać przy olbrzymce młodej,
niby piękny lubieżny kot u stóp królowej.
Lubiłbym patrzeć na jej ciało, gdy rozkwita
Wraz z duszą, olbrzymiejąc w straszliwych igrzyskach,
Zgadywać , czy posępna namiętność w niej skryta,
Po jej oczu zamgleniach wilgotnych i błyskach.
Zabłąkać się pośród jej kształtów niesłychanych
Albo czołgać się po jej ogromnych kolanach,
A czasem w lecie, kiedy w słońc niezdrowym lśnieniu
Rozciąga się zmęczona i w zieleni nurza,
W beztroski sen pogrążyć się w piersi jej cieniu,
Niby wioska spokojna u góry podnóża.
„Kwiatami zła” w Skowronka??? Miśku……
Olbrzymką [brawko Jaśminko], olbrzymka sobie radę da 🙂 🙂
Charles Pierre Baudelaire – Olbrzymka
Nie każden jeden poeta nazywa się tak pięknie jak Krzysztof Kamil Baczyński, dlatemu , bo mogłam pomyśleć, ze to tamten, sprawdziłam, że to jednak ten. Ciekawe wnioski można wyciągnąć ze słów o autorze. 🙂
Zerknij na „Wzlot”. pana B…… 🙂
Misiek jest stronniczy
Dziękuję Miśku.
Nie koniecznie dziś, ale ogólnie to, zwłaszcza za skandynawskimi, przepadam.

Dziękuję, zerknę.
Później też…
Tak…. zawsze wtedy, gdy trzeba
Zawsze
Dla Czarodziejki, reumatyczne miazmaty 🙂
Palcem planety obracasz,
tchem – miliardowe gwichty
i twoja to sprawia praca,
ze kołuja złote jak nigdy.
Kwiaty posadzasz wesołe,
że pachnie w mym całym domie,
i róże, na róży pszczole,
na pszczole – słoneczny promień.
Gdy kończę pracę, to do mnie
przybliżasz się, niepojęta –
i uczę się astronomii
na twych gwiaździstych piętach;
i sen, jak pył szafirowy,
na śpiące usta się sypie,
na skrytą pierś do połowy,
na włosy koloru skrzypiec.
Osłaniając papieros i płomyk ręką liliową,
mierząc wzgardliwym krokiem asfaltowy globus,
długi do niebios, jak figura El Greca –
poruszając aż gdzieś w chmurach rozpięknioną głową,
na wniebowzięcie czeka
i na autobus.
A masz Miśku kudłaty
Przełknę z godnością MPJ i muszę odpowiedzieć atomówką, autora się nie dokopiesz, ale też ładny 🙂
Aniele mój
Jesteś początkiem i końcem
Nocy i dnia
Aniele mój
Twój śmiech
Ogarnia mnie całą
Aż rozedrgana krew tańczy
Aniele mój
Moje myśli przy Tobie
Wbijam w te myśli
Moje palce
I próbuje jakoś trwać.
Kiedy dzień kładzie
Zmęczone powieki spać
Zamknij swoje oczy
Niech spłynie spokój i ukojenie
Wtedy będę przy Tobie
Otoczę Cię zewsząd
Korowodem myśli
Jak kolorową wstążką
Zwiążę wszystkie słowa najcieplejsze
Masz rację, nie wiem kto to napisał ! A jeśli sie nie dokopię, to w necie nie ma ? 🙂
Autora się dokopiesz, Aniele mój.
Edit.
Bardzo ckliwe te wiersze.
Nie ma Wiedźminko, bo nigdy nie publikowany był, to moje prywatne zbiory :))))))))
Po stwierdzeniu, że się nie dokopie, domyśliłam się, to nie było trudne, Miśku.
Dla Skowroneczka
, zwłaszcza ostatnia zwrotka poleconego mi przed chwilą przez Wiedźminkę „Wzlotu” pana B.
Szczęśliwy, czyje myśli zdolne są do lotów,
Kto z chyżością skowronka wznosi się nad chmury,
Na życie spoglądając z wysoka i który
Rozumie mowę kwiatów i niemych przedmiotów!
To jeszcze tu, bo wyżej już mi się plącze. 🙂
Dla Wiedźminki.
Edit.
Ciekawe czy Misiek zgadnie czyj to wiersz.
PS: Musi być tak, bo straszliwie mnie wiesza a nie chcę ryzykować kolejnego restartu. Wyżej, było do Miśka, jest tak samo. 🙂
Nie muszę zgadywać Jaśminko, to Elżbieta Bieńko-Kornacka, kompletnie nie znam Jej twórczości, ale ostrzegam, poważnie, przed takimi wrzutkami, poeci żyjący i obecni na necie, to wyjątkowo wredne, mściwe i samo uwielbiające się towarzystwo, możesz narobić sobie kłopotów, jeśli wrzucasz przedruk bez zezwolenia, nawet jeśli wiersz nie jest opatrzony klauzulą o braku zgody na kopiowanie [patrz Mistrz Quackie], wiem co mówię 🙂
Radzisz wykasować, coby się nie narazić?
może nikt nie znajdzie, a wykasowane trzebaby czymś zastąpić 🙂
Oby, zaliczyłem 3 sprawy sądowe za naruszenie dóbr, dwa razy się ułożyłem, a trzeci sukinsyn, przewlókł mnie przez tłuczone szkło, ale czegoś się nauczyłem, wrzucam TYLKO dawno zmarłych poetów, a tych żyjących niech trafi zapomnienie 🙂
Z uwagi na współczesność autorki….nie skomentuję 🙂
Nowa drabinka…. Twoje znalazłam Jaśminko… Elżbieta Bieńko – Kornacka. Nic o niej nie wiem…. 🙂
Miśku… Twoje prywatne zbiory…. czy dla Ciebie to napisane…. jesli nie jestem zbyt wścibska ? 🙂
Jasne, że jesteś wścibska 🙂 🙂 🙂 Do mnie, czy nie, sam nie pamiętam, wiem że stare, ale niezłe 🙂
młode i zakochane 🙂
Nareszcie skończyłam te swoje relacje z wypadów do czapli i kormoranów. Trochę to długie wyszło… Nie bardzo tylko wiem, kiedy je będę mogła wstawić, bo nie chciałabym się nikomu wciąć…
Na nasze jutro, Mirelko…. prosimy bardzo 🙂 Czy to Ci pasuje ?
Może być też zaraz, jeśli wolisz !
Bożenka rano się ucieszy 🙂
o to to, noc jest jeszcze młoda 🙂
to też lubię Miśku…. zgadnij czyje ?
Bo mnie matka moja miła,
na słowika urodziła,
a ja wziąwszy taki głos,
ze słowika jestem kos,
I stąd są wszystkie nonsensa,
te wierszyki moje nowe,
że sie język wałęsa,
i bawi zeby trzonowe …
to nie jest trudne 🙂
Przyznaję się bez bicia, że wiedziałam bez podpierania się wujkiem google. 🙂
Tegoż samego autora.
„Wielcyśmy byli i śmieszniśmy byli,
Bośmy się duchem bożym tak popili,
Że nam pogórza, ojczyste grobowce
Przy dźwięku fletni skakały jak owce,
A górom onym skaczącym na głowie
Stali olbrzymy – miecza aniołowie…”
PS: Dajcie znać jak Mireczka dobuduje pięterko, zanim przewinę do góry to już wszyscy zasną i nie zobaczę dziś nowej wycieraczki.

Pięterka jeszcze nie ma, pewnie real Mirelkę zagarnął…albo szalona pogoda
Dziękuję za info Wiedźminko
Nie, nie mam zamiaru narzekać, że wiesza. Dobrze, że jest. Za darmo boli gardło, jak ,mawiali starożytni Słowianie. I niech boli, do Poniedziałku. 
Tak i będzie , Słoneczko, zobaczysz ! 🙂
Niestety real
Ale już wstawiam 
To ja zaraz…
To i ja powiem dobranoc Kochani, chociaż jeszcze nie idę spać oczywiście. 🙂
Dobranocki dziś nie… bo tak jakoś… gdy się milczy, milczy, milczy…
Do jutra
Kolorowych snów
Zapraszam pięterko wyżej