Szanowni Państwo!
Dziękuję za tyle wspólnych lat. Dziękuję za wszystkie piękne słowa i zainteresowanie Mistrzem Bułatem. To dla mnie bardzo wiele znaczyło! Bułat Okudżawa był, jest i nadal będzie moją wielką pasją i miłością. Nigdy nie czerpałam żadnych profitów z prowadzenia tej strony. Jedynym profitem była moja satysfakcja i wielka radość.
Niestety, nie dane mi jest dłużej zajmować się tą stroną. Nie mam już siły na czytanie wiecznych pretensji od niektórych spadkobierców praw autorskich do polskich tłumaczeń. Nie jestem osobą znaną i nie mam dostępu do danych teleadresowych wszystkich spadkobierców, żeby pytać ich o zgodę na zamieszczanie tekstów. Gdybym miała, pytałabym.
Wstyd, bo Bułat odchodzi w zapomnienie, kto dziś kupuje książki z tymi tłumaczeniami? Jak wiele osób? Ilu młodych ludzi wie, kim był Bułat? Ta strona przypominała postać Mistrza. Kiedy jeszcze żył, bywał w Polsce, był też bardziej znany. Ale skoro rodziny osób, które tłumaczyły teksty Bułata wolą, żeby było jak jest, to już ich sprawa. Niech więc w dobie internetu nie będzie i tej strony.
Jeszcze raz miłośnikom twórczości Bułata bardzo dziękuję za to, że byliście tutaj przez tyle lat. Tych, którzy dopiero tu trafią, przepraszam za to, że jest jak jest.
Spulchnię ziemię na zboczu i pestkę winogron w niej złożę,
a gdy winnym owocem gronowa obrodzi mi wić,
zwołam wiernych przyjaciół
i serce przed nimi otworzę…
Bo doprawdy – czyż warto inaczej na ziemi tej żyć?
Cóż, czym chata bogata! Darujcie, że progi za niskie,
mówcie wprost, czy się godzi
siąść przy mnie, ucztować i pić.
Pan Bóg grzechy wybaczy
i winy odpuści mi wszystkie…
Bo doprawdy – czyż warto inaczej na ziemi tej żyć?
Z poważaniem
ML
Ты течёшь, как река. Странное название!
И прозрачен асфальт, как в реке вода.
Ах, Арбат, мой Арбат,
ты – мое призвание.
Ты – и радость моя, и моя беда.
Пешеходы твои – люди невеликие,
каблуками стучат – по делам спешат.
Ах, Арбат, мой Арбат,
ты – моя религия, –
мостовые твои подо мной лежат.
От любови твоей вовсе не излечишься,
сорок тысяч других мостовых любя.
Ах, Арбат, мой Арбат,
ты – мое отечество,
никогда до конца не пройти тебя.
Płyniesz jak rzeka. Dziwna nazwa!
I przezroczysty asfalt, jak woda w rzece.
Och, Arbat, mój Arbat,
Jesteś moim powołaniem
Jesteś moją radością i moim nieszczęściem.
Och, Arbat, mój Arbat,
Jesteś moim powołaniem
Jesteś moją radością i moim nieszczęściem.
Twoi przechodnie to ludzie niewielcy
Stukają obcasami, spieszą się, żeby różne sprawy załatwić
Och, Arbat, mój Arbat,
Jesteś moją religią,
twoje ulice leżą pode mną.
Och, Arbat, mój Arbat,
Jesteś moją religią,
Twoje ulice leżą pode mną.
Z miłości do ciebie nie wyleczysz się zupełnie,
Kochając czterdzieści tysięcy innych ulic.
Och, Arbat, mój Arbat,
Jesteś moją ojczyzną,
Nigdy do końca nie przejdzie się ciebie.
Och, Arbat, mój Arbat,
Jesteś moją ojczyzną,
Nigdy do końca nie przejdzie się ciebie.
Wszystko da się wycenić… a mimo to prawdziwa sztuka nie zaginie.
Nie tylko Okudżawa – dorobek wielu cenionych twórców (że wspomnę np. o Z. Herbercie, czy J. Kaczmarskim) jest blokowany przez spadkobierców, z których jedni liczą na zysk, u innych grają rolę kwestie ambicjonalne…
Na szczęście w odmętach sieci sporo Mistrza Okudżawy można wciąż znaleźć.
Tak, Tetryku, można, ale ta strona była prowadzona bardzo profesjonalnie i przez wiele lat!
Mnie najbardziej żal oryginalnych tekstów tam zamieszczanych. Była i poezja, była i proza….
Właścicielka strony mogła zostawić choć część rosyjskojęzyczną, ale widać nie chciała…
Najprawdopodobniej cała zawartość tam została, tylko deaktywowała linki do niej prowadzące. Trudno oceniać jej postępowanie, nie wiedząc, z jakimi szykanami się spotkała. A specjaliści od zarabiania na „ochronie” praw autorskich bywają bardzo nieprzyjemni – bywają to rozmowy o wcale dużych kwotach… 🙁
Tak, wiem… Ale żal w duszy pozostaje!
Mistrzu T., jak sądzisz, czy na serwerach google ostały się jakieś kopie? Te, co się pojawiają w wynikach wyszukiwania? Jeżeli stronę wyłączono niedawno…
Senatorze kochany, tak mi przyszło do głowy: A jakby tak – czysto teoretycznie, znalazło się wydawnictwo gotowe wydać opowiadania o panu Lajkoniku, ale (co prawdopodobne) zażądało usunięcia wszystkich kontrolowanych kopii z Internetu? Co byś w takim wypadku radził?
Nie pytaj Senatora, zapytaj małżonki… 🙁
Szanowni, Shire wzywa, odezwę się, jak wrócę.
Wcale się nie dziwię właścicielce, pewnie miała dosyć szarpania się z durniami. Opowiem w skrócie jakie ja miałem cyrki i to nie bynajmniej z taką sławą jak Okudżawa, ale z naszymi domorosłymi wierszokletami od siedmiu boleści i częstochowskich rymów. Za pierwszym razem, kiedy mi jedna paniusia zagroziła sądem za umieszczenie jej wiersza na blogu, wpadłem w lekkie osłupienie, usiłowałem wytłumaczyć, że wiersz znalazłem gdzieś na necie,podpisany pseudonimem i nawet gdybym chciał, to odszukanie autora byłoby niemożliwe, do tego zdumiony pytałem pańci, dlaczego się pieni, skoro blog ma milion wejść i po kilkaset dziennie, to powinna być zadowolona, że propaguję jej twórczość. A w życiu, pani nakazała mi skasowanie wiersza i wszelkich pod nim wpisów, co uczyniłem. To było dopiero preludium, następny pacan, którego wiersz podobnie jak wcześniej podpisany nickiem i znaleziony gdzieś na necie zamieściłem na blogu, przysłał mi maila zaczynającego się od per „Ty ch***” oczywiście grożąc mi sądem, kiedy próbowałem coś wyjaśnić. zbluzgał mnie po całości, kwieciście i wielopiętrowo i tu trafił na kamień, bo przez lata. dostałem setki, jeśli nie tysiące kwiecistych maili i w tej sztuce epistolarnej jestem niedościgłym mistrzem, więc odpłaciłem pięknym za nadobne, co poetę zatkało skutecznie. Dwóch kolejnych wytoczyło mi sprawy w sądzie i przegrali, sąd orzekł, że treści zamieszczone na necie, a nie obarczone klauzulą o ochronie praw autorskich, podpisane jedynie nickiem i umieszczone na dziesiątkach nieautoryzowanych stron, są dobrem publicznie dostępnym i przedruk jest dozwolony. Tak czy owak, wyleczyłem się skutecznie z propagowania poezji współczesnej i wolę dawno zmarłych poetów, bo ci wciąż żywi. potrafią być prawdziwym wrzodem na zadku .
Cześć Miśku: ))
No, a ci zmarli maja potomstwo! Ono wprawdzie bez talentu ale z parciem na zamianę sławy przodków na nabite trzosy!
To jest dziwaczna sytuacja, bo czy taki „posiadacz praw” nie ma darmowej reklamy ? I czy brak zysku jest równoznaczny ze stratą ? Mam wątpliwości…
Dlatego Senatorze, sięgam po tych średniowiecznych, ich już nie obowiązują żadne prawa autorskie, jeśli dobrze pamiętam, prawa autorskie obowiązują przez 70 lat od daty rozpowszechnienia dzieła i 50 lat, jeśli chodzi o nagrania typu audio-video, ale przecież Ty wiesz lepiej jakie są prawne uwarunkowania, ja jestem amatorem w tej dziedzinie 🙂 🙂
Dziedzina jako taka obca mi nie jest, ale prawo cywilne pod wszelkimi postaciami budzi we mnie nieograniczone najbujniejszą wyobraźnią obrzydzenie, wstręt i jednoczesny atak choroby morskiej połączony z …. biegunką!:( Nieustannie!!!
Muszę się z tym przespać!
Dobranoc: )))
Dobry wieczór. Jestem, ledwie się wyrwałem orkom 😉 No, pan Jackson zrobił z baśni epopeję, wiele racji mają ci, którzy przypominają, że na jeden sążnisty tom Władcy Pierścieni wystarczył jeden film, a stosunkowo kompaktowego objętościowo Hobbita rozdęto do dwóch. Kasa, misiu, kasa. Parę rzeczy mi się podobało (trolle pod skałą; król goblinów z Gór Szarych; konkurs zagadek z Gollumem), parę nie („nierówne” krasnoludy, niektóre bardziej „ludzkie”, niektóre mniej; zmiany w fabule, osadzające akcję w szerszym kontekście geopolitycznym; i to, jakiego wioskowego głupka zrobili z Radagasta Burego), ale w sumie film na plus.
Więc go obejrzę, bo bardzo lubię tę wędrówkę 🙂
No, popieram, mimo że pan Jackson żadnej kasy mi za to nie odpali, ale warto zobaczyć. Ten kontekst geopolityczny, który w sumie mi się nie podoba, to pewnie ukłon w stronę tych, co zaczynali nie od czytania KSIĄŻEK Tolkiena i nie w kolejności 1. Hobbit, 2. Władca Pierścieni, ale takiej, w jakiej kręcono i dystrybuowano filmy.
Swoją drogą, wątek mamony bardzo ładnie a propos nam się wplótł. Siłą rzeczy.
U Ewy… lampka już świeci 🙂 Dobranoc.
Dobranoc
Dzień dobry
Dzień dobry: )))
Dzień dobry: )))
Witaj Senatorze 🙂 Od kufla dzień zaczynamy?
Piwko z rana jak śmietana!: )))
Dzień dobry: )))
Umartwiać się zaczynam!: (
Och…. w jakiej intencji Senatorze?
Postanowiłem przecie być grzecznym, dobrym i miłym. Wszak tak??: ))
Dzień dobry! Jeszcze przetrawiam wczorajszy film, ale dzisiaj to dzisiaj, praca wzywa.
Witaj, Mistrzu: ))
Nu, jak tak to masz tu serdecznie na drogę:
„Spośród zgliszcz i gruzów wstał, jak szczęścia świat,
Świt jasnych tęsknot i w przyszłość idących lat.
Na próżno wróg niósł głód i śmierć,
Znów wzywa nas radosna pieśń:
Do szeregu! Do szeregu!
Czas nam pracą wzmocnić wolność i ład
Hej, junacy – ej, chłopcy, dziewczęta,
Do roboty! do roboty!
Jedno hasło jak rozkaz pamiętaj:
Do roboty! do roboty!
Za młoty, hej, ojczyzny wolne dzieci, dzielne dzieci,
Do roboty! – serca w górę, myślą świecić!
Raz! dwa! do roboty!
Czas brać kielnię w garść!
Był trud i nędza, był ocean łez,
I burzył serca rząd grubo napchanych kies.
Nie darmo lud przelewał krew.
Dziś hardo brzmi zwycięski śpiew:
Do warsztatów! Do warsztatów!
Trzeba krzywdzie stawić opór i kres!
Hej, junacy – ej, chłopcy, dziewczęta
Rośnie nam dziś Polska jak wiosenny łan,
Sen prostych ludzi stojących u szczęścia bram.
Nasz jasny sen - to wielki lot,
To kłos i stal – to sierp i młot.
Do traktorów! Do traktorów!
Niech się święci pokój, praca i plan!
Hej, junacy – ej, chłopcy, dziewczęta!!”
PS Młot masz, czy podrzucić??: )
Więc się uczę dniem i nocą,kręcę głowę woltem,mocą……. Amperami,Coulombami nawet też Śni się tangens i kosinus,koncepcyjny plus i minus Pitagoras nawet czasem mi się śni… Ech megerze ! Ja prądy w Ohmach mierzę ! Mam wykute prawo Ohma,prawo Lenza… Chyba w głowie mi się wszystko poprzekręca.. Ex prądnico z nieodłączną przetwornicą Wektorze,szczerzysz na mnie kły,mój koniec będzie zły!!! Pozdrowionka w poświątecznym nastroju
Cześć, Maxiu!: )) Ale Cię czymie!: )))
Dorzuciłem do Twojej sztandarowej piosenki:”do roboty”,własne wspomnienia tego okresu…Czymie mnie ,ale powoli dochodze do „normalności”.
” Ciężka jest droga do Rio, daleka jest droga do Rio,
Przez lasy i góry, dziękuję za kury, adiós, adiós, adiós…”: ))))
Kury nie zapomniałem.Kupiona. Jutro będzie rosołek z makaronikiem własnej roboty.Pycha….
Witaj Kwaku z pracą pod rękę 🙂 niech Ci się wiedzie…..
Ja już jemu, Wiedźmineczko, nawet zaśpiewałem ku zachęcie!: )))
Dzień dobry 🙂 Rewolucyjnie z rana 🙂
Cześć: ))) Jeszcze, jak będzie trzeba, to z Aurory strzelnę!: ))
A strzelnij se :))
I na Zimnij!! Uraaaaa!!!
Dzień dobry. 🙂
Witaj, Jasmineczko: )))
Ty co tak cieniutko??
:Flowers-for-you:
Się nagadałam. A teraz zmykam. Goście za chwilę przyjeżdżają. Cieszę się, bo siostrzeńca nie widziałam 3 lata. 🙂 Do popotem zatem.
Gość w dom, Bóg wie kiedy sobie pójdzie 🙂
Eksperiencja przez Waści przemawia: )))
Niedawno strzemiennego ze 30 razy pili niecnoty, nie zważając, że misiowa bezczelnie zległa na kanapie i w najlepsze sobie spała, to był straszny afront ze strony baby, bo ledwie po 3 w nocy było:) 🙂
Eeeetam, słaby herbatnik 🙂 🙂
Mylą misię adresy, stąd różne awatary Bożenko 🙂
Frekwencja na morde nam slata!:((
Witajcie!
Przyczłapałem do frekwencji, ale że mnie cosik bierze to sibie piwo zagrzałem i zobaczymy, co będzie dalej…
Dbaj o siebie, grypa szaleje .
to i dbam…
dzięki 🙂
Kochani. Uroczyście ogłaszam, że zakończyłem dzisiaj pierwszy, najważniejszy etap pracy, drugi rozpocznę dopiero w Nowym Roku, ale zanim to nastąpi, będzie, jak zapowiadałem. Nie żeby tak zaraz, ale będzie. Teraz jeszcze na chwilę wybywam, ale jeszcze tu dzisiaj wrócę.
Jak Ty to robisz Quackie-to prawdziwy cud,niby Cię nie ma,a faktycznie jesteś.Cud jakiś a bo co !?
Czasem zastępuje go pan Ignacy, tylko ciii…. to tak między nami!

Jeszcze chwila i Quackie może wystąpić w trzech osobach !! OJ bedzie się działo !!
W trzech to troszku dużo, wolałbym nie. Ale za to potrafię stworzyć świat trochę szybciej niż w 6 dni. Z odpoczynkiem 7.
Nie zyczę Ci tego.Kiedyś,milicjant kontrolował księdza jadącego rowerem do chorego i kiedy kontrola sie przedłużała,ksiadz poprosił o przyspieszenie bo jedzie z Panem Bogiem, a na to milicjant:co we dwóch na jednym rowerze ? I podwoił mandat.Ksiądz westchnął: Dzięki Boże,ze trafiłem na komunistę,który nie wie,że występujesz w trzech osobach,bo poszedł bym z torbami.
Podobno nowoczesna medycyna pracy zna sposoby na zaprogramowanie nawet najwiekszego przygłupa,na kierownicze stanowisko Wyposaża się faceta w cudowny-odpowiedni palec,którym tylko wskazuje:Wy Kowalski zrobicie to,wy Kaminski tamto,a reszta siamto i tak rodzą się geniusze pracy.
Tak jest, palec się stosuje w sprawach nieprzekraczających kompetencji takiego kierownika, a w tych, co przekraczają – spychologię stosowaną.
Widzę Mistrzu, że dążymy uparcie ku jednemu celowi, być najbogatszym na całym cmentarzu 🙂 🙂
Obawiam się, że częściej niby jestem, a faktycznie mnie nie ma 🙁
Dobry wieczór ! ” Na stacji Chandra Unyńska
gdzieś w mordobijskim powiecie,
Telegrafista Piotr Płaksin,
Nie umiał grać na klarnecie „…..
Dobranoc!
No masz ci los, znowu się spóźniłem 🙁
Skowronki już drzemią, Wiedźma wzrusza się dolą Piotra, to i cisza zapada 🙂
Podobno,gdy głucha noc zapadła w kurniku,to wzruszona kura,zwróciła się do pięknego koguta po cichu: Słuchaj skarbie,zycie staje się bajką,czy wiesz,ze jutro będziemy mieli jajko ???
Dobranoc-idę poszukać kurnika.
Witam wszystkich cieplutko

Misiek narzekał, że się spóźnił… Co ja mam powiedzieć? Przychodzę jak wszyscy smacznie chrapią. Czasami uda mi się dorwać kogoś, kto już wstał – skoro świt
Dziś jakoś nikogo nie widzę… Szkoda
W takim razie miłej soboty wszystkim życzę i spadam na górę do łóżeczka
Prawda, że fajnie to brzmi „spadam na górę” 
Dzień dobry!!! Spaść na górę 😆 😆 Rzeczywiście wyczyn. Ale jeśli ktoś chodzi do góry nogami…
Dzień dobry! Za chwilę wybywam na zapowiadane jakiś czas temu chrzciny :/ mam zamiar być w poniedziałek z powrotem. Do widzenia więc.
Dzień dobry ! Ale czy na pewno ?
Dzień dobry 😀
Witam porannie wszystkie poranne Skowronki!
Będę dziś z doskoku 🙁
Cześć: )
Bier tyczkie!!
Pustawo 🙂
Jeśli nikt nie ma nic przeciwko, to przed wieczorem coś wywieszę. Jeszce nie noworoczne
Przed wieczorem to kiedy jest
Faktycznie, już jest wieczór. Zapraszam w góry – konkretnie w Pieniny 🙂