Miś & Harpie .
Misiek otaksował z aprobatą bojową postawę tropiciela, ubranego w skórzana kurtkę typu flyers, włożoną na prostą czarna koszulkę T – Shirt, skórzane spodnie i ciężkie bojowe buty, całości dopełniała katana za szerokim pasem i wakizashi, na głowniach których spoczywały dłonie Maxa.
– Mów mi Max.
– Cała przyjemność po mojej stronie – Misiek złapał za rąbek kiecki i ukłonił się jak pensjonarka .
– Po kuśtyczku ? – Max wyjął zza pazuchy solidną piersiówkę –No masz!- Miśkowi rozmaśliły się oczy, łapczywie złapał flaszkę – Skål ! – pociągnął solidny łyk i zastygł jak żona Lota – Max niespiesznie wyjął Miśkowi piersiówkę z dłoni i sam pociągnął solidny łyk .
Misiek tymczasem trwał w stuporze, twarz mu zmieniała barwy jak sygnalizacja świetlna z oczu ciurkiem popłynęły łzy, jęzor wypadł z zaślinionych ust i rozwinął się jak proporzec .
– Arrrgh – wycharczał i pomknął jak strzała w kierunku ekipy trolli, którzy przy pomocy ręcznej pompy strażackiej dogaszali pożar w zbrojowni, wyrwał jednemu z nich wiadro wody i wychłeptał duszkiem .
– Co pijesz ? – Alauda spojrzała na Maxa z zainteresowaniem – A nic takiego, rodzinna receptura, księżycówka na teściówkach i papryczkach jolokia – chcesz spróbować ?
– A nie, dzięki – odrzekła Ala
– Widać nie lubi wyrazistych smaków – powiedział w zadumie Max, patrząc jak Misiek usiłuje podłączyć się pod sikawkę .
– No dobra kochani – zagrzmiał Mistrz – będzie tych rozhoworów i zamieszania – czas przejść do czynów .
– Zostaniecie podzieleni na dwie grupy uderzeniowe, jedna główna i jedna w odwodzie, grupę główną poprowadzi Misiek . Tu oczy wszystkich zwróciły się w kierunku siedzącego w kałuży pancerbjorna.
– Fa foskaz ! – zaseplenił Misiek, boleśnie gryząc się w poparzony bimbrem Maxa jęzor.
– O Bogowie ! – Pomyślał w duchu Mistrz .
– Macie godzinę na spakowanie się i pożegnanie z rodzinami, zbiórka za godzinę przy windzie, a teraz rozejść się, zakomenderował Mistrz – Misiek do mnie !
Posłuszne Mistrzowi pnącza ponownie oplotły Miśka i poszybował w górę na ostateczną naradę. Przed nosem Miśka rozpięła się mapa terenu.
– Pierwej zameldujecie się w zewnętrznej bazie, Dziadek już poszedł w forpoczcie, jak zwykle bada teren i w razie potrzeby usuwa wam kłody spod nóg i wszelkie przeszkody, jego cierpliwość i umiejętności mimikry, są jedyne w swoim rodzaju, to prawdziwy mistrz pola walki i genialny strateg.
– Baza znajduje się niedaleko domu twojej ostatniej imprezki, to ta największa chałupa w okolicy, styl Gargamela.
– Ten koszmarek otoczony pięciometrowym murem z wieżyczkami, kolumnami i posągami w kształcie smoków przy wejściu itd. ?
– Dokładnie ten, z tym, że smoki nie są posągami, jeden to Miluś, a drugi Paskuda i są jak najbardziej żywe, a mieszkający w tej posesji Kneź Mirmił mimo łagodnego usposobienia, jest prawdziwym zakapiorem i ma na swe usługi niezłą gromadę cyngli, zaskarb sobie życzliwość jego baby, a będzie jak miód, krzywo się do niej uśmiechniesz i jesteś trupem .
– Rozumieć .
– Kneź zna sieć kryjówek Harpii, u niego przegrupujesz siły i zaczniesz czyścić okolicę z gniazd, pamiętaj, szybko i bezlitośnie, żywa noga nie może ujść, bo z agresorów zmienicie się w bezlitośnie ściganych i tępionych, zwierzyna zapoluje na myśliwych .
– Mapę w razie potrzeby odtworzy ci Błękitna, nie musisz się silić na zapamiętywanie, działaj instynktownie i polegaj na drużynie, jakieś pytania?
– Rumak…
– Tak, wiem, ale czy jesteś pewien, że chcesz „starego” Rumaka ? Niespecjalnie darzył cię sympatią, może chcieć rewanżu, sprawa na tym ucierpi …
– Chcę, wolę być skopany, niż zrapowany, Mistrzu .
– Dobra, przyspieszymy proces rewitalizacji, coś jeszcze ?
– Nie
– To udaj się pod silos i pamiętaj, zawsze możesz skorzystać z mojej rady, wystarczy, że mnie wezwiesz.
Pnącza opuściły Miśka na ziemię i został sam z Melą – Ty nie idziesz – spytał Misiek.
– Mela wyszczerzyła kły – Mam inne zadanie – ochraniam Mistrza.
– Szkoda – Misiek westchnął ciężko – Bogini mrugnęła okiem i wskazała mu kierunek.
Poczłapał korytarzem, a drzwi mieszkań zatrzaskiwały się z hukiem kiedy je mijał o dziwo droga powrotna okazała się o wiele krótsza niż się spodziewał, już za trzecim zakrętem spostrzegł sporą gromadkę istot oczekującą pod silosem. Tłumek rozstąpił się na boki kiedy się zbliżył, podpierający ścianę Rumak zbliżył się do Miśka w kompletnej ciszy, nie nosił już czapki i ciemnych okularów, ale na szyi dalej na krowim złotym łańcuchu, dyndał mu ogromny złoty budzik.
– Tja, pamiętam już niemal wszystko .
– To po co ci ten biżut na szyi ?
Rumak nieznacznie wstrząsnął grzywą, a trzykilowy odlany ze złota budzik o włos minął Miśka głowę – To praktyczny gadżet – rzekł niedbale Rumak .
– Faktycznie, przydatna rzecz – odparł Misiek, a w duchu zawył, no mam co chciałem.
– Dobra – rzekła Czarodziejka – zostało nam jeszcze pół godziny do odjazdu – jeść mi się chce, gdzie jest Rudolf i ten spaślak z brodą ?
– Ho, ho, ho ! – mówisz i masz, zajechały zygzakiem sanie i ukazał się wielki zad odziany w czerwone atłasowe gacie. Czarodziejka błyskawicznie dźgnęła ów zad długą szpilą .
– Ożesz ! A bodaj was mór…
– Słuchaj ty zapijaczony głąbie, w zeszłym roku ty i twój koleś od szklanki, Rudolf, rozjechaliście saniami kilku skrzatów, za karę Jasmine pokręciła cię paraluszem, ale widać nic to was nie nauczyło, poczekaj ty – powiedziała Czarodziejka mściwie i zabłysły jej oczy.
– Wstrzymaj się siostro ! – Gromko zakrzyknął grubas – jestem czysty jak niemowlę – myślisz, że kiedy nas Pachnąca skręciła w precel, to nic się nie nauczyłem ? Mogę dmuchać w balonik !
– Zaręczam ci, że przemyślałem sprawę, kiedyśmy z Rudim próbowali przybieżyć do flaszeczki we dwoje, a jego nos nieustannie trafiał w moje podwoje, przysięgliśmy sobie, że nigdy więcej alkoholu do ust nie weźmiemy
– Po co się zatem tu meldujesz ? – zazgrzytała zębami Czarodziejka.
– Głodnego nakarmić, przyodziać, marzenia ziścić, gwiazdka, no wiesz, te rzeczy .
– Przyodziać ? – Misiek nagle bardzo się grubasem zainteresował – co tam masz na garba dla mnie mistrzu ? Brodacz otaksował Miśka i rzucił u jego stóp worek . Misiek szybko wybebeszył wór, były w nim czarne spodnie bojówki, żółte glany, koszula i czarna skórzana kurtka a`la Max Pain, Misiek szybko się przebrał z ulgą zrzucając kilt i tylko bokserki odrzucił, w barchanach było mu wygodniej. Grubas z brodą tymczasem rozrzucał worki z prezentami jak CKM i każdy z tłumu dostał worek pod nogi.
– Bez urazy – grubas mrugnął na Czarodziejkę i zakrzyknął – Ho, ho ,ho !!! Po czym znikł .
Dzień dobry :):)
Witaj Miśku !
poczytam sobie rano do kawy…. już się cieszę 🙂
Hej Czarodziejko :)Harpia z rana jak śmietana 🙂
Niech będzie dzień dobry śródnocne. 🙂 Nawet pasuje, bo tekst świątecznością zalatuje. Śród nocnej ciszy i takie tam różne prezenta już wkrótce. 🙂

Na wszelki muszę zapamiętać coby księżycówki na teściówkach i papryczkach jolokia unikać gdy w pobliżu nie będzie straży pożarnej gotowej użyczyć wododajnego węża. 😆
Dobrze wiedzieć, że paralusz taki skuteczny. Skrzaty rozjechali, należało im się.
Ciekawe dlaczego CKM skojarzył mi się z „Czasopismo Każdego Mężczyzny”.
CKM to skrót od Ciężki Karabin Maszynowy, co to ? Dzień Nocnych Marków ? Ja mam usprawiedliwienie, bo wczoraj miałem imieniny, więc kończę poprawianie błędów po nocy i po dniu 🙂
Lubię takie skróty. CKM, KBKB, KBKS. Same fajne nazwy pod nimi ukryte
Witaj Jaśminko…. poczytają i obejrzą ten CKM , nie ma obawy 🙂
Witam
U Was skoro świt, u mnie wieczorem 
Szczególnie papryczka mi się podobała
Szkoda, że Misiek nie miał pod ręką normalnej wódeczki, ona lepiej gasi takie pieczenie, niż wszystkie wiadra strażaków i cały hydrant razem wzięte 
Uśmiałam się
Dzień dobry Miro !:) pracowite dni Cię naszły i odeszły ?:)
Jeszcze nie odeszły. Dopiero mają zamiar
Momentami mam ich dość, ale jakoś trzeba je przeżyć 
Dzień dobry: )))
Co znaczy – wczoraj miałem imieniny??
Czyżby aż takie niedopatrzenie naszej Pamięci???
Oj, ktoś tu oberwie po uszach z kolczykami!! Jak tu teraz tego błęda naprawiać? Cza jakiś stosowny gadżet do spóźnionych serdeczności dołączyć!!
No, miłe słowa i drobny gustowny gadżecik mamy z głowy, tedy ad rem, czyli (dla niekumatych) „do rzeczy”!
Na Mirmiła i jego ferajnę to w tym boju liczyć nie ma co! Mistrz w błędzie jest okrutnym i ktoś musi mu wyjaśnić, że Dziadek, któren wieści o sprawności bojowej i zawziętości w walce o nim i jego cichociemnym oddziale Rangersów leśnych, polnych i łąk podmokłych znosi, albo myli się okrutnie, bo już sam na amen spierniczał, albo – co gorsze – na wrogim żołdzie jest i dezinformacją Mistrza mąci!!
Może tam i kiedy Mirmił do czego się nadawał, w co i tak mocno wątpię, ale nynie jeno resztki śmietanki z dawnych mocno wątpliwych przewag spija i w gronie takich samych jak on weteranów spod kuchni polowych, bajędy o dawnych przewagach snuje! Bibułowymi orderami się wzajem obdarzają, a taką ich kupę już każdy zgromadził, że jako kotylion papierzany wygląda!!
Baby zaś znane to są tam dwie!! Jedna, jak to baba, otłuściła się wielce i teraz ino koło garów i igły się kręci! Ponoć cosik jej namózg (nie poprawiać!!) pizło i walerianę musi wiaderkami całymi pijać, bo inaczej w jakimś-ci amoku na każdego się rzuca. Czort wie, czy i swoich rżnąć nie pocznie, bo gryźć już zaczęła!!: (
No, ewentualnie można by ją wykorzystać jako bombę chemiczną, ale to i tak jeno jednorazowego użytku!
O drugiej wieści po południu mam dostać, tedy doniosę, a jakże…:)
Ponoć jedynie jakiś względnie normalny kawalerzysta tam im pozostał, ale ten znowu – jak wieść gminna niesie- mocno na Czapajewa pachożyj, tak że sam nie wiem…. Dziwnie jakojści gada! Życzliwi powiadają (ZdrowaśMaryjo!!), że to po rusku nawija!! A jak on krypto … Tfu!!! Nawet mnie słowo „komuch” przez klawiaturę przejść nie chce! No i, dzięki Bogu, nie przeszło!!
Duże ryzyko do tego z puchu i pierza uwitego gniazdeczka się zbliżać…
Proponuję od razu przejść do wariantu Be jak „barachło” i nawet za zapasowym Gie jak „g…..o” się rozejrzeć!!
Mie odrapowali, co nie??: ))
😀 Czyżby się wystraszył? 😀
Kto??
Ten co Cię odrapował! Noooo 😀
Miśku mnie zarapował, czapkę-dżokejkę na łeb nasadził, słów dziwnych używać kazał….Ja Mu się odpłacę, wiesz?: ))
Ale wiesz kto w tym związku trzyma bat w łapce ? Odpłać, a ja pięknym za nadobne, też nie omieszkam 🙂
No to już wiem, kto napisze kolejny odcinek Harpii 🙂
Nie kombinuj! Dzisiejszy odcinek miodzio, a już fragment: „– Widać nie lubi wyrazistych smaków – powiedział w zadumie Max, patrząc jak Misiek usiłuje podłączyć się pod sikawkę .”, rewelka!!
Co nań okiem rzucę, to mordiagę mi śmiech rozdziera!!
Widać muszę częściej do kieliszka zaglądać, bo tylko po spożyciu mnie jakieś pomysły nachodzą, tak jak wczoraj :):):)
Taż Ty, serdeńko, już nie do kieliszka, a do szklanki na stałe obie gały wetknął!: )))
A łeb w wiadro nie łaska :))
A to już koń!: )))
Dzień dobry 😀 Misiaczku, przyjmij najserdeczniejsze, zdrówka i piersióweczki 😀 zawsze pod ręką… Mniej pracy, więcej kasiory, niech Cię troski omijają.. Najlepszego
Dziękuję z serca Skowronku 🙂
Wśród nocnej ciszy… Co niektórzy dzień witają 😀
: ) Jakbyś koniecznie chciała wiedzieć to te trzecie od lewej licząc nogi pod stołem to Miska!!: )))
Teeee długaśne????
No! I kosmate jak kaktusy!! Przynajmniej widać, że stuprocentowy chłop. Od wosku trzyma się z daleka!: )
PS Ale barchany polubił!!: ))))
Ciepło mu pewnie w zadek
że o inszych klejnotach
nie wspomniawszy. Nawet..
Iiii, aby ciepło! Klejnoty najwyżej z jednej nogawki do drugiej raz na jakiś czas przerzuci!: ))
Tzw. cichy bilard :)))
Nie ucz kobiet, bo zechcą grać!: )))
Cześć Skowronku … to już czwartek, miły dzionek 🙂
Cześć Wiedźminko 🙂 Miły, ja na L4, to mi wszystko jedno.
Hmm, a może… Jednak nie wszystko jedno, bo za szybko czas /jakby rzekł Senator/ zajwania 😀
Kneź zakapiorem 😀 😀
Łeeee tam: (
Co łeee tam, no co?? 😀
Na zakapiora to trza mieć ….. charakter: )))
Senator ma wyobraźnię bujną :).. ” pędź latawcze białonogi…” 🙂
„…koty z drogi, dzieci z drogi..”: )))
Miśku mnie podbechtał!: )
Dzień dobry! My już byli na zakupach, choinkę dodom przywlekli, a tu, wciórności, impreza na Wyspie, aż echo po blogach idzie! No to, tego, solenizantowi serdeczności, tak, dziękuję, nie pogardzę kusztyczkiem na lepszy rozpęd do pracy, byle nie nalewka na papryczkach i teściówkach, rewelacja opowiadanie!
A ja jak wyżej, prąpaństwa.
Dzięki Mistrzu 🙂 🙂
Serdeczności Miśku za wczorajsze 🙂 :Kupido: podsyłam Ci tego jegomościa, może być pomocny w ostrej walce 🙂
Witam serdecznie. 🙂
Niedobry Misiek, na imprezę nie zaprosił.
Nic to, starożytni Rzymianie ponoć świętowali 8 dni to się wyrobiliśmy życzeniowo. 😆
Wszystkiego Najlepszego Miśku i pamiętaj, że jak się podzielisz to głowa Ci będzie mniej ten tego nazajutrz.
:Love-Gift:

Dziękuję Jaśminko

Dziękuję wszystkim za życzenia i od siebie też Wam życzę wszystkiego najlepszego na ten koniec świata 🙂 🙂
U mnie koniec świata ma być dzisiaj
Zapowiadają jakąś potworną burzę śnieżną (pierwszy śnieg w tym roku). Ma nie tylko padać śnieg, ale i ma wiać potężny wiatr. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Czasami zapowiadają taki kataklizm, a potem troszkę dmuchnie, pokropi jak ksiądz kropidłem i po strachu
Miłego dnia wszystkim życzę 
Jednak jestem ciemna jak tabaka w rogu. Zrozumiałam, że Misiek był u kogoś na imieninach, nawet nie pomyślałam, że to jego własne. Wstyd jak nie wiem co

Przepraszam
Miro, no proszę Cię, co to za imieniny, nie dość, że środek tygodnia to jeszcze przed świętami, wołami bym nikogo nie przywlókł, zresztą sam dzisiaj pracuję od rana, dzień jak co dzień
Aleśmy Ci życzeń naskładali i obdarowali czym kto mógł:) Ja skromnym Kupidynkiem…… na Harpie:)
Wszystkiego najlepszego Misiu
:Flowers-for-you:
Może trochę spóźnione, ale szczere 
Dziękuję
Że też mnie diabeł podkusił, że mi się wymksnęły te imieniny, teraz jestem zażenowany uprzejmościami, nawet Senator taki zgrabny piórnik mi ofiarował w prezencie
Dobrze dobrany futerał latami służy!: )))
Gdyby Cię kiedykolwiek jaka mankolia dopadła, to wspominając ten dzień zaśpiewaj sobie jak pewien leżący w lazarecie wiarus nasłuchujący stukania młotka za oknem:” Sanitariusz struga trumnę,
A ja, gówno, ja nie umrę!”: )))
Witaj Miśku:-))Ja w tym roku na starej wyspie,też sam wyprawiłem sobie imieniny i muszę przyznać,że końcówka dnia była znakomita.Dzięki Mistrzu,za niemalże stałą pracę w Twoim imperium,co na dzisiejsze czasy jest niezwykle cenne.Człowieka bardziej niż bakteria-zabija brak stałego zajęcia.Organizm,zaprogramowany jest jak komputer i kazde resetowanie wychodzi bokiem.Nie martw aię „piórnikiem” Senatora,widać,ze zrobiony z solidnego drewna i być może opchniesz go w Allegro.Przyjmij zatem trochę spóżnione,ale z najwyższej półki zyczenia wszelkiej pomyślności w naszym polskim,realu.O nalewce na strączkach chili,przy następnej okazji.Na zdrowie !!!
Cześć, Maxiu: )))
Taki stateczny Pan i tak nam pancerbjorna rozpija! Ładnie to tak??: )
E tam,zaraz rozpija….Na początku zawsze jest chaos,nawet przy tworzeniu świata.Jest to proces przejściowy,oscylacyjny z ujemnym dekrementem tłumienia.Pozdrowionka.
Witaj Maxiu 😀 Uwielbiam Twoje poczucie humoru, wieeesz??
Miło mi czytać takie opinie,bowiem często słyszę,że nic porządnego w życiu nie zrobiłem,to chociaż pośmiać się można,a śmiech to zdrowie,każdemu się przyda…Pozdrowionka.
Maxiu… a w ucho tego, kto śmie Ci takie teksty głosić. Albo ja użyję atrybutu…
Miałem kiedyś ostrą sprzeczkę z agresywnym nieznajomym, złapałem go za koszulę w okolicy torsu,ale koszula musiała być licha,bo została mi w ręku.Nie ma co wspominać….
Ja też! Tyle, że on mnie denerwuje, wiesz?
„Ujemny dekrement tłumienia”!!!
Przecież jak poszukałem tego w Wiki, jak zobaczyłem te wykresy, te wzory, to mnie się coś zrobiło w sobie takiego, żem omal drzuźnienia w wątpiach nie dostał!!: ((( Okrężnica wstępująca mnie się od tego wyprostowała, galopem pognała w poprzeczną, ta przeszła ekstracugiem w esicę i ledwiem toto wszystko nadludzkim wysiłkiem przed ujściem per rectum na świat boży powstrzymał!!
Dać mu w ucho??: )))
Wal śmiało z lewej strony,prawe ucho już mam przyklepane,bo śpię na prawym boku.
Tedy nadstawiaj! Kobyłka, panie….:
)))
To ja jednak nie będę sprawdzała co to takiego. Dziękuję za ostrzeżenie Senatorze.
PS
Popatrz Jasminko, co Maxiu tymi trzema słowami napisał!
Dekrement tłumienia jest to stosunek dwóch kolejnych amplitud w ruchu tłumionym
\delta=\frac {A_n}{A_{n+1}}
gdzie
An – amplituda n-tego drgania,
An+1 – amplituda następnego drgania.
Logarytmiczny dekrement tłumienia jest to logarytm naturalny dekrementu tłumienia
\Lambda=\operatorname {ln} \left ( \frac {A_n}{A_{n+1}} \right )
Drgania harmoniczne
W przypadku harmonicznych drgań tłumionych wartość zarówno dekrementu jak i logarytmicznego dekrementu jest stała w czasie, dlatego do wyznaczenia tych parametrów nie jest konieczna znajomość dwóch kolejnych amplitud. Wystarczy znać amplitudę An n-tego drgania i amplitudę Am m-tego drgania, wówczas
\Lambda =\frac{1}{m-n}\ln \left( \frac{A_{n}}{A_{m}} \right)
Tłumione drgania harmoniczne opisywane są równaniem kinematycznym
\ x(t)=Ae^{-\beta t}\sin (\omega t+\varphi )
gdzie
β – współczynnik tłumienia drgań,
ω – częstość drgań tłumionych,
φ – faza początkowa.
Wykorzystując to równanie można wykazać, że logarytmiczny dekrement tłumienia wyraża się wzorem
\ \Lambda=\beta T
gdzie T jest okresem drgań tłumionych, lub wzorem
\Lambda =\frac{2\pi \beta }{\sqrt{\omega _{0}^{2}-\beta ^{2}}}
gdzie ω0 jest częstością tych drgań przy braku tłumienia.
Za coś takiego właśnie rzymski legionista Archimedesa ubił!! Ja się dziwię, że go ze trzy dni nie dręczył!!
Czy to znaczy, że dekrement tłumienia jest czymś w rodzaju pochodnej funkcji? Tzn. w przypadku amplitud w drganiach rosnących będzie rósł, malejących – malał, a przy jednostajnej amplitudzie będzie stały, dobrze myślę?
JezusMaryja, niech mu ktoś to wytłumaczy!!!
To zupełnie proste jeśli zastosujemy wykładniki Lapunowa do obliczania jednowymiarowego odwzorowania logistycznego. Jeśli będziemy obserwować ewolucje pewnego układu z dwóch różnych stanów początkowych: x oraz x+ψ to po n iteracjach ich rozbieżność będzie można w przybliżeniu opisać zależnością:
ψ(n) ≈ ψeλn
przy czym wykładnik Lapunowa λ reprezentuje średnie tempo rozbiegania się rozwiązań (średnia musi być obliczona po wielu „wartościach początkowych” rozłożonych wzdłuż trajektorii).
Niestety nie wlazł mi wielce przystępny wykresik 🙁
hihi….. Senatora spod tych wyjaśnień już nie widać….
hihi….. .
Dobrze, że udawać nie muszę, że COKOLWIEK z tego rozumiem. 😆 Ja nawet całek i różniczek w swoim humanistycznym LO nie miałam.
Twoje zdrowie Max, mam nadzieję, że Twój awatar z opowiadania, Ci pasuje wizerunkowo 🙂
Nie jestem wybredny zwłaszcza,że wiem ile trzeba pogłówkować przy posklejaniu małego opowiadania.Doceniam Twoja inwencję i życzę powodzenia w serialu Harpii.Jeszcze raz na zdrowie Miśku !!!
oj…nieladnie, nieladnie….
Nie ładnie Senatorze wchodzic w czyjs dom, robic tam burde, a potem wrocic na swoje wlosci i d…tamtym gospodarzom obrabiac!
Nie godzi to sie ani z wieku, ani z urzedu!
Tym bardziej, ze Wyspa w dobrych kontaktach jest z Kneziowiskiem i nijakich kopii kruszyc nie bedziem, bo i tu, i tu pokoj milujemy.
I czytac chatko, iz Knez Milosciwie nam Panujacy charakteru jakoby pozbawion!
A gdziez to ow probiez owego charakteu wacpan posiadasz?!
Ze nie daje sie sprowokowac byle wracholstwem to juz bez charakteru?!
Toz to jeno respekt budzi, ze stoicki spokoj zachowuje , zamiast jak pan Senator w grasanta sie bawi!
Co do babow, to slusznie prawisz, ze jedna otlusciala!
Jam to bowiem we wlasnej osobie, ale nijakich walerianowych eliksirow nie pijam!
Choc nie przecze, zapach ow lubie bardzo, a moje koty jeszcze bardziej.
Nie groznam jest rowniez w obec plci przeciwnej, bom stateczna i laskawym okiem spozieram, choc nie bede skrywac, ze owi mezowie, do ktorych i wacpan sie zalicza, glupoty niecne nie raz wygaduja, co jeno rumieniec wstydu za nich na moje lica wystepuje.
Druga baba mloda i swarna, takoz jadem nie pluje, dobroc swoja nie raz i nie dwa okazywuje innym, alec pan, panie Senatorze paciepe na oczach miewasz i nie dostrzegasz spraw istotnych, a jenos do harcowania zdatny.
Harcuj zatem do woli,alec nie wyrzadzaj krzywdy innym, swym nieposkromionym jezorem, a zlosliwosci pelnym.
Wszak czasy takie nastaly, ze godzi sie w kupie trzymac, bo juz jeden taki, co wiecznie dziewica, najatrzyl tyle, ze i dwa pokolenia nie wyprostuja tego!
Tedy i nam nie przystoi pluc na inne zagrody, a calkiem na odwrot, chlebem i sola wszystkich nowych witac.
Pozdrawiam wszystkich mieszkancow Wyspy, serdecznosci sle, Dobrych, Spokojnych i Wesolych Swiat zycze, a Senatorowi radze kubel zimnej wody na rozgoraczkowana glowe wylac, bo to ponoc dziala na zmacenie umyslu!
: ) Witam piękną nieznajomą!
Wszelkie podobieństwo osób i zdarzeń w mych wypowiedziach na wątku dzisiejszym zawartych z istniejącymi w rzeczywistości wirtualnej na jakimkolwiek jej poziomie jest najzupełniej przypadkowe i niezamierzone.
Pragnę zwrócić miłej nieznajomej uwagę, iż w wywodzie moim, nudnym a długim, nie pada ani razu imię, nazwisko, adres, pseudonim, ani żadna z rzeczy jaka do postaci jakiejkolwiek przypisana jest!!
Na upartego (i to bardzo!) przyssać się jeno można do rzeczownika pospolitego „baba”, aliści tego kwiatu przecie pół światu i co drugi ludź na Ziemi to baba. Nawet z niewielką ponoć nadwyżką!
Co zaś do złośliwości….Hmmmm! No, nie da się ukryć, żem zły, złośliwy, arogant i stary uparciuch, ale ja jeno wedle Pisma postępuję – kto we mnie kamieniem, w tego ja chlebem! A że poniedziałkowy to akurat razowiec się trafił?? No, zawszeć nie cegła! I – jeszcze malutkie usprawiedliwienie, cholera zresztą wie po co – piekielnie nie lubię, gdy stosuje się wobec mnie staropolską zasadę :” Huzia na Józia, bo Józio sam!!” I kupą ze wszech stron obskakuje!
Wtedy robię się wredny….
Ale to takie jeno teoretyzowanie, boć przecie, jak powtarzam – „Wszelkie podobieństwo osób i zdarzeń w mych wypowiedziach na wątku dzisiejszym zawartych z istniejącymi w rzeczywistości wirtualnej na jakimkolwiek jej poziomie jest najzupełniej przypadkowe i niezamierzone.”
Se non es vero, e molto ben trovato!
Przeczytaj swój komentarz jeszcze raz, i porzuć wredność! Tak będzie lepiej…
Grozisz?
Proszę! Gdzie ty tu groźbę widzisz?
Odstaw broń, Senatorze – na Wyspie nie jest potrzebna…
Nie rozumiem. 🙁 Może to i lepiej…
Pewnie tak!: )))
Nie, tu, na tej Wyspie, nie jest!
Nie jestem uprawniony do rozstrzygania sporów w internetowej zabawie,ale moim zdaniem niezbędne jest przymrużenie oka na wpisy uczestników zabawy.Inaczej,zaplączemy się w popisy urażonych,które mogą zadecydować o braku sensu w tym działaniu.
Howgh!!: )
Wielce Czcigodna Babo, Kneź jako zakapior i szef cyngli,to tylko taka licentia poetica, wydawało mi się zabawnym połączenie Mirmiła i Hegemona ze zbójcerzami w jedno, nie było moim zamiarem obrażać Szanownego Knezia, sam ustanowiłem zwyczaj dodawania do opowiadania osób pojawiających na Wyspie, nie koniecznie w trafionych rolach charakterologicznych, jeśli kogoś uraziłem, PRZEPRASZAM .
Miśku, nie masz za co przepraszać. Opowiadanie się podobało pierwowzorom nowych postaci…
Jestem zachwycona Pachnącą Miśku. Zacznę trenować pokręcanie paraluszem. 😆 Fajnie, że poodkręcać się mogą niecnoty jedne takie owakie. Niektórym mogłoby to zająć trochę więcej czasu, bardziej poboleć, ku pamięci czynów niecnych. To tak prywatnie i osobiście szepnę Ci na uszko. 🙂
Ani mi się waż ważyć słowa w ciągach dalszych ❗ Bardzo podoba mi się M&H takim jakie jest. Z niecierpliwością czekam, na ciąg dalszy nastąpi.
Dzień dobry! Jam już po pracy, a miałem dzisiaj parę ciekawych momentów, anglojęzyczni felietoniści wznoszą się na wyżyny czasem, że niech szlag trafi. Poza tym odrywany byłem od zajęć w stopniu lekkopółśrednim, ale zarazem przewidywalnym, więc nie tak fatalnym, jak poprzednio.
Dobry wieczór: )))
Nie za wcześnie skończyłeś??
Niee, w sam akurat. A przecież – jak raportowałem piętro niżej – byliśmy jeszcze na zakupach, w tym choinkowych, poza tym miałem jeszcze dalszy ciąg ciotczynej epopei telekomunikacyjnej (ale już niedługo), itd. itp.
PS. Ale jeszcze Juniorzy mnie chcą dzisiaj gdzieś porwać, więc pewnie za długo nie pobędę na Wyspie.
Ufffff. Ty to masz wypełnione dni!: )
Im bliżej świąt, tym gorzej.
Oby do maja, jak Stateczek zwykł mawiać, a później już tylko do Wielkanocy!: )
Za każdym razem, jak narzekaliśmy na jakiś aspekt posiadania Juniorów („Za głośni! Za często pieluchy trzeba zmieniać! Za szybko biegają! Za kiepskie oceny ze szkoły przynoszą!”) to Teściowa kiwała głową i mówiła „Poczekajcie, poczekajcie, za rok będzie lepiej”. Zawsze tak mówiła, czy ten rok upłynął, czy dwa, czy więcej.
Chociaż swoją drogą miała rację, bo najczęściej po roku to, na co narzekaliśmy, faktycznie już mijało. Ale za to pojawiał się następny problem!
Quackie, jeszcze zawiedzione gorące miłości przed Wami!
Dopiero się zacznie!: )
A może nawet i już za nami? Starszy miewa przeróżne humory i skryty dość jest, to może i zawiedziona miłość się zdarzyła?
Możliwe. Ale to przechodzi. Jak odra: )
Witajcie!
Miśkowi wszystkiego najlepszego – szkoda, że wczoraj popijał do lustra, ale fantazję podkarmił!
Melduję, że imprezka była „Pod Krawatem” wstęp był wolny 🙂
Dzięki Tetryku za życzenia 🙂
No i przechwycili JUniorzy ojca, odezwę się, jak skończą (zakłada, że będę jeszcze mógł) O_o
Dobry wieczór !:) czytam, czytam i się dziwuję. Długo będę młoda
I dobrze! I tak trzymaj! 🙂
Miskupancerny, a gdziezbym smiala krytykowac i sie czepiac tak przedniego i wesolego tekstu!
Nie przepraszaj, bos niczemu nie winien, no chyba tego tylko, ze sie ubawilam serdecznie, a postacie podobaly mnie sie bardzo!
Przyznam ci sie, ze …czekam na ciag dalszy!
To nie ty wznieciles no…powiedzmy sobie lekuchna zawieruche, ktora juz zefirkiem jest obecnie.
Poprostu Senator zachowal sie na Kneziowisku dosyc agresywnie, a potem umiescil tekst na Wyspie, i zapiera sie w zywe oczy, ze ow tekst nie ma potwierdzenia w rzeczywistosci, czyli nie dotyczy osob z Kneziowiska.
Niech mu bedzie.
Niech mu sie wydaje, ze zachowal twarz.
Ja odstepuje od sporu, bo to zaden spor , a jedynie napomnienie, ze agresje mozna wyladowywac na silowni, w lesie, przy kopaniu ogrodka itd, itd, a nie wsrod ludzi, ktorzy sa ze soba zaprzyjaznieni i w sympatycznych ukladach.
Acha, jeszcze jedno.
Tak sie glupio sklada, ze Baba to moj nick.
I na Kneziowisku jest druga Baba, tyle ze Ze Wsi, co tez jest jej nickiem.
O czym Senator doskonale wie, bo nie raz zagladal do naszej ciemnicy.
Moze wiec niech nie udaje, ze nie wiadomo mu o kogo chodzi.
Nie chce wracac juz do tego i zamykam dyskusje.
Czekam z niecierpliwoscia na ciag dalszy historii Miskapancernego!
Taktycznie usunąłem się z linii strzału, bom nie bardzo wiedział o co kaman, ale to mój tekst, Senatora postawił w stan turbo, więc pośrednio się poczuwam, dobrze wiedzieć, że są dwie Baby 🙂
Zasady zobowiązują, skutkiem czego Szanowna Babo, zostaniesz dodana do kolejnego odcinka 🙂
Dzień dobry 🙂 Ja też nie brałam udziału w tej dyskusji, bo nie mogłam się połapać o co tu chodzi, tym bardziej, że nie mogłam być na bieżąco z uwagi na ciągłe zawieszanie się internetu. Mam nadzieję, że dzisiaj będzie lepiej. Nie podobała mi się jednak napaść na mojego ulubionego Rumaka. Jestem pewna, że nieuzasadniona. Ale widać, że czasem warto coś zamącić, żeby dostać się do odcinka.