Któregoś dnia – ach, wiem to,
Płynąc nie wiedząc skąd,
Spod żagla płacht rozpiętych
Na twardy wyjdę ląd.
Zamienię chwiejną topiel
Na żyzny, pewny grunt –
Głęboko w nim zakopię
Ostatni, młody bunt
Zamknie się wielka roztocz,
Ogromny dawny świat,
I zbiegnie w dróżkę prostą
Zwyczajnych ludzkich lat.
Lat jakiś nie tak wielu,
Co przeżyć trzeba z kimś –
W dziesiątka wiosen weselu
W smutku dziesiątka zim.
Lecz póki siły we mnie
Zawracam popod prąd
Próbując nadaremnie
Ominąć bliski ląd
I w wielką uciec przestrzeń
Przed dniem, co musi przyjść –
Bo pragnę błądzić jeszcze
Nim kiedyś zacznę iść.
Halina Konopacka
Zachwyceni osiągnięciami tegorocznych medalistów, przypomnijmy sobie pierwszą złotą medalistkę olimpijską, Halinę Konopacką: dyskobolkę, poetkę, malarkę…
Niewątpliwie wyjątkowa. Jak o niej mawiali : „podwójnie złota” – zarówno na arenach sportowych jak i w życiu, ratując dorobek narodowy.
Wszechstronna, wyjątkowa, utalentowana…. urodziwa i kobieca.:) Zdaje się, że nie znalazła się godna następczyni….
Choć złote medale zdobyło kilka pań …Elżbieta Krzesińska, Irena Kirszensztein- Szewińska, Renata Mauer… no i Justyna Kowalczyk.
Kto pamięta więcej medalistek ?
Bo czy Walasiewiczówna na pewno była kobietą ?
Kilka ich jeszcze było lecz najbliższą nam współcześnie jest O.Jędrzejczak (Ateny 2004)
Nie należy też zapomnieć o K.Skolimowskiej i Sydney 2000r.
i Agacie Wróbel ! 🙂
Mnie zafascynowała w sylwetce Konopackiej jej wszechstronność – jej następczynie były świetne w swoim czasie i swojej dyscyplinie, ale czy znacie innego złotego olimpijczyka, który pisał wiersze?
Może piszą, ale się tym nie chwalą? Albo piszą do szuflady, bo się wstydzą, bo to „nieprofesjonalne”? Za czasów p. Konopackiej wszechstronność była ceniona na równi ze specjalizacją, mam wrażenie.
Wyjąłeś mi Kwaku spod palców owe pisanie tylko dla siebie,być może dla najbliższych.Lecz nie można się nie zgodzić z tym iż p.Konopacka w tym wszystkim była wybitna i takiej drugiej na próżno by szukać na łamach historii 🙂
To też prawda.
Witam wieczorowo i cieplutko pozdrawiam z zatopionej deszczem Warmii:)
Tak sobie dzisiaj pomyślałam, że jak się skończy cierpliwość panów gdyńskich policjantów to też zostanę „ Mistrzynią”. Znów sobie za szybko pojechałam, za to egzamin zaliczony na 5 . Niestety jutro znów poniedziałek zatem zmykam przygotować się do pracy 🙂
P.S. Tetryku … pięknie dziękuję … wiesz za co 🙂
Piękne dziękuję również dla mojego ukochanego Przyjaciela… też wiesz za co 🙂 :*
Dzień dobry, kopciuszku.
A co tam gdyńscy policjanci nabroili?
Witam 🙂
Oni akurat nic, byli bardzo życzliwi i wyrozumiali 🙂 to ja jak zwykle narozrabiałam i ze skruchą obiecałam poprawę 🙂
Witam 17. pomponik na naszej Wyspie – chwilowo zdublowany, ale to minie! 🙂
Witam 🙂 Właśnie się do Ciebie mailowo usprawiedliwiałam 🙂
No to łap odpowiedź 🙂
Melduję, że złapałam 🙂
Witaj w czerwonym pomponiku Kopciuszku z Warmii !
Pantofelki masz oba, mam nadzieję, że nie musisz o pólnocy uciekać ? 
Lepiej nie… bo ci policjanci…
Witaj Wiedźminko
Sprawdzam….. są dwa !!! Zostaję z Wami nawet i po północy 
Eeee pomyliło mi się poszło do Tetryka
Właśnie .. Ci policjanci …. ale obiecałam, że przestaję być już „Pędziwiatrem” 
to mamy coś wspólnego…. Pędziwietrze 🙂
Dzień dobry 🙂
wiosnę czy zimę, Bożenko ? Kolejne złoto ? 🙂
Dzień dobry! Ja obstawiam słońce! 🙂
Dzzien dobry ! ja też, Tetryku, bo mam dużo spraw ” na mieście”….
Dzień dobry, już byłem w ogródku, już witałem się z Wyspą… Kiedy lapek się zaćkał i coś uparcie mieli od 30 minut, odmawiając współpracy. Na szczęście mogę skorzystać z małżonki lapka.
Poza tym prognoza Imć Tetryka się sprawdza.
Poza tym praca umiarkowanie intensywna, więc na Wyspie raczej będę. Tzn. praca będzie, jak się „duży” lapek odmurczy i goły powróci.
Witaj Pracku – powodzenia w przekonywaniu lapcia
🙂
Do popotem…. jakoś po południu…?
Dzień dobry 🙂 Wymiotło mi net, teraz wróciło, ale z kolei, ja muszę zmiatać, miłego dnia 🙂
Dzień dobry. Mam nadzieję, że Cię jeszcze dzisiaj wmiecie chociażby na chwilę… Pamiętaj, jakby co, że miotłą to tutaj kto inny rządzi.
Dzień dobry!
Kto wie, co słychać u Rumaka?
A poza tematem – czy Rada Starszych otrzymała maila ode mnie?
Jej. Przepraszam. Otrzymałem. Już odpowiadam.
🙂
Za pół godziny TVP1 daje „Kolację na 4 ręce” (Gajos, Wilhelmi, Trela) – sztuka, o której nie tak dawno rozmawialiśmy TUtaj 🙂
No właśnie widziałem zapowiedzi. Może chociaż końcówkę zobaczę, bo idę kręcić zaraz. Chociaż w sumie i tak mam na płycie.
Ino dlaczego nie tę drugą wersję, z Bińczyckim i Nowickim?!?
Już to widziałam i chętnie jeszcze zobaczę, a Ty mówiłeś o obsadzie z Nowickim i Bińczyckim?
Ach, to jest ta sama sztuka w innej inscenizacji, z Teatru STU (Tetryk widział na żywo – zazdraszczam nieustająco!). Wiem, że na Krzemionkach mają kopię, bo widziałem już kiedyś, młodzieńcem będąc, emisję w TV Kraków (to było jeszcze w Kielcach, gdzie docierał regionalny program z Krakowa), ale w ogólnopolskiej TV (także na kanałach Kultura i Polonia) emitują jakoś tylko tę z Wilhelmim i Gajosem.
Taką widziałem na żywo…
PS. Wygląda, że na tych igrzyskach to jakaś klątwa Midasa dopadła naszych reprezentantów – albo złoto, albo nic.
Czwarte miejsce drużynowo, to mimo wszystko sukces. Zawsze byliśmy dalej…..Niechby ten Midas był hojny….
A pewnie, że sukces, ale medaliści indywidualni rozbujali oczekiwania, a realia, widać, są takie, że Stoch jest jak Małysz, najpierw on, potem jednak dość długo nic… W każdym razie dość długo, żeby w drużynowym konkursie jednak NIE wskoczyć na podium.
Drużynowo, to my kiepsko wypadamy nie tylko na skoczni:(
No, parę sportów jest, w których jednak nie jest (albo niedawno nie było) tak źle. Ręczna, siatkówka… Fakt, nie zimowe.
To ja idę powyrowerowywać się stacjonarnie.
A ja powoli zmierzam do ekranu, bo uwielbiam Gajosa:)
Nie przywitałam się?? No nie… Ale ze mnie… 🙁
Dobrej nocy 😀
PS Rumak, prawdopodobnie do końca tygodnia pobędzie na tych wątpliwych wywczasach. Jest już o niebo lepiej, tylko niespodziewanie smarkaty się zrobił 😉 Uczy się cierpliwości 😀
To trochę niemiła wiadomość
We wtorek miał już być z nami… Chociaż pocieszeniem jest to, że „o niebo lepiej”…
U każdego jest inna granica i tolerancja…
A cierpliwości człowiek uczy się całe życie… tylko różnie z tym bywa
O rany. Trochę przypóźno wróciłem… No nic, dobranoc. Snów całkiem nierurowych, bo takowe kojarzą się raczej z odgłosami niesprzyjającymi snom. Ale muzyka piękna. Dobranoc!
Uwaga techniczna.
Skróciłem listę Autorów z pomponikami do tych, którzy TU już coś opublikowali. Zniknięcie pomponika nie ma żadnego związku z ograniczaniem uprawnień – oznacza po prostu brak wpisów danego autora.
Popieram
No to jest nas trzynaścioro :)….
Padnięte dzień dobry
Mam go dość!!! Ile tego białego świństwa może padać!!!! A kiedyś tak go lubiłam. Mam po prostu przesyt… Dziś wracałam z pracy prawie 3 godziny, a normalnie zajmuje mi to 30-40 minut… Mało nie zasnęłam nad kierownicą… tak jazda była ekscytująca… Jutro ma jeszcze trochę dopadać…
U nas nowy śnieg
Witaj Mirelko.
… toniesz w śniegu po uszy, a u mnie prognozują temperatury do 10 stopni ! Plus, rzecz jasna. Nie było zimy…. i nikt nas nie pyta o zdanie 🙁
Dziś (we wtorek) u nas też było na plusie. Można jakiejś nerwicy dostać. Idzie ocieplenie, ale tylko na kilka dni, a na potem znowu zapowiadają mrozy. Co prawda nie aż takie duże, ale zawsze
Na autostradzie 294 są 4 pasy w każdą stronę. Samochody jechały trzema. Trzeba było zachować odpowiednią odległość, bo niektóre całkiem nieźle tańczyły na boki. I nie wiem, czy to łyse opony, czy kiepscy kierowcy… A poza tym, spod śniegu nie było widać tych pasów i każdy jechał „na czuja”, albo bezpośrednio za poprzednikiem… Kilka samochodów nie wyrobiło się i siedziało na poboczach. Jeszcze te, które zjechały na zewnętrzną stronę, to pryszczyk, bo tylko tyle, że siedziały „po uszy” w śniegu. Gorzej z tymi, który walnęli w ten „wysoki krawężnik” (tak z 1,5 m wysokości), który rozdziela autostradę. A spotkałam ich trochę po drodze…
Także spadam na górę

A Wyspiarzom życzę miłego dnia
Dzień niech będzie dobry!
W odruchu solidarności z wszystkimi smarkającymi też se trochę smarkam… 😉
Dzień dobry. Słońce, że buzi dać. Do Gdyni smarkanie nie dotarło jeszcze, ale przy tej pogodzie, kto wie?
Ja tak jak ostatnio – pracka, ale jednym okiem na Wyspie, proszę państwa Wyspiarstwa.
A kysz zła maro ! co to za Kichostan….. Senator, Bożenka, Tetryk a i Kwak sie przymierza ?
Ależ ja się wcale nie przymierzam, ani mi nie zależy, ale nie wykluczam – przy tych plusowych temperaturach mnóstwo drobnoustrojów odmarza i się szlaja po dworze.
Noooooo…
Stacjonarny komputer wrócił z naprawy, nieco podrasowany (został skanibalizowany kosztem drugiego, eksdzieckowego – inny procek, więcej RAMu etc.) i wygląda, że na razie chodzi bez zarzutu, a nawet szybciej, niż przedtem. Jeszcze parę szczegółów…
Uważaj, Quacku, coby ci palców w klawiaturę nie wciągnęło…
Palców to nie, ale w trakcie testowania u fachowca ponoć zasilacz rzygnął dymem, więc prawdopodobnie była to jednak kwestia tego sprzętu. Na szczęście w tym drugim kompie zasilacz był dobry i wszystko do siebie pasowało…
No i kto zmieni wycieraczkę ?
Dzień dobry 😀 Wiem, wiem.. to nie ranek, ale i nie wieczór 😀
Informuję, że pomalutku nos znad papierzysk wystawiam… Nie dobiły mnie, ale na zmianę wycieraczki się nie piszę!! Jeszcze!! Jakby co, no! 😀
Cześć, Skowronku! Odkop się, odkop! Grzebnij jedną, łapką, drugą – i jakoś pójdzie! 😉
A ja idę kręcić.
Nałogowiec! 😉
Noo, są tacy, co nie muszą, i są tacy, którzy powinni. To ja z tych drugich, niestety…
Miśku – łap gołąbka na vp 😉
Dziś po pracy byłam w parku, w Elgin… I to co mnie zaskoczyło… Kaczki krzyżówki zaczynają zaloty!!! Przecież dopiero luty!!! Nie za wcześnie?!!! Ale widziałam też parkę karolinek. To takie pięknie kolorowe kaczki. Od krzyżówek są znacznie mniejsze. Cudne!!! Mam już zdjęcia samczyka, ale samiczki nie miałam. Oczywiście obcykane
Zapytał czy widziałam tu coś ciekawego. Na ten przykład bieliki
Powiedziałam mu, że co prawda bielików dzisiaj nie widziałam, ale za mostem dla pieszych, tym pierwszym, widziałam karolinki, parkę. Chyba nie bardzo wiedział o czym mówię, bo zrobił jakąś taką głupią minę… Pokazałam mu na swoim aparacie ich zdjęcia. Poleciał sam na własne oczy to zobaczyć. Zanim znalazłam zdjęcia karolinek, facet zdążył mi powiedzieć, że w Batavii, to takie miasteczko nad Fox River (na południe od Elgin i St. Charles), widział dwa dni wcześniej lodówkę… I nie miał na myśli urządzenia domowego (jakże popularnego), bo powiedział mi to po angielsku – long-tailed duck (czyli w tłumaczeniu na polski – kaczka długoogoniasta)
Widziałam je tylko na zdjęciach, bo żyje ona bardziej na północ, w Kanadzie… Aż żal… Pochwalił mi się również, że w St. Charles widział kapturnika
Ja też widziałam i nawet go opstrykałam…
Ale się zdziwił… Młody to zdziwiony 
Zaczepił mnie też jakiś facet. Nawet się przedstawił, ale już nie pamiętam jak się nazywał
Potem zaczepił mnie drugi facet. Ten był na spacerze z dzieckiem. Pochwalił się, że wczoraj widział bielika. Wielkie mi halo… Na zimę przeniosło się do Elgin sześć sztuk, więc i nietrudno je zobaczyć, jak się szwenda parę godzin nad rzeką… To mu powiedziałam, że w Starved Rock widziałam ich ze setkę
Dobry, dobry… 😀 Zapraszam na pięterko 😀