« ..................... Wieczór w Mieście Aniołów »

Dni

     Thinking                                   Po co są dni ?

To w dniach mieści się nasze życie.
Jeden po drugim nastają
I budzą nas ze snu.
To w nich ma nam być dobrze:
Gdzie żyć, jeśli nie w dniach ?
 
Ach, znaleźć odpowiedź,
A zaraz zjawia się ksiądz
I lekarz – obaj pędzą
W długich płaszczach przez pola. 
                                                   
                                                              Philip Larkin

143 komentarze

  1. Wiedźma pisze:

    PukPuk

    Wierszyk w niezawodnym tłumaczeniu St. Barańczaka….. o czymś oczywistym ? Żyjemy w dniach ? Niech więc sobota będzie dobrym dniem !

    • miral59 pisze:

      Dzień dobry Happy-Grin Sobota może być dobrym dniem… Zapowiadają u nas nowe opady śniegu… jakby go było mało Worry Jakoś wiosny u nas nie widać. Jak tylko trochę odmarza, pękają rury… Co i rusz jakaś ulica zamknięta. Najchętniej bym jutro siedziała w domu Pleasure Ale te cotygodniowe zakupy… Distort I to mi psuje radość z wolego dnia Sad Ale w niedzielę ma być ładnie, to może gdzieś się wybierzemy, to mi się nastrój poprawi Wink

      • Alla pisze:

        Dolny nawiedził halniak. Żadnego śniegu, mrozu i nawet całkiem ciepło jest 😀 Tylko za oknem huczy, hula i wali wszystkim co jest lekko obluzowane 😀

      • Incitatus pisze:

        Wiesz co Miral, ja Ciebie nie rozumiem! Nie lubisz robić zakupów sobotę to rób w niedzielę i już!
        Żebym ja przez Atlantyk takie proste rozwiązania musiał posyłać! Weary

        • Wiedźma pisze:

          Jest jeszcze jedno rozwiązanie ; zamówić z dostawą do domu ! I nie biegać po markecie…. czego tez bardzo nie lubię 🙂 Crazy

        • miral59 pisze:

          Ja nie lubię robić zakupów w żaden dzień Distort A marnowanie niedzieli na takie coś, to już w ogóle profanacja Wink

  2. seo company cape town pisze:

    Kto mi się wtranżala!? Odważnie proszę, pleno titulo, a nie tak zza węgła!!

  3. miral59 pisze:

    A wierszyk milutki Pleasure Dni są potrzebne do pracy, a noce do rozrywki Wink Oczywiście kto co lubi…

  4. miral59 pisze:

    Spadam na górę Spanko
    Ostatnie trzy dni pracowałam jak kto głupi Tired Padam na dziób. Dobrze, że w kalendarzu jest niedziela. Można na wycieczkę pojechać i wypocząć… Delighted

    • Alla pisze:

      No taaa maaa zdrowie Happy-Grin
      Taż się zdeptasz Wink

      • miral59 pisze:

        Ale to jest najlepszy sposób relaksu, Skowronku Pleasure I wcale nie męczący. Bo co to jest przejść te kilka kilometrów, nawet w śniegu? Delighted Sama rozrywka!!!! A jeszcze jak się „złapie” kilka ptaszków, to już w ogóle radocha Delighted

  5. miral59 pisze:

    Drugiego lutego będą budzić świszcza Delighted I będą patrzeć, czy zobaczy swój cień. To taka ichnia tradycja od wielu, wielu lat (od 1887 roku). Bo jak świszcz zobaczy swój cień, to znaczy, że zima potrwa jeszcze 6 tygodni, jeśli nie, to znaczy, że wiosna jest tuż tuż. Mam nadzieję, że nie pomyliłam Wink Zawsze mi się to myli. I długo się muszę zastanawiać, co będzie jak ten świszcz ten cień zobaczy Overjoy A przepowiednia sprawdza się w 50% Overjoy Czyli na dwoje babka wróżyła. Ale zabawa jest przednia i to najważniejsze…
    I tak szczerze powiedziawszy, nie bardzo wiem jak oni poznają, czy ten świszcz zobaczył ten cień, czy nie… bo przecież im nie powie Wink

  6. miral59 pisze:

    A tak w ogóle, to dopiero niedawno dowiedziałam się o istnieniu gryzonia pod tytułem „świszcz”. Cały czas byłam przekonana, że to świstak Overjoy

    • Alla pisze:

      Całkiem fajnie brzmi nazwa tego zwirza – świszcz 😀 Pewnie mocno świszczy 😀

    • Incitatus pisze:

      Nu, jak on świszczy to un świstak, któren śwista czyli świszczy! Te Hamerykańce to mają skłonności komplikować wszystko co proste! Delighted

      • miral59 pisze:

        Ale świstak i świszcz to dwa różne zwierzątka (z tego co słyszałam). Świstak po angielsku to „mamrot”, a świszcz „groundhog”. No i te świszcze rosną większe niż świstaki. Happy-Grin

  7. Alla pisze:

    Dzień dobry Delighted
    Niech se ci lekarze z księżmi lub z księdzami ;)pędzą po polach i przez pola, byle jak najdalej odmnie Wink
    Lubię sobotę 😀

  8. Alla pisze:

    To ja se tak cytnę dla Wiedźminki, tegoż samego Autora, wiersz „Daję ci słowo, że nie ma mowy”

    Daję ci słowo, że nie ma mowy
    takiej i takich słów, które by można
    dać komuś tak, jak rękę na zgodę się daje,
    dam sobie uciąć rękę, że nie ma
    mowy o takich słowach, że dać słowo znaczy
    dać gardło za coś, co i tak nie przejdzie
    przez nie, co jest z góry dawaniem za wygraną;
    kto daje słowo, nie daje nikomu
    posłuchu ani spokoju, niczemu
    nie daje wiary i w niczym nie daje
    sobie rady i wszystkim daje do myślenia, więc
    daję ci słowo, że nie ma mowy,
    że nie ma rady, że nie ma sensu,
    że nie ma tu do kogo ust otworzyć i że
    jednak dano nam tylko słowo do wyboru.

    Nie ma tu do kogo ust otworzyć??? Shout
    Wink

  9. Alla pisze:

    Zaznaczyłam swoją obecność, nie mając do kogo ust otworzyć 😉
    se idę. I na pewno nie, nie wzorem Pana Q, kręcić Wink

  10. Alla pisze:

    Matko jedyna!!! Gdzie Bożenka!!!! Shout Shout Shout
    Bo…, że Senator, ostatnimi rankami w kratkę bywa, to wiadomo
    Wink

  11. Wiedźma pisze:

    Komunikat z placu boju ! Malina nasza M ma trzy kulki i 14 pozycję; Miss ma nadal 2 kulki a pozycję jedenastą. Konkurs trw, w sukurs trza….. 🙂

  12. misiek pancerny pisze:

    Dzień dobry 🙂 Wiosna nadejszła 🙂

  13. Quackie pisze:

    Dzień dobry, chociaż późny. Od rana coś, a to walka z komputeryzacją w domu i w zagrodzie, a to zakupy, a to odśnieżanko (bo dzisiaj już nie było żadnych wielkich zasp, więc tak zdrobniale), i zanim wszystko zaczęło działać, tak żeby można było wejść na Wyspę, to minęło pół dnia.

    Ze świstakiem albo świszczem w norze kojarzy mi się film z Andie McDowell i Billem Murrayem. Czasem mam wrażenie, że sam w nim gram.

    • Wiedźma pisze:

      Kawku ? jeszcze się nie skończył ten film ? Tęskno nam do Ciebie ! In Love

      • Quackie pisze:

        Dla bohaterów to on trwał długo, dla widzów na szczęście krócej. Bardziej słucham, niż mówię, bo a) walczę ze sprzętem, b) usiłuję na tymże sprzęcie coś napisać i idzie jak krew z nosa, więc nie wiem, czy i kiedy skończę.

        • miral59 pisze:

          To Ci współczuję. Walka ze sprzętem elektronicznym jest bardzo trudna i (przynajmniej ja) bez wsparcia nie do wygrania Wink

  14. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin

  15. miral59 pisze:

    Jestem z powrotem Delighted Jak tylko mnie zobaczyły, darły się jak opętane Overjoy Wiedziały, że jedzonko idzie Wink Chyba były zdziwione, że tak późno Delighted Mam stadko wróbelków, junków i kilka szpaków. Oprócz tego wiewiórki… I te są paskudne, bo odganiają ptaszki od jedzenia Worry Egoistki!!!

    • Quackie pisze:

      Co to junki? Poza tym, że ktoś mógłby pomyśleć, że masz zagracone podwórko?

      • miral59 pisze:

        Czemu zagracone? Przecież pisałam, że mam śniegu po kolana!!! Był odgarnięty, ale od wczoraj sypie nowy Amazed Nie mógłby padać w rejonach gdzie go nie ma??!!! U nas mamy tego pod dostatkiem…
        A junko zwyczajny, to mały ptak z rodziny trznadlowatych. W zasadzie trochę przypomina wróbla (a przynajmniej kiedyś tak myślałam). Brzuszek ma biały, a grzbiet i skrzydełka są (u samiczki)brązowe lub (u samczyka) czarne. Żyją w zgodzie z wróblami i wspólnie się pożywiają. Szpaki starają się je przepędzać, ale to nie jest takie łatwe. Wiewiórkom też się nie dają Delighted

        • Quackie pisze:

          Junki mi się skojarzyły z backyard junk…

          • miral59 pisze:

            A po angielsku to jest „dark-eyed junco”, czyli po polsku junko zwyczajny Happy-Grin Staram się nie używać angielskiego na polskich blogach. Polskie jest piękne Pleasure A angielskiego mam na codzień po dziurki w nosie Worry Backyard junk!!!!! Overjoy Nawet nie pomyślałam, że to się może komuś tak skojarzyć Overjoy

            • Quackie pisze:

              Heh, to jest to spojrzenie (językowe) z zewnątrz.

              • miral59 pisze:

                Buziak I pewnie dlatego Amerykanie nazywają tego ptaka „junco”, a nie jak Polacy „junko”. Nam się to nie kojarzy ze śmietniskiem Wink

                • Quackie pisze:

                  Tak pisane, przez „c” to w ogóle wygląda jak zapożyczone do angielskiego z hiszpańskiego.

                  Edit: Wiki podaje, że to od nazwy rośliny (po hiszpańsku i łacinie juncus, po polsku – sit, pierwsze słyszę, ale zapewne to moja ignorancja w kwestiach przyrodniczych).

                  Edit2: Toć to naukowa nazwa najzwyklejszego sitowia! Co prawda ptaszek ostatecznie z sitowiem ma niewiele wspólnego, ale tak go nazwali.

                • miral59 pisze:

                  Prawdę mówiąc, nie dociekam jak powstają nazwy ptaków, chociaż czasami wydają mi się dziwne. Jak dziwonia ogrodowa, zwana dziwuszką Wink I jest wiele takich nazw… Jak chociażby świstak. Amerykanie nazwali go od łacińskiej nazwy – marmota, a ja ciągle się mylę i nazywam go „mamrot” Overjoy

                • Quackie pisze:

                  To jest chyba ten „górski” świstak – po francusku le marmotte, po niemiecku (przynajmniej tak pamiętam z Austrii) der Murmeltier. Natomiast wydaje mi się, że groundhog to jest ten słynny (z powieści o Indianach) piesek preriowy; jego mongolska odmiana ze stepu nazywa się po miejscowemu tarbagaan (albo jakoś podobnie, nie jestem ekspertem od mongolskiego).

                • miral59 pisze:

                  U wujka Google groudhog jest tłumaczony jako świszcz. A piesek preriowy to nieświszczuk Amazed I jest znacznie od świszcza mniejszy, bo ma ok. 30 cm „wzrostu”. Po angielsku to „black-tailed prairie dog”, czyli to coś innego niż groudhog.

                • Quackie pisze:

                  No proszę, co nazwa, to inna bestia. Ten śwista, ów świszcze, a tamten – sądząc po nazwie – właśnie NIE świszcze.

  16. miral59 pisze:

    Popisałam i się dostojnie oddalam Pleasure Nie mogę poświęcić całego dnia na kompa, bo kto za mnie odwali domową robotę Sad A dzisiaj sobota, czyli akurat ten dzień…

    • Wiedźma pisze:

      Zdaje się, że nie tylko Ty jesteś taka pracowita ! 🙂

      • miral59 pisze:

        Ale ja wcale nie jestem pracowita!!! Tylko niektóre rzeczy muszą być zrobione, czy mam na to ochotę, czy nie. Najchętniej odpoczywam Wink I to jest moje ulubione zajęcie Delicious A jeszcze najchętniej jeżdżę na wycieczki… Happy-Grin

        • Wiedźma pisze:

          Otóż to…mówisz, że nie jesteś pracowita, tylko masz poczucie obowiązku 🙂 ja bym tego włosa na czworo nie rozdzielała:) Wink

  17. Wiedźma pisze:

    Kwak zapomniał zaprosić na wyższe pięterko ? Ssshh to sie skradamy na paluszkach 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)