« Maj, czyli Maius.. Nowak z Deneba. Niedoskonałość zakamuflowana »

Nowak z Deneba. Kamuflaż niedoskonały

Poprawiłem węzeł jedwabnego krawata marki Penerro (marka najchętniej kupowana przez biznesmenów w 2009 r.), idealnie harmonizującego z nienagannie skrojonym garniturem od Cluissarda (89% top menedżerów wybrało w ostatnim kwartale garnitury tej firmy ) i pchnąłem drzwi „Outanga”, najmodniejszej restauracji w mieście (od pięciu tygodni na topie serwisu lesmaque.pl). Ernest stał na swoim zwykłym miejscu za moim krzesłem i patrzył wyczekująco. Skinąłem mu głową z uśmiechem (grzeczność wobec obsługi jest w pierwszej trójce zachowań premiowanych wzajemną życzliwością) i usiadłem, a on potraktował to jako zaproszenie do zwyczajowego dialogu. – Dzień dobry, panie Nowak – powiedział z szacunkiem – na co ma pan dzisiaj ochotę? Udałem, że przeglądam menu, ale obaj wiedzieliśmy, że to tylko rytuał. Jak zwykle podniosłem wzrok i zadałem sakramentalne pytanie: – Co ostatnio zamawiają najchętniej inni panowie… Wiesz, z dużych firm? Poproszę taki sam zestaw. Ernest skłonił się i odpłynął w kierunku uchylnych drzwi od kuchni, a ja wyciągnąłem wiodącą na rynku „Gazetę Codzienną” i otworzyłem ją na trzeciej stronie, na artykule o najbardziej obleganych kurortach. Czas już był zaplanować sobie urlop.

W tym momencie odezwała się komórka (model Mitsu KO–500, w kolorze złotym, najczęściej używany przez biznesmenów na szczeblu CEO w Polsce), sygnałem oznajmiającym nadejście SMS. Wyjąłem ją i odczytałem wiadomość: „Jadą po ciebie. Skasuj tego SMSa!”. Zaledwie zdążyłem to zrobić i zerwać się od stołu, kiedy przez oboje drzwi wsunęło się do wnętrza restauracji kilku mężczyzn w czarnych garniturach. Jeden z nich bezbłędnie skierował się do mojego stolika. – Men In Black Polska. Pan pozwoli z nami – oznajmił i znaczącym gestem uchylił poły marynarki, spod której nieomylnie błysnęło srebro „Grzmiącego Świerszczyka”. Nie miałem żadnych szans.

grzmiący świerszczyk

Wstałem i pozwoliłem się wyprowadzić. Opór nie miał najmniejszego sensu, zwłaszcza że czułem między żebrami dyskretny nacisk lufy. W takich przypadkach 100% prób ucieczki kończy się zranieniem albo śmiercią uciekiniera. Wsiedliśmy do wielkiego czarnego vana bez żadnych oznaczeń. Po pół godzinie jazdy mężczyźni wprawnie wypakowali mnie na pustym podziemnym parkingu i przetransportowali windą do pokoju, który najwyraźniej służył do przesłuchań. Trzeba przyznać, że byli to profesjonaliści; nie marnowali czasu na bicie, podłączanie mnie do prądu czy wstrzykiwanie pentotalu sodu. Ten, który odezwał się do mnie w restauracji, sprawdził tylko moje nadgarstki, unieruchomił je uchwytami na poręczach fotela i wyszedł. Po kilku sekundach oświetlenie w pokoju zaczęło migotać skomplikowanym, łamanym rytmem, obejmującym również – jak z niezadowoleniem stwierdziłem – nadfiolet.

Wytrzymałem jakieś dwie minuty, po czym zacząłem infradźwiękowo wyć. Ściany lekko się zatrzęsły, ale przez dłuższą chwilę nikt nie wchodził, jakby dając mi do zrozumienia, że nie takie rzeczy tutaj widziano. Wreszcie drzwi się otworzyły. Mój prześladowca stanął przede mną: – Masz dość? Skinąłem tylko głową. – Będziesz mówił? Powtórzyłem gest. Uniósł mały srebrny przedmiot w kierunku mojej twarzy, instynktownie zrobiłem unik, ale to był tylko dyktafon.

– Z jakiego jesteś układu?
– Jak dla was – Alfa Cygni
– Aaa, Denebianin. Dlaczego się nie zarejestrowałeś?
– Po co? U was żyje się tak… – przez chwilę szukałem słowa – …wygodnie. Wystarczy robić to, co większość i wszystko jest w porządku.
Pokręcił głową – Następny. Żyć wygodnie, psiakrew, a o rejestracji istot pozaziemskich zapominają. A ty, człowieku, ganiaj potem takich. Wiesz, co cię czeka? Parę dni oczekiwania na decyzję, obóz przejściowy na Ciemnej Stronie, a potem deportacja. Masz coś do dodania?
Zawahałem się – Może… Wie pan, co muszą robić małe rybki, żeby przeżyć?
Usmiech. Szeroki uśmiech satysfakcji. – Mów dalej, słucham.
– Muszą pokazać wędkarzowi większą rybę
– No i? Gdzie ta większa ryba?
– Głęboko… a raczej – wysoko. Pamięta pan, jak mi się dodtąd udawało przeżyć w waszym społeczeństwie? Śledziliście mnie od dłuższego czasu, więc wiecie – zawsze robiłem to, czego chciała większość. Proponuję panu: niech pan porówna metody działania: moją i….

Nie musiałem kończyć. Uśmiech na jego twarzy zamienił się w niedowierzanie, a potem w zrozumienie. Wybiegł, nie domykając drzwi i wzywając posiłki przez radio. Usłyszałem odgłos zapuszczanego silnika – czarny van najwyraźniej ruszał po następną ofiarę. Rozpoczęła się decydująca faza operacji „Premier”.

________
Tekst chroniony prawem autorskim. Opublikowany w witrynie www.kontrowersje.net i na blogu madagaskar08.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i przedruk tylko za zgodą autora.

108 komentarzy

  1. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Ten tekst wymaga znajomości kontekstu:

    1. Założeń świata serii „Men In Black” – fabuły opowiadającej o tajnej agencji rządowej, zajmującej się zarządzaniem kosmitami, zakamuflowanymi na Ziemi.

    2. Czasu powstania – kiedy to rząd (de facto ten sam, co obecny) zachowywał się wyjątkowo populistycznie i wydawało się, że podejmuje tylko takie decyzje, które zyskają mu popularność wśród rządzonych.

  2. Quackie pisze:

    PS. Opublikowany oryginalnie sami-wiecie-gdzie ponad 3 lata temu.

    PPS. Ciąg dalszy nastąpi, ale z wyłączeniem części dopisanych przez Zoego. Mam nadzieję, że nie namiesza to w tej serii, tym bardziej, że z kolei części Zoego mają jeszcze szerszy kontekst, dotyczący innych tekstów publikowanych sami-wiecie-gdzie.

  3. Wiedźma pisze:

    Witaj Kwaku…. jak dla mnie…. to nowość, tyle, że króciutka:)

    • Quackie pisze:

      Dopiero się rozpędzałem. Ostatnia dotychczas napisana i opublikowana tamże rzecz z tej serii jest najdłuższa i fabularnie chyba najbardziej skomplikowana ze wszystkiego, co dotychczas napisałem, więc apetyt, mam nadzieję, zostanie zaspokojony.

  4. Wiedźma pisze:

    Czy ta seria „Men in Black” jest dostępna po polsku i kto to napisał ? 🙂

    • Wiedźma pisze:

      Hihi… okazuje się, że to był film…. oczywiście nie widziałam go nigdy ROTFL

    • Quackie pisze:

      Znam to uniwersum głównie z pełnometrażowych filmów z Willem Smithem i Tommym Lee Jonesem, dotychczas powstały trzy części, ale jest i serial animowany, a o ile mi wiadomo, wszystko zaczęło się od komiksów. CHYBA nietłumaczonych na polski?

  5. Alla pisze:

    I mamy Facetów w czerni.. 😀 cdn.. kiedy?
    „Grzmiący Świerszczyk” – to nazwa wymyślona przez Autora??

    • Wiedźma pisze:

      Romantyczna, nie uważasz ?:) Happy-Grin

      • misiekpancerny pisze:

        Dzień dobry 🙂 Świerszczyk tez został zapożyczony z filmu, oznacza malusieńki pistolecik o ogromnej sile rażenia, to zresztą zabawna scena, panowie wkraczają do zbrojowni pełnej wymyślnej broni z całego wszechświata i Will Smith łapie się oczywiście za ogromną armatę wiszącą na ścianie, którą mu Jones odbiera w zamian wręczając w dwóch palcach świerszczyka. Pierwszy strzał z onego, siłą odrzutu wbił Smitha w auto 10 metrów w tyle 🙂

        • Quackie pisze:

          O, bardzo dziękuję za wyręczenie w wytłumaczeniu. Grzmiące świerszczyki pojawią się ponownie w następnej części.

        • Alla pisze:

          Ciekawy ten świerszczyk 😀
          Wygląda na to, że kto film oglądał, ten ma lepszą zabawę 🙂
          Tekst jest b. fajny, no i chce się jak najszybciej ciąg dalszy 😀 Mimo, że romantyzmu – niet 😉

          • Quackie pisze:

            Och. Niewiele tej lepszej zabawy, najwyżej jeżeli chodzi o motyw wyłapywania „nielegalnych” kosmitów.

    • Quackie pisze:

      Ciąg dalszy może być w każdej chwili, ale myślę, że chwilę zaczekamy. Niech PT Czytelnikom trochę oskoma i pokusa…

  6. Alla pisze:

    Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale Zoe dopisywał również swoje odcinki p. Lajkonika? Chyba 🙂 Tak?

    • Quackie pisze:

      Oooj, Lajkonika? Moment, skoczę i sprawdzę. Wydaje mi się, że to raczej pan Ignacy spotkał kiedyś „u siebie” wspólnego znajomego (SuperKubaka), ale może raz – wtedy, kiedy ja w reakcji napisałem Lajkonika „mafijnego”. Chwilkę.

      • Quackie pisze:

        O, właśnie tak, Zoe napisał opowiadanie „Strzelanina i Lajkonik”, które było bezpośrednią inspiracją dla mojego opowiadania „Lajkonik i prywatna wiadomość”.

        • Alla pisze:

          Może będę niedyskretna, wybacz 🙂 Muszę zapytać; Zoe już nie bywa tam?

          • Quackie pisze:

            Oj. Jakoś strasznie dawno się zgłosił pod którymś Lajkonikiem, ale to jednorazowo. Rzadko, ale częściej niż tamże, widuję go na Facebooku.

    • Wiedźma pisze:

      Skowronku ? niesamowita jesteś, przecież bywałaś tam okazjonalnie, o ile wiem ? Thinking

  7. Alla pisze:

    Senatorze!!! Tak długo??
    Eeeee… Krytycznego zdania nie będzie?? Nie może być Wink

  8. Tetryk56 pisze:

    Ja niewątpliwie „jestem twoim indolentem” Wink
    Witam wszystkich, dziś późno – bo były zajęcia rodzinne.

    Podobał mi się tam i wówczas ten wielogłos wariacji na wspólnych inspiracjach. Dlatego Zenek kiedyś spotkał p. Ignacego, a i na ryby się wyprawiał…

    • Quackie pisze:

      No, fajne to było. A poza tym pan Ignacy spotkał się z jednym niedoszłym klientem w „Outandze”. I kot tam był, tajemniczy dość.

      • Alla pisze:

        Csr, czarny kot?

        • Quackie pisze:

          Och, kot się pojawiał w różnych opowiadaniach różnych autorów, jako stały partner SuperKubaka właśnie, a u Lajkonika i Nowaka – epizodycznie, ale zawsze w bardzo istotnej roli. Kot „spod kreski” to cmss, do dziś obecny na kontro.

    • Wiedźma pisze:

      A nie mógłbyś tego tutaj zamieścić Tetryku ? Na pewno nie tylko ja tego nie znam ! Happy Wybywszy stamtąd już nie wracałam…

    • Alla pisze:

      Tak, tak..
      Się niech nie wykręca 😀

  9. Wiedźma pisze:

    No to ciag dalszy poproszę … najlepiej prędko. 🙂 Happy

  10. Wiedźma pisze:

    Dzisiejszt tekst jest jak przystawka na jeden ząb! Delicious

    • Quackie pisze:

      Mój pierwszy szef, kiedy negocjował ze mną płacę, powiedział ze sprytnym uśmieszkiem: „Bo wie pan – małymi łyżeczkami lepiej smakuje”. Świnia.

      • Wiedźma pisze:

        Małą łyżeczką to można jeść deser, a nie danie główne ! Sadystyczna odzywka i już ! 🙁

        • Quackie pisze:

          Na szczęście to było dawno, potem firma podupadła, potem splajtowała, a sporo potem spotkałem go jako szeregowego pracownika jednej z firm tutaj w 3mieście. Byłem w tej firmie jako znajomy pani wiceprezes, z którą za czasów przedwiceprezesowskich pracowaliśmy razem w jeszcze innej firmie. Fortuna kołem się toczy.

  11. Alla pisze:

    Padam, padam.. Obieram azymut na.. łazienkę..
    Dobranoc Państwu.. 😀

  12. Quackie pisze:

    Aha, no i powoli również dobranoc, proszpaństwa Wyspiarstwa. Snów przebiegłych, podstępnych i zupełnie innych, niżby się z początku wydawało, życzę. A jutro – ciąg dalszy, wywracający do góry nogyma to, coście dzisiaj przeczytali.

    PS. Mam nadzieję, że Senator się pojawi!

  13. Alla pisze:

    Dzień dobry 😀 Świerszczykiem Go, świerszczykiem Wink

  14. Alla pisze:

    Rumaku!!! Pomaszerowałeś po świeże pieczywo?? Hę?? Szlachetne, ognistokrwiste suchego jeść przecież nie będą, no nie? Wink

    Pewnie pędzi przez stepy. Może i akermańskie 😀

  15. Alla pisze:

    Przepraszam, a piękna Pani Pachnąca, to gdzie wyjechała?? Ej! Conceited

    • Jasmine pisze:

      Delicious
      Rodzinnie było a potem gnaty mnie derli i tak miło mijał mi czas. Przed chwilą zastanawiałam się jak napisać odświeŻyć czy odświeRZyć ❓ Z tego wniosek, iż zamilknąć powinnam, przynajmniej pisemnie, może nie na wieki, ale na czas jakiś się przyda. 😆 Sad

  16. Alla pisze:

    Kawę wypiłam, se pogadałam, znaczy mogę iść na.. papierosa. Bez Nadzwyczajnego.. łeeee 🙁
    Papa, do później 😀

  17. Incitatus pisze:

    Dzień dobry: )))

  18. Wiedźma pisze:

    Dzień dobey 🙂 Krótko i na temat ?:) Delighted

  19. misiekpancerny pisze:

    Dzień dobry 🙂 Melduję, że w związku z rozpasaniem majowym, muszę teraz pracować w dwójnasób, coby ten wyjęty tydzień odpracować, dlatego tak nie cierpię tego typu wolnego, bo dla mnie zawsze to oznacza finansową dziurę, głęboką na jeden tydzień 🙁

    • Wiedźma pisze:

      Witaj Miśku… niech Ci się ta dziura szybko zasypie…. banknotami w ładnym, beżowym kolorze:) Yes-Sir

  20. Jasmine pisze:

    Dzień dobry 🙂

    Od … początków TAM jestem Twoją idolką Quackie. 🙂 Czytałam, pamiętałam. Ciąg dalszy też z przyjemnością sobie odświeżę. 🙂 Mimo i pomimo szkoda, że bez Zoe. Wasz dwugłos bardzo się. 🙂
    Pozdrów ode mnie Zoe, Quackie, nawet jeśli mnie już nie pamięta, to nie szkodzi. 🙂 Facebuka nie mam, sama zatem tego uczynić nie mogę…

  21. Incitatus pisze:

    Chwastów ci i u mnie więcej niż kwiatów! Do cholery z takim rozpasaniem Pani Flory!!: ((

  22. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Piękny dzień się zapowiada – i w realu i na Wyspie. Czy może Senator miałby ciąg dalszy wędkarskiej epopei? Czy też zaniedługo można ciąg dalszy wrzucić?

    • Incitatus pisze:

      Witaj: ) Spokojnie wrzucaj, Wyprawa musi poczekać i to – obawiam się – dosyć długo.

      • Quackie pisze:

        Merci, w takim razie w ciągu, hmmm, godziny wrzucę ciąg dalszy. Symetryczny, można powiedzieć. Co tutaj namieszano, tam się będzie odkręcać…

  23. Quackie pisze:

    Zapraszam piętro wyżej!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)