« Parę dni z życia kuracjuszki po powrocie z sanatorium. Rozstrzelać! »

Makówka w Poczdamie

Kuracja w sanatorium trwała 3 tygodnie (12.10.23-2.11.23).

Od poniedziałku do soboty były zabiegi zlecone przez lekarza.
Niedziele były wolne, więc (po uprzednim zgłoszeniu) mogłam je wykorzystać dowolnie np. na wycieczkę.

22.10.23 zapisałam się w BP na wycieczkę do Poczdamu. Autokar zbierał kuracjuszy z różnych sanatoriów.

Na Wyspie padło kiedyś pytanie, czy ja lubię takie szybkie jednodniowe zwiedzanie w dużej grupie osób, których nie znam.
Otóż -nie! Wolę spokojne indywidualne zwiedzanie. Ale „jak się nie ma, co się lubi…”.

Zapraszam więc na szybki, pobieżny maraton po Poczdamie. Zdjęcia robione w pośpiechu, bo jak grupa (w której są osoby, które się nie znają) ruszy można się łatwo zgubić, więc trzeba się pilnować.

Wiki: Poczdam

Zaczynamy, proszę biegnąć za mną tak jak i ja musiałam biegać za przewodniczką. Zdjęcia zamieszczam w takiej kolejności, jak je robiłam, co można sprawdzić zerkając na godzinę w prawym rogu.

Wiki: Nowa_Oranżeria (Sanssouci)

Wiki: Sanssouci

Wiki: Kościół Pokoju w Poczdamie

Jeszcze rzut oka na ogrody tarasowe, „wannę” i Dom Chiński.

Teraz historyczne miejsce –Pałac Cecilienhof.
Tu od 17 lipca do 2 sierpnia 1945 obradowali uczestnicy konferencji poczdamskiej.

Wiki: Pałac Cecilienhof

Na koniec jedziemy do centralnej dzielnicy Poczdamu. Przebiegamy przez  Luisenplatz, rzucamy okiem na kościół św. Piotra i Pawła oraz św. Mikołaja.

Wiki: Kościół św. Piotra i Pawła w Poczdamie

Wiki: Kościół św. Mikołaja w Poczdamie

Wpis zakończę zdjęciem skrzynki na listy.

295 komentarzy

  1. Makówka pisze:

    Zapraszam na „poczdamski maraton”. Mam nadzieję, że dzięki Waszym komentarzom coś mi się rozjaśni, usystematyzuje i pozwoli lepiej zapamiętać z wycieczki po Poczdamie.
    Wszak robię to nie tylko dla Was, ale i dla siebie.
    Obrazek wyróżniający wpisu-herb Poczdamu.

  2. Quackie pisze:

    Jestem i zaraz będę dreptał po Poczdamie, trochę wolniej niż Wy 😉

  3. Quackie pisze:

    Przepiękne to Sanssouci, niepozbawione niemieckiej monumentalności, ale jednak przypominające bardziej założenia z północy Włoch, czy nawet trochę Francji. Natomiast coś, nie wiem co, proporcje, czy coś, sprawiają MOMENTAMI wrażenie przyciężkości (np. na tym zdjęciu na przestrzał przez dwie bramy, bodaj szóstym od góry). Pałac robi wrażenie faktycznie beztroskiego, raz że nie przygniata wieloma kondygnacjami, dwa że kolory żółto-zielone wyglądają dość pogodnie 🙂

    Natomiast Kościół Pokoju kojarzy mi się wyłącznie z Hiszpanią, a konkretnie z fragmentami Alhambry w Grenadzie – wewnętrzny dziedzińczyk, łagodne, okrągłe łuki, a nawet całość bryły (to już ze zdjęcia w Wikipedii), co o tyle dziwne, że w Poczdamie to kościół ewangelicki, a w Grenadzie mieszanka arabsko-hiszpańska i zarazem islamsko-katolicka. Więcej światła na tę sprawę rzuca znów Wikipedia: „Projekt kompleksu sakralnego w stylu arkadowym naśladującego północnowłoską architekturę klasztorną sporządził na podstawie wskazówek Fryderyka Wilhelma IV nadworny architekt Ludwig Persius. Budynek wzorowany był na wyidealizowanym wczesnochrześcijańskim przedstawieniu miedziorytowym bazyliki św. Klemensa w Rzymie.”

    Pałac Cecilienhof wygląda zupełnie… niewinnie. Ot, myśliwski pałacyk (wrażenie się pogłębia na widok sarenki z brązu na trawniku). Jak się pomyśli, jaka tam polityka odchodziła…

    Miasto jest już echt niemieckie 🙂 jeszcze ten kościół św. Mikołaja z kopułą trochę bizantyjską, może troszkę włoską, ale cała reszta mnie się kojarzy jednoznacznie z niemiecka.

    Szkoda, że tak w biegu, ale wycieczka w miejsce zupełnie nieoczywiste, zaskakujące i warte odwiedzenia. Muszę kiedyś naciągnąć znajomych, może się wybierzemy większą grupą.

    • Makówka pisze:

      Dziękuję Quacku za Twoje spojrzenia osoby co wiele zwiedziła i zna się na rzeczy.
      Zgadzam się z Tobą, że Sanssouci przepiękne. Na Pałac Cecilienhof patrzyłam z lekkim niedowierzaniem -w TAKIM miejscu takie ważne decyzje zapadały?
      Z jednej strony szkoda, że w biegu, ale z drugiej nie mam szans, abym pojechała do Poczdamu, więc jakiś tam obraz jednak został co lepsze niż nic.
      Jeśli w jakiś sposób zachęciłam Cię do zwiedzenia kiedyś Poczdamu to bardzo się cieszę, bo wtedy moja pisanina nabiera sensu.

      • Quackie pisze:

        No, już tam nie przesadzajmy z tym znaniem się na rzeczy. Ale owszem, w paru miejscach byłem.

        No, myślę że ten wbieg to niska cena za zapoznanie się z tymi miejscami.

        • Makówka pisze:

          170 zł za dojazd spod sanatorium na miejsce, przemieszczanie autokarem po mieście, ubezpieczenie i przewodnik.
          No i jednak z Kołobrzegu raczej bliżej jak z Krakowa?

          • Quackie pisze:

            Łe, 170 zł to tanio jak barszcz! Amazed

            • Makówka pisze:

              Bo to są inne zasady. Chyba jakieś umowy między BP a dyrekcją sanatoriów. Pani z BP przychodzi do sanatorium i zbiera kasę, BP zgłasza w sanatorium nieobecność kuracjusza i tak mają cały autokar zapełniony.

              Dlatego, zamiast się nudzić w Kołobrzegu, grzechem byłoby nie skorzystać, prawda?

  4. Tetryk56 pisze:

    Dodam, że Luisenplatz dziwnie przypomina mi Brandenburger Tor w Berlinie 😉 O stylach się nie wypowiem, bo za mało wiem na ten temat.
    Dobrze, że PostBriefkasten jest podpisany, bo nigdy bym się nie domyślił! Overjoy

    • Makówka pisze:

      W Berlinie byłam w następną niedzielę, więc też mogę (jak zechcecie?) zrobić z tego pięterko. Jednak to też był taki jednodniowy maraton z szybkim zwiedzaniem.
      Faktycznie gdyby ta skrzynka nie była podpisana to trudno byłoby się domyślić.

    • Quackie pisze:

      To prawda, styl tych bram i placów rozpoznawalny 🙂 tylko koni brak na górze.

  5. Kneź pisze:

    Może kiedyś i ja tam trafię, wszystko możliwe. A na razie, póki co będzie Bonnn i Ren. Do Renu podobno będę miał 15 minut pieszo, to liczę, że będzie trochę „parostatków” do sfocenia. 😀

    • Makówka pisze:

      Witaj Kneziu!
      Miło, że zajrzałeś. Myślę, że sfocisz nie tylko „parostatki”, ale i co nieco w Bonn, bo chyba jest tam co zwiedzać.

      • Kneź pisze:

        Nie jadę tam zwiedzać tylko do roboty.Dobrze jak będzie godzinka wolnego
        A później to już noc. 🙂 Nie wiem co będę mógł. 🙂

        • Makówka pisze:

          Wiem, wiem, że do roboty, ale jednak coś zawsze może się uda?
          Ja San Francisco zwiedzałam opiekując się parotygodniowym dzieciakiem.
          Z wózkiem, pieluchami i butelkami z mlekiem. Choć z takim małym dzieckiem chyba łatwiej ,jak ze starszym.

  6. Makówka pisze:

    Gute Nacht!

    Śpijcie zdrowo i spokojnie!

  7. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    I niestety już dawno po spaniu! 🙁

  8. Quackie pisze:

    Dzień dobry.

    Pospane nieco dłużej, ale już wstane. A teraz będzie pite. Kawa, oczywiście.

    Pani Gieniu, poprosimy.

    Koffie

  9. Makówka pisze:

    Pochmurnie witam!
    Niebo szare, bure, nie takie jak wtedy w Poczdamie.

  10. krzysztof z Gdańska pisze:

    Dzień dobry

    Pacholeńciem będąc, pojechałem z rodzicami do Poczdamu
    Zwiedzaliśmy pałac Sans souci oraz Cecilienhof ale niewiele już z tego pamiętarm… wiem, że były ładne… Thinking
    Ech młodość… Pleasure

    • Makówka pisze:

      Witaj Krzysztofie!

      Miło, że zajrzałeś. Sanssouci robi wrażenie jako całość, na mnie chyba jednak nie tylko sam pałac co tarasowe ogrody.

      Ty masz problem z przypomnieniem czegoś, co było ileś lat temu, a ja z tym co było wczoraj.
      Żeby całkiem nie zapomnieć ,co widziałam w Poczdamie zrobiłam ten wpis, aby sobie trochę utrwalić.

    • Tetryk56 pisze:

      Witaj, Krzysztofie!
      Zechciałbyś może dołożyć swoje trzy grosze do wyboru patrona roku? Ankieta w bocznej szpalcie już czeka! 🙂

  11. Makówka pisze:

    Ciszaaaa…
    Ja też umykam na zebranie naszego Stowarzyszenia.

  12. Quackie pisze:

    Uff, po pracy na dzisiaj, odesłane i od jutra nowa rzecz.

    A na razie przerwa.

  13. Tetryk56 pisze:

    Dotarłem do domu! 🙂

  14. Lena Sadowska pisze:

    Dobry wieczór, Wyspo:)

    U mnie podobnie jak wczoraj – Psiuła wyprowadzona i wracam w piernaty.

    Dobrej nocki, Wyspo:)

  15. Tetryk56 pisze:

    Dobrych snów, Wyspo! Jutro znów do pracy…

  16. Makówka pisze:

    Tetryk powiedział dobranoc, ale lampki nie zapalił.

    Bał się zaprószyć ogień w zabytkowych pałacach?

    GoodNight

  17. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Faktycznie, lampka się nie pojawiła! Mea culpa – kod wstawiłem, ale widać ie zauważyłem,że byłem już wylogowany – a wordpress niezalogowanym wycina większość kodów HTML 🙁

  18. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Chyba jakaś zima idzie czy coś, sen zimowy mnie ogarnia, co dzień, to później jestem w stanie wstać.

    Pani Gieniu, pani już wie, co.

    Koffie

  19. Makówka pisze:

    Zimowo witam!

    Pod moim balkonem lekko przyprószone śniegiem.

  20. Tetryk56 pisze:

    Gdy szedłem rano do pracy, na częściowo jeszcze pokrytych żółtymi liśćmi niskich klonach leżała koronkowa warstwa wilgotnego śniegu, który okrywał liście delikatnym, jakby koronkowym wzorem. Niestety było zbyt ciemno, aby fotografować…

  21. Lena Sadowska pisze:

    Dobry wieczór, Wyspo:)

    Męczy mnie już to chorowanie…

    Śpijcie dobrze, Wyspiarze:)

  22. Makówka pisze:

    Też będę umykać, dobranoc!

  23. Tetryk56 pisze:

    Dobranoc już była, zatem: Dzień dobry!
    Czyli: Witajcie! 🙂

  24. Quackie pisze:

    Dzień dobry, pogoda za oknem dość paskudna: chmury i nieprzyjemne (na oko) wietrzysko, tudzież opady.

    Przyda się kawa, nieprawdaż, pani Gieniu?

    Koffie

  25. Makówka pisze:

    Witam!
    Póki co czuję się jako tako.
    Leno a Ty?

  26. Lena Sadowska pisze:

    Wciąż zagrypione dzień dobry, Wyspo:)

    Za oknem też jakoś tak smarkato;)

  27. Lena Sadowska pisze:

    Witaj, Makówko:)

    Byłam w Poczdamie ale nie mam siły o tym pisać.
    Czytać też nie, ale obrazki pooglądałam – ładniutko było:)

  28. Quackie pisze:

    Dzień dobry, po pracy i mocno irytującym dniu (zwłaszcza przy wkręcaniu kilku śrubek w spodnią część pewnej szafki, bez możliwości jej ruszenia). Przerwa na uspokojenie nerwów.

  29. Lena Sadowska pisze:

    Dobry wieczór, Wyspo:)

    Przyszłam się zameldować i pożegnać, bo po lekach dosłownie zwala mnie z nóg.

    Miłej nocki, Wyspiarze:)

  30. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Wieczorny wiatr zdmuchnął nawet Makówkę! Rzeczywiście, wiało tak że nadsłuchiwałem, kiedy zaczną mi latać sprzęty po balkonie…

  31. Quackie pisze:

    Dzień dobry, kontynuacja pogody z wczoraj. No to kawę też poprosimy taką jak wczoraj, pani Gieniu.

    Koffie

  32. Makówka pisze:

    Witam słonecznie Wyspiarzy!

  33. Quackie pisze:

    Dzień dobry po pracy. Nic się poza tym nie działo.

    Jutro się trochę zadzieje, od 11 mam ważne zebranie online, wcześniej jeszcze jakieś zakupy i takie tam.

    A teraz na przerwę.

  34. Lena Sadowska pisze:

    Zapluchane dzień dobry, Wyspo:)

    Zaraz na spacerek, miejski, bo i ja ciągle zapluchana:)

    • Quackie pisze:

      Oj, opatul się tam! Spacerek w plusze kiepsko się rymuje z przeziębieniem.

    • Tetryk56 pisze:

      Ale, sądząc po porze komunikatu, jest już nieco lepiej? Opatulcie się dobrze — tu padał śnieg z deszczem…

      • Makówka pisze:

        A słońce było tylko trochę rano. A potem już …bleeee.

        Zdrowiej Leno i uważaj na siebie.

        • Lena Sadowska pisze:

          Tu też rano było bardzo słonecznie. Potem plucha się zrobiła okropna.

          Uważałam – dzięki. Głownie na to, żeby nie wywinąć orła.

          Dobry wieczór, Makówko:)

      • Lena Sadowska pisze:

        We dnie już mnie tak gorączka nie telepie, ale pojawia się wieczorem, co jest uciążliwe bardzo:)
        U nas też deszcz we dnie, na spacerze zaczęło mrozić, więc zrobiło się ślisko, a teraz chyba trochę posypało, bo znowu biel jest za oknem.

        Jako rzekło się Quackowi – okutałam się od stóp do głów:)

        Dobry wieczór, Tetryku:)

  35. Lena Sadowska pisze:

    Pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)

    Znaczy spacerek był krótki, a potem zadziało się zupełnie jak u Brzechwy. Jana Brzechwy:

    Miał zjeść kolację, tylko ustami mlasnął.
    Miał się położyć spać, nie zdążył – zasnął…
    (Leń
    )

    To i ja tak. Wróciłyśmy z szybkiego spaceru, przygotowałam sobie szybką kolację, żeby nie łykać piguł na głodniaka, i przysiadłam tylko na chwilę.
    Obudziłam się kwadrans temu. Dobrze że wody sobie nie zaczęłam napuszczać do wanny… 🙂

  36. Lena Sadowska pisze:

    Moje blety zaczynają działać, więc pożegnam się, zanim znowu mnie uśpi:)

    Dobrej nocki, Wyspo:)

  37. Quackie pisze:

    Dobranoc również!

  38. Quackie pisze:

    Dzień dobry, śnieg sypie falami jak szalony!

    Kawa koniecznie, żeby się odkopać 😉

    Poprosimy!

    Kelnereczka

  39. Makówka pisze:

    Witam z szarościami za oknem.

  40. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Pół godziny później nad Krakowem pojawiło się słońce. Na chwilę?

  41. Quackie pisze:

    Właśnie zacząłem zebranie na Zoomie, będę pewnie tam chwilę zajęty.

  42. Quackie pisze:

    Po zebraniu, ale okazuje się, że jeszcze mnie czeka niedługa wycieczka po nowy router, bo stary wyzionął ducha, dobrze, że mam alternatywne drogi do sieci!

  43. laudate pisze:

    Witojcie! Podobno do was zimno przyszło z północy. U nas dwa dni temu było bardzo gorąco (zamieszki huligańskie w centrum Dublina, rabowanie sklepów, palenie samochodów i autobusu miejskiego, areszty trzeszczą w szwach). Oczywiście, jako obywatel stateczny (zarówno wiekiem jak usposobieniem) w tym szaleństwie udziału nie brałem, ot, jadąc z pracy musiałem stać w korkach i ustępować miejsca pędzącym radiowozom i strażakom.
    Ale nie o tym miało być: scena kobiecego tanga bardzo mnie ujęła, aż dziwne, że jej wcześniej nie widziałem. Oczywiście dziękuję Makówce za fotorelację z Poczdamu. Tego miasta też nie widziałem, śniegu w tym sezonie też jeszcze nie. Jutro wybieram się nad morze, poszukać rześkiego powietrza i muszelek. Kto chory, niech wraca do formy!!!

    • Lena Sadowska pisze:

      Dzień dobry, Laudate:)

      Nie widziałeś? To polecam cały film, jest w nim sporo smaczków:)
      A do formy staramy się dochodzić z całej siły – dzięki:)

    • Makówka pisze:

      Witaj Laudate!

      Miło, że zajrzałeś. W tym sezonie nie widziałeś ani Poczdamu, ani śniegu, ale za to widziałeś mnóstwo innych rzeczy.
      I zobaczysz morze, muszelki i będziesz oddychać rześkim powietrzem.
      Eh, pozazdrościć.

  44. Lena Sadowska pisze:

    Przymroźne dzień dobry, Wyspo:)

    Kogutka bezgorączkowa – pierwszy raz od paru dni:)
    Zobaczymy, jak będzie wieczorem.
    Za oknem koronkowo, w domu nuuudno, bo do żadnej robótki jeszcze się (sprawdzałam) nie nadaję, chlip. 🙂

  45. Quackie pisze:

    Dzień dobry, wróciłem i pobędę! Chyba że mnie rzeczywistość odwoła.

  46. Tetryk56 pisze:

    A teraz Watrowisko na zoomie…

  47. Quackie pisze:

    A ja zaraz umykam na przerwę, przerwa będzie (zapewne) długa…

  48. Quackie pisze:

    No więc tak:

    Obejrzałem „Duchy w Wenecji”, trzeci z „poirotowskich” filmów Kennetha Branagha. Jako film jest to przepiękna rzecz, natomiast Branagh to nie jest i chyba nigdy nie będzie Poirot. Wspaniałe plany, wspaniałe pejzaże Wenecji, świetne wnętrza i zewnętrza, z dbałością o ogół i szczegół, natomiast przez większość filmu miałem wrażenie, że oglądam horror, a nie kryminał wg Agathy Christie.

    I z tą myślą idę po dobranockę (nie „szukać”, bo już dobrze wiem, co ma być).

  49. Lena Sadowska pisze:

    Pospacerkowo zmarznięte dobry wieczór, Wyspo:)

  50. Quackie pisze:

    Dobranoc, spokojnej nocy wszem wobec!

  51. Makówka pisze:

    Dobranoc!

  52. Lena Sadowska pisze:

    Dobrej nocki, Wyspo:)

  53. Makówka pisze:

    Witam zimowo!
    Ja już w autobusie.

  54. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    W Krakowie słońce, w Tatrach zagrożenie lawinowe… Dobrze, że Makówka nie chadza zbyt wysoko…

    • Makówka pisze:

      Nigdy nie było bardzo wysoko, a teraz to już coraz gorzej ze mną, czyli raczej „płaskie góry ” wchodzą w grę.

  55. Quackie pisze:

    Dzień dobry, spanie do oporu oznacza czasem, że opór znajduje się koło południa.

    To może na lunch tę panią poproszę, skoro nie na śniadanie?

    Kelnereczka

  56. Lena Sadowska pisze:

    Bardzo słoneczne (więc i dość mroźne, jak łatwo się domyślić) dzień dobry, Wyspo:)

    My już po śniadanku (drożdżowe bułeczki z dybuniem i kubełkiem zbożowej kawy z mlekiem), którego smak wreszcie znowu czułam, spacerku (dość przyjemnym, miejsko bezludnym dziś, bo odbytym w kierunku przeciwnym do okolicznych przybytków wiary) i deserowym cukierku z mocną herbatą, oraz w trakcie snucia planów, jak by wykorzystać resztę tego pierwszego bezbólo(-głowego, -oczowego, -mięśniowego)wego dnia 🙂

  57. Lena Sadowska pisze:

    No dybra, mam pomysła, łapki świerzbią, więc umykam na małą troszeczkę:)

  58. Quackie pisze:

    Wybywam zaraz z towarzyską wizytą do Szypra.

  59. Makówka pisze:

    Jestem w domu. Pogoda dopisała; jak zbliżaliśmy się do przystanku autobusowego zachmurzyło się i nawet jakieś płatki śniegu się pojawiły.
    Wcześniej bywało nawet błękitne niebo.
    Było trochę wędrowania po śliskich liściach, nawet wspinaczki. Były skały, kaczuszki, trochę śmiechu -jak to na wycieczce z kołem PTTK.

    • Lena Sadowska pisze:

      Chciałam wyżej napisać, że to super i żebyś dała znać, gdy wrócisz, ale skoro jesteś, to zaraz prześlę filmik. Dziękuję:)

      I dzień dobry, Makówko:)

      • Makówka pisze:

        Dzień dobry Leno!
        Zerknęłam na filmik. Faktycznie wprowadza w nastrój świąteczny -zima, sarenki.
        Jednak ja jedynie umiem odesłać go do kogoś, kogo mam na Messeneger, więc np. do Quackiego. Zamieścić na Wyspie nie umiem.

        Ale do Q możesz sama bez mojego pośrednictwa.

  60. Lena Sadowska pisze:

    Skoro na Wyspie cisza wracam do moich kółeczek:)

  61. Quackie pisze:

    Wróciłem, umiarkowanie, ale smacznie najedzony i napity. Bardzo udana wizyta.

    A teraz na przerwę niedzielną.

  62. laudate pisze:

    na Wyspie cisza, za to w przyrodzie hula. Okazuje się, że wczoraj rzuciłem słowa na wiatr i nad morze nie pojechałem z powodów banalnych: mrzawka i podmuchy wiatru. Zdecydowaine zaciszniej było w lokalnym supermarkecie, ale już naj naj jest przed ekranem kompa, zaledwie 4 m od kominka.
    Czy Quackie się jeszcze pojawi? Miałbym do Waszmościa pytanie lingwistyczne: jak przetłumaczyć bootiliciousness? (w kontekście bardzo wygodnych butów konstruowanych przez inżynierów)

  63. Tetryk56 pisze:

    Tu już jest dość wysoko, więc pozwoliłem sobie przedstawić na nowym pięterku autora, którego tu jeszcze nie było. Będzie egzotycznie, nieco magicznie….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)