Polskie wody, zazwyczaj nieprzejrzyste i zimne, są mieszkaniem dla wielu ryb, ale niewielu chyba ludzi w Polsce szuka w nich wrażeń estetycznych. Już raczej – jak świadczy o tym niezrównana gawęda Mistrza Incitatusa – zaspokaja instynkty myśliwskie, wędkarskie lub rybackie (niepotrzebne skreślić).
Co innego rafa koralowa w Egipcie. Tam wszystko, co żyje, a nawet to, co nie, jest pod ochroną. Turystę schodzącego w kierunku plaży witają liczne znaki zakazu – dotykania koralowców i ryb, karmienia, urywania kawałków rafy na pamiątkę, karmienia ryb, śmiecenia… zakazy sprowadzają się do stwierdzenia „Zabierz ze sobą to, co przyniosłeś, i nic więcej.”
Niestety, zachowanie ryb wydaje się wskazywać, że wiele osób nie przestrzega zakazu karmienia – ryby zbierają się całymi stadami wokół (s)nurkujących, wyraźnie oczekując poczęstunku. Jakoś dziwnie jestem spokojny, że odpowiedzialni za to są w równej mierze turyści, jak i miejscowi posiadacze turystycznych statków, którzy transportują turystów na rafę i zanęcają ryby, chcąc zapewnić klientom towarzystwo efektownych morskich stworzeń.
Snurkowanie jest śmiesznie łatwe, kiedy dopasuje się odpowiedni sprzęt – maskę z rurką, opcjonalnie płetwy. Należy również opanować umiejętność oddychania wyłącznie ustami, a także wyzwolić się od odruchu ich rozchylania w celu zaczerpnięcia oddechu – odwrotnie, trzeba zacisnąć je na ustniku rurki, inaczej napijemy się wody, a ta w Morzu Czerwonym jest bardziej słona niż w Bałtyku. Dzięki temu łatwiej w niej pływać, bo lepiej unosi pływaka, ale jest i minus – jakiekolwiek ranki, zadrapania etc. nieznośnie pieką, zwłaszcza po wyjściu z wody, kiedy skóra przeschnie i zostanie na niej osad morskiej soli. Prysznic ze słodkiej wody po wyjściu – obowiązkowy! Na razie jednak wchodzimy, zanurzamy głowę w masce… i oczom pokazuje się krajobraz rafy – brzeg od strony morza opada gwałtownym podwodnym „klifem”, nad którym piętrzą się malownicze urwiska koralowców.
Czasem przewieszone, jak powyżej, czasem poprzecinane podwodnymi zatoczkami, a nawet „jaskiniami”, które znienacka objawiają się płynącemu, posyłając snopy światła z najmniej spodziewanego kierunku – od dołu.
Jedną z pierwszych ryb, jakie spotkałem, był nieduży, seledynowo-różowy wargacz – talasoma lunarka (w lewym dolnym rogu; podaję nazwy na wyczucie, za Wikipedią). To drapieżnik, żywiący się jajami innych ryb i małymi bezkręgowcami, ale z tego, co widziałem, zachowywał się podobnie do wargatka sanitarnika, oczyszczając inne ryby z pasożytów.
Rzadkim gościem podczas moich snurkowań była iglicznia – nic bliższego nie potrafię o nie powiedzieć, poza tym, że jest długa i cienka, a poza tym płochliwa i nie pozwoliła podpłynąć do siebie bliżej 😉
Mimo że posiadam obrazkowy „klucz” do oznaczania tamtejszych ryb, nie jestem w stanie powiedzieć, co to za jedna, ale wyglądała bardzo efektownie – czarna lub ciemnobrązowa, z niebieskimi plamkami. Być może był to siganus punctatissimus?
Podobnie jest w przypadku tej wielkiej, srebrnej ryby, z którą z kolei jest taki kłopot, że pasuje do zbyt dużej ilości zdjęć 🙂 być może to jakaś lucjanowata, np. lucjan bohar (dwuplamy)?
A to prawdopodobnie kolejny wargacz, być może oxycheilinus digramma. Mienił się w świetle na czerwonawo i brązowo.
Ustniki piękne, albo ryby-motyle na tle rafy. Zawsze pływają w parach, więc zdaje się, że są monogamiczne. Pomiędzy nimi słabiej widoczny ustnik Chevrona.
Tutaj już bez pudła – zebrasoma desjardinii z rodziny pokolcowatych. Pani Quackie twierdziła, że zaprojektowali ją australijscy Aborygeni i coś w tym jest – te szlaczki z kropek…
Papugoryba synajska, chlorururs genazonatus (lub rdzawa – scarus ferrugineus), przepiękna. Papugoryby mają twarde dzioby, którymi zeskrobują pożywienie z powierzchni koralowca, wydalając następnie jego resztki w postaci piasku.
Bardzo popularny sohal (acanthurus sohal), czyli pokolec szary, staje dęba, żeby dosięgnąć pożywienia na rafie. Sporo tego się kręciło i bardzo to był wdzięczny obiekt do fotografii.
Pewnego dnia w pobliże pomostu przypłynęła ogończa, a konkretnie patelnica niebieskoplama. Przywarowała przy dnie, więc dużo lepszego zdjęcia nie dało się zrobić – tam jest zbyt mało światła, nawet koło południa. Poza tym lepiej się do niej nie zbliżać, na ogonie ma kolec jadowy albo i dwa.
Ustnik szopowaty, wygląda, jakby mnie pytał, co ja właściwie sobie wyobrażam, robiąc mu zdjęcie. Ci bezczelni ludzie!
Ryby na zdjęciu daleko, ale wyraźnie widać, że po lewej charakterystyczna rogatnica Picasso – bardzo specyficzna ryba, faktycznie jakby z obrazu Pabla P. Za nią po prawej być może jakaś inna rogatnica?
I to tyle. Wychodzimy z wody, bierzemy prysznic, suszymy się, syci wrażeń – i idziemy na obiad, bo woda sprawia, że jeść się chce!
PS. Jeżeli ktoś zidentyfikuje którąś z ryb lepiej, uprzejmie proszę o komentarz 🙂
Dobry wieczór! Prawie dwie godziny mi zajęło identyfikowanie ryb, a nie ze wszystkimi się udało. Zapraszam, tym bardziej, że Madagaskar to przecież egzotyczna wyspa!
Witaj Kwaku…. to naprawdę jest bajecznie kolorowy świat. zaskakujący, bo przecież nie dla turystów stworzony ?:)
Nie, ale na tych turystach się zarabia, jak tylko się da 🙂 dzięki rafie oczywiście. Rejsy ze (s)nurkowaniem, rejsy łodzią ze szklanym dnem (to, zdaje się, znasz?), rejsy łodzią podwodną, zanurzającą się w całości (?), wypożyczalnie łódek ze szklanym dnem, sprzętu do (s)nurkowania, „pamiątki z rafy” (uwaga, celnicy tego nie lubią! A wszystko to pod ochroną!), albumy, mapy, przewodniki, pocztówki…
To prawda…. zaopatrzona w plik jednodolarówek ( zamiennie może być 5 funtów egipskich ) nawet się nie wzdragałam, gdy co krok trzeba było te pieniądze dawać… (w końcu to raptem około 3 zł)…nie mogłam narzekać na obsługę. Zwyczaj, bo właściciele hoteli i tych łodzi raczej marnie obsłudze płacą, a te młodziaki przecież muszą uzbierać kasę na ewentualny ożenek… Biednie tam, nie da się ukryć.
Zakaz wywożenia muszli, kawałków korali i tym podobnych widać już po wylądowaniu, na lotniskach. Mogłoby się zdarzyć, że turysci rozebraliby te rafy na części i wywieźli w siną dal..
Próbowaliśmy robić fotki przez szklany kadłub, ale nic z tego nie wyszło… Twoje zdjęcia są jak żywe, choć przyznaję, że widziałam o wiele więcej ryb…. filmik pewnie dałby obraz bujnego zycia na rafie:)
Wcześniej rozebrali sporo z Doliny Królów 😉
o tak… 🙁 tylko czy to byli turyści ?
Dobry wieczór. Nie znam się kompletnie na rybach. Wiem jak wygląda śledź i kilka innych smacznych rybek 😀
Mogę Ci Mistrzu jedynie pozazdrościć, też bym tak chciała. Że se westchnę… Bo…za oknem śniegu mnóstwo, a dzień mglisty, dżdżysty i.. eee…
A wiesz, szkoda, że nie masz filmiku.. noooo…:)
Hmm, mam właśnie i filmik, ale raz, że jakość taka sobie, a i z umieszczeniem może być problem… Mam nadzieję, że trochę zdjęcia pomogły na pogodę.
Pewnie 🙂 bardzo ładne, a ten w pionie Pokolec szary niezwykle urokliwy, Ustnik szopowaty niczym pszczółka i ten wszechobecny błękit!! Cudo.. 😀
Sprawdziłam w Wiki wszystkie pokazane przez Ciebie okazy. Poczytałam i… troszkę mądrzejsza się sobie wydaję 😀
Umieścić najprościej na Youtube – jeżeli bardzo nie chcesz, możemy to wepchnąć w nasze zasoby ale odtwarzanie może być bardziej problematyczne.
Też tak pomyślałam, ale nie śmiałam sugerować 😀
Tetryku, a sprawdziłbyś, czy z Picasy (WebAlbums) się da jakoś umieścić? Bo interfejs wygląda na ten sam, co Youtubowy, tylko opcji nie ma 🙁
Piękne zdjęcia, no i ten powiew egzotyki, bardzo właściwy dla Madagaskaru!
Merci!
a jeszcze piękniej, Kwaku, że oznaczyłeś te ryby, przynajmniej wiemy z kim przyjemność
Myślałam, że tylko ja miałam ciężki dzień, ale wygląda na to, iż pozostali Wyspiarze również:)
Skowronku… pogoda była trudna, wszystkich nas uśpiło… dopiero teraz mogę coś napisać …A za oknem świeżutki śnieg; jutro ma padać cały dzień. Misie mają dobrze…
A trudna i prac się troszkę zebrało, i ludzie wnerwiają
Dzieńdoberek 😀
Śnieg, to jest to co Misie lubią najbardziej, ponoć 😀
Ja się jak zwykle powymądrzam czyli powybrzydzam. Nie wiem jaki czort pokusił tłumaczy z któregoś języka by z „ryby papuziej” zrobić „papugorybę”!
Jest taka wspaniała książka „Moana” Bernarda Gorsky, a to słowo ponoć z polinezyjskiego (jeśli się nie mylę) tłumaczy się krótko: „bezmiar wód mórz i oceanów”, która to książka jest opowieścią o podróży dookoła świata połączonej z polowaniami podwodnymi we wszystkich możliwych zakątkach ciepłych mórz. Tam żrąca koral ryba nazywa się właśnie „rybą papuzią”! Gorsky pisał – zadaje mi się – w języku francuskim, przekład na inne języki musiał być więc z tegoż języka robiony.
Miałem kiedyś „Moanę”, ale zapomniałem, że „…ni książki ni zony….””
Ale wiem że można ją kupić i dziś. Znaczy – książkę! A warto!!
PS Nazwę „Moana” nosił jacht, którym kilku zapaleńców tak sobie wokół świata polując, fotografując i zjadając upolowane ryby coś ze dwa lata wokół świata wędrowało!:)
Senatorze… fajne jest to, że zawsze dowiaduję się czegoś nowego i wartego przeczytania 🙂
Ależ bardzo fajnie, że się Pan wymandrza, ktoś musi, a nawet powinien 😀 Dzień dobry Panu 😀
To ja tak z Państwem się tego…., znaczy do jutra 😀
Snurkuję w… Dobranoc 🙂
Bardzo przepraszam, ale jednak też muszę się pożegnać… Coś znów ćmi… 🙁
Dobranoc
Zdrówka Kwaku… !
A tak w ogóle to ja naszym Panom życzę zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka.. Co by mieli siłę/siły, zapracować na… waciki.. dla swych serca Dam…
Nooo dobra, niech będzie – nie tylko na waciki 😀
Wszem i wobec zapowiadam – tylko waciki!! Nie podpuszczać mnie proszę Senatorowej, bo w Rolls-Royce wrobić się nie dam!!!
Pan jeszcze na niego nie zapracowałeś????? Wstyd Panie Senatorze, wstyd.. 🙁 To czym Pan anielską, Sz.P.Senatorową wozisz?? Hę?
Nissanem Maximą V 3,5 V6 24V. Staruszek z 2004 r.: )
Nie ma nikogo??
To se idę w domowe… sanitas per aquam 😀
Dzień dobry:))))
łoooo

się Pan nie wycieraj, tylko..
.. a za oknem śnieg sypie…
Cześć Wiedźminko 😀 u mnie jeszcze nie stopniał ten ostatni, dlatego tylko marznąca mżawka. Samochody przed domem pięknie, równiutko oblodzone..
Witaj Skowronku ! Połysk im zafundowało ?
Pozdrawiam słoneczne Wyspiarki z szarego Krakowa – deszcz i mgła uatrakcyjniają świętowanie.
Jako normalny mężczyzna odkłaniam się z wdzięcznością!
Witaj normalny Mężczyzno !
nie czujesz się ” orłem, sokołem, bażantem „?
Z moją awioniką bliżej mi do pingwina 🙂
Och, skromność przesadna, nielotem nie jesteś! Chyba, że zawsze elegancki frak odziewasz ?:)
Proszę, proszę.. myślał by kto 😀 To ja też, a co
😀
Ojej!
Dzień dobry. Zaliczyłem awarię netu (zaprzyjaźnione czynniki twierdzą, że zaczęła się jeszcze w nocy), ale już usunęli. Tetryku, co do filmu, to wygląda na to, że jednak jest opcja umieszczania – spróbujmy:
Edit: A guzik, wskakuje tylko miniatura i to obrazka, a nie film 🙁 idę na pocztę.
Witaj Kwaku ! Jak zdrówko na dziś ? Brzmisz dziarsko !
Ach, rano tak, coś wieczorami bywa gorzej. Ale użyjmy, póki jest OK.
Witaj Mistrzu Q energia od rana Cię rozpiera, to dobrze 😀
i Tobie z okazji
czy chcesz, czy nie 😀
Ależ dziękuję, przyda się 😉
Hmmm… ja mam wyskakujące okienko. i nie mam pojęcia czy zmieniać ustawienia:(
Oj, a ja nic takiego nie mam. Po czym tak się dzieje? Po kliknięciu w film? Może to zależy od przeglądarki?
Poczta dla pana Q.!
Myślę, że wkrótce zobaczymy więcej filmów 🙂
Oooo! Zaraz idę próbować!
Mistrzu, pod Operą widzę tylko jedno zdjęcie, jak kliknę, przenosi mnie do Picasy? Może to przeglądarka? Zaraz idę do Chroma…
W Operze faktycznie nie działa, ale w Chromie – jak najbardziej 🙂
Piszesz o przykładzie? FF po kliknięciu otwiera mi galerię, podobną do dotychczasowych z NextGEN-a
Tak, o przykładzie. Mam jeszcze parę bezczelnych uwag – w poczcie się piszą, za minutkę wysyłam.
Będę musiał podłubać we wtyczce – to trochę potrwa. 🙂
Pięknie dziękuję! W ogóle, że tak szybko sprawy w tym zakresie idą, to dla mnie wielki sukces, chwila dłużej nie zaszkodzi.
Ja mam białą plamę, a nie film… 🙁
Bo trzeba szybko odświeżyć stronę 😀 tzn. najpierw kliknąć pod filmikiem – odpowiedz, a dopiero odświeżyć 😀
Google Chrome normalnie filmik pokazuje 😀
A, że nie znika po odtworzeniu – fakt!
A u mnie, chwała Bogu, pojawia się coś co melduje, że mnie ładuje jakiś plik, ja mu „anuluj” i mogę – mam nadzieję – spać spokojnie.
Tylko to namolne jest i ile razy melduję się na Wyspie to mnie się toto ciśnie jak Kowalski razem z Rozencwajgiem do gazu!!: (((
HA ! Obejrzałam i usłyszałam…. jaka szkoda, że tak krótko. Chrome ma u mnie plusa 🙂
Tetryk sprawi, że będzie dłużej, mam nadzieję 🙂
Może mi się to przestać pokazywać??
Znowu!
No to może raczej ja przestanę!
Senatorze, to faza rozruchu! Mistrz Tetryk robi wszystko, żeby to ucywilizować!
Dobranoc. W zaskakująco dobrej formie, jak na tę porę. Może to koniec z niedomaganiami?
Snów kołyszących, kolorowych, ze światłem igrającym po koralowcu, z rybami przemykającymi wokół Was, a jedną piękniejszą od drugiej.
(PS. Po dłuższym snurkowaniu błędnik jest tak rozregulowany, że jeszcze długo po wyjściu na stały ląd człowiek się buja… 😉 )
Dzień dobry. Śnieg spadł, czy to fatamorgana?!? Coś niefajnego.
Uciekam do pracy.
Dzień dobry.. Raniutko kole 7:05 Wyspa nie istniała. Na szczęście wszystko w najlepszym porządku jest 🙂
Dzień dobry ! 🙂 Słońce, śnieg i mróz…nic, tylko na narty !
A kto zmieni wycieraczkę 🙂
Dzień dobry ! 🙂 Słońce, śnieg i mróz…nic, tylko na narty !
A kto zmieni wycieraczkę :)Mam kłopot z komentowaniem…. co się dzieje ?