Jak zatrzymać tę chwilę jesienną –
plamę słońca na słot długim paśmie –
te ostatnie motyle przede mną
na tej róży ostatniej, co gaśnie?
Jak? Jak?
Jak zatrzymać chwilę tę?
Jak jej nie dać odejść w mgłę?
Jak jej nie dać odejść w mgłę?
Mgłę?
Jak zatrzymać ten zegar w pół kroku,
co mu jest cichym świerszcz sekundnikiem?
Jak zatrzymać ten pośpiech obłoków
i ten wyraz twych oczu, nim zniknie?
Jak? Jak?
Jak zatrzymać wszystko to?
Nie dać, żeby zaszło mgłą –
nie dać, żeby zaszło mgłą –
mgłą?
Jak zapobiec odejściu tej chwili,
która z odejść się składa aż tylu?
Chyba tylko tę furtkę uchylić
i przez furtkę tę odejść z tą chwilą.
Tak, tak –
wraz z jesienną chwilą tą –
odejść, zasnuć siebie mgłą –
odejść, zasnuć siebie mgłą –
mgłą.
słowa: Jeremi Przybora, muzyka: Jerzy Wasowski
Śpiewały tę piosenkę Kalina Jędrusik i Magda Umer — ja proponuję wykonanie artystki mniej znanej, dla mnie brzmiące bardziej świeżo.
Nic mniej refleksyjnego mi dziś nie pasowało…
Ależ piękna samba. I głos zaiste ciekawy.
Umykam. Dobranoc.
Właśnie skończyłam ponad 3-godzinną rozmowę na WhatsApp poprzez Ocean.
Wysłuchanie piosenki jakby na zakończenie rozmowy, gdyż tematy były różne, ale dla większości z nich wiersz ten stanowi dobre podsumowanie.
DOBRANOC!
Witajcie, tutaj słoneczko i nastrój, przynajmniej ten od pogody, dość nawet pozytywny.
Witajcie!
Marzec zaczął się pogodnie (i refleksyjnie).
Witam!
Dzień dobry

Dziś jadę do Kay… ciekawe co mi powie…
Wczoraj było ciepło, 10C na plusie i słońce… co prawda co jakiś czas za chmurami, ale zawsze…

Dziś ma być podobnie, tylko trochę mniej słońca…
Tu przymglone słońce i jednak dość chłodno.
Bywa dobrze mieć sporo pracy – nie myśli się np. o wojnie…
Nie da się całkiem nie myśleć,ale nabiera się dystansu do własnych problemów, choć i to nie zawsze się udaje.
Narasta wtedy poczucie bezsilności na wszystko.
Słoneczko już po pracy — i ja też!
I po zoomo-knuciu. Zamiast zastanawiać się nad zatrzymaniem chwili, obserwuję jak chwile mkną, przepędzając się nawzajem, bez szans na zatrzymanie…
No to koniec pracy na dzisiaj i przerwa, a chyłkiem jeszcze klecę pierwszy wpis egipski.
A ja nie zdążyłam na knucie.
No to tak, mam tekst, teraz jeszcze wybrać zdjęcia, przeformatować do standardu 800×600, wgrać na Wyspę, dorobić podpisy…
Najpierw jednak dobranocka i pedałowanie. Idę złowić coś na dobranoc.
Późne dobry wieczór, Wyspo:)
Piękny tekst, Tetryku:)
Chyba jeden z nielicznym, w którym liryk wziął górę nad satyrykiem:)
A prócz refleksji znajduję wiele melancholii w tym poszukiwaniu sposobów na ukrycie się przed przemijaniem:)
Dobrej nocki, Tetryku:)
Ostatnie dni były dość męczące, więc dobrej nocki, Wyspo:)
Spokojnej!
Właśnie padła mi sieć (piszę z telefonu). Dobranoc.
Dobranoc!
Witajcie!
Mgły – przynajmniej nad Krakowem – rozwiewają się powoli. Niedługo zostanie już tylko smog z obwarzanka…
Dzień dobry, tutaj słonecznie, a nawet bardzo słonecznie. Chociaż tyle, w sensie: na nieochotę do wstawania słoneczko działa dość skutecznie.
Słonecznie witam!
Dzień dobry

Dziś wstałam wcześnie… co mało dziwne, bo wczoraj padłam jak kawka po strzale, więc się wyspałam
Jak wspominałam, rozmawiałam z Kay. Siostra Ro zrezygnowała z obalenia testamentu i Kay zostaje w tym domu… nie musi się wyprowadzić
Kiedyś zastanawiałam się skąd u siostry tyle nienawiści do Kay – teraz już wiem. Ona nie mogła się pogodzić z tym, że Ro i Kay są lesbijkami i stanowią parę. Póki żyła Ro, siostra miała do wyboru – albo zaakceptuje Kay, albo straci siostrę… to udawała przyjaźń. Teraz, gdy nie ma Ro – udawać nie musi.
Może jestem dziwna, ale nie obchodzą mnie czyjeś preferencje, interesuje mnie tylko jakim ten ktoś jest człowiekiem… szczególnie, gdy te preferencje nie mają wpływu na moje życie.
Kay się nie zmieniła. Jest tak samo miła i serdeczna, jak była kiedyś. Jest tylko przybita i smutna – co nie dziwi – minął raptem miesiąc, gdy straciła najbliższą osobę…
Przelotne dzień dobry, Wyspo:)
A ja właśnie wylądowałem. Po pracy, ale jeszcze nie na przerwę.
A ja udaję się do Klubu Książkowego – „Niewidzialne kobiety. Jak dane tworzą świat skrojony pod mężczyzn”, Caroline Criado Perez.
To ja w takim razie jeszcze tylko ogłoszę, że w zasadzie tekst i galeria do pierwszego wpisu egipskiego są gotowe – rano wrzucę.
Wreszcie w domu:)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór! Przeczytałem wiersz o duchu dziedzica i bardzo jestem ukontentowany!
Jeszcze raz dziękuję za dobre słowo:)
Ja też czuję coraz większe zadowolenie, bo, powolutku, to powolutku, ale zaczynamy w tym skrzypiącym dworku nieco się rozeznawać:)
Skojarzyło mi się z piosenką Skaldów o zapomnianym młynie, tam nie ma co prawda duchów, ale jakoś klimat bardzo mi przypomina taki dworek.
Bardzo ładne skojarzenie:)
I rzeczywiście, jak się tak porządnie zakurzymy, natargamy, to też mamy ochotę to i owo zatrzymać:)
To może zatrzymać już działalność na noc, aż do rana?
Spokojnej, zmykam!
Toteż wracamy do własnych domów, bo tam się raczej nie da spać:)
I ja zmykam, bo jestem wypruta, a szwankujący internet jeszcze pogarsza sprawę.
Miłej nocki:)
Dobranoc!
Kupiłam okulary i zgubiłam…Po drodze? Nie wiem, ale nie ma i już.
Ale nie masz ich na nosie?
To nie byłoby jeszcze takie złe.
Gorzej jeśli rano Makówka znajdzie kartkę:
„Droga Makówko!
Nie dbałaś o nas, nie pilnowałaś, więc postanowiłyśmy poszukać sobie innego nosa.
Twoje okulary”
😉
To byłby chyba pierwszy znany przypadek uciekających okularów.
Dobrze, że nie uciekającego nosa!
Ogłoszenie
Kilka dni temu wyszedł z domu i dotychczas nie powrócił.
Nos.
Nieduży. Zgrabny. Dwudziurkowy.
Ktokolwiek widział, proszony jest o kontakt pod numerem …
Przewidziana nagroda.
Zagubiony E. Niuchacz
🙂
Dobrej nocki, Makówko:)
Dobrej nocki, Wyspo:)
Witajcie!
Wesoły wieczór mnie ominął!
No nie miałeś nosa wczoraj, żeby chwilę dłużej zostać
Dzień dobry, zaraz będzie nowe pięterko, tylko jeszcze coś muszę ogarnąć poza Wyspą.
No to zapraszam piętro wyżej!