« Kuracjuszka "Boże Ciało" w Horyńcu. »

Sandomierskie spacery

Ten wyjazd był umawiany z dawien dawna. Najpierw umawialiśmy się na marcowe urodziny pana Jeżynki w kwietniu, w Poznaniu, potem z kwietnia zrobił się maj, a z maja – czerwiec. A z Poznania – Warszawa, z tym że nie całkiem.

Przyjechaliśmy do Warszawy w środę pociągiem, a w czwartek nieprzesadnym rankiem ruszyliśmy z państwem Jeżynkami ich samochodem do Sandomierza, na który ostrzyliśmy sobie zęby od pewnego czasu. Trochę miało to związek z uruchomieniem nowej drogi ekspresowej z Warszawy w tym kierunku, a trochę z serialem o ojcu Mateuszu. Pewnie przez ten nieprzesadny ranek zajechaliśmy do Sandomierza koło południa i szukaliśmy miejsca do zaparkowania względnie blisko Starego Miasta prawie przez godzinę. W końcu je znaleźliśmy i przez Park Saski dotarliśmy do Bramy Opatowskiej, za którą na linie balansuje flisak z legendy (http:/home/u194284526/domains/madagaskar08.pl/public_html/www.polskaniezwykla.pl/web/place/48532,sandomierz-legenda-o-czworaczkach-flisaka-co-wisla-drewno-splawial-.html). Pokręciliśmy się po Rynku, podziwiając tamtejszy ratusz, po czym poczuliśmy, że czas na obiad. A konkretnie pierogi w rozmaitych odmianach.

Stamtąd udaliśmy się w kierunku Zamku Królewskiego, podziwiając po drodze budynki Starego Miasta, zwłaszcza siedzibę kurii biskupiej i katedrę Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Dotarliśmy do zamku, z którego murów rozciąga się przepiękna panorama Wisły i okolic zawiślanych, w dalszej kolejności Sanu. Stamtąd znów wróciliśmy spacerkiem obok katedry i (nieczynnego) muzeum w domu Jana Długosza na rynek i ulicę Opatowską, gdzie spędziliśmy miłe pół godzinki z olbrzymimi porcjami lodów.

A potem już w sam raz był czas na powrót.

Zapytacie, dlaczego nigdzie nie weszliśmy? A to akurat prosta rzecz: przez Sandomierz przewalały się takie tłumy turystów, że właściwie niemal do każdej atrakcji ciągnęły się potężne kolejki (tak jak do parkowania!). W katedrze akurat odbywał się ślub, a o domu Długosza już pisałem.

Niemniej pogoda była przepiękna i wyjazd oceniam jako bardzo udany!

169 komentarzy

  1. Quackie pisze:

    Wpis okolicznościowy, z relacją z zeszłego tygodnia. Może w tym tygodniu uda się ustrzelić więcej ptaków?

  2. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Piękny wpis In Love
    Kilka ptaszków i piękne widoki miasta… czyli to co Miralki lubią najbardziej Approve
    Nie dziwię się, że nie staliście w kolejkach do różnych zabytków… mnie by odrzuciło tak samo – nie znoszę kolejek. W swoim życiu dość się w nich nastałam Worry

  3. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Siadłem na rower, jechałem przez Kraków – i nagle jestem w Sandomierzu! Taka jest magia Wyspy! Wink

  4. Quackie pisze:

    Dzień dobry, zaraz ruszamy!

  5. Makówka pisze:

    Witam Wyspę!

    Quacku napisałam, że wierzę w Ciebie i się nie pomyliłam.

    Najpierw się przywitałam, przeczytałam tekst a teraz obejrzę zdjęcia.

  6. Makówka pisze:

    Obejrzałam zdjęcia, poczytałam podpisy.

    Podoba mi się takie „obwąchiwanie” miasta w miłym towarzystwie i z lodami. Po takim „obwąchiwaniu” wzrasta chęć przyjechania znowu w dniu mniejszych tłumów i obejrzenia atrakcji już bez takich kolejek.
    Sandomierz to piękne miasto warte zwiedzania.

    Ciekawa ta legenda o braciach. Oryginalna instalacja będzie dodatkową atrakcją miasta.

    • Quackie pisze:

      Tak właśnie zakładam. Trasa obczajona, miejsca do parkowania (przy założeniu mniejszej ilości turystów) takoż.

      A tymczasem ja chwilowo nadaję z Bydgoszczy, gdzie się przemieściliśmy w miarę bezpiecznie.

      I biorę się do roboty.

      • Makówka pisze:

        Spokojnej pracy Quacku!
        A tu burza.
        Po obiedzie, po zabiegach, jeszcze tylko wizyta u lekarza.
        Potem to już chyba tylko łóżkoterapia z laptopem i książką.

  7. Lena Sadowska pisze:

    Przelotne dzień dobry, Wyspo:)

  8. Lena Sadowska pisze:

    „O Sandomierzu! Starcze siwobrody,
    Coś siadł na wzgórzu na straży pamiątek
    I, cicho patrząc na wiślane wody,
    Snujesz pajęczy twoich wspomnień wątek.
    Starcze czcigodny! ja, twój wychowanek,
    Pod twoje stopy rzucam rymów wianek.”
    („O Sandomierzu!” – A. Knothe)

    Dzień dobry, Quacku:)

    Twoje spacerkowe zdjęcia przypomniały mi kilka bardzo miłych chwil spędzonych kiedyś w Sandomierzu:)
    Zwłaszcza w okolicy Domu J. Długosza.
    Pamiętam wiersz księdza Apolinarego o tym Domu, ale niezbyt dokładnie. Spróbuję poszukać, jak już wrócę do cywilizacji:)

    Pozdrawiam:)

    • Lena Sadowska pisze:

      Pogrzebałam w swoich szpargałach i…
      :):

      „Na czele gmachu herb Wieniawa błyszczy.
      Szpeci go ganek zrobiony dla chłodu.
      Niedobra ręka, co niebacznie niszczy
      Święte pamiątki naszego narodu!
      Tu przebywali niegdyś mansjonarze
      Dom od Długosza otrzymawszy w darze.

      Czcigodny mistrzu synów Kazimierza,
      Twoja budowa w murach Sandomierza
      Pamięć o Tobie na wieki utrwali,
      A choć ząb czasu tę budowę wali,
      Sława twych usług nauki i cnoty
      Przeżyje wszystkie na ziemi przewroty.”
      („Dom Długosza” – A. Knothe)

  9. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Znowu gorąco TooHot!
    Miało padać w poniedziałek, wtorek i środę… miało… Worry
    Z tego wszystkiego pokropiło, jak ksiądz kropidłem (a i to często ksiądz więcej kropi), w poniedziałek… i tyle tego „deszczu”.
    Do ogródka leję tyle wody, że głowa mała, a i tak jest dość sucho. Deszcz jest konieczny, ale kiedy spadnie? Kto to może wiedzieć… Thinking
    Żeby nie klimatyzacja, chyba bym się ugotowała… Weary

  10. miral59 pisze:

    Gorąco gorącem, ale dziś już zdążyłam załatwić parę spraw Pleasure I jestem z tego zadowolona Happy
    Rano byłam w warsztacie samochodowym. Mieli tyle roboty, że facet zaproponował mi zostawienie samochodu na parę godzin. I co? Znowu mam dygować piechotą do domu? Amazed O nie!!! Umówiłam się z nim na jutro na 8 rano.
    Kupiłam stickery i teraz tylko je nakleić na przednie szyby w naszych samochodach. Byłam też w banku. Co prawda był jeszcze zamknięty, ale na kartę debetową mogłam wejść i w maszynie wpłacić czeki. Wracając natknęłam się na bossa tych robotników, którzy kładą nową linię gazową. Zapytałam go o ten pieroński asfalt. Mam tego świństwa dość. Przeprosił i powiedział, że jak skończą kolejne nitki w kolejnych budynkach, zabiorą ten asfalt i położą beton. Jak mi starał się wytłumaczyć, oni muszą tak robić, bo tak sobie życzy firma dla której pracują… takie mają przepisy. Według mnie głupie, ale nie ja o tym decyduję. Co najważniejsze zabiorą to czarne paskudztwo, nic nie musimy robić Pleasure

  11. miral59 pisze:

    Makóweczka w Horyńcu, Mistrz Q w Bydgoszczy – szykują się piękne pięterka Delighted

    • Makówka pisze:

      Jak Quackowi urośnie i nie będzie lepszych pomysłów będę mogła pokazać coś z Horyńca. Nie wiadomo czy zdążę budować jeszcze tu (wolałabym), czy już Krakowa.
      A Ty Miralko masz jakieś ptaszki?

      • miral59 pisze:

        Mam i to nawet sporo. Z majowych wycieczek Pleasure
        Tylko brakuje mi czasu na wybranie, uporządkowanie i opisanie Worry
        To w zasadzie te same miejsca i te same ptaszki, czyli nic nowego, ani (jak Wam) ciekawego…
        Jedynie wycieczka do Onley, to nowe (jak Wam) miejsce…
        Także te moje to nic pilnego Pleasure
        Wasze na pewno będą ciekawsze Happy

    • Quackie pisze:

      W Bydgoszczy to tak bardziej przelotnie, jutro jedziemy dalej, w większą dzicz. I zobaczymy, co tam się pokaże. Bażanty tam słychać, ale jezcze nie widziałem (natomiast jadąc z Sandomierza owszem, zauważyłem, przy samej trasie, ale nie było szans na zdjęcie).

      • miral59 pisze:

        Bażanty ładnie się chowają Wink
        Wiem coś o tym, bo dość długo „polowaliśmy” na nie. Słyszeliśmy, ale nie widzieliśmy. Dopiero w Goose Lake wylazł nam pod obiektyw, potem drugi, a potem trzeci… mam nadzieję, że i Tobie w końcu wyjdą na „dobry strzał” Happy-Grin A przynajmniej tego Ci życzę I-Wish
        Oczywiście udanego wyjazdu w dzicz Pleasure

  12. Tetryk56 pisze:

    U Makówki u wód była burza, a tu w Krakowie ledwo 10 kropel na metr kwadratowy – oczywiście, dokładnie wtedy kiedy wracałem z pracy…

    • Makówka pisze:

      Oczywiście gdy jechałeś na rowerze Tetryku?

      Tu była solidna ulewa i ja dlatego od wczoraj jestem taka śnięta.
      Wczoraj podejrzewałam zmęczenie zabiegami, a teraz sama już nie wiem …zabiegi, powietrze (świeże), meteopatia, SKS czy …tęsknota za Krakowem.

      • miral59 pisze:

        Też tak mam, Makóweczko. Jak barometr leci w dół, padam na dziób Tired Czuję się wtedy strasznie zmęczona, jakbym nie wiem co robiła, nawet jak nic nie robię…
        Szkoda, że ta burza nie przyszła do mnie… tu deszcz by się przydał… Sad

  13. Quackie pisze:

    Dobry wieczór, jestem. Praca wykonana, jeszcze jutro trochę i już hajda dalej. Happy-Grin

  14. Quackie pisze:

    Kochani, i ja zmykam dzisiaj. Wstałem wcześniej, żeby zdążyć z różnymi rzeczami do wyjazdu, i powoli gaśnie mi światło.

    DObranoc!

  15. Makówka pisze:

    Jednak nikogo nie ma na nocnej zmianie, więc się pożegnam.

    DOBRANOC!

  16. Lena Sadowska pisze:

    Poważnie?

    Wszyscy już w użeczkach:)
    A ja dopiero do domu wróciłam.
    W takim razie obiecanego wiersza poszukam jutro (też po powrocie do cywilizacji), a dziś:

    „Drżące gwiaździste istoty,
    pięknie i bezbronnie nagie,
    tęsknią, aby uwolnić swe loty
    i dotykać ziemi czuwające…”
    („Gwiazdy rosną..” – K. Boye)

    Snów gwieździstych, Wyspo:)

  17. Makówka pisze:

    Bryyyy….

  18. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Jeszcze 8 godzin i weekend! Delighted

  19. Eliza F, pisze:

    Witaj Tetryku ,dzięki Tobie mam wesoły dzień po przeczytaniu ” historii o jodłowaniu” Overjoy Miłego i wesołego dnia życzę Wyspie Happy-Grin

  20. Eliza F, pisze:

    Piję kawusie i jest mi wesoło .Oby taki miły dzień trwał do wieczora ,wszystkim tego życzę Happy-Grin

  21. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Sporo rzeczy ogarniętych, teraz robota (ciąg dalszy z wczoraj…).

  22. Lena Sadowska pisze:

    „Obłoki odbite w jeziorze
    Różowym o świcie
    Tafla wody w nieba
    Niebycie”
    („Obłoki” – Z. Zarębianka)

    Nienachalnie ciepłe dzień dobry z Głuszy, Wyspo:)

  23. Makówka pisze:

    Dzień dobry! Właśnie się zbudziłam! A to nie rano?
    Uhmu…zegarek mówi, że wieczór?

    Wracając znad zalewu przez „miasto” wstąpiłam na lody. Potem dopiero zauważyłam czarne chmury.

    Bieganie z kijkami w jednej ręce, a z lodami w drugiej to mało dobry pomysł. Jednak udało się wpaść do budynku tuż przed ulewą.
    Po kolacji (ok.17) położyłam się na chwilę i … Spanko

    Co ja będę robić w nocy?

  24. Lena Sadowska pisze:

    Średnio późne dobry wieczór, Wyspo:)

  25. Makówka pisze:

    Skoro nikogo nie ma na nocnej zmianie pożegnam się i ja.
    Jutro o 7 rano już mam się gimnastykować w basenie.

    GoodNight

  26. Lena Sadowska pisze:

    Dobrej nocki, Wyspo:)

  27. Makówka pisze:

    Witam!

  28. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Pospałem, zrobiłem zakupy i chyba dosiądę się do kawy od Gieni…

  29. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    A u mnie stale gorąco TooHot!
    Dziś ma padać, ale co z tego wyjdzie – zobaczymy Worry
    Jak na razie tylko wilgotność wzrosła i jest coś koło 80%… na zewnątrz – zupa Weary

  30. miral59 pisze:

    Mój mąż codziennie sprawdza pogodę w Arizonie, bo tam przeprowadzili się nasi znajomi. Nie ma czego zazdrościć…
    Tak jak u nas temperatura waha się od 31 do 35 C, tak u nich od 37 do 45 C, przy wilgotności 6%… to dopiero upały!!! Overjoy
    Oni w nocy mają taką temperaturę, jak my w dzień. Jak żyć w takim gorącu? Thinking
    Dopiero zimą temperatura spada do ok. 20C… wtedy można żyć Delighted

  31. miral59 pisze:

    Jak się umawiałam, byłam w tym warsztacie samochodowym. Okazało się, że te wymienione hamulce mają jakąś wadę fabryczną. Coś tam powinno być gładkie, a nie jest i stąd ten ciągły łomot. Próbowali to naprawić, ale im się nie udało. Siedziałam tam prawie 3 godziny Tired I mało mnie coś nie trafiło Disapproval Tyle godzin…
    Nie mieli tej części i musieli ją zamówić. W środę, po pracy mam tam jechać i mi wymienią…
    Oczywiście mówili mi jaka to część, ale ja po polsku nie zawsze wiem co jak się w samochodzie nazywa, a co dopiero mówić po angielsku Overjoy
    O samochodzie wiem jak się jeździ, gdzie wlewa paliwo i gdzie płyn do przedniej szyby. Jak ze mnie wystarczy Happy-Grin

    • Tetryk56 pisze:

      Wańkowicz opisywał, jak po wojnie robił w Polsce prawo jazdy. Część praktyczną zdał bez problemu, jako kierowca z wieloletnim doświadczeniem. Na pytania z budowy samochodu odpowiedział:
      – Panowie, jakby mi ktoś powiedział, że tam pod maską diabeł siedzi i korbą kręci, też bym uwierzył!

      • miral59 pisze:

        Overjoy
        Ja mam podobnie. Zupełnie się nie znam na budowie samochodu i wcale nie odczuwam braków tej wiedzy Delighted
        Mój mąż zna się na tym, ale co z tego, skoro nie mamy kanału, ani solidnego podnośnika, żeby zajrzeć od spodu, czy wymienić cokolwiek…
        A poza tym mechanicy też muszą zarobić… Wink

        • Tetryk56 pisze:

          Lord Finchley sam naprawiał prąd: po dwóch minutach
          Został z niego zwęglony trup. I dobrze mu tak!
          Rolą ludzi zamożnych na społecznej scenie
          Jest dawać rzemieślnikom płatne zatrudnienie

          (St. Barańczak wg Bellocka)

          • miral59 pisze:

            Prąd, to małżonek umie naprawić, bez zwęglenia… Wink
            Do ludzi zamożnych też ciężko nas zaliczyć Delighted
            Ale gdy można, trzeba dać zarobić innym Happy-Grin

  32. miral59 pisze:

    Minęła 6:30. Czas brać się za coś…
    Miłego dnia Wam życzę Delighted

  33. miral59 pisze:

    Wróciłam do domu nie dokończywszy swojej ogródkowej pracy. Nie dałam rady. Zrobiło się strasznie gorąco (ponad 30C) i pot zalewał mi oczy… Tired
    Chyba będę musiała wychodzić do tego ogródka wcześniej, zanim ten gorąc się rozbucha na dobre…

  34. Lena Sadowska pisze:

    „Nie­bo nad gło­wą się chmu­rzy,
    nad­cią­ga wi­cher z na­wa­łą.
    Już nie unik­nę dziś bu­rzy…
    Grzmi?! Nie­raz moc­niej już grzmia­ło.
    Strach przy­siadł jak koń na za­dach,
    świat ję­czy jak przed po­ro­dem,
    zie­mia się trzę­sie w po­sa­dach,
    zo­ba­czę, co jest pod spodem…
    Wszyst­ko się w drza­zgi roz­le­ci!
    Ha! Roz­pę­ta­ły się czar­ty:
    padł pio­run, dru­gi i trze­ci,
    niech so­bie gruch­nie i czwar­ty!
    Wy­zy­wam pią­ty oczy­ma..
    Gło­wy pod skrzy­dła nie cho­wać!
    Co!? Ser­ce me nie wy­trzy­ma?!
    War­to i tego spró­bo­wać…
    Roz­praw się lo­sie, zły bie­sie,
    w za­cie­kłej ze mną szer­mier­ce!
    A je­śli ser­ce nie znie­sie?
    -To trud­no: ja albo ser­ce…”
    („Burza” – L. Staff)

    😉

    Burzowe dzień dobry z Głuszy, Wyspo:)

  35. miral59 pisze:

    Pada!!!! Nareszcie!!! I nawet mi nie przeszkadza, że w sobotę Happy-Grin
    Zrobiło się ciemno, leje, błyska i grzmi Delighted
    Zupełnie jak to napisała Bożenka Pleasure
    Chociaż nadal jest ciepło… za ciepło…

  36. Eliza F, pisze:

    Ultro same dobre wieści ,że dobrze się czujesz ale też ,że przybliżyłaś nam świat Natury w tak cudowny sposób na swoim blogu .Tysiąc całusów to mało PukPuk
    kiss_a_heart Pozdrawiam i ślę moc serdeczności .

  37. Makówka pisze:

    Dobranoc !

  38. Makówka pisze:

    A lampka?

  39. Lena Sadowska pisze:

    „Te same gwiazdy
    wyszeptały wieczór jak zwierzenie.
    Latarnie wyszły z ciemnych bram na ulicę
    i w powietrzu cicho stanęły.
    Zmrok łagodnie przemienia przestrzenie.
    Ogrody opuściły swoje drzewa,
    szare domki znad rzeki spłynęły.
    W niskich brzegach śród olch płynie żal.
    Tylko horyzont uchyla nieba księżycem,
    i droga długo wiedzie we wspomnienie.
    Dłonie sieją dal.”
    („Wieczór” – J. Przyboś)

    Snów promiennych, Wyspo:)

  40. miral59 pisze:

    Znowu zrobiło się gorąco TooHot!
    I to mimo późnej pory… deszcz nie schłodził niczego, tylko dodał wilgotności Weary
    Ale jest i pocieszenie – nie musiałam podlewać ogródka Happy-Grin

  41. Makówka pisze:

    Pochmurne i niedospane dzień dobry!

  42. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Za oknem wieje, w kominie piszczy, drzewa machają do nas – radośnie czy desperacko?

    • Makówka pisze:

      Tu też wieje i co chwilę pada.
      Nie chce mi się iść „do miasta”, a przecież muszę kupić sobie coś do jedzenia na podróż.

  43. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Kolejny gorący dzień…a przecież lato dopiero puka do drzwi…

  44. Quackie pisze:

    Dzień dobry, wróciliśmy z głuszy bezpiecznie. Muszę się trochę ogarnąć z rozpakowywaniem i zaraz będę oglądał zdjęcia, co tam się udało ufotopolować i co wyszło z tych zdjęć.

    • Makówka pisze:

      A ja wróciłam ze sklepu. Zimno, leje…

      Quacku będziesz chciał dziś pokazywać swoje ptaszki?

      Pytam, bo przy tej pogodzie nigdzie nie będę wychodzić, więc mogłabym zbudować dziś pięterko.

      Przejrzałam zdjęcia i doszłam do wniosku, że najlepiej zrobić z tego dwa wpisy, więc dziś mogłabym część pokazać.

      Ale oczywiście jak chcecie i nie macie nic przeciwko.

      • Quackie pisze:

        Jeszcze dzisiaj mam trochę, troszkę do roboty, więc nie mam nic przeciwko nowemu pięterku z Horyńca.

        • Makówka pisze:

          Jak nikt inny nie zgłosi sprzeciwu zabieram się za budowanie i choćbym miała nie pójść spać DZIŚ wystawię.

          (chyba że wyłączą prąd i ukradną Internet albo do mych drzwi zapuka rycerz, który mi zaproponuje objazd tych miejsc, które chciałam zobaczyć, ale mi się nie udało).

          • Tetryk56 pisze:

            O ile dobrze pamiętam bajki, rycerze na ogół (jak się już pojawili) proponowali zupełnie co innego… Wink

            • Makówka pisze:

              Ale to były czasy kiedy kobiety zgadzały się na wszystko.
              Teraz czasy kobiet wyzwolonych, które same LEPIEJ wiedzą czego chcą. I to one decydują i wybierają (wiem, wiem nie zawsze i nie wszystkie).

              • Tetryk56 pisze:

                Zilustrował to ładnie swego czasu Andrzej Mleczko. Rysunek przedstawiał niewiastę modlącą się przed snem słowami Boże, daj męża, daj męża…. Przez okno wsuwa się boska ręka, wstawiając do sypialni chudego bruneta, na co suplikantka reaguje protestem: Ale ja chciałam blondyna!!!
                Wink

                • Makówka pisze:

                  Na Wyspie już kiedyś wymieniałam cechy mężczyzny, który mi pasuje, nie będę się powtarzać.

                  Kolor włosów obojętny. Długość -również (włosów!)

                • Tetryk56 pisze:

                  Ależ nie sugerowałem, że to ty byłaś muzą Andrzeja Mleczki!

                • Makówka pisze:

                  Sama nie wiem, czy jest czego żałować. Taka Muza zostałaby nieźle obśmiana rysunkowo, gdyby już Muzą być przestała.

  45. Lena Sadowska pisze:

    „Strumienie ciemnych liści płyną ukośnie.
    coraz to przeszywane jękiem drzew.
    I te niezrozumiałe wołania
    Konarów na wietrze
    Każą nam nadsłuchiwać słów z głębi.
    W posępne popołudnie drzewa grzmią jednym głosem…”
    („Wiatr lśni na trawie” – E.J. Hughes
    tł. J. Roztworowski)

    Wichrowe dzień dobry, Wyspo:)

    • Quackie pisze:

      Dzień dobry. Przepraszam, że tak przyziemnie, ale dzisiejsze wichry z północnego zachodu się przyczyniły do wyższego spalania na trasie, nawet litr na 100 km więcej niż zwykle.

      • Lena Sadowska pisze:

        Witaj, Quacku:)

        Mam tu humorzasty internet, więc rzadko się odzywam.
        Moja trasa jest krótka i tych różnic paliwowych spowodowanych wianiem i niewianiem nie odczuwam, choć też pewnie są.
        Domyślam się, że droga przez te porywy nie była zbyt komfortowa, dobrze zatem, że już jesteś na miejscu:)

        • miral59 pisze:

          Jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, że gdy wieje taki silny wiatr, samochód może więcej palić Pondering
          Ale masz rację, Mistrzu Q… samochód, który pokonuje trasę, a dodatkowo musi pokonać siłę wiatru, na pewno zużywa więcej paliwa…

  46. miral59 pisze:

    Czas powrotów Happy-Grin
    Właśnie wróciliśmy z parków. Woleliśmy jechać rano, zanim zrobi się gorąco, ale i tak nas to czepiło Weary

    • Quackie pisze:

      W piątek było cudownie, a w sobotę do mniej więcej 13.00 też nieźle. Potem przyszła burza i popsuła pogodę już do końca dnia.

  47. miral59 pisze:

    Nie mam nic przeciw budowaniu przez Makóweczkę nowego pięterka Delighted
    Jeśli masz czas i ochotę – buduj!

    • Makówka pisze:

      Dziękuję Miralko!

      Już zbudowałam, zapraszam piętro wyżej.
      Nawet mi się udało zanim Bożenka poszła spać!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)