Korzystając z pięknej pogody, postanowiłem zrobić coś dla własnej sprawności fizycznej, wsiadłem więc na rower i ruszyłem „w Polskę”.
Skrajem mojego osiedla płynie malutka rzeczka, Młynówka – niewielki dopływ Białuchy, która przez Kraków doprowadza do Wisły wodę z jurajskiej Doliny Prądnika. Obrzeża Młynówki, na ostatnich kilkuset metrach obudowane a gdzieniegdzie nawet przykryte, powyżej były pasmem częściowo zadrzewionych, częściowo pokrytych chaszczami wądołów i wzgórz między blokami z jednej strony a cmentarzem i terenami poprzemysłowymi z drugiej. Na tym obszarze został urządzony park, tzn. wytyczono alejki, postawiono ławeczki i tablice ścieżki edukacyjnej pt. „Drugie życie drzew”. Założeniem parku jest bowiem nieusuwanie padłych drzew, przeciwnie: ukazywanie, jakie gatunki korzystają z tak naturalnie pozostawionego siedliska.
Wracając, minąłem wiele wybudowanych na skraju parku bezpiecznych placyków zabaw dla dzieci, cieszących się liczną obecnością milusińskich i ich opiekunów. Potem minąłem jeszcze jeden, świeżo wybudowany i oddany do użytku minipark na skraju osiedla, ale nie robiłem zdjęć ze względu na mnóstwo ludzi i niezbyt jeszcze rozwiniętą roślinność. Na koniec odwiedziłem „Park Zaczarowanej Dorożki”, najstarszy park w okolicy mojego osiedla. Tam również zastałem bardzo wielu korzystających z pięknego dnia ludzi, więc nie robiłem zdjęć. Ale przy jednym krzewie nie mogłem się powstrzymać…
Kto ma gorzej, niech cieszy się wraz ze mną urokami krakowskiej wiosny. Kto ma lepiej, może zajrzeć tu, jak już będzie ciemno 😉
Wszystkie obrazki po kliknięciu powiększają się czterokrotnie.
Piękna wycieczka


Ten błękit nieba mnie urzekł
To i pewnie Makóweczka będzie miała co opowiadać, gdy wróci… skoro Ty miałeś tak piękną pogodę, to i Ona również
Wróciłam. Przy tej pogodzie Zakopianka była totalnie zakorkowana i dlatego tak późno jestem.
Było cudnie, ale jak widać ze wpisu Tetryka wcale nie trzeba daleko jechać, aby cieszyć się przyrodą i …życiem.
Cieszy mnie ten wpis szczególnie, bo jak widzę na coś przydała się kategoria „parki”.
Czy na ulicy „Rozrywka” dalej jest Izba Wytrzeźwień?
Niee?!
Sprawdziłam -jest, ale ma bardziej złożoną nazwę.
Miejskie Centrum Profilaktyki Uzależnień – Izba Wytrzeźwień, ulica Rozrywka 1
Ha, w Gdańsku to się nazywa Pogotowie Socjalne. I jest jakoś obok szpitala psychiatrycznego (albo przy nim), co w sumie nie dziwi, uzależnienia w końcu rzecz zbliżona…
A w Gdyni chyba wożą na SOR do szpitala
bo izbę zlikwidowali w 2003.
Nie sądzisz, że tematycznie odpowiedni adres?
Umykam, nie do żadnej izby, tylko do własnego łóżka. Dobranoc!
Spokojnych snów o cieplejszych czasach!
Dobranoc!
Jestem niewyspana i zmęczona „nie wiedzieć czemu”.
Dobry wieczór, Wyspo:)
Nie mam lepiej, ale zaglądam po ciemku, bo właśnie wróciłam.
Z innej nieco wycieczki, ale równie milutkiej:)
Dobry wieczór, Tetryku:)
U Was wiosna pełną buzieńką:)
Tutaj dopiero brzozy i leszczyny kwitną, listeczki jeszcze tycie-tyciuteńkie, a kasztanowce przylipne i zielonopąkie:)
A ta „buzieńka” to efekt rozmowy z pewnym Dziadołkiem, przepięknie mówiącym jedną z gwar:)
Pozdrawiam:)
Dzień dobry, zaraz ruszamy z Juniorstwem po pierwszą dawkę…
Witajcie!
W pierwszy tydzień lata pozdrawiam z roboty!
Słoneczne i wyspane witajcie!
Przepraszam za zamieszanie – przegapiłem termin wygaśnięcia certyfikatu, ale już jest zainstalowany odnowiony
Nie mogłam wejść,ale teraz już się udało.
Pozdrawiam ze Stróży.
Dziś jestem pierwszy raz po zimie.
Ja nawet myślałam ,że mnie z Wyspy wyrzucono
A któżby miał być tak okrutny?
Całe szczęście nikt nikogo nie wyrzuca… chyba że ktoś sam chce odejść…
Dzień dobry

No cóż… u mnie pisało, że czas się nie zgadza z tym na moim kompie (co mało dziwne, biorąc pod uwagę różnicę czasu) i mój komputer może być zagrożony
Nie powiem, trochę się wściekłam, bo zwykle wchodzę na Wyspę bez problemu i nie zdarzyło mi się, żeby mój „strażnik” zwracał na różnicę czasu uwagę…
A ja niestety kombinowałam z ustawieniem czasu i zignorowaniem zagrożenia.
Jak ogólnie wiadomo ja i cierpliwość nie chodzą w parze.
Dobry wieczór, jestem też, co prawda jeszcze drobna końcówka pracy mi została, ale będę tutaj patrzył.
Z rzeczy ważnych poza tym: dzieci zaszczepione pierwszą dawką (Moderny), druga na początku czerwca.
Dobry wieczór, Wyspo:)
Rano poczytałam o zagrożeniach, jakie niesie odwiedzanie Madagaskaru i zajęłam się innymi sprawami, więc całą resztę przegapiłam:)
Nie wiem – dobrze to, czy źle:)
Ale już znowu ciepło tu jest i bezpiecznie.
A „całej reszty” po prostu nie było
Wróciłam. W drodze powrotnej moje dziecko wymyśliło jeszcze nocny spacer po Zarabiu. Gwiazdy na górze, Raba szemrze u dołu tak jakoś wakacyjnie było.
Dobranoc!
„Kiedy moje drzwi są zamknięte i lampa zgaszona,
a ja siedzę w mroczny oddech otulona,
wtedy czuję wokół siebie poruszające się
gałęzie, to są drzewa gałęzie.
W moim pokoju nikt inny nie mieszka,
drzewo rozściela cień miękki jak mgiełka.
Żyje cicho, dobrze rośnie,
nieznanymi myślami się staje.”
(„Drzewo” – K. Boye
tł. R. Mierzejewski)
Snów miękkich jak mgiełka, Wyspo:)
Witajcie!
Nareszcie można pojeździć na rowerze! Dziś było już troszkę łatwiej niż wczoraj!
Dzień dobry, pogoda urlopowa, niestety praca wzywa…
Słonecznie witam!
Dzień dobry


Będę miała bajzel na tyłach domu… do tego też trzeba się przygotować 


U mnie też słonecznie (przynajmniej na razie)
Mam tyle zaplanowane na dziś, że pewnie połowy nie zrobię
Przede wszystkim muszę skończyć z naszym składzikiem. Wywaliłam z niego prawie wszystko, odsunęłam (mąż mi pomógł), zdjęłam płytki spod niego i zasypałam doły po szczurach. Dziś muszę położyć płytki z powrotem, zasunąć składzik na miejsce i schować do niego wybebeszone rzeczy.
Poza tym, będą wymieniać nam rury gazowe i liczniki. Ciekawe ile to potrwa, ale jak znam życie, na pewno długo
Po obu stronach betonowego chodnika wysypaliśmy białe kamyczki. Miało to zapobiegać wyrastaniu chwastów, a także pełniło rolę dekoracyjną. Muszę teraz zebrać wszystkie, bo jak będą kopać pod nowe rury, to nikt nie będzie się cackał z naszymi kamykami. Przemieszają to z ziemią i całą naszą dekorację… trafi
Tak więc do roboty
Rozsłonecznione dzień dobry, Wyspo:)
Miralka pracusiuje okołodomowo, a ja tonę w niciach:)
W sumie – lepiej w niciach niż w długach…
🙂
Nić to, Leno! Nić to…
🙂
…Ariadny…
Dobry wieczór, Tetryku:)
Dobry wieczór.
Przyszyli temu misiu oczko, te które mu już jakiś czas odpadło ! Zerknąłem na zdjęcia, nie pamiętam by tak pięknie to wszystko wyglądało ! Cały dzień mam taki, ekscytujący… To był króciutki, komputerowy test i jednak chęć pochwalenia się. Spokojnej nocy, Wyspo !
Lordzie!
Dobrze, że się pochwaliłeś, dobrze, że przyszyli, dobrze, że jest dobrze!
Co ja mówię -WSPANIALE!
Brawo! Dobra decyzja z dobrym skutkiem!
Przy okazji: czy masz jakieś plany na niedzielę?
Temat niedzieli mi jest znany. Nie mogę nic obiecać. Przez najbliższe dni muszę unikać jakichkolwiek ekranów, ryzyko powikłań wspomnianego efektu, jest bardzo wysokie.
Możesz tylko rozmawiać (słuchać i mówić) bez patrzenia w ekran i oglądania nas.
Było już pytanie kto chętny na wycieczkę w Beskid Śląski w sobotę lub niedzielę -odpisałam, że chętnie, ale w sobotę, bo w niedzielę mam WAŻNE spotkanie.
Dobry wieczór, jestem. W związku z dolegliwościami pracę mam utrudnioną, dlatego to tak trwa, a i tak pracuję na (dopuszczalne) 80% normy.
Witajcie!
Lato, lato wszędzie…
Dzień dobry, nie wyłamię się, tutaj też słoneczko pełną gębą.
Aczkolwiek na popołudnie/wieczór zapowiadają burze. Trzeba będzie włączyć blitzortunga.
Słonecznie witam!
Dzień dobry



U mnie też ma być słonecznie, chociaż nie tak ciepło
Zachmurzy się dopiero w piątek, czyli jak zwykle w weekend… sobota i niedziela ma padać…
Niby deszcz jest potrzebny, ale czy musi padać wtedy, kiedy mąż nie pracuje i moglibyśmy gdzieś się wybrać?
Przywitałam się i czas wziąć się do roboty





Na tym wolnym urobię się jak osioł…
Ale mam nadzieję, że doprowadzę wszystko do porządku
I to jest pocieszenie…
Miłego dnia Wam życzę
I lecę kopać, sadzić i siać…
Czy u Was też tak wieje?
Czy ja mądrze robię,że planuję jechać do Stróży teraz?
Jeżeli jedziesz na rowerze, to nie!
Autem i niestety był korek.
Jestem teraz dopiero,ale i tak warto.
Hej, no i koniec pracy na dzisiaj, zupełnie, jakby wszystko było w normie (jeszcze nie jest, ale POWOLI idzie ku dobremu).
Czyli przerwa…
Oby szło jak najszybciej!
Ciekawe czy nasz Ukratek siedzi przy kompie

Mam trochę wolnego czasu… nie mogę sobie dać rady z linkiem, który podał. Ciemna jestem w komputerowych sprawach, jak tabaka w rogu
Wejdź na skype, proszę…
Jak to dobrze, że jesteś


Teraz też nie będę miała problemów (a przynajmniej mam taką nadzieję)
Jeszcze raz serdeczne dzięki za pomoc
Bożenka wchodziła, Miral wchodziła, Makówka wchodziła – czy ktoś jeszcze ma kłopoty lub o nich nie wie?
Makówka wchodziła z komórki z Twoją pomocą i wcale nie jestem pewna czy z komórki samodzielnie mi się uda.
Teraz jeszcze jestem w Stróży,ale już niedługo jedziemy.
Uda się Makóweczko

Skoro nawet taki głąb komputerowy jak ja się załapał, to i Tobie się uda
Weszłem i nie miałem kłopotów
(„Waiting for the host to start this meeting”, na razie z telefonu, ale liczę, że na komputerze nie będzie gorzej).
Przygotowałam już obiad mężowi, więc mogę sobie posiedzieć
Właśnie wróciłam.
Gdy spacerowaliśmy po Zarabiu widać było jakieś odległe błyski.
Ciepły wiatr, deszczu ani śladu, jedynie moja głowa daje znać o nadchodzącej zmianie pogody.
Dobranoc Wyspo!
Dzień dobry, noc trochę niespokojna, poranek trochę optymistyczny…
Witajcie!
Miało padać od rana. na razie tylko chmury na horyzoncie – ale wyciągnąłem auto… 🙁
Witam Państwa!
Deszczu coś nie widać.
Bożenko, jakie jest źródło Twoich wiadomości tzn. z jakiej prognozy korzystasz?
Międzyspacerkowe dzień dobry, Wyspo:)
„Jeszcze śnieżek prószy,
Jeszcze chłodny ranek,
A już w cichym lesie
Zakwita sasanek.
A za nim przylaszczka
Wychyla się z pączka,
I mleczem się żółtym
Złoci cała łączka.
I dłużej już dzionka
I bliżej słoneczka…
A w polu się gwieździ
Biała stokroteczka.
A dalej fijołki,
Wskroś trawy, pod rosą,
W świeżych swych czareczkach
Woń przesłodką niosą.
A tuż ponad strugą,
Co wije się kręta,
Niezapominajka
Otwiera oczęta.
A w gaju, wśród liści,
W wilgotnej ustroni,
Konwalia bieluchna
W dzwoneczki swe dzwoni.
A wyjdziesz drożyną
Z gaiku na pole,
To spotkasz modraki,
Ostróżki, kąkole…
I maczek tam wilczy
Kraśnieje wśród żyta,
I różą krzak głogu
Na miedzy zakwita.
A ścieżką zieloną,
Co z górki zstępuje,
Srebrzysty powoik
Po świecie wędruje (…)”
(„Nasze kwiaty” – M. Konopnicka)
🙂
Ósma, więc czas się brać do roboty

Miłego dnia Wam życzę
Nie wiem co zrobić z sąsiadką – chyba najlepiej udusić


Z jej zapuszczonego ogródka „przełażą” do naszego najróżniejsze chwasty… już mi sił brakuje na usuwanie tych kłączy, które śmigają do nas pod płotem
Płot, który należy do niej, też wymaga naprawy. Ale ona, jak to Amerykanka, nie bierze tego do głowy. Kilka lat temu, namówiłam męża i wkopaliśmy (zabetonowany) kół (taki w przekroju – 10x10cm), bo płot się do nas walił… teraz wali się w drugą stronę i nasz kołek trzyma dwa przęsła. Wkopany i zabetonowany głęboko, zaczyna się chylić, ziemia wokół niego pęka…
Sąsiadka powinna albo postawić nowy płot, albo zreperować ten… tylko kto wie, kiedy to nastąpi…
Czy ubezpieczenia sąsiadki wystarczy na pochówek i remont płotu?
Nie wiem czy wystarczy, bo nie wiem gdzie i na ile jest ubezpieczona, ale jak przyjdzie nowy właściciel, to może płot naprawi…

A z resztą, nowego właściciela też można udusić…
Ja ostatnio mam ochotę udusić samą siebie!
I nie chodzi tu o płot, którego nie ma w Stróży między mną a sąsiadami poniżej.
Dobry wieczór, dzień pełen przeciwności, ale udało się je jakoś przezwyciężyć.
Czas by był na nowe piętro, może z puszki?
Dobry pomysł!
Tu już 207 komentarzy!
Robię, robię, tylko coś mi przerwało
No to już, zapraszam na nowe, choć odgrzewane pięterko.
Umykam również!