Święta, Święta i po Świętach…
Oprócz objadania się dobrymi rzeczami warto trochę pospacerować, aby te kalorie jakoś zrzucić.
Nawet gdy pogoda zachęca do pozostania w domu.
SOBOTA 3 .04.21
Pakujemy do plecaka termos i parasol i jedziemy w miejsce bardzo dobrze znane, wielokrotnie odwiedzane, którego plusem jest to, że jest blisko domu.
Mogilany – nieraz o nich pisałam, teraz więc tylko parę zdjęć.
Spacer rozpoczynamy od parku mogilskiego aleją, która nigdy nie przestanie mi się podobać.


Dwór w Mogilanach, jaki można zobaczyć obecnie, powstał na miejscu dworu z XVI wieku zbudowanego przez kasztelana krakowskiego Wawrzyńca Spytko Jordana. Drewniany wówczas dwór został otoczony ogrodem w stylu renesansowym oraz parkiem widokowym. Zachowane do dzisiaj szpalery grabowe mają ponad dwieście lat, a żywopłoty bukszpanowe ponad sto. W 1558 r. Mikołaj Rej napisał w pałacu mogilańskim Żywot człowieka poczciwego. Dzieło to zostało wydrukowane w pałacowej drukarni przez Macieja Wierzbiętę. Pod koniec XVIII w. dwór drewniany został rozebrany, a na jego miejscu powstał dwór murowany. Wybudowano go w stylu późnoklasycystycznym na planie prostokąta, z portykami arkadowymi od zajazdu i ogrodu.
W 1802 r. Mogilany (wraz z Głogoczowem i Kulerzowem) kupił łowczy sanocki Józef Konopka. W 1830 r. dwór został gruntownie przebudowany, stając się rezydencją w stylu klasycystycznym. W 1939 r. Konopkowie zostali wyrzuceni ze swojego majątku przez Niemców. Po wojnie, w 1945 r. dwór Konopków nie powrócił do prawowitych właścicieli. Został upaństwowiony przez władze komunistyczne, a grunty rolne rozparcelowano i przekazano Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej „Pokój”. Dwór pełnił funkcję szkoły, przedszkola oraz mieszkań dla nauczycieli i pracowników spółdzielni. W 1967 r. zarządzanie dworem przejęła Polska Akademia Nauk. Dwór został wyremontowany, powstał w nim Dom Pracy Twórczej i ośrodek konferencyjny.
Wawrzyniec Spytko Jordan, budując swój pałac otoczył go ogrodem i wspaniałym parkiem widokowym. Park i ogród w XVIII w. zostały przekomponowane według ówczesnych francuskich wzorów. Mogilański park oprócz wyjątkowych cech krajobrazowych stanowi ważny pomnik przyrody.
Mogilański park składa się z trzech ogrodów: włoskiego, angielskiego i leśnego.
(http:/home/u194284526/domains/madagaskar08.pl/public_html/skarby.bliskokrakowa.pl/)
W parku – podwieczorek – ciasteczko i herbata.

Idziemy dalej patrzeć na góry i niebo.




NIEDZIELA 4.04.21
Rano długie debaty „gdzie jedziemy?”. Tak jakby nie było wiadomo, że skończy się jak zawsze w Wielkanoc na wyjeździe do Kalwarii Zebrzydowskiej.
Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej nie wymaga opisu, jest znane każdemu.



Jak widać pogoda była „zmienna”. Było i słońce i padające płatki śniegu.
Nie przeszkadza nam to wykonać sympatyczny spacer taką oto trasą:

Pustelnia Marii Magdaleny została ufundowana w 1617 roku przez Mikołaja Zebrzydowskiego. W pierwszej połowie jego potomek Józef Czartoryski, który mieszkał w niej ponad 20 lat, przebudował ją i ozdobił, opierając się na najlepszych wzorcach i tradycjach kulturowych.
W 2011 roku przeprowadzone zostały kompleksowe prace konserwatorsko-remontowe. Dziś w Pustelni odbywają się m.in. dni skupienia dla zapracowanych.

Grodzisko Bugaj znane jest nauce dopiero od lat powojennych. Jego odkrycie przypadło w udziale tzw. Karpackiej Ekspedycji Archeologicznej kierowanej przez Andrzeja Żakiego[…]. Po raz pierwszy Bugaj pojawił się na kartach fachowych opracowań w 1955 roku […]. Pełną inwentaryzację grodziska wykonano dopiero w 1957 roku. W 2015 roku relikty założenia obronnego w Bugaju doczekały się weryfikacyjnych prac wykopaliskowych…
Prace te doprowadziły do znalezienia kilku artefaktów, z których najstarsze pochodzą z „tzw. kultury łużyckiej, datowaną na późną epokę brązu i wczesną epokę żelaza (tj. pomiędzy VIII a V wiekiem przed Chrystusem)”.
(kalwaria24.pl)

Zamek w Barwałdzie, położony na szczycie góry Żar, strzegł w XIV wieku wschodnich granic Księstwa Oświęcimskiego, którego władcy byli lennikami królów Czech; po przeciwnej stronie granicy, w ziemi krakowskiej, należącej do królów Polski, stał zamek w Lanckoronie.
Zamek w Barwałdzie zbudowano na płaskim szczycie góry na planie wydłużonego owalu o wymiarach 50 metrów na 20 metrów. Warownię otaczał pojedynczy wał ziemny i sucha fosa o głębokości do 10 m; od strony północnej istniał dodatkowy rów obronny. Obecnie na wierzchołku góry Żar zachowały się pozostałości wału ziemnego o wysokości 6 m i fosy oraz resztki fundamentów murów, szczególnie przy wewnętrznej krawędzi majdanu.
Według tradycji kamienie pochodzące z rozbiórki ruin zamku w Barwałdzie zostały wykorzystane w latach 1616–1617 przez Mikołaja Zebrzydowskiego, fundatora Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, do budowy kaplicy św. Marii Magdaleny na górze Żar, obecnie Pustelni Pięciu Braci Polaków z kaplicą św. Magdaleny.


Punkt widokowy to sympatyczne miejsce na wypicie herbaty i zjedzenie ciasteczka. Widoczność była kiepska, ale przy dobrej widać stąd nawet Tatry. Kiedyś spotkaliśmy tu ojca z chłopcem (na oko 10-11 lat). Wywiązała się tak sympatyczna rozmowa, że dzieciak koniecznie chciał nas poznać z mamusią (czekała na dole) i zaprosić do domu.

PONIEDZIAŁEK WIELKANOCNY 5.04.21.
W sobotę i niedzielę to były takie rodzinne spacerki z dojazdem samochodem, tak, aby się trochę poruszać po obiedzie.
W poniedziałek to już mała wycieczka , 17 kilometrów dreptania po Pogórzu Rożnowskim.
Dojazd PKP wymusił pobudkę o 5.30. Pogoda wynagrodziła trudy wczesnego wstawania i podróży.

Po drodze zwiedzamy cmentarze wojenne.

Oprócz krzyży na cmentarzach (więcej cmentarzy pokazywać nie będę, aby nie psuć „świątecznego nastroju”) są też takie krzyże przydrożne.


Dłuższy postój robimy przy nieczynnym kamieniołomie w Lichwinie.
Eksploatowano tu piaskowiec, ponadto w wyrobisku kamieniołomu znajdują się pokłady łupka pochodzące z okresu miocenu. Wgłębienie na dnie wyrobiska kamieniołomu często wypełnione jest wodą.
W wyrobisku kamieniołomu znajdują się skamieniałe pnie drzew mające ok. 66 mln lat.

O tym, że są Święta, przypominają małe palemki wbite w ziemię.

Pięterko zakończę zdjęciem starej chałupki (coś dla Leny) oraz studni stojącej samotnie w polu.


Na obrazek wyróżniający wybrałam bazie na tle błękitnego nieba. To zdjęcie zrobiłam w Lany Poniedziałek na Pogórzu Rożnowskim.
Wirtualny spacer nie spala kilogramów, ale może jednak?
Zapraszam więc na wspólne spalanie poświątecznych kalorii.
Śnieg padał,teraz słońce…
Dzień dobry, dzisiaj dzień w kratkę, będę już teraz na Wyspie, ale właśnie, raz tak, a raz nie. Jak będę dłużej, napiszę szerzej.
No to jestem.
Aleja z parku na Mogilanach kojarzy mi się z angielskim parkiem. Czy dobrze myślę, że gdyby zdjęcie zrobić w drugą stronę, w osi alejki byłoby widać dworek? Czy to jest ta druga alejka, prostopadła?
Nie wiedziałem, że Rej tam tworzył; w tym kontekście decyzja o stworzeniu tam Domu Pracy Twórczej wydaje się ze wszech miar słuszna.
A to, że tam jest taki widok na góry, to w ogóle bonus!
Co do Kalwarii, to byłem tam wieki temu i już prawie niczego nie pamiętałem, więc bardzo miło mi odświeżyć wrażenia. Natomiast bardzo pozytywnym objawem jest, że istnieje tam ten szlak, nie tylko sanktuarium i pustelnia, ale grodzisko też, z definicji przecież pogańskie.
Zaskoczyła mnie nieco nazwa góry z zamkiem w Barwałdzie, bo góra Żar kojarzy mi się tylko z tą koło Żywca, z elektrownią szczytowo-pompową – tym bardziej, że opis „na płaskim szczycie góry na planie wydłużonego owalu” zgadza się z tym zbiornikiem wodnym elektrowni
Natomiast to, jak te zamki – tutaj Barwałd i Lanckorona, ale przecież tak samo Niedzica i Czorsztyn – są historycznymi znakami dawnych granic, jest bardzo fajne, zmusza do cofnięcia się o krok albo trzy i popatrzenia na rzeczy z nowej perspektywy.
Pogórze Rożnowskie na dzień dobry miesza mi się z Jeziorem Rożnowskim, dając w sumie Pojezierze Rożnowskie (nieistniejące oczywiście), czysto językowo.
Po kamieniołomach się nałaziłem w dzieciństwie (z Rodzicami – geologami), więc darzę je dużym sentymentem. Masz gdzieś zdjęcia tych skamieniałych drzew?
Studnia na środku pola? Ciekawe, to się chyba zbyt często nie zdarzało, jednak studnia była przede wszystkim w obejściu?
Może dawne obejście już przed laty zostało zaorane? A dobrą studnię szkoda zasypywać – można choćby w lecie konia napoić…
Nie wiedziałem, że takie rzeczy się zdarzały – zaorać obejście? Ale oczywiście, gdyby tak było…
Pesymista na widok cmentarza popada w zadumę; optymista widzi same plusy!
A twórcom kabaretu Jama Michalikowa skojarzył się z krzyżykami na kuponie Totolotka
„Postaw krzyżyk przy krzyżyku
I dostaniesz o czym marzysz,
Bo ci szczęścia da bez liku
Ten społeczny nasz cmentarzyk.”
Wróciłam i zaraz umykam na wirtualne knucie.
Po 22 zamelduję się i odpowiem na pytania.
A ja właśnie po przerwie!
Po zdalnym knuciu było zdalne naprawianie tego co skiepściłam w moim laptopie, a potem oddzwanianie do tych osób, które akurat w czasie zdalnego knucia dzwoniły do mnie z pytaniem „co słychać?”.
Teraz już jestem i zaraz zerknę na merytoryczny komentarz Q.
Nazwa Góra Żar kojarzy mi się ze szczytem w Beskidzie Małym nad jeziorem Międzybrodzkim i wcześniej też jakoś mało kojarzyła mi się z Kalwarią Zebrzydowską.
O zamku Barwałd też wcześniej nie słyszałam.
Zwiedzając stale się czegoś nowego uczymy.
Tak, to ta sama góra. Dla mnie ona jest „koło Żywca”, bo Żywiec jest dla mnie punktem odniesienia w tamtych okolicach.
Byłam tam OCZYWIŚCIE kiedyś. Czy dobrze to miejsce kojarzy mi się z szybowcami? Czy coś pokręciłam?
Gdzieś po głowie kojarzą mi się zdjęcia w szybowcach na tej górze.
Bardzo dobrze się kojarzy, jest tam stok narciarski (aczkolwiek nudnawy), kolejka zębato-linowa z demobilu po Gubałówce, a na dole lotnisko polowe dla małych samolotów i szybowców, a w okolicach lubią ćwiczyć paralotniarze.
Byłam kiedyś na wycieczce z kolegą, który miał tam kumpli, więc pozwolili nam włazić do szybowców i robić zdjęcia.
Świetna zabawa to była!
…ale te szybowce cały czas były na ziemi?
Pewnie nie wszystkie, ale ja pamiętam te, co były na ziemi, czyli te, przy których robiliśmy zdjęcia.
Nie próbowałam latać.
To i ja się pożegnam. To był dzień pełen wrażeń -i dużo stresu, ale i też sporo miłych chwil.
DOBRANOC WYSPIARZE!
Witajcie!
Za moim oknem sypie wesoły śnieżek, – zawadiacko, na ukos z zakrętasami!
U Ciebie widać jakichś inny ten śnieżek. Bo u mnie pada mokre białe paskudztwo. Co to za śnieg gdy na termometrze plus 1 ?
Dziś będę kobieta domowo-wyspowa.
Planuję wyjść tylko tyle, co na zakupy. Planuję…
Witam Wszystkich!
Dzień dobry, tutaj pełne słońce, pewnie mógłbym się opalać (gdybym miał czas).
Dzień dobry


Piękny sposób na spędzenie świąt, Makóweczko
Uwielbiam takie spacerki na świeżym powietrzu, szczególnie gdy można coś ciekawego zobaczyć…
Witaj Miralko!
Obie wolimy spacerować i coś oglądać niż Święta spędzić tylko na hodowaniu tłuszczyku tu i ówdzie, prawda?
U mnie kilka dni było lato… prawie 30C!!! Dziś już ma być chłodniej, bo tylko 19C… co i tak zimnem nie jest
Ale nie można mieć wszystkiego, trzeba cieszyć się, że nie jest gorzej 
Jeśli mam być szczera, to wcale nie tęsknię do upałów… tak ok. 20C to najlepsze co może być… żeby jeszcze nie te chmury
I po pracy, pierwszy dzień nowego zlecenia, więc dopiero wyczuwam rytm, ale ilościowo tyle, ile chciałem, więc nie narzekam!
A teraz przerwa.
Za chwilę zanurzę się w Klub Książkowy
Jestem po przerwie, ale jednocześnie na spotkaniu branżowym, więc będę zerkał tu i tam.
A ja dziś kobieta domowa.
Wyspowa również, ale nie będę gadać sama ze sobą, postanowiłam poczekać aż zjawią się inni Wyspiarze.
Jestem jestem, już po spotkaniu, krótkim i owocnym.
Po klubie i po kolacji – zaraz pewno przyjdzie czas na spanie.
Mnie dzisiaj w ciągu dnia dość mocno opadała senność, ale teraz wieczorem też czuję, że godzina późnawa.
Dobranoc Wyspo!
Witajcie!
W sobotę ma już być ciepło!
Dzień dobry, naprawdę? Na dalekiej Północy też?
Słonecznie witam!
Dzień dobry


Zazdraszczam Wam, bo u mnie pogoda była piękna, a na koniec tygodnia zapowiadają deszcz
Jeśli to prawda, to znowu z wycieczki nici…
Umykam…ale na krótko…paaaa
Witam Wyspiarzy – co do pogody w Krakowie to prawdą jest tylko słońce ale wiejący zimny wiatr zmienia obraz dnia .Wiem bo musiałam wyjść po podstawowe zakupy i myślałam o spacerze a w sumie to cieszyłam ,że wzięłam czapkę na głowę .
Witaj Elizo, miło, że zaglądnęłaś.
Potwierdzam co piszesz. Słońce, termometr pokazuje plus 13 stopni, ale silny wiatr powoduje, że czuje się powiew zimy, a nie wiosny.
Zaglądam w przelocie i za chwilę wywożę do szczepienia teściową.
A ja zaglądam i cieszę się, że Wyspa JUŻ działa.
Już się nałaziłam (Przychodnia, ale nie blisko domu, bo nierejonowa), zakupy itd. Teraz będę domowa i wyspowa.
Dzień dobry po pracy! W międzyczasie przyszła siatka maskująca, zamówiona dawno temu, na ptaszkową zasiadkę w przyszłości (na wakacje), więc jak sądzę będą kiedyś pozytywne tego efekty.
A tymczasem przerwa!
Mistrzu Q cieszymy razem z Tobą bo efekty będziemy podziwiać na Wyspie
Również na to liczę!
Jeszcze coś o dworku (póki jesteśmy na tym pięterku):
Nowy pałac, wzniesiony zapewne w czasach Massalskiej, był w 1811 roku
imponującą budowlą. Można przypuszczać, że przeprowadzona ok. 1830 roku przebudowa dokonała się według planów Juszczkiewicza. Dwór był późnoklasycystyczny, murowany, prostokątny, z portykami arkadowymi od zajazdu i od ogrodu, zwieńczonymi trójkątnym przyczółkiem. Dziedziczący Mogilany Stanisław miał w roku 1885 już całkiem ładną rezydencję. „Na samym szczycie góry znajduje się obszerna czworoboczna płaszczyzna z murowanym piętrowym domem zajezdnym. W stronie zachodniej zamykają mur otaczający park, w który stoi obszerny, z dawnego zamku przerobiony dwór[…]”.
W początkach XX wieku nastąpiła dalsza rozbudowa pałacu (zarówno bryły jak i rzutu) – o część północną. Zapewne po zakończeniu prac budowlanych zadbano o otoczenie dworu.
W okresie międzywojennym Stanisław Konopka prowadził w Mogilanach wzorcowe gospodarstwo rolne, będące miejscem praktyk dla studentów Akademii Rolniczej. II wojna światowa odcisnęła się na dworze mogilańskim pożarem dachu i wiążącymi się z nim pracami remontowymi i adaptacyjnymi. Wykonali je jeszcze Konopkowie, ale już w roku 1945 majątek został upaństwowiony.
Na przełomie 1967 i 1968 roku Dwór w Mogilanach przeszedł na własność Polskiej Akademii Nauk. Nowi zarządcy dostrzegłszy jego ogromne walory utworzyli tutaj Dom Pracy Twórczej. Dzisiejszy Ośrodek Konferencyjny Mogilany pełni podobną rolę oferując swe usługi zarówno klientom instytucjonalnym jak i indywidualnym.
Może to coś wyjaśnia?
Aa, być może kluczowe są słowa „z dawnego zamku przerobiony dwór”. Mogli nie mieć zbyt dużego pola manewru z tym zamkiem.
Dlatego skopiowałam ten tekst z PLANU ROZWOJU MIEJSCOWOŚCI
MOGILANY.
Czas umykać!
Racja!
Też umykam, dobranoc.
Słonecznie witam Państwa!
Witajcie!
Słońce, ciepło – i perspektywa spotkania!
Ze smokiem?
Właśnie przeczytałam, że dziś PAD na Wawelu. Hm…
Dzień dobry, pogoda średnio na jeża, chmurki, z których (jeszcze) nie pada. A ja sobie bardzo pospałem.
I bardzo dobrze! I na zdrowie!
A teraz udajemy się pozałatwiać parę spraw swoich i Najjuniora. Dam znać, jak wrócimy.
No to wybywam na razie ku Smokowi.
A ja dopiero jem obiad. Pozmywam, wypiję herbatę i też idę pod Smoka.
Co za zbieg okoliczności!
paaaaa….
Jestem z powrotem. Najjunior ma zamiar zostać personelem jakiegoś kota, więc w ramach wspierania dobrych inicjatyw pojechaliśmy z nim do specjalistycznego sklepu.
Zapraszam zgodnie z zapowiedzią na nowe, ptasie pięterko!
Ja jeszcze mam taką gonitwę myśli różnych, że szybko spać nie pójdę.
No, ja jeszcze chwilę też jestem.