« Klasztor w Lluc Wzdłuż kolejowych torów... »

Jak wytrzymać presję…

Po trzech opowiadaniach uznałem pomysł na Zenka za wyeksploatowany. Udało się go jeszcze wmontować w kolejną, zasłyszaną historyjkę, i więcej pomysłu nie było. Ale nie doceniłem wytrwałości żądań Alli i Wiedźminki. Cóż było robić…

(na Wyspie Dnia Poprzedniego)

170 komentarzy

  1. Tetryk56 pisze:

    Wprawdzie Asertywność to moje drugie imię, ale…

  2. Quackie pisze:

    Och. Mam chyba jakieś zaćmienie. Kompletnie tego nie czytam Tears

    Tak mu się ta tytułowa presja spersonifikowała?

    Help!

    • Tetryk56 pisze:

      No cóż – nie było o czym pisać, a presja (na mnie) była…

      • Quackie pisze:

        O rany.

        Aha.

        No tak.

        Tak, teraz już łapię. Co za autotematyzm.

        I chyba powinienem już kończyć dzień. Worry Pondering

        • Makówka pisze:

          Panie Q idziesz spać przed północą?

          Czy dlatego tak Ci się śpieszy, że liczysz na to, że uda Ci się zobaczyć dwie Piękne Panie?

          Tylko uważaj, aby Twoja najżońsia milusia ich nie przyuważyła!

          • Quackie pisze:

            Nie, no jest opis jak dzwon, a ja nie łapię. To znaczy, że czas odświeżyć mózg.

            A, jutro rano się zgłoszę, ale potem wybywam, na cały dzień, do późnego wieczora.

  3. Makówka pisze:

    Dwie poprzednie noce miałam problem ze spaniem, ale żadnych pań albo panów nie widziałam u mnie na fotelu.
    No i żadna Krycha nie chrapała.
    Teraz jak nie będę mogła spać będę nerwowo patrzeć na fotel.

  4. Zocha pisze:

    Pół godziny temu wróciłam z pracy, więc mogę spać spokojnie Zzzzzz fotele puste…

  5. makowka9 pisze:

    Piękna Kobieta chyba coś namieszała, bo mi Wyspa działa nie tak jak powinna.
    Cry

  6. Makówka pisze:

    Dobranoc!

    Spanko

  7. Lena Sadowska pisze:

    Bo pod presją wiele się zdarzyć może…

    „Dwa fo­te­le – dzia­dy­gi
    ob­ga­du­ją na migi
    księ­ży­co­wy śmie­ją­cy się pysk.
    Mały czaj­nik pę­ka­ty
    na­go­tu­je her­ba­ty,
    her­ba­cia­ne bul­go­cąc non­sen­sy…

    Kot się łasi jak głu­pi,
    pew­nie zno­wu się upił,
    może śnił mu się dziś do­bry sen.
    A bo­ho­maz na ścia­nie –
    ja­kiś pan i dwie pa­nie –
    dziś wy­glą­da jak sta­ry van Gogh.”
    („Herbaciane nonsensy” – A. Osiecka)

    Miłej nocki:)

    • Tetryk56 pisze:

      Zenka osaczały dwie piękne panie na fotelach – Osieckiej wystarczały dwa fotele jako zaczątek wiersza. Oto różnica klasy! Wink

  8. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Wyrzuty sumienia mogą przybierać różne formy… Wink
    Ale żeby dwóch pięknych pań?
    Świetny tekst, Ukratku In Love

  9. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Nowy dzień, nocne mary ustąpiły 😉
    Może uda się dotrwać wieczora bez zawiedzionych zobowiązań?

  10. Quackie pisze:

    Dzień dobry, zanim wybędę.

    Tu jakoś się obeszło bez presji i pań 🙂

  11. Alla pisze:

    Dzień dobry Delighted
    Moja mama zawsze powtarzała ” co masz zjeść dziś – zjedz jutro, a co masz zrobić jutro – zrób dziś „. Nie, nie całkiem się z tym powiedzonkiem zgadzam. Jednego jestem pewna, że dla spokoju sumienia – obowiązków nie należy odkładać!
    Chociaż… w praktyce różnie bywa Wink
    Alla, wcale nie żądała, Panie Ukratku, Alla co najwyżej prosiła, żeby narrator bezpośredni (!) lub wszystkowiedzący (!) opowiedział nam co tam jeszcze, u niewątpliwie sympatycznego Zenka, się wydarzyło Wink

  12. Makówka pisze:

    Pochmurne witajcie!

    Wanna pusta, fotel -też.

  13. Alla pisze:

    Idę popracować na wysokościach, bez żadnej presji, jakby co Devilish

  14. Alla pisze:

    A w ogóle, to ten pan z wanny przydałby się mi dzisiaj do prac na wysokościach!!!
    Ufff.. już jestem bliżej końca Pleasure
    Poza tym mam wrażenie, że krzaki nam się trzęsą i uginają od odpowiedzi. Nie, nic tam z Utopi pani Wisławy nie miałam na myśli Wink

  15. Lena Sadowska pisze:

    Dobry wieczór:)

    Poranne mroźności rozproszyły się w drobniutkim deszczu, więc z filiżanką czegoś rozgrzewającego umykam w barchanowe ciepełko:)

    Pozdrawiam:)

    • Makówka pisze:

      Co też i ja dziś czynię Leno!

      Negocjacje Makówki z Maczkiem zakończyły się zakupem dużej ilości ptasiego mleczka i byciem kobietą domową.

      („Barchanowe ciepełko” -to jest to!)

      Jestem więc kobietą domową dumną z naszej Noblistki, czyli oglądającą relację z Akademii Szwedzkiej.

  16. Max pisze:

    Kiedyś były specjalnie wydawane Senniki do tłumaczenia rożnych sennych majaczeń na prozę dnia powszedniego . Autorzy tych opracowań mieli bujną wyobraznię i każdy zaspany mógł tam znalezć coś ciekawego do poczytania nt. snów . Ale i tak , najciekawszym przykładem jest proroczy sen Pierwszego Sekretarza . Czemu jesteście Sekretarzu taki smutny ? Zapytał członek egzekutywy . Jestem smutny , bo miałem proroczy sen …A co Wam się śniło ? Śniło mi się , że jestem na zebraniu partyjnym , budzę się … i faktycznie jestem na zebraniu ! Mam powody do zmartwienia ! Thinking

  17. Alla pisze:

    Po pracowitym dniu należy się spokojny odpoczynek, dobranoc SzanPaństwu I-m-in-love

  18. Tetryk56 pisze:

    Czy ktoś wie, co z Quackiem?

    • Makówka pisze:

      Jak zmyknął o 0: 23, potem rano się przywitał i chyba tyle?

      Coś się stało? Bo chyba nie zapowiadał wyjazdu?

      Napisał tylko ” zanim wybędę ” ( 8:27), albo czegoś nie przyuważyłam?

  19. Quackie pisze:

    Jestem, jestem, kochani, przed chwilą wszedłem do domu. Byłem wyjechany na jednodniowy ważny służbowy wyjazd, bez noclegu. Jutro względnie normalnie.

  20. Quackie pisze:

    Bardzo dziękuję za zastępstwo dobranockowe, zmykam, bo wyjazd był owocny, ale męczący, dziobię nosem w klawisze.

  21. Makówka pisze:

    Dobranoc!

    lulu

  22. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Bożenka podpuszcza! To co, ruszamy w tango? Wink

  23. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Zawsze jak słyszę ten utwór Budki Suflera (z marca 1997), to mi się przypomina muzyka Hansa Zimmera do filmu „Twierdza” z Cage’em i Connerym (z 1996).

  24. Makówka pisze:

    Paaaa…
    Będę wieczorem.
    PukPuk

  25. Makówka pisze:

    A kuku!
    Jestem w trakcie przemieszczania z jednego miejsca w drugie, przejeżdżam obok mojego osiedla i jadę dalej.
    Zaglądam na Wyspę co mnie ominęło,a tu cisza?

  26. Quackie pisze:

    Wajrant i przerfa. Albo odfrotnie.

  27. Tetryk56 pisze:

    A ja po knuciu wróciłem do domu. Makówko, pozdrów od nas Kirgistan! 🙂

    • Makówka pisze:

      Tetryku, skąd wiedziałeś, że prelegentką była młoda, zgrabna i ładna dziewczyna?
      Pozdrowiłam więc i Kirgistan i prelegentkę.

  28. Makówka pisze:

    Z Kirgistanu zeszło na przyjaźń.
    I teraz zaczęłam się zastanawiać nad definicją.
    Czy istnieje przyjaźń podróżna? wirtualna? blogowa? fejsbukowa?
    Coś widzę, że znów się nie wyśpię jak tak zacznę rozmyślać nad definicją przyjaźni.
    A raczej Przyjaźni przez duże P.

    • Quackie pisze:

      Dla mnie przyjaźń, niekoniecznie przez duże P, polega na tym, że spotykam się z przyjacielem/ przyjaciółką po latach i gadamy tak, jakbyśmy się widzieli ostatnio w zeszłym tygodniu. Nawet jeżeli mamy do informacyjnego nadrobienia te lata.

      Facebook sprzyja zresztą temu, żeby być informacyjnie na bieżąco.

      • Makówka pisze:

        Dla mnie -też.
        A jak znam kogoś tylko wirtualnie, umawiam się na spotkanie i rozmawiamy tak jakbyśmy się znali sto lat i widzieli ostatnio w zeszłym tygodniu ?
        A jak zetknę się z kimś w czasie wakacji, wymiana kontaktów i …j.w ?

        Przez duże P to już inna definicja.

        • Quackie pisze:

          Co do znajomości wirtualnych, to mam taką hipotezę, że w sieci najpełniej wyraża się dusza człowieka, a może i umysł. Oczywiście możliwa jest autokreacja i oszustwo, zwłaszcza ze strony socjopatów, ale w większości przypadków wyczulony wzrok odkryje fałsz. Więc jeżeli w sieci ktoś komuś pasuje, a potem przypasuje również w realu (a nie zrazi go, nie wiem, brak urody, nieprzyjemny zapach czy łysina), to to świadczy o szumnie zwanym pokrewieństwie dusz.

          Z wakacjami to już inna sprawa, zwykle widujemy się wtedy z ludźmi w czasie przeznaczonym na relaks, więc traktujemy wiele spraw na luzie – i pewnie jesteśmy bardziej tolerancyjni i więcej rzeczy uchodzi.

          A ja już zmykam…

          • Makówka pisze:

            To temat, o którym można by do rana.
            Ponad rok temu zrobiłam wpis o Dobrych Aniołach i rozbitej szklance, gdzie pisałam coś o tym, że bez przyjaźni nie wyobrażam sobie życia.
            Dziękuję za podtrzymanie konwersacji i też zmykam.

            Dobranoc! lulu

  29. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Wychodzenie do pracy ciemną nocą to nie jest to, co lubię najbardziej… Na szczęście już się rozjaśnia! 🙂

  30. Quackie pisze:

    Dzień dobry, Państwo pozwolą, że jeszcze trochę bardziej się obudzę…

  31. Tetryk56 pisze:

    Usunąłem wpis, po pracy sprawdzę, skąd się wziął…

    • Makówka pisze:

      Sytuacja mnie ubawiła- takie pięterko bez komentarza autorskiego i zaproszenia.

      ROTFL

      A że nie po polsku? To większości (oprócz maczka) Wyspiarzy raczej nie przeszkadza.
      Wpis pochodził od pomponika pisującego na Wyspie, więc problemu nie było.
      No ale przecież nie byłabym sobą gdybym o tym nie napisała skoro zauważyłam.
      No i zdjęcia na dowód nie zrobiła, że to nie jakieś makówczyne białe myszki.

  32. Makówka pisze:

    Ten tajemniczy wpis spowodował, że zaczęłam myśleć o etyce w Internecie.
    Postanowiłam więc uprzedzić ewentualne pytanie o zdjęcie prelegentki z Kontynentów, które wczoraj pokazałam.
    Robiłam je za wiedzą i zgodą zarówno Soni, jak i właściciela Kontynentów. O chęci umieszczenia go w sieci uprzedziłam.

  33. Makówka pisze:

    158…tak tylko policzyłam z nudów z tego utknięcia w korku.
    A tu ciszaaaaaa?

  34. Lena Sadowska pisze:

    Dzień dobry:)

    Już w domu.
    Wędrówki z rozkapryszoną panią Aurą to nie jest to, co lubię najbardziej.
    Zwłaszcza, gdy zamiast śniegiem, szosy pokryte tym, co wszystko żywe (i ożywione) zdołało wydychać:)
    Źlizgo – słowem.

    Pozdrawiam:)

  35. Tetryk56 pisze:

    Co do „wątku kryminalnego” 😉
    Nie miało tu miejsce naruszenie zasad „etyki w sieci”, tylko po prostu etyki. Można by to wręcz zakwalifikować jako przestępstwo: kradzież tożsamości w ewentualnym zamiarze poczynienia szkód.
    Na szczęście do szkód nie doszło – tu należy się pochwała za czujność dla Makówki! – gdyż napastnik był ewidentnym nowicjuszem. Najprawdopodobniej jakieś dziecko dopadło komputera z zapamiętanym logowaniem i próbowało się bawić, kilkukrotnie klepiąc przycisk „Mój pierwszy wpis”, by wreszcie stworzyć to, co pokazała nam M. na zdjęciach: kopię anonsu firmy trudniącej się handlem biznesami. Wydaje się, że nie zawierała ona żadnej próby ataku, choć wszystkich powiązań nie badałem.
    Wpis został usunięty, możliwość powtórki zablokowałem, rzekomą autorkę poinformowałem. Bee niestety cierpi od niejakiego czasu na blogowstręt, zarzuciła blog własny i do nas też nie zagląda.
    Szkoda! Pozdrawiam przy okazji 🙂

  36. Tetryk56 pisze:

    Mam jeszcze lepszą wiadomość, zwłaszcza dla zmęczonych schodkowędrowców: Zocha szykuje nam coś nowego! Fala

  37. Quackie pisze:

    Ha, co mię ominęło! Kryminał, przejmowanie tożsamości, napad na Wyspę! Imć Tetryk dzielnie odparł atak piratów Amazed

    Pooglądam sobie te zrzuty, jak wrócę, a na razie fajrant i przerwa.

  38. Zocha pisze:

    Schodków sporo jak policzyła Makówka, atak barbarzyńców odparty – zapraszam więc na kolejową przejażdżkę. A pociąg nie byle jaki!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)