« Dzieci słońca... Weekend w chatce 12-14 październik 2018 »

Wspomnienia lata

Lato się już kończy, przebijając się jeszcze niekiedy przez nieuniknioną jesień, coraz przy tym barwniejsze i piękniejsze. Pora więc uwiecznić obrazy lata w pełnym rozkwicie, wspominając letnie spotkania z przyjaciółmi.

Po powrocie z Norwegii zabrałem Lokatę i pojechaliśmy na kilka dni w okolice Legnicy odwiedzić przyjaciela mającego tam mały domek na skraju niewielkiej wsi. Niech urodę okolicy ukaże mała panoramka:

Spędziliśmy tam kilka bardzo miłych dni. Jak widać na zdjęciach, wokół rozpościerają się łąki i inne pustkowia, jedynie jedno gospodarstwo tuż obok, wcale zresztą sympatyczni ludzie. Dla mieszczuchów zagubionych pośród gęstwy budynków jest to bardzo miła odmiana. Łąki, lasy, małe jeziorko zarośnięte trzciną – ptaki też tam były, ale za szybkie, niestety, za szybkie…

W połowie września natomiast wzięliśmy udział w tradycyjnym już „Kartoflisku” (to już piąte z kolei!) – tym razem w Złotym Potoku, obok pałacu Krasińskich. Większość z was wie: Kartoflisko jest to wczesnojesienny, weekendowy zjazd znajomych blogerów i komentatorów, luźno związanych z blogiem Knezia Okrutnika. Spotkania cechują się pełnym luzem oraz obfitością jadła i napitku, bo każdy przywozi coś co lubi, a jeszcze lepiej co sam przygotował. Nie będę was epatował tym razem widokiem baterii butelek rozmaitej zawartości i pochodzenia – w tej kwestii Kneź jest nie do pobicia – pokażę tylko część wyrobów Ultry, która przyjechała na jeden dzień, ale jak zawsze przywiozła dobrych rzeczy na trzy. Na program Kartofliska składają się wieczorne długie, istotne (w sensie Witkacowskim) rozmowy, żarty, wygłupy, czasem śpiewy; w dzień spacery lub kontynuacja rozmów. W sumie znakomite ładowanie akumulatorów.

Zainteresowanych innym spojrzeniem na tegoroczne Kartoflisko mogę skierować tu, tu i tu. Trochę dłuższe takie spotkania robimy zawsze w wydłużony weekend związany z Bożym Ciałem – gdyby ktoś miał ochotę dołączyć do jednej lub drugiej imprezy, zapraszamy!

Ostatnie zdjęcie w galerii jest zupełnie z innej bajki. Po drodze na Dolny Śląsk, po odwiedzeniu Skowronkowego gniazdka (serdeczne pozdrowienia, Allu!), poszliśmy nw obiad do knajpki w Kudowie, gdzie skorzystałem z ubikacji. Nad pisuarem było okienko, a w okienku… zobaczcie sami!

179 komentarzy

  1. Tetryk56 pisze:

    Fotografie nie umywają się do galerii Zochy ni Miralki, ale świeżo minione lato wart przecież powspominać…

    • miral59 pisze:

      Zgadzam się z Mistrzem Q. Na pewno warto powspominać Approve
      Nie wiem też co chcesz od swoich zdjęć, na pewno w niczym nie ustępują moim Pleasure Że nie ma ptaszków? Nie muszą być. Widać przestrzeń… łąki i las Pleasure
      Czyli to Miralki lubią najbardziej Happy
      Okienko dobrane idealnie. W damskiej toalecie, nie byłoby aż tak ciekawe Happy-Grin Niewiele pań byłoby zachwyconych takim widokiem… Wink

  2. Quackie pisze:

    Ależ jak najbardziej warto. Lubię takie lasy i czasem się po nich włóczenie, tym bardziej, że to blisko świętokrzyskiego, gdzie włóczenie się kojarzy mi się wyjątkowo, jak to ze wspomnieniami z cielęcej młodości bywa. A panienka z okienka pewnie pilnuje, żeby prosto leciało! A wdzięki niemalże nieosłonięte mają dopingować panów, jak sądzę! Wink

  3. Quackie pisze:

    A poza tym – spod poprzedniego wpisu Mistrz Tetryk zmyka, żeby głód go nie złapał, a w tym takie specjały zostawia do pożarcia (oczami)? Tort, jak sądzę, nie z ziemniaków – czy też się mylę? Happy-Grin

  4. Makówka pisze:

    Te wakacyjne wspomnienia wzbudziły we mnie różne uczucia.

    Chyba (wstyd przyznać) trochę zazdrości. I żalu, że do następnego lata trzeba będzie poczekać.

    Natomiast jakie było moje pierwsze skojarzenie ( i wyobrażenie) sytuacji „nad pisuarem” przemilczę. Kobiecie nie wypada się przyznawać. A co sobie pomyśleliście hm?

  5. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Pięterko piękne Approve
    Poczytałam i obejrzałam wszystko Delighted
    Nawet udało mi się opanować ślinotok, na widok tych pyszności Pleasure
    Całe szczęście nie byłam głodna oglądając te cudeńka kulinarne Delicious

  6. Jo. pisze:

    …bry
    Ech.
    Gienia.
    Koffie

  7. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Z niejakim zdumieniem spostrzegłem, że dziś ja jadłem śniadanie nawet przed Bożenką… Pondering

  8. Zoe pisze:

    Cześć wyspiarze prawie piątkowo.

  9. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Jak to „prawie”? To dzisiaj nie piątek? Nie? A, faktycznie, czwartek. To znaczy, że muszę się najpierw obudzić. A więc tup tup do Gieni.

  10. Makówka pisze:

    Dawno tak wkur…a nie byłam!Makówko wyluzuj!
    Dobrze, że rozmowa była tylko telefoniczna.W czasie następnej pani się zdziwi jak będę z nią rozmawiać nad wyraz uprzejmie.Zresztą teraz też rozmawiałam uprzejmie, ale (jeszcze!) bez złośliwości.Jeszcze…

    • Tetryk56 pisze:

      Czyżby wrażenia po sygnalizowanej randce?

      • Makówka pisze:

        Owa randka rozpoczęła się z dużym opóźnieniem, potem okazało się że jednak moje kanały wymagają leczenia pod mikroskopem, ale takimi drobiazgami to ja się w ogóle nie przejmuję.

        Mają ze sobą współpracować trzy osoby. Już wiem, że z jedną panią będzie …ciekawie. Ale za to z panem już jesteśmy umówieni na piwo/wino/wódkę i nie było problemu w nawiązaniu dialogu.

        Ale, ale nie lubię jak mnie ktoś traktuje z góry i wtedy niestety uruchamia się u mnie opcja „uprzejma złośliwość”.

  11. Quackie pisze:

    Dobry wieczór. Fajrant i przerwa. Chyba. Gdyby nie, to zaraz się pojawię z powrotem.

  12. Boguśka pisze:

    Happy Dobry wieczór Wyspo i Wyspiarze. Do dziś, na wspomnienie tortu Ultry mam ślinotok, a już jadłam go trzy razy i za każdym razem jest fantastyczny!!! In Love

  13. Jo. pisze:

    Idę spać.
    Za dużo miałam dziś wrażeń.

  14. Quackie pisze:

    Na dzisiaj się już pożegnam – czas zebrać siły do piątkowej ostatniej prostej (w tym tygodniu). A w weekend nigdzie nie jadę, ani też nikt tu nie przyjeżdża, może tylko jakieś zakupy sobotnie albo co.

  15. Makówka pisze:

    Też się z Wami pożegnam.Zobaczymy co przyniesie piątek?

    Czwartek to była randka z dentystką+obywatelskie obowiązki+ wkurw+ promocja książki, która okazała się na tyle mało ciekawa, że wyszłam „się zorientować” na kiedy kupić bilety na ten film co to wszyscy teraz na niego chodzą.
    Były bilety na 20.15
    („Hm …czym ja dojadę do domu po 23? ”
    „Dobra jakoś to będzie!”)
    No i zdążyłam -biegiem na tramwaj, potem autobus, kolejna przesiadka i udało się …na to moje zad…po 23 to już taxi tylko zostaje.

    Film + nocne biegi tak mnie pobudziły, że teraz zastanawiam się co by tu zrobić, aby mi się zachciało spać?

    D-O-B-R-A-N-O-C !

  16. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Wygląda na to, że mnie się piątek zaczął nieco później?!? Ale i tak jest nieźle, nieprawdaż? Wink

  17. Zoe pisze:

    Piątek. Nie wiem jak dotrwam do końca dnia w pracy. Jakbym umarł nagle to na nagrobku napiszą „Nie chciało mu się robić i umarł w pracy”.

    • Tetryk56 pisze:

      Ekstremista! Overjoy

    • Makówka pisze:

      Zoe!

      Nie lepiej umrzeć w jakimś przyjemniejszym miejscu i sytuacji?

      ….weekend już nie długo….

      • max pisze:

        Wydarzenie miało miejsce gdzieś na polnej drodze w Beskidzie, którą jechała wiejska furmanka . Co tam wieziesz sąsiedzie ? zapytał znajomy woznicy . Etam cholera , syn mi się zbiesił ,nie chce jeść i wiozę go gdzieś na stracenie . Jeść nie chce ? W zasadzie to nie chce gryzć i nie wiem co mam robić . Dajcie mi go , ja za niego będę gryzł , powiedział znajomy …Wtedy podniósł nieco głowę młodzieniec i wydusił z siebie : no , a kto będzie łykał ? No nie, to ty nawet nie chcesz łykać ? To faktycznie jesteś skazany na stracenie ! Zoe , to było gdzieś w pobliżu Twoich stron ! Thinking

  18. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Całkiem ładnie się dzień zaczyna, czego i Wam życzę Pleasure

  19. Makówka pisze:

    Słoneczne Dzień dobry!

  20. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Jeszcze nie wiem na ile słoneczny, bo za oknem ciemno Wink
    Coś to słońce wstaje później niż ja… Thinking

  21. Quackie pisze:

    Dzień dobry po południu. Jeszcze nie fajrant, ale tak mi się ckniło, że zajrzałem. Może zaraz skończę?

  22. Quackie pisze:

    No to fajrant. I przerwa – jeszcze za chwilę.

  23. Jo. pisze:

    A ja chyba sobie pójdę precz.

  24. makowka 9 pisze:

    Wieczór dobrze się zaczął…ale, żeby miał się skończyć?…juz teraz?

  25. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    To znaczy u mnie jeszcze piątkowy wieczór Delighted
    Zaraz wybieramy się do sklepu Distort Jutro ma być ładna pogoda, to byśmy się na jaką wycieczkę (dalszą) wybrali. W niedzielę mają być chmury… Weary Ale trzeba kupić trochę rzeczy, które albo się skończyły, albo są już na wykończeniu. Pojechalibyśmy już dawno, ale czekamy, aż trochę przepchają się korki. Po co mamy stać, skoro możemy jechać Wink
    Jak ja nie znoszę zakupów!!! Conceited

  26. miral59 pisze:

    Dostałam dziś formularz wyborczy. Wcześniej dostałam pisemko z zapytaniem, czy chcę głosować przez pocztę, czy wolę iść do lokalu wyborczego. Odesłałam im z zaznaczonym pocztowym głosowaniem. Pleasure
    Wolę w domu. Mam czas, żeby na spokojnie się przyjrzeć kandydatom. Nikt mi nie „wisi” nad karkiem i nie czeka na swoją kolejkę. Mogę tych, których nie za bardzo znam, sprawdzić na internecie. Nie lubię głosować na kogoś, gdy nie wiem jakie ma plany i poglądy. To, że należy do Demokratów, czy Republikanów nic mi nie mówi. Mam swoich ulubieńców w obydwu partiach… a że do żadnej nie należę… Wink
    Kierowanie się nieznanymi nazwiskami, też dobre nie jest. Kilka miesięcy temu oglądałam wywiad z Polakiem (i to nawet z polskim nazwiskiem). Ale po wysłuchaniu jego wypowiedzi, doszłam do wniosku, że jest ostatnią osobą, na którą oddałabym głos. Jego plany działania podniosły mi włosy na głowie i mam tylko nadzieję, że nie dochrapie się żadnego stanowiska i nie zacznie działać…
    No dobra. Koniec polityki na dziś. Jedziemy do sklepu… Worry

  27. makowka 9 pisze:

    Sobotnie Dzień dobry!

  28. Jo. pisze:

    Ciao a tutti.
    Dałam Gieni wolne, więc samoobsługa.
    expresso PofCooks Roll

  29. Quackie pisze:

    Dzień dobry i niestety już mnie popędzają, że musimy jechać (na zakupy). Przywitam się godniej po powrocie.

  30. makowka 9 pisze:

    A ja siedzę na tarasie w chatce na słoneczku i zachwycam się kolorami jesieni.Po miłym wieczorze równie miły poranek.Życie jednak bywa piękne!

  31. Quackie pisze:

    Dzień dobry z powrotem. Zakupy udane, teraz Najjunior próbuje je wykorzystać w z góry założonym celu i mu nie wychodzi, więc słychać warczenie i słowa uznawane za nieparlamentarne. Ale ponieważ odrzucił porady i uprzejmą ofertę pomocy z mojej strony, to nie ingeruję – pozwalam mu się uczyć na własnych błędach.

  32. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Wybaczcie, że się ta późno witam, ale rano brakło mi czasu a cały dzień zalatany!

  33. Jo. pisze:

    Wróciliśmy. Z zakupów i potem ze spaceru. Bo się synu przypomniało, że przed wyjazdem obiecaliśmy mu dzisiaj ogród botaniczny…

    Ale za to w sklepie… No po prostu szok! Kupiliśmy wino nie-do-dostania. Bardzo jestem wzruszona i idę spożywać.

  34. Tetryk56 pisze:

    Wreszcie w domu. Rano kolejna akcja profrekwencyjna przed wyborami, szybkie conieco i koncert na świeżym powietrzu w ramach akcji promocyjnej znajomego kandydata (jako słuchacz, oczywista!).
    Czuję się jak tamagoochi – jeść, pić, spać! Wink

  35. Quackie pisze:

    A teraz przerwa. Ale ja tu jeszcze wrócę.

  36. Tetryk56 pisze:

    Kiepsko spałem w nocy, padam na ryjek. Uprasza się o lampkę po dobranocce…
    A poza tym, nie ma ktoś pomysłu na pięterko?

  37. makowka 9 pisze:

    „Jak dobrze mieć sąsiadów ” idziesz w poludnie pożyczyć cebulę do grzybów, które wyrosły w ogrodzie i oprócz cebuli dostajesz obiad.I tak dzień upływa na piciu piwa na tarasie w chatce albo na tarasie u sąsiadów.

  38. makowka 9 pisze:

    Czy nie zauważyłam lampki czy jej nie było jeszcze?

  39. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Ale dziś spędziłam piękny dzień Approve
    Wyjechaliśmy o 7:30, a wróciliśmy o 16:30 (tak mniej więcej). Odwiedziliśmy 4 miejsca. Starved Rock State Park, Matthiessen State Park, Illinois Waterway Visitors Center (chociaż do środka nie wchodziliśmy) i Buffalo Rock State Park Pleasure
    Uchodziliśmy się tak, że ledwo dojechałam do domu… do Morris i Goose Lake Prairie State Park nie mieliśmy już siły zajechać. Chociaż to po drodze… Tired
    Dobrze, że wczoraj zrobiłam obiad. Padłam, jak kawka, a mąż sobie sam nagrzał wczorajszy obiad. Mnie ze zmęczenia, to nawet jeść się nie chciało. Zjadłam dopiero jak się przespałam Delicious
    Szkoda tylko, że tego słońca było za mało. Zdjęcia nie wyszły rewelacyjnie Sad Ale jak jest pochmurno i wszędzie stoi mgła, to trudno wymagać…
    Niedziela będzie raczej „domowa”. Mam sporo zajęć i nie ma co ich odkładać na następny weekend. Kto wie, co będzie za tydzień? Thinking A może kolejny wspaniały wypad? Pleasure

    • miral59 pisze:

      Dodam jeszcze, że do pierwszego miejsca, które odwiedziliśmy jedzie się 1,5 godziny. Wychodzi na to, że łażenie po wertepach zajęło nam 6 godz. Przejazdy między pozostałymi miejscami nie zajmują dużo czasu. Taki Matthiessen State Park jest zaledwie 2 mile (3,2km) od Starved Rock State Park. To zaledwie kilka minut jazdy. Pleasure Pozostałe miejsca też nie są zbytnio oddalone. Wystarczy przejechać most na Illinois River…

      Miłej niedzieli wszystkim życzę Buziaczki

  40. Jo. pisze:

    Dzień dobry.
    Wczoraj mieliśmy niespodziewany (acz poniekąd przymusowy) spacer po ogrodzie botanicznym. Dzisiaj jedziemy na cmentarz i obiad rodzinny rocznicowy. A posprzątać nie ma kiedy.
    Trudno. Sprzątanie nie zając.

  41. Jo. pisze:

    Zapraszam na śniadanie, bo Gienia znowu dała dyla.
    expresso PofCooks Roll

  42. makowka 9 pisze:

    słoneczne Dzień dobry!
    Zachęcona wirtualnym śniadaniem idę jeść to w realu.
    Na niebie ani jednej chmurki,ale jeszcze chlodno jak to w lesie…

  43. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Już nawet ja wstałem, dokonałem ablucji i idę jeść! 🙂

  44. Quackie pisze:

    Dzień dobry, późne i wyspane do imentu (chyba).

    Słońce piękne, a lista rzeczy do zrobienia (nie tylko na komputerze) całkiem spora, mimo że wczoraj z niej i tak wiele ubyło.

  45. makowka 9 pisze:

    Jak wrócę z chatki tez dam zdjęcie z okna.Teraz jednak cały czas jestem atakowana „skutkami integracji ” w różnej konfiguracji osobowej

  46. makowka 9 pisze:

    Teraz jest jakoś dziwnie spokojnie i cicho.Właśnie udało mi się ugotować, zjeść i prawie pozmywać.
    Obiad. Dopiero teraz.Prawie,bo czeka mnie jeszcze szorowanie opiekacza,bo „się zalał”.Tłuszczem.Gorącym.
    Wina Tuska!Bo przecież nie moja?

  47. makowka 9 pisze:

    Zanim wysłałam spokój się skończył..

  48. Jo. pisze:

    Wrócilim.
    Czuję się, jakbym zjadła nosorożca.
    Z zasmażką.
    Orzechów urodzaj potwierdzam.

  49. Zocha pisze:

    Wróciłam i ja od braci Czechów oraz objazdu Pętli Beskidzkiej, pobiwszy rekord trasy – ostatnie 27 km pokonałam w równiutkie 2 godziny! Już, już miałam wzywać po posiłki z prowiantem…
    A wypad przy miłościwie panujących nam temperaturach końca lata w kolorach już jesienny.

    • Quackie pisze:

      Ta pętla to coś ponad 100 km? No cóż, gratuluję. Ja na rowerze robiłem nie więcej niż 20+ km, jeden jedyny raz około 40.

      • Makówka pisze:

        No proszę nie w takiej znów mniejszości. Wśród sów jest również Zocha bohaterka!

        • Quackie pisze:

          Tak, to chyba dobre słowo.

          Mam paru takich znajomych, co np. w sobotę skaczą sobie opłotkami (bo bezpieczniej i krócej) na Półwysep Helski i z powrotem i nie uważają tego za szczególny wyczyn. Niemniej ja na razie kompletnie zarzuciłem rower.

          • Zocha pisze:

            To jedynie stoicki spokój, nic z bohaterstwa! Trasa objechana autem, a stołeczni goście pozostają w zadziwieniu nie tylko widokami …
            Teraz już dobranoc lulu

      • Tetryk56 pisze:

        Najdłuższy dystans na rowerze przejechany na raz, to było ok.180 km. Ale to było w młodości, chmurnej i durnej Wink

  50. Makówka pisze:

    Obiecałam zamiast komentarza nowe pięterko .”Nie wiedzieć czemu” gdzieś tam utknęłam, wszyscy już dawno spali, nie było kogo na ratunek prosić.
    Nawet jak na sowę zrobiło się późno, ale obiecałam , więc postanowiłam – nie pójdę spać, ale błąd znajdę i na rano dla skowronków przygotuję mój rozbudowany komentarz.
    Dobranoc Państwu i równocześnie prawie Dzień dobry!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)