Pierwszą rzeczą, jaką powinieneś zrobić, to ujawnienie negatywnych uczuć, których istnienia nawet sobie nie uświadamiasz. Wielu ludzi żywi takie nie uświadamiane negatywne uczucia. Wielu jest przygnębionych, nie zdając sobie sprawy z własnego przygnębienia. Dopiero, kiedy zetkną się z radością, uzmysławiają sobie, jak bardzo byli przygnębieni. Nie można walczyć z nowotworem, jeśli nie został wykryty. Nie wytropisz szkodnika na farmie, jeśli nie będziesz wiedział o jego istnieniu. Po pierwsze zatem, musisz uświadomić sobie samo istnienie owych negatywnych uczuć. Pytasz, jakie to są uczucia? Na przykład jesteś posępny. Posępny i w złym nastroju. Nienawidzisz siebie lub masz poczucie winy. Uważasz, że życie jest bez sensu, czujesz się urażony, nerwowy, spięty. Wejdź najpierw w kontakt z tymi uczuciami. Po drugie, musisz zaakceptować fakt, że uczucia te istnieją w tobie, a nie na zewnątrz ciebie. Wydaje się to czymś banalnie oczywistym. Ale czy jest tak na pewno? Wierzcie mi, że nie. Ludzie mają doktoraty z filozofii, są rektorami uniwersytetów, ale często nie są w stanie tego pojąć. W szkołach nie uczono ich, jak żyć; uczono wszystkiego innego, ale nie tego. Jak to ktoś wyznał: „Otrzymałem niezwykle staranne wykształcenie, wiele lat zajęło mi jego przezwyciężanie”. I wyobraźcie sobie, właśnie tej kwestii dotyczy duchowość. Oduczania się. Oduczania się tego bezużytecznego bagażu śmieci, którym cię karmiono. Negatywne uczucia istnieją w tobie, nie w otaczającej cię rzeczywistości. Nie trudź się, by ją zmieniać. To przecież szaleństwo! Nie próbuj zmieniać innych. Marnujesz czas i energię. Nie próbuj zmieniać współmałżonka, szefa, przyjaciela, wroga i wszystkich pozostałych. Nie musisz zmieniać niczego. Negatywne uczucia są w tobie. Nikt na świecie nie jest w stanie cię uszczęśliwić. Nic na świecie nie jest w stanie zranić cię lub skaleczyć. Nie ma takiego zdarzenia, takich warunków, sytuacji czy osoby. Nikt ci tego nie powiedział? Mówili wręcz coś odwrotnego. Teraz wiesz, dlaczego tkwisz w tym chaosie. Teraz możesz zrozumieć, dlaczego pogrążony jesteś we śnie. Nigdy ci tego nie powiedziano. Ale jest to przecież samo przez się zrozumiałe. Przypuśćmy, że deszcz przerwał ci miłą wycieczkę. Kto fakt ten przeżywa negatywnie? Deszcz czy ty? Co jest przyczyną tego negatywnego uczucia? Deszcz czy twoje nastawienia? Kiedy uderzasz się kolanem w stół, stół ma się dobrze. Zajęty jest realizowaniem tego, do czego został powołany – do bycia stołem. Ból jest w twoim kolanie, nie w stole. Mistycy wciąż próbują nam przekazywać, że rzeczywistość, która nas otacza, jest najzupełniej w porządku. Problemy tkwią nie w tej rzeczywistości, znajdują się one wyłącznie w ludzkich umysłach. Powinniśmy dodać: w głupich, śpiących ludzkich umysłach. Sama rzeczywistość jest pozbawiona problemów. Zabierzcie z Ziemi ludzi, a życie trwać będzie nadal, przyroda istnieć będzie nadal w całej swej krasie i intensywności.
Słynny ADM, Jezuita z niezliczoną rzeszą wyznawców, dla niektórych w tym mnie, facet mający poważne zaburzenia osobowości z lekkim kompleksem Boga, piszący bełkotliwe manifesty, ale oceńcie sami 🙂
Niestety, ale nie mam kolejnego odcinka Misia, ale coś się postaram na dniach, muza mnie odbiegła, a Krecia nie pomaga 🙁
Dobry wieczór Miśku ! 🙂 a to niespodziewywanka; tego pana nie oczekiwalam 🙂
Żartujesz chyba Misiaczku, miałam wrażenie, że raczej przeszkadzam, lub jestem nieistotna.
Ale jeśli pomagałam, to zdrdź, w jaki sposób, to zrobię, co w mojej mocy, bo mi zależy na Harpiach!!!
Witaj Kreciu…oto wyraziłaś swoje negatywne uczucia.. że przeszkadzasz albo jestes nieistotna ! A rzeczywistość jest najzupełnie w porządku , jakby powiedział ADM…
Dzień dobry :)No proszę Cię Kreciu, Twoje i innych kąśliwe uwagi pomagają rozwijać fabułę, przeszkadzaj ile wlezie 🙂
Dzień dobry 🙂 a ja tam nie wiem dlaczego tego De nie lubicie 😀
Może nie prawdę pisze?? Noo np. wstajesz rano zły, no to walnij czymś ciężkim, pohałasuj (!) i postaw resztę domowników na nogi.. 😀
Taaak ja Was Wyspiarze budzę!!!
Ciężko jest na te waciki zapracować 😀
Witam: )))) Skowronku, on jeszcze zapomniał światu objawić, że noc po dniu następuje a dzień po nocy!
Gdyby jeszcze to napisał – piramid zaiste byłby godny!
: )))* Witaj Rumaku! 😀 Może nie udało mu się wydedukować 😆
Witaj Senatorze… ADM na pewno to napisał, o ile pamiętam..
Un, psia jego nędza, wszystko napisał! Spalić resztę książek….!!
No, może zostawić jeszcze Biblię i Koran: (
Bardzo ekonomicznie ! Wszystko wie, wszystko napisał i tylko w jednaj cienkiej książeczce….:)
Cześć Skowronku ! Dziękuję, mogłabyś jeszcze obudzić mojego lapcia, który nie chciał sie zalogować. Tylko nie butem ! 🙂
Jeśli jest ci źle – mocno przytul kota. I to wszystko. Teraz źle jest kotu. 🙂 🙂
A jak kot ma zdanie odrębne ? 🙂
To trzeba go mocno przytulic jeszcze raz 🙂
A współmałżonka to ja ćwierć wieku próbuję zmienić. Cholerka, twarda sztuka!! 😀
Może, miast zmieniać, najzwyczajniej zamień??
Mniej trudu, a efekty mogą być zdumiewające!: ))
Senatorze, taż ja bym zamieniła.. jeno żadnej pewności, że ten drugi lepsiejszym będzie
No proszę…..Małżonek cóś wi o ewentualnym projekcie? Jak nie, to życzliwi – po Twoich tu zamieszczonych wyznaniach – pewnikiem doniesą….:)
Wiedźminka?? 😀
Eeeeee……Ja tam palcem pokazowywał nie bede!!: )))
No!!!: )))
Błąd w sztuce Skowronku ! ADM mówi, że to Ty masz się zmienić 🙂
😀 Gupi.. On 😀
Dzień dobry:)))
No no, że Miśku taki delikatny tom się nie spodziewał! – „…facet mający poważne zaburzenia osobowości z lekkim kompleksem Boga..” o De Mello!
Ja tam taki delikatny nie jestem (i dzięki Ci za to, Panie!!) i napiszę wprost – facet jest tak zdrowo pozawijany jak metr sznurka w kieszeni!
De Mello, wyrocznia dla duchowo tak ubogaconych, że całe złoto świata na nich poszło i blask jak z rydwanu Heliosa od nich bije!!
By go tak kto za życia solidnie w zadek kopnął, może by się odchwycił z zachwytu nad sobą! Teraz już za późno i spuścizna MISTRZA krąży i krąży: ((
PS I kij mu w oko, bom zapomniał dodać!!
PPS I kij mu w drugie, żeby już miał do pary!!
Cześć: ))) Czego się szczerzy? Nie dosyć, że mnie z samego rana zdenerwował to jeszcze radochę z tego ma??: ((
No i sam widzisz… Misiek i ADM mają się dobrze, tylko Ty masz nerwy ! 🙂
Zawsze jeszcze mogę Miśka tym stołem….!!
PS Co ma do tego Administracja Domów Mieszkalnych?? Nic nie rozumiem!!!
no ma…. mam pisać uroczyści Antonio De Mello ? paluszków szkoda:)
Po krzywdę subiektywna stołu czynić ? 🙂
Ps.Stołu czy stołowi, coś mi tu zgrzyta, a nie chce mi się szukać.
Stołu, tak prawilna!: )
Dzięki prof.Miodku 🙂 🙂
Dzieś mnie jeden post polazł:((
Może zapomniałeś wcisnąć „opublikuj komentarz”? 🙂
A może? Chyba trza się w stół rypnąć, może se przypomnę!; (
Baranka w ścianę 🙂
Tyż niezły!: )))
Jak powiada mistrz ADM 🙂
„Dyskryminacja”
Porzucony kochanek oznajmił:
– Raz się sparzyłem, nie zakocham się już nigdy więcej.
Mistrz powiedział:
– Jesteś jak kot, który usiadł na gorącym piecu, sparzył się i odtąd nie chce już więcej siadać na nim.
Miśku, bo się czepię cytatów z Pana Tadeusza!!!
„Pan Tadeusz” to szczyt logiki do ADMa, który chrzani jak potłuczony 🙂 🙂
Dobra, idę sobie, bo widzę, że sam ze sobą gadam i jeszcze kto gotów pomyśleć, że drugi De Mello na świat się zwalił, jakby innych nieszczęść było mało!: (
Pan się nie irytuj. Dzie wierna towarzyszka Bożenka?? Noo dzie?
A ja se idę do medyka 🙁 I z wielką przykrością muszę Pana opuścić…
Chyba wrócę. Na własnych nogach
Bożenka wczoraj napisała, że dzis ma jeszcze bardziej męczący dzień…niż wczoraj. Też wyraziła negatywne uczucia ? 🙂
Dzień dobry wszystkim 🙂 Wpadłam tu na chwilkę, żeby zobaczyć co słychać na Wyspie i widzę, że tu o mnie mowa. To prawda Wiedźminko, mam dzisiaj urwanie głowy i nie wiem kiedy znów się odezwę. Może dopiero wieczorem. Miłego dnia Wam życzę
Dzień dobry: ))) Uważaj na siebie!: )
Dzień dobry ! I Tobie miłego, Bożenko:)
Dzień dobry. To dość oczywiste – piękno jest w oku patrzącego, podobnie ze złością i innymi uczuciami. Dlatego tak boli miłość nieodwzajemniona, dlatego tak unosi – wzajemność.
Witaj Kwaku… zadumałam się srodze. To az nadto oczywiste, że najbardziej dotyczą nas NASZE uczucia, prawda ? 🙂
No właśnie. Jeżeli się wścieknę, to mnie się podniesie ciśnienie, rozboli głowa albo serce, ręce zaczną się trząść i coś stłukę etc. To już lepiej albo zaplanować ewentualny odwet na zimno, albo wzruszyć ramionami i odpuścić. Albo po chińsku – usiąść naprzeciwko domu wroga i czekać, aż wyniosą go na cmentarz.
To chińskie jest dobre dla ludzi młodych. My, starzy możemy nie doczekać.
Hihi… ” zemsta najlepiej smakuje na zimno”… 🙂 Pan ADM proponuje zająć sie tylko swoimi uczuciami, bo przeciez ” rzeczywistość, która nas otacza…..”:) Pępek świata to ja ! 🙂
Raczej „mój wpływ na rzeczywistość jest minimalny”?
O tym nie ma mowy, Kwaku… wg ADM rzeczywistość jest w porządku…
Wiedźmineczko, już któryś Greczyn karmiony bobem zjełczałą oliwą polewanym i silnie czosnkiem cuchnący tłumaczył nam, że nie ma żadnej rzeczywistości, że jedynie do czarnej pieczary jakowyś spaczony obraz przez wyszczerbioną dziurę wpada….długo przed tym De… Któren to był fizolof bom zabacuł, a szukać mnie się nie chce??
Też nie pamiętam… 🙂
Eee, Platon? Świat idei, tańczących przy ogniu, których cień wpada przez dziurę do jaskini, a my widzimy jeno odbicie cieni na ścianie?
Aha, ten stary łgarz! Dziękuję!
Amicus Plato, sed magis amica veritas, powiedział ponoć Arystoteles….
Też łgarstwo, Arystoteles znał łacinę???
Ale angielskiego nie znał, psiamać.
Nie znał! To co tu się łaciną popisuje??: )
Dzień dobry ! Kocham logikę pana Antonia ….” Mistycy wciąż próbują nam przekazywać, że rzeczywistość, która nas otacza jest najzupełniej w porządku”…. a co to właściwie oznacza ?
Może że rzeczywistość jest, jaka jest, a próby zmieniania jej graniczą z niemożliwością i zmieniają raczej tego, który próbuje?
Kwaku, on nam poleca samodoskonalenie i nic więcej :)Rzeczywistość jest z definicji w porządku, tylko to my mamy negatywne uczucia…. ale jazda:)
On to musiał po pijanemu pisać! Ja się kiedyś tak schlałem, żem sam sobie udowodnił, że świat wirtualny istnieje. I to niejeden. Wszystkie łączy ze sobą jedynie Senatorowa, bo w każdym z nich ma to samo zdanie o moim chwiejnym charakterze!: ((
To jakieś stoickie bzdury na zasadzie przyjmij swój garb i noś go z dumą 🙂
Ból jest w moim kolanie, stół ma się dobrze. Święte słowa. Taka sytuacja. Mieszkam przy ślepym końcu ulicy, naprzeciw jest przedszkole. Jedna z mamuś przywozi dzieciaka gigantem terenowym z napędem na 4 koła. Mimo, że jest miejsce, parkuje tak, że blokuje trzy bramy. A ja muszę wyjechać, bo jedtem umówiona. Terenówka ma się dobrze, złość jest we mnie.
Tu jeszcze jest możliwość, że dzwonisz, przekładasz umówione spotkanie na następny dzień, po czym spokojnie i na zimno bierzesz duży szpikulec do lodu i robisz po 3 dziury w każdej oponie. Efekt – terenówka ma się dobrze, z tym że niżej, ale złość jest w jej właścicielce.
i zanim ścigną tę terenówkę, Krecia jest unieruchomiona 🙂
Dlatego „przekładasz umówione spotkanie na następny dzień”. A złość we właścicielce być może wpłynie na to, żeby następnym razem parkować gdzie indziej?
Przepraszam, że przeszkadzam, ale skleroza przeszła mi na wyższy poziom.
– Quackie – który to grecki filozof pierniczył o pieczarze, dziurze w jej ścianie i wpadających przez ten otwór odbiciach rzeczywistości?
Senatorze, wyżej już napisałem. Platon to był.
Aha, stwórca Atlantydy….
No i jeszcze zależy, jak szybko reaguje Straż Miejska (u nas – nie dość szybko, i prawdę mówiąc, nie znam miasta w Polsce, w którym byłoby to dość szybko). Są wszakże państwa, w których odpowiednie służby przyjeżdżają w ciągu 3-5 minut i to zazwyczaj wystarczy. A jak ludzie wiedzą, że służby się w takim czasie zjawią – że chamstwo ich może konkretny mandat kosztować – to i nie ryzykują.
Zanim posłucham tej rady, sprawdzę, czyją żoną lub/i córką jest mamuśka w terenówce. 🙁
Też prawda 🙁
Wczoraj poprosiłam młodziana, żeby przeparkował, bo przeszkadza. Warknął brzydko i powiedział, zebym zadzwoniła do Strazy Miejskiej, a ja się uprzejmie zgodziłam, skoro tak sobie życzy ….. I nie zążyłam, bo jednak odjechał. A mogłam sobie tę swoją irytację wysublimować…..
Jeszcze można zrobić zdjęcie, np. komórką, i tu już tylko od SM zależy, czy będą takim zdjęciem zainteresowani.
.. ale samochód miał sie dobrze, a irytacja była we mnie….
.. ad absurdum mozna to ciągnąć ….
Jeden z naszych przyjaciół ksywa Garaże znalazł patent na taką sytuację i podlewał na mrozie trawnik i przy okazji auto natręta zamieniając je w lodową taflę, więcej już gość nie parkował na bezczela 🙂
Brawo Garaże… to jest cenna myśl:)
Donoszę uprzejmie, że u Przyjaciół rewolucja! Czysto ta październikowa, a Miśku bez czapki za Lenina szaleje!!: )))
Senatorze, Rewolucja Październikowa była w listopadzie 🙂 U nich wszystko jest pokręcone. To tyle na teraz i już
naprawdę spadam.
Taż ja wiem, że w listopadzie, ale to nie znaczy, że ja w październiku nie mogę o niej pisać!: ) Zresztą to ponoć wszystko przez kalendarz!: )
Kalendarz i nie tylko.
Wsiada Rosjanin do pociągu relacji Paryż-Bruksela. Wszystkie miejsca są zajęte, a jedno z podwójnych siedzeń zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem. Rosjanin pyta:
– Madame, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce?
Kobieta:
– Wy, Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja Fifi jest zmęczona. Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie!
Rosjanin idzie szukać innego miejsca, ale nie znalazł. Wraca i mówi:
– Madame , jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie swojego psa na ręce. Francuzka rozeźlona krzyczy:
– Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie do pomyślenia!
Rosjanin nie wytrzymał. Błyskawicznie chwycił suczkę i wyrzucił ją przez okno, a sam usiadł sobie wygodnie. Francuzka jest w szoku: przeklina,wrzeszczy, w rozpaczy wyrywa sobie włosy z głowy.
Wówczas zabiera głos siedzący obok Anglik:
– Wy Rosjanie wszystko robicie nie tak jak trzeba. Podczas obiadu trzymacie nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stronie, a teraz pan wyrzucił przez okno nie tę sukę co trzeba
Czyli więcej mamy różnic między sobą, choć to bracia Słowianie. Ale teraz naprawdę już spadam, bo się nie wygrzebię z robotą.Trudno dziś się z Wami rozstać…
Doskonałe 😀
Świetne
Antropocentryzm vs humanitaryzm
Co mi się w tej dykteryjce nie podoba:
Jeżeli Ma-dama z Francji zakupiła jeden bilet z miejscówką dla siebie, oraz analogiczny zestaw dla pieska, to zmęczony Rosjanin może tam usiąść, jeśli zwróci koszty, wraz z zaproponowanym narzutem. Wyrzucenie pieska za okno jest w tej sytuacji niedopuszczalne i prawdziwy Anglik by to potwierdził.
Gentleman by się również w ten sposób o damie nie wyrażał. Zatem: albo mamy niezgodny z tą historią stereotyp prawdziwego Anglika, albo to był angielski kibol wracający z weekendu w Krakowie…
Eeetam, rozbieranie dykteryjki na części pierwsze to zwykłe smutactwo, liczy się dowcip sytuacyjny, można też na sprawę spojrzeć z czysto materialistycznego punktu widzenia, Francuska rwała włosy z głowy nie za Fifi, ale za diamentową obrożą, która wyfrunęła razem z nią przez okno, prawdopodobne ? 🙂
Masz rację Miśku. Liczy się dowcip, a nie prawdopodobieństwo. Mój gość właśnie wyjechał, więc mogłam tu zajrzeć, ale gnam do kuchni, żeby posprzątać.
Pomaluśku Bożenko 🙂
i biedna Harpia z tego powodu tęskni ?
Aż wyje, biedaczka! :
)
Z naganem :)Nic psiakrew nie działa jak trzeba, a WTC się leni i brakiem czasu wykręca, nawet Mu filmik poglądowy z youtuba wysłałem, na którym gostek tłumaczy niegramotnym jak to się robi i nic, oporny jest 🙂 🙂
Leniwy, jak zawsze!: (
Powitać wszystkich!
Faktycznie de Mello dość odjechany, w całości nie do zaakceptowania – jak wszelkie skrajności. Ale całkowite odrzucenie jego koncepcji też zubożyłoby nasze życie 😉
Dzień dobry Panu! Jest w tej koncepcji sporo dalekowschodniej akceptacji świata-takiego-jakim-jest, i to mnie pociąga.
ADM „Złudzenie” [dorwałem się do pokaźnych zasobów „mądrości” Antoniego i będę wrzucał, do czasu, aż mnie Senator nie zastrzeli] 🙂
– Jak mógłbym osiągnąć życie wieczne?
– Życie wieczne jest teraz.
Wejdź w teraźniejszość.
– Ależ czy ja nie jestem obecny w teraźniejszości?
Nie.
– Dlaczego?
Dlatego że nie zerwałeś z twoją przeszłością.
– Dlaczego miałbym się rozstawać z moją przeszłością? Nie wszystko w niej było złe.
– Z przeszłością należy się rozstać nie dlatego, że była zła, lecz dlatego, że jest martwa.
Życie wieczne? Co za problem… Granica między życiem wiecznym a doczesnym jest z dawna dość precyzyjnie określona, jeżeli komuś się śpieszy niech staje do zawodów z Baumgartnerem
Witaj: ) Rozmaśli się, prawda??: )
Nie prawda. Zbyt wiele forsy w to władowano. Nie zarzyna się kury znoszącej złote jaja. Wszyscy, prawie, czekają na to, ze się rozmaśli. A on nie. Następnym razem skoczy z Marsa. 😆
Po chwili namysłu….
Chociaż… równie medialne, o ile nie bardziej, byłoby gdyby się rozmaślił. Tylko co potem ❓ To jednorazowy zarobek a jeśli się inwestuje miliony to chce się mieć z tego zysk, potem kolejny…
Pytanie tylko, kto zarabia, a kto się rozmaśla…
A propos medialności – wspominałem Franza Reichelta, który się zabił podczas skoku z Wieży Eiffla. Żeby było ciekawiej, było to 100 lat temu, a delikwent też był Austriakiem, i też twierdził, że skacze po to, żeby wypróbować możliwości ratowania ludzi z wysokości (wtedy – lotników, dzisiaj astronautów). Zastanawiający zbieg okoliczności!
Astronauci nie operują na wysokości 36 km, ale znacznie wyższej, może Baumgartner przy okazji wypróbuje kosmiczne wiosła, które pozwolą astronautom do wiosłować do tego 36 kilosa, żeby dalej spadać swobodnie, zaiste to arcy ciekawy eksperyment 🙂
Baumgartner ma doświadczenie. Niedawno skakał/spadał z wysokości 21 km. Tak z marszu to nikomu nie radzę do stawania z nim w zawody. 🙂
Hihi, najrozsądniejszy głos, jaki spotkałem w sieci, to ten mówiący, że każde wymienienie nazwiska skoczka robi reklamę jego sponsorom – i głównie o to chodzi z przesuwaniem terminu całej imprezy. Swoją drogą Senator może mieć rację; podejrzewam, że ludzie, obserwujący przygotowania Franza Reichelta, który 100 lat temu skoczył z Wieży Eiffla (z pierwszego poziomu – głupich 60 metrów) ze spadochronem własnej roboty i się zabił, też byli pewni, że mu się uda
Red Bull doda ci skrzydeł!!
A gościu reklamuje właśnie tę firmę!
Kiedy już rypnie w ukochaną Ziemię-matuszkę to słychać będzie gruchot czy plaśnięcie, jak myślicie?: )
A chudziny z TVNu usychają od paru dni, bo jako jedyni wykupili transmisję z tego wiekopomnego eksperymentu, a misio nie skacze .
Masakra, już przepytali wszystkich na okoliczność skoku i temat stygnie powoli, a misio dalej nie skacze 🙂 🙂
Obstawiam plaśnięcie Senatorze 🙂
W 1938 roku grupa Polaków podjęła próbę wzlotu na wysokość 30 km balonem napełnianym wodorem. Start przewidywano z Doliny Chochołowskiej. Nie wyszło, balon się uszkodził w trakcie napełniania. Kolejny termin wyznaczyli na wrzesień 1939 roku……
Skakać nie zamierzali:)
Misiu? ja Senatorowi pomogę, jeśli zechcesz nas katowac tekstami ADM…. moim atrybutem, bo przecież nie w strzelaniu. 🙂 Jest inna mozliwość : będę zamieszczała co bardziej miłosne wiersze ! Specjalnie dla Ciebie 🙂
Dobry wieczór. 🙂
Do tematu przewodniego mam stosunek ambiwalentny. Z jednej strony nigdy dość mówienia o sprawach oczywistych. Z drugiej, negatywne uczucia są we mnie. Fakt. Tylko, że. Jestem stworzeniem stadnym. Od urodzenia przesiąknęłam wszystkim co docierało do mnie z otoczenia. To ono w dużej mierze mnie ukształtowało. Pozostawiam na boku stół, deszcz i tym podobne. Nie da się jednak tego zrobić z innymi ludźmi. Dostosować się do otoczenia ❓ Być może by się nawet udało, wielu próbuje. Tylko po co ❓ Żeby po drodze zatracić samą siebie ❓
Temat wbrew pozorom skomplikowany a ADM, moim zdaniem, robi więcej złego niż dobrego. Swego czasu był bardzo modny, prawie jak Paulo Coelho. :)”Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości.” Prawda jakie to odkrywcze, gdyby nie Coelho to nie mielibyśmy o tym zielonego pojęcia. 😆
Edit.
Pasuje do stratosferowego skoczka. 🙂
„Zawsze trzeba podejmować ryzyko. Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie, gdy będziemy gotowi przyjąć niespodzianki, jakie niesie nam los.”
Paulo Coelho
Jasminko, a jak wielkim cudem jest całkowity brak życia, Coelho coś na ten temat wystękał?: ))
Nie mam zielonego pojęcia, Senatorze. 😆
PS: Uważam, że. Czytanie czegokolwiek, DMA też, jest według mnie godne pochwały w czasach w których magistra poznajemy po tym, że czyta nie poruszając ustami.
I na ten temat Jasminko ADM ma przypowieść 🙂
„Ignorancja”
Młody uczeń cieszył się tak niezwykłą sławą, że zewsząd przychodzili do niego uczeni, szukając rady i podziwiając jego wykształcenie.
Kiedy gubernator rozglądał się za doradcą, udał się do Mistrza i zapytał:
– Powiedz mi, czy to prawda, że ten młody człowiek wie tyle, ile się o nim mówi?
– Prawdę mówiąc – odpowiedział ironicznie Mistrz – ten facet czyta tyle, że nie wiem, jak mógłby znaleźć czas, aby cokolwiek wiedzieć.
Ja w ogóle nie rozumiem po co Mistrz ADM nauczył się pisać, bo czytać to chyba nie ?
Następne okno dla Baumgartnera zdaje się dopiero 14, w niedzielę, co jest dla reklamodawcy o tyle korzystne, że jest szansa na większą widownię przed ekranami TV… a następne okno na Wyspę już jutro! Dobranoc!
Dobrej nocy 🙂 Jeśli nikt nie zarezerwował soboty, to wrzucę odcinek M&H, coś tam naskrobałem na szybkiego 🙂
Ciekawe, czy w tym odcinku kogoś rozmaślisz !
A dzie Zenek i Krycha, Tetryku ?
Źle spałem!!
Nie było lampki!!! : (((((
Coś nam i tu blog łazi jak kiedyś stara Wyspa!: ((
Dzień dobry, ale znów zapowiada się w kratkę 😉
Witaj: )))
Wyrzuć notatnik!!
Ehe, a najlepiej wziąć urlop od rzeczywistości :/
Za przykładem Pana De…?: )
Skoro nie nadaje się do zmiany…
Pan De….nie nadaje się do niczego!!: (
Raczej chodziło mi o rzeczywistość.
: ) Patrz: Pan De….!
Witam mroźnym rankiem. 🙂
W cieniu na trawie jeszcze biało. U mnie na wsi mówią na to (jak toto zapisać :?:), niech będzie zamróź. 🙂
Ta zamróź nie pozwoliła mi dziś jechać na grzyby, ale za to wyspać się dała, chociaż na raty. Wolałabym do lasu, nawet nie wyspana. 🙁
PS: Zapowiada się piękny dzień. Na nie niebie ani jednej chmurki. 🙂
Witaj, Wonna: ))) Bym też!
Witaj Senatorze.:))):*
Byłam też wczoraj. Grzyby to miły dodatek, nawet bardzo miły.:) Co się człowiek naoddycha, nasłucha i napatrzy w prawdziwym lesie, to jego.:) Po kilku godzinach łażenia wszystko boli jeszcze bardziej. Wystarczy jednak słowo jedziemy! i już jestem gotowa.:)
Kiedyś byłam na grzybach, nie nazbierałam nawet na obiad. Ale samo łażenie po lesie było wielką przyjemnością.
Witaj Bożenko. 🙂 Jeździmy co roku od zawsze. Potrzeba trochę czasu żeby nauczyć się szukać. Zaniebawem zacznie się sezon gąskowy. Cieszy, bo ciąg dalszy nastąpi. 🙂
Witaj Jsminko 🙂 Nie zawsze jest urodzaj na grzyby. Wtedy go nie było, ale wyjazd organizował zakład pracy, więc się jechało. Z góry wiedziałam, że wrócę z niczym, ale sama wycieczka w las była już przyjemnością. Teraz jak chcę pojechać do lasu, to mam 3 kwadranse autobusem.
Dzień dobry 🙂 U nas grzybów ani śladu, za sucho było .
Witaj Miśku. :)U nas też za sucho było,ale jak się wie gdzie to można nazbierać. Co prawda mniej, ale dobre i to. Ostatnio popadało, ale za późno i za mało. Nic to. Jak się zmienię to i grzybów będzie więcej za rok. Tak chyba stwierdziłby ADM. 😆 Najważniejsza jest wewnętrzna przemiana. 😆
Cześć, Miśku: )) U nas się już pokazały. Trzeba będzie pojechać!
Lubię zbierać grzyby. Co zabawne – raczej ich nie jadam!: )
Ja też, Senatorze. 🙂
Czyżby jakieś doświadczenia z niejadalnymi?
Ja lubię zbierać, lubię je jeść, ale nie lubię ich czyścić, szczególnie maślaków.
Dzień dobry 🙂 Nie ma ochotników na zmianę wycieraczki? Hmm, niech mnie Misiak odpowie dlaczego – wpis/temat – nazwał wycieraczką 😀
Witaj Skowroneczku. 🙂
Też mnie to ciekawi. 😆
To może legenda?
Zmieniłabym „wycieraczkę”, ale obawiam się reakcji Bożenki, bo legendy wileńskie to Jej działka. 😆
Mesdames & monsieurs, Alla płynnie dodała pięterko.
Więc legendy zostawiamy na później.