No więc gdzieś tam wśród gór Dakoty żył sobie młody gość
zwany Rocky Racoo -oon.
I raz jego mała z innym gościem dała nogę w dal.
Rocky chłop był na schwał, takie numery to nie z nim.
I rzekł : Czekaj no, chłopaczku.
No i jednego dnia stanął w mieście i wkroczył w miejscowy saloo-oon.
Rocky Racoon noc spędził bez snu,
W hotelu przy łóżku miał Biblię,
W duszy miał ból, w bębenku sześć kul,
Dłoń szybką i oko niechybne.
Jim Gould, podły gad, dziewczynę mu skradł,
Kochaną od wielu miesięcy.
Nazwiskiem McGill, a na imię jej Lill,
Lecz kazdy ją znał jako Nancy.
Z tym Jimem jak raz przez jakiś juz czas
Mieszkała w tym samym hotelu.
Rocky buch w drzwi, wyszczerzył się, i:
” No, nóżki na stól, mój przyjacielu”
Lecz chytry Jim Gould pod kołdrą miał colt –
I też rzadko chybiał do celu.
Przybyl doktor Joe Butch – ten, co ginem go czuć –
I przepisał leżenie na stole.
I rzekł „Rocky, przegrana gra”
A Rocky rzekł :”Guzik, gra jeszcze trwa
Ja się wyliżę, doktorku, ja to draśnięcie chromolę”.
No i Rocky Raacoon, choć noc miał bez snu,
Nie zdążył do ręki wziąć Bilblii.
A gdyby wziąć mógł, to byłby mu Bóg
Obiecał, że w niebie nie chybi.
John Lennon
i Paul McCartney
Dzień dobry ! Znów łatka dla wielbicieli mocnych wrażeń, westernów i „Fioletowej krowy ”
Miłego dnia i wygranych zakładów co zostanie z niezwykłego skoczka 🙂
Ha, jednak skoczek skoczy najwcześniej w czwartek, jak pogoda pozwoli.
hihi…. Senator już przepowiedział te ” perturbacje”..:)
No, z manekinem byłoby łatwiej 😉
Dzień dobry :)Dawno nie padało 🙁
Witaj Misiu…. jutro będzie lepiej…A Ty jak się masz po amerykańskim treningu ? 🙂
Nie mogę się w pracy pozbierać, już więcej się na takie „szkolenia” nie piszę, strata czasu 🙂
Cześć Misiek: ))) Może klinika??
Cześć Senatorze :)) A dziękuję, ja już nigdy w życiu 🙂
:)))))))))))))))))))))))))))))))!!!!!!
Dawno już mnie nikt tak nie ubawił!!!!
Oj, małżonka do dzisiaj mi wypomina, że kiedyś też tak obiecywałem! Po tym, jak wykroczyłem przeciwko jedenastemu przekazaniu i pomieszałem kilka gatunków białej wódki z ciepłą (!) szkocką… Apage! (ale i tak bywało)
Dzień dobry: )))
A może tak ktoś wkleiłby tu kawałek rewolwerowca szybszego niż jego własny cień??: )
Dzień dobry, Senatorze. Chodzi o Ludzkiego Luke’a?
Witam: ) Jedyny tak szybki z historii Dzikiego Zachodu!
A Chack Norris?
Un też dziki!: ))
Ajjajaj, a ja byłem w kilku miejscach i sprawach, a z Bożenką się nie przywitałem. Karygodne!
A ja dopiero teraz jestem bo też się wałęsałem bez celu: )
Tak żeby bez celu, to nie, ciągle celowo. Nb. za chwilę muszę się dalej odwałęsać na minut kilka, przewiduję, że dzisiaj to tak bardziej w kratkę będę.
Szkocja??: )
Żeby kolorową, to bym odpowiedział twierdząco, ale to zwykła czarna kratka na białym tle 🙁
Wiesz co, może jednak przejdź na wielobarwną. Ta jednokolorowa tak jednoznacznie się kojarzy…..
burberry ?:)
Burberry z ograniczonym widokiem na niebo!: )
Odpuszczam…
Dzień dobry. 🙂
Uprzejmie informuję, że czołg mnie rozjechał, ale jeszcze żyję. 😆
Lubię Żuki. 🙂 Chłopcom z Liverpoolu daleko do wizerunku medialnych elegancików, zwłaszcza jak się prześledzi ich historię, od samego początku, zanim zaistnieli jako The Beatles.
Wiele lat byłam pewna, że od zawsze było ich czterech. Na temat piątego Beatlesa krążą w sieci sprzeczne informacje. Nie potrafił grać, był lepszy w tamtym czasie od Harrisona. Pewne jest tylko jedno, Stuart Sutcliffe nie dożył wydania pierwszej płyty Beatlesów.
Wybaczcie, ale historia muzyki, także rockowej to mój konik. Za to, że Was tym nie zanudzam nie musicie dziękować. 😆
Serdeczności nieustające przesyłam i spadam na szczaw. 🙂
Dzień dobry: ))) Jeśli już musisz, to, jeśli można prosić, nie na mój zagonek!: )
Witaj Senatorze.:))) Uprzejmie informuję, że mam swój.:)))
: ))) Zawsze twierdziłem, że najlepiej mieć własny szczaw. Człek se spadnie i nikt wrzasku o szkody nie narobi!: )
PS: Wszystkiego najlepszego z okazji Międzynarodowego Dnia Świra. 😆
Dziękuję, przyjąłem!: )))
Bry! Ja z kolei jestem świeżo po lekturze takiej sobie książki „AC/ DC. Elektryczne kangury”, tzn. takiej sobie stylistycznie i koncepcyjnie, bo faktograficznie obfita i sporo się dowiedziałem. Tam było więcej alkoholu, ale też o drodze na szczyt się można dowiedzieć.
Witaj Quackie. 🙂 Dziękuję za informację. Nie czytałam, alkohol to nie bardzo, ale droga na szczyt jak najbardziej mnie interesuje. Warto się zapoznać ❓ Czy są tam jakieś fakty wcześniej nieznane ❓ 🙂
Ha, nie wiem, których TY nie znałaś. Przeczytać warto, kupić już niekoniecznie. Napisane bez specjalnego polotu, ot, chronologicznie, z ewentualnymi wariantami wydarzeń, wynikającymi z różnych wersji pochodzących od różnych świadków.
Witaj Jaśminko ! .. jesli już musisz spadać, to na szczaw nie radzę 🙂 Spójrz tylko na te gładkie fryzurki, marynareczki, butki… onego czasu były wyzwaniem, ale dziś to wręcz zadbanie i elegancja :)Zresztą… czy tylko dziś? przypomnij sobie stroje Elvisa
Witaj Wiedźminko. 🙂 Któż to wie jak dziś ubiera się Elvis. Podobno wciąż żyje, podobnie jak Morrison, którego zresztą i bez, wolę. 🙂
Tak dla uspokojenia nastrojów, ta kratka to całkiem prozaicznym papier z zapisanym rozkładem zajęć na dziś. Spora część już wykreślona.
a my chcieliśmy Cię lordem uczynić 🙂
Iii, co tam ze mnie za arystokracja! 😉
Kilt z tartanu szykowalim: (
Taa, i może jeszcze bez bielizny miałbym nosić? W tę pogodę??
Oczywiście, że bez!! Tradycja, mój Miły, rzecz święta!!
Że guldynką i karabelą, Senatorze, się posługujesz, to wiedziałem, ale że tradycją?
Ale chyba nie ten zdarty z Miska ? 🙂
A Ty jesteś Misio w kratkę ?:)
Dzień dobry!
Piosenki nie znałam, więc się cieszę, że poznałam.
Co mi się podoba, to przydomek Racoon. To jest szop pracz. Pochodzący z Ameryki Północnej ssak, inteligentny, o bardzo zręcznych łapkach. Żebt powrócić na Stary kontynent taki cytat:
NUDZICIE SIĘ? KUPCIE SOBIE SZOPA PRACZA!
A więc ten kum Metody na Jeziorach stał się jakiś dziwny i nagle wyczytał w gazecie: „Nudzicie się? Kupcie sobie szopa pracza!”. A że kum Metody nie miał dzieci, napisał do gazety, w której ukazało się to ogłoszenie, i za tydzień dostarczono mu szopa pracza w skrzyneczce. No i było z nim sto pociech! Jak dziecko, z każdym się przyjaźnił, ale miał jedną słabość, co zobaczył, to zaraz wszystko prał. I tak kumowi wyprał budzik i trzy zegarki, że nikt już ich nie naprawi. Kiedy indziej znów wyprał wszystkie przyprawy. Innym razem, kiedy kum Metody rozebrał rower, ten szop pracz chodził mu prać części do potoka, zjawiali się sąsiedzi i pytali: „Kumie Metodku, nie potrzebujecie przypadkiem czegoś takiego? Znaleźliśmy to w potoku!”. A kiedy mu tak przynieśli już kilka części, poszedł Metody zobaczyć co się tam dzieje: a to szop pracz porozciągał mu niemal cały rower. (…) A ten szop pracz chodził się załatwiać tylko za szafę, tak że cały dom śmierdział szczynami, w końcu musieli wszystko przed tym szopem praczem zamykać, a nawet rozmawiać ze sobą szeptem. (…) Ale szop pracz przyuważył, gdzie kładą klucz, i otwierał sobie wszystko, co przed nim zamykali. Ale najgorsze, że ten szop pracz nie spuszczał z nich wieczorem wzroku i jak kum Metody kumę pocałował, to szop pracz pchał się i chciał także, no i musiał kum Metody chodzić z kumą Różą na randkę do lasu jak za kawalerskich czasów, i jeszcze ciągle się oglądali, czy szop pracz nie stoi za nimi. Tak więc się nie nudzili; pewnego razu wyjechali na dwa dni, a szop pracz tak się podczas tych Zielonych Świątek nudził, że rozebrał cały wielki piec kaflowy w pokoju i tak zaświnił meble i pościel, i bieliznę w szafie, że kum Metody usiadł i napisał do „Morawskiej Orlicy” ogłoszenie: „Nudzicie się? Kupcie sobie szopa pracza!” I od tej pory nie cierpi już na melancholię.
POSTRZYŻYNY, REŻ.JIŘÍ MENZEL, WG BOHUMILA HRABALA
Ale że ten szop tak dobrze znosił przenosiny!
Podobno bardzo łatwo się adaptują.
Witaj Kreciu !
Od czasu do czasu odwiedzamy szopa pracza zwanego Franciszkiem w mini zoo tuż za rogatkami 🙂 Franciszek w południe pierze swoje jedzonko 🙂
Franciszek Racoon? 🙂
Moja Grażyna pasjonuje się fokami, ale do tego musi jechać na Hel.
Oczywiście, że nic nie zastąpi fok na żywo, ale jako proteza być może może być http://www.fokarium.pl – ze zdjeciami i nawet webcamem, który jednak dla jakiegoś powodu nie chodzi…
Witajcie!

Za długo pracuję i tyle ciekawej dyskusji mnie omija. Jeszcze się nie przywitałem, już mi Jaśminka złożyła okolicznościowe życzenia 😉 ! Dziękuję!
Witaj Tetryku ! zauważ, że NIKT nie zaprotestował przeciwko zyczeniom Jaśminki…. bo są chyba oczywiste na swój sposób 🙂 pozytywnie:)
Oczywiście, że pozytywne! Tylko poczucie niejakiej nienormalności daje mi poczucie jakiego-takiego sensu życia!
Witaj Tetryku. 🙂 Od zawsze ciekawi mnie jak wygląda tak zwana normalność. Pewnie zależy to tylko i wyłącznie od tego kto wyznacza jej granice. 🙂
Ja ! Jestem samozwańczym wzorcem normalności
Proszę:
miał być Odmieniec, ale wyprzedziła mnie Jaśminka ! 🙂
Bo są, Wiedźminko. 🙂 Innych bym przecież nie składała. 🙂
O dzisiejszym święcie dowiedziałam się od mamy.
Któż z nas nie jest „Świrem”, pozytywnie zakręconym ❓ 🙂
I bardzo dobrze. 🙂
Obiecuję, ze z okazji Dnia musztardy życzeń składała nie będę. 😆
PS: Tylko Senator podziękował za życzenia. Cześć Mu i chwała za to. 😆
Zara! A ja to co? Powietrze?
Pechowo się dziś układa….
..
Ajm sorry Tetryku.
Znowu brakuje mi zazulki „płonę ze wstydu” 
Nie smutaj!
Dziękuję za wyrozumiałość i cierpliwość dla rozstrzepańca gapowatego, Tetryku.
Coby tu napisać?? Aha.. dobry wieczór 😀 Donoszę, iż mój osobisty świrek czuje się znakomicie. Dzięki Wiedźmince
Dobrej nocy 😀
Dobrej nocy Skowronku 🙂
I ja się pożegnam. Ciężki dzień dzisiaj miałam, a jutro mnie jeszcze cięższy czeka.
Trzeba więc się wyspać i nabrać sił 
Dobranoc 🙂
Dobranoc, Bożenko!
Dobranoc Bożenko 🙂
To i ja się pożegnam, po dniu w kratkę… Dobranoc, może jakiś szop na stałe zamieszka na Wyspie?
Dobranoc Śpiochom. 🙂
Jutro zaśpiewam sobie jak wczoraj. Jak dobrze wstać skoro świt. Pośpię pół godziny dłużej, ale i tak dla mnie 6 rano to środek nocy. 🙁
Gdyby nie do lasu, na grzyby, to bym nie wstała. 😆
Tylko jak wcześniej zasnąć jeszcze nie odkryłam. 🙂
Zajrzałem, warto było, dobrej nocy wszystkim 🙂