« Serwus madonna Legenda o Janie z Kolna »

Widok z okna.

W ramach wymiany wycieraczki pokażę Wam Dzikie Pola.

Pola są dzikie, bo mieszkają na nich sarny, dziki, bażanty, zające i lisy. Nie wymieniłam ptactwa zatrzymującego się przelotem, bo nie rozróżniam. Poza mewami i bocianem. Wracając do Pól – są to ich ostatnie chwile, bo za moment przyjdzie tu miasto, a dokładniej obwodnica. Osobiście wolałabym Pola, nawet Dzikie, ale niewiele mam tu do powiedzenia. Zresztą kupując dom wiedzieliśmy o miejscowych planach, zatem nie narzekam, tylko cieszę się, póki mam czym.

227 komentarzy

  1. Jo. pisze:

    ŁAŁ! Chyba się udało!
    Udało się, prawda? Niech mi ktoś powie, że się udało…

    • Quackie pisze:

      Udało się, ale te zdjęcia jakieś strasznie wielkie muszą być? Muszę czekać literalnie parę minut, aż się załadują. Z początku wręcz myślałem, że w ogóle się nie ładują, ale zakorbiło.

      • Jo. pisze:

        Bo nie umiem. Mówiłam, że nie umiem. Uprzedzałam, że nie umiem.
        Ale jak ktoś umie… i mógłby zmienić… no to wiecie… ja się nie obrażę, a nawet przeciwnie <3

    • Quackie pisze:

      Ale za to jak raz się załaduje, to już wyskakuje błyskawicznie. Z cache’u zapewne.

  2. Quackie pisze:

    A właśnie, co do meritum – wiesz może, jak to będzie z tą obwodnicą w sensie komunikacyjnym? Będzie przejście i/lub przejazd pod spodem (zakładam, że puszczą ją jakąś estakadą) w kierunku Miasteczka W.?

    • Jo. pisze:

      Obwodnica ma iść na nasypie. Ale ona zajmie tu sporo miejsca niestety, bo budować mają cały węzeł.

      Zawsze mieszkałam pod mostem 😀 to przywykłam. Poza tym to miał być dom w mieście. I dlatego potrzebowałam równolegle wiejskiego letniska.

  3. Tetryk56 pisze:

    Baardzo ładnie! Brawo!

  4. Rena pisze:

    Jo… jak fajnie. Szkoda, ze te pola niedługo znikną …ale przecież przyjdzie coś innego i nie można z góry zakładać ,że gorszego. ..
    Tak nawiasem mówiąc podziwiam Twoje umiejętności teechniczne.
    Bo ja dalej jestem głąb Yes!Yes!Yes!

    • Jo. pisze:

      Niestety to są Błonia Wilanowskie i wiadomo, że prędzej czy później pola znikną. To znaczy znikną te w kierunku Wielkiej Wyciskarki. Te, które widać z salonowego okna, na wprost, zostaną, bo aż do skarpy ursynowskiej jest teren chroniony, rezerwatowy.

      Będzie z boku obwodnica, z przejazdem oczywiście, bo to ma być cały węzeł Przyczółkowa. I dalej jak w żydowskim dowcipie:
      – Obwodnica? To źle.
      – Ale dzięki temu dojedziemy wszędzie bez korków. I w Warszawie, i poza Warszawę.
      – A to dobrze. Ale będzie hałas. To źle.
      – Ale muszą postawić ekrany.
      – A, to dobrze. Ale zasłonią wam widoki. To źle.
      – Ale do tego czasu urośnie nasz żywopłot i wzrok będzie się zatrzymywać na roślinach wewnątrz ogrodu.

      I tak dalej.

      My wiedzieliśmy na co się decydujemy. I żeby nie wiem co, to będzie bez porównania lepiej niż w poprzednim mieszkaniu przy skrzyżowaniu dwóch głównych kabackich przelotówek. Amen.

  5. Zoe pisze:

    Ładna zieleń na tych fotkach. Proszę o bliższe ujęcia tych roślinek co rosną w ogródku..

  6. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    No proszę jak masz ładnie Delighted Zanim wybudują obwodnicę, masz czas się nacieszyć widokami Delighted

  7. Krzysztof z Gdańska pisze:

    Dzień dobry
    Moje gratulacje z udanego materiału. Approve
    Trzeba się napatrzeć na widok, póki jest…
    Jedyna szansa to nadchodzący (powoli) kryzys ekonomiczny, który odsunie obwodnicę w bliżej nie sprecyzowaną przyszłość Wink
    W naszym, pięknym, kraju wiele urokliwych krajobrazów udało się uratować dzięki kryzysom ekonomicznym, dlaczego więc teraz miało by być inaczej? Happy-Grin

    • Jo. pisze:

      Ja się już tym przestałam przejmować. Żywopłot urośnie. Może wreszcie jakoś dojdę do ładu z roślinami. Mieszkałam koło wiaduktu – odgłosy miasta nie są mi obce. Mieszkałam przy skrzyżowaniu z nocnym autobusem, z tramwajami, co jak jeździły, to szklanki w kredensie dzwoniły. Tu nawet ja będzie obwodnica, to będę miała kawałek własnego ogródka i tarasik. Jak na mieszkanie w mieście to chyba nie najgorzej Happy-Grin

      My w ogóle mamy dom wysunięty w bok. Sąsiedzi mają 8 metrów do okien domów vis a vis. To powiedz, na co ja mam narzekać? Delighted

  8. Quackie pisze:

    Przelotem z poczekalni – ponieważ pojechaliśmy do znanego dentysty pod Gdynię, w godzinach szczytu, wyjechaliśmy z wyprzedzeniem 1,5 h. Przewidzielismy wszystko – tzn. tak nam się wydawało. Nie przeeidzielismy pielgrzymki idącej tą samą drogą przed nami. Czas przejazdu – prawie 2 h. Całe szczęście, że dentysta znany i dzisiaj czasowo elastyczny.

  9. Jo. pisze:

    Się pożegnam na dziś. Ogródek. Prasowanie. 3 dania na ciepło. A wczoraj nie byłam w stanie podnieść się z łóżka. To może nie powinnam przesadzać?
    kordelka

  10. Zoe pisze:

    Dzień dobry. Piękny, letni dzień. Przynajmniej o tej porze.

  11. Tetryk56 pisze:

    A propos’ rozróżniania ptaków – moja teściowa na Mazurach dzieliła ptaki na dwa gatunki: łabądź i co-bądź. Wink

  12. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Co do ptaków, to pewien potwornie skacowany kolega, któremu przeszkadzał radosny szczebiot zza okna, nazwał nowy gatunek – skurwronek (za przeproszeniem)

    Wink1

  13. miral59 pisze:

    Dzień dobry.
    Jestem wściekła bardziej niż to „ustawa przewiduje” Angry The-Incredible-Hulk Mad
    Te głąby walili fajerwerkami prawie do drugiej w nocy, a rano trzeba było wstać. Weary Żebym dorwała, to powyrywałabym nogi z tyłków. Syn wstaje przed piątą (dokładnie o 4:30), mąż pół godziny później, a ja zwykle o 6. Teraz wszyscy mamy piasek pod powiekami. Weary
    Chyba w przyszłym roku kupię te cholerne race i będę waliła od 6 rano (żeby nie zakłócać ciszy nocnej) i nie dam tym baranom spać. I to kupię te najgłośniejsze, żeby im też szyby dzwoniły!!!
    Głowa ciężka, bo musieliśmy pozamykać okna (chociaż i tak niewiele to dało), a lubimy spać przy otwartych… czas wychodzić do pracy Sad

  14. Rena pisze:

    D Tears obrywieczór, bo tak jakoś czasu nie było powiedzieć dzień dobry Bo;
    1. dzsiaj urodziła się moja córka
    2. miałam wiytę
    3. i trudną rozmowe z zagubiona Polką i nauczycielka jej dziecka…
    W sumie ta ostatnia sprawa mnie raczej wykończyła. Mad

  15. Rena pisze:

    Bilansik? Na zero. Tylko troszkę czuję się zmęczona .To na pewno przez te burze i przelotne deszcze. No i wahania – raz adrenalina w góre, a raz dół. Za życzenia dla córki bardzo dziękuje .Przekaże jak ją dorwe na hanguocie. Pewnie już dzisiaj nie Happy-Grin

  16. Quackie pisze:

    Chciałem tylko nadmienić, że Najjunior właśnie połączył się online ze znajomym ze Sławna, nad którym przechodzi aktualnie burza, i ogląda sobie pioruny na żywo przez kamerkę, a zarazem na mapie via blitzortung. Nie jest-li to już perwersja?

    Wink

    • Tetryk56 pisze:

      Kiedyś w burzową noc siedziałem sobie w chałupie na zboczach Butorowego Wierchu i wpatrywałem się w kompletnie czarną przestrzeń, zawierającą Giewont i resztę Tatr doskonale ukryte przed oczami. I co jakiś czas błyskał potężny flesz, całe pasmo Tatr ukazywało się ze znakomitą wyrazistością, po czym znów wszystko znikało w mroku. Przepiękne widowisko!

      • Jo. pisze:

        Musiało być pięknie…

      • miral59 pisze:

        Na pewno było pięknie Approve
        Lubię burze… takie nieujarzmione pokazy siły Matki Natury Pleasure Znając siebie, też bym się wpatrywała w czarną noc, żeby co jakiś czas zobaczyć góry w świetle „flesza” Happy

  17. miral59 pisze:

    Jeszcze nie wiem jak mi się będzie spało, ale zaraz się wybieram Spanko
    Chciałam tylko coś opisać, co się nam dzisiaj wydarzyło Pleasure
    Tak jak córka Reny, mój małżonek miał dziś urodziny Happy-Grin
    Zwykle synek dzwoni do mnie, gdy wyjeżdża z pracy. Głównie chodzi o to, co jest na obiad Wink Dziś nie zadzwonił. A miałam mu przypomnieć o urodzinach ojca i ustalić kto kupi piwko. Ja tego świństwa nie piję, ale małżonek lubi…
    Rad niewola po pracy pojechałam do sklepu i kupiłam zgrzewkę „Żywca”. Małżonek tylko się zaśmiał. Okazało się, że synek bez przypominania pamiętał i też zgrzewkę kupił Overjoy
    Małżonek zapowiedział, że jak wypije całe to piwo, to na jutro będzie potrzebował wziąć dzień wolny w pracy i będzie leczył kacunię Wink Overjoy Jak na razie wypił dwa piwa i o kacuni mowy być nie może… czyli jutro rano do pracy Happy-Grin

  18. miral59 pisze:

    Chyba pożyczę od syna pistolet pneumatyczny i pójdę strzelać Angry Dochodzi 22, a oni znowu zaczynają puszczać te race Amazed Jak tak lubią strzelaniny, to może do nich postrzelam Mad
    Tym pistoletem zabić się nie da, szczególnie jakbym celowała w nogi… a skoro aż tak bardzo lubią „strzelanki”, to mogę im dostarczyć rozrywki Angry
    Co prawda nie jest to taka kanonada jak wczoraj, ale zawsze te pojedyncze strzały potrafią wybić ze snu… chyba coś mnie trafi Shout

  19. Jo. pisze:

    Dzień itd.
    Śniadanie dla nie-wyspanych?
    expresso Kawa1 PofCooks

  20. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Dziś już dałem się nieco odessać miłej i schludnej blondynce. Niestety, przy użyciu strzykawki i z żyły nad łokciem Wink

  21. Quackie pisze:

    Dobry! Alem sobie zaspał!

  22. Jo. pisze:

    Szlag mnie trafi. Dwie noce zarwane dokumentnie. Wczoraj wreszcie zasnęłam, to mąż krzesełkiem pruł podłogę. O pierwszej w nocy.
    Wracam na spaniowe plasterki.
    Weary

    • Quackie pisze:

      „krzesełkiem pruł podłogę”???

      A mogłabyś wyjaśnić, albo dać jakąś parafrazę?

      • Jo. pisze:

        No przesuwał krzesełko od biureczka. Tylko tak z efektami dźwiękowymi, co w nocy, dla kogoś, kto zasnął po dwóch nieprzespanych nocach, brzmiało jak te pojedyncze petardy u Miralki.

        • Quackie pisze:

          Krzesełko można przecież podkleić filcem i wtedy nie hałasuje? Tzn. to nie jest sugestia dla Ciebie, chyba że też używasz tego krzesła podczas ciszy nocnej.

          Już sobie wyobraziłem jakiś remont podłogi, ale to przecież nie z użyciem krzesełka, tylko raczej młota pneumatycznego.

          • Jo. pisze:

            Och, błagam… Wiesz, ile razy prosiłam o podklejenie krzeseł filcem? Takim gotowym, co to się odkleja papierek i nakleja na nogi?

            Oczywiście mogłabym to zrobić sama. Nawet po dwudziestym tekście męża: „Zostaw, ja to zrobię.”. Ale ja już to przerabiałam. Potem WSZYSTKO robię sama, bo przecież po co się wysilać, skoro prędzej czy później nie wytrzymam i sama zrobię, prawda? No właśnie.

            Podłodze nic nie jest. I raczej nie będzie. Mamy terakotę.

  23. Jo. pisze:

    U Was też tak upiornie wieje? Normalnie masakra za oknem. Meble ogrodowe fruwają. Zaraz mi basen zdmuchnie, bo folię zakrywającą zerwało już dawno.

    • Quackie pisze:

      Tu właśnie zaczęło zrzucać doniczki z dekoracji restauracyjnych ogródków na ulicy. Ze stosownymi efektami.

      Basen zdmuchnie? Ale że z wodą? To faktycznie musi dmuchać!

      • Jo. pisze:

        Wolałabym nie – on ma 3 metry średnicy…

        • Quackie pisze:

          A ile litrów? Na oko tak z 80 cm wysokości najmarniej. Wychodzi mi ponad 5,5 metra sześciennego wody – może ktoś sprawdzi, czy dobrze liczę?

          To by już musiała być trąba powietrzna. A gdyby zassała zawartość basenu – przez chwilę wodna.

    • Tetryk56 pisze:

      U nas przez pół godziny wiało i lało, basen mogłoby napełnić…

      • Quackie pisze:

        Jednym napełnia, drugim niemal wysysa…

        Równowaga musi być.

        A tymczasem tutaj wiatr się nieco uspokoił.

  24. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Fajerwerki na szczęście nie trwały długo, ale od piątej leje błyska się i grzmi Happy-Grin Trochę mi poprzewracało doniczek z kwiatkami, ale już je poustawiałam z powrotem Delighted Da się wytrzymać Happy-Grin
    Miłego dnia Wyspiarze Delighted

    • Quackie pisze:

      U nas też lało od nocy, teraz się dopiero wypogadza.

      I Tobie miłego dnia!

    • Jo. pisze:

      Miłego!

      • miral59 pisze:

        Nie wiem czy ten dzień był miły, bo było niesamowicie gorąco TooHot! Dobrze ponad 30C. A biorąc pod uwagę burzę i opady nocne, to mieliśmy regularną saunę Weary Jutro (czwartek) powtórka z rozrywki, czyli kolejny „saunowy dzień”. Nie do końca precyzują, czy będzie padać, ale to już jest mi obojętne. I tak nie przyniesie ulgi i ochłodzenia Worry
        Dopiero sobota ma być „chłodna” Wink „Tylko” 25C Happy-Grin
        Czas się przyzwyczaić… że powtórzę „klasyczkę” – „taki mamy klimat” Wink Happy-Grin
        Najważniejsze, że łeb z płucami na razie na miejscu i jeszcze go nie urwało Happy-Grin

  25. Jo. pisze:

    Przestało lać. Wieje nadal. Machnęłam 16 jagodzianek a potem 40 pierogów z jagodami. Nadal mi nie przeszło, więc się zaraz wezmę za bób i truskawki. Tylko nie mam pomysłu, co zrobić z truskawek…
    Poza tym ugotowałam dzisiaj żurek i zupę z warzywami i zielonym groszkiem. Normalnie zaraz eksploduję, albo kogoś ukatrupię! Znaczy męża.
    Ale w pierdlu nie pozwolą mi gotować… To może jeszcze się wstrzymam?

  26. Quackie pisze:

    Z przykrością informuję, że Szkoci bardzo uprzejmie podziękowali Juniorowi – odmownie. W związku z tym uruchamiamy plany na dalsze literki alfabetu.

    • Tetryk56 pisze:

      Przykre – ale w obecnej niepewnej sytuacji to może i lepiej?

    • Jo. pisze:

      I żadna opcja alternatywna nie wchodzi w grę?

    • miral59 pisze:

      To faktycznie przykre Misio Głupi Szkoci nie wiedzą co tracą… Jakby chciał do którejś uczelni w okolicach Chicago, to pokój gościnny mam Happy-Grin Także zakwaterowanie byłoby z głowy Pleasure Wikt i opierunek też. Tam gdzie się najedzą trzy osoby, dla czwartej też się znajdzie Happy Także problemu nie ma Delighted
      Daj znać, gdyby się zdecydował Pleasure

      • Quackie pisze:

        Bardzo dziękuję! Jeżeli, to w przyszłości, bo wiesz, w tym roku to już na pewno za późno, Anglosasi podchodzą do rzeczy metodycznie i z wyprzedzeniem, te rekrutacje się zaczynają rok wcześniej. No i kwestia czesnego – w Szkocji (niewysokie czesne) płaci za studenta z UE rządowa szkocka agencja.

        • miral59 pisze:

          To fakt, tutaj, jakbyś zdecydował się na studiowanie, to przynajmniej na początku musiałbyś sam płacić za szkołę Sad I to na dokładkę pełną kwotę…

  27. Jo. pisze:

    Tu mecz. Tam wysiłek fizyczno-kucharski. Znaczy: czas spać.
    BB poganiany do łazienki pyta: A jak mi zimno będzie na tym meczu?
    To ci ojciec w kominku napali.

    Do tego doszło, proszę Państwa, polskiego lata 2016 – będziemy palić w kominku podczas oglądania meczu, bo leje, wieje i jest zimno.

    Dobranoc. Do jutra. I niech Walia skopie dupę Ronaldo.

  28. miral59 pisze:

    Niedługo północ i czas mi do łóżeczka Spanko
    Miłego czwartku życzę Delighted
    Weekend tuż tuż… Pleasure

  29. Zoe pisze:

    Dzień dobry. Sytuacja pogodowa na południu Polski: słonecznie i wieje. Ciekawe w którą stronę to pójdzie.
    Ps. Uprasza się niepisanie o jedzeniu bo od razu jestem głodny…:-)

  30. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Nie dotrwałem do dobranocki, to i lampki nie miał kto zapalić. Stąd pewnie te niespokojne sny… 😉

  31. Zoe pisze:

    Aaaargh. Mam przed oczyma fakturę a tam taka pozycja (przepisane litera w literę:
    …oprawka E27-1 bakielitowa z kołnieżem… – dwa błędy w jednej linijce.
    Ludzie trzymajcie mnie bo nie wytrzymam:-).

  32. Rena pisze:

    Dzień dobry.
    Podam kawę expresso .Nic na przekąskę na prośbę Zoe. Tylko kawa. Wodę z cytryną ktoś sobie rzyczy?Nie ma w zazulkach – ale polecam..
    U mnie na razie bez wiatru i słonecznie – rany lato do Nederlandów przyszło?

  33. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Po południu, a nawet może bliżej wieczoru, wybywam i nie będzie mnie doo… połowy przyszłego tygodnia? Dam znać, do kiedy dokładnie.

  34. Jo. pisze:

    Dzień dobry.
    Ludzie… Co tu się dziś w nocy działo… Nadal z niedowierzaniem sprawdzam, czy nam dachu nie zerwało…

    • Quackie pisze:

      Wiało znaczy? Ale bez trąb w pobliżu? Bo „polska aleja tornad” to jakby jeszcze na południe od Was – koło Częstochowy bardziej?

  35. Zoe pisze:

    Pogoda nad morzem się nie liczy. Tam zawsze jest inaczej niż w głębi lądu..:-). Toteż nie pokazuj nam tych fotek bo denerwujesz tę resztę towarzystwa, która nie ma dostępu do morza:-)

    • Jo. pisze:

      Dobrze mówisz. Odrobina empatii by się przydała…

      • Quackie pisze:

        No nie wiem, jakby iść takim tokiem myślenia, to zawsze się kogoś zdenerwuje – tych, co nie mają w bezpośrednim sąsiedztwie jakichś Beskidów (lub ogólniej: gór, na których warto oko zawiesić) albo Wilanowa (w sensie pałacu z parkiem), czy też np. Kościoła Mariackiego i Sukiennic.

        Ja na przykład nie mam, a czasem bym chciał. No?! Disapproval

        • Jo. pisze:

          Oj tam, oj tam – ja wiem, że Wielka Wyciskarka to prawie jak Bazylika we Florencji, czy innym Rzymie, ale „prawie” robi różnicę, nie?

          A morza i tak Ci zazdroszczę, czy tego chcesz, czy nie Tounge-Out

          • Quackie pisze:

            Poczekaj ino te 200 czy 500 lat i będzie. Może nie jak bazyliki florenckie czy rzymskie, ale np. jak Wieża Eiffla albo inne takie dziwolągi, co to współcześni budowie odsądzali od czci i wiary, a potomni nie wyobrażają sobie rzeczywistości bez nich.

            Morze fajne jest, fajne, ale – jak mawia Tata Quackie – takie, wicie, płaskie. W porównaniu do gór zwłaszcza.

  36. Rena pisze:

    No to ja jadę do ELfen meerr. Może mi się uda wam pokazać coś hmm empatycznego. Nie obiecuje bo dzisiaj z rana we wszelkie moje umiejętności zwątpiłam.A jak robie rażącego byka to proszę mnie wyrzucić z prawem powrotu jak się poprawię. oczywista oczywistość. Cry

    • Quackie pisze:

      Powodzenia!

    • miral59 pisze:

      Co się martwisz jakimiś bykami! To nie korrida Happy-Grin Literówki zdarzają się każdemu, a jeśli sama widzisz (bez pokazywania palcem) swój błąd, to znaczy, że z Tobą wszystko w porządku Delighted
      Bardziej skup się na pokazywaniu tego czegoś empatycznego, bo jakoś nikt oprócz Ciebie nie wspomina o błędach w pisowni Wink Delighted
      A tak nawiasem mówiąc… niemal każdy coś tam kiedyś napisał z błędem, tylko niektórzy wiedzą jak to poprawić i dlatego tego aż tak nie widać Wink Overjoy

  37. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Poczytałam i zgłodniałam, czyli czas na śniadanko Delicious i do pracy Sad

  38. Quackie pisze:

    To ja się już na dzisiaj żegnam. Dam znać w miarę możności jak dojedziemy na popas.

  39. Jo. pisze:

    Dzień dobry.
    Człowiek się budzi a tu takie rzeczy… Francja Niemców wykopała… Coś podobnego…
    Kawy? Herbaty?
    expresso Kawa1

  40. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Herbatka. Zielona, bez cukru…

  41. Krzysztof z Gdańska pisze:

    A ja już myślałem, że spełni się stare powiedzenie, że piłka nożna to taka gra, gdzie 22 facetów biega po boisku za małym skórzanym workiem a i tak zawsze wygrywają Niemcy Hihihi!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)