Niechaj tam inni księgi piszą. Nawet
niechaj im sława dźwięczy jak wieża studzwonna,
ja ksiąg pisac nie umiem, a nie dbam o sławę –
serwus, madonna.
Przecie nie dla mnie spokój ksiąg lśniących wysoko
i wiosna też nie dla mnie, słonce i ruń wonna,
tylko noc, noc deszczowa i wiatr i alkohol –
serwus madonna.
Byli inni przede mną. Przyjdą inni po mnie,
albowiem życie wiekuiste, a śmierć płonna.
Wszystko jak sen wariata śniony nieprzytomnie –
serwus madonna.
To ty jesteś przybrana w złociste kaczeńce,
kwiat mego dzieciństwa, ty cicha i wonna-
że rosa brud obmyje z rąk, spalatam ci wieńce-
serwus madonna.
Nie gardź wiankiem poety, łotra i łobuza;
znają mnie redaktorzy, zna policja konna,
a tyś jest matka moja, kochanka i muza –
serwus madonna.
Dzień dobry !
Zostawiam jeden z moich ulubionych wierszy KIG-a i oddalam się nad polskie morze w charakterze strasznej babuni. 

Mimo wszystko jest spora szansa, że to ja wrócę do dom ledwo żywa, a wnuczęta będą tryskać radoscią z powodu powrotu do mamy
Taka Babcia to skarb!
Pogody ducha zatem… dla wszystkich !

Wszystkich trzech cnót: siły, cierpliwości i mądrości w praktycznym zastosowaniu – abyś wróciła tak wypoczęta, na ile to możliwe!
Dzień dobry


Wpadłem tu na chwilę i proszę, jaka niespodzianka
KIG z rana to zapowiedź dobrego dnia
Dzień dobry.

Śniadanko?
Dzień dobry. Zaczął się TEN dzień! Ciekawe jak się skończy:-)
Witajcie!
Fakt, dzisiaj jest ważny dzień. To wszak Pierwszy Dzień Reszty Twojego Życia!
Inaczej mówiąc Ostatni dzień mojego dotychczasowego życia:-)
Dzień dobry. KIG na dzień dobry to jest to!
Tylko słońca, słońca brak 
No kawusia i ciasteczko czy tam jakaś inna dobroć- tylko się cieszyć ,że jest nowy dzien
Zauważyliście ? – mam awatar hi,hi
Bardzo ładnie 🙂
Mój tv podał ,że dzisiaj najcieplej w Polsce!! cieszyć się proszę..
Szykuuję się na emocje. W życiu nie oglądam meczów a tu nagle jakaś dziwnie wzięło. Patrityzm cyco
Dzień dobry. Hmmm, co tu napisać…Spać mi się chce.
Bufecik?

Komu kawy? Komu herbaty?
Witajcie!
Ciekawe, czy jest tu ktoś wyspany?
Odsypiają i dlatego cisza. A przy okazji tych fotek – też wielokrotnie spoglądam na niebo aby podziwiać kolory, które tworzy natura. Nie do opisania i nie do sfotografowania…
Dzień dobry. Właśnie postanowiłam zrobić sobie południową drzemkę.Żeby nie było -na zajęciach też byłam pomimo,że baaardzo mi się jakoś wstać nie chciało..Teraz spokojnie moge oglądać w tv wszystko inne a nie mecze.
Już nie wspomnę ,że woda z cytryną a potem woda z miodem i cytryną ,a potem zimne mleko bardzo mi były potrzebne rano.
Zazulki tez miały być no to nic – dodam teraz
Ja czasem wpadam jak widać.Mam pytanie do Tetryka.Podobno ten mój awatar jest nieaktywny – tak mi Tatul napisał.I czy musi być aktywny awatar i co daje jego aktywnośc lub lenistwo…
Twój awatar jest widoczny na wszystkich blogach opartych o skrypt WordPress’a – m.in. tu i na Kneziowisku, a także u Tatula (blogi onetowe działają na wordpressie od czasu wielkiej zapaści 😉 ). Jeżeli chcesz go widzieć także na swoim blogu, musisz obrazek zarejestrować na swoim profilu blogspota.
Ja go w każdym razie u Tatula widzę – nad komentarzem w którym on stwierdza nieaktywność.
No właśnie – widzieć to ja go też widzę.I zdziwiła mnie ta nieaktywnośc chociaż juz wiem, ze aktywny to jak klikniesz na np Bożenke to sie otworzy jej blog. Na CIebie to sobie mogę klikać tak samo jak na siebie.
.
Czyli już rozumiem, chyba….nie dziś się tym problemem nie zajmę..dziś nie..coś zmęcznoa jestem.
A, o to chodzi!
Aktywny jest nie awatar, tylko nazwa użytkownika. A żeby była aktywna, wystarczy w formularzu logowania wypełnić trzecią (po nazwie i mailu) pozycję: „Witryna internetowa”, lub uzupełnić o ten adres swój profil na blogu, jeżeli się logujesz.
Dobry wieczór. Jesteśmy nadal w Bydgoszczy, ale w ciągu dnia byliśmy nad jeziorem. Małżonka miała zbyt bliskie spotkanie z osą (opuchlizna już zeszła). Nic się poza tym nie dzieje – kanikuła.
Witajcie!
Dziś wstałem chyba najwcześniej z was – na 5-tą odwoziłem siostrzeńca na lotnisko…
Świetnie się jeździ po Krakowie o tej porze same zielone światła
To szybciutkie dzień dobry.Kawusię serwuję i ciasteczka


I zwijam się szybko bo kawałek słońca wyszło.musże trochę witaminy D załapać i ruchu zażyć.Może jakieś nowe zdjęcia będę mieć .. żeby tę czaplę spotkać co ją mam na myśli..
Dzień dobry. Wylądowaliśmy w domu, gdzie zostajemy do czwartku, a potem znów w Polskę. W międzyczasie będzie się wyjaśniać kwestia studiów Juniora.
Natomiast dzisiaj, przerażeni wizją korka pod bramkami na A1, zjechaliśmy z autostrady na wysokości Tczewa i objechaliśmy ten newralgiczny kawałek „starą jedynką”, czyli obecnie DK91. Jechało się powoli, bo tam co miejscowość, Pszczółki czy Miłobądz, to ograniczenie do 50 km/h… no ale się jechało zamiast stać. Inna sprawa, że czasowo wyszło na to samo – ledwieśmy wrócili na obwodnicę, zauważyłem koło nas ten sam samochód, co tuż przed zjazdem z A1 (charakterystyczny citroen na krakowskich tablicach). Ominęły nas jednak 2 km z hakiem korka (wg google maps), a korek wyzwala w kierowcy naszego samochodu najgorsze instynkty, więc per saldo do przodu.
Burze idą przez kraj – zdaje się, że właśnie nad Bożenką przeszła niezła nawałnica?
Brałam dziś udział w tak dziwnym spotkaniu rodzinnym, że muszę ochłonąć zanim cokolwiek gdziekolwiek napiszę.
Chciałam się tylko odmeldować, że żyję.
Dobra. Rozumiem, że nie tylko ze względu na grilla.
Nie, chociaż grill wystąpił tu w charakterze kropli przelewającej.
To czekam na relację (szkicową chociażby), jak już dojdziesz do siebie, nie wychodząc zarazem z siebie.
Będzie ciężko.
To ja może dobranoc póki co?
Spokojnej.
Domknąłem plan na dziś i padam. Quacku, zapodasz muzyczkę i lampkę?
Dobrej nocy wszystkim!
Lecę
Dzień dobry
Tylko trzeba je jakoś zagospodarować. Oczywiście na wiśniówkę i dżem 
Nie wiem ile zjadłam na miejscu, ale na pewno dużo
Było fajnie i miło
Tak miło, że może za tydzień znowu się wybierzemy?
Koleżanka już nie chce, bo i tak się zastanawia jak to przerobi. My na pewno damy radę 
I nawet był dobry. Pojechaliśmy na wiśnie do Michigan i właśnie wróciliśmy. Byliśmy z mężem i naszą wspólną koleżanką.
Wiśnie umyte i wydrylowane
Jeszcze nie wiem dokładnie w jakich proporcjach, ale mamy to jak podzielić, bo uzbieraliśmy prawie 52kg (dokładnie 51,98kg), koleżanka sama uzbierała prawie 22kg, ale oczywiście zabrała je do domu
52 kg! Matko jedyna! Ile czasu Wam zajęło uzbieranie takiej masy?
BTW przypomniał mi się ten dowcip: co wyjdzie ze skrzyżowania żyrafy ze szpakiem?
Kombajn do wiśni!
Zbieraliśmy ok. 4 godzin, także nie jest to za długo. Potem prawie drugie tyle zajęło nam mycie i drylowanie
Bo wiadomo, że jak mamy ponad 160km do domu, to wydrylowane wiśnie puszczą sok. A jeśli nie będą umyte dokładnie, to to wszystko musi iść do zlewu… szkoda soku. 
a reszta w gąsiorkach zalana jest spirytusem
Po tych pracach musiałam umyć nie tylko naczynka, których używaliśmy, ale i podłogę w kuchni, bo się kleiła od soku…
Wczoraj zrobiliśmy wszystko i dziś nie muszę już o naszych owockach myśleć. Część (ok. 10kg) zasypana cukrem, czeka na smażenie
A masz jakieś zdjęcie drzewek, z których zbieraliście? Bo to wychodzi 26 kg na osobę na 4 godziny, czyli 6,25 kg na osobę na godzinę… Fiu fiu, w godzinę zebrać sześć kilo z hakiem?
Zdjęć drzewek nie mam, bo w zasadzie nie robiłam zdjęć. Mam jedno, ale z Dorotą, a nie mam jej zgody na opublikowanie, więc nie chcę tego robić.
My i wrzucałyśmy do wiader i jadłyśmy, a to zawsze spowalnia
Poza tym żadne z nas nie śpieszyło się, bo to miała być rozrywka, a nie zawody kto więcej i szybciej.
A przynajmniej nie te największe…
Oni liczą takie nie do końca pełne wiaderko. 
A zebranie tych 6,5kg w godzinę, to wcale nie jest dużo. Drzewa były niemal czerwone od owoców i praktycznie się je tylko wsypywało do wiader. Małżonek zebrał najwięcej, bo on jak zrywa, to ich nie je
Nam te 52kg weszło do 3 wiader. Nie dałam rady nieść swojego. To znaczy niosłam, ale było mi strasznie ciężko. Biorąc pod uwagę mój artretyzm…ból stawów i takie inne, nie dziwi, że nie dawałam rady. Mąż zabrał ode mnie wiaderko i niósł sam wszystkie trzy, czym wzbudził podziw pracowników. Jednemu wyraźnie szczęka opadła i powiedział nam, że jak długo tu pracuje, to jeszcze nie widział, żeby jedna osoba niosła trzy wiadra na raz
Bo w tych sadach jest kilka rozmiarów wiaderek. Do najmniejszych wchodzi ok. 5 funtów, czyli trochę ponad 2kg. My mieliśmy te największe, do których (teoretycznie) wchodzi 35 funtów, czyli niecałe 16kg. Z tym, że oni nie liczą tego „czubka” z wiśni
No dobrze, nie bardzo sobie wyobrażam, jak można nieść trzy wiaderka, nie mając trzech rąk…
Wyobraziłem sobie, że trzecie np. w zębach, tak jak siłacz z objazdowego cyrku 🙂
No nie
W jednej ręce dwa wiadra, w drugiej jedno. Na noszenie w zębach, szkoda mu zębów 

Tak na dobrą sprawę, gdyby nie te moje dolegliwości… wiele lat temu… to sama bym to poniosła. Te 52kg, to co to jest? A właściwie co to było…
Ooo też bym chciała!
Nie mam jak Ci podesłać, bo zanimby doszło, to musiałabyś to wszystko wyrzucić… Paczka idzie ok. tygodnia, a to trochę za długo

Wiśnie zbierać lubię, szczególnie z takich niskopiennych drzew. To rozrywka nie praca
Och, jak ja bym moich chłopaków pogoniła…
Jeśli lubią wiśnie, to na pewno by się cieszyli
Witajcie!
Dziś mniej może plan napięty, ale mam miłego gościa i mało mnie będzie na Wyspie… Ale temperatura spadła (wraz z deszczem), myślę że ogólnie będziemy dziś żywsi
Dzień dobry! Tu podobnie z temperaturą, noc była bardzo przyjemna, z tym że słońce uparcie wyłazi zza chmur i podgrzewa.
Buongiorno a tutti.

Pada.
Da się wreszcie żyć.
Komuś kawy? Herbaty?
Właśnie dopijam kawkę, to się przysiędę.
A ja już sobie pośniadałem..
Zimno jakoś. Można wreszcie poprasować. I coś upiec…
No dobra, jak to zapowiadane zimne powietrze polarno-morskie oznacza miłe 22 stopnie, to sobie może być.
Dzień dobry
Wstałam o 6:30…
Dziś zaspałam, bo za dobrze mi się spało
Na razie jest chłodno (17C), ale ma być 25C. To też nie jest jeszcze upał i tak mogłoby być na stałe
To trochę podobnie jak tu.
I też mogłoby być na stałe 🙂
Tak właśnie.. od jutra ma byc podobno lepiej u nas.Za chwilę Islandia gra z Francją. Wygrałam dwa euro w karty. czyli oprócz zaspania ( w końcu poszłam spać po drugiej z powodu po raz kolejny oglądanego „Leona”) mam prawo byc z dzisiejszego dnia zadowlona.Fajnie było…
I jeszcze fajnie będzie bo bardzo mi się podobają Islandczycy…
Tu mecz, tam sprzątanie. To ja chyba pójdę spać, bo coś dzisiaj słabą mam kondycję.
Dobranoc Państwu.
Spokojnej i bezbramkowej!
Postanowiłam już nigdy nie kibicowac żadnej drużynie i tak idę jakiś zacny kryminał obejrzeć a tymczasem dobranoc..
Jestem bliski takiejż decyzji…
Przecież wiadomo było kto wygra. Nie zauważyliście, że wygrywały zespoły z lewej strony? No tej tabeli kto z kim gra, takiej kolorowej.
W przelocie – dobranoc wszystkim! 🙂
Jak ja nie lubię niektórych świąt!!! W poniedziałek 4 lipca, czyli Independence Day. Petardy walą jak na wojnie
Formalny front mam za oknem. Pewnie jak zwykle będą walić do północy
A niektórzy jeszcze dłużej. Huk taki, że momentami szyby nam się trzęsą. 


Pewnie znowu, jak co roku, kilku osobom rączki urwie, czy wybije oczęta… Tak to jest, jak się najpierw pije piwko (czy coś mocniejszego), a potem się idzie puszczać race. O jednej ofierze już mówili. Profesjonalny pirotechnik szykował pokaz sztucznych ogni i coś mu nieplanowanie wybuchło. Stan ciężki, ale stabilny… Wypadki przy pracy zdarzają się każdemu…
Co najśmieszniejsze, to w Illinois jest zakaz fajerwerków puszczanych prywatnie. Mogą to robić jedynie profesjonaliści opłacani przez Radę Gminy (czy jak to się tam nazywa)… A dwa razy do roku mamy kanonadę. Ludzie jeżdżą do Indiany, czy do innych stanów i kupują ile wlezie. Policja niby łapie i łupie kary, ale to i tak nic nie daje.
Mnie to nie bawi i nie mam zamiaru wywalać kilku, czy kilkunastu tysięcy, żeby wywalić w powietrze w ciągu kilku minut. Wolę to wydać na coś konkretniejszego…
Nie wiem czy pisałam… na Sylwestra, jeden mądry inaczej, postanowił puścić fajerwerki z własnej głowy. Coś tam mu nie wyszło i urwało mu tę głupią główkę. Chyba nie pomyślał jaki te race mają odrzut… szczególnie te duże. Mam tylko nadzieję, że zostało to wystarczająco nagłośnione i kolejny głąb się zastanowi, zanim będzie chciał to zrobić.

Kiedyś żałowałam takich ludzi, ale już mi przeszło. To nie moja wina, że ktoś wyłączył opcję „myślenie” w swoim mózgu. Nie mam na to wpływu… szkoda nerwów i zdrowia
Załapał się na nominację do Nagrody Darwina?
Witajcie!
Skończył się miły, acz napięty weekend – wracamy do powszedniości, oby bez fajerwerków!
Dzień dobry poniedziałkowo.
Dzień dobry. Po południu czeka nas (mnie i Najjuniora) wizyta u dentysty, więc przygotowujemy się duchowo!
Ups!
W moim przypadku jest to wizyta planowa, więc na szczęście nie takie znów ups, ale Najjunior jest niestety w wieku, kiedy apele o dokładne wyszczotkowanie zębów zbywa się lekceważącym wzruszeniem ramion (i nie tylko o wyszczotkowanie), więc to takie bardziej nagłe i faktycznie ups…
Ekhem…
Zrobiłam nową wycieraczkę. Wrzucać?
Tak myślę, że można.
Zapraszam na nowe pięterko. Parterowe, żeby się nie męczyć w ten upał.