Kiedy leżysz bezsenny i spoczynek bezsenny niepochwytnym
się staje mirażem –
Miałbyś prawo bezkarnie lżyć tę nocną męczarnię mnóstwem brzmiących wulgarnie wyrażeń.
Stale coś cię podrywa, nawet pościel zdradliwa każdą prośbę próbę snu wniwecz obraca:
Walczysz z kołdrą zajadłą, podczas gdy prześcieradło ześlizguje się wciąż z materaca;
Potem drapie znów koc cię – jakbyś chrzanem był w occie,
coś cię gryzie, i piecze, i łechce!
A od tego gorąca tak się wiercisz bez końca, że nie tylko spać
– żyć wręcz się nie chce!
Rozpacz żre cię do głębi, pościel wokół się kłębi i na ziemi ląduje znienacka,
Wracasz z kłębem do łóżka, a tu nagle poduszka stawia opór jak sotnia kozacka!
Wbrew potwornej migrenie wpadasz w płytkie uśpienie, znacznie płytsze niż mąk twych bezdenność,
Lecz przez drzemki opary takie widzisz koszmary, że już lepsza by była bezsenność!
Sam, początek to banał – płyniesz niby przez Kanał na pokładzie parowca
“Von Schieschnitz”,
Przy czym w swojej kabinie masz przestrzeni jedynie tyle, ile w przegródce na prysznic.
Mimo to imieniny w licznym gronie rodziny czcisz biesiadą
(wędliny, tort z kawą):
Cała horda pociągiem przyjechała i pstrągiem w galarecie opycha się żwawo.
Wzrok twój w tłumie spotyka znajomego prawnika: chciałbyś sprawy powierzyć
mu ze dwie,
Gdyby uróść mógł przedtem; lecz tłumaczy się szeptem, że ma lat
jedenaście zaledwie,
Nic nie szkodzi: pędzicie jakby szło wam o życie (statek stał
się tymczasem dwukółką),
Grając w oczko zarazem: on jest chyba pod gazem, bo waleta nazywa
“kukułką”.
W tobie budzi to opór, z drwalni bierzesz więc topór, ale nagle
dreszcz zimy cię bierze:
W samej tylko koszuli i skarpetkach wśród uli i chat Salisbury mkniesz na rowerze.
Prawnik z majtków gromadą na bicyklach też jadą – ha, więc w tym
lokowali kapitał! –
On przez całą zaś drogę przekonuje załogę, że się właśnie dokładnie wypytał.
O szczegóły intrygi, dzięki której ostrygi (każdy matros uszami tu zastrzygł)
I od kaszlu syropy tanio kupi na kopy, jeśli kupcom stosowny da zastrzyk;
Gdy w pośladek wbić żywo igłę, kupiec w warzywo w dosyć
prędkim przemienia się tempie –
Ma to swoje zalety: jeśli zdjąć mu sztyblety i zasadzić go w leśnym ostępie,
Kupiec puszcza korzenie, z uszu niepostrzeżenie wykwitają zaś pąki towarów;
Jeśli drzewkiem jest masarz, szynki na nim wypasasz i parówki dowolnych
rozmiarów;
Za to drzewko cukiernik rodzi babkę i piernik, nawet różne wymyślne sękacze,
Akcje bardzo są tanie – zain-tere-sowanie zgłosił Rotszyld i inni bogacze –
I tu, właśnie w momencie, gdy przyjemne napięcie rośnie w tobie, bo, z serca łomotem,
Odsprzedany ci pakiet bierzesz w dłonie – sto rakiet bucha, budzisz się z dzikim dygotem,
Po czym stwierdzasz, żeś truchło, że ci oko zapuchło, że chrapałeś tak srodze, boś miał skroń na podłodze, że ci w nodze coś mrowi, przekazując mózgowi sygnał, że ci zdrętwiała cała lewa część ciała, i że chrypkę masz w głosie, jakąś muchę na nosie, na języku masz osad, wytrąconyś jest z posad, kłaki w płucach i krtani, cały jesteś do bani, czujesz silne pragnienie, zgagę i przeświadczenie, że masz coś nie w porządku z wątrobą –
Ale już światło dzienne zajaśniało, bezcenne, noc przemija, bez końca jak mój wiersz się wlokąca, a choć jedno i drugie było trochę za długie, wszystko mamy szczęśliwie za sobą!
się staje mirażem –
Miałbyś prawo bezkarnie lżyć tę nocną męczarnię mnóstwem brzmiących wulgarnie wyrażeń.
Stale coś cię podrywa, nawet pościel zdradliwa każdą prośbę próbę snu wniwecz obraca:
Walczysz z kołdrą zajadłą, podczas gdy prześcieradło ześlizguje się wciąż z materaca;
Potem drapie znów koc cię – jakbyś chrzanem był w occie,
coś cię gryzie, i piecze, i łechce!
A od tego gorąca tak się wiercisz bez końca, że nie tylko spać
– żyć wręcz się nie chce!
Rozpacz żre cię do głębi, pościel wokół się kłębi i na ziemi ląduje znienacka,
Wracasz z kłębem do łóżka, a tu nagle poduszka stawia opór jak sotnia kozacka!
Wbrew potwornej migrenie wpadasz w płytkie uśpienie, znacznie płytsze niż mąk twych bezdenność,
Lecz przez drzemki opary takie widzisz koszmary, że już lepsza by była bezsenność!
Sam, początek to banał – płyniesz niby przez Kanał na pokładzie parowca
“Von Schieschnitz”,
Przy czym w swojej kabinie masz przestrzeni jedynie tyle, ile w przegródce na prysznic.
Mimo to imieniny w licznym gronie rodziny czcisz biesiadą
(wędliny, tort z kawą):
Cała horda pociągiem przyjechała i pstrągiem w galarecie opycha się żwawo.
Wzrok twój w tłumie spotyka znajomego prawnika: chciałbyś sprawy powierzyć
mu ze dwie,
Gdyby uróść mógł przedtem; lecz tłumaczy się szeptem, że ma lat
jedenaście zaledwie,
Nic nie szkodzi: pędzicie jakby szło wam o życie (statek stał
się tymczasem dwukółką),
Grając w oczko zarazem: on jest chyba pod gazem, bo waleta nazywa
“kukułką”.
W tobie budzi to opór, z drwalni bierzesz więc topór, ale nagle
dreszcz zimy cię bierze:
W samej tylko koszuli i skarpetkach wśród uli i chat Salisbury mkniesz na rowerze.
Prawnik z majtków gromadą na bicyklach też jadą – ha, więc w tym
lokowali kapitał! –
On przez całą zaś drogę przekonuje załogę, że się właśnie dokładnie wypytał.
O szczegóły intrygi, dzięki której ostrygi (każdy matros uszami tu zastrzygł)
I od kaszlu syropy tanio kupi na kopy, jeśli kupcom stosowny da zastrzyk;
Gdy w pośladek wbić żywo igłę, kupiec w warzywo w dosyć
prędkim przemienia się tempie –
Ma to swoje zalety: jeśli zdjąć mu sztyblety i zasadzić go w leśnym ostępie,
Kupiec puszcza korzenie, z uszu niepostrzeżenie wykwitają zaś pąki towarów;
Jeśli drzewkiem jest masarz, szynki na nim wypasasz i parówki dowolnych
rozmiarów;
Za to drzewko cukiernik rodzi babkę i piernik, nawet różne wymyślne sękacze,
Akcje bardzo są tanie – zain-tere-sowanie zgłosił Rotszyld i inni bogacze –
I tu, właśnie w momencie, gdy przyjemne napięcie rośnie w tobie, bo, z serca łomotem,
Odsprzedany ci pakiet bierzesz w dłonie – sto rakiet bucha, budzisz się z dzikim dygotem,
Po czym stwierdzasz, żeś truchło, że ci oko zapuchło, że chrapałeś tak srodze, boś miał skroń na podłodze, że ci w nodze coś mrowi, przekazując mózgowi sygnał, że ci zdrętwiała cała lewa część ciała, i że chrypkę masz w głosie, jakąś muchę na nosie, na języku masz osad, wytrąconyś jest z posad, kłaki w płucach i krtani, cały jesteś do bani, czujesz silne pragnienie, zgagę i przeświadczenie, że masz coś nie w porządku z wątrobą –
Ale już światło dzienne zajaśniało, bezcenne, noc przemija, bez końca jak mój wiersz się wlokąca, a choć jedno i drugie było trochę za długie, wszystko mamy szczęśliwie za sobą!
W.S.Gilbert.
Dzień dobry:))) Jak minęła nocka?? Za długą nie była(?), chyba..:))) Co mówi wiatr?? W lipcowy poranek za oknem szaro, buro i ponuro… Wręcz listopadowo. Co tam, minie – jak noc bezsenna:))) Gdzieś tam.. “wicher słabe drzewa łamie, najważniejsze to być silnym, wicher silne drzewa głaszcze, hej!”..:)))
Dien dobry:))) Taki kac, to wprost majątek! Cały zbiorek wierszy o nim można napisać, wydać i potężnie zarobić!!:)))
to się zdarza Senatorze ….. i bez kaca. 🙂 Ty nigdy nie zaliczyłeś bezsennej nocki nie-wiadomo-czemu ?:)
Witam:))) Oczywiście i to niejedną!:))
Ku przestrodze? Dzień dobry:)))
Witaj… i kto wymyśił, że noc bezsenna jest biała ?:)))))
Poeci lub tekściarze. Tak myślę, witaj:)))
DzieńDobry:)) Szerokolistne kalabraki lecą tabunami przez pozamykane okna, trzepiąc kopytami o sufit. Wszystko to przez fronty atmosferyczne buszujące w zbożu, na spółkę z powiewnymi hydrantami :))
Dzień dobry:))) Łoooomatkoooooo, Stateczku, bój się Boga!!!:)))
Dobrego Boga się bać ??? Niby dlaczego Senatorze ???
Bardzo dobre pytanie. Cześć wszystkim:)
Cześć Tobie:)))
Dzień dobry ….. Senator dał głos podziwu, mnie … zatchneło :)))))!
Witam:)) A oni się dziwią, że ja się dziwię!:)) Dziwne to…:)
no to… wszyscy się dziwimy , trochę na inny temat :))))
Stateczku! Niewątpliwie duszę poety masz:))))
To i pociąg do winka też!!:)))
Dzień Dobry.:)))A gdy się obudziłam to piękny był dzień.:))) Moje rano okołopołuniowe powitało mnie słonecznie. Przespałam koszmar. I dobrze, bo strach się bać.:))) Całkiem spokojnie piję pierwszą kawę.:)))
..” podaruj mi trochę słońca” Jaśminko ! http://www.youtube.com/watch?v=Mom6Ds23I0U
Dzień dobry Jasminko, może kolejną??:)))
Dzień dobry już po południu :)))) same radości ….ale nie powiem, ze od rana :)))
.. za oknem dużo wody, za to w domu wcale ….. :))))… święcie wierzę, ze to stan przejściowy. :))
Wygląda na stan średni!:))
Nie jest źle Senatorze…. żadna trąba powietrzna nie przeszła 🙂 … schniemy teraz , ja i mój pies :))))
..ale wiesz… z długiego snu się zbudziłąm, bo przyśniło mi się ,że jestem serialową Hanką Mostowiak:!:))) śnięta zgroza ……
.. noto sobie zaśpiewam…..http://www.youtube.com/watch?v=OpLAzFvoptc&feature=related
O matko:( Współczuję…. Powtórki oglądałaś czy co..:)))?
gdybym oglądała, to miałabym koszmar na własne życzenie :)))))…
Nie chwal dnia przed zachodem. Pada, Słońce poszło sobie gdzieś i nie ma zamiaru wracać. Do Wiedźminki? Oby.:)Przed chwilą wróciłam z miasta z pogrzebową wiązanką. Nikt szczególnie mi bliski, ale znany przez całe życie…Trochę smutno.Nie chcę Wam psuć humorków Kochani, tylko troszkę się tłumaczę, że u mnie tak jakoś…
Mimo i pomimo…http://www.youtube.com/watch?v=pbA2qk5Nan4
Wierzę w światełko które rozprasza mrok…
tak Jaśminko…. to jest dar ……. nie na zawsze. :)*
też byłoby mi smutno, zwłaszcza, że od jakiegoś czasu nienawidzę pogrzebów :((…. a mam znajomą, która bega na każdy, jaki się jej trafi…….. bardzo szczególne hobby 🙁
Mam tak samo jak Ty Wiedźminko…A teraz zaczynam żałować, że… Życie to przede wszystkim życie przecież. Pełne niespodzianek i radości. Tłumaczę sobie, że nie miałabym pojęcia, że się cieszę, gdyby nie smutki. Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija…
Dzień dobry WszystkimWczoraj pojechałam rowerem na spacer i burza mnie nie złapała, bo zdążyłam, ale piosenka mi się przypomniała :Pamiętam, jak gdyby to działo się dzisiaj,A miała na imię, zgadnijcie, Ludwisia.Biegała wesoło po górze, góreczce,W czerwonej jak róża, jak róża, jak róża,W takiej czerwonej czapeczce.A obok trzy panie szły ścieżką przez poleI niosły trzy czarne jak kruk parasole.Choć świat się zachmurzał,Choć z boru szła burzaLudwisia w czerwonej,W takiej czapeczce jak róża.Hop, hop! Hop, hop!Ludwisiu! Ludwisiu!Wracaj bo deszcz,Bo deszcz, bo deszcz, bo deszcz,Już rozkołysał gałęzie wierzb,Już wiatr od rzeki powiewa, dmie.Hop, hop! Hop, hop!Ludwisiu! Ludwisiu!Posłuchaj mnie,Posłuchaj, posłuchaj, posłuchaj…Wracaj do domu za górę, za rzeczkę,Bo wicher ci porwie czerwoną czapeczkę.Trzy panie rozpięły swe trzy parasole,Szły czarne jak kruki od miasta przez pole.Aż nagle na moście, pod którym lśni rzeczka,Krzyknęły: Coś płynie!Czyjaś czerwona czapeczka.To śpiewał Połomski, Tytuł Czerwona czapeczka.
Witaj Lukrecjo :)))) dobrze, że nie musiałam sie zastanawiać skąd ja to znam :)))))
… szkoda, że nie można tego posłuchać :((
No więc na YT nie znalazłam, wrzuty też nie, może Jasminka znajdzie. Albo ktoś ma zaChomikowane.Co natomiast mam i się podzielę, to link do istnej kopalni tekstów, tam właśnie Czapeczkę znalazłam:http://www.zskorzenna.ayz.pl/opsnkc.php?strona=pios_czerInne kolory też są :)))
Znalazłam do posłuchania Lukrecjo, udało mi się zassać, mam swoje sposoby wymuszające. Grunt to się nie poddawać i… efekt poniżej.:) Szkoda, że errorowało przy poprawionej jakości, ale do posłuchania może być przecież i tak.:)
Ta “Czapeczka ” przypomniała mi równie stara ( chyba?) ” Apassionatę”, którę też śpiewał Połomski…. ale lepiej pamietam jak spiewała to moją muzykalna siostra :))))
Jaśminko ? mogę Cię bardzo, bardzo poprosić o zassanie także i “Apassionaty “? :))))
Oczywiście, że tak Wiedźminko.:)):* Proszę o cierpliwość, bo… net mam taki jaki mam.:))
Jako to piękne… Mam już na dysku… i w uszach.:)) Teraz tylko wrzucić…oby się udało.:))
Trzym kciuki Wiedźminko.:)):*
Udało się! Za pierwszo razo, jak mówią u mnie na wsi.:))) Zlekka poprawiona jakość…http://jasmine7.wrzuta.pl/audio/1xH30lrog8f/jerzy_polomski_-_apassionataPolecam się na przyszłość.:)) Jeśli tylko będę mogła, to dla Przyjaciół ZAWSZE.:))
Posłuchaj uważnie, Jasminko – to śpiewa Janusz Gniatkowski, tylko ktoś przez pomyłkę, albo celowo, podpisał Jerzego Połomskiego. Barytony podobne, jednak Gniatkowski zupełnie inaczej słynne “ł” wymawia, bardziej miękko śpiewa i ma lekko matową, stonowaną barwę głosu. Posłuchaj uważnie, a po chwili zauważysz różnicę!:))
a ten link mi sie nie otworzył :((
Dobry wieczór:)) Mnie poprzednio się otworzył, a teraz już nie, dlatego piszę, że to nie J.P.! . Połomski nie śpiewał Apasjonaty, przynajmniej ja się nigdy z tym nie spotkałem, a nie można powiedzieć bym Połomskiego piosenek nie pamiętał!
Dobry wieczór:)) Mnie poprzednio się otworzył, a teraz już nie, dlatego piszę, że to nie J.P.! . Połomski nie śpiewał Apasjonaty, przynajmniej ja się nigdy z tym nie spotkałem, a nie można powiedzieć bym Połomskiego piosenek nie pamiętał!
… a to nas zdublowało Senatorze ! :)))) …. już sie przyznałam do pomyłki proszę Rumaka :))))
Ta bestia czasami dubluje!:))
A jednak Senatorze…:)):*
Co – jednak, jeśli można zapytać??:)))
Oświadczam, że jeśli się mylę, to odszczekam!:)) Kojarzy mi się… Może ogłuchłam? Wszystko możliwe.:))
I tu to samo http://chomikuj.pl/Wiolla26/muzyka/Po*c5*82omski+Jerzy – Niby Połomski, a śpiewa Gniatkowski!:) Jasminko….?:)))))
Poddaję się Senatorze!.:))) Na uszy mi padło widocznie.:))) Taki dzień się zdarza raz, tylko raz i więcej nie…. Oby.:))) Wmawiali mi, że mam słuch absolutny, to ICH wina, bo prawie uwierzyłam.:))) Zresztą…czy to takie ważne? Według mnie ważniejsze, że piękne, choć nie bez znaczenia pozostaje twórca i wykonawca, kimkolwiek są, to Im dziękuję za zachwyt i wzruszenia nieustające.:)))
a ten link mi sie nie otworzył :((
Zasmucę Cię, Jasminko, Apasionatę śpiewał Janusz Gniatkowski http://www.youtube.com/watch?v=GiEG873hLA4&feature=related On też jako pierwszy (jeśli się nie mylę) śpiewał “Konika na biegunach”, którym teraz j rozwydrzone dziewczę pod tytułem “Urszula” się chwali!:(
Nie zasmuciłeś mnie Senatorze.:)) Spełniłam prośbę Wiedźminki. Jeśli ktoś z Wyspy zechce, poszukam wersji Janusza Gniatkowskiego. A wersja Urszuli Konika na biegunach, znam pierzowzór, bardzo mi się podoba.:))
Też piękne Senatorze.:))Janusz Gniatkowski – Apassionatahttp://www.youtube.com/watch?v=GiEG873hLA4A to…? O mnie?:)));) Cóż by beze mnie wart byłby świat?:)))http://www.youtube.com/watch?v=TuG8HCHVI_8&feature=related
Jasminko – to, co Ty prezentujesz i to co ja podaję, śpiewa Janusz Gniatkowski!! Na Wrzucie błędnie podpisano Połomskiego!
Senator ma rację Jaśminko, to ja sie pomyliłam ! :((….. ale i tak z największą przyjemnością tego słucham :)))
Nie pomyliłaś się Wiedźminko.:)) Jerzy Połomski też to miał w swoim repertuarze.:))
Tutaj jest też podpisany Połomski, a śpiewa Gniatkowski!! http://chomikuj.pl/eliza341/MOJA%20MUZYKA%20ULUBIONA/Muzyka%20polska/Jerzy%20Po%C5%82omski Identyczny wstęp, identyczna aranżacja, identyczny głos! Jasminko, nie chwaląc się – ja mam bardzo dobry słuch muzyczny i raczej nie pomylę dwu różnych głosów i dwu różnych instrumentów!
Urocze Lukrecjo.:)) Jeśli macie ochotę posłuchać…to… Udało mi się, do trzech razy sztuka, wrzucić.:))http://jasmine7.wrzuta.pl/audio/5jf9RGv7gzt/jerzy_polomski_-_czerwona_czapeczka
W związku z Ludwisią, przypomniała mi się znakomita aktorka Barbara Ludwiżanka:))
Widać jak kiwam potakująco głową Stateczku?:))
Widzę trzecim okiem :))))
a mnie miasteczko w lubuskim. Lubniewice..I kolenda. Lulajże…..
Zbliża się Wielkanoc Markizie !!! Pewnie dlatego :)))
A mnie się kojarzą zblizenia, ale do Wielkanocy nie wytrzymię.
Niezłym rozwiązaniem jest lekkie popuszczanie. Stosowali to już Sasi w XVIII wieku. Można też skracać odległość :)))
Lekkiemu popuszczaniu a zwłaszcza nieprzyjemnemu zapachowi temu towarzyszącemu, można zapobiec, niekoniecznie nosząc pampersy.:));)
Radykalnym rozwiązaniem jest chirurgiczny ssak, ewentualnie koci żwirek :)))
Grunt, że pomaga Stateczku.:))
Żeby nie być gołosłownym… zamieszczam za Ciebie. “Arszenik i stareh koronki” http://www.youtube.com/watch?v=0cQ7aVmjqOk&playnext=1&list=PL79D21A0C472262E7
Już raz cytowałam fragment utworu pana Pierre’a Thomasa Nicolasa Hurtaut’a pod wymownym tytułem “Sztuka pierdzenia” esej teoriofizyczny i metodyczny … na użytek konstypantów, smutasów, ponuraków, dam melancholijnych oraz wszelkich niewolników przesądu . Z dodaniem Dziejów księcia Pierdziwiatra i królowej Amazonek czyli o początkach szambiarzy……Mam kontynuować o ile Lukrecja nie zechce zaprezentować Czyśćca ?
Hrabia Fredro, również popełnił poemat na ten niezwykle istotny segment życia duchowego Europejczyków:))
Oczywiście, że masz kontynuować, Wiedźminko. Do tej pory opublikowali : all_a 4, Tetryk 1, Incitatus 1, Jasmine 1.Brakuje Ciebie, Quacka, Izis, Markiza, Gryzonia ze zrozumiałych względów. Kto to jest Max?
… bardziej niż mnie brakuje Ciebie Lukrecjo :))))… ale jeśli Czyściec jeszcze nie gotowy na przyjęcie licznych dusz, to trudno, wywiążę sie z powinności Autora :))))
Czas na cyzelowanie tekstu. Oby efekt nie był odwrotny:)))
Mam smutną wiadomość, pewnie nie tylko dla mnie smutną. Zmarł redaktor Andrzej Zalewski, ten od Ekoradiahttp://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Nie-zyje-znany-dziennikarz-Polskiego-Radia,wid,13617843,pozegnanie.html
Wiem Lukrecjo… Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą…. Lecz niechaj żywi nie tracą nadziei.:)(*)
Dum spiro, spero! Jak mawiały starożytne Rzymiany!!:))
.. najchętniej nie przyjęłabym do wiadomości, że odchodzą ludzie, których lubię ! bo to jest zbyt smutne….. i realne.
Dlaczego? Nie rozumiem…:( Przed chwilą przeczytałam… Znany polski piosenkarz pobity w swoim domu… Ten płacz, płacz, nie całkiem prawdziwy, ten deszcz, deszcz, bijący o szyby….http://www.youtube.com/watch?v=cB70UPmor3s
Senatorze Najmilejszy, wybacz jeśli się mylę, weź pod uwagę, że bardzo się staram.:))) Janusz Gniatkowski, Jerzy Połomski i inni…to ulubieni wykonawcy moich rodziców.:)))
Proszę jak to można delikatnie napisać żem już stary piernik!:)))) Jasminko, uszy Ci poobrywam!!:)))***
Proszę jak to można delikatnie napisać żem głucha.:))) Nie obrywaj mi uszu! Mogą mi się jeszcze przydać.:))):***
ale coś musi.
Ciebie też kocham Markizie, ale Irenki się trochę boję.:)))
Mój Najulubieńszy Stary Pierniku, specjalnie dla Ciebie.:)))Mój Miły nie bądź zły, liczysz się tylko Ty.:)))http://www.youtube.com/watch?v=k-v534fQD0k
A Jerzy Michotek??http://www.youtube.com/watch?v=03Z_s8nMUvU Żabka i Miśalbo Stary cowbojhttp://www.youtube.com/watch?v=pk7jbwXkfewczyli polska wersja Ghost Riders in the Sky http://www.youtube.com/watch?v=gWTjjm-Gg3c
Ojejciu:))) Życia mi nie starczy żeby poznać wszystko co poznania nie jest warte.:))) W dodatku staram się nie zamykać na wszystko co nowe.:))) Do niedawna twierdziłam, że mój ukochany rock umarł wraz z Pink Floyd.:))) Trochę żal, że nie ma na Wyspie nikogo, kto by jak ja…:(((
…jest warte…miało być.:)))
J.Michotek i J.Gniatkoski gościli na Wyspie:) Dwa lata temu nie miałam programu do ściągania z YT i sama filmiki tworzyłam..:))) I skąd ja tyle cierpliwości miałam, żeby znosić kaprysy kompa?? :)))”Wracam czasem do szczenięcych lat, do tych paru zdartych płyt…” Jak śpiewała p. Irenka:)
A było poprosić mnie o pomoc i się nie męczyć Skowroneczku?:))):***
Wszystkiego czego się nauczyłam na kompie /nawet pisania/ zawdzięczam własnej cierpliwości:))) Łącznie z powstaniem tej Wyspy. To był dopiero wyczyn:)))))
Skąd tyle cierpliwości, skąd tyle siły?Ja w młodości mojej brałam plecak kominowy na grzbiet, torbę z suchym prowiantem, jedno dziecko za rączkę, drugie usadzone na biodrze i jechałam w góry – nie piszę -do Zakopanego, bo jechałam do Kir.Jak się bardzo chce, to się daje radę.
Nie wiem czy pamiętasz mój pierwszy tekst ma kontro Lukrecjo, Pożegnanie się zwał, niby inaczej a jednak podobnie było. Chory kręgosłup i plecak ważący więcej niż ja cała.:)) Chcieć to móc.:)))
A było. Kiedyś. Co tam jest teraz? Popatrzyłam. Jest Twój tekst o Grunwaldzie. Zbyty lekceważącymi uwagami. Oni tetaz nie zajmują się “błahymi treściami” jak pan Piotr Wiel.oceniał moje teksty.
Było mi tam dobrze Lukrecjo. Nie chcę, nie mogę źle mówić o miejscu w którym tak dobrze mnie kiedyś przyjęto. Nie ma dla mnie tam miejsca? Odchodzę. Jeśli kiedyś i tu zrobi się dla mnie za ciasno, będę wspominać mile i nigdy nie powiem złego słowa na Wyspę.:) Na razie trudno mi uwierzyć, żebym z własnej woli stąd odeszła. Chyba znalazłam w końcu swoje miejsce. Jestem wśród Przyjaciół.:))
Jesteś Jaśminko i Wy wszyscy ” nowi Wyspiarze “…. jak Was nie kochać ?:))))) To jest wielka frajda, że tacy fajni ludzie przyszli i zostali….. !
Wzruszyłam się…:))):***
Mnie jest przykro. A, że jestem jak mała Mi z Muminków to bywam tylko wesoła albo zła. No to jestem zła.
Dlaczego moja Mróweczko ? Jesteś Oryginalnym Autorem razem z Kwakiem…. :))) nie bądź zła. :)))
Z powodu roztrwonienia tego, co zostało zbudowane.Tego jest zawsze żal.
Dwa dni temu go czytałam Jasminko:)))
Łza się w oku kręci Skowroneczku.:))) Nie masz pojęcia ile mnie kosztowało założenie tam bloga.:))) Gdyby nie Ojciec Chrzestny = Archiwum_Onet i nasz Tetryk to do dziś nie śmiałabym się odezwać pewnie.:))) Na Wyspie już było łatwiej.:))) Przylazłam tu za Quackie`m,.:))) Proszę się na Niego złościć, to nie Jego wina.:)))
Ja tam sama weszłam. Mój pierwszy wpis nienajgorzej ocenił cmss.
No i bardzo dobrze, że przyszłaś Jaśminko )* ! :))) Wnosisz tyle zycia na Wyspę ! :))) I mamy oryginalnych Autorów i uroczego Tetryka….. i państwa Irkostwa też :)))) .. jak tu się smucic w takim gronie :)))
Dziękuję Wiedźminko.:)):*** Chyba jednak nie jestem zbyt pewna siebie i wciąż potrzebuję potwierdzenia.:)) Świetnie się tu czuję, także dzięki Tobie.:)) Tu można o wszystkim i zawsze. Senator mnie mnie kilka razy o tym upewniał.:)))
Buziak Jaśminko :)))) **** i tak trzymaj.
Załączam oficjalne pogłaskanie 😉 (nieoficjalnych cały pęczek!)
Dziękuję:))):*** Jesteś Tetryku…bardzo mnie to cieszy, cieszyć będzie bardziej gdy się częściej odzywać będziesz.:)))
Krochmaliłaś pościel i serwetki też?? :)))
A jakże. Lubię pościel sztywną jak brystol. Ale przestałam, bo było zbyt fatygujące:))))Obrusy tylko krochmalę.
… a ja nadal to robię wyrzekając przy prasowaniu :)))….
Spokojnej nocy.. Dobranoc:)))
Mogę??http://www.youtube.com/watch?v=BOByH_iOn88
… uwielbiam Audrey….. :)))) ale na dobranoc mam inna piosenkę, taką w klimacie ….. :))))
Jaką Wiedźminko? Czekam z niecierpliwością.:))):***
Skorzystam z okazji i zareklamuję moją ukochaną Katie Melua.:)))http://www.youtube.com/watch?v=kYskqvHHI-M&feature=related
I jeszcze…Patti Page – Moon River http://www.youtube.com/watch?v=lnCLCFfBklk&feature=related
Polską “odpowiedzią” na Moon river miała być piosenka “Ja nie chcę spać, ja nie chcę umierać” Kaliny Jędrusikhttp://www.youtube.com/watch?v=2n22NzEbdQEW klimacie utrzymana i w filozofii też
Na Dobranoc ode mnie prośba na jutro…:))) Nie budźcie mnie:))) Wciąż popełniam nowe czynności pomyłkowe…:)))http://www.youtube.com/watch?v=t2xR6KDuYYU&feature=related
To jest dobranocka, która klamrą spina ” Koszmar ” zapodany przez All_ę…… nie znajdę lepszej okazji :)))) http://www.youtube.com/watch?v=U0z3A0FFKoQ&feature=relatedJaśminko? nie śpisz jeszcze ?:)))))
Nie śpię jeszcze Wiedźminko.:)))
Gdybyś się przestraszyła upiornej niani…. lampka już zapalona, odgoni złe mysli i złe duchy .:)))) dobranoc….
Nie boję się Wiedźminko, ciepłe światło zapalonej przez Ciebie lampki odpędzi wszystkie lęki.:))) Dobranoc.:))):***