10 kwietnia 1814
Wcale nie jestem przekonany, że samotność służy mi najlepiej! Ale jedno wiem z pewnością, że wystarczy, bym krótki czas był w towarzystwie, nawet w towarzystwie tej, którą kocham (Bóg, a przypuszczalnie i diabeł mi świadkiem), a już tęsknię za towarzystwem mojej lampy i mojej zupełnie nie uporządkowanej i poprzewracanej biblioteki. Nawet w dzień częściej wolę odsyłać powóz aniżeli go używać czy nadużywać. Per esempio – nie ruszałem się z tych pokoi przez ostatnie cztery dni: ale dla zażycia ruchu urządzałem sparring (przy otwartych oknach) z Jacksonem, godzinę dziennie, po to, by zeszczupleć i podtrzymać subtelniejszą cząstkę mojej istoty. Im większy wysiłek, tym lepszy nastrój przez resztę dnia, a potem wieczorem lekka pustka zmęczenia, którą tak bardzo lubię. Dziś boksowałem się przez godzinę – napisałem odę do Napoleona Buonapartego – przepisałem ją – zjadłem sześć biszkoptów — wypiłem cztery butelki wody sodowej – resztę czasu spędziłem na czytaniu, nie licząc udzielania biednemu [Websterowi] całej masy porad w sprawie jego kochanki, która go doprowadza do tego, że staje się człowiekiem suchotniczym i nieznośnym. I to ja właśnie mam być właściwą osobą do udzielania lekcji na temat tej „sekty”. Nie ma to zresztą załączenia, moje rady nigdy nie są wysłuchane.
Z dziennika George’a Byrona
Dzień dobry, a jednak opublikował.. :))) Czy Państwo zgadzacie się z p.Byronem w kwestii samotności?? :))))
Nastroje… nastroje…Skowronku. Czasem miło jest pobyć tylko z sobą :)))) ale bez boksu…..
Może boksowanie pomaga w pozbyciu się złych emocji??:))))
ćwiczenia fizyczne wyzwalają endorfiny…. może to był jego sposób na szczęście ? :)))
Mam nadzieję, że boksował jedynie worek, który ponoć uwalnia energię i odstresowuje..:)))
Pomyślałam, że publikacja ta, będzie stosowana w poświątecznym dniu:)))) Nawet datą:)))
DzieńDobry:)) Sześć biszkoptów i cztery butelki wody sodowej, jakież to romantyczne !!!
:))) i ta sodowa do głowy mu nie uderzyła, aby..? Witaj poświątecznie Stateczku:))))
Urocze…. sześć biszkoptów i woda sodowa… :)) jakże poeta dbał o subtelność sylwetki, prawie jak wspólczesne topowe modelki….. bul, bul… bąbelki :)))
Celebryta, normalnie:))))
Dzień dobry:))) Czy ten Pan ma kołnierzyk a la Słowacki??:)
Jeśli on po sześciu biszkoptach i czterech wodach gazowanych napisał odę do Napoleona B., to ja się zastanawiam Senatorze do kogo napisałby odę po golonce i czterech piwach? To jest dopiero zagadka!:))))
Cześć, Stan:))) Po takim golonkowo-piwnym traktamencie jak nic napisałby odę do Pana B.! Od razu z komentarzem!:)))
Dzień Dobry.:)))Święta, Święta i… po świętej.:)))Im większy wysiłek, tym lepszy nastrój przez resztę dnia… No cóż, w moim przypadku reszta dnia widocznie jeszcze nie nadeszła.:)))I jeszcze, że posiadanie kochanki powodującej stawanie się człowiekiem suchotniczym i nieznośnym.:))) Na szczęście nie posiadam.:))) Co do samotności, Skowroneczku:*, na użytek własny odróżniam bycie samą od samotności. Z tych dwóch stanów tylko samotność przygnębia, dopada także wśród ludzi. Bycie samą konieczne jest dla zachowania równowagi psychicznej, wyalienowania się z rozentuzjazmowanego tłumu, wsłuchania w swoje wnętrze, nabrania sił, by ochoczo wrócić do świata. Człowiek samotny na to nie ma żadnych szans.
Witaj:))) O raaany, a gdzieś Ty Jasminko te jajka święciła, że tak długo się nie pokazywałaś:)))
Byłam, Skowroneczku.::))):* , tylko kochany onet nie dał mi szansy się odezwać.:((( Mogłam Was czytać, dobre i to.:)))
Cześć, Jaśminko!Z rozentuzjazmowanego tłumu nie należy się alienować, tylko wyindywidualizować :))Podczas alienowania możesz trafić na małolata wyhodowanego na strzelankach komputerowych; lepiej nie myśleć co byłoby, gdyby potraktował cię omyłkowo jak aliena!
Witaj Tetryku.:)))Nie boję się, bo strzelankowy nie potraktuje mnie jak aliena.:)))Masz rację, nie alienuję się, indywidualizuję się z rozentuzjazmowanego tłumu.:)))
Dzień dobry! Na starych śmieciach już i po świętach. Puszczam bańki nosem i jak tylko się będzie dało, do dietetyka, bo to już przekracza ludzkie pojęcie : (
Witaj.. i serdecznie współczuję.. Zdrowia p.Q !!!
Nie da się pisać! Ja wysiadam…:(
Szlag mnie trafi! Quackie, zamienimy się?? Ja wezmę i zacznę za Ciebie puszczać te bańki, a Ty napisz za mnie kolejny list do BOK! Mnie już zabrakło wyzwisk, a Ty może ich samym zimnym, obelżywym tonem stosownie znieważysz, hę??
Kochany Senatorze, widzę tu kilka przeszkód, po pierwsze trudno w ogóle odpowiedzieć na Twój komentarz/ prośbę, po drugie nie miałbym sumienia narażać Cię na takie puszczanie baniek, jakie jest moim udziałem, po trzecie wreszcie zimnym, obelżywym tonem posługuję się tylko w poniedziałki pomiędzy 8:30 a 10:00 rano (chociaż może nie na Wyspie), co opóźniłoby znacznie wysyłkę.A teraz może na poważnie; swego czasu pisałem do Onetu tak jak pozostali, chyba pomogło, ale na krótko. Nie wiem, od czego to zależy, postaram się zasięgnąć opinii, a na pewno napiszę do BOK od siebie. Ponieważ mam problemy z pamięcią, przypomnijcie mi proszę, od kiedy trwają kłopoty z błędami przy wyświetlaniu bloga?
Dobry wieczór ! Jestem ryzykantka i próbuję coś napisać :)))
Udało się !!!! a ja, w ramach poswiątecznego wyzwalania endorfin cięłam róże na osiedlowych trawnikach, bi nikt inny na to nie wpadł ….. i znacznie mi to poprawiło humor…. :))))
… zostało mi jeszcze sporo do zrobienia na skarpie z pachnącymi różami…. takie zaniedbane, że nie wytrzymałam.Będe miała zajęcie na jeszcze kila godzin… :))) One mają pojedyńcze płatki, nie wiem jak się nazywają, ale chyba je uratujemy ….. razem z zaprzyjaźnioną jednostką…. :)))
A mogłabyś tak kompletnemu ogrodowemu laikowi wytłumaczyć, na czym właściwie polega to, co robiłaś z tymi różami?
obcinałam martwe gałązki, skracałam, pędy…. róże muszą być przycinane, żeby się rozkrzewiac i nie zdziczeć… Robótka była dość kłopotliwa, bo te krzewy były zaniedbane i trzeba było mocno ciąć….. a one mają kolce :)))
To są albo róże dzikie, albo róże pomarszczone. Odporne na choroby, przemarzanie. Wieloletnie. Potrafią osiągać znaczne rozmiary rozrastając się w potężne krzewy.:))
dzikie róże, Senatorze i kilka krzaków szlachetnych, które sie jakoś uchowały, a ja je bardzo lubię :)))
A jak już o nie zadbasz, to zaczniesz pilnować coby ich nie niszczono, by oczy cieszyły:))) Witaj Wiedźminko:)))PS Wczoraj sadziłam pnące, tym przynajmniej sarny czubków nie zjedzą.
Witaj….. nawet nie to…. nikt ich nie niszczył, tyle, że też nikt o nie nie dbał i sterczały takie biedne….czarno-zielone… :(((
Właśnie zamówiłam niebieską i pomarańczową. Tylko jeszcze nie wiem gdzie posadzę..:( są śliczne i nie mogłam się oprzeć:)))
To są albo róże dzikie, albo róże pomarszczone. Odporne na choroby, przemarzanie. Wieloletnie. Potrafią osiągać znaczne rozmiary rozrastając się w potężne krzewy.:))
Masz oczywiście rację….. obejrzałam te pomarszczone w internecie i juz wiem… Dziękuję :))))
Dzień dobry:))) Już od paru lat jak kura z jajem noszę się z zamiarem zasadzenia żywopłotu z tarniny i róży pomarszczonej. Wstępne próby już poczyniłem! Po kilku latach jest to zapora nie do przejścia dla nikogo, nawet drobne zwierzę nie przeciśnie się za żadne skarby. Znalazłem w necie ofertę zakładu ogrodniczego sprzedającego hurtem sadzonki tych róż po złotówce za sztukę. Tarnina wprawdzie droższa, ale jakoś bym wydolił. Powstrzymuje mnie jedynie obawa jak ja będę ten żywopłot pielęgnować. Pozwolić mu się rozrastać jak żywopłotom angielskim niestety nie mogę!:(
O tym samym pomyślałam, ze względu na sarny:))) Myślisz, że nie przeskoczą takiej zasieki??
Trzy metry wysokości i szerokości minimum dwa?? Nie, nie będą próbować, to nie dla saren taki skok wzwyż!
Dobranoc zzapalona lampką……. niepokój mnie obudził, bo jak ma mijać spkojnie ta nocka bez światełka dla nas ?:))))
Dzień dobry:)) No, cud prawdziwy, że po godzinie starań udało mi się tu wejść, choć nie mam żadnej pewności, że uda mi się ten post opublikować!:(
Udało się!! Czy ja mam zacząć ten dzień jako święty święcić??:(( A może jakiś dobry święty przekonałby Tego nad nami by hurtem powołał do siebie wszystkich “fachmanów” od blogów w naszym śmierdzącym rozkładem Omlecie!!??:(Aha, w międzyczasie dowiedziałem się, że blog o podanym adresie…..:((
Dzień dobry:)) No, cud prawdziwy, że po godzinie starań udało mi się tu wejść, choć nie mam żadnej pewności, że uda mi się ten post opublikować!:(
1.
No to teraz 2.Aha, zahamował! Próbujemy dalej!!
Dzień dobry, Senatorze ćwiczysz cierpliwość??:)))
Dzień dobry:))) Podnoszę sobie poziom agresji!! Tych od bloga na Omlecie potraktować mam zamiar jak hiszpańska inkwizycja heretyków i odszczepieńców! Szczególnie podoba mi się powolne duszenie garotą!
A co to jest gorota??? :)))
Tu masz! Szczególnie podoba mi się fragment z 25 minutami!!:)) http://pl.wikipedia.org/wiki/Garota
brrrrrrrr… się złapałam za własną szyje czy aby na pewno nic na niej nie mam..:))))
Fajny wynalazek, taki typowo ludzki!:(
Patrzcie!! 107, takiego jeszcze nie było!!! Przepraszamy, wystąpił błąd …Twojemu blogowi na pewno nic nie jest. Spróbuj za chwilę.Opis błędu: b(-107)
U mnie wolniutko, ale przerzuca i to moje klikanie nawet wchodzi:)))
Ja mam otwarte cztery strony i z każdej próbuję to samo wysyłać! Na jednej informuje mnie, że nie ma takiego bloga, na drugiej pociesza, że nic mu się nie stało, na trzeciej lista postów jest pusta, a na czwartej kręci kółeczkiem i próbuje coś przepchnąć. Bawiąc się raz tą, raz inną stroną, na których powklejałem ten sam tekst, czasami coś opublikuję!:(((
A nie, pospieszyłam się. Już się zaczął taniec..:(( Miłego dnia…:)))
Co jest!!?? Znormalniało nagle, cy cóś??
Witaj Senatorze ! :)))) poprawia nam statystykę….. jedno kliknięcie i dublet….. mysliwy ten Omlet :))))
Dzień dobry ! słoneczko wyszło …. :)))) i bardzo dobrze, bo nastraja nieco bardziej optymistycznie :)))
Dzień dobry ! słoneczko wyszło …. :)))) i bardzo dobrze, bo nastraja nieco bardziej optymistycznie :)))
Niecałkiem znormalniało, niestety, ale jakby miejscami…. :)))
.. po trzecim wpisie dostało znów czkawki 🙁 b- 101, -102 ….. :))))
Zda mi się wszakże, że idzie ku lepszemu:)
Dzień dobry! Na razie wszystko się otwiera bezbłędnie, czyżby klątwy Senatora pomogły? Zobaczymy, jak z niniejszym komentarzem – raz, dwa razy, a może wcale?PS. Hahaa, każe PO ZALOGOWANIU przepisywać właściwy kod z obrazka, którego naturalnie niet.
Witam:) No, powinieneś być zadowolony, potraktował Cię z należytą atencją!:)
Rany, ale poszłooooo! Omal mi myszki z garści po kliknięciu nie wyrwało!:)
Łaaa. A z tej strony o mało ekranu nie wybiło, aż się wypuczył na chwilę! : )))
:)) Aż strach co to będzie jak Omlet blogi naprawi!!
Dzień Dobry.:)))Pozdrawiam serdecznie i mnóstwo cierpliwości życzę.:))) Moja ma się ku wyczerpaniu, w razie gdyby podzielicie się.:)))Skorzystam z okazji i się pochwalę. Dopiero drugi raz załapałam się na taki opis błędu.:))) Ciekawe czy jest b(-109) :)))Przepraszamy, wystąpił błąd …Twojemu blogowi na pewno nic nie jest. Spróbuj za chwilę.Opis błędu: b(-108)
Wiosnę mam za oknem spacerową. Szkoda, że w Święta taka nie była.Kwitną fiołki fioletowo pachnące i białe bezzapachowe, szafirki, malutkie żółciochy podobne do mniszków, które nie wiem jak się nazywają i bratek, sztuk jeden.:))) Ptaszki świergolą, słoneczko świeci. Wsi spokojna, wsi wesoła, który głos twej chwale zdoła, zawołać się chce.:)))Żeby jeszcze onet zechciał się poprawić to nie byłoby na co narzekać.:)))
Witaj, Jasminko:))) Te białe, bezzapachowe, to nie są fiołki, to dzikie bratki!
Witamy,W ostatnich tygodniach w serwisie Blog.Onet pojawiła się duża awaria, która dotknęła naszych użytkowników. Jest ona spowodowana obciążonymi serwerami, przez co blogi wczytują się znacznie wolniej, a czasami nie wczytują się wcale, pokazując różnego rodzaju błędy i powodując znaczne opóźnienie w dodawaniu notek.Chcieliśmy w tym miejscu bardzo Państwa przeprosić za powstałe problemy. Choć wciąż pracujemy nad naprawą awarii, jest ona na tyle poważna, że całkowite jej usunięcie może potrwać jeszcze kilka dni.Jednocześnie pragniemy zapewnić, że Państwa blogi są w pełni bezpieczne i żadne dane nie są narażone na utratę. Bardzo mocno prosimy o jeszcze odrobinę cierpliwości, w ciągu kilku dni blogi powinny już funkcjonować prawidłowo.Pozdrawiamy,BOK OnetBlog
No, jak ja do nich kulturalnie, grzecznie, niczym Pan Ignacy delikatnie, to to paskudne omletowe towarzystwo nic!! No nic!! A jak ja elegancko, szeroko rozwartym pyskiem, budowlanym słowem, zelżywie i paskudnie, to proszę – efekt jaki??:) Miał rację stary Zagłoba, żaden inżynier przeciw Rochowi nie dostoi!!:))
Brawo, Senatorze! Faktycznie chyba ku dobremu idzie, jakoś tak wiosennie mi się zrobiło na wieść!
Ej, Mistrzu Quackie, niepoprawny optymisto!! Czy Ty wiesz jak i ile razy oni już nas nabierali??!!:(
Uprzejmie informuję, ze nie mam lekko…… od 20 minut staram sie dopłynąć na Wyspę,bo mi stale znika…
Dobry Wieczór.:)))Rozbestwiona wcześniejszym powodzeniem próbuję znowu.:)))Byłam na wieczornym, prawdziwie wiosennym spacerze i nuciłam sobie..”Mam ręce w kieszeniach a kieszenie jak ocean, powoli chodzę i rozglądam się…”http://www.youtube.com/watch?v=aM9qBgJAdmoChyba nie nadaje się na Dobranockę, ale za to od zawsze działa na mnie bardzo pozytywnie.:)))
Mariusz Lubomski kojarzy mi się z beztroską studenckich czasów. Kto by się tam przejmował sesją przed sesją?:))) W międzyczasie były w klubie studenckim koncerty. Na jednym z nich dłuuuugi Mariusz w sięgających nad kostki spodniach. Widać było, że nóg nie golił.:)))A po występie w kafejce wino i długie nocne Polaków rozmowy.:)))Do dziś patrzę na Niego przez pryzmat tamtych doświadczeń.:)))
A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój.:)))http://www.youtube.com/watch?v=W64knnDHE_wDobranoc Kochani.:)))
Zapalam lampkę…… i mówię dobranoc…… niech sie nam jutro poprawi :))))
Dzień dobry:))) Wiedźmineczko, poprawić to się ma nam za kilka dni! Tylko czy na pewno??Przepraszamy, wystąpił błąd …Twojemu blogowi na pewno nic nie jest. Spróbuj za chwilę.Opis błędu: b(-107)
Dzień dobry, że się przywitam po przebrnięciu zapór jakie Onet urządza.
Dzień dobry:))) Per aspera ad astra!:)
Dzień dobry:))) Per aspera ad astra!:)
Tiaaa… Witam Pana:)))
Witaj Skowronku….. słoneczko masz ? :))))
Mżawkę mam.. i ogólnie okropnie ponuro:)))
Dzień dobry. Chyba znowu będzie troszkę wiosny, pewnie tak ze dwa dni, ale dobre i to. A w dodatku mamy już czwartek więc nie jest źle.
Cześć, Stan:)) A kawa i mentosek to gdzie?? Czyś Ty na pewno ten sam??:)
Cześć Stan…… wciale…. od pobliskiej granicy nadciągają chmury i chłód, żeby nie rozbestwiać ciepełkiem :(((
Dzień dobry. Dzisiaj występuję jako kur domowy : ) obiadki, zakupy, te sprawy. Ale i na Wyspę jest czas wejsć : D
Witaj:))) Poodkurzać nie zapomnij!:)
PS Może przy okazji lekkie prasowanko?? Wiedźminka bardzo sobie to domowe zajęcie chwali!:))))
Ha, co do prasowanka, to nie, ale sprzątanko biurka – chociaż to brzmi jak herezja – mnie nie minie.
Witaj Senatorze…… pasjami to lubię i podchodzę do tej robótki jak pies do jeża…. :))))
Dzień Dobry.:)))Na mnie też dziś czeka sprzątanko, ale nie domowe. Mowa moja będzie krótka. Za chwilę idę wyrywać chwasty do ogródka.:)))Z wejściem na Wyspę problem dziś mniejszy. Pokręciło kilka minut i wpuściło bez, że nie ma, ale blogowi nic nie jest, bo brak postów.:)))Do popotem zatem i obym się nie dowiedziała, że istnieje też opis błędu b(-109). Do 108 już przerabiałam.:)))
Witaj Ogrodniczko1 :))) ja sobie wieczorkiem pohasam wśród moich dzikich róż…. jeśli sie nie rozpada, tak jak wczoraj 🙁
Dzień dobry ! Ouackie ma dziś dzień ” domowy”… a ja jakieś sprawozdania i rozliczenia….. 🙂 nie lubię, a muszę :)))
… ale z pewnością będę rada, gdy już to zrobę….. przestanę mieć wyrzuty sumienia, że się migam :)))))
a to siurpryza…… tylko raz ukazało mi się b(-101)….. chwilo trwaj ? :))))
Czyżby groźba garoty poskutkowała ? Kontrolnie weszłam…… bez problemu ! :)))))
Działa. Na zwolnionych obrotach, ale działa.. Nadzieja na normalność jest:)))
Eeeetam, fika:))))
Cześć!Kontrolnie wszedłem i już za drugim odświeżeniem dowiedziałem się, że mnie nie ma…
Od godziny mam piękne komunikaty:”Blog o podanej nazwie nie istnieje”albo”Lista postów jest pusta” Co oni na tym “Omlecie”, jak mawia Senator” wyprawiają?
Boh joho znaje!:((
PS Przepraszamy, wystąpił błąd …Twojemu blogowi na pewno nic nie jest. Spróbuj za chwilę.Opis błędu: b(-106)
Ach jak przyjemnie gdy pot płynie ze mnie i krew mnie zalewa, bo znów…:(((Przepraszamy, wystąpił błąd …Twojemu blogowi na pewno nic nie jest. Spróbuj za chwilę.Opis błędu: b(-101)Gdybym Was tak bardzo nie kochała to… Nerwicę podobno da się wyleczyć?:)))Już czas, najwyższy czas obudzić się ze snu i wiać z onetu? Wszyscy razem ofkoz! Bez Was się stąd nie ruszam!:)))
Dobry wieczór, Jasminko:))) Trzy głębokie wdechy, wydech!:))) Teraz policz do dziecięciu….No, widzisz….:))))
Test1.
To se pan Byron powisiał :))))
Do trzech razy sztuka… Dobranoc:)))
Może rano już będzie Paul Verlaine….. tak dla zmiany nastroju, wierszyk romantycznie błahy :)))
Dobranoc…… zapalona lampka już mży ….. łagodnie:))))