Odwiedziło nas

  • 1 752
  • 108 333
  • 82 895

Kalendarz

luty 2012
P W Ś C P S N
« sty   mar »
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
272829  
Nie możemy wyświetlić tej galerii.

Slideshow

Nie możemy wyświetlić tej galerii.

Retrospektywa: Pan Lajkonik i kubki

Dzień zapowiadał się piękny. Od rana świeciło słonko, a za oknem szczebiotały ptaki. Ich głosy przypomniały panu Ignacemu Lajkonikowi, który właśnie kończył popijać poranną bułeczkę swoją codzienną białą kawą, że powinien zabrać się wreszcie za obiecaną panu redaktorowi z bardzo poważnego wydawnictwa książkę o niebieskich ptaszkach. Włączył komputer i właśnie rozkładał na biurku całą masę opieczętowanych teczek i ważnych papierów, kiedy rozległ się dzwonek do drzwi. – Któż to może być? – zastanawiał się pan Ignacy, idąc do drzwi, a ponieważ jego mieszkanie było nieduże, to i zastanawianie się nie trwało długo. – Och, to ty, Euforio? – wybąkał – Wejdź, proszę i rozgość się…

Do pokoju weszła kuzynka pana Lajkonika, Euforia. Była to wysoka pani o nieufnym spojrzeniu, która każdego podejrzewała o to, że chce jej zaszkodzić, a co najmniej obrazić. Przywitała się z panem Ignacym, siadła na kanapie i zaczęła opowiadać, jak to szła sobie ulicą i nagle przypomniało jej się, że przecież właśnie niedaleko mieszka jej kuzyn, i kiedy popatrzyła w kierunku jego okien, zobaczyła, że sąsiad z góry podlewa kwiatki, i woda kapie na balkon pana Lajkonika i co ty na to, mój drogi Ignacy, chyba nie zostawisz tak tej sprawy?

Kuzynka patrzyła wyczekująco, a pan Lajkonik zwijał się w rulonik pod tym spojrzeniem. Jeżeli przyzna Euforii rację, to ona zmusi go, żeby poszedł do sąsiada i zrobił mu awanturę. Na to pan Ignacy nie miał wcale ochoty, ponieważ nie przeszkadzało mu wcale, że na jego balkon kapie woda. Gdyby jednak powiedział to kuzynce, na pewno wybuchnęłaby gniewem, jak to się już zdarzało. „To ja się poświęcam, specjalnie przychodzę, żeby ci o tym powiedzieć, a ty tego nie doceniasz!” powiedziałaby z pewnością. Pan Lajkonik postanowił więc odwlec nieuniknioną kłótnię.

– Nie – powiedział i uśmiechnął się, najmilej jak potrafił – moja droga Euforio, nie zostawię tak tej sprawy. Ale pozwól, że jako dobry gospodarz najpierw zrobię ci herbatę –. I poszedł do kuchni nastawić wodę. Wyciągnął z puszki torebkę herbaty, skierował wzrok na półkę z kubkami i struchlał. Pierwszy kubek na półce miał namalowanego szczura z chińskiego zodiaku. – Dopiero się Euforia obrazi! – pomyślał pan Lajkonik –„Co za obrzydliwy gryzoń!”, powie. „Jak możesz mi dawać herbatę w takim kubku!.

Sięgnął po drugi i zatrzymał dłoń. Na tym kubku widniał pustynny krajobraz z kaktusami.
„Chyba chcesz, Ignacy, żeby mnie herbata kłuła w gardło!”.
Coraz bardziej zdenerwowany, pan Lajkonik odrzucał kolejne możliwości. Kubek z nazwą dużego centrum handlowego? Nie, bo Euforia obrazi się, że traktuje ją jak kogoś nieważnego, podając herbatę w kubku z promocji.
Śmieszny kubek w piranie z napisem „Nie mieszać palcami” ? Ależ skąd! „Mój drogi, czy naprawdę uważasz, że mogłabym mieszać herbatę palcem?”.
A może poczciwy, pękaty kubek przyozdobiony napisem „Szczęść Boże”? Kuzynka uzna, że widocznie uważa ją za nieszczęśliwą…
Stojący z brzegu, kupiony dwa lata temu przed Wigilią kubek z uśmiechniętym Mikołajem? „Ignacy, ty jeszcze wierzysz w takie rzeczy?”.
O, pamiątkowa filiżanka z porcelany po prababci! Na prababcię chyba się Euforia nie obrazi? Tak, to będzie najlep… Nie! Przecież w zeszłym roku podał kuzynce herbatę w tej filiżance i naraził się na ostrą uwagę, że rodzinnych pamiątek nie powinno się narażać na niebezpieczeństwa codziennego używania.

Pan Ignacy zacisnął powieki, wziął głęboki oddech, policzył w myślach do dziesięciu i otworzył oczy. Pomogło. Teraz widział wyraźnie – za kubkami, w głębi szafki stała sobie… zwyczajna szklanka. Przezroczysta, nieco zakurzona – od dawna nieużywana. Pan Lajkonik chwycił ją, pospiesznie przepłukał, wytarł do sucha i nalał do niej herbaty. Triumfalnie wniósł do pokoju tacę z herbatą na spodeczku, cytryną w miseczce, cukrem w cukierniczce, mlekiem w dzbanuszku, sokiem malinowym w karafce… ufff, to chyba wszystko… i postawił ją na stoliku przed kuzynką.

Euforia przez chwilę patrzyła na zawartość tacy, jakby sprawdzając w myśli, czy jest na niej wszystko, co powinno być. Nagle oczy jej się rozszerzyły, poruszyła długim nosem. Z wściekłością zacisnęła zęby i wysyczała przez nie – Ignacy! Czy ty sobie wyobrażasz MNIE pijącą herbatę z TAKIEJ szklanki? Chcesz, żebym poparzyła palce?!? –. Kuzynka Euforia wstała i wyszła, z furią trzasnąwszy drzwiami.

Pan Ignacy uniósł brwi bardzo wysoko. Pokręcił głową i westchnął sobie dwa razy, pierwszy raz z troską, a drugi – z ulgą. Poszedł do kuchni, nalał sobie herbaty do kubka w piranie i smakował ją przez chwilę, słuchając szczebiotu jaskółek. Małe, zwinne ptaszki wlatywały i wylatywały z gniazda ulepionego nad oknem w kuchni.

W domu panował święty spokój. Pan Lajkonik przyniósł tacę z powrotem do kuchni, pochował wszystkie rzeczy na swoje miejsce, a szklankę porządnie umył, wytarł starannie i odstawił na półkę. Niech sobie tam stoi – do następnej wizyty!

  

________

Tekst chroniony prawem autorskim (wszystkie części cyklu o p. Lajkoniku). Opublikowany w witrynie www.kontrowersje.net oraz na blogu www.madagaskar08.blog.onet.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i przedruk tylko za zgodą autora.

83 komentarze Retrospektywa: Pan Lajkonik i kubki

  • Quackie

    Dzień dobry! Tym tekstem (opublikowanym pierwotnie 3 września 2009) zaczynam retrospektywne spotkania z p. Lajkonikiem. To pierwsze opowiadanie o panu L., którego fabuła pochodzi z własnych doświadczeń, nie powiem, dość traumatycznych. PS. Okazało się, że u nas fajfoklok czcimy w niewielkim rodzinnym kółku czternastolecie Juniora, więc pozwolicie, że wrócę online za czas jakiś…

  • ~all_a

    Najserdeczniejsze życzenia dla Juniora:))) Euforia – bardzo lubię te perfumy..:))) A co do kuzynki dziękuję Stwórcy, że nie obdarzył mnie takową:))) Może dobrze mieć w szafce, tak na wszelki wypadek, zwykłą szklankę? Dla “niezwykłego” gościa:)))

  • ~all_a

    Pan Lajkonik westchną z troską – dlaczego? Bo, że z ulgą, to rozumiem:)))

    • ~Jasmine

      Wydaje mi się Skowroneczku, znając dobre serce Pana Ignacego, że troskliwe westchnienie wiązało się ze współczuciem. Wyobrażam sobie jak źle na świecie takim kuzynkom Euforiom, które wszystkim wszystko mają za złe, pozbawiając się, na własne co prawda życzenie, najdrobniejszych nawet radości, że o uśmiechu nie wspomnę.:)) Od razu chciałoby się zapytać, co w taki właśnie sposób ukształtowało kuzynkę Euforię, nie wierzę, że urodziła się taka.:(

  • ~Jasmine

    Dobry Wieczór.:)))))Dołączam się do życzeń dla Juniora.:))))):*Pana Ignacego odwiedzę ponownie po powrocie z wieczornego spaceru. Cieszę się, że jest.:)))))

    • ~Jasmine

      PS: Prośba do Autora, jeśli się już Autor upora, mam nadzieję, że nie każe czekać na ulubiony ciąg dalszy nastąpi aż wyczerpią się odcinki retrospektywne, żeby choć odrobinę więcej w kolejnych, było Pani Chandry.:))))Z poważaniemPańska wierna czytelniczka.:))))

  • ~paniodwf

    Pięknie, pięknie!!!. Od dziś jestem Fanką pana Ignacego.W jakże uroczy sposób podjął był herbatką gościa. A swoją drogą coż za wdzięczne imię “Euforia”.:))))

  • ~pan.

    Czyżby Autor był zdania, że należy się wystrzegać popadania w euforię?Jeśli o mnie chodzi, to wszelkiej przesady (z wyjątkami) należy unikać ale popaść w euforię od czasu do czasu – czemu nie?Mogę za to wyobrazić sobie gościa w stanie psychicznym, który wymaga starannie dobranego kubka. Żle wybrany zazwyczaj nie grozi katastrofą: szlochem, jawnie okazaną złością albo chłodem obrazy. Niemniej może czasem się stać (nawet jeszcze nie napełniony) kroplą przelewającą…Dlatego radzę trzymać w szafce kubki bez żadnych treści na ściankach, za to każdy różnej barwy i raz wybierać kolor nadziei, raz kolor radości (nie pytajcie mnie jaki to kolor) innym razem kolor smutku, itp. Ukłony.P.S. Z tego Pana Lajkonika sybaryta 🙂 Tak podawać herbatę! Co prawda torebkową – to trochę psuje wrażenie.

  • ~Jasmine

    Widzę, że zostałam sama na Wyspie.Czas się więc pożegnać.Dobranoc Kochani i… oby do lepszego jutra.:)Jakoś tak… nie chce mi się szukać Dobranocki na dziś…

    • ~Jasmine

      A jednak… od zawsze mnie wycisza… Jeden z moich ulubionych kompozytorów… Claude Debussy i jego Światło Księżyca. Mam nadzieję, że Pan Ignacy też lubi.:)) Wygląda na takiego.;))http://www.youtube.com/watch?v=AzQTeCn5HBg

  • Quackie

    Szanowni & kochani Czytelnicy, Wyspiarze, RodacyPozwólcie, że odpowiem zbiorowo:Ponieważ kameralna impreza rozwinęła się nieco dłużej niż zakładano, przepraszam za nieobecność i dziękuję pięknie wszystkim za życzenia dla Juniora, zostały przekazane i z pewnym zakłopotaniem przyjęte. Wszystkim zwracającym uwagę na to, że mam już nie dziecko, ale młodzież, z westchnieniem przyznaję rację i przytaczam starą prawdę, przekazaną mi kiedyś przez kogoś: “Małe dzieci – mały kłopot, duże dzieci – duży kłopot”.Dobrze zawsze mieć w zanadrzu neutralną, bezbarwną i przezroczystą szklankę, a nawet – żeby uniknąć zarzutów o chęć poparzenia – tzw. koszyczek, plastikowy lub metalowy.Pan Ignacy westchnął z troską, ponieważ wcale nie bawiło go zachowanie kuzynki Euforii, a co do genezy tego zachowania, to od 3 września 2009 r. nieco już zmądrzałem i dlatego chętnym do guglania mogę podrzucić trzy literki, które rzucą nieco światła na kuzynkę E. – DDA.Być może już wspominałem, jeżeli nie, to niniejszym to czynię – pierwsze opowiadanie o Lajkoniku, które pojawiło się na Wyspie, to “Lajkonik i jesienne zauroczenie”, jeżeli dobrze policzyłem, jest to szesnaste z kolei opowiadanie, z czego wynika, że możliwości retrospektywnych mamy piętnaście. Mam nadzieję, że obecne zlecenie zajmie mi mniej tygodni, z czego wynika, że tej (zimy +) wiosny raczej nie wyczerpiemy wszystkich możliwości : )Wieloznaczność imion i nazwisk w opowiadaniach o Lajkoniku jest ważna i ze wszech miar doradzam śledzenie tych tropów, zazwyczaj dobranie odpowiedniego imienia (i/lub nazwiska) trwa od kilku sekund (olśnienie) do kilkunastu godzin.Wcale jeszcze nie dobranoc, chwilę będę na Wyspie : )

    • ~paniodwf

      Miałam być bardziej aktywna i znów nie wyszło, sorry(((. Dobranoc zatem! Dzięki za p. Lajkonika i Euforię:)) Miłych snów!

    • ~wiedźma

      Dorzucę jeszcze jedno porzekadło dla rodziców :” małe dzieci nie dają spać, a duże… żyć “:)))) Oby się Tobie i Twojej uroczej małżonce nie sprawdziło :))))))

  • ~Lukrecja

    KubkiMam 6 białych, pojemności 200 ml w kształcie nocników i tak nazywanych. Oraz kubek kupiony za 30 zł z Panem Ropuchem, angielski, Za 35 zł z autografem Ewana Mcgregora, zielono niebieskim pejzażem Szkocji i sentencją : It’s only the hairs on a gooseberry that stop it from being a grape. (Młynarski pisał: trzeba będzie wziąć jarzynę i ogolić włoski w piosence Weź pan siekierkę)Oraz wiele różnych i ostatni nabytek, 3 kubki zdobione podobiznami Bethoweena, Bacha i Shuberta.

    • ~wiedźma

      Witaj Kreciu….. kubki mam dwa, oba białe i bardzo dobrze wyważone mino dość wąskiej podstawy . Nie przepadam za kubkami, wolę filiżanki…… i tych mam dostatek :))))

    • Quackie

      Poza tymi powyżej jest jeszcze mnóstwo innych, ponieważ kubki jako takie uznajemy za jedynie słuszne podajniki do wszelkich herbat. Moje osobiste są większe niż standardowe 0,2-0,3 l, jeden wysoki w gwiazdki i serduszka (prezent walentynkowy), a drugi szerszy i obszerniejszy, chyba z półlitrowy, w fasolki Jelly Beans (R) – moją słabość… (coś w tym rodzaju – http://3.bp.blogspot.com/-t2CtuMLu_AQ/TnTM-XLVDjI/AAAAAAAAAJo/obcfHJf_sRg/s1600/DSC_0334.JPG – tylko nieco większy, sądząc po proporcjach).

      • ~wiedźma

        Mój syn jest również miłośnikiem kubków, jego ulubione to dwa duże Wegwoody… jeden z niebieskim słoniem, drugi granatowy nieco indyjski ….. inne są mniej dekoracyjne :))))

  • ~wiedźma

    Jaśminka przyniosła światło Księżyca, ja przynoszę ciepły blask wieczirnej lampki .:) Dobranoc….

  • ~all_a

    Dzień dobry…:))) Kawa w filiżance, seledynowej, aromatyczna i bez… No właśnie.. Panowie mnie opuścili..:( Mam chlipać?

    • Bożena

      Dzień dobry!!! Ale mnie tu dawno nie było, a tutaj takie miłe opowiadanie, chociaż od powietrza, głodu, ognia i wojny i od takich gości jak kuzynka Euforia uchowaj nas Panie!!! Miłego dnia wszystkim życzę, a jeśli gości, to sympatycznych.

  • Quackie

    Dzień dobry! Robota wzywa…

  • ~wiedźma

    Dzień dobry ! Jak słonecznie za oknem. :)))) Pachnie przedwiośniem ? :))

  • ~Incitatus

    Dzień dobry! Zdania nie zmieniłem, dalej mam je za pazuchą!

  • ~all_a

    Ależ się wypogodziło.. Jak nic wiosna tuż, tuż:))))

  • ~all_a

    Jasminkoooo!!! Śpisz?? Nie może być:))))

  • ~Ania

    Na prawdę piękne opowiadanie 🙂 Czekam na dalszy ciąg. Zapraszam na mojego nowego bloga: http://ania-and-amanda.blog.onet.pl/

  • ~wiedźma

    Dobry wieczór ! Wróciłam ze swoich zajęć, z kim mozna pogadać ?:))))

  • ~Jasmine

    Nykto ne je doma… Nie będę zatem zakłócać ciszy…http://www.youtube.com/watch?v=cUMhfQgIfNw

    • Jasmine

      Nie mam nawet kogo zapytać…:(( Czy był już na Wyspie “List do kobiety” Tuwima? Pamięć mam świetną, tylko, niestety, krótką i w dodatku nie umiem sprawdzić.:((

    • ~all_a

      Wyciszające i piękne:) Jestem padnięta, a rano trzeba zaświergolić:))) Dlatego dobrej nocy Wszystkim, a Tobie buziak Jasminko:)))* Dobranoc i do jutra.. PS Spokojnego snu:)

      • ~Jasmine

        Jeszcze trochę i zwątpię w swoje preferencje, seksualne, za przeproszeniem i się w Tobie zakocham.:)))))))Dobranoc Skowroneczku.:)))))):*

  • Quackie

    Dobry wieczór! 110% normy wykonane, coś czuję, że będę ją musiał podwyższyć, bo jak tak stale będę przekraczał, to jakiś wstrętny przodownik się ze mnie zrobi : )

  • Jasmine

    Zapraszam piętro wyżej.:)))

Leave a Reply to ~Jasmine Cancel reply

You can use these HTML tags

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>