*
Kochałbym cię ( psiakrew, cholera),
gdyby nie ta niepewność,
gdyby nie to, że serce zżera
złość, tęsknota i rzewność.
Byłbym wierny jak ten pies Burek,
Chętnie sypiałbym na słomiance,
ale ty masz taką naturę,
że nie życzę żadnej kochance.
Kochałbym cię ( sto tysięcy diabłów!)
kochałbym ( niech nagła krew zaleje! 🙂
ale na mnie coś takiego spadło,
Że już nie wiem co sie ze mną dzieje:
z fotografią, jak kto głupi się witam,
z fotografią ( psiakrew! )sie liczę,
pójde spać i nie zasnę przed świtem,
póki z grzechów się jej nie wyliczę,
a te grzechy ( psiakrew! ) malutkie.
więc ( cholera ! ) złości się grzesznik:
że na przykład wczoraj piłem wódkę
lub, że pani Iks – niekoniecznie.
Cóż mi z tego ( psiakrew! ) żem wierny,
taki, co to ” ślady po stopach”?…
Moja miła, minął październik,
moja miła, ( psiakrew!) mija listopad.
Moja miła, całe życie mija….
Miła ! miła ! – powtarzam ze szlochem….
To mi zycie daje, co zabija,
Ze ja ciągle ( psiakrew ! ) ciebie kocham.
Władysław Broniewski
Dzień dobry ! Nie całkiem romantycznie, ale za to zabawnie….. :))))
Stan ? no i gdzie kawa o 5 rano ? Jestem zawiedziona….. jak Broniewski po trosze :)))
Wstałam dziś bladym świtem z poczucia obowiązku, ale juz mogę coś napsać :))))
Rzeczywiście, zabawny wierszyk. Nie podejrzewałam Broniewskiego o taką figlarność…Słowa miłości przeplatane przekleństwami.
Dzień dobry Bożenko….. ba, tak wyraził swoją bezradność na te uczucia nim miotające :)))))))…. spowiadać sie przed fotografią…no, no :)))))
Hi,hi… :)))) Był już, przeze mnie prezentowany..:)))) Dzięki Wiedźminko, bo ja go bardzo lubię:))) A Broniewskiego mi okropnie żal..
Witaj Skowronku :)))) też mi się wierszyk podoba ! :)))) nic to, że był….
To, co dobre i ładne, warto wyciągnąć czasem z zakamarków i ocalić od zapomnienia… A swoją drogą, biedny Władek…
Dzięki rozmowom na Wyspie odkrywam dla siebie ” innego Broniewskiego”….. świetnego poetę i liryka….. A dotąd uważałam, ze pisze ” wiersze – rozkazy” … do boju, do budowy lepszego jutra i takie tam :((( i to był naprawdę błąd…..
Nie pamiętam kto wyraził o W.B. te słowa: ” jego talent zaprzęgnięto w służbę komunizmu…”
ano….. ale członkiem PZPR nigdy nie był …. 🙂
Nie dla wszystkich zaszczyty!:)
Usuwająć ble, ble, wystarczyło napisać ” kocham cię”
Witaj Markizie…..! :)))) nie każdy, jak widać, potrafi być tak zwięzły jak Ty !! NO !!! :))))))
Zgadza się Markizie, zamiast tego pisał “kochałbym Cię”, jakby to nie była prawda.
… a przed Władkiem Adas sobie zadawał pytanie :” czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie “…… :)))))
Jeżeli moja Irenka, patrząc mi w oczy widzi wszystko, tylko nie siebie, to wie, że jest moim całym światem. To i po kiego jej słowa?
Jeśli Irenka widzi w Twoich oczach cały świat, to cudownie.!!!! Ale, czy zapytałeś Ją czy chciałaby coś usłyszeć na dodatek ? :))))
Pijak złapał złotą rybkę. Wypuścił, po spelnieniu 3 zyczeń1. w jeziorze ma być wódka 2. w strumyku dopływającym do jeziora – wódka3. a na dodatek daj jeszcze połówke i będziemy kwita.
Dzień dobry! Wiersz przeczytałem i mam takie wrażenie, jakby podmiot liryczny nie był do końca szczery z tymi przekleństwami, jakby w gruncie rzeczy był on o wiele bardziej liryczny, niż chce pokazać, więc jak nastolatek wplata w wiersz różne psiekrwie i cholery, żeby podkreślić swój stan emocjonalny, podczas kiedy jest to wcale a wcale niekonieczne.
ten wiersz można różnie interpretować….i jako żart….i tak, że poeta jest zakochany jak nastolatek i dlatego, jak nastolatek się wyraża. Ale….. powstał ten wiersz w czasach, gdy brzydkich słów nie używało się ” zamiast “…. więc mają być dowodem bezradności poety wobec uczuć. :))))).
Hm, to ja jednak jestem skażony podejrzliwością, bo naprawdę odbieram ten wiersz jako silenie się na styl “niski”, trochę jakby ktoś próbował sztucznie naśladować styl “robociarski”, oczywiście w lirycznym kontekście i niekoniecznie w celu nadania wierszowi cech socrealistycznych… umm, może za bardzo przesiąkłem wizją Broniewskiego jako dyżurnego poety reżimowego?
Masz to samo co miałam ja, zanim przeczytałam rzetelną biografię Broniewskiego i przewertowałam tom jego wierszy. :(A gdyby taki wiersz napisał np. Tuwim lub Gałczyński? oni tez pisali wiersze ” ku czci”, ale ani przez moment nie uznałbyś tego za robociarską podróbkę, prawda ? Broniewski płaci za swój socjalizm ( a socjalistą był od młodości, podobnie jak jego idol – marszałek Piłsudski) i o ile umiał się przed towrzyszami wybronić w młodości, to w późniejszych latach – już, nie. Szkoda, żeby został w pamięci TYLKO jako piewca tamtego systemu…..
Ha, masz rację. Tuwim, ukochany przeze mnie z czasów skamandryckich, też nie był bez grzechu; pamiętam, że kiedy przeczytałem o nim we wspomnieniach (no właśnie, czyich? Może Szymona Kobylińskiego?), jak we wczesnych latach 50′ się wił i wykręcał, żeby NIE interweniować u władz w sprawie kogoś aresztowanego, nie chciało mi się wierzyć. Ale jakoś takie epizody nikną z oczu, a ogólne wrażenie jest inne, Tuwima niepokornego, który pisał “Całujcie mnie wszyscy w d…”.
A Broniewski odmówił napisania nowego hymnu dla Polski mówiąc : ” to byłoby tak, jakbym urwał głowę polskiemu orłu”…. w trochę gorszych czasach niż tuwimowe ” całujcie mnie….. ” :)))Miałam bardzo jednostronny obraz Broniewskiego i sie do tego przyznaję.
“…Dowiedziałem się o czym milczy czarny Styr i zielony Stochód….””Nie głaskało mnie życie po głowie,nie doszedłem tam, dokąd szliśmy….” Tego mu nikt nie odbierze. Lubię go!
Dzień dobry:))) Mnie się od razu przypomina “Poezja, tragedia i dramat……beatus qui amat!!” Czy jakoś tak podobnie!:))
PS Może też być -….. qui amant!!:) Jak nasz Irek!!:))
PPS Czy nie odnosicie wrażenia, że Irenka puściła Irka w trąbę?:)))
Dzień dobry, Senatorze! To może oznaczać, że jest nim tak zajęta w realu, że nie ma czasu wypowiadać się wirtualnie! ; )))
Oooooooo
… a Irek ma czas i nawet złotą rybkę złowił :)))))))
a złota rybko powiedziała ” puszczę cię wolno, ale musisz spełnić moje 3 życzenia”. Znikam na jakiś czas. Wezmę kapielówki, gdyby mi zeszlo do lata.
Wybierasz sie w stronę ciepła i słonca ? Pogrzej się za nas :))) ***
jadę, za tydzień.
Wróć w świetnym nastroju i zrelaksowany :))) ***
Dzień dobry:) To ja już sam nie wiem – współczuć mu, czy zazdrościć??:)))
Dzień Dobry.:))))))W czasach uczelnianych się śpiewało ten wiersz z gitarą.:))) Szukałam w internecie, nie znalazłam. Pewnie muzyka była kolegi, chociaż do końca pewna nie jestem.:)))Według mnie te słowa to wyraz bezsilności i tytułowej złości.:))) Zdjęcie Mu dała a siebie nie.:))) Całe życie mija, szlag poetę trafia a Ona Go zwodzi. Dziwne, że się wnerwia poeta?:))) Każdy by się wnerwił.:)))
tak, Jaśminko, bo ” wzięło go jak cholera” i nic na to nie może poradzić :)))))
Senatorze… wyczytałam właśnie, że Sapkowski ma zamiar wrócić z Wiedźminem….. powiada, że to kwestia roku lub dwóch :)))) Ciekawe,
Dno w szkatule, padalec, zobaczył??:( Nijak swej reputacji w moich oczach nie poprawi, ja mu już nigdy ukatrupienia Geralta nie wybaczę, choćby wzorem naszych scenarzystów serialowych na szczyty pomysłowości się wspinał. A za “Narrenturm” i ciąg dalszy też mi podpadł na długość……..karabinu!!:((
Co do zakończenia trylogii husyckiej, to identyczne zdanie z Senatorskim ma Mama Quackie, tyle że ona nie używa broni palnej ; ) Co do Wiedźmina natomiast, jest przecież opowiadanie uważane za “alternatywne zakończenie”, w którym Geralt i Yennefer biorą ślub (chociaż tak prawdę mówiąc, kto wie, które zakończenie jest gorsze… ; )))
Pisałam o tym kiedyś, ale Senator jest nieprzejednany. Dla mnie szczytem pomysłowości było odesłanie Ciri do…… króla Artura :))))
Swoją drogą ciekawe, jak sobie majster Sapkowski poradzi – czy będzie pisał o wydarzeniach sprzed pięcioksiągu lub spomiędzy jego części, czy też wymyśli, jak odesłać Geralta z Walhalli z powrotem do świata śmiertelników? A może właśnie pociągnie alternatywny ciąg dalszy na podstawie opowiadania o ślubie G i Y? Albo zrobi tak jak pisarz z dowcipu: kiedy autor powieści w odcinkach, drukowanej w gazecie, dowiedział się, że chcą go zwolnić, napisał odcinek, w którym jego bohater spadał związany, w płonącym samolocie, bez spadochronu, na środku oceanu, w którym krążyło stado głodnych rekinów. Redaktor naczelny, chcąc nie chcąc, musiał zatrudnić autora z powrotem, żeby wyjaśnić, co się stało z bohaterem, i uniknąć zlinczowania przez wściekłych czytelników. Następny odcinek zaczynał się od słów: “Nasz bohater, nadludzkim wysiłkiem uwolniwszy się z więzów, przezwyciężył niesprzyjające okoliczności i dotarł do baru w hotelu ‘Hilton’ ” : ))
Mnie się już nawet nie chce na półkę sięgać, ale wedle mej (szwankującej, to prawda) pamięci Geralt nie do Walhalli, a do Avalonu!!:)
Popłynął! Mnie gdzieś to słowo w poprzednim zdaniu coś wzięło i pożarło:(
Aliści, droga Wiedźmineczko, pieśni o Arturze wspominają Panią Jeziora jako istotę stale w nim mieszkającą. Ja nie wyobrażam sobie żeby Ciri całe życie zadek w jego zimnych wodach moczyła!:( I tu Pan Sapkowski poszkapił! Na złość czytelnikom jakimś takim potrójnym wyrzucanym Radebergerem z przygwizdem i przytupem sagę zakończył, czyli inaczej – jak to Krakusy mawiają – wywinął nam wszystkim precla!:((
… do Kamelotu pojechała z Galahadem, ręka w rękę, bok w bok ! :)))) nie moczyła sie zbyt długo :))))
Alternatywnie, Panie Quackie, to może się zakończyć romans Irka z Irenką. Albo będzie chłopczyk, albo dziewczynka, a nie poważna saga, o!! I co to za nowa moda – piszemy powieść, kończymy ją, a jak czytelnicy kipią oburzeniem, to na kolanie skrobiemy jeszcze opowiadanie:( Panu Bogu świeczkę i Diabłu ogarek??!! Fuj!!! A Pani Mama Quackie jest niewiastą mądrości potężnej pełną!:) Proszę Ją pozdrowić! Z uśmiechem!!
Mówiłem sercu: “Milcz o miłości,serce uparte i dumne” -a miłość rosła we mnie jak kościół,dokąd wniesiono już trumnę.Słowa miłości, słowa rozpaczyzdławiła noc głuchoniema.Kochać – to znaczy: dotknąć, zobaczyć,a ciebie nie ma… nie ma… http://www.youtube.com/watch?v=mHabkS0I75IWzięło poetę jak cholera i nic nie może na to poradzić, jak nic nie można poradzić na przypływ… Bardziej niż tamten, lubię ten wiersz Poety.:) W tym szczególnym wykonaniu brzmi szczególnie.:)
Brrrr!!! Co kto pokocha to zaraz rymy: trup, grób! Częstochowa, psiakość:( A mnie miłość mimo wszystko dobrze się kojarzy, choć gdzieś tam kiedyś za …..tentego….no, za tego z ……no, ….z rykowiska……..też sobie pobiegałem!:)
Witam :-)) Jedno zdanie w stylu W..Broniewskiego : Ona kochała Go zawzięcie,a On, Ją zażarcie.
Cześć Max:) To całkiem jak my i ZSRR!:)))
“Miłość i serce,serce i miłość,lub życie bez ciebie okropne” Tak jest na początku,a potem ? A potem,czyjeś serce z bólu płacze,a Swiat się dziwi łzom,bo w realu nie ma miejsca na sentymenty.Załatw i żegnaj.
🙂 Przypomina mi się powiedzonko Anguleme ze wspominanej tu dziś “Sagi o wiedźminie”: przychodzi kiedyś taki czas, gdy trzeba albo s…ć, albo oswobodzić wychodek:)
Ale tak naprawdę,to myslę,że kazdy z nas woli słuchać teksty o miłości,ubarwione fantazją autora,przy dobrej muzyce,niż np.:”na ćwicz placu w Ołomuńcu”,tekst do którego trzeba co nie co dolać zawartości “ducha puszczy”.
Miłość bez ociupinki ubarwienia fantazją byłaby mniej barwna:)
Piękne to Jaśminko….. i jak dla mnie znó odkrycie :)))) *
Dziękuję Wiedźminko za te słowa.:))):* W dodatku Kolberger i Romantowska…Dla mnie to…:)))
W kwestii “wulgaryzmów” w literaturze, zawsze fascynowała mnie scena z “Ziemi obiecanej” w której zbuntowany na fabrykanta – pracodawcę kancelista (w filmie grany przez P. Fronczewskiego) rzuca mu w twarz obelżywe “Ja sobie czynię z pana grubą nieprzyzwoitość!”Zastanawia mnie mianowicie, czy wtedy faktycznie było to sformułowanie tak brutalne, czy Reymont użył omówienia aby nie narazić swego dzieła na piętno nieprzyzwoitego?
Dobry wieczór, Tetryku:)) Ty wiesz, ja tego zdarzenia nie pamiętam……Co się z tą pamięcią porobiło..:( I “Ziemi obiecanej” na własność (wstyd przyznać!) nie posiadam.
Witaj!Żaden problem w dzisiejszych czasach:http://www.youtube.com/watch?v=F-ZKKI5aCfY
Naa ja! Teraz już sobie przypomniałem…..Zawsze mieliśmy wspaniałych aktorów…Wańkowicz wspominał, że kiedy na pokazie obsługa działa niecelnie strzelała, obecny na nim generał-obserwator zapytany przez oficera artylerii co z tym fantem robić by więcej się to nie powtórzyło, z całym spokojem odparł: – Nabit’ mordu tretiemu nawodcziku! (nabić mordę trzeciemu celowniczemu). Ameryki nie odkrył…..zawsze się znajdzie ktoś, komu można “nabit'”:(
Witaj Tetryku…. :))) właśnie czytam ponownie, po wielu latach, ” Ziemię obiecaną “; nie dotarłam jeszcze do tej sceny. To był Horn ? :))))
Tak, Horn 🙂 PAN Horn…
von Horn….. :)))))) prawie jak von Borowiecki :))))
Dzień dobryTu mam samo piękno. O tym, jak “Leninowi podarowano rybę”A propos czasów, w jakicj poetom przyszło tworzyćhttp://www.youtube.com/watch?v=TyB3d-x6DEk
🙂 Ot, bajka jak bajka…I bohatera wielkiego ma i dobro w niej na koniec zwycięża..:)))
Są i inne. Jeśli Senatorze palisz, to jest też o tym, jak rzucić palenie. Bardzo pouczająca
Palę fajkę. Papierosy bardzo rzadko. A inne bajki na wskazanej przez Ciebie stronie zauważyłem i mam zamiar do nich przy okazji zajrzeć. Lubię, gdy dobro zwycięża:)
Mnie też zachwyciły.
Witam nie witanych.:)))))Dobranoc.:)))))
Ładnie to tak??:)))
Pewnie, że ładnie.:)))) Zwłaszcza gdy nie chce mi się włączać w dyskusję o Sapkowskim, jak wszyscy znam Wiedźmina, w dodatku, niejaki Senator o wierszu, który lubię, pisze, że to rymy częstochowskie. Każdy by się wnerwił, czyż nie?:)))))
No, nie do końca!:) Ściślej rzecz biorąc nie chodzi o samą Częstochowę czy z niej rymy, ale o idące w parze wspomniane trup – grób, rozdarła – umarła i tym podobne zestawienia! Jak ktoś kocha to już do mogiły i bez najukochańszej świat jemu niemiły!! Ja z tobą, ty ze mną, a dokoła rozpacz i ciemność!! No i tak można rymić bez końca!!:)))
Takie pisanie jest bardziej nośne.:) Kto by chciał czytać o normalności? Z innej beczki.Pełno w mediach o tragediach. Przypominasz sobie inny news? Zabił, zgwałcił, zmalwersował… itp., itd…. Czas Pegazów już minął.:(
Różne horrory zawsze były, ale były też gazety do czytania, takie dla normalnych….. BYŁY, bo ile jeszcze się ostało ?? :((
Witam nie witanych. Dobranoc nie dobranym
Ty, to się Markizie kochany, żebym nie powiedziała co o Tobie myślę! A przede wszystkim to się trzymaj, jako i ja czas jakiś temu, dzięki Tobie takoż. Czytam między wierszami, weź to pod uwagę czasem. Że źle często interpretuję, być może.:)Nie mam gdzie, to tu. Bliskiś mi Markizie de. Przekonaj mnie, że do Wiosny będziesz podziwiał rybki w Egipcie. Wiesz o czym mówię. Nie musisz, zawsze mogę się zamartwiać, mój wybór.:)
Przypuszczasz, że Markiz udaje się do remontu??
Znasz kogoś kto za Markizem nadąży, Senatorze kochany?, bo ja nie.:) Niczego nie powie wprost. Zabiera ze sobą kąpielówki. Zapowiada, że nie będzie Go do Wiosny. Takie długie wywczasy? Oby. Tylko niech powie, że tak!!
No!!:)
Jaśminko…. Markiz liczy na Wiosnę po powrocie; życzenia są dobre i dla nas i dla Markiza:)))))
Jakoś mnie nie to nie przekonuje Wiedźminko.:((( Niech powie wprost, tylko o to proszę.:))
Dobranoc:)))
Dobranoc już dziś! Snów słodkich, ale mało kalorycznych życzę! : )
Ode mnie na prawie ostateczne Dobranoc.:)))))http://www.youtube.com/watch?v=9vXq30ruGiI
:)))))))))))))))))))) !
Wyrzuty sumienia ma się jak coś się zrobiło.:))))))) Tak proste i oczywiste, że aż genialne.:))))))
Z kogo się śmiejecie? Z siebie się śmiejecie. Najłatwiej jest robić NIC. Nie ma wyrzutów sumienia, pomyłek… Sielana!!, jak mówi jeden z moich znajomych.
Jak nikt mnie nie uprzedzi, jutro przed południem coś wywieszę 🙂
Świetnie Tetryku…. :)))) u mnie dziś minus 24 stopnie, przyda sie coś na rozgrzewkę :)))))
Wolę nie patrzeć na termometr Wiedźminko.:))) W południe zmarzłam, wieczorem nie. Gnaty bolące wrzeszczą, że zmiana pogody będzie. Oby jak najszybciej było cieplej.:))))
..żadne gnaty nie mają dla mnie dobrych wieści. 🙁 Świstak tez nic dobrego nie pokazał…
Szczęściarą jesteś Wiedźminko.:))))):*
Już pora zapalić lampkę i magicznie nas ogrzać na tę długa, zimną zimową noc z księżycem jak latarnia 🙂 Dobranoc.
Dzień dobry:)))
Dzien dobry ! :))) też czekam na Tetryka i na….ocieplenie, bo moja psina wcale nie chce spacerować…. posmarowana, a jedna łapka zawsze w powietrzu.:(
Dzień dobry!
Nu??:)
Dzień dobry – czy to nie jest najczęściej powtarzane kłamstwo? Ale mimo wszystko życzę wszystkim Wyspiarzom wspaniałego dnia. Niedługo mróz odpuści i przyjdzie wiosna, czy to nie optymistyczne? Dzisiaj ktoś napisał, że:” optymizm jest prawdziwym kamieniem filozoficznym, który zamienia w złoto wszystko, czego dotknie”.
Wniosek?Midas był optymista. A marnie skończył.
Skończył marnie, ale początek i środek miał zarębisty!!:))
Według Ciebie Markizie, nie warto być optymistą?
No i Midas był raczej chciwcem, a nie optymistą, a to duuuża różnica. Ja jestem optymistką, a niczego w złoto nie zamienię.
Piętro wyżej czekamy na Godota:))