Odwiedziło nas

  • 1 792
  • 108 373
  • 82 895

Kalendarz

luty 2012
P W Ś C P S N
« sty   mar »
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
272829  
Nie możemy wyświetlić tej galerii.

Slideshow

Nie możemy wyświetlić tej galerii.

Śniadanie na trawie…

Carl Wilhelm Kolbe, Et in Arcadia ego,

rycina, 1801 rok

17 Brumaire’a roku XIV-8listopada 1805 roku.
Wczoraj wieczorem, kładąc się spać, powiedzieliśmy sobie, że dziś wstaniemy o siódmej, aby iść na przechadzkę, i że wrócimy o dziesiątej.
Dzisiaj wstaliśmy o wpół do dziewiątej i napełniliśmy małą ciemną butelkę winem. Wziąłem ją i poszedłem do paszteciarni obok Casatiego, gdzie kupiłem dwa drozdy na zimno, jednego skowronka i dwa małe kawałki ciasta, jeden z konfiturą, drugi z kremem. Doszliśmy do łąk w Montfuront, idąc na przełaj przez różne posiadłości. Zjedliśmy cudowne śniadanie pod drzewem, rozkoszując się sielskim, poetycznym szczęściem, o którym tyle razy marzyłem, zwłaszcza w Saint-Vincent i we Włoszech. Zostawiliśmy pod drzewem trochę chleba i prawie cały kawałek ciasta, krusząc go, żeby uszczęśliwić ptaki.
Po długim śniadaniu, które jedliśmy rozkoszując się swoim szczęściem – ona zachwycona wspaniałą pogodą i tylko od czasu do czasu narzekając na ból między łopatkami, którego nabawiła się wczoraj po przedstawieniu – zaczęliśmy spacerować po łąkach.
W spacerze do północnego skraju łąki przeszkodzili nam dwaj mężczyźni pogrążeni w rozmowie, jeden uzbrojony w fuzję. Spoczęliśmy w uroczym zakątku, kładąc nogi w słońcu, a głowy w cieniu wielkiej topoli. Melania powiedziała, że wyglądam, jakbym umierał z chęci robienia tego; to była prawda, ale nie było to moim jedynym pragnieniem, chciałbym w niej widzieć trochę więcej uniesienia, a ściślej mówiąc, trochę uniesienia. Jeżeli idzie o urodę, trudno być bardziej szczęśliwym; miałem więcej, niźlim pragnął – urodę doskonałą, wzniosłą, urok najpiękniejszych greckich twarzy, ale chciałbym trochę tego uniesienia, które, jak sobie wyobrażam, miała Angelina. Byłem gotów do wzlotu, ale abym mógł to zrobić, trzeba mi było jej uniesienia (rzecz godna uwagi in my love for her).
Kiedy odpoczywaliśmy, powiedziałem, że z jej charakterem byłoby jej łatwiej pokochać mężczyznę, który budziłby w niej zaufanie i pewien podziw. Na słowo „podziw” wykrzyknęła: „Za bardzo podziwiałam, mój podziw już się wyczerpał”. – „Jesteś jak bluszcz, przywarłaś do małego drzewka i to cię niepokoi, a powinnaś raczej związać się z potężnym drzewem, w którym pokładałabyś całą ufność”.
Tak to mniej więcej brzmiało. Odrzekła, że trafiłem w sedno. […]

Stendhal, Dziennik. Wybór, tłum. Felicja Śniatecka – Wowerowa,

99 komentarzy Śniadanie na trawie…

  • all_a

    Dzień dobry.. w ten mroźny poranek:))) Okrutnie mnie Stendhal zirytował.. Jak można wtranżolić na śniadanie trzy niewinne ptaszki, a potem okruchami uszczęśliwiać te śpiewającym w górze.. Zgroza.. !!! A to paszteciarz ornitologiczny..!! :)))

    • Incitatus

      Witam:)) Taki Francuz to wszystko wtranżoli, skowronka też:(( Ta nacja na śniadanie rogalika wsunie, łykiem kawy (tę mają znakomitą!!) go popchnie, listkiem sałaty zakąsi i taki z tego syty, że aż pęka!! Żab mu nie będę wypominał:((

    • ~Jasmine

      Witaj Skowroneczku.:)))))):*U Ciebie mroźny poranek? U mnie tylko -18, prawie gorąco.:))))) We wczesnych godzinach popołudniowych ma być podobno jeszcze cieplej, bo aż -15.:)))))))

  • all_a

    Aha, a co ona robiła na tym przedstawieniu, że ją plecki bolały między łopatkami??:))))

  • all_a

    Próba mikrofonu 3.

  • all_a

    Witamy Pana Quackiego !!! Wrócił, szczęśliwie!! :))))

  • ~Jasmine

    Dzień Dobry.:)))))))))Już za cztery miesiące będzie można położyć się na łące z głową w cieniu wielkiego drzewa.:)))))))Drozda bym im może nawet odpuściła, ale pożreć Skowronka?!!! Niewybaczalne!!!

    • Incitatus

      Dzień dobry:)) Czy nie za wczesna radość, czy nie za mało czasu?? Jak tak sobie sięgnę pamięcią cztery miesiące w tył, to nie bardzo widzę siebie leżącego pod drzewem w blasku słońca i fiołków woni!!)))

      • ~Jasmine

        Dzień Dobry.:))))))):* Cztery miesiące temu to my mieli Jesień późną na dodatek.:))))))) Za cztery to już będzie Wiosna, może nawet rozbuchana a z fijołkami to na bank, ten na Kajmanach.:))))))

  • Incitatus

    A wracając do pasztetów, to proszę mi przypomnieć w którym to znanym dziele jego bohaterowie żrą pasztet ze słowiczych języków?:((

  • Incitatus

    A tak jeszcze przy okazji – “dzielni” włoscy i francuscy myśliwi (cypryjscy i maltańscy też) urządzają gromadne polowania na ptaki przelotne strzelając do wszystkiego co się rusza, łapiąc ptaki w najróżniejsze sieci i pułapki. Wszystko jest dozwolone!! Ja bym takiego makaroniarza ustawił nocą w naszej kukurydzy z dwulufką załadowaną kulami i zostawił go samego, żeby sobie dzika ustrzelił portek nie zasmradzając:(( Ciekawe czy potrafiłby to zrobić gdy widoczność nocą nie przekracza dwudziestu metrów, a na dodatek kukurydza gęsto siana! A ja tak polowałem i to nie raz ,nie dwa! I nigdy w życiu nie przyszło mi do głowy strzelić do jaskółki!! :(((

    • ~wiedźma

      Senatorze..przelotne.” nie sieją i nie orzą”…. ale też nic złego nie czynią. Na tych wyspach żaden dzik by się im nie uchował, więc tubylcy pożerają ptaszki :((

      • Incitatus

        Dzień dobry:))) Z głodu przecież, psia ich mac, tego nie robią, amunicja myśliwska tania specjalnie nie jest, to i wydatki na nią muszą mieć niemałe, na codzienne żarcie z pewnością z naddatkiem wystarczą!. Strzelają drobnym śrutem, a każdy strzał nie kończy się przecież dubletem. Strzelanie na oślep, jak to się mówi “w kupę,” nie daje specjalnych rezultatów, trzeba wybrać jeden cel i do niego mierzyć. Można liczyć, że przy strzale w gąszcz przelatującego stada np. szpaków, śrut razi więcej celów, ale to przypadek zadecyduje, a ile może być takich przypadków?? To parszywa mentalność, chęć zabijania, nieokiełznany prymitywizm kieruje tymi ludźmi(?)! Tak jak bykobójców hiszpańskich i oklaskującej ich gawiedzi nie rozumiem i nie znoszę, tak i takiego “myśliwego” walnąłbym parę razy w zęby…..tylko, że to daremny trud, nie zrozumiałby za co:((

  • ~w

    Dzień dobry ! Jakkolwiek menu jest oburzające, to trzeba też przyznac, że śniadający byli bardzo powśiągliwi…. trzy biedne ptaszki i dwa ciasteczka………. :((

    • Incitatus

      Coś jest w tym, że ludy głód często cierpiące najszybciej się rozmnażają:)))

      • ~all_a

        A widzisz Senatorze, a Melania miała problem z uniesieniem… Cokolwiek to znaczy:)))))

        • ~kazmax

          Witaj All_u :)) Sniadanie na trawie,ptaszki,majowa pogoda i oczywiście wspomnienia.Jedno ze wspomnień,to film : Pieski świat,gzie pokazano jak cywilizacja XX wieku,aby zadowolić podniebienie swoich wybranców, w sposób barbarzyński faszeruję gęsi przeznaczone na wątróbki dla smakoszy.Są tam również obrazki pięknych dam,które jedzą coś takiego,że trzeba to wykropkować.Mozna to skwitować,że wszystko zależy od dobrego smaku,no ale kto jest wyrocznią od dobrego smaku???Kiedyś kilku parobków podglądało takie sniadanie na trawie Jasnie Państwa,kiedy podszedł do nich Panicz z pytaniem co robią Rezolutny parobek powiedział,że gryzą sobie slomki z trawy.Panicz zareagował mówiąc,chodżcie ze mna i zaprowadził młodzież w miejsce gdzie rosła koniczyna.Tu szybciej sie nazrecie,a oni mysleli że idą do stołu Pańskiego…..Pozdrowionka

        • Incitatus

          Się tez parę razy w życiu unosiłem. Po wcześniejszym upadku!:) Może Melania też tak samo??:)))

  • Quackie

    Dzień dobry! Obaj Juniorzy odebrani, w tym młodszy z przygodami (znów pociągi nawaliły i spóźnił się prawie godzinę). A my wróciliśmy wczoraj wieczorkiem z Egiptu, po stronie strat nie ma specjalnie wiele – ot, jeden kac po wieczorze z Rodakami, i jeden porządny siniak na kolanie po zawadzeniu o podglądaną rafę koralową (zachorowałem na podglądanie raf z maską i “fajką”!!!). Po stronie zysków – dodatnia temperatura, słońce, wrażenia z morza i lądu (w tym z Luksoru i okolic), dolce far niente i bardziej aktywne formy spędzania czasu, poznawanie lokalnych potraw i zwyczajów (“one dollar, my friend, only one!”). Niewątpliwie na plus!

    • Incitatus

      Witaj:))) Mogłeś też użyć określenia “respirator”, albo “chrapy”! To teraz, drogi Quackie, nadchodzi czas na akwalung!!:)))

      • Quackie

        Ach, co do terminologii się nie kłócę, bom początkujący. Czy jednak “chrapy” nie dotyczyły okrętów podwodnych? A co do akwalungów – pierwszą myślą Pani Q. było właśnie “jak tak jest fajnie, to co dopiero byłoby z akwalungiem!” Ja się przyznam, że jestem raczej ostrożny, wystarczy mi na razie snorkling (snorkEling?).

        • Incitatus

          Rzadko używa się teraz już tego określenia, najbardziej popularna jest “fajka”, ale kiedyś “chrapy’ było dosyć popularne. Dziś jeszcze używają go te dinozaury, którym ciężar akwalungu już nie grozi:(

        • Incitatus

          “Pływanie po powierzchni”, nieprawdaż? A nie podkusiło Cię aby tak lekko zgiąć się w pasie i – podrzuciwszy nogi – leciutko zejść na nieco większą głębokość? Tak ze trzy, cztery metry??:)

          • Quackie

            Hmmm, podkusiło. I wtedy zakrztusiłem się Morzem Czerwonym, dużo bardziej słonym niż Bałtyk : )

            • Incitatus

              :))))) Bo zapomniałeś, że fajka doprowadza powietrze przy chlapaniu się tuż pod powierzchnią, ale przy zanurzeniu całego ciała i zejściu głębiej, doprowadza wodę! W zależności od konstrukcji ustnika można zatykać ją od wewnątrz językiem, albo pilnować by zbyt wiele wody do ust się nie dostało:) A po wypłynięciu trzeba silnie w nią dmuchnąć i dopiero wtedy, gdy woda z niej wyleci, można wciągać powietrze! Nie Ty pierwszy, nie Ty ostatni. Odruch wykształca się po jakimś czasie!

              • Quackie

                Ano właśnie : ) a rafa kusi, żeby się złożyć w scyzoryk i zejść niżej, z tym, że dotykać nie wolno, czego przestrzegamy. Ryby natomiast nie zawsze przestrzegają : )))Co do przedmuchiwania, to mamy fajki takie z dolnym jednokierunkowym zaworem, że jak wydmuchuję wodę, nie muszę jej “wypychać” przez całą długość fajki, tylko tuż pod ustnikiem. Zakładając oczywiście, że wylot jest nad wodą.Co do odruchów, trzeba też się nauczyć, że ust zaciśniętych na ustniku się nie rozchyla, bo się napuści wodę do buzi, tylko zaciska. To jest wbrew odruchom i trzeba się nieźle skoncentrować, żeby to kontrolować. A to trudne, jak człowiek widzi te cuda na rafie, to szczęka sama opada z zachwytu!

                • Incitatus

                  Fajki z zaworkami dobre są na krystalicznie czystą wodę. W jeziorach, a właściwie wszędzie tam gdzie są wodorosty, szczególnie cienkie, nitkowate, nie zdają egzaminu. Wystarczy najmniejsza niteczka i zaworek puszcza wodę, a nurek musi z jej napływem walczyć. Te, których używaliście są przeznaczone do typowej rekreacji.

                • Quackie

                  Oo, dobrze wiedzieć, dziękuję, a myśleliśmy, czyby ich nie użyć gdzieś w jeziorze na Kaszubach!

        • ~wiedźma

          moi twierdzą, że szybko sie tę sztukę opanowuje :))))))

    • ~wiedźma

      Można tez podglądać rafę przez oszklone ściany zółtych łodzi….. frajda duża, a siniaków trudno nabyć :)))))

      • Quackie

        Ooo, myśleliśmy, żeby tego też spróbować, ale jak już spróbowaliśmy bez łodzi, to inaczej sobie nie wyobrażaliśmy! Te ryby, przepływające tuż pod widzem, a kiedy przez dłuższą chwilę leżeć nieruchomo, zaczynają przypływać całymi ławicami, jakby ciekawość równoważyła strach przed nieznanym – no i to, że samemu się decyduje, w którą stronę płynąć, na przykład za wyjątkowo piękną i kolorową rogatnicą, pasąc oczy, o, a tam płynie błazenek, trzeba skręcić za nim, żeby zobaczyć, gdzie jest Nemo, o rany, jakie piękne mózgokształtne korale, przyjrzyjmy im się bliżej… i tak dalej, i tak dalej : )

        • ~wiedźma

          o tak, te stwory sa ciekawe i chciałaby się wszystko o nich wiedzieć….. :))))

          • Quackie

            Już po fakcie nabyliśmy taki składany folderek ze zdjęciami do identyfikacji morskich stworów – przydaje się, ale i tak najfajniej byłoby mieć kamerę albo aparat do zdjęć podwodnych i porównywać jedne zdjęcia z drugimi, bo pamięć jest strasznie ulotna!

        • Incitatus

          A kiedy już ryby są niedaleko należy w kierunku wybranej skierować kuszę i strzelić! Już w polskich wodach śródlądowych można z kuszą polować, oczywiście po wykupieniu Karty Łowiectwa Podwodnego i przy posiadaniu kwalifikacji płetwonurka co najmniej drugiego stopnia. Kiedyś polowało się zawsze na bezdechu (jak teraz – nie wiem) i po oznaczeniu rejonu polowania bojką ostrzegawczą! Plus parę innych przepisów:)

          • Quackie

            Oo, nie jakoś nie potrafię patrzeć na te cudeńka na rafie pod kątem konsumpcyjnym czy też myśliwskim! Poza tym większość z nich jest za mała na zjedzenie, a te duże bardzo często są tak śliczne, kolorowe, opalizujące, tęczowe, że szkoda by było je dziabać kuszą. Poza tym, już nawet nie mówię o pozwoleniach i innych takich, ale nie wiem na dobrą sprawę, które są jadalne, a które nie.

            • Incitatus

              🙂 Jadalne są wszystkie. No, niektóre tylko raz! Ty byłeś w akwarium, ja na polowanie schodziłem do dżungli i na dodatek jako kłusownik, bo kiedyś w naszych wodach nie wolno było polować. Przywiozłem z Rosji kuszę, a właściwie dwie i podkusiło!:(( Trochę to trwało nim przestałem:((

            • ~wiedźma

              niesamowicie kolorowe i dekoracyjne sa te ryby i cały czas sie zastanawiałam kto je podziwiał, gdy jeszcze nie nurkowano turystycznie :))))

  • Incitatus

    Maxiu, żyjesz, czy też może Jagna grubszy kij znalazła??:)))

    • ~kazmax

      Zyję.Byłem ze dwie godziny na bazarze staroci,gdzie zawsze można spotkać “zakręconych” inaczej.Była mała rozgrzewka,bo temperatura minus 20,trochę pogadaliśmy o dniu wczorajszym i potulnie w domowe pielesze.W domu +24,odebrałem pocztę od znajomego ze Sląska,coś tam odpisałem i wpadłem na madagaskar i oto jestem.

      • Incitatus

        Taaaaak, rzeczywiście, ten znajomy jest też i moim znajomym!:)))

      • ~wiedźma

        Maxiu, a Ty te starocie ogladasz czy czasem tez kupujesz ? Ciekawe czym tam handlują ?:))))

        • ~kazmax

          Oglądam,a czasami jak mnie stac to kupuję.Ceny od złotówki po fortunę “Jagna”czasami pyszczy,ale mam na to sposób Zanosze do garażu i czekam na odpowiedni moment,aby to pokaząc.Zwykle udaje się.

          • Incitatus

            Spryciarz!:))

            • ~kazmax

              Nie odpowiedziałem co mozna kupic.Wszystko,dosłownie.Kwestia ceny i pertraktacji z zaufanym agentem.Pogadamy,jak będziesz chciał coś unikalnego kupić. Handel trwa od południa w piątek do 14.00 w niedzielę.

              • ~Incitatus

                Na giełdzie staroci w Bytomiu (raz w miesiącu) zobaczyłem przed laty taki zgrabny karabinek, coś jak kbks tylko na oko nieco solidniejszy, taki bardziej “dorosły”. Pytam sprzedającego czy mogę obejrzeć, a ten bez słowa mi go podaje. Oglądam dokładnie i widzę, że broń, choć bez zamka, sprawia wrażenie w pełni sprawnej. Lufa w doskonałym stanie, komora zamkowa czyściutka, komora nabojowa nieuszkodzona, części drewniane też w zupełnym porządku. Jedna rzecz mnie zastanawia, bo kaliber jakiś taki nietypowy, mały, ale większy niż 5,6 mm. Wygląda jak delikatna wersja Mauzera 98. Pytam sprzedającego o cenę. Podaje. Nawet przystępna, ale po co mi ta zabawka, na dodatek bez zamka. No to żeby skończyć rozmowę powiadam: – Drogo. Chyba żeby z zamkiem! – Z zamkiem to tyle a tyle, mówi handlarz. – Ale kaliber nietypowy, wykręcam się dalej – skąd ja wezmę amunicję! – A nietypowy, na naboje 6,35, pistoletowe! Tum się zacukał. Takim nabojem nie strzelała żadna znana mi broń oprócz przedwojennych kieszonkowych Browningów!- Ma Pan zamek ?- pytam już twardo. Wyciąga z kieszeni wiszącego opodal płaszcza i daje mi. Zakładam, repetuję, przyciskam spust i słyszę stuk iglicy. Toto działa!!- A pestki? – A będzie coś ze sto sztuk! I wiecie co, nie kupiłem unikatu, unikatu, bo musiał go w jednym egzemplarzu jakiś rusznikarz zrobić!! Dlaczego nie kupiłem?? Do dziś, psiakość, nie wiem i do dziś żałuję!!:(

                • ~wiedźma

                  a pozwolenie na to cudo nie było potrzebne ?:)))

                • Incitatus

                  Pozwolenie na posiadanie broni krótkiej i myśliwskiej to ja mam i miałem, na posiadanie takiego karabinka nie. Coś by się wykombinowało. Najpierw zgodę na zakup, później jakąś fakturę spod Uralu i rejestrację nowej jednostki broni:)) Zawsze się sposób znajdzie, jak już człowiek ma od lat formalne podstawy:)))

                • ~kazmax

                  Daruj,zagapiłem sie na boks.Tu na starociach,można naprawdę kupic wszystko.Przedmioty o których wspominasz też..Czasami trzeba tylko złożyć coś w rodzaju zamówienia.Jak się zna stałych agentów,to można bezpiecznie pomyszkować.Niedoświadczonym amatorom nie radzę.

  • ~all_a

    Jasminko śpisz??? :))) Dobranoc Państwu:)))PS Mam nadzieję, że rano przywitam się na nowym pięterku..:)))

  • ~Jasmine

    Ufff… Nareszcie.:)))))) Nie odzywałam się, bo musiałam w końcu poprawić te wiersze. Nigdy więcej!! Odesłane, mogę zająć się czym dla mnie milszym.:))))))Nie powitałam Quackie`go, który wrócił z dalekiej podróży, zrobię to jutro..:)) Przeczytałam wszystkie komentarze. Mogłyby z nich być oddzielne teksty. Nie tylko z tych z Egiptu.:))

  • Jasmine

    Zanim Wiedźminka zapali lampkę to…Dobranoc Kochani i do jutra.:)))))))

  • stan_zwyczajny

    Ja to cós tu nie kumam! Śniadanie na trawie to jest ten Manet ze z nieskromnem obrazkiem alibo ja się mylam., alibo cóś?

    • ~Jasmine

      Witaj Nadzwyczajny.:))))):* Czego nie kumasz? To jest ten właśnie i zgadzam się, że nie bardzo przyzwoity, byłby, gdyby i panów Manet rozebrał.:))))) Chodzi Ci o Skowroneczkową ilustrację, że co?, że nie pasuje do tekstu czy co?:)))

      • stan_zwyczajny

        Znasz mnie kochana Jaśminko już troszkę i wiesz, że krytykować to ja umiem wszystkich ale nie Skowroneczka naszego kochanego! A co do obrazka Maneta to nie wiem czy byłby on ciekawszy albo ładniejszy gdyby rozebrani byli by tez faceci?:))) Rozebrane dziewczyny są ładniejsze:))))))))

  • stan_zwyczajny

    Tak w ogóle to ja przepraszam, że się wtrancam w dyskusję, ale właśnie wróciłem z Mazowsza i widzę, że dyskusja rozwija się w dziwne strony. Albo może to ja podążam w inne strony?:))))))))

    • ~Jasmine

      Nie ma to jak wrócić z Mazowsza na Mazowsze i podążać w dziwne strony.:)))))) W dodatku gdy dyskutanci już śpią.:)) Piłeś?:)) Nie jedź.:)) Nie piłeś?:)) Wypij!!:)))))

      • stan_zwyczajny

        Miałem to wyjątkowe szczęście, że nie musiałem jechać więc mogłem spokojnie sprawdzić co wykapało z reaktora. I bezwstydnie powiem, że mój produkt okazał się znakomity!:)))))))

  • ~wiedźma

    Lampka zapalona ? Ależ oczywiście…. i będzie tak do rana :)))))Dobranoc.

  • ~all_a

    Dzień dobry, czas lampkę zgasić i komu w drogę, temu??? :))))

  • Incitatus

    Dzień dobry:)) Chce ktoś zimę?? Oddam za dopłatą!:((

    • Bożena

      Dzień dobry!!! Ja na zimę nie reflektuję, a przynajmniej na mróz. Trochę śniegu – nie za dużo by się przydało. U nas nawet na lekarstwo go nie ma.

  • ~wiedźma

    Dzień dobry ! Piętro wyżej jestem z wierszykiem…… :))))) kto ze mną pójdzie? :)))

Leave a Reply to stan_zwyczajny Cancel reply

You can use these HTML tags

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>