Jesień
Jabłka świecą na drzewach jak węgle w popiele,
wiatrak pęka ze śmiechu i powietrze miele.
Jak na fryzie klasycznym dziewczyny dostojne
z różowymi żądzami mężną wiodą wojnę.
Już kasztan się osypał i ochłodły ranki;
o, młody przyjacielu, poszukaj kochanki
z małym domkiem, ogródkiem, sennym fortepianem,
która by włosy twoje czesała nad ranem,
z którą byś po śniadaniu czytał Mickiewicza –
niech będzie silna w ręku, a piękna z oblicza,
jak jesień zamyślona, jak Jesień śmiertelna
i jako jabłka owe cierpka i weselna.
Oczywiście – KIG 🙂
Dzień dobry:))) Niechaj dziś jeszcze będzie słodko, przy kawie i bułeczce /koniecznie ze śliwkami/ upieczonej rączkami Wiedźminki…:))) Bo lato piękne tej jesieni…:)))
” Tu, gdzie się gwiazdy zbiegływ taką kapelę dużą,domek z czerwonej ceglyrumieni się na wzgórzu:to leśniczówka Pranienasze jesienne mieszkanie……Chmiel na rogach jelenichusechł już i się sypie;w szybach tyle jesieni,w jesieni tyle skrzypiec….”
i jak KIG-a nie kochać ?:))))))
Mam pojemne serce, Ty też..:)))) Się nie da :)))
DzieńDobry:)) (A na ziemi tego roku, było tyle wrzosu na bukiety) :))
Dzień dobry Stateczku:))) i (???) ..będziemy grzać się w ciepłe dni na rajskich wrzosowiskach…(?) :)))
Czy p.Seweryn z KIG- iem odpowiada? Obu lubię i proszę wybaczyć, że nie Chopin:) z jesienią idzie ku mnie przez park:)))
Odpowiada i podkreśla:)))) słodycz Seweryna z leciutką cierpkością KIG – to przecież poemat :)))
Znaczy, mieszanki wybuchowej nie będzie:))))
” : Dziś oczywiście znów spałem cały dzień. A dlaczego? Bo oczywiście byłem poprzedniej nocy “Pod Aniołkami” i oczywiście zalałem się. Pod te aniołki. Ale dlaczego zalałem się? Zalałem się z rozpaczy i z protestu, czyli świętego oburzenia. Bo ja protestuję przeciwko temu, co się dzieje. (goli wódę i obęcwala się do reszty) Bo Wacio twierdzi, że wywożą spinacze. Co proszę? Spi-na-cze?! Miliardy wagonów ze spinaczami jadą na wschód. Słyszycie? A my zostaniemy bez spinaczy…”I bez żadnych oczywiście podtekstów…:))))
Dzień dobry ! A To niespodzianka…. nie znałam tego jesiennego wiersza KIG-a… a taki kapitalny :))))
Dzień dobry Wiedźminko:))) Czasem i mnie się uda. Ciebie zaskoczyć..:)))) Hurrraaa:)))))
Haaalooo ! Senatorze? taki piękny dzionek bez Twojego uśmiechu ? nooo, nie bądź taki :)))
Dzień dobry:))) Oto uśmiech:)))))*** A dzionek rzeczywiście piękny!:)
Cudny :))))) ****… to teraz mogę spokojnie zacząć babciogodziny na świeżym powietrzu….. :)))))) do zobaczenia popłudniem letnim choć jesiennym 🙂
Dzień dobry:))) Dla mnie też??? Bo jak nie.. To ślozy lać będę,o!:(( ChlipPS I żaden to szantaż:))))
Dzień dobry 🙂 jaka tam jesień,toż to lato w pełni,albo mówiąc fachowo polecie [kto wymyślił taki cudaczny termin],miłego dnia :))
Dzień dobry Iorku, i Tobie miłego..:))) Oszczędzaj.. /prawa czy lewa?../ ..
Gdzie się schowałes ?:((
Już się otrzepałem,wczoraj byłem na okazji ochrzczenia jachtu,a że wilki morskie i śródlądowe mało nie mogą,a mi też zbroja rdzewiała ostatnio,tom się obudził z cudzym kotem i psem też cudzym,za to w swojej chałupie i bez auta,zabijta mnie bo nie wiem jak z tą całą menażerią znalazłem się w domu,ale już sprawy wyprostowane,zwierza wróciły do właścicieli,a ja znalazłem auto,rany jak mnie suszy :)))))))))))
.. współczuję kaca, ale sen sen wspólny z cudzym psem i kotem mnie zafascynował ! Czym je napoiłeś, że Ci tak wiernie towarzyszyły ?:))))))
Ja jestem jak doktor Dolittle.wszystko co żyje.usiłuje mi się wgramolić na kolana,albo wleźć za pazuchę,to troszkę denerwujące,kiedy masz jeża w kieszeni ze dwa koty za pazuchą,a na kolanach pitbulla wagi 50 kilo o raczej mało przyjaznym wyrazie twarzy i naprawdę nie zmyślam,może to cholera zapach,albo dobre serducho,ale zawsze jest ten sam scenariusz,siedzę ja,a obok mnie,armia kundli,które się kij wie skąd przyplątały i zgodne są :)))))
Dzień dobry. Ech, pojechać by do Prania i zobaczyć, jak te girlandy rudzieją i czerwienieją! Póki co, podobne pnącza czerwienieją na podwórku, ale to i porównać się nie da. Trzeba by się było przejechać do Redłowa i Orłowa tu w Gdyni, tam są takie wzgórza, które jesienią bardzo udatnie zmieniają kolor na cieplejszy : )
Na pewno cudnie zalane słońcem i tym nieba błękicie:) Witaj, a jak zdrowie??
Lepiej na tyle, że jestem w miarę przytomny, ale z drugiej strony mogłoby być lepiej niż jest; zdecydowaliśmy z panią doktor, że antybiotyki nie, ale teraz sam nie jestem pewien – może już bym się czuł śpiewająco?
antybiotyki jednak na zakażenie bakteryjne, nie na wirusowe…. tak mówi też moje medyczne dziecko, więc pewnie była to słuszna decyzja…. :)))
… a sam mówisz, że jest lepiej…. i niech będzie całkiem dobrze :)*
Masz mądrą panią doktor Quackie.:) Bakteriów jak mrówków, mrówków jak japków antonówków. Dla każdej inny antybiotyk. Na wirusy nie pomogą, antybiotyki. Nasze dochtory zapisują na wszelki, bo może się jakaś bakteria przy okazji przypałęta? Jaka? Tego nie wie nikt. Zapisują w ciemno, osłabiając organizm. Wirusa zwalcz siłom i godnościom osobistom! Nie zaszkodzi wesprzeć się witaminami. Zwłaszcza C, chociaż też różnie ostatnio o tym mówią. Podobno pomaga.:) I odpoczywać, odpoczywać, odpoczywać… Pomagać sobie tym, co przynosi ulgę, mając jednocześnie świadomość, że to nie leczy. Obywatelu! Wirusa pokonaj sam!:)
.. lecą już liście z drzew, a kolorowo robi się powoli…. niech ten barwny październik się nam nie śpieszy…. bo po nim okropny listopad:)))
Dobry wieczór ! dzien był przepiękny… polecie? brzmi zabawnie :))))
… oglądałam czarnego łabędzia ! widok jest niesamowity…. :)))
.. nawet dorodny paw nie zrobił na mnie takiego wrażenia :)))))
A nie przefarbowali go?? :)))
domniemywam, że nie, bo miał inny nieco fason niż białe. :))) a dziób miał czerwony, jak szminka pewnej pani socjolog.:))))
“..minął dzień i na stolestoi lampa naftowa,gadatliwa promiennajak ze stołu Szopena.W nocy tu tyle nuceńi śpiewań, aż do rana.Księżyc w srebrnej perucegra jak Bach na organachi płynie koncert wielkiprzez dęby i przez świerki -to leśniczówka Pranie:nocne koncertowanie….” Nocna zmiana dzisiaj będzie?? Dobranoc:)))
Minął dzień? To ja się pożegnam.:) Widok za oknem, z sierpem Księżyca, przypomniał mi, że kocham też piosenkę francuską a wśród nich rolę nie poślednią pełni Jacques Brel.Na Dobranoc ode mnie dziś……gdy księżyca cierń lśni na nieba tlei z czerwienią czerń nie chcą rozstać się…Ne me quitte pas…http://www.youtube.com/watch?v=RKMqCqjixyo
Jakoś tak komponuje mi się z poleciem, tęsknotą za tym co było, oczekiwaniem na jesienne…łzy, którą miną?
a mnie z piosenką”zębowy mosteczek ugina sietrawka na nim rosnienie siepasie”Bądz Kolezanka, znajdzi link do You Tube azyskam wdzieczność. Dzieki Tobie.
Nawijasz jak Yo la Markizie.:)))Chciałeś, to masz, chociaż na youtube nie ma, na wrzucie jest.:))) Co prawda nie zębowy mosteczek, na co on Ci nie mam pojęcia, ale zielony mosteczek, który ugina się, jest.:)))Wersja tradycyjna:http://w992.wrzuta.pl/audio/4jhMSoJXNAA/biesiada_piwna_-_zielony_mosteczeki…na dobranoc się nie nadaje, okropna wersja, ale chciałeś, to masz.;phttp://w532.wrzuta.pl/audio/2TfyYGS8U9D/kredyt_nienawisci_-_zielony_mosteczekNadal jestem Twoją koleżanką Markizie?:)))
DzięDobryWieczór! Byłem powróciłem do tzw. pieleszy i co ja tu widzę? Jakoweś melancholyje, za latem tęsknoty i inne takie fanaberie. A co mówił grecki filozof? No co? A to:Carpe diem quam minimum credula postero !!! A teraz dla Markiza link:http://www.youtube.com/watch?v=U4CKHiiTRbQ&feature=related
Witaj Wędrowniczku…. a spojrzałeś co dla Ciebie Senator zapodał był ?:)))
To, że nie spałam ani minuty poprzedniej nocy mnie nie tłumaczy. Zawstydziłeś mnie dokumentnie.:((( Sama o sobie już zaczynałam myśleć, że jeśli jest, to znajdę.:((( Nigdy Ci tego nie wybaczę Nadzwyczajny! Nigdy, przez całe 5 minut.:))) Przede wszystkim tego, że Markiz uzna teraz, słusznie, że nie jestem Jego koleżanką. Buuuu.:(((Przez Ciebie.:)))
adyć nie desperuj Jaśminko….. ten Stanowy link to na jakąś wybrakowaną wersję….. masz szanse:)))))
I tak mnie załamał dokumentnie, nie ważne jaki, ważne, że podał a ja nie. Buuuu:((( Załamka totalna.:)))
Kochana Jaśminko, dziękuję za Twoją piosenkę z wątku czwartkowego. Nie wiem czy wiesz, że oryginalny tekst jest napisany w Yddish przez Aarona Zeitlina a tytuł piosenki po angielsku (Donna, Donna) to wariant słowa Adonai w Yddish co oznacza Boga. To pekny tekst:How the winds are laughing,they laugh with all their might.Laugh and laugh the whole day through,and half the summer`s night.Donna, Donna,…czyliOna śmieje się ze wszystkiegoWraz z wiatremŚmieje sie i śmieje całymi dniamiA nawet pół letnich nocyDonna,Donna,…:)****************
A tu ode mnie dla Ciebie ta sama piosenka w oryginalnej wersji językowej:http://www.youtube.com/watch?v=cJPkHrqPARo:))))
Kochany Nadzwyczajny, nie miałam pojęcia, dziękuję.:))):******
Kiedyś może zbiorę do kupy i zamieszczę na Wyspie muzykę Żydów Sefardyjskich, którą dostałam od Przyjaciela, Żyda Mesjanistycznego. Jestem pewna, że by Ci się spodobało.:)))Losy Jakuba warte są opisania. Niesamowite!
PS:Po jakim czasie mają prawo spalone ze wstydu odezwać się na Wyspie?Ważne pytanie, bo osobiście dam radę wytrzymać…godzinę?:)))
Godzina minęła? Według mnie tak.:)))Podejście drugie po francusku na Dobranoc w sam raz.:)))http://www.youtube.com/watch?v=bHUH8cP7p90A gdybyś nie istniała,powiedz, po cóż miałbym żyć?By włóczyć się po świeciebez Ciebie,bez nadziei i żalów?I gdybyś nie istniała,próbowałbym wymyślić miłość.Jak malarz, który podswoimi palcami widzirodzące się kolory dnia.I który nie może wyjść ze zdumienia.I gdybyś nie istniała,powiedz, dla kogo miałbym żyć?Dla nieznajomych uśpionychw mych ramionach,których nigdy bym nie pokochał?I gdybyś nie istniała,byłbym jedynie kolejnym punktemw tym zabieganym świecie.Czułbym się zagubiony,potrzebowałbym Ciebie.I gdybyś nie istniała,powiedz, jak miałbym żyć?Mógłbym udawać, że jestemsobą, ale nie byłbym prawdziwy.I gdybyś nie istniała,myślę, że znalazłbymtajemnice i sens życia,po prostu by Cię stworzyći by Ciebie oglądać.
Właśnie skończyłem przegląd wątku, który zaserwował dla mnie Senator i zrobiło mi się niezwykle miło, że o mnie pamiętacie. Dziękuję Senatorowi za piosenkę i kozacki film. Rzeczywiście lubię rosyjską kulturę i Rosjan ponieważ znam ich wielu a język starałem się poznać bo zafascynowała mnie literatura. To się jakoś tak ze sobą wiąże. Jeśli coś cię fascynuje to starasz się to lepiej poznać a jeśli lepiej poznajesz to bardziej cię fascynuje. A konie to na prawdę kocham, choć coraz rzadziej mam z nimi do czynienia. Dlatego ostatni urlop spędziłem z końmi w Bieszczadach. Było ciężko na początku bo i nogiodwykly od strzemion a dolne partie krzyża od siodła ale po trzech dniach znowu poczułem, że rozumiem się z moim konikiem:))))))))
Pamiętamy o Tobie, a jakże a ja czekam na Twoje podróżnicze opowieści, które kiedyś może napiszesz :)))))
Cześć:))) Ciekawe co koń z tego zrozumiał:)))))
Dobranoc… zapaliłam lampkę od księżyca i utulona piosenką J.Dassin idę spać…. a jutro znów lato:))))
Dzień dobry ! :))) Senatorze… obiecanki – cacanki ? miało być dziś Twoje,i i…. ciiiiiiisza? OJ, ale się porobiło:(((
Uprzejmie zapytowywuję czy wychynie ktoś z tej mgły ? Nic nie widzę zza szyby i tutaj też :((
Dzień dobry Wiedźminko:))) Jakiej mgły? Toż błękit nieba za oknem mam:)))))No chyba, że wirtualnej:))))
u mnie mgła aż biało:((
Dzień dobry. A właściwie to dzień mglisty, choć jest ciepło. Zobaczymy jak sytuacja rozwinie się dalej.
Dzień dobry Panie Nadzwyczajny:))) Jesienny spacer po Łazienkach Królewskich?
Raczej chyba festyn z rodziną syna na Kempie Potockiej. Tak przynajmniej wczoraj się umawialiśmy. Za godzinę będę się tam wybierał:)))))
Matusiu, przez moment przeleciała myśl niczym błyskawica, że z p.B.Kempą:)))))) Przyjemnej zabawy Stan:)))*
nioo… ale o to Stana nie podejrzewam, mimo całej Jego uprzejmości:))))
może się umartwiać.
aż tak ???? !!!!
Osobiście, Wiedźminko, gdyby przyszło mi do głowy umartwianie się, tak jak nie przyjdzie, to wybieram włosiennicę zamiast Beaty K.:)))
…. wypadałoby zapytać Stana, który, mężczyzną niewątpliwie będąc, gust w kwestiach męsko – damskich posiada :)))))
No to jeszcze raz KIG :)))) “Tristis est anima meausque, jak mówią, ad mortem…Oto się jesień zaczętai nie ma komu dać w mordę…”:))))
oooo, ten fragmencik bardzo lubię…… :)))), bywa mi bardzo bliski 🙂
.. kochany KIG, tak szczerze napisał…. :))))
A ma, ma jeszcze wiele.. Raz dziennie cytując – do zimy starczy:))))
A jeśli już jesteśmy przy KIG-u to czy aby nie o nas i naszej Wyspie napisał:A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź, wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj, ty mnie ukołysz i uśpij, snem muzykalnym zasyp, otumań, we śnie na wyspach szczęśliwych nie przebudź ze snu. …..:)))))))
Niooo :))) i …Pyłem księżycowym być na twoich stopach, wiatrem przy twej wstążce, mlekiem w twoim kubku, papierosem w ustach, ścieżką pośród chabrów, ławką gdzie spoczywasz, książką, którą czytasz..(..).. ogniem w kominku, i dachem co chroni przed deszczem.:)))))
:)))) jakoś tak Stan, jakoś tak….. :))))) !*
Jesień poznajemy po liściach i smutniejących kobietach. To otoczenie.A ja się nie smuce. Jest okazja, by po sezonie, zdją wydarte na pupie stringi.
Się Ireczku za barchanami rozglądaj.. :))) Witaj :)))
… nie płosz Ireczka, może chce się wykąpać ?:))))
Ta i w tych podartych stringach wszak może:))))
Zaniedbałem higiene. Ja juz sie nie doszoruje
… a co na to Irenka ?:)))) też zaniedbala ?:((
Mamy jedne stringi. Chodzimy na zmiane
Dzień dobry. Juniorzy śpią, za oknem słoneczko…Czego chcieć więcej? ; ))))
Hej, hej p.Q .. ozdrowiałeś nam i to jest piękne:))))
Nie, tak dobrze to jeszcze nie jest, ale ogólny nastrój na tyle pozytywny, że mi się udzieliło : )
Witaj Ozdrowieńcze:))… i u mnie się przetarło, słoneczko wyjrzało. …dobrze….:)))))
No właśnie.. Dzień dobry Panie Senatorze, no może jednak przywitałbyś się?? :))) I buziaka też Ci wyślę, a co? Wiem, że się już dawno ogoliłeś:))))
… a jeśli coś nam nadepnęło na Senatora ? Musiało byc wielkie, bo wszak nasz Senator nie ułomek…. :)))))
może tylko na paluszek i zaraz przeminie ?:))
to zapodała Jaśminka:http://jasmine7.wrzuta.pl/audio/5jf9RGv7gzt/jerzy_polomski_-_czerwona_czapeczka
Dzień Dobry.:)))Rozumiem, że pogoda, że korzystać trzeba, nawet z Kempy, bo, w tym konkretnym przypadku oby się nie powtórzyła, ale tak wszyscy jednocześnie, ubezludniając Wyspę na godzin wiele? Nie godzi się, nie godzi! Online 7 osób w tej chwili. Szkoda, że nikt w tłumie się nie odzywa.:((
Mogę zacytować wierszyk? Mogę? Nie ma nic wspólnego z polityką a mi się spodobał. Ze wszystkich stron przepraszam autora, że bez pytania. Bardzo patriotyczne. Coś jak Kwiaty polskie, albo w tym stylu.Płoną pochodnie, a oni idą.Jeden z różańcem, a drugi z dzidą.Ten ma transparent, tamten krzyż targaI imię wodza na wszystkich wargach.Ciemno, pochodnie, zacięte oczy.Takim bojówkom nikt nie podskoczy.Idą przez miasto. Ktoś wściekle wyje:Niech żyje wódz nasz! Niech sto lat żyje!Tutaj jest Polska! Wódz nas prowadzi!Kto nie jest z nami, tego się zgładzi!Weźmiem za mordy, weźmiem za pyski!Już dla was, zdrajcy, koniec jest bliski!I prysną szyby, auta zapłoną,Ulice spłyną znów krwią czerwoną.I krzyż się zagnie. Ciut się go zmieni.Resztki myślenia stąd się wypleni!vastagfasz
A teraz, na luziku, bo wszystko jedno kto wygra, idę oglądać finał ME w siatkówce kobiet. W rolach głównych występują reprezentacja Serbii i czarny koń tych mistrzostw, Niemki.:))
Dzień dobry Jasminko:))) Zaglądam, a tu sporo wpisów doszło. Jednak nie jest to wyspa bezludna:)))
Dobry wieczór:))) Ja, tak naprawdę, nie lubię jesieni mimo jej barw, mimo jej spokoju i zapowiedzi, że choć zima za pasem, to przecież przyjdzie wiosna….Ale ja w gruncie rzeczy (jak się okazuje) mało co i mało kogo lubię!:(
Dobry wieczór Panie Senatorze, jak miło Pana widzieć:))) “Pokochaj jesieńSpróbuj pokochać jesieńz niesamowitymi urokamiSpójrz ile piękna niesieobdarzając cię nowymi dniami…”:)))Tadeusz Karasiewicz
Może one i nowe, ale jakieś krótkie!:((
Przeżyjemy i jak mawia Stateczek “Wielkanoc tuż, tuż” (?) :)))) Proszę zatem rogala odwrócić, noo! :))))PS A co z publikacją?
No cóż, przydarzył jej się paskudny los….Zwyczajnie, diabli ją wzięli, a żeby ją odnowić i trzy dni mało!:(
Senatorze… jesteś gorszy od Kmicica, bo tamten to rozdarł, a potem zszywał. ! Ale i tak Cię lubię ” ponadstandartowo”, jak napisał Markiz . :)))
… to miłe uczucie, … lubić kogoś; nie żałuj go sobie :))))) *
A ja Senatora nie lubię, o! I mam focha.. Mogę?? :))))
“Miłość złe humory ma….”:)))))
Obiecuję, że spróbuję!:)))
… ja tam w Ciebie wierzę :)))))
To miłe:)))
No już nie płakusia Senatorze,chodź do misia będzie przytulanko i proszę nie wierzgać,bo mam osłabiona lewicę :)))))))
No już nie płakusiaj Senatorze,chodź do misia będzie przytulanko i proszę nie wierzgać,bo mam osłabiona lewicę :)))))))
Oooooo! Dubeltowo,czyli hardcore,wersja Breżniew-Honecker:))))))
D O B R A N O C :)))
:)))) Śpij bez snów!:)
i bielizny
JesieńCzas kolorów i przetworów. KIGZe słoika ślicznych szybek wyjąłeś mnie tybo ja jestem smaczny grzybekmarynowanyhttp://galczynski.kulturalna.com/a-6589.html Teatrzyk Zielona Gęśma zaszczyt przedstawićkrwawy dramat w trzech aktach z octemz życia wyższych sfer uniwersytecko-towarzyskich “Żywcem zapeklowana” Występują:Gasparon – upiorny baronGasparonowa – niewierna baronowa& Jan Pachnący – wierny służący Akt IDekoracja: tajny krużganek przed drzwiami do sypialni Baronowej. Baron(sygladajac do dziurki od klucza): Na Jowisza, Janie, to nadzwyczajne. Baronowa mnie zdradza z profesorem zwyczajnym. Nie przeżyję powyższego, załamując się moralnie. (zalamuje się moralnie oraz słania na nogach) Jan P.:Odwagi, jaśnie panie baronie. Wszystko się ułoży. Baron(zaglądając ponownie do dziurki od klucza): Bba. Już się ułożyło. Akt IIDekoracja: biblioteka Barona.Pośrodku biblioteki niepokojących rozmiarów stoik. Baron(cierpiący; na stronie): Gdvbv dusza nie była nieśmiertelna, powiedziałbym, że zostałem śmiertelnie zraniony w duszę. Kobiety, kobiety! Pukanie. Antre! Baronowa:(wchodząc): Czy nie napijesz się czego, Dżymi? BaronOwszem, dziękuję. (szczęka zębami) Baronowa:Ale przebóg! cóż znaczy ten złowieszczy słoik? BaronHa-ha! Zaraz się dowiesz o wszystkim. Janie! Jan P.:(wchodząc): Pani dzwoniła? BaronNonsens. Pani nie dzwoniła i już nigdy dzwonić nie będzie. Giń, wiarołomna! (porywa wraz z Janem P. Baronową i obaj pakują tę ostatnią do przygotowanego słoika, zalewając zawartość octem) Uwaga: pozostałe fazy peklowania z uwagi na nerwy P T. Publiczności odbywają się za sceną. Akt IIIUjęty w rodzaju operowym. Aria Baronowej w słoiku(wierszem): Jak gwiazda lśniła kariera moja,cóż, dziś ta gwiazda zgaszona.Baron za wiarołomstwo wsadził mnie do słojai pędzę życie korniszona. K U R T Y N Aopada przez pomyłkę, toteż podnosi się z powrotem Aria Baronowej w Słoiku(ciąg dalszy): Nie pomagają żadne pacierze,nie mogę wydobyć się nijak.Któż mnie pokocha w tym charakterze?Ach, chyba tylko pijak.K U R T Y N AKonstanty Ildefons Gałczyński1947
Aria baronowej jest przecudna :))))
A tymczasem…..podstępnie przeniosłam sie piętro wyżej tutaj zapalając lampkę zawsze magiczną :))))
Dobranoc…. :)))