Są dwie rzeczy, których mój umysł dotąd nie zgłębił; pierwsza dlaczego mucha tse – tse nie ma liczby mnogiej “muchy tsą – tsą”,
A druga: dlaczego niektórzy ludzie, którzy powinni być nudni, bynajmniej nudni nie są, a znowuż inni, którzy nie powinni są.
Mam znajomego, który nie jest pewny, czy Spinoza to nazwa choroby wynikłej z przejedzenia szpinakiem czy może prahistorycznej agrafki,
I nie miał w ręku książki, odkąd utknął na trudnym czterosylabowym słowie w drugim rozdziale dzieła pt. “Wesołe sprawki małej Żyrafki”.
Jego największym życiowym trumfem było wydarcie śmieciarzom wyrzuconej przez pomyłkę do kubła pamiątkowej popielniczki z napisem ” Międzynarodowy Zjazd Pszczelarzy”,
A jedyną opinią, jaką kiedykolwiek powziął na własny temat – przekonanie, że z wąsami mimo wszystko nie jest mu do twarzy.
Mózg tego osobnika jest naprawdę zupełnym ugorem (bo nawet nie rżyskiem),
I co? – facet odnosi szalone sukcesy w życiu towarzyskiem.
Inny mój znajomy natomiast jest ekspertem we wszystkim od czarnej magii i demonologii poprzez teatr elżbietański aż do metodyki wywabiania z krawata tłustej plamy,
Był raz zaproszony na weekend jako osobisty gość Dalajlamy,
Inny razem zastąpił niedysponowanego ichneumona w walce z kobrą, a jeszcze indziej przeprowadził pierwszą historii udaną podwodną operację przeszczepienia trzustki,
I co? – każda jego opowieść pozostawia mnie w stanie nieopisanej nudy, czczości i pustki.
Co do mnie samego, tak się składa, że los pobłogosławił mnie wyjątkowym darem snucia bystrych refleksji w sposób, który wprawia słuchaczy w fascynację i głębokie przejęcie,
I z pewnością moi liczni przyjaciele mieliby więcej okazji rozkoszowania się tym moim darem gdyby nie pilne sprawy, wzywające ich do domu zawsze w chwili, kiedy wkraczam na jakieś przyjęcie.
A druga: dlaczego niektórzy ludzie, którzy powinni być nudni, bynajmniej nudni nie są, a znowuż inni, którzy nie powinni są.
Mam znajomego, który nie jest pewny, czy Spinoza to nazwa choroby wynikłej z przejedzenia szpinakiem czy może prahistorycznej agrafki,
I nie miał w ręku książki, odkąd utknął na trudnym czterosylabowym słowie w drugim rozdziale dzieła pt. “Wesołe sprawki małej Żyrafki”.
Jego największym życiowym trumfem było wydarcie śmieciarzom wyrzuconej przez pomyłkę do kubła pamiątkowej popielniczki z napisem ” Międzynarodowy Zjazd Pszczelarzy”,
A jedyną opinią, jaką kiedykolwiek powziął na własny temat – przekonanie, że z wąsami mimo wszystko nie jest mu do twarzy.
Mózg tego osobnika jest naprawdę zupełnym ugorem (bo nawet nie rżyskiem),
I co? – facet odnosi szalone sukcesy w życiu towarzyskiem.
Inny mój znajomy natomiast jest ekspertem we wszystkim od czarnej magii i demonologii poprzez teatr elżbietański aż do metodyki wywabiania z krawata tłustej plamy,
Był raz zaproszony na weekend jako osobisty gość Dalajlamy,
Inny razem zastąpił niedysponowanego ichneumona w walce z kobrą, a jeszcze indziej przeprowadził pierwszą historii udaną podwodną operację przeszczepienia trzustki,
I co? – każda jego opowieść pozostawia mnie w stanie nieopisanej nudy, czczości i pustki.
Co do mnie samego, tak się składa, że los pobłogosławił mnie wyjątkowym darem snucia bystrych refleksji w sposób, który wprawia słuchaczy w fascynację i głębokie przejęcie,
I z pewnością moi liczni przyjaciele mieliby więcej okazji rozkoszowania się tym moim darem gdyby nie pilne sprawy, wzywające ich do domu zawsze w chwili, kiedy wkraczam na jakieś przyjęcie.

Ogden Nash
Dzień dobry.. wróciłam i proszę nie uciekać, do arcy pilnych zajęć:)))
Tez mi sztuka. Spróbujcie dłubać w nosie przez otwarte usta. A jak juz opanujecie te podstawy, to zadam dalsze utrudnienie.
Dzień dobry Ireczku:)))) Może skończmy na tej jednej sztuce, cooo..?:))))
Jak uważasz. Cała przyjemność po Twojej stronie.
Niewątpliwie:)))) Aaa gdzie się podziała Ireczka, nooo gdzie??
Suma
Panem ON zaraziła mnie Wiedźminka! :)))) Może oszczędzi deczko puchu na mym grzbiecie:))))
Witaj ! Wszystkie piórka Ci zostawię……. :)))))
O! Dziękuję:))) Dała mi podróż w kość. Dwa wypadki po drodze, w Pradze na autostradzie 4km korek..
Witam Ogólnoświatowym Niech Żyje, niech żyje, niech żyje, niech się święci, “codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz ostatni” :))))Ps. Z drobną zmianą E.E.Schmitt
Dzieńdoberek Stateczku:)))) Czyli zachłannie..:))))PS 12.12.2012 :))))
Dzień dobry! Każde, każdziuteńkie słowo z tego wiersza to szczera prawda. Sam mam takich znajomych.
Ja też !!! Jestem takim znajomym :)))))
Typu pierwszego czy drugiego?
Tak między 2,48 a 2,52 :))
Witaj Quackie.. :)))
Ale mi się wpisało. Irenka nie lubi jak jestem pod niewiasta. Na – tez nie lubi. Pewnie mnie nie lubi
Polecam pozycję(boczną) ichneumona, prowadzącego podwodną operacje śledziony:)))
Polecam pozycję(boczną) ichneumona, prowadzącego podwodną operacje śledziony:)))
:))))))))))))))))) !
.. ja tam nie wiem Ireczku, czy to nie o Tob ie :)*http://www.youtube.com/results?search_query=szuja+irena+kwiatkowska&aq=1&oq=szuja
ściąga gotowa i to jaka ! 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=myAJUEuLKjE
Dzień dobry ! Ziewać ? kiedy tak pięknie mży….. :))))))
… ałatwiej byłoby mówić :” myży “…..:((
Dzień dobry wszystkim. Na południu, póki co, piękna pogoda ale od rana straszą nas burzami:)
Witaj, mnie ranek przywitał ołowianymi chmurami i tradycyjnie – deszcz:( A taką piękną pogodę pozostawiłam… Austriakom:))))
Cześć. To ja mam propozycję. Zostaw sobie ten deszcz u siebie:)))
Wydmuchałam, w małopolskie:))) a co Ci będę żałować:))))
Dzień Dobry.:)))Szczególnie serdecznie dziś Skowroneczka.:))):***U mnie na razie nie pada.
Skoro nie pada, to ja padam. Do stóp.I będe sie stopniowo wznosić.
Witaj Ireczku.:)))Niestety, już mży mżawka.:(( Mam nadzieję, że nie wzniosłeś się zbyt wysoko, bo upadek mógłby w tym przypadku być bolesny, że o Irence nie wspomnę.:)))http://www.youtube.com/watch?v=0uuYicF9eUg
Żałuj, że nie jesteś kobietą Ireczku.:)))Wieszcz Terezjasz zabił laską dwa kopulujące węże i za to został przez Zeusa skazany na 10 lat przebywania w ciele kobiety. Po powrocie do swojej męskiej postaci, kiedy zapytano go, kto ma większą przyjemność z seksu powiedział, że jeśli przyjemność tę podzielić na dziesięć części to kobieta dostaje dziewięć części a mężczyzna tylko jedną.
I właśnie o ten wyzysk, człowieka przez czlowieka, walczył tow. Lenin. I do czasu jak był socjalizm to była równość. 1na1. A teraz znowu wróciło.Jak się nie opamietacie, to sie chlopy zbuntuja. Chyba że wymyslicie 10 na 10
Dobry i faktycznie śpiący Jasminko:)))*
Dzień dobry:))) A ja umiem kichać z zamkniętymi ustami, aha!!:)))
Też umiem. Aaaaaaaa…psik?:))) Aaaaaaaa właśnie, że nie kichnę.:)))Idę spać. Kto rano wstaje ten leje jak z cebra. Ale dlatego za oknem?:(((
Pada deszczyk pada, pada sobie równo. Raz spadnie na kwiatek, raz spadnie na… ziemię.http://www.youtube.com/watch?v=IVSvWteCUuk
Mam słoneczko ! :)))) podzielę się:)))
Proszę o więcej Wiedźminko.:))) Dziękuję za to, które już dotarło.:))):* Nareszcie można zgasić światło.:)))
Przecudnie lśnią kropelki na listkach w słonecznych promieniach.:)))
Też zaraz idę spać! Się było na rybach, się połapało jak należy, obiadek zapeklowało i trzeba odpocząć:))
co się połapało?…. pochwal swoje łowisko:)))))
A tak na oko ze dwanaście kilogramów ładnych leszczy, “japońców” i dorodnych płoci. Jutro jadę na sandacza!!:))
Rozumiem, że zapraszasz Wyspiarzy na degustację (?) :))) Witam Pana, Rybołapa:)))
Witam Panią:))))* Niestety, nie mam na co, bo rybki zostali rozdani!:( Ale jak jutro sandaczyka jakiego ucapię, to zaproszę!:))
.. a ja przeczytałam w “Newsweeku” o hodowli ryb oceanicznych w wielkich metalowych klatkach i o transgenicznych łososiach i pstrągach oraz chińskich chwastach..pandze i tilapi……. :(((((
… a sandaczyk…. mniam!
i troć zacna rybka …. oj zacna :))))
A w Krakowie słońce świeci, czasem coś pokropi – ale jest duszno, gorąco i straszą cumulonimbusy. Ogólnie dusno i porno!
… lato… mociumpanie :)))))
Witaj Tetryku:))) Ciekawe czy ja kiedykolwiek napiszę, że jest w mym miasteczku duszno. Wątpię:))) A w domu mam zimnoooo. Założyłam skarpety, których przez całą zimę, w największe mrozy na sopach nie miałam:( Bodaj to lato:))))
Witaj, Tetryku:) Na Śląsku coś mocno się zachmurzyło.
Witam nie witanych.:)))Coś na rozweselenie, dla mnie ofkoz, Nie musicie słuchać.:)))http://www.youtube.com/watch?v=6Z0JVH6e8O0Z wymówieniem nazwy zespołu nie mam większego problemu, gorzej z tytułem utworu.:))) Jedyny znany w Polsce, a szkoda….
Ależ, Jaśminko! Cudze perłowe włosy nie przechodzą ci przez gardło? Dlaczegóż to??
Nie włosy Tetryku.:)));p Potrafisz wymówić poprawnie tytuł?:))) Przyznaj się bez bicia, bo zadzwonię i sprawdzę.:)))A swoją szosą ciekawe jak brzmi poprawne tłumaczenie.
Tłumaczenie jest dosłowne:Gyöngy = perłowyhaj = włosylany = dziewczyna( http://www.e-bratanki.hu/pl/index.php )Chciałem ci tu też wymowę zaprezentować, ale audio mają jakoś pochrzanione 🙁
Dziękuję Tetryku.:))):* Do dziś byłam pewna, że to radosna twórczość własna tłumacza.:)))
Jedyny utwór tego zespołu, który podbił światowe listy przebojów. Chyba:)))
Nie światowe Skowroneczku, polskie.:))) Omega, gra już ponad 40 lat. Na ich koncertach gromadzą się tłumy.:))) Niestety, nie mogłam być gdy grali w Polsce. Podobno są rewelacyjni na żywo. Następnym razem się uda, mam nadzieję.:)))
Nie wiem Jasminko, nigdy nie śledziłam kariery tego zespołu /hmm, a czy śledziłam jakiegokolwiek?/ Wiem na pewno, że Radio Luksemburg ją puszczało, a tego radia słuchał mój Braciszek. Za to ja, w wielkiej swej siostrzanej miłości korki mu wykręcałam:))))
Sadystka.:))))))))
Dzień dobry:))) Na pocztę niech dyrda!:)
Dobry Wieczór.:))) Odpisała.:)))
Czas się pożegnać, burza się zbliża…Dobranoc.:)))lubDo ewentualnego popotem.:)))
Co Ciebie Jasminko te pierony tak kochają?:))))
W tym “problem” Skowroneczku, że straszą i przechodzą bokiem, tak jak dziś.:))) A ja się zalękam i wieję na wszelki.:)))
Mam sąsiadkę, która przy każdym błyśnięciu, nie mówiąc o wyładowaniu, trzęsie się jak przysłowiowa osika i wieje w pomieszczenie bez okien. Był taki okres, że każdą burzę przesiedziała u mnie w przedpokoju:))) Troszkę jej z wiekiem na szczęście przeszło…:)))
Na pokoje nie wpuszczałaś sąsiadki?:)))U mnie to nie tak. Nie boję się burzy, lubię nawet. Tylko, że po tym jak kilka lat temu straciliśmy połowę domowego sprzętu rtv, agd i telefon, wszystko co było włączone, to wyłączamy w czasie burzy wszystko co ma jakąś wartość.
okropność… podobno ogień przewodami leci, ja na swoje szczęście nie doświadczyłam czegoś takiego….
Nigdy tego nie zapomnę Wiedźminko. Byłam sama w domu. Spojrzałam przez okno i zobaczyłam pędzącą po bezchmurnym od rana niebie, czarną chmurę. Małą. Strzeliło 2 razy. Nic wcześniej tego nie zapowiadało. W domu ocalały tylko te sprzęty, których wtyczki zdążyłam powyciągać z gniazdek. Telefon padł pierwszy. Od pioruna kulistego podobno. Ludzie stojący przed pobliskim sklepem widzieli jak toczył się po ulicy.
to musiał być szok Jaśminko…. bardzo się przestraszyłas ? :)*
Nie miałam czasu na strach Wiedźminko, w dodatku nie było nikogo kto by to za mnie zrobił.:):* Wszystko trwało w sumie kilka minut. Trzeba było działać odrochuwo i szybko. Do obiegnięcia miałam także piwnicę, terma elektryczna, i pozamykanie okien.
PS: Jeszcze ciekawostka:)Wczesną Wiosną ludzie na których posesji było bocianie gniazdo, zrzucili je. Pewien starszy pan powiedział im, że tego robić nie wolno, że to przez nich. To w ich dom walnął kulisty, rozwalił ścianę i rozprzestrzenił się kablami pod ziemią paląc je, również telefony. Bardzo szybko strażacy umieścili gniazdo tam gdzie było przedtem.:)
lubię patrzeć na błyskawice…ale huku gromu nie…..))
Do przyjemnych nie należy, zwłaszcza nocą:)
Spokojnej nocy życzę, bez grzmotów(?) Dobranoc:)))PS Kołderka ciepła kusi:)))
Dobranoc Skowronku ! Niech Cię słoneczko obudzi :)))
Lampka skromnie mży, bo lśniący, okrągły konkurent zawisł na niebie.:)))) Spać , gdy szaleje festiwal sztucznych ogni ?
Dobranoc….. mimo wszystko :))))