Ireczek, o jakim wam się nie śniło.
Darujmy sobie jego dzieciństwo. W przeciwieństwie do innych chłopców, onanizował się tylko jak musiał. Jak nie musiał, to nie było siły, by go do tego skłonić.Prośbą, grożbą, obietnica korzyści materialnej. Już tylko to, zwiastowało siłe jego charakteru.
Czy ten fakt należy łączyć z jego późniejszym powodzeniem u dziewcząt, trudno ocenić.
Faktem jest był przez dziewczyny rozchwytywany.
Każda chciała mieć alibi w osobie Ireczka. Rodzice dziewcząt mieli bowiem o Irku wyjątkowo dobrą opinie, i z nim wypuszczali z domu swe córki bez obawy, że może się coś nieprzyjemnego przytrafić. Ot taki młodociany gentelman.
I nawet jak Ireczek z córka wracał nad ranem tłumacząc, że obserwowali zachód słońca to rodzice nie wnikali w różnice pomiędzy wschodem a zachodem tylko przyjmowali jego wyjaśnienie jak prawdziwe i nie podlegające wzruszeniu.
Dziewczęta natomiast te spotkania organizowały w sposób dla siebie przyjemny. Zostawiały Ireczka gdzieś nad brzegiem rzeki, wskazywały palcem w którym miejscu słońce będzie zachodzić i nakazywały pilna obserwacje. O dostrzeżonych nieprawidłowościach miał meldować głosem. I nigdy nie meldował, gdyż dziewczyny precyzyjnie miejsce zachodu wskazywały.
Same zaś, w tym czasie, z kolegami mniej zainteresowanymi sprzyjającymi okolicznościami przyrody, zgłębiały trudna sztuką seksuologii. Efektem tego zgłębiania było udrożnienie porównywalne z udrażnianiem Kanału Sueskiego.
Wieść o tym jak atrakcyjnym partnerem jest Ireczek rozchodziła się po całej okolicy. Każda chciała mieć takiego Ireczka na własność a rodzice dziewcząt to by Irka nosili na rękach byle tylko z ich córka..
Ireczek dwoił się i troił, ile uradził to uradził ale czasu na naukę to on nie miał. No bo i po co. Już wtedy wiedział, że jego życiowym przeznaczeniem to obserwowanie zachodów słońca, często nawet księżyca, nad brzegiem rzeki.
Jak dziewczęta trochę dorosły i już takiego żelaznego alibi nie potrzebowały, Ireczek stawał się mniej niezbędny. Entuzjazm dziewcząt do Ireczka wyraznie wystygł.
Dziewczyny potrafiły usprawiedliwić się same. No bo w końcu jak taka małolata po kilku dniach nieobecności w domu, kładzie na stół tyle mamony, to gęby rodziców ulegają szerokiemu rozdziawieniu.
Tatuś motorniczy kolejowy, obliczył że żeby tyle zarobić, to musiałby kilka razy okrążyć kulę ziemską jako motorniczy i wtedy pewnie z dodatkiem za wysługę lat, zarobek byłby porównywalny.
Córuś załatw mi ta fuchę, ja tez mogę być galernikiem, nawet na czarno, i za polowe ceny. I tak wyjdę na tym lepiej, niż na kolei.
Wypada stwierdzić, że te młode dziewczyny to straszne egoistki. Nie znam przypadku by któraś własnemu tatusiowi pomogła.
A co Ireczkiem?
Minęło pare lat i dziewczęta, już jako dojrzałe kobiety, na powrót dostrzegły w nim niepowtarzalne walory i zaczęły go zabójczo pożądać. Do tego stopnia, że każda chciała go za męża. I faktem jest, że wiele go miały.
No bo sami przyznajcie taki mąż, takie alibi.
I to nasze „alibi” stawało się ojcem kolejnych dzieciątek w kolejnych małżeństwach.
I nie wiadomo kiedy Ireczek stał się ojcem Wirgiliuszem.
Dumę z posiadania takiej liczby potomstwa, trochę mu zakłócała świadomość, że do żadnego z ich poczęcia nie miał przyjemności się przyczynić.
Prawda jest jeszcze bardziej przygnębiająca. Mimo iż tyle miał dziewczyn, tyle żon i tyle dziecii wnuków, w dalszym ciągu pozostawał prawiczkiem.
I właśnie wtedy, gdy spora gromadka dzieciaków zwracała się do niego per dziadziusiu, spotkał na nieszporach Irenkę, mieszkankę sąsiedniej parafii.
I połączyła ich zbieżność losów.Połączyła i to jak. Tylko zazdrościc.
Irenka dla Irka była urzekająca uczciwa. Miała spora gromadkę dzieci, ale żadne z nich nigdy nie przypisała do konkretnego ojca. A wszystko to przez wrodzone roztargnienie i odrzucająca niechęć do instytucji małżeństwa.
Zobaczycie, że jeszcze wiele o tej parze usłyszymy. A gdybyście chcieli ich zobaczyć to wybierzcie się na obojętnie którą pielgrzymkę.
Ida trzymając się za raczki, marząc by jakaś parafia chciała zorganizować jakąś kolejna pielgrzymkę.
Wtedy byliby nierozłączni. A teraz to tak różnie. Ale pewnie w przyszłym tygodniu ich nie będzie. Tak podpowiada logika. No bo skoro byli w tym tygodniu….
Jaśminko, jeżeli Cię za wczesnie pokryłem to wierz, że to przez wrodzona niecierpliwość. A taka niecierpliwość sie wybacza. Co nie?
Zaraz zaraz….. to jest oIreczku, czy o Markizie de Mumia ?:)))) czyżby Markiz był prokurentem Ireczka? A moze odwrotnie ?:))))
Ja panienka, prawie dziewica, wszem i wobec oświadczam śródnocną porą, że możesz mnie pokrywać kiedy zechcesz Markizie.:))) Kocham Cię równie bardzo jak Ireczka, a nawet równie bardzo.:))) Jedyna niedogodność, że raz narażam się Izis a onegdaj Irence.:))) Co mi tam! Nie zna granic ni kondomów miłości zew!.:))))
Markizie, niech Cię drzwi ścisną, bo mnie nie uchodzi!:)))
Dzien dobry! A ja mialem Ireczka za osobe, ktora ma ambicje byc kims wiecej niz alibi dla pan! Bardzo sie ciesze, ze w wieku bardziej dojrzalym mu przeszlo… zaraz, przeszlo? Jezeli byl prawiczkiem? No to nie przeszlo. Coz za rozczarowanie.Z syrenkami mi sie jeszcze skojarzylo – dzisiaj bylismy w Weronie, tamze stoi dom, ponoc Julii Kapulet, na podworku stoi pomnik, ponoc tejze, a lewy biust ma ten pomnik caly wyslizgany – bo ponoc trzeba na nim dlon polozyc, zeby miec szczescie w milosci. No i kalda ludziska, klada, a ja sie zastanawiam, ze jezeli u nas syrenki, to tam, gdzie temperamenty jeszcze goretsze – Giulietta? Kiedys?Tak to sie ludziom madagaskar na rzeczywistosc rzuca : ))) Pozdrowienia spod Wenecji – obawiam sie, ze nastepna wizyta na Wyspie dopiero za tydzien, jak sie uda?
Dobry wieczór p.Q:)) Baw się dobrze i pstrykaj fotki by podzielić się wrażeniami:)))
Witaj Kwaku…… :))) Ireczek hagiografię nam zaprezentował i wyraźnie oczekuje podziwu… :))) nie daj się nabrać ! :)))
Witaj, Quackie:)) Połóż sobie dłoń, połóż! Cóż to, jeden na świecie Monteki?:)))
:)))))))))) !
Ireczek pognał sprawdzić głoszenia duszpasterskie.. we wszystkich okolicznych parafiach. Tydzień mu to zajmie? A gdzie Irenka?:)))
Suchary na pielgrzymkę przysposabia ? ja się nie znam, nigdy na żadnej pielgrzymce nie byłam, ale to chyba stosowne jadło ?:))))))
Padchadiaszcza jest także kiełbasa myśliwska, nawet lekko spleśniała nie szkodzi!:))
…. trza podpowiedzieć Ireczkowi, że w internecie te pielgrzymki ogłaszają, to moze szybciej sie pokaże….. :)))
Hop, hop…… gdzie się kryje Lukrecja ? :(( nie widac i nie słychać i mam zmartwienie …..
Może trafiła do Czyśćca??:((
…..robi garaż do pikapa? bez pomocy pilota, to jakoś długo trwa …:((
Gniazdko wije, to jest, chciałem powiedzieć – sprząta!:)
Poslusne hlasim pane Oberleutnant, że je vsechno v poradku.Urwanie głowy, że nawet nie włączyłam komputra. Aby do jutra!
:))))) grzeczna panienka:)))*
Czy ja wiem?? Pewnie coś kombinuje!:)
Markizie, tyś tu Gospodarz, bo się za Ireczka podpisałeś, więc czemż, ach czemuż skazujesz nas na domysły, a tu pytań wiele…… 🙁
Bo ja jestem Markiz herbu Polish Ham
.. herbowy czy nie… godnie czyń swą powinność :)))))…. może zasłużysz na order podwiązki ?:)*
Chyba Wańkowicz opowiadał. jak snobującego się arystokratę rodaka, który wkręcił się na bardzo wysokie przyjęcie załatwili złośliwcy. Lokajowi anonsującemu przybyłych podpowiedzieli, że rodak w kraju używał tytułu Księcia Pokoju Polski, ang. Peace Duke of Poland. Wchodzący na salę został więc zaanonsowany jako “pizdiuk of polend”
:)))))))))))))))))))))))))) ! ! !
To mi anegdotę przypomniało, że pewien mocno zamożny Żyd zapragnął w hierarchii społecznej zaawansować i kupił sobie tytuł hrabiowski. Zwał się teraz graf Lowenstein. Potrzebował jeszcze herbu. Ktoś mu poradził, aby to był też Kamień Lwa, tylko po francusku : Pierre de Lion.
bardzo ładnie :)))))…. ciekawe jak tego pierdeliona dał sobie wymalować :))))
Tego nie wiem. Może by konkurs rozpisać, jak sobie pierdeliona wyobrazić?
Nie chcem być chamem, ale muszem zauważyć, że ta czynność nazwana przez was pier…, piszę i wymawia sie inaczej. Znam się na tym
Tyś jest Markiz herbu Polisz Dzentelmen Markizie.:))))) Dawno się tak nie śmiałam.:))) Może to dlatego, że burza szalejąca mnie nie utłukła chociaż próbowała? A może dlatego, że wygraliśmy z Argentyną?:)))) Chyba jednak nie dlatego.:))))
Dobranoc:)))
Dobranoc Senatorze….. uśmiechniętego poranka :)*
Piękna, skromna opowieść. A tytuł jaki skromny!Jak Ireczek :)))
Skromność zaczęła się ode mnie. Jako tytuł wierszyka o królowej, której pękła gumka od majtek, wszedł numer katalogowy, pod jakim to miałam zapisane. Inna sprawa, że w książce tytułu nie było.
Jak nie wiesz o co chodzi kobiecie, to napewno chodzi jej o nr majtek. I ja to wyuczuwam
Jak nie wiesz o co chodzi kobiecie Ireczku, to bądź pewien, że to znaczy tylko i wyłącznie to, że nie wiesz o co chodzi kobiecie.:))))
Naucz się na pamięć i zapamięta na zawsze!:))) Ja, kobieta Ci to mówię.:)))Nie wierz nigdy kobiecie!:)))http://www.youtube.com/watch?v=w6n3tTzvTIs
“Nie wierz nigdy kobiecie, dobrą radę ci dam.Nic gorszego na świecie nie przytrafia się nam.Nie wierz nigdy kobiecie, nie ustępuj na krok,bo przepadłeś z kretesem nim zrozumiesz swój błąd;ledwo nim dobrze pojmiesz swój błąd, już po tobie…”
No to, ile by tego było?http://www.youtube.com/watch?v=hiw3xcaHHBw&feature=related
Lukrecjo:))))) Ciekawe co na to Senator, jak na moją propozycję onegdaj rzekł, że to jakby zrzucać kamienie.:)))) W porównaniu to była Kraina łagodności.:))))
Przepraszam, Jasminko – rzucać kamienie, a w kogo??:))
Ot i masz, wzięła i zeżarła!:( A swoja drogą to arcymiłe zwierzątko występuje jedynie w rodzaju żeńskim, nigdym bowiem nie słyszał, by istniał na świecie choć jeden modliszek!:))
No tak. To ja chyba pójdę spać. Może mi się taki przyśni…
Śnij, ja nasuszę przez noc sucharów na pielgrzymkę.
i to cały komentarz Boska ?:)))))
Jutro będzie bardziej dogłębny.Wieczorkiem 😉
Już sie cieszę :)))))*
No to ja wystąpię z kołysanką dla Ireczka….. :)))) zasłużył sobie :)))http://www.youtube.com/watch?v=pj5Bi3fU1AE
To oznacza, że czas na sen Wiedźminko?:))) Dobranoc zatem i do jutra.:)))
Wciale Jaśminko :)*……tylko Markiz juz pewnie spi, bo nawet Irence nie odpowiedział 🙁
Pewnie się zawiesił Wiedźminko i poszedł się zresetować.:)))
Dzisiaj, na cześć objęcia prezydencji w UE idę spać nie myjąc sie. Jutro tez będę czcił. A pojutrze jak Irenka pozwoli.
Zgadłam.:)))))
No to …….. lampka zapalona, wszystkie dzieci już śpią http://www.youtube.com/watch?v=jkvuaCkiJAU
.. ja idę spać, ale to nie jest obowiązkowe dla wszystkich. Dobranoc :))))
To ja też, choć spać jeszcze nie zamierzam, ostateczne Dobranoc.:))) Do trzech razy sztuka, a nóż widelec tym razem się uda?:)))
Nie jest? Czyli co robimy z tak pięknie rozpoczętym wieczorem?http://www.youtube.com/watch?v=OYl-Aqyneu4
Albo coś takiegohttp://www.youtube.com/watch?v=qhdUucs8AlY
Albo takie coś:http://www.youtube.com/watch?v=1QQzbCmlZM4
Dzień dobry:)) Nu, Senator, aleś ty w towarzystwo popadłszy:( Najpierw nocą buszują, a później w łożach miękkich, piernatami wyłożonych śpią sapiąc i chrapiąc aż zapach obiadu ich zbudzi! Łeeee!:((
Dzień dobry:))) Potańczyli, poskakali i śpią, a tu słoneczko dosusza suchary:)))
… spódniczkę na sztywnej halce bym włozyła i też sobie poskakała….. w marzeniach już tylko :))))))
… a tu… pierogi z jagodami na mnie czekaja; jasne, ze to ja mam je zrobić 🙁
Dzień dobry :)))) Nie smutaj Senatorze ( jakby powiedziała Jaśminka), to wszystko dla większej zdrowotności….:))))
… energia… aż kipi, pewnie na pielgrzymki nie chodzą :)))))
Kiedy ranne wstaja zorze….
Ptaszka oddam w dobre ręce.