inne spojrzenie, czyli niekoniecznie już wszystko wiem
Bardzo byłam ciekawa, jak będzie wyglądało zastępstwo. Jak co rano wybrałam więc zero.
Żeby zastępca stawił się piorunem, to nie powiem. Zrobiłam sobie kawę, potem wybrałam owoce, zdążyłam zjeść, kiedy mgła się rozsnuła i wszedł. To był prawdziwy anioł. Wielkie białe skrzydła, włosy blond dodatkowo rozświetlone aureolą, błękitne oczy, które robiły wrażenie, że patrzą na wskroś i dalej w przestrzeń. Powitał mnie melodyjnym głosem i wyjaśnił, że od wezwania do przybycia jest regulaminowy czas 30 minut. On się zjawił po 28.
– Nazywam się Gammael – dodał. Potem stanął i czekał. Przyzwyczajona do żywiołowej inicjatywy Psiapory, czekałam również.
– Chciałam się wybrać na wycieczkę na Ziemię – powiedziałam wreszcie.
– Do jakiegoś konkretnego sanktuarium? Za dwa tygodnie można pojechać do Lurdes, za cztery do Watykanu, a za sześć … Mogę zapisać na którąś z tych wycieczek.
Nie, nie o to mi chodziło. Nietaktem chyba byłoby to wyjaśniać, więc zrezygnowałam.
– A teraz można coś zwiedzić? Rajski pałac, albo ogrody?
– To można teraz. Proponuję pałac – Proponował, ale dość kategorycznie. Właściwie nie pozostawiał wyboru. Wyszliśmy. W hallu było pusto i ciemnawo. Doszliśmy do rozwidlenia dróg .
– Tu można skręcić do Starego Raju, a tu do Nowego. Ten Nowy jest w rozbudowie, trwają prace, tam chyba nawet nie wolno teraz wchodzić ze względu na bezpieczeństwo. Więc chodźmy do Starego.
Istotnie od strony Nowego Raju dobiegały jakieś odgłosy kucia, piłowania, wiercenia, szlifowania, warkot silników maszyn i tym podobne, nie za bardzo zachęcające. Za to od strony Starego Raju płynęła muzyka.
„Alleluja” Haendla, konkretnie. Korytarz był szeroki, oświetlony pochodniami, na ścianach wisiały portrety, we wnękach stały posągi.
Hallelujah hallelujah hallelujah hallelujah hallelujaaaaah
Hallelujah hallelujah hallelujah hallelujah grzmiało wokół.
Z jakiegoś powodu wszystko zniknęło, przestrzeń się zrobiła. Bez ścian i sufitu, ale o to mniejsza, gorzej, że również bez podłogi, co wprawiało mnie w niejakie zakłopotanie. No i w tej przestrzeni rozlegało się ze wszystkich absolutnie stron :
For the lord God omnipotent reigneth
Hallelujah hallelujah hallelujah hallelujah
For the lord God omnipotent reigneth
– Po angielsku – stwierdziłam
– Śpiewamy we wszystkich językach – odpowiedział Gammael. Słuchaliśmy w skupieniu.
– Teraz mam solo – powiedział nagle i już zobaczyłam go, jak stał na środku przestrzeni i śpiewa „Niech jasne Serafiny” zdumiewającym kontratenorem z zachwycającymi górnymi rejestrami.
Jak Philippe Jaroussky albo lepiej Derek Lee Ragin, nie, może raczej tak?
http://www.youtube.com/watch?v=7FGitvRRJug
– Jesteś Serafinem? – zapytałam, gdy skończył
– N
ie, ani Serafinem, ani Cherubinem, jestem zwykłym aniołem z IX chóru
– A tamte chóry – chciałam wiedzieć
– Nie są lepsze od naszego. Tyle, że oni są wyżej w hierarchii – Płynęliśmy bezszelestnie korytarzem, a za nami płynęło Glory to God
http://www.youtube.com/watch?v=mDlRVAFRR…
– Są wyżej w hierarchii i mają się za coś lepszego. Niby nic nowego, ale teraz, po likwidacji czyśćca i piekła, po przyjęciu tych wszystkich młodych, zdolnych Diabłów, atmosfera się zrobiła zupełnie nie niebiańska.
Dotarliśmy do miejsca mojego wiecznego odpoczywania
– Napijesz się czegoś? – zapytałam. Podziękował. Ale wzięłam pilota i wybrałam OPCJE , DODAJ i wpisałam : PIWO KASZTELAN NIEPASTERYZOWANE, SCHŁODZONE DO 5°C, 2 SZKLANKI i już pojawił się stoliczek. Gammael wziął jedną ze szklanek, nieufnie popatrzał pod światło, spróbował i rozanielił się :
– Świetna ta goryczka – powiedział, skinął lewą ręką i pojawił się fotelik.
– Święty Piotr wspominał, że były problemy, tuż po likwidacji Piekła, niektóre do dziś zostały nierozwiązane, miał na myśli wzrost bezrobocia.
– Tak, to wersja oficjalna. Ach, co tu się działo! Kotły smoły palili pod samym Empireum. Pyły wulkaniczne wyrzucali aż pod Białą Różę, siedzibę Boga . Potem, kiedy w wyniku negocjacji ustalono, że powstanie ten skansen i będą tam mieli synekury uspokoiło się. Sam Lucyfer tam teraz dyrektoruje. Trochę młodzieży przyjęto do pracy w Niebie, zresztą ten cały Psiapora jest takim diabłem, to pani pewnie wie. Mnie tam nie szkodzi, tyle, że są tacy nadaktywni, to bywa męczące. I rozmawiać z nimi nie ma o czym. Nie mają żadnych zainteresowań. Żadnych – powtórzył.
– A co jest do tej pory nierozwiązane? – zapytałam. Gammael pochylił się w moją stronę konfidencjonalnie:
– Niby bezrobocie, ale to też tylko wersja oficjalna. Tak naprawdę duża, nikt nie wie, jak duża ilość diabłów gdzieś zniknęła. Przypuszczam, że się gdzieś urządzili i obrastają w piórka. Dlaczego tak uważam ? Niedawno zdarzyła się bardzo dziwna rzecz : skradziono napis „Lasciate ogni speranza, voi ch’entrate”, który na odrzwiach bramy się czyta. Jakieś łebki to zrobiły, takie jak nie przymierzając ten Psiapora. Już ich schwytano. Przyzna pani, że to daje do myślenia. Bo po co im? To było na pewno na zlecenie. A czyje? – zakończył dramatycznym pytaniem – wiem, nad bezpieczeństwem czuwają archaniołowie z ognistymi mieczami, ale tamci też nie z pustymi rekami przyjdą. Zamyślił się.
Dokończył piwo, odstawił szklankę, podziękował. Wstał z fotelika, który natychmiast zniknął.
– Gdyby pani zdecydowała się na jakąś wycieczkę, to proszę dać znać – powiedział i poszedł.
Uparłam się, że tu będzie całość Raju i oto konsekwencja.Wprawdzie to miało być jutro, ale komentarz Pana mnie zdopingował.Bo go zemdliło od nadmiaru słodyczy. Tu jest zapowiedź, że niekoniecznie będzie słodko. Piwo Kasztelan i ta goryczka…
Piwo to Stan i harcerze. Koniaku kropelkę (niekoniecznie małą) poproszę!
Komentarz!!!!!!!!!!!!!!!!
No, się znalazł!:)
Nie umiem szybciej. Koniaku nie ma. Jest:One bourbon, one scotch, one beer http://www.youtube.com/watch?v=BIvka3SSv9Y
Co znaczy – nie ma?? To niech jedzie i kupi!
Dzie polazło, no dzie??!!:((
Piło Jacka Danielsa, zakąsiło piwem i teraz leży. Bo się nie miesza.
Iiiii tam nie miesza! Miesza, miesza, czemu nie…:)
A pytanie: ” dzie polazło” było do posta co wylazł poza drabinkę!
Post też się uraczył. Miesza się, ale nie wtedy, gdy się ma przytomnie odpowiadać. Dałam wyżej link do ślicznej piosenki, ale znowu coś źle, bo się chyba nie otwiera.To chociaż refren.One bourbon, one scotch, one beerWell I ain’t seen my baby since I don’t know when,I’ve been drinking bourbon, whiskey, scotch and ginGonna get high man I’m gonna get loose,need me a triple shot of that juiceGonna get drunk don’t you have no fearI want one bourbon, one scotch and one beerOne bourbon, one scotch, one beer
Piosenka się otwiera, czemu nie…Teraz, skoro już dostałem wersję jak sądzę angielską, proszę o tłumaczenie. Ja nie znam tego barbarzyńskiego języka.
Polska wersja.Na poetyckie tłumaczenie się nie porwę, bo ponieważ. Mogę streścić własnymi słowami.Piosneczka ma wiele wersji. Ogólnie chodzi o zapicie nieszczęścia. Wszystkim, czym knajpa bogata. Hooker zapija odejście ukochanej, która wzięła i poszła – możliwe, że zabrała także pomidory, te ostatnie, co schowane przed nią miał – jasno tego w tekście nie ma. Obecnie siedzi przy ladzie, a barman pyta : co ci nalać Johnny. Burbona, szkocką i piwo, bo chcę się upić, dopóki jeszcze coś kapuję, to ostatni dzwonek. Refrenik był wszelako z innej wersji. Tu gościu stracił robotę i teraz ma problem z właścicielką czynszówki, w której mieszka, bo ta się domaga czynszu. Trochę – do następnego piątku odwleka. Ale co z tego, kiedy robotę trudno znaleźć, zwłaszcza jak się wystaje tylko na rogu ulicy. Gościu idzie do przyjaciela, żeby tamten go poratował. Ale przyjaciel powiada, że musi skonsultować z żoną i tam coś idzie nie tak. I jeszcze dalej przepychanki z właścicielką czynszówki.W końcu idzie do baru, gdzie go pytają : co ci podać? 1 burbon, 1 szkocką, 1 dżin, 1 piwo.Morał jest taki, że jak człowiek jest gospodarny, to na burbona zawsze będzie miał.
wkleiłam wersję, ale jej nie ma ?! Za długa była?
a teraz jest. Siły nieczyste, alno okulary brudne
No, czas na mnie. Dobranoc:)))
…zawrót głowy mi nie grozi, tylko dlatego, że wczesniej przeczytałam odcinki na obcym portalu :))))…. ale urzeczona jestem nadal :)))
… adialog Lukrecji i Senatora ….. jakże urocy ! Proszę o jeszcze, nie śmiem się wcinac :))))
A mnie się miesza Wiedźminko.:((( We łbie, bo tempo tak szybkie, że nie nadanżam.:((( Chwilę temu było Tam a już jest Tu.:((( Jak w takich okolicznościach przyrody mam powiedzieć ostateczne Dobranoc?:((( Jak tak dalej pójdzie to z Dzień Dobry za nic nie zdążę i zasnę nie zdążywszy powiedzieć Dobranoc.:)))
Tam są teraz omawiane takie poważne rzeczy, że się miesza we łbie mnie przede wszystkim :)))Żeby było klarownie, to czytam blog oficjalny JKM
hihi….. Jaśminko, tryskasz dowcipem i to mi się podoba :)))))
Senator poszedł spać. Ja w ogóle zachodzę w głowę, co my wszyscy robimy prze kompach w ten długi łikend.Odcinków za dużo opublikowałam na obcym portalu. stąd nie są niespodzianką. Te wersje są nieco zmienione.Mała pociecha.Dzięki za życzliwość
Przykro mi Lukrecjo, że uważasz to miejsce za “obcy portal”.:((
Odwrotmie!Się gdzieś machnęłam, że tak wyszło?
Jaśminko…. to ja użyłam określenia ” obcy portal”. a Lukrecja jest damą i mnie nie poprawiła. :))))
Teraz już za daleko zaszło, trzeba rzecz wyjaśnić.Było użyte sformułowanie :”wczesniej przeczytałam odcinki na obcym portalu” Wcześniej oczywiście były na portalu K.net, który w stosunku do M.08 jest jednakowoż obcy. I tak też i ja stawiam sprawę.
I to jest precyzyjne wyjaśnienie :)))) Dzięki Lukrecjo :)))
Oj Baby Wy moje kochane.:))) Tak zaplątałyście, że, a ja w dodatku zamotałam.:))) Ważne, że już dobrze i tego się trzymam.:)))Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że w swoim życiorysie ostatnio połapać się nie mogę, stąd też i tu moje zagubienie totalne. Się pogubiłam sakramencko.:))) I to wcale nie jest śmieszne.:)))
Dobrze, że tu jesteś Lukrecjo…. Twoja koncepcja Raju, wydaje mi sie nader interesująca, zwłaszcza, że jakies gromy już huczą z oddali.:)))
Bardzo się starałam, żeby było pokrętne :)))
U mnie na wsi mówią Lukrecjo…Kto drogi prostuje, w domu nie nocuje.:)))
Dzień dobry:)) O raju, jak w Raju – same hurysy!! Wyznania nie zmieniałem, co jest??:))
DzieńDobry:)) Widzę, iż “Kasztelan” staje coraz modniejszy. Politycy używają go ponoć do popijania pigułek??? Teraz Aniołowie ???Przyjdzie się nawrócić :))))
Dzień dobry ! :))) łądny dziś dzień ? 🙂
Piąkny Czarodziejko:))) Tylko nieco zbyt mąkry:)))
:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) ! Niech Cię bogi kochają Stateczku !
Ogólnie rzecz biorąc, dzień jest piękny. Gorszy się robi, gdy wejdziemy w szczegóły:))
:))) po co komu strzegóły Senatorze ? :)))))