Onet co pewien czasepatuje nas życiem płciowym małp. Pewnie dla zdopingowania, kwestią otwartąpozostaje – czytelników czy siebie. Co by nie mówić, pogłowie u nas spada a to podobnobardzo źle rokuje. Jest i dobra wiadomość – uporczywość w propagowaniu małpichzachowań odniosła skutek.
Zarówno komitety rodzicielskie,jak i dyrekcje pod dyktando kuratoriów nałożyły na grona pedagogiczne obowiązekorganizowania wycieczek do ZOO. Edukacyjnych.
Dzieciaki zachwycone,a przed klatkami rozmaitych gatunków małp można spotkać znanych seksuologów,którzy przybyli zaczerpnąć haust natchnienia do swoich publikacji, mądrychodczytów i porad publikowanych w prasie tak zwanej kobiecej.
Rodzice mają wygodę –dzieciaki się napatrzą i już nie zadają głupich pytań. Wyedukowane.
Istnieje jednakdrobna niedogodność mogąca mieć destrukcyjny wpływ na rodzicielski autorytet,bo co bardziej pyskaci smarkacze zaczynają przebąkiwać, że uprawiany przezdorosłych seks nie dorównuje małpiemu. Wstyd, ale też i argument, żeby siępodciągnąć.
A my pielgrzymujemyod ZOO do ZOO koncentrując uwagę na klatkach z małpami.
Dobrodziejstwo tegoobcowania raczyli docenić nawet nauczyciele matematyki. Ale, jak to oni, nawetprzy tych klatkach uprawiają tylko dodawanie:
policz Kasieńko, ileto będzie. Małpka A kopulował z małpką B pięć razy, a następnie małpka Ckopulował z małpką B trzy razy. Oblicz, ile stosunków odbyła małpka B.
IKasieńka liczy na paluszkach.
Poloniści preferująćwiczenia redakcyjne, bo nawet uczniowie naznaczeni przez bogów wyjątkowymantytalentem do klecenia sensownych zdań z zapałem smarują w wymiętolonych notatnikachbarwne opisy sytuacji. Grafomani muszą robić streszczenia streszczeń swoichwypracowań.
W czasie, gdy drogiedzieciaczki bacznie obserwują przebogate życie płciowe małp, grono pedagogicznespłonione, ale i rozpalone widokiem, robi dyskretnie notatki i cyka fotki, żebypo powrocie temat dopracować i rozwinąć, już w zaciszu klasy. Oraz, co śmielsi,ogniska domowego.
Co by na ten tematnie mówić, była to edukacja przekonywająca i dawała niezłe wyniki. Dawała doczasu, aż na wycieczki nie pojechali katecheci.
Podnieśli larum izaczęto ubierać biedne małpy w ciuchy, bo w trosce o morale należało ustrzecniewinne ludzkie istoty przed widokiem bezwstydnie nagich małpich dup.
Wiadomo, że każde ZOOśmierdzi wszystkim oprócz grosza, więc dla oszczędności zakupiono dresy wSalonie Taniej Odzieży Zachodniej. Ubrano zwierzaki w te dresy, a po pewnymczasie zaobserwowano z ulgą, że zainteresowanie seksem zaczęło u małp zanikać.Nim to nastąpiło definitywnie, zdarzały się liczne przypadki pomyłek. Zaczynałyzanikać naturalne związki samca z samicą na rzecz parad miłości. Świadczyło too pewnej racjonalizacji zachowań w sytuacji dla małp ekstremalnej. No bo wkońcu jak już się dwa osobniki pozbyły dresów, a stwierdziły, że są tej samejpłci, to dla świętego spokoju jakoś sobie radziły. Może się mylę, ale u ludziobserwuję podobny racjonalizm.
Dyrekcje ZOO doszłydo wniosku, że dresy są mało eleganckie stąd ta niepokojąca oziębłość.
Zaczęto wypożyczaćkostiumy z teatrów, najchętniej te wykorzystywane w “Ożenku” Gogola.I też nic. Eksperymentowano nawet z białymi kozaczkami i lateksowymi body,niestety z podobnym skutkiem. Małpom się odechciało. Bardziej tym faktemzdegustowane były samice i to one pierwsze sięgnęły po botox i silikon.Pomogło. Samce powolutku zaczynały reagować na te korzystne zmiany, niestetysamica to stworzenie, któremu pojęcie umiaru jest obce. Niektóre tyle tego wsiebie napakowały, ze zaczęły sie składać z piersi i reszty, a to jednak niebyło to, o czym marzyły młode małpy.
Pomysłowość samic niezna granic,
byle samca skusić na mityczne jabłko. Pojawiły się koronkowestringi i te z małp, które zdecydowały sie na ten, nomen omen, krok, odnotowałyniejakie zainteresowanie samców.
Analizując opisanepowyżej dzieje aktywności, jej zaniku i powolnego odżywania pociągu płciowegodochodzę do wniosku, że powinniśmy zażądać od naszych posłów zrzuceniafatałaszków. Może wtedy nie zobaczymy ich już w tivi drzemiących w ławachposelskich, a odpowiednio ożywionych i aktywnych?
A i matematyk będziesię mógł wykazać.
Policz Kasieńko. Jeżeliposeł Kalisz… Razem…
I tyle słów moichprzeznaczonych na weekend najbliższy, zostańcie w pokoju.
Siostra lzis
Przepraszam Allu, że już dziś, ale później nie da się. Miłej zabawy wszystkim:)
Dzień dobry:)) “Później nie da się” z powodu głowa boli??:)
Dzień dobry:))) Wyrzucić dresy??
Wszyscy w ZOO??
Dzień dobry, Senatorze. Nie wiem, jak inni, ale ja jednym okiem w Japonii.
Ja też.
Tak się dobrze zaczęło, rewolucyjno ewolucyjne stwierdzenia a potem – buch – znowu religia, polityka i cywilizacja.Autorka, myślę, ma wystarczająco dużo inwencji by porzucić te nieciekawe tematy i zająć się rzetelną obserwacją wpływu życia seksualnego małp na człowieka. I napisać nowatorski zbiór zadań z matematyki dla dzieci z klas I – IV, coby nam poziom wyedukowania młodzieży ze ścisłych przedmiotów wzrósł choć trochę.Ukłony.
Właśnie, jakąś nową tabliczkę mnożenia z obrazkami, tablice logarytmiczne podające szybkość w funkcji wieku, suwmiarkę dobierającą w pary???
Widzę, że kreatywnych umysłów tutaj nie brakuje 🙂
Nio, nio, ale tłumy!:((
Wychowanie do zycia w rodzinie z ZOO…. to jest myśl:)))))
Darwin i katechetka w jednym stali domu :))
DzieńDobry:)) I to właśnie jest to brakujące ogniwo, mały ministrant:)))