Dawniej się trzeba było zużyć, przeżyć,
by przestać kochać, podziwiać i wierzyć;
dziś – pierwsze nasze myśli są zwatpieniem,
nudą szyderstwem, wstrętem i przeczeniem.
Dzieci krytyki, wiedzy i rozwagi,
cudzych doświadczeń mając pełną głowę,
chocby nam dano skrzydła Ikarowe,
nie mielibyśmy do lotu odwagi.
My nie tracimy nic, bośmy od razu
nic nie przynieśli – tylko nam bywa
tak źle. że na złe takie brak wyrazu,
a serce pęka w nas i we krwi pływa.
Kazimierz Przerwa – Tetmajer.
Dzień dobry :))) dlaczego akurat ten wiersz ? bo chyba nieodległy mimo upływu lat 🙁
Kolejny słoneczny dzien, więc pogody ducha, bo jutro juz czwartek :)))
DzieńDobry:)) Dawniej wróble były większe, słońce lepiej grzało, młodzież była lepiej wychowana,. Dawno to zauważył pan Kazimierz i wyciągnął właściwe wnioski rymem:)))
Dzień dobry….. dziś jest tłusty czwartek :)) nie lubię pączków…..
.. faworków czyli chrustów też nie…. :)))… kalorie dziś mi nie zagrażają :)))
Jak można takiego tłuścioszka nie lubić:))))) —–>
Dzień dobry. Kawa i pączki : )
PS. To oczywiście nie zamówienie, ale opis stanu faktycznego ; )))
Dwa już mam na sumieniu:))) Pyszne!!
zz czym były te pączki? lukrowane czy pudrowane ?:))))
Rózią :))) obowiązkowo, rzecz jasna:)))
ile tych pączków zjadłeś ? :)))
Na razie jeden, z adwokatem i czekoladą. Adwokat w środku pączka, nie do towarzystwa ; ) czekolada z wierzchu zamiast lukru.
Piękne i smutno:) “..Mów do mnie jeszcze..” p. Kazimierzu, chciałoby się rzec. Bardzo go lubię.
Mów do mnie jeszcze… Za taką rozmową tęskniłem lata… Każde twoje słowo słodkie w mym sercu wywołuje dreszcze – mów do mnie jeszcze… Mów do mnie jeszcze… Ludzie nas nie słyszą, słowa twe dziwnie poją i kołyszą, jak kwiatem, każdym słowem twym się pieszczę mów do mnie jeszcze… Może być zamiast pączka ?:))))
Pozwolę sobie polecieć Markizem Wiedźminko.:)))Mów do mnie jeszcze to cię popieszczę..:)));) Chociaż…może Markiz by po takim mówieniu długotrwałym zasnął?:))) Niezależnie od tego którą ze stron by był, tą która mówi czy tą drugą.:)))
:)))) “Kocham Cię za to, że Cię kochać muszę” :))) Dziękuję Wiedźminko:)))) Zjadłam 4… z lukrem. Dwa za Ciebie, ale oponka… niestety moja:))))
Dzień dobry!!:))) się zapomniałam przywitać, ale to wszystko przez te pyszne paczki:)))
OstrzegamPo pączkach będziesz sie rozmnażać przez paczkowanie.
nawet nie bedziesz wiedzieć kiedy.
Dzieńdoberek Markizie:)))) Toż ja dwa dni kolacji nie jadłam, a Ty mnie straszysz???? Mam jeszcze dwa, ze ślicznie przysmażoną skóreczką, reflektujesz??:))))
Broń Boże.Z przysmażona skorkę ulęgnie sie mulat albo i murzyn.A poza tym, juz sie pączkami ożarłem
Przecież Pan nie Jesteś rasistą :))))
Te tłuste czwartki mają w sobie coś znaczącego, mimo że to przecież ruchome “święto”. W 1989 urodził się najmłodszy brat Quackie, w 1998 – Quackie Junior Starszy. A dzisiaj zmarła pani Irena Kwiatkowska…
…….rotacja.
pani Irena….. cała epoka ..jeszcze niedawno widziałam ją na scenie, w pięknej zielonej sukni .. 🙁 jej była Zielona Gęś :))
Moje pierwsze skojarzenie to Hrabina Tyłbaczewska i różne role z “Dudka” (jak ostatnio tutaj zamieszczana “Sprawa do załatwienia” z Anną Seniuk, ale też pani z przedziału kolejowego, ta, co to “Ten pan ma rację! Mój mąż też by tak zrobił!”).
…”Szuja;,,, naomamiał natruł i nabujał… :)))) świetnie to zaśpiewała. :))
Jezeli być artysta to tylko malarzem, rzezbiarzem. Ich slawa trwa wiekami. A tych WIELKICH artystów słowa i moze melodii kto pamieta?. Kto dzisiaj z młodych odpowie kto to był np.Bodo?Ci pierwsi ciągle sa wielcy przez swoje dzieło a jakie jest dzieło tego, ktory sie para słowem?To nie znaczy ze nie doceniam. Ile sie w nas odłozyło z Kabaretu Starszych Panów. Sporo, szkoda ze marnowane w dzisiejszym mlodym pokoleniu. Ale takie to zycie, umieramy razem ze swoimi artystami artystkami, patrząc na dzisiejszych “rozbawiaczy” jak na idiotów.I tylko od czasu do czasu pojawia sie pytanie kto tu jest idiota, my starsi, czy młodzi?PS.Przepraszam za powagę.
Eugeniusz? No, jeżeli o mnie chodzi, to na pewno lepiej pamiętam śp. Irenę Kwiatkowską. Właśnie do mnie doszło, że nie tylko z kabaretów, ale też i jako głos, z płyt winylowych z bajkami dla dzieci. Ot chociażby z baśni o Ali Babie i 40 rozbójnikach (zły brat Ali Baby, Kassim – Mieczysław Czechowicz, też już śp., a p. Kwiatkowska jako jego żona Amina).Na szczęście nie wszyscy dzisiejsi rozbawiacze to idioci; chociażby zielonogórskie zagłębie kabaretowe, ale całkiem sporo innych, jeżeli już o kabaretach mówimy. Kiedyś na rynku rozrywki sytuacja byłą dość ograniczona, teraz oferta jest od sasa do lasa, ale trudniej wyłowić z niej wybitnych (zakładając, że są tacy).Bardzo dobrze, że na poważnie, nie ma za co przepraszać : )
Dzień dobry:))) Co raz mniej wielkich artystów…..a na ich miejsce kto, Doda?:(
Ty chyba masz taki zdrowy( długi) sen po viagrze.
🙂 Przed!
Ja po viagrze to mam erotyczne sny. Śni mi sie, że podgladam parke a u niego ani drgnie. Zrwam się – ze snu – z krzykiem i słowami ” nigdy więcej sexu”
To zdrowy objaw, Markizie. I taki na czasie!:)))
Wiadomo, jak człowiek zdrowy to nawet na viagre nie reaguje.
To oczywiste. Bo i po co?
Dzień Dobry.:))) Bardzo lubię pączki. Jem aż mnie zemgli jak Żarnecką.:)))
Kiedy dowiedzieliśmy się, że Irena Kwiatkowska nie żyje, mój tato powiedział: Roztańczone nogi.”A gdy w końcu przyjdzie taka chwila, żeŚwięty Piotr do siebie już zaprosi mnieto do Nieba też tanecznym pójdę krokiemjeszcze piękny szpagat zrobi pod obłokiem”http://tnij.org/ko9q
Nykto ne je doma? To ja idę kibicować skoczkom.:)))
Dzień dobry:))) Nie lepiej bokserom??
A jest dzisiaj jakaś wystawa psów?
.. boskaey sa passe. Tetraz ” nosi się ” sznaucery miniaturowe, yorki shi tzu i chichuachua….. z większych … dogi de Bordeaux….. :))
o rany… co ja napisałam…. boksery, rzecz jasna :))))
A wiesz, wbrew pozorom nie było trudno się domyślić, którą rasę określiłaś tak enigmatycznie.To by znaczyło, że niepotrzebnie nadużywamy liter, do uzyskania porozumienia wystarczyłyby dwie pierwsze i ostatnia.
To jest ta nadmiarowość języka, redundancja. Faktycznie, wystarczą dwie pierwsze, jedna ostatnia, czytelny kontekst i proszę!
Pamiętasz szpaka Mateusza z “Akademii Pana Kleksa”? Ten wymawiał tylko pierwsze sylaby i jaką karierę w zawodzie nauczycielskim zrobił. Też się chyba zacznę oszczędzać – trochę, nieprawdaż, luzu, pararara…
Na dyktandach będzie zaś ale loteryjka tera! ; )))
:))) i to jest zbadane i potwierdzone :))))
Ja mam swój psi ranking. Gdybym nie miał alergii, z pewnością bym się zdecydował na psa, najchętniej – boksera, buldoga (klasycznego angielskiego lub francuskiego z wielkimi uszami) albo wręcz mopsa. Uważam, że te rasy w swojej brzydocie (no, boksery niekoniecznie) są najpiękniejsze.Co nie znaczy, że nie lubię innych ras, pasjami uwielbiam i bulterierkę brata, i labradora bratanicy pani Quackie, i (w czasie przeszłym) RIP jamnika szwagrostwa, i kundelka sąsiadów teściowej. Ale jakbym miał mieć swojego psa – wolałbym jak wyżej.
Dobry wieczór:))) A ja co raz częściej poważnie myślę o owczarku środkowoazjatyckim. Tylko nie wiem co z moimi podopiecznymi ta bestia może zrobić:(
Dobry wieczór. Czy to coś w rodzaju owczarka kaukaskiego? Może nieco poustawia resztę inwentarza. Chociaż jest szansa, że to kotka ustawi psa. Jak teriera (czy też sznaucera) Gawła u Wańkowicza : )
Kaukaz przy środkowoazjatyckim to ratlerek, biedota:) Wpisz do guglaka nazwę psa i zaraz sobie o bestii poczytasz, a i obejrzysz poczwarę!:)
Uuuu… Senatorze, jak już o takich gabarytach rozmawiamy, to nie lepiej od razu kucyka?
Kiery ten nie szczeka!:)
A to racja. I w ogóle zmieniam zdanie, lepszy owczarek, jak będzie potrzebny kucyk, to taki piesek go po prostu zaaportuje : )
To bardzo ciekawy pies, tyle, że on zna tylko jednego pana i nie toleruje obcych. Kłopot z jednej strony, a jaki spokój z drugiej:)
.. moze uznać je za ” część inwentarza”…i traktować z obojętną życzliwością . Moje koty i psy żyją w przykładnej zgodzie, co nie oznacza, że Ami nie próbuje gonić naszych dzikusów…..jak juz dogoni patrzy z głupią miną, pewnie zawiedziona, ze kot nie chce się z nią bawić.
A może? Od szczeniaka przyuczany do zgody powinien jakoś z tą czeredą wytrzymać:)
A mnie jesienią zauroczyło szczenię shi tzu. Byłam u siostry, która mieszka blisko szpitala. Nasza wspólna znajoma udawała się tamże i pozostawiła mi pod opieką, byłam sam w domu, to cudowne stworzonko.:) Po doświadczeniach z dalmatyńczykiem to był pozytywny szok.:)) Moje ukochane psy to od zawsze kundelki. Mogłabym o nich bez końca opowiadać. Gdy ostatni z nich zmarł, tak, zmarł ze starości, to nie pomyłka, jakoś nie mogę zdobyć się na kolejnego pieska. Kiedyś marzył mi się labrador, albo husky.
Dobry wieczór:))) Dalmatyńczyk został wyhodowany by towarzyszył powozom. Sfora nakrapianych psów miała jedynie ładnie wyglądać, nie musiały być mądre. Wymagano jedynie urody i wytrzymałości na długi bieg. To nie wina psa, że jest jaki jest!
tak Senatorze……. jest sporo ras wyhodowanych dla konkretnych celów. Tacyśmy władcy świata….. Moje spaniele należą do ras pierwotnych:))
I dlatego są tak wdzięczne i mądre. Miały czas się rozwinąć:)
Moim pierwszym psem była bokserka Zadra, szalenie miła i towarzyska…… ale od lat mam spanielki, najchętniej złotka…. :))) to są wesołe i ruchliwe psiaki na spacerze, a kochane przytulanki w domu. Taki pies myśliwsko – kanapowy :)))
Dobry wieczór:))) Do przytulania bardzo dobry jest też mastiff!:)
Prawdziwie wielki jest wilczarz irlandzki….. owczarek środkowoazjatycki nie jest szczególnie wielki; ale przyznaję, ze z obciętymi uszami wyglada jak zbój :))))
a znajomy wilczarz był poczciwości wielkiej , bardzo go lubiłam :))))
Bo środkowoazjatycki to pies właściwie bojowy, w nim liczy się nieustępliwość i hart ducha. Wilczarz, to największy z chartów, jeśli się nie mylę i, jak nazwa wskazuje, wymordował wilki w Anglii i Irlandii. Ma zgryz:)
Jeśli dobrze pamiętam… Senator uprawiał amatorsko boks. Proszę zatem uważać na lewy sierpowy:))))
Adaś zakończył karierę iiii … jakoś smutno:(
Czy ja wiem? Le roi est mort – vive le roi. Teraz będzie się kibicować Stochowi. Ponieważ Tata Quackie oglądał skoki jeszcze w czasach, kiedy skakali Weissflog, Nykaenen, a z naszych – Fijas, a ja z nim, to jakoś mnie ominęła adamomałyszomania (chociaż nie powiem, fajnie, jak wygrywał : ). Ale nie mam kłopotu z tym, że już Małysz nie będzie skakał. Szczęść mu Boże w “cywilu” i dobrze, że mimo wyśrubowanych wyników obeszło się bez poważniejszych kontuzji.
No pewnie, że będziemy kibicować Kamilowi:) Tylko, że.. tyle lat zaciskałam kciuki za Adaśka… Będzie brakować tego skromnego WIELKIEGO ADAMA:)
Dobry wieczór:))) Nie przepadam za skokami, ale jego będzie mi brakować.
Hm, jestem pewien, że będzie pojawiał się w studiu jako komentator zawodów, tudzież uświetniał różne gale mistrzów sportu. A może i w trenery pójdzie?
A wiesz, że to bardzo możliwe.
Nasz, jak dotąd, najbardziej utytułowany skoczek i prawdziwie sympatyczny człowiek, więc życzę mu sukcesów, cokolwiek postanowi robić dalej :))))
Nie jestem w stanie, przynajmniej na razie, wyobrazić sobie skoki bez Adama. Od kiedy pamiętam było: Leć Adam…leć!!! i najczęściej leciał. Kamil podobno zdolniejszy. Trzymam za Niego kciuki. Oby osiągnął jeszcze więcej niż Orzeł z Wisły.PS: Do dziś pamiętam jak się zmęczyłam gdy wlazłam, wyciąg był wtedy nie czynny, na skocznię w Wiśle Malince.:)))
ale Ty z kwiatka na kwiatek.
Dobranoc:))
“Choćby nam dano skrzydła Ikarowe…” – zamyśliłam się lirycznie, ale nie ma racji stary, dobry Tetmajer. Skończyć lot w stylu Ikara to żadna sztuka. Wielką sztuką jest tak lecieć i wylądować, by odwaga nie okazała się głupotą. Nie jest jednakowoż wykluczone, że po prostu jestem za stara na szaleństwa – “bez serc, bez ducha, szkieletów ludy”…
Wogle, proszęjaciebie, czasy mamy, nieprawdaż, takie jakie mamy i trzeba dawać sobie radę, a nie tak za szybko, barabanić. O. http://tnij.org/kplo
Bajesz Boska…..że ” bez serc i bez ducha “:))) * i nie sądzę, żeby Ci brakowało odwagi o poczuciu humoru juz nie mówiąc. A Ikarowe skrzydła ? licencja poetycka :)))
Dobranoc. A żeby się milej śniło, powiem tak: Lajkonik ante portas! Może już jutro na fajfoklok?
Świetnie…. więc poczekamy :))))
Lampka zapalona, Lajkonik ane portas, jest dobrze !:)))) Z czystym sumieniem mówię ” dobranoc”. :))
Dzień dobry ! Przypadła mi rola spóźnionego skowronka ? :((( Ktoś tu powinien stanąć do raportu……. wszak Jaśminka wyraźnie napisała, kto ma gasić lampkę ! 🙁
Czekamy na Lajkonika, ale przywitac się wolno ?:))))
Dzień dobry. Piątek, piątek, dobrze, że nie 13, a i tak się zaczął tak sobie. To oczywiście nie dotyczy p. Ignacego, raczej rzeczywistości wokół autora… : ( awaria goni awarię, a najśmieszniejsze, że ich skutki się zerują (padł akumulator w aucie, ale i tak się nie da wyjechać z podwórza, bo padła również automatyka w bramie. Ratunek w drodze).
Ogólne DzieńDobry:)))
A to Cię zakleszczyło :(( niedawno akumulator padł koleżance na postoju, więc przyjechał pan taksówkowy i za 20 zł uruchomiła autko … jest taka usługa !:))))
Ano jest taka opcja, ale po pierwsze – nie musieliśmy jechać akurat dzisiaj, więc wystarczyło, że podłączyłem prostownik, po drugie – po odpaleniu od taksówkarza trzeba przejechać najlepiej paręnaście/ dzieści kilometrów, żeby akumulator się podładował, bo jak się za szybko stanie, to problem się powtarza i kolejne 20 zł pęka (przećwiczone w praktyce, niestety), a po trzecie – zanim przyjechali fachowcy i odblokowali bramę wyjazdową z podwórza, minęło sporo czasu, więc nawet jakby przyjechała taksówka z kablami do zdalnego odpalania, to i tak by nie wjechała na podwórze (kable z ulicy nie sięgną ; ).
Dzień Dobry:)))Lajkoniku laj, laj poprzez cały kraj, kraj! Lajkoniku laj, laj poprzez cały kraj.:)))A gdy się obudziłam to piękny był dzień… Nie chwalić przed zachodem Słońca? A co tam, przecież W życiu piękne są tylko chwile, trzeba się nimi cieszyć póki nie przeminą.:)))
:))) piękny dzien…. a wieczorem będę zadawała ktce tabletki, bo chora……. będzie się działo ?:))))
Mam nadzieję, że nie Wiedźminko.:)) Włóż w jej ulubione jedzonko to obejdzie się bez będzie się działo.:)) Na każde stworzenie, oprócz człowieka jest sposób, żeby połknęło nie chcąc tego zrobić. W czasach słusznie minionych, gdy bardzo często chorowałam, wszystkie tabletki, poza witaminą C lądowały za kanapą, zatem wiem co mówię, bo nasze zwierzątka tego nie robiły.:)))
Haaa. Odnośnie tych bokserów z poprzestawianym środkiem, jak znalazł – praktyczny dowód na redundancję językową – http://tnij.org/kpst
Dzień dobry:))) Jeszcze mnie nie ma.
Otrzymujesz naganę Skowroneczku.:))) Nie wypełniasz zaszczytnego obowiązku gaszenia lampki:> Wiedźminka nam się przepracuje jak tak dalej pójdzie. Żeby nam to było pierwszy i ostatni raz! No!:)))
Dzień dobry:))) Kto śmiał mnie obudzić??!!
Ksiądz proboszcz na mszę dzwonił i obudził?
A, i dzień dobry oczywiście, chociaż – czy taki dobry, jak obudzono z nagła?
Dobry, nie dobry – grunt, że będzie krótki:)
Myślisz, że o tej porze jest prymaria?:)
Właśnie że nie wiem, aż tak się nie orientuję, co o jakiej porze jest. Ale z tego, co pamiętam, w jednym kościele niedaleko są msze o 16:00, więc i koło Ciebie mogą być : )
Ja też nie, w Wiki tę prymarię znalazłem:)
Z moim proboszczem jestem w złych stosunkach. Dzwoni, bestia, jak najęty, kurantami co godzinę hałasuje!:( Nawet dewotki już pogłuchły i, jak to młodzież powiada, ” z byka ” na dobrodzieja spoglądać zaczynają!
Kurantami dzwoni – a nie mówiłem? Już wiadomo, kto obudził!
A propos, tak mi się skojarzył dość dosadny rysunek Raczkowskiego. Chyba ma podobne doświadczenia – http://tnij.org/kpvv
To zupełnie tak jak i u mnie!:))
Z dwojga złego, Senatorze, wolałbym chyba dzwony, uruchamiane wszakże kilka razy dziennie przez proboszcza, z którym jest nadzieja się dogadać, niż mewy, z którymi nijak nie idzie się dogadać, a wrzeszczą nie kilka razy dziennie, tylko ile mają ochotę :^ P
🙂 Siła złego na jednego!