Znam pewnego solutnie ciętnego sobnika,
Nie intro – i nie ekstra -, zaledwie wertyka;
O ciętnych podobaniach, roście,nętrznym glądzie,
Teligencji, tałceniu oraz topoglądzie.
Gdy ten gomość ciętnością swą jest pośledzony,
Ja sam szalanckim gestem mykam w regiony
Wyższe – niosą mnie wórczej mej obraźni skrzydła,
Którym obce ajdany, neble i ędzidła ..
David McCord
Dzień dobry ! :))) pan Lajkonik zapowiedział sie wieczorem…. :)))
… a tymczasem wierszyk taki sobie zamiast dyni :)))
DzzieńDobry:)) Wierszyk zacniejszy niż ynia:)))
:))) ynia też ycinana :)))) i eci po kierki gają po klatce odowej :))))
eń obry! erszyk ardzo adny, imo że aki akby oucinany z oczątku. yżby utor ołykał łoski? le to eż est tuka apisać ersz “z ędami” : )Lajkonik będzie cały, nie poucinany : ))
:))) Uśmiech a może śmiech ?)))))
Tak mi się nasunęło przy okazji filozoficznie, że ten wierszyk jest trochę jak lampion z dyni – efekt osiągnięto dzięki usunięciu części : )))http://tnij.org/iuc5http://tnij.org/iuc6http://tnij.org/iuc7A teraz na chwilę muszę wybyć, ale na nieprzesadnie długo…
Dzień dobry:))) Gdyby nie Onet:((( Widzę, że wszyscy zajęci, zalatani. Ja też. Trzymajcie się, za dwa dni w pracy odpoczniecie:))
Jeśli przeżyjemy..:)))
Ktoś mnie wyciął?? Się witałam w południe, pamiętam, przecież:(
Dobranoc moi mili :))) juz zapalam lampkę żeby jasno świeciła :)))))