W naszym parku milczą dziś rzędy brzóz Na krużgankach krople ściął szklanny mróz,Krzaki róży zgarbił całun śnieżnych czap, Znieruchomiał w białym śnie cały swiat Czy pamiętasz, kiedy tu w letni dzień Młyn diabelski razem z nami kręcił się, Kręcił się, kręcił się, kręcił się, Teraz wiatr w nim śpi i śnieg. Diabelski młyn niech dziś znowu kręci się,Ech, znów przez wiatr słowa krzyczeć chcę, Ze kocham cie i że będę kochał To jedno tylko wiem! w naszym parku dzisiaj śnieg, cichy śnieg, Wodny zegar swoich kół wstrzymał bieg,Na cokole usnął koń, jeździec śpi, Białym nimfom marzą się wiosny dni. A ja widzę, widzę znów jak we śnie Młyn diabelski razem z nami kręci sięKręci się, kręci się Słyszę twój radosny śmiech… Diabelski młyn niech znowu…….
Kręci się jak nasze życie, bo tak stworzony ten świat. Senatorze odezwij się, bo razem zawsze raźniej! Mamy kolejny piękny listopadowy dzień, a we wtorek JUŻ grudzień… i pomalutku zacznie dnia… przybywać..:)))))
DzieńDobry:)) Lekki szron na szybach i dachach aut, znak że zima tuż, tuż! Niechaj basy i barytony umilają nam czas, nie zapominajmy jednak o altach, mezzosopranach i sopranach:)))
Witam zziajany! Znowu mnie po piętrach pogoniliście a to przecież niedziela i miałem bumelować, leniuchować i co tam jeszcze z tej dziedziny wynaleziono. Ale niech będzie, co mi tam! Się poświęciłem i teraz muszę regenerować nadwątlone siły za pomocą espresso i innych używek.A Senator to by znalazł coś z kuligiem coby przypomnieć jak prawdziwa zima wygląda a on tylko wiosnę kokietuje kolejny raz:))))))))
Grudzień … to o wiele milszy miesiąć niz ten ponury listopad co to nie wie czy lać deszczem czy śniegiem sypnąć.. A na kulig mamy jeszcze czas…… do marca:)))))
Dawno, dawno temu straciłem stateczność i kompas. Posadziłem sobie wobec tego drzewko i czekam aż obrośnie mchem od północy i znowu odzyskam orientację w czasie i przestrzeni:))
….Dopóki ziemia kręci się,dopóki jest tak, czy siak,Panie, ofiaruj każdemu z nas,czego mu w życiu brak:Mędrcowi darować głowę racz,tchórzowi dać konia chciej.Sypnij grosza szczęściarzomi mnie w opiece swej miej…. (….) Już mi wstyd Ci buziaki rzucać… ale co tam, jeszcze jeden nie zaszkodzi:))))))*
Przed kuligiem należy wskoczyć w piankę :)))))) ” Pędzimy, pędzimy nic się nie boimy, aż tu nagle… bęc na ziemię i …. wszyscy leżymy..” Pamiętacie tę piosenkę z dzieciństwa???:))))) Mam dzisiaj świrka! O! To na pewno wyż:)))))) Papa!?:))))))
Własnie zakończyłem pieczenie karkówki i zabieram się do konsumpcji z kopytkami i ciemnym sosem. Smacznego obiadu wszystkim życzę! No tak, zapomniałem o piwie… lecę do lodówki:)))))))0
Oż Ty…!!!! Normalnie szczuje…:)))))) Ale nie masz buraczków takich jak robiła moja Mama!!!! Uwielbiam kopytka, z jeszcze gorących przeciśniętych ziemniaków :)))) Malutkie na jeden kęs do ust… mniaam :))))Cholesterolek Stan, hi,hi…:)))))
Kopytka to ja kupuję w takim sklepiku na moim bazarku. Smakują jak domowe. A jeśli chodzi o dodatki to i owszem były zasmażane buraczki z odrobiną śmietany i łyżeczką octu winnego oraz kiszona czerwona kapusta (sam kisiłem w kamionkowym granku):)))))A teraz gdy już Wam narobiłem smaku jadę odwidzić babcię. Do wieczorka!
Zapomniałem o sosie. Otóż ja używam do karkówki zwykle “Sos pieczeniowy ciemny” marki Winary ale rozprowadzam go nie na wodzie tylko na tym co się wytopi z pieczeni i dodaję soli oraz pieprzu i oregano. SMACZNEGO!:)))))))))
Od kiedy wprowadzono mleko UHT, przestało się zsiadać, takowych acidofilnych jeszcze nie spotkałem. Być może się mylę, wtedy wejdę pod stół u Senatora i będę ten “kłam” odszczekiwal tak długo aż Senator wyrazi satysfakcję:)))
zdaje się, że z mleka UHT mozna zrobić jogurt przy pomocy specjalnych bakterii; regularne kwaśne mleko na Zachodzie uważają za mleko ” zepsute”….. :))))
Kwaśne mleko łyżką jedzone. Na powierzchni gruba warstwa śmietany. Mama rozlewała w kubki żeby każdy miał równą warstwę tejże i tak sobie dwa dni stało, aż do fermentacji. Czy jest jeszcze takie mleko? Nie uwierzę.
Ubiłam sobie śmietanę z łyżeczką kakao i…(?).. co mi tam oponki:)))) Będę się martwić wiosną, przy wymianie.. odzieży:)))) Kochanego ciałka nigdy nie za dużo:)))))
no cóż… niedzielny wieczór…. za progiem czai sie PKB, które trzeba podnosić oraz inne obowiązki :))))) to się podobno nazywa ładowanie akumulatorów :))))
W naszym parku milczą dziś rzędy brzóz Na krużgankach krople ściął szklanny mróz,Krzaki róży zgarbił całun śnieżnych czap, Znieruchomiał w białym śnie cały swiat Czy pamiętasz, kiedy tu w letni dzień Młyn diabelski razem z nami kręcił się, Kręcił się, kręcił się, kręcił się, Teraz wiatr w nim śpi i śnieg. Diabelski młyn niech dziś znowu kręci się,Ech, znów przez wiatr słowa krzyczeć chcę, Ze kocham cie i że będę kochał To jedno tylko wiem! w naszym parku dzisiaj śnieg, cichy śnieg, Wodny zegar swoich kół wstrzymał bieg,Na cokole usnął koń, jeździec śpi, Białym nimfom marzą się wiosny dni. A ja widzę, widzę znów jak we śnie Młyn diabelski razem z nami kręci sięKręci się, kręci się Słyszę twój radosny śmiech… Diabelski młyn niech znowu…….
Jasne. Niech się kręci:))))))))))) I to jest to :)))))))
Dzień dobry ! :)))) pochmurno u mnie, a w wierszu tak ładnie:))))
Kręci się jak nasze życie, bo tak stworzony ten świat. Senatorze odezwij się, bo razem zawsze raźniej! Mamy kolejny piękny listopadowy dzień, a we wtorek JUŻ grudzień… i pomalutku zacznie dnia… przybywać..:)))))
DzieńDobry:)) Lekki szron na szybach i dachach aut, znak że zima tuż, tuż! Niechaj basy i barytony umilają nam czas, nie zapominajmy jednak o altach, mezzosopranach i sopranach:)))
P. Prócz dnia Alleńko, przybędzie też pastuszków:)))
:)))))) :))))))*
Witam zziajany! Znowu mnie po piętrach pogoniliście a to przecież niedziela i miałem bumelować, leniuchować i co tam jeszcze z tej dziedziny wynaleziono. Ale niech będzie, co mi tam! Się poświęciłem i teraz muszę regenerować nadwątlone siły za pomocą espresso i innych używek.A Senator to by znalazł coś z kuligiem coby przypomnieć jak prawdziwa zima wygląda a on tylko wiosnę kokietuje kolejny raz:))))))))
Grudzień … to o wiele milszy miesiąć niz ten ponury listopad co to nie wie czy lać deszczem czy śniegiem sypnąć..
A na kulig mamy jeszcze czas…… do marca:)))))
:))))) I jak Was hurtem nie kochać????? :))))))!!!!
:)))) a jak Ty sie czujesz …. tak hurtem kochana przez nas ? :))))))
???? Zakłopotana …:)))))))
:)))))))))) Konia mamy, tylko śnieg iiii saneczki :)))))))) może jeszcze pochodnie też:… chyba się rozmażyłam:))))))
mroźna, gwiaździsta noc .. :))))) i leeecimy :))))
Ooooo tak iiiii Stana w śnieg!!!!! Uważaj na Stateczka… ma kłopoty z kończyną dolną… Trzeba Go oszczędzać :))))) Ale tylko dzisiaj:))))))
:)))) Stan zrobi orła w śniegu ?:))))) a Stateczek jest stateczny i nic mu się nie stanie :)))))
:)))))) i Go natrzemy, śniegiem…. i będzie miał polika czerwone… mniamuśne:))))) a Stateczka pozbawimy… stateczności :))))))))
hihi, dobrze, że Oni są dżentelmenami i nie będą sprawdzać czy dobrze i nam w czerwonym :))))))
Dawno, dawno temu straciłem stateczność i kompas. Posadziłem sobie wobec tego drzewko i czekam aż obrośnie mchem od północy i znowu odzyskam orientację w czasie i przestrzeni:))
:))) ale zanim urośnie .. intuicja Cię prowadzi czy doświadczenie ?:)))))
A od czegóż mamy przyjaciół???:)))
….Dopóki ziemia kręci się,dopóki jest tak, czy siak,Panie, ofiaruj każdemu z nas,czego mu w życiu brak:Mędrcowi darować głowę racz,tchórzowi dać konia chciej.Sypnij grosza szczęściarzomi mnie w opiece swej miej…. (….) Już mi wstyd Ci buziaki rzucać… ale co tam, jeszcze jeden nie zaszkodzi:))))))*
:))))) Dla Rumaka też coś się znajdzie… za trud ciągnięcia:))))))
złote podkóweczki ::))))))))) !
Z ilu karatowego ???? Wiesz jak będzie iskrzyć????:)))))))))!!!!
:)))) podkóweczki dajcie ognia :)))))))))
Przed kuligiem należy wskoczyć w piankę :)))))) ” Pędzimy, pędzimy nic się nie boimy, aż tu nagle… bęc na ziemię i …. wszyscy leżymy..” Pamiętacie tę piosenkę z dzieciństwa???:))))) Mam dzisiaj świrka! O! To na pewno wyż:)))))) Papa!?:))))))
Wyż, wyżem ale Halny wieje i co poniektórym “cuprynka” sie podnosi:)))
:))) zdradliwy ten Halny…. taki ciepły i tyle szkód robi :)))))
Nie jest źle:)))))) dopóki ma się co podnosić, choćby tylko czupryna:)))))))))
Stan padłeś po biegu??? Czy przestraszyłeś się nacierania??? :))))))))
Własnie zakończyłem pieczenie karkówki i zabieram się do konsumpcji z kopytkami i ciemnym sosem. Smacznego obiadu wszystkim życzę! No tak, zapomniałem o piwie… lecę do lodówki:)))))))0
Stan ? a jakaś surówka do tego ? wieki nie jadłam kopytek, ba….. nie umiem ich gotować (
Oż Ty…!!!! Normalnie szczuje…:)))))) Ale nie masz buraczków takich jak robiła moja Mama!!!! Uwielbiam kopytka, z jeszcze gorących przeciśniętych ziemniaków :)))) Malutkie na jeden kęs do ust… mniaam :))))Cholesterolek Stan, hi,hi…:)))))
Kopytka to ja kupuję w takim sklepiku na moim bazarku. Smakują jak domowe. A jeśli chodzi o dodatki to i owszem były zasmażane buraczki z odrobiną śmietany i łyżeczką octu winnego oraz kiszona czerwona kapusta (sam kisiłem w kamionkowym granku):)))))A teraz gdy już Wam narobiłem smaku jadę odwidzić babcię. Do wieczorka!
Zapomniałem o sosie. Otóż ja używam do karkówki zwykle “Sos pieczeniowy ciemny” marki Winary ale rozprowadzam go nie na wodzie tylko na tym co się wytopi z pieczeni i dodaję soli oraz pieprzu i oregano. SMACZNEGO!:)))))))))
mniam… :))) brzmi świetnie, a przy tym nigdy nie jadłam kiszonej czerwonej kapusty!
mam taki garnek…. spróbuję zakisić, pewnie tak jak białą ?:))))
Postne kartofle i zsiadłe mleko mnie czeka:( Z nerwów przytyłem 2 kg.:(
ufff.. iście letnie jedzonko…. a Ty tak lubisz konkretne danka
Kłam Ci zadaję Senatorze!!! Skąd ty wziąłeś zsiadłe mleko??? Czyżbyś miał prywatna krówkę?
Stateczku … u ns sprzedają zsiadłe mleko w kubkach, nosi wdzięczną nazwę ” acidofilne “….:)))))
Od kiedy wprowadzono mleko UHT, przestało się zsiadać, takowych acidofilnych jeszcze nie spotkałem. Być może się mylę, wtedy wejdę pod stół u Senatora i będę ten “kłam” odszczekiwal tak długo aż Senator wyrazi satysfakcję:)))
zdaje się, że z mleka UHT mozna zrobić jogurt przy pomocy specjalnych bakterii; regularne kwaśne mleko na Zachodzie uważają za mleko ” zepsute”….. :))))
Za zsiadłe mleko robi zwykły ordynarny kefir. Nazywa się “zsiadłe..” żeby dał się przełknąć:((
Kwaśne mleko łyżką jedzone. Na powierzchni gruba warstwa śmietany. Mama rozlewała w kubki żeby każdy miał równą warstwę tejże i tak sobie dwa dni stało, aż do fermentacji. Czy jest jeszcze takie mleko? Nie uwierzę.
Dawało się kroić nożem! Nóż mam:(((
Ja siekiery używałem, takie było gęste:)))
A siekiera gdzie??:)))
Musiałem ja wyrzucić, tak stępiła się na tym mleku:))
ale wspomnienia …… :)))):))) tyle, ze do kwaśnego mleka wprost niezbędne sa młode ziemniaczki z koperkiem :)))) !
No ! i nich teraz kotoś powie coś o oponkach !!!!:((( ….
Zimowych?:))
Oponki na zimę na ogół grubieją :))))))
Ubiłam sobie śmietanę z łyżeczką kakao i…(?).. co mi tam oponki:)))) Będę się martwić wiosną, przy wymianie.. odzieży:)))) Kochanego ciałka nigdy nie za dużo:)))))
Najedzeni i leniwi:))))
no cóż… niedzielny wieczór…. za progiem czai sie PKB, które trzeba podnosić oraz inne obowiązki :))))) to się podobno nazywa ładowanie akumulatorów :))))