1
Mówią, że Postęp ns bogaci co wiek;
Bardzo mi to jest miło i przyjemnie:
Niestety! co dnia mniej cieszę się ze mnie,
Śmiertelny człowiek!
2
Cywilizacji dwie —- widzę ustawnie:
Jedna — chce wszystko odkrywac na serio,
Druga — chce wszystko pokrywac zabawnie
Świetną liberią.
3
Odkrywająca ?….. —wciąż idzie do słońca:
” Czekajcie! —- mówiąc pokoleniom—
bowiem,
Gsdy szereg odkryć mych spełnię
do końca,
Cóż — i wam powiem!”
4
Zakrywająca!…..cieszy znów inaczej:
Pokażjej łez zdrój…..ona odpowiada:
“Nie trzeba zważać na to……co? to
znaczy!
Może — deszcz pada.”
5
Dwie takie błogie mając opiekunki,
Ludzkość w sieroctwie znikłaby głębokiem,
Gdyby glob nie był ramieniem piastunki
Słońce ?…….. jej okiem !…..
Cyprian Kamil Norwid.
Dzien dobry/wieczór ! 🙂 Ten wiersz ma tytuł…”.Sieroctwo”…… tak chciał poeta……
:)))) medal za literówki już mam, więc uspokojona, że nie nie zmieniłam obyczajów idę spać ! :)))))
Jeżelim, Stwórco, posiadł Słowo, dar twój świetny,Spraw, by mi serce biło gniewem oceanów,Bym, jak dawni poeci, prosty i szlachetny,Wichurą krwi uderzał w możnych i tyranów.Nie natchnij mnie hymnami, bo nie hymnów trzebaTym, którzy w zżartej piersi pod brudną koszuląCzcze serca noszą, krzycząc za kawałkiem chleba,A biegną za orkiestrą, co gra capstrzyk królom.Lecz słowom mego gniewu daj błysk ostrej stali,Brawurę i fantazję, rym celny i cienki,Aby ci, w których palnę, prosto w łeb dostaliKulą z sześciostrzałowej, błyszczącej piosenki! Ty Norwidem, to ja Tuwimem:)))
No i zrobiły się refleksyjno-wojownicze klimaty……:)))) a ja, za kolegą Słonimskim, znanym głównie z ciętego słowa przypomnę Ci ten wiersz…..bo taki prosty i taki piękny…..i nie strzela do nikogo :)))) Gdy cię spotkałem raz pierwszy,Mokre pachniały kasztany.zbyr długo mi w oczy patrzałaś –Ogromnie byłem zmieszany.Pod mokre płaty gałęziSzedłem za tobą w krok.Serce me trzymał na uwięziTwój fiołkowy wzrok.Dawno zużyte słowaWróciły do mnie znówI zrozumiałem od nowa znaczenie prostych słów I tak się jakoś stało,Że bez tak pachniał – jak bez ,I słowo “pachnieć” pachniało,I łzy były pełne łez.Tęskonota, słowo zużyte,Otwarło mi swiją dal…..Jak rózne są rzeczy ukryte W króciutkim wyrazie : Zal.
Kolega przy akompaniamencie gitary go śpiewał :)))
:))))) a ja mam z tym wierszem dość niecodzienne wspomnienie….. dostałam go na kartce ….. jako utwór własny (!) pewnego ambitnego nieszczęśnika….:))))))))
Bo widzisz, zakochani są zdolni do niezwykłych poświęceń!:))))
ooo tak, zwłaszcza,ze delikwent sam ” uprawiał poezję”:(((((
W pewnym wieku, panowie wszyscy są… romantyczni:))) Jakoś… z wiekiem im przechodzi:)))
Romantyzm??? Nigdy!!! Jeno, gdy co dzień “czyściciel portfela” pokazuje na czym proza życia polega, romantyczność nieco ukrywamy!:(
PS Wybacz brak powitania:) Aliści przecie to koń w stajni chowany pisze! ( Tu Incitatus, mocno zasromany, zastanawia się, czy ze wstydu w ciemnym kącie stajni się nie zaszyć!)
Sie nie zaszywaj, zostało wybaczone :)))
Oj to dobrze, bo tu o ciemny kąt trudno!:))))
:))) Jakie trudno? Wystarczy być…powiedzmy…” biernym”:)))
Choć siadłszy, płacz – nie potrafię!:)))
Sie nie waż!:)))
Ktoś musi pracować, żeby ktoś inny mógł wydawać:))) Eee tam, lubicie sobie ponarzekać, wdzięczny temat (?) prawda? :)))
Jasne! A kto mądry, to wie, że instytucja “zaskórniaka” jest wieczna!:)))
:))) “miałem zaskórniaczka i….już nie mam 🙁 ” W przyrodzie nic nie ginie, przecież :))) Jak to było?:))) ” Walnąłem na stół ….” :))))
No!:((((( “po ptokach”! Chlip!
No! I raz miast chwasta, wyhodował różę! A że cudza??? Liczy się przecie dar, a nie to z jakiego sklepu!:))))
:)))) za późno ! zabrałam różę, a chwasty wyrzuciłam, choć marna ze mnie ogrodniczka:)))))
Ty mnie tu o róży….. Co z tym “ogrodnikiem”, bom ciekaw okrutnie???
Ówże ‘ogrodnik ” przejęty bólem niezrozumienia popełnił był doktorat z ekonomii i troje dzieciąt niewinnych w dalekim mieście…. :))))
…w expresowym skrócie, opowiedziałaś :)))
Tak. Sam “koniec”! Nawet bez epilogu!:((((
Dzień dobry:) Z Norwidem od rana zaczynasz Wiedżminko:).”…Tańcujcie – z mowy, z pisma, z tych klejnotów duchaZróbcie sobie igraszkę – o! na to się zgadzam,O, to dobrze – tańcujcie, póki zlepka kruchaNie pryśnie – o, tańcujcie, wszak wam nie przeszkadzam?”Kolejny ciężki dzień mnie czeka:) Do miłego:))
Witaj ! Ziemia pod stopami, słońce nad nami…. to jest pewne i trwałe :))) trudny dzień , długi dzień…. trzymam kciuki …… dasz radę, zrób powoli pierwszy krok, potem kolejny :))))
…. a ten wierszyk podrzucę Ci , bo lubię ironicznego Tetmajera:” Raz Zeus sie z góry patrzał rad,jak mądrych tłum kapłanówna stosie mu płonącym kładłtłuszcz wołow i baranów.Kapłani uroczysty śpiewpoważnym piali głosem;barania sie dymiła krew,tlszcz smażył sie pod nosem……..Wkoło stał wierny, liczny ludCzczać Zeusa i kapłąny;biedny bogaty, ze wsych trzódgnał woły i barany.I Zeus był rad na tronie swym,skąd gromy ziemią trzęsą,i rad stan święty: żeus miał dymkapłani mieli mięso.Lecz pewien Grek, złej matki pęd,bezbożne jakieś licho,z boku, wierzbowy gryząc pręt,przez zęby gwizdał cicho.Więc arcykapłan zstąpił dońi marszcząc brew surowo – kark miał jak bawół, brzuch jak słóń,rzekł grożnie trzęsąc głową:” Bezbożny ! Coś nie przygnał namjednego nawet wołu!(Żeby choć kozę !) Czemuż samnie modlisz się pospołu ?Azali nie wiesz hardy łbie,że kto kapłanów nie czcii lądotrzęsce ma za mgłę,umrze, odarty ze czci ?”A ó zaś odrzekł ” Powiedz sam,cóż pocznę, człowiek grzeszny,gdy was za rzezimieszkó mam,a wasz Zeus nadto śmieszny ?”bo ten samotnik, ” żurawiec przelotny” nie pozwalał nikomu włazić sobie na głowę……….:)))))
Dzień dobry!:))) Zaprawdę powiadam Wam, że nie rozumiem dlaczego strach wielki przed Zeusem trząsł gołymi łydkami Greków wielce starożytnych! Toż inni ich Bogowie znacznie okrutniejsi od kochliwego Pana Olimpu byli Wspomne choćby takiego Apollina- niecnotę, co to albo do dzieci z łuku strzelał, albo ze skóry obdarł, jak Marsjasza, gdy go w poetycko-muzycznym pojedynku pokonał!:)) To bestia była, nie szef Muz!!!:)))
PS Ale żeby mój wpis miał związek z mottem dzisiejszego dnia, a raczej z autorem onegoż motta, pozwalam sobie w tej formie (tj. post scriptum) chadzającego w chlamidzie Greka przypomnieć i parę innych postaci!”Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie,Że ci ze złota statuę lud niesie,Otruwszy pierwéj…Coś ty Italii zrobił, Alighiery,Że ci dwa groby stawi lud nieszczery,Wygnawszy pierwéj…Coś ty, Kolumbie, zrobił Europie,Że ci trzy groby we trzech miejscach*** kopie,Okuwszy pierwéj…Coś ty uczynił swoim, Camoensie,Że po raz drugi grób twój grabarz trzęsie,Zgłodziwszy pierwéj…Coś ty, Kościuszko, zawinił na świecie,Że dwa cię głazy we dwu stronach gniecie,Bez miejsca pierwéj….Coś ty uczynił światu, Napolionie,Że cię w dwa groby zamknięto po zgonie,Zamknąwszy pierwéj…..Coś ty uczynił ludziom, Mickiewiczu?…. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Coś Ty uczynił ludziom, Norwidzie, żeś los Camoesa podzielił??? I.
Senatorze….. wczoraj szukając całego utworu, bo tylko fragment zamieścił Magin, i znalazłam tez i ten….. a później trafiłam na coś, co chyba tłumaczy wiele…. :” Niemało jest ludzi, którzy panowali na tyle tę brudną sztukę oszukiwania siebie, żeby każdą własną nieprawość przemianować na cudzą i na wyrządzoną im samym , zyskując dla usprawiedliwienie tego co popełnili, prawo wyjatkowe obrony koniecznej: aby w ten sposób łatwiej podźwignąć swój ciężar….”to karkołomne zdanie napisał F Nietzsche ……… :))))
” Na drodze do wieczności każdy będzie stąpać po swych własnych schodach, niosąc swoje własne brzemię”Prorok Lebioda “Dobra księga”
…. a kto będzie oglądał miny zdziwionych ???? Prorok osobiście, czy każdemu lustro zostanie pod nos podstawione ?:))))) …kryształowe ….
A co to ja, prorok, cy cóś???:)))
Prorok ? nieeee, senator, ale z jakimi koneksjami :))))
Koneksje sa bardzo ważne w życiu doczesnym. a jak istotne okażą się w przyszłym, wszyscy się przekonają!. Ja, na wszelki, wypadek brudzia z Mefistem wypiłem!:)))
Apollo, piękny i okrutny…. zazdrosny o swoją sławę i chwałę poetyczno- muzyczną…..:(Ci olimpijczycy : jednego otaczały muzy, innego bachantki, jeszcze inny miał nereid wianek a sam Zeus ………. lepiej nie mówić! i tylko kulawy pracuś Hefajstos miał piękną i niewierną Afrodytę …… kto był szczęsliwy ?:)))
No cóż, zazdrościć Hefajstosowi może wielu:)))
zapytałabym o to Hefajstosa właśnie ……. :))
Mam na myśli talent i zdolności:))))
A teraz się pobawię słowami….. Ogólniki 1Gdy, z wiosną życia, duch ArtystaPoi się jej tchem jak motyle,wolno mu mówić tylko tyle:” Ziemia — jest krągłą —- jest kulista!” 2Leczgdy późniejszych chłodów dreszcze Drzewem wzruszą, i kwiatki zlecą,Wtedy dodawac trzeba jeszcze :” U biegunów — spłaszczona — nieco…: 3Ponad wszystkie wasze uroki,Ty! Poezjo i ty, Wymowo,Jeden — wiecznie będzie wysoki:** * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * Odpowiednie dać rzeczy —- słowo!C.K. Norwid….
A teraz, na ten sam temat, zupełnie inny pan: RymySądzę,że każdy mi to z panów przyzna,Że by inaczej poszła droga poetycka,Gdyby na przykład do słowa ” ojczyzna”Nie było rymun : ” blizna ” i “mielizna”Nikt by już z chęci niskiej i podstępnejZwyczajnej łąki nie nazwał kobiercemTylko dlatego, by w strofie następnejMóc je zrymować z swym złamanym sercem.Nie narażałaby się już na kpinyI wróciła do domu dobrotliwa ksieni,Szwendająca się wszędzie z tej jeno przyczyny,Że ją stale rymują ze złotem jesieni.Powiedzmy szczerze,, czy ktoś z was panowie,Wpakowałby do wiersza brzydkie słowo “perć”Gdyby do ” śmierci” w polskiej mowie Było słów więcej niźli ćwierć?Wiele by się skóciło tych lotów bez końcaI niejeden by goniec drogi zaoszczędził,Bo któż by nam o gońcach i posłańcach ględził,Gdyby ci ludzie nie byli rymami do ” słońca”.O stare biedne rymy , zdarte od użycia,Wytrzepane jak meble w dniu świątecznych wizyt,W blasku słońca sztucznego wchodzicie do życia,Aby spać znowu w kurzu jak smutny rekwizyt.Niejednego na próżno jeszcze wyślę ” gońca” ,Nieraz mnie trwożne w drodze zatrzymają cienie,Nim po cezurach skacząc, dobiegnę do końcaI słowo ” życ” zrymuję ze słowem ” znużenie “. :)))no tak, A Słonimski osobiście :)))))
Fakt. Wielu “rymi” częstochowsko, aliści jakoś sobie nie przypominam, by imć Pan Słonimski białym wierszem cokolwiek “popełnił”:)))
” wciale “….. on był krytykiem…. i, jak powiadają, okrutnym krytykiem :)))
Ooooooo! I Mistrz Wańkowicz zaraz się pojawi????:))))
Dziś nie….. dziś ma wolne :))))
“Wciale”:((((
Ja proszę o jakiś lekki dowcip:))) Żadnej logiki, cyferek, zakładek, okienek! Lekko miło i przyjemnie, też, ma być! Przyszłam odpocząć:)))
Piękna treserka bierze do swych ust kostkę cukru, którą lew wyjmuje straszliwymi zębami.Czy ktoś z widzów gotów jest powtórzyć ten numer?, nawołuje dyrektor cyrku. Ja powtórzę! , niespodziewanie zgłasza się młody mężczyzna. Tylko zabierzcie tego lwa.!!!
:))))) ooo, pacz, nawet zrozumiałam :))))) proszę o więcej :)))
Cukru w kostkach???:)))
…. eeeetem…. dowcipów o przystojnych , odważnych mężczyznach :))))
:))))))
Służę uprzejmie! Chcąc być widzem dzikich bojów,Już u zwierzyńca podwojówKról zasiada.Przy nim książęta i panowie Rada,A gdzie wzniosły krążył ganek,Rycerze obok kochanek.Król skinął palcem, zaczęto igrzysko,Spadły wrzeciądze; ogromne lwiskoZ wolna się toczy,Podnosi czoło,Milczkiem obraca oczyWokoło,I ziewy rozdarł straszliwie,I kudły zatrząsł na grzywie,I wyciągnął cielska brzemię,I obalił się na ziemię.Król skinął znowu,Znowu przemknie się krata,Szybkimi skoki, chciwy połowu,Tygrys wylata.Spoziera z dalaI kłami błyska,Język wywala,Ogonem ciska,I lwa dokoła obiega;Topiąc wzrok jaszczurczyWyje i burczy;Burcząc na stronie przylega.Król skinął znowu;Znowu podwój otwarty,I z jednego zachowuDwa wyskakują lamparty.Łakoma boju, para zajadłaJuż tygrysa opadła,Już się tygrys z nimi drapie,Już obudwu trzyma w łapie;Wtem lew podniósł łeb do góry,Zagrzmiał — i znowu cisze —A dzicz z krwawymi pazuryObiega… za mordem dysze.Dysząc na stronie przylega.Wtem leci rękawiczka z krużganków pałacu,Z rączek nadobnej Marty,Pada między tygrysa i między lampartyNa środek placu.Marta z uśmiechem rzecze do Emroda:”Kto mię tak kocha, jak po tysiąc razyCzułymi przysiągł wyrazy,Niechaj mi teraz rękawiczkę poda”.Emrod przeskoczył zapory,Idzie pomiędzy potwory,Śmiało rękawiczkę bierze,Dziwią się panie, dziwią się rycerze.A on w zwycięskiej chwaleWstępuje na krużganki,Tam od radośnej witany kochanki,Rycerz jej w oczy rękawiczkę rzucił:”Pani, twych dzięków nie trzeba mi wcale”.To rzekł i poszedł, i więcej nie wrócił. Mądry i odważny!:))))
……bo to, Senatorze, wcale nie był Rycerz tylko białoskórnik i obraził się,ze jego mistrzowskie dzieło między zwierza poleciało :(((( A morał z tej ballady wynika: nie bierz za rycerza żadnego paskudnego białoskórnika :))))
Dech mnie normalnie zaparło!!! A ja w rycerza tyle lat wierzyłem!:( Białoskórnik, ale bestia odważny i ambitny…. Jeno, ze nie rycerz! A może to jakiś koleżka krakowskiego truciciela!???
co rękawiczka to jednak nie ciżmy, choćby i z zadartymi nosami :))))W rycerze poszedł był zaś……. :))))
….zaś,.. jak już się dowiedział co znaczy noblesse oblige i że Dama może powiedzieć ” sprawdzam”, gdy słyszy obiecanki :)))))
Acani pokerka niewinnego proponujesz??:)))
jaki tam niewinny? …. w siną dal, w siną dal…. pomaszerował, lewa, prawa w siną dal……..”:)))
:)))))) to dla ………:))))) łzy mi poleciały….:))))
Przed domem zaś, jej tata czyści spluwę, (na wiosnę kwiatki rosną……)….:)))
Witajcie Kochani! Melduję, ż cały wątek przeczytałe i bardzo mi się podobał. Ale ponieważ ostatnie dwa dni siedziałem w krzakach i mam lekki przesyt świeżego powietrza więc poproszę Senatora o podesłanie treserki. Będę jej opowiadał jak cudnie jest na łonie natury w grudniu. Cukru nie musi brać, nawet w kostkach.:))))))
Stan? czy jesteś zupełnie pewien, że nie wsypałeś Senatora ???? …… zaraz sprawdzimy :)))))
Czemu On siedział w krzakach???
pojęcia nie mam…… może to jakaś straszna tajemnica ???:))))
W ramach zajęć obowiązkowych razem z naszą armią szukałem wczorajszego dnia. Ja jestem w domu a armia szuka dalej. Jutro jadę zakończyć definitywnie poszukiwania, bez względu na wynik.
:)))) rozumiem,że wczorajszy dzień zabrałeś ze sobą, żeby się ogrzał iżeby wojsko sie nie rozleniwiło ???? :))))
Wczorajszy dzień jest dużo cwańszy! Jak go znam, to on już przedwczoraj zamelinował się w cieplutlutkim kąciku i wraz z treserką sprawdza ile jest cukru w cukrze.:)))))))))))
….. ciepło… ciepło…. ale czy my na pewno o wczorajszym dniu mówimy ?:)))))
A wiesz Czarodziejko, że ja też nabrałem podejrzeń czy to nie był taki jeden czterokopytny.:))))))))))))))
… jakiś nietypowy… dwudziestoczterogodzinny ? Chyba nie…. jakoś mniej…. 8 albo 9 ?:))))))
Witaj Stan:))) Na chwilę obecna dysponuję jedynie cukrem kryształem i jakimś brązowym, jeśli się nie mylę! Treserka zaś woltyżerkę zaczęła uprawiać!:))))
piorum w miotłę strzelił, wszyscy się rozbiegli…. i nawet wczorajszy dzień się ukrył …… eeeetam… idę sobie :))))
Po cukier w kostkach pognali!!:))))
Posłusznie melduję, że pierun w pocztę strzelił!!!
Melduję,że moja jest dobrze przeszkolona i ma odgromnik :))))
Pieron strzelił w pocztę Onetu!! A taki list pichciłem. Jutro napiszę od początku!
popatrz…. polecieli i nie wrócili….. :)))) na kraj świata ich zagnało ?:)))
http://www.efektcieplarniany.net/?c2=maly_wariat