Ręczę wam za to,że na całym świecie
Pewnie milszego nic nie znajdziecie
Jak kielich pełen dobrego wina,
To mi pociecha słodka , jedyna,
To tylko troski nasze ukraca,
Smutki i żale od nas odwraca.
Kiedy cię czasem zdradnie
Boleść jaka napadnie
W kielichu na dnie
Szukaj ulżenia
Cierpienia
J edy nie
W winie
Troska
Ginie
Jego siła
Prawie boska
Uleczyła
Żale
I bole
Ale
W raźnym kole
Miarkuj się w zapale
I strzeż się nad miarę
Wypróżniać swoją czarę.
Bo gdy przesadzisz, to i w dobrym winie
Utonie pamięć twoja i rozum twój zginie.
Dzień dobry ! Kielich, jak widać, ręcznej roboty, i przez to ździebko koślawy !:))))) ale za to pełen dobrego wina i….przestróg. :)))Słońce mi pięknie świeci, poranna kawa pachnie…. zapraszam :)))tak to sie bawili nasi przodkowie drobne 168 lat temu …..
Nie pije wina, nie pije wódki, pamięć ma długą, za to rozum krótki.Chętnie bym to zamieniła, by rozum był dłuższy, pamię(tliwoś)ć krótszą była. O matko, o kogo mi chodziło…?Kawa musi pomóc. Dzień dobry!
Witaj… już biegnę z kawą , mleczko czy smietanka ? A może tylko czarna ? No i kto to jest ???? :)))
Witaj, kawę mam już zaliczoną. Pijam tylko czarną, mleko mi szkodzi:) Moje pupile-budziki dały sygnał o piątej, że dzień się budzi. Miałam czas pobuszować tu i tam. Kto to? Nasza “gejsza”:)))))
Popatrz, a ja myślałam,że to słoń i na pewno nie Trąbalski …… :))))) no i mam za swoje …. z czym mi się ta ” gejsza” kojarzy….. Japonia, … ciemne oczy, niski wzrost… głos mało przyjemny ??? :)))))Trafiłam ?
wrócę za dwie godziny…. będziesz ? 🙂 ukłony dostojnym pupilom…. nalezny szacunek od moich :)))
Ciekawe co to za zagadka?? Bo na pewno nie “dwie kulki…..”:))))
Aha! Znowu nie zapomniałem się przywitać!:((((
Dzień dobry:))))
Dzień dobry !!!!!! Dobrze słychać ?
Aż mi w uszach zadzwoniło!!! Ty masz głos! Pewien uczeń w swym wypracowaniu twierdził, że najdonośniejszy był róg Wojskiego, bo jak wen zadął to: “martwemu niedźwiedziowi echo się w płucach odezwało”:))))
:))))) !
Witaj…. ” dwie kulki ” ??? całkiem jak ” zgaduj -zgadula w której ręce złota kula “….. :)))
Przepraszam Senatorze, wyrzuciłam tego dubla, a genialny system Twoja uwage tez uznała za zbędną :((( Nasza fachmanka mówi,ze tak niestety jest to pomyslane, że jak leci post to i komentarze do niego :(((
Nie przejmuj sie:))) I tak była głupia jak ten stary kawał o żołnierzu, któremu wszystko z jednym się kojarzyło. Zresztą właśnie z tej anegdoty ją wziąłem:))
Jestem zasmucona, nikt nie podziwia kielicha z literek :(((( a przecież to nie jest widok codzienny, i co szkodzi,że nie najmądrzejszy :))))
Ja to ino dlatego, że gdy stwierdzę, że najlepsze są słodkie wina, zaraz rzuci się na mnie rzesza “smakoszy” twierdząc, że “ino wytrawne”:((( Wytrawne owszem, nadają się. Do mycia nóg, jak pod ręką wody nie ma, a wiadomo, że nogi myc trzeba! No, przynajmniej należałoby:)))
PS Dla poparcia mych słów racji pełnych, cytat z onegoż kielicha załączam: ” To mi pociecha słodka , jedyna,….” No i na takie dictum, kontrargumentów nie ma!!!:)))) Przygwoździłem bandę!!!:)))))
Hmmm, juz mam ! Słodkie wina robi sie z podmarzniętych winogron o co wcale nie tak łatwo … tak mówi klasyka….sam rozumiesz, że wytrawne muszą mieć odpowiedni PR …. :))), ale i tak je pijam bez oporu…. …nóg nimi nie myję, duzo lepiej jest zamarynować śledzie !:))
Podmarznięte, nie podmarznięte – grunt, ze trunek smaczny wychodzi! Czy ja muszę “delektować się” jakimś kwasem, o którym ponoć jacyś znawcy mówią: “o! w tym coś jest” To jak z malarstwem. Trzy maźnięcia pędzlem po pijaku, podpis Salvadore i już arcydzieło mistrza z ” błękitnego okresu”. A tymczasem okazuje się, że “miszcz” był tak nawalony, że zapomniał o istnieniu innych niż niebieski kolorów:))))
….. podmarznięte mają więcej cukru no i trunek mocniejszy też z tego powodu 🙂 i kto mi nasłał te wstrętne śniegowo-deszczowe chmurzyska ???…tu nawet wino nie pomoże:((
Ostrożna jestem, Senatorze, odkąd zobaczyłam jak namalował swoje ostatnie prace Goya…a wcześniej się wykrzywiałam ogladajac ich reprodukcje …… ż
Ja się na malarstwie, podobnie jak na rzeźbie ni czorta nie znam. U Goi to tematyka mi się podoba:)))
Księżna Cayetana Alba w obu postaciach ?:))))))…. ja mówiłam o poźniejszych, np, “Saturnie pożerającym swoje dzieci”…. dreszcz na plecach…..
Ja akurat o Mai myślałem, ale i rozstrzelanie powstańców bardzo ładnie wygląda:)))
Maya, to był obrazek , gdy cizba Japończyków stanęła przed obrazami i pilnie notowała co przewodnik rzecze…… a my staliśmy z boku czekając aż się ponapawają .. tylko po to,zeby się też ponapawać :))))) Którą wolisz Senatorze, tę w szatkach czy tę bez ????
Oczywiście, ze ubrana! Co to za sztuka rzucać się na już rozebraną kobietę??:)) A gdzie walka??? I triumf zwycięzcy???
Witam wszyskich! Wiedźminko zupełnie niesłusznie się smucisz, więc się muszę wytłumaczyć.Otóż ja jestem człowiek, który wiele przeszedł i pewne nawyki mi zostały a to takie, że do kielicha zaglądam po 13.00-tej. Chyba, że kontynuuję biesiadę od poprzedniego dnia. W każdym innym przypadku do 13.00 w dnie nieweekendowe obowiązuje “suchoj reżim”.A co do słodkich win to są one mocniejsze ale i cięższe. Ja osobiście preferuję półwytrawne, wytrawne a w ostateczości półsłodkie.
Witaj Stan:))) W tym stanie rzeczy należy przyjąć, że jesteś zwolennikiem trunków zacnych, acz nie wytrawnych! Z win, powiem szczerze, lubię gruzińskie i mołdawskie! Ostatnio ktoś mnie potraktował winem z Chile. Akurat różowe półsłodkie było. Przyswoiłem ociupinkę i muszę stwierdzić, że możliwe do wytrzymania, ale nie rewelacja!:)
Niezłe sa chilijskie…niedrogi Antares w obu kolorach jest naprawdę pijalny, wina z Pd. Afryki też są sympatyczne… :))) brakuje im PR i tradycji win francuskich….ale juz nie smaku 🙂
Francuskie są stanowczo przereklamowane. To tak, jak z powiedzeniem “grzeczny jak Francuz”. Różni się trafiają. A może ktoś ma ochotę na Cabernet w swej najprostszej, wieśniaczej że tak powiem, postaci??? Chętnych jakoś nie widać!:))))
Witaj Stan ! prawdę mówiąc, preferujesz po prostu dobre wino :))))Nabrałam szacunku do słodszych win w Hiszpanii…. pewnie, że słodkim sherry nikomu nie radzę sie upić, ale smak i aromat ma !!! i deserowo jest rewelacyjne …. 🙂
Wszystkie wina typu” Madera” lub maderyzowane mają bardzo przyjemny aromat. A takie np Bonarda, słynne i wytrawne, zwykłym octem (excusse moi le mot) capi!!!:((((
Odpowiem Ci Senatorze tak oto: Po wkusu i cwietu tawariszcziej niet!
Co recht, to recht. Szczególnie co do smaku!:)))
Usunęłam wpis z nielogowanym autorem w przekonaniu, że uwłaczał klasie naszego Mumii…… :))))
Markiz, choć czasami i na trawniku, zawsze zachowuje klasę.!
Tez tak sądzę. :))) i nigdy się nie rozczarowałam ……:)
Potrafi mi czasem podnieść ciśnienie! Ale cóż, jak ma rację……
Witajcie:)) Piękny kielich Wiedźminko :))) Napełniam lampkę i zaczynam się delektować:)))
Witaj All_a… to dobra pora na łyk wina :))) zaraz wpadnie bardzo oczekiwny gość i tez będę sie cieszyła… bo pokaże tę zabawę naszych ” umęczonych przodków “… :)))
Witaj Ałło! Wino to lubię wypić w fotelu w domowym zaciszu lub sypatycznej kawiarence z miłą panią. Ponieważ jestem wciąż na trasie to właśnie degustuję:Piwo Lwowskie PORTER; ciemne: poj. 500ml ; ekstrakt:20%, alk. 8% obj. Do wiadomości Senatpra: “Mniód wew gębie”!:)))))))))
Rozumiem, że expresso poranne wypiłeś:))) Przy PORTERZE nie ma Anity??:)))
Mogłem spożywać bo wracam miejską komunikacją więc odezwę sie pewnie ok.20-tej. A poranne expresso to wypijam ok.5.30 Pozdrowionka!
Coś namieszałam.. jak… to ja :))) Czekamy :))
Anita z Porterem , muzyczne skojarzenia, ale czy tylko ? :))))
A znam, znam mociumpanie. Niech się Guiness schowa! A skolka gradusow !!!
Witaj Perełeczko:)))) Wszyscy coś popijają! Zaraz urżnę się z zazdrości!:)
Witaj:)) Przynajmniej… wirtualnie.. popijamy :))) A realnie. herbatę z owoców leśnych, którą naprawdę bardzo lubię. Pachnie jagodami :)))
Zawsze w lesie poziomek szukam, ale coraz ich mniej:(
A wracając do jakże pięknej i funkcjonalnej formy tego wspaniałego naczynia przypominam sobie poetycki zachwyt nad równie przydatnym.. Brzmiało to chyba tak: ” W przepysznie rżniętej wina szklanicy zaćmił gdzieś na dnie musztardy smak…”
A to drogi Senatorze było tak:Kawalerskie noceKogut na wieży, na wieży kogut zapiał i kury uśpiły się,hey,A ktoś półsłodkie odbija w mroku,Bracia sokoły piją – no nie?W przepysznie rżniętej wina szklanicy zasnął gdzieś na dnie musztardy smakA gdyby wszystkie gardziołka zliczyć to jak my pili, no to pił tak:jo, Miecek Chaliniok, Romek Stramka, młodsy Stramka, Jędrek od Kapliców,i ten.. wiecie no ten.A co było potem, co potem było niech Wam opowie mój tęskny śpiewhey,jak nas napadło liczebną siłą, pi razy oko dwudziedziestu trzech.Zapłaczą ojce, zaplaczą matki, zemglone lube padną na wznakBo sie zaczęły okrutne jatki, a jak mi bili, no to bił tak:jo, Miecek Chaliniok, Romek Stramka, młodsy Stramka, Jędrek od Kapliców,i ten.. wiecie no ten.A wśród nocnej ciszy, wśród ciszy nocnej, zabrzmiał bojowy okrzyk “uch Ty!!!”i juz kolega trafiony mocniej zmrużył oczęta, o szczęściu śni.A gdy w miasteczku świt wstawał złoty, gdy się na wieży obudził ptakprzez oczerety błota i płoty, jak uciekali, uciekoł tak..jo, Miecek Chaliniok, Romek Stramka młodsy Stramka, Jędrek od Kapliców,i ten.. wiecie no ten…no, ten świetej pamięci no…KAZIMIERZ GRZEŚKOWIAK.
Dobranoc….. niech sen przyniesie odpoczynek i spokój… :))))