Archiwum autorskie: 

Serwus Madonna

KIG

Niechaj tam inni księgi piszą. Nawet
niechaj im sława dźwięczy jak wieża studzwonna
ja ksiąg pisać nie umiem, a nie dbam o sławę –
serwus madonna.

Przecie nie dla mnie spokój ksiąg lśniących wysoko
i wiosna tez nie dla

Dziaberliada

Brzdęśniało już; ślimonne prztowie

Wyrło i warło się w gulbieży;

Zmimszałe ćwiły borogovie

I rcie grdypały z mrzerzy.

„O, strzeż się, synu, Dziaberłaka!

Łap pazurzastych, zębnej paszczy!

Omiń Dziupdziupa, złego ptaka,

Z którym się Brutwiel piastrzy!”

A on jął w

KOSZMAR

Kiedy leżysz bezsenny i spoczynek bezcenny
niepochwytnym się staje mirażem –

Miałbyś prawo bezkarnie lżyć tę nocna męczarnię
mnóstwem brzmiących wulgarnie wyrażeń.

Stale coś cię podrywa, nawet pościel zdradliwa
każdą próbę snu wniwecz obraca:

Walczysz z kołdrą zajadłą, podczas gdy

Samobójstwo

Samobójstwo – to nie to, co myślicie.
Któż by się tam zabijał z powodu zmartwienia!
Żyć jest słodko, a smutek to życie!
Chodzi o co innego. Że nic się nie zmienia.
Rzeczy zwykle udają, że o niczym nie wiedzą.
Rozdarte …

Madrygał spod ciemnej gwiazdy

Chciałbym przy pani …uchnie

Być takim skromnym amantem,

Co go się puszcza przez kuchnię,

Zanim się puści go kantem.

Ot, cichym pragnieniem mojem,

(Nie dla pieniężnych korzyści)

To być w jej domku lift-boyem

Lub drabem, co schody czyści.

Sprzątałbym z …

Trzeba mieć dużo szczęścia, żeby móc nie szukać szczęścia.

Ktoś może sobie być dentystą , ktoś inny, przeciwnie, irredentystą,

Ja jestem serendypitystą.

Spokojnie, to nie jest zaraźliwe, nie odsuwajcie się państwo ukradkiem,

Serendypityzm, jak poucza słownik, to” szczególny dar do znalezisk i odkryć, niespodziewanych i dokonywanych zupełnym przypadkiem”

Nie

Wielkanoc Jana Sebastiana Bacha



Rodzina wyjechała do Hagen.

Sam zostałem w tym ogromnym domu.
Po galeriach krokami dudnię.

Bardzo śmieszą mnie te złocenia
i te pelikany rzeźbione jak od niechcenia,
i te chmury mknące na południe.

Ja bardzo lubię chmury. I światło pochmurne.
Jak

Dzisiaj żadnych wizyt u lekarza, dziękuję bardzo.

Euforia to, jak rozumiem, poczucie,, że ma się świetne samopoczucie, jeśli tak, to jestem dziś w stanie euforycznym lub nawet euforalnym.

Czuję się zwinny jak grecki bóg a apetyt mam o rozmiarze gargatuiczno – gargatuidalnym;Tak, dziś potrafiłbym nawet wyjść bez …

Szkicownik poetycki 40

Mądry nie nudzi się nigdy – powiadają.Głupi nudzi się często, ale cierpi nad tym.A gdyby tak nudzić się z upodobania ?

Nauczyła mnie wspaniałej ochotniczej nudy mała żaba zielona.Wypasiona majowym powietrzem i spokojna, spoczywała na liściu malinowym, błyszczące oczy utkwiwszy

Jakież to dziwne

Choćbym radości rosą wciąż się zraszał ,

Choćbym wilgocią łez drzwi duszy paczył,

Nie cieszę się jakem nieraz ciaszał,

Ani nie płaczę, jakem nieraz płaczył.

O, bachanalie, bale, batalie

Młodości ! Nieba, gwiazdę moją zgaście !

Kto z Placka Zycia …

CK Kuchnia

Uwielbiam czytać książki kucharskie wzbogacone o anegdotę ! Tak pisze, między innymi, Robert Makłowicz i dlatego, na cześć Krakusów, proponuję coś z kuchni CK.

Ambasador brytyjski akredytowany w Wiedniu bardzo nie lubił, gdy wzywano go służbowo do Londynu. Tym razem …

Piosenka dla Jaśminki

Rodzina czarownicy

Przyrzekam wam miłość dozgonną,

siwe dzwonki szaleju, błędna beladonno,

sowo, nowiu,ropucho, puchaczu i hieno,

tytoniu bladolicy

i bzów czarnych posępna, zżółkła walansjeno.

Ja, wiedźma bez ożoga,

z sercem opalonem

tęskniąca za dalekim, ubogim demonem,

wpatrzona w świat jak w

Rozmowa przyjaciół

Najdroższy
 Frąckowiaku !

Zawstydziłeś mnie
Pan życzeniami
o których nękana grypą
i cudzymi chorobami
zapomniałam.Życzę Panu nowych
sonetów, równie pięknych jak te sprzed
15 lat..Niech że się Pan nie przerzuca
na wiersz wolny, bo to za łatwe jest jak na

Buraczkowość Józia albo kłamca ukarany.

 
 
 
pOhydna buraczkowość skóry
Józia nie wzięła się z natury:
Nie, przez czas dłuższy był normalnym
Dzieckiem kolorze naturalnym.

Wszystko zaczęło się od kłamstwa,
W którym wykazał sporo chamstwa.
Gdy czuły ojciec dnia pewnego
Zapytał : “Jaki i

Pyszne lato

p

Pyszne lato, paw olbrzymi,
stojący za parku kratą,
roztoczywszy wachlarz ogona,
który się czernią i fioletem dymi,
spogląda wkoło oczyma płowymi,
wzruszając złotą i błękitną rzęsą.
I z błyszczącego łona
wydaje krzepkie krzyki,
aż drży łopuchów zieleniste mięso,
trzęsą się

Patryota

t 

 

 
U nas, bratku, nie popłaca!
Postęp i cywilizacja
W kąt, gdy wchodzi do gry nacya!
[…]
Możesz kpem być i cymbałem,
Możesz dureń być siarczysty,
Byleś z mocą i zapałem
Kraj miłował macierzysty!
[…]
Huha! Hopsa! Każdą

Obiecałam :)

u 

Kochany Zbyszku! Moje ty srebro i złoto!
do Pragi bym poszła za Tobą nawet piechotą
i boso i w parcianej koszuli na grzbiecie
żeby Cię widzieć jak sobie jedziesz rozparty w karecie
bo ja ci oddałam swój honor i

Pierwszy maja

o

Pierwszy Maja

Mokrą czerwienią, wzburzoną, wydętą,
W oknie otwartym chorągiew furkoce,
W czerwone święto, w czerwone święto
Dzień się roztopił w słonecznej patoce.

W ciepło niebieskie okna wycięto,
W pokojach snopy, złote pociski,
Luster i błysków śliskie umizgi,
Bucha z

Jacyś złośliwi bogowie zakpili z nas okrutnie

                                               13 marca 1958

b

Uroczy Panie Zbyszku !
Podobno Pan już wyrusza do tego Babilonu. Atu znajomi