Wykorzystując chwilę lepszej pogody, która ostatnio nie rozpieszczała, wypuściłem się na łono natury. Widać i czuć już trochę tę wiosnę. Zaczyna wszystko odżywać, ptaki powoli wracają na lęgowiska. Nadal jest jeszcze bardziej brunatnie i szaro, ale są już wyraźne oznaki wiosny. Zapraszam w podróż po parku.
« Miłość oczami inżyniera kosmicznego | O zajączku i jajeczku — czyli wesołych Świąt! » |
Na wiosnę już chyba czas najwyższy:) Życzę miłego oglądania zdjęć.
Dzień dobry na nowym pięterku.
Samica błękitnika wygląda trochę jak europejski rudzik! No ale samczyk to zupełnie inna para kaloszy, ten niebieski grzbiet i głowa są fantastyczne
Nadobniczki na słupku z tabliczką wyglądałyby bardzo stosownie, gdyby nie to, że „bluebirds” to właśnie błękitniki!
Na szczęście widzę, że na ostatnim zdjęciu ustępują miejsca
Pasówka śliczna, jak przyprószona śniegiem!
Kolor epoletów u epoletnika nieodmiennie mnie fascynuje. Jak u oriola?
Dlaczego dzięciur czerwonobrzuchy ma czerwoną akurat głowę? Bo brzuch tak sobie?
Kowalik piękny, w tej samej pozycji, co europejskie/ polskie kowaliki.
Dzięcioł różowoszyi wygląda… poważnie bardzo. Jak szacowny jegomość.
Rybołów i żurawie jak zwykle przepiękne <3
Witaj Quackie!
Nie do końca rozumiem tłumaczenie niektórych nazw ptaków na polski:)
W przypadku dzieciura jest ok, ale sama jego nazwa czerwonobrzuchy jest trochę myląca.
Hmm, może to dlatego, że „krasnogłowy” było już zajęte?
A angielskojęzyczna Wikipedia pisze, że ten ptak „zawdzięcza swoją nazwę bladoczerwonej plamie na dolnej spodniej części”. Ja tam nic nie widzę, ale może z bliska, po odwróceniu brzuchem do światła faktycznie czegoś się można dopatrzeć?
Witaj, Riverze!
Jak zwykle dla ciebie bardzo efektownie pozuje do portretów. Efektowne purpury, metalizujące upierzenie — to wszystko sugeruje początek rywalizacji o przedłużanie gatunków 
Ptaszęctwo bardzo entuzjastycznie wita wiosnę
Bóbr zwiał, by chronić swoją intymność, żółw nie zdążył…
Witaj, Tetryku!
Mam pewne spostrzeżenie. Nie wiem, czy to nowy serwer, czy nowsza wersja kokpitu, ale teraz zdjęcia wczytały się bez problemu szybko i bezboleśnie. A ostatnio to dochodziło do tego, że wgrywałem po 2 zdjęcia na raz, inaczej wywalało błąd!
Też mam wrażenie, że ten hosting jest znacznie szybszy
Dobranocka
Dzisiaj będzie dość amatorsko, ale za to w wykonaniu pewnego kota. Kot śpiewa bluesa.
Snów zakoconych!
Po amatorsku idę spać — jak ten kot!

Dobrej nocy, Wyspo!
Idź spać zawodowo!
Spokojnej.
Dobranoc, Tetryku!
Dopiero niedawno wróciłam do domu.
Padnięta, niewyspana, szczęśliwa:)
Jutro będę oglądać.
Dobranoc!
Spokojnej wszystkim, umykam także!
Witajcie!
Tydzień zaczął się pięknie. Rower to jest to!
Dzień dobry, tutaj też całkiem niezgorzej
Poprosimy panią Gienię, mam nadzieję, że wypoczętą po weekendzie!
Słoneczne i wyspane dzień dobry!
Cudne te Twoje ptaszki Rivierze!
Obejrzałam teraz jeszcze raz wszystkie zdjęcia na spokojnie, aby wybrać to, które mi się najbardziej podoba, ale nie potrafię wybrać -wszystkie są zachwycające.
Stale jest taki problem!
Niestety jeszcze w trakcie pracy, nieduży kawałek będę nadganiał wieczorem, ale teraz na przerwę.
A po niej dobranocka.
Ja za chwilę wchodzę na debatę o zmianach składki zdrowotnej. Na godzinkę+
I jakie wnioski z debaty?
Że polski system poboru składki zdrowotnej jest idiotyczny i ustawa go nie poprawia…
Czy były pomysły na ustawę, która by poprawiała?
Dobranocka.
Też już kiedyś była, ale nadobna, więc będę wracał
Snów na wzgórzu.
Uff, i po pracy!
Ukołysany przez dwie gitarzystki i ducha Petera Gabriela idę spać. Dobranoc, Wyspo!

Spokojnej!
Również umykam
dobranoc.
Byłam na bardzo sympatycznym zebraniu Stowarzyszenia Sieci Solidarności. Obejrzeliśmy filmiki z różnych wydarzeń SSS i nauczyłam się jak korzystać ze sztucznej inteligencji.
A teraz już idę spać, dobranoc!
Dzień dobry! Kilka małych spraw i do roboty.
A żeby się lepiej pracowało – kawa z przyległościami. Poprosimy, pani Gieniu!
Witajcie!
Witajcie!
Znów robota się na mnie rzuciła
Z dużymi zębami i pazurami?
Jak to ona…
Ach te baby?!
Ale wirek to jednak nie baba!
Umykam knuć ulicznie:)
Deszcz pada,auuu
Bardzo zmokłaś?
Deszcz przeczekaliśmy przy herbatce/kawie i ciasteczku, a potem już było ok.
Jednak w narodzie widać zniechęcenie niestety.
Po pracy, zasadniczo niby skończyłem – jeszcze jutro szlify, a potem przerwa na święta i po świętach sczytywanie – więc pewnie w okolicach majówki skończę tak rzeczywiście, I i II etap.
A teraz na przerwę.
Dobranocka.
Dzisiaj tak, skoro wygląda na to, że wiosna już przyszła na dobre (nawet gdyby jeszcze jakiś pojedynczy śnieżek miał się zdarzyć).
Snów wiosennych zdecydowanie.
Po spotkaniu online mam już tylko tyle sił, żeby dojść do łóżeczka… Dobrej nocy, Wyspo!

Spokojnej! Również umykam rączo do spania.
Przeczekiwanie deszczu, potem ulotkowe knucie uliczne, potem piwo w knajpce, potem knucie wirtualne …
A tymczasem Wyspa poszła spać.
Dobranoc!
Witajcie!
Zaliczyłem badanie 40+ (hihi! jak miło czuć się 40+!) i dotarłem do roboty. Znaczy, już się chyba obudziłem…
Dzień dobry, całkiem wyspany.
No to czas na panią Gienię z aprowizacją! Poprosimy!
Słonecznie witam!
Wreszcie w domu!
Ten dzisiejszy upał, takie dość gwałtowne przejście jakby wprost do lata spowodował, że ledwo dziś dowlokłam się z zakupów.
Czy tylko ja tak mam? A może to jednak SKS, a ja zwalam na pogodę?
E, nie. Tutaj nie ma upału, ale już w piątek jedziemy na święta nieco na południe, jak zwykle, gdzie ma być sporo cieplej, też już się zastanawiam, co to będzie i jak.
Ja tak miałem w niedzielę…
W niedzielę byłam w lesie. No i nie miałam czasu na jakieś „złe samopoczucia”, ale dziś to tak się snułam albo siedziałam z książką na balkonie, zamiast coś zrobić z tzw. „robótek domowych”.
Po pracy. Dzień luźniejszy, a mimo to udało się przejść do II etapu pracy (i może nawet przed końcem miesiąca uda się skończyć i odesłać?).
I na przerwę.
Dobranocka.
Dzisiaj melancholijnie.
Snów o udanej komunikacji.
Kochani, być może to raptowna zmiana pogody, ale rozbolała mnie głowa – nie posiedzę dzisiaj.
Dobranoc.
Dobranoc Quacku!
Wypocznij!
Przyjemnych snów, Wyspo!

Dzień dobry, w głowie już dobrze, za oknem tymczasem mleko. Czy to sugestia, że należy je wlać do kawy?
Pani Gieniu, poprosimy!
Witajcie!
Dzień jak co dzień? No, są atrakcje. Dziś na przykład wymieniam opony
Witajcie!
Dzień jak dzień, w planie brak atrakcji, ale nigdy nic nie wiadomo.
Upał i piasek znad Sahary…taki mamy klimat dziś.
To wszystko przez ten piasek -zamiast robić porządki siedziałam na balkonie, słuchałam ptaków, patrzyłam na zielone listki i czytałam książkę.
A teraz mam wyrzuty sumienia, auuuu
Po pracy, całkiem udanej, po dwugodzinnym spotkaniu branżowym na zoomie i po dzikiej awanturze z udziałem kocicy, która pogryzła i podrapała małżonkę (szczegóły pozwólcie, że pozostawię sobie).
I na przerwę.
Miś dla małżonki. Czy próbowaliście jakichś zabiegów medycznych albo np podać lekarstwo?
Nie no, odkaziliśmy i opatrzyliśmy, co się dało, część jest między włosami na głowie, więc da się tylko zdezynfekować. Już mniej więcej przyschło. Dzięki za troskę.
Sorki źle mnie zrozumiałeś. Odkażenie ran wydało mi się oczywiste, z Twojego komentarza zrozumiałam, że nie jest to bardzo groźne.
Więc ja pytałam o powód takiego zachowania kocicy tzn. czy podawaliście jej lekarstwo albo dokonywaliście jakichś mało miłych zabiegów zdrowotnych?
Aaa, że na kocicy! Nie, skąd.
Małżonka zgubiła kartę płatniczą (zastrzegliśmy względnie szybko), zdenerwowała się i rozpłakała. I okazało się, że kocica nie lubi tego dźwięku.
Dobranocka.
Dzisiaj Wojciech Młynarski z zamierzchłych czasów z taką bosąnową.
Snów żniwnych!
Już myślimy o jesieni? A wiosna, lato?
Żniwa to lato!
A dałem taką dobranockę, bo tak mi się skojarzyło właśnie – że za oknem nagle lato (ile dzisiaj widziałem osób w letnich ciuchach!).
Dziś były zupełnie letnie upały, ale żadne żniwa mi się nie przydarzyły…
Bo: jeszcze w zielone gramy! (A do żniw powinno się zazłocić)
Obyśmy w te zielone zagrali 18 maja i 1 czerwca!
Jutro do południa wybywam, jestem z powrotem we wtorek – a może nawet w poniedziałek?
A teraz już dobranoc!
Szerokiej drogi i miłego świętowania Quacku!
Idę spać, może mi się jakieś żniwa przyśnią… Dobranoc, Wyspo!

Dobranoc
Obejrzałam (choć już kiedyś oglądałam) „Zieloną granicę” i zupełnie przestało mi się chcieć spać.
Witajcie!
Piasek opadł, chmurki przemknęły i zdaje się dzień będzie milszy niż wcześniejsze prognozy przewidywały. Oby dla nas wszystkich
Dzień dobry, poproszę przy piątku jeszcze panią Gienię i wracam się pakować.
Witam przedświątecznie!
Co u was? Przygotowania w toku? Czy przesilenie jeszcze przed wami, czy już za?
Po śniadaniu robiłam głupie porządki, dotrwałam do rozwieszenia zasłon po wypraniu i mam totalny kryzys fizyczno -psychiczny.
Może lepiej byłoby po rozsądnych porządkach?
A są takie?
Porządkuj tylko to, czego zabałaganienie naprawdę ci przeszkadza i zaplanuj porządki tak, aby kończyły się w skończonym czasie.
Wszystko mi przeszkadza, wszędzie pełno „przydasi”.
Jakoś nie widzę realnego czasu ich zakończenia.
Ale ogólnie słuszna uwaga.
Piątek wieczorem, więc można sobie pozwolić na bardziej dynamiczną dobranockę. Co zrobić z nocą, choćby Wielką? – doradza nam Various Manx
Dobrej nocy, Wyspo! Na razie niedużej

Dobranoc opustoszała Wyspo!
Nawet River się nie pojawił?
Witajcie słonecznie!
Miłego, spokojnego świętowania życzę.
Witajcie!
Jeśli w Stanach jest tak jak u nas, River z pewnością buszuje z aparatem…
Witaj Tetryku!
Niestety pogoda jest jak to mówią, pod psem:)
Zapraszam wszystkich chętnych na okolicznościowe pięterko.