Tym razem zebrałem zdjęcia z kilku parków, ponieważ aura ostatnio zbyt nie dopisuje i nie ma za dużo interesujących, że tak napiszę, motywów do obserwacji i pokazania zimowej przyrody. Śniegu jak na lekarstwo, w zasadzie to jest zimowa jesień. Było parę dni ekstremalnej temperatury, ale teraz wszystko unormowało się. Przez ostatnie tygodnie byłem w paru miejscach, nawet znalazłem nowy park, wygląda bardzo pozytywnie, ale to pokażą wypady na wiosnę i lato. Obecnie wszystko jest jednolite. Ogólna szarość:) Kilka wybranych zdjęć prezentuję poniżej.
« Trzy słowa najdziwniejsze | Makówka w Emiratach część 2 » |
Zapraszam do przejrzenia zdjęć. Niedużo wyszło tego tym razem:)
Dzień dobry, zanim przejrzę zdjęcia (pewnie dopiero po pracy), przywitam się i poproszę panią Gienię o desant ze stosownymi substancjami dopingującymi 🙂 Poprosimy!
Słonecznie witam!
U mnie za oknem takie błękitne niebo jak na 7 i 8 zdjęciu u Ciebie.
Ale nie ma takich „stworzonek”. Cudne te Twoje zdjęcia!
Witajcie!
Niestety obejrzę dopiero w domu…
Pozdrawiam z Minogi.
Pies szczekał,był długo nieufny,ale już jest ok.
Trochę się bałam jego reakcji gdy wejdziemy do domu pod nieobecność właścicielki.
A jednak pamięć o tym jak mnie pies pogryzł powoduje,że jestem mniej odważna
No tak, a on pewnie wyczuwał Twój strach i stąd początkowa nieufność. Ale cieszę się, że już OK.
To idę po dobranockę.
Jakaś taka ciszaaa…
Zdjęcia piękne! Orzeł sprawia wrażenie, jakby za chwilę miał cię przytulić, lądując na twojej piersi; ptaki wodne sprawiają wrażenie, że działając wspólnie i w porozumieniu okradły sklep z zielonym aksamitem 😉
Z kolei sarenki emanują spokojem i naturalnością, a ich niewinne spojrzenia mówią: I tak już jesteśmy piękne, więc po co się zdobić? Trochę żal tego jednorożca, ale to chyba normalne, że młody koziołek traci swe poroże jak my mleczne zęby, im dopiero po odbudowaniu rogów może uchodzić za dżentelmena (dżentelkozła?).
To, że małżonka Kardynała wygląda przy nim blado i biednie, nie dziwi; ale że dobrodziej się z nią bez skrępowania pokazuje? No cóż, to jest Ameryka… Nie na darmo kolekcję stworzeń zamyka afrowiewiórka 😉
Ależ Tetryk to super poopisywał!
Po pracy i na przerwę (dzisiaj z pracą tak sobie, poniżej 100% normy, za to wyjaśniły się inne sprawy, jak np. parę przyszłych zleceń, więc ulga). Wracam po przerwie.
Zanurzam się w zooma — Klub Książkowy.
A my zjedliśmy pizzę i czas na wyjście z psem na spacer.
No to teraz na spokojnie o zdjęciach.
Kaczki i sarny przepiękne, mój podziw budzi również dokładność zdjęć – widać każde piórko i każdy kosmyk sierści. I te oczy i nosy!
Orzeł – ikoniczny. Takie ostre zdjęcie ze sporej, jak się domyślam, odległości – szacunek!
Gągoły widywałem i w Polsce, natomiast na żadnym zdjęciu nie udało mi się uchwycić takiego zielonkawego połysku, ciekawe, czy to cecha regionalna w Ameryce, czy po prostu u mnie oświetlenie nigdy nie sprzyjało? Na pewno ciemnie upierzenie głowy skontrastowane z żółtymi oczami sprawia, że gągoły wyglądają jak przestraszone 🙂
Nurogąsior 😉 ze wspaniałym czerwonym dziobem, mam wrażenie, że czymś się różni od europejskich nurogęsi, być może nieco bardziej opływową, elegancką sylwetką, może brakiem czubatych piór (a może mniej wyrazistymi)?
Junko i wiewiórka zapewne napuszeni, żeby mniej ciepła tracić zimą, ale pierwsze skojarzenie, że utuczeni na zimę 🙂
Modrosójka jak zwykle prześlicznie niebieska, to jeden z najładniejszych ptaków w ogóle pod względem kolorów w strefach umiarkowanych, w Ameryce jeszcze kardynał, jak dla mnie. Nie liczę papug ani innych podzwrotnikowych czy równikowych egzotycznych gatunków. Aha, no proszę, napisałem o tym kardynale przed przeklikaniem się do następnego zdjęcia, a tu bęc i jest.
Jelonki wyglądają, jakby miały nadzieję na jakiś poczęstunek – to teleobiektyw, czy rzeczywiście tak blisko podchodzą?
Pani kardynałowa wygląda zaś, jakby na taki sam czerwony kubraczek jak u męża założyła szarą narzutkę. Z kapturkiem 😀
Wspaniałe wrażenia, jak zwykle!
A ja już po księżycowym spacerku z Lazurkiem
Księżyc na lazurze zwykle bywa bardzo blady, nabiera mocy dopiero, jak tło ściemnieje 😉
Lazurek aż tak nie konkuruje ani z lazurem ani księżycem.
Dobranoc
Spokojnej!
To i ja umknę, dobranoc!
Dzień dobry, dzień się budzi, pewnie dla niektórych już dawno się obudził. Pani Gieniu, poprosimy z czymś dobrym i dopingującym!
Dzień dobry
Chętnie się przysiądę z filiżanką mocnej kawy…
ale teraz już mi przeszło i filiżanka czegoś pobudzającego bardzo się przyda 
Dziś rano, w pracy, nadzorczyni podniosłą mi ciśnienie (czepiając się bez powodu)
Mnie ostatnio podnosiła ciśnienie inna pani, która odpowiadała na moje maile średnio co 3 tygodnie, ale na szczęście wczoraj i dzisiaj wszystko się wyjaśniło ku obopólnej satysfakcji.
Witajcie!
Mój dzień się zaczął od awarii, drobnej na szczęście, więc kawa jest bardzo na miejscu!
Wciążferiowe dzień dobry, Wyspo:)
Wszystko właściwie zostało już napisane, więc dodam tylko, że bardzo spodobał mi się (15) sarny portret własny.
I trochę mi się zrobiło szkoda samczyka nurogęsi z odmrożonym dziobem;)
Jak zawsze – pani Natura w sympatycznej odsłonie, więc oglądałam z niekłamaną przyjemnością:)
Dzień dobry, Riverze:)
Pochmurne witajcie!
W nocy padał śnieg,teraz stopniał,słońce uciekło do Afryki,ale i tak spacer po lesie z Lazurkiem był udany.
Nawet w pochmurny dzień masz Lazur na smyczy? 😉
Dobrze to ująłeś.
Po pracy, bardzo udany dzień, i na przerwę.
Było miło…
Tymczasem kierowca się pochorował.
Z Lazurkiem na spacer poradzę sobie sama,ale już z kierownicą nie.
A nie masz innej możliwości? W sensie taksówek albo zbiorkomu? (Taksówki do najbliższego dworca/ przystanku PKP lub PKS, nie do domu)
Raczej razem musimy wrócić.
Albo razem tu być dopóki Piotr nie poczuje się lepiej.
Nocką pośnieżyło, a rankiem nawet wspomnienie nie zostało po bieli:)
Spacerek w zkominnych dymnościach i mżystościach pod mgielnym parasolem, niezbyt szczelnym, bo tu i ówdzie błysnęła czasem jakaś gwiazdka:)
Po drodze zaś głównie, trochę rozgadane, bardziej rozmruczane, przesiąklice i nastroszki pomachujące nam spod ławeczek i zza murków. Towarzystwo dobre, jak każde inne:)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór. Mgła jako parasol – świeże! 🙂 A zrobiłaś może zdjęcie tym nastroszkom, bo strasznie mnie ciekawią, brzmią jak od Wandy Chotomskiej albo Danuty Wawiłow.
Niestety:)
Nie biorę komórki na spacerki:)
Dobry wieczór, Quacku:)
Dobry wieczór!
Możesz przecież narysować albo namalować 😉
To nie na wiele by się zdało, ponieważ ponoć wspomniane stworki każdemu ukazują się w nieco innej postaci:)
Dobry wieczór, Tetryku:)
To całkiem jak większość bogów, wizerunków których jednakże historia sztuki jest pełna…
Wokół cisza kołysząca, więc:
spokojnej nocki, Wyspo:)
Spokojnej!
Tutaj wieczór się zrobił niespokojny trochę.
Dobranoc!
Dzień dobry, zrobiłem wczoraj plan pracy do sierpnia i wynika z niego, że będę musiał nieźle spiąć pośladki, jeżeli chcę zdążyć ze wszystkim.
Kawa jawi się w tej sytuacji jako ważny element dnia pracy.
Pani Gieniu, poprosimy!
Witam!
Oj! Jeszcze się nie przywitałem?
Witajcie! 🙂
Dzień dobry!
Po pracy i na przerwę. Całkiem dobry dzień pracowo.
Witaj, Quacku!
Pytałeś się o te zdjęcia sarenek, czy one podchodzą tak blisko, czy trzeba sciągać teleobiektywem. I to i to, niektóre i zależy gdzie, podchodzą bliżej, a również są bardziej płochliwe i nie podchodzą. Ogólnie to trzeba mieć niestety dużooo cierpliwości:)
Cześć! Dlaczego „niestety”? Jak się zasadzam gdziekolwiek na ptaszki, to właśnie zakładam, że bez cierpliwości nic z tego 🙂
Jestem w domu.
Już bezpieśna?
Tak. Choć Lazurek nie chciał nas wypuścić. Robił bardzo smutną minę.
Ale w domu mam przecież Florka.
Szklany Mrozik podzwaniał przy każdym kroku, może z radości, że niebo dziś tak jasno rozgwieżdżone i pan Księżyc rozgląda się wokół z uśmiechem, przysiadając od czasu do czasu na mijanej właśnie przez nas ławeczce:) Zziębnięte murki rozsiewały woń tęsknoty za wygrzewaniem się w letnim słonku, a napotykane kloniki pachniały marzeniem o rychłej wiośnie:)
Piąteczkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór, Leno:)
Dobry wieczór, Riverze:)
Dobry wieczór! Tutaj dzisiaj pod wieczór też mroźnawo, szczypie w uszy. Te murki jakoś, nie wiem, ogrzać by trzeba, co nie?
Przysiąść może… 😉
Dobry wieczór, Quacku:)
Oo, widzisz. Przysiadanie na murku popularne już od czasów serialu „Ranczo”!
W Krakowie teraz minus dwa.
Ojoj, a w najbliższych dniach jeszcze mniej ma być, do -5 :/
A w Minodze dziś widziałam bazie.
Oj, czy ich nie wymrozi? Zawsze sobie myślałem, że jeżeli takie futrzane, to właśnie na wypadek mrozu!
Racja! Wszak mają takie futrzane ubranka.
Będę się już żegnać:)
Dobrej nocki, Wyspo:)
Spokojnej! Również umykam, bo już nos mi opada coraz niżej (z resztą głowy).
Dobranoc, Quackie!
Dobranoc, Leno:)
A lampka była? Aaaa?
Cóż 23:44 , ale widać o jakieś sekundy lampka była szybsza niż moje pytanie, ale nie będę kasować.
Dobranoc!
Dobranoc, Makówko!
Dzień dobry, pospane nie do oporu, ale prawie 🙂
Poprosimy weekendową zmianę o drugie śniadanie.
Albo brunch. Jakkolwiek to nazwiemy.
Słonecznie witam!
Tu też słońce, straszą mrozem w prognozach.
Witajcie!
Słonecznie i chłodno, al na szczęśnie już po zakupach — i, niestety, już po śniadanku.
Smacznego poniewczasie! 🙂
🙂
Wybywam. Do zobaczenia wieczorem!
Do zobaczenia! Nam się jeszcze szykują goście, więc od ok. 17.00 będę offline.
Baw się dobrze Tetryku!
Baw się dobrze Tetryku!
Dobry wieczór!
Witaj, Gospodarzu! 🙂
Dobry wieczór!
Dobry wieczór! Już w domu 🙂
Zasiedziałem się przy filmie, już idę po dobranockę!
Kochani, jutro muszę wyjechać, wracam w poniedziałek wieczorem, więc jutro i być może pojutrze poproszę o zastępstwo w kwestii dobranocki.
Miałam o tym nie pisać, ale …od czego jest Wyspa?
Ok. godz. 17 przyszła wiadomość, że zmarł syn brata mojego męża.
Pół roku młodszy od mojego starszego syna. Razem wszyscy się bawili na podwórku u teściów.
Mój młodszy syn powiedział -to jakaś seria -to już trzeci mój kuzyn.
Mój mąż miał 3 braci. Każdemu zmarł syn. Mój mąż -najstarszy…
Nie mogę się pogodzić, że nie ma już Bartka, boję się o moich synów…
No to rzeczywiście, nieciekawie, moje kondolencje.
Witaj, Makówko:)
Bardzo mi przykro. Wyrazy szczerego współczucia.
Rany, trzymajcie się!
Nie istnieje coś takiego jak prawo serii. Bądź dobrej myśli!
Racjonalne myślenie niestety przegrywa z emocjomi nawet gdy się wie, że nie mają one sensu.
Niebo ciemne, ciemne. Za to bardzo rozgwieżdżone. Zaś nocka mroźna, wiec dziś spacerowało się… szybko;) A i tak zdążyło nam zmarznąć wszystkich sześć łapek, dwa noski i jeden ogonek:)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór, Leno:)
Dobry wieczór, Riverze:)
Dobry wieczór. To brzmi jak z opowiadania Kafki, nawet jak się pamięta, że to na dwie osoby.
Ale tam bohater nie chodził na spacerki 😉
Dobry wieczór, Quacku:)
Och, prawda. Raczej byłby z tym spory problem. No chyba żeby głęboką nocą i bez latarki.
🙂
To szerokiej drogi, Quacku!
Dzięki! W moim przypadku raczej szyn, ale to już drugorzędna sprawa…
No ja nie wiem, czy Szerokie tory to taka dobra opcja… 😉
Nie nie, w tamtą stronę się nie wybieram!
Zatem równych torów! 🙂
Dzięki!
Jutro mimo wszystko jadę na wycieczkę z kołem PTTK.
W domu nic nie wysiedzę. Tym bardziej że sytuacja dotyczy i męża i syna, więc lepiej odreagowywać z dala od domu.
A na informację kiedy pogrzeb i tak trzeba będzie poczekać.
Dobranoc!
Dobranoc, Makówko!
Spokojnej!
I na mnie pora, dobranoc!
Dobranoc, Quackie!
Spokojnej nocki, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Witajcie!
Witajcie!
Nie uwierzycie, ale czuję się wyspany
Niedziela średniowczesnowstanna zaowocowała energetyzującym śniadankiem w postaci płatków owsianych z darami działu owocowo-warzywnego oraz całkiem fajnym spacerkiem:)
Mroźnosłoneczne dzień dobry, Wyspo:)
Dobry wieczór, Leno! 🙂
Dzień dobry!
U mnie od paru dni jest niesłonecznie. Ponuro ciemne dni, nie ma szans na zdjęcia.
Imieninowo -urodzinowa wycieczka z kołem PTTK. Tort, szampan, inne trunki i smakołyki, kiełbaski z ogniska.
Jestem w domu.
Dobrze, że dotarłaś — po tylu atrakcjach… 😉
Potem nawet dotarłam do łóżka i teraz jestem wyspana, wypoczęta, najedzona i nawet już ugotowałam rosół na jutro.
Byłoby tak pięknie gdyby nie ta myśl uporczywa o tym chłopaku co zmarł wczoraj…O jego żonie, dziecku, matce…
Naspacerkowy Mrozik wciąż się wzmaga, gwiezdnopiegowate Niebo flirtuje sobie z brzuchatym panem Księżycem, a my rozgrzewamy zmarznięte noski i łapki pod (ta jedna) schodkami i (ta druga) kocykiem:)
Jużciepłodomkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Ferie, ferie i po feriach:)
Spokojnej nocki, Wyspo:)
Dobranoc Wyspo!
Witajcie!
Dzień słoneczny, choć nieco smożony… 🙁
Słonecznie witajcie!
Quackiego nie ma? To może Gienię zawołam?
Kawa? Herbata? Drugie śniadanie? Albo?…dla niektórych pierwsze.
Dzień dobry.
Witaj Rivierze!
Witaj, Makówko!
Dzień wielozajęciowy, zakończony spacerkiem niedługim, niekrótkim, lecz w sam raz:) W znośnym mroziku, pod zamglonym niebem, przez szeleszczące alejki nieodległego parku:)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór, kochani, jestem w domu względnie bezpiecznie, ale po parogodzinnej jeździe pociągiem. Po raz pierwszy od lat uruchomiła mi się choroba lokomocyjna, cudem tylko obyło się bez pawia, ale jeszcze dochodzę do siebie, więc pociechy ze mnie wielkiej dzisiaj nie będzie. Dobranoc!
Śpij spokojnie i zdrowo Quacku!
Choroba lokomocyjna w pociągu? Ja od dziecka miałam z tym problem, ale w aucie, autobusie, nigdy w pociągu.
Dobrego wieczoru i dobrej nocki, Quacku:)
Dobry wieczór.
Dobry wieczór i dobranoc, Riverze:)
Śniadanie -mały spacer -obiad – nocny spacer -teraz kolacja.
Dzionek, jako się rzekło, był długi i treściwy, więc będę pomalutku się żegnać:)
Spokojnej nocki, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Dobranoc!
Dobranoc, Makówko!
Witajcie!
Psysła zima, mrozik tsyma,
tylko śniegu, śniegu ni ma!!! 😉
Chyba u Was… 🙂
Dobry wieczór, Tetryku:)
Tutaj też jak na lekarstwo, pod lasami gdzieś schowany…
Dzień dobry, chyba już po sprawie. Jako dziecko miewałem z tym problemy, potem już nie, prawdopodobnie problem polegał na tym, że pracowałem ze wzrokiem utkwionym w laptopie (chociaż poprzedniego dnia też tak jechałem i bez żadnych negatywnych skutków).
Bardzo dziękuję za zastępstwo podczas nieobecności!
A teraz już poprosimy panią Gienię z kawą!
Słonecznie witam!
Hej hej!
Witaj, witaj, dobrze, że już dobrze się czujesz.
Dołączam chętnie!
Jestem po pracy i załatwieniu paru ważnych spraw. Całkiem udany dzień, teraz na przerwę.
Po miłym spotkaniu, po knuciu biurowym, teraz kolacja i knucie na Zoomie.
I ja dotarłem do domu, teraz czas na zooma…
Wtorek mroźnoprackowy, posypujący ziarenkami śnieżnego ryżu:)
Spacerek na dziewiąteczkę z minusem, w akompaniamencie marakasowych brzmień i sennego warkotu nielicznych autek. Spod ławek wytrzeszczały na nas oczęta całe chmary przemarźluszków, a śródkrzewne najeżynki, poszczękując ząbkami i podrapując pazurkami, odwodziły od dłuższych eskapad:)
Jużciepłodomowe dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór. Robi się całkiem internacjonalnie, ryż zabiera nas do Azji, markasy na Karaiby, a cała reszta już nasza i skłaniająca do ciepełka 🙂
Niech żyją bezgraniczne doznania! 😉
I tu dobry wieczór, Quacku:)
Hoho, pewnie. Cała strefa Schengen doznań!
Ciepłej kordełki, Leno!
Dzięki, Tetryku:)
I na to przyjdzie pora:)
Na razie jestem na etapie ciepłej, mięciutkoserduszkowej piżamki i wielkouchej podusi:)
I już po Zoomie.
Czekam na lampkę i umykam.
Spokojnej awansem w takim razie!
Witajcie!
Dziś niech będzie spokojniej… 😉
Dzień dobry, tutaj ma być spokojnie i tego będę się trzymał. Ale musi być przy tym produktywnie, więc kawa będzie nie od rzeczy.
Pani Gieniu, poprosimy!
Słonecznie witam!
Teraz u mnie minus 6 stopni.
Gdyby jeszcze był śnieg…
Jak ja lubię kolejki na poczcie
Masochistka?
Taaaaa…
Dekoracje walentynkowe mogłam sobie pooglądać…
Dobry wieczór, po pracy, całkiem produktywny dzień, chociaż trochę rzutem na taśmę. I na przerwę.
A ja znów na spotkaniu…
Dzień był miły, choć dość długoprackowy:)
Spacerek pośród rozgwieżdżonych mroźności krótkawy natomiast, bo zestrachane czegoś Rude odmówiło w pewnej chwili współpracy i zdecydowanie zażądało odwrotu. Nie odkryłam powodu decyzji, ale, usatysfakcjonowana spacerowymi efektami – nie oponowałam:)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór, coś podobnego! Może noktowizor by pomógł w takich przypadkach? Ale skoro Pani usatysfakcjonowana, to w chyba wystarczy. Mam nadzieję, że Psiulka się szybko odchwyciła po zestrachaniu.
Tak:)
Już po wejściu na klatkę boj minął jej bezpowrotnie, a w domu od razu pobiegła do piłeczki, czyli – standardowo:)
Dobry wieczór, Quacku:)
To był kolejny długi dzień:)
Spokojnych snów, Wyspo:)
Dobranoc wszystkim!
Jestem w domu.
Wino w miłym towarzystwie na chwilę pozwala mniej myśleć.
Już po północy.
Lampka jest, Wyspiarzy -nie ma.
Trzeba się pożegnać i umknąć z Wyspy.
Dzień dobry! Do pracy, rodacy, do fabryk, do roli.
Ale przede wszystkim – do kawy!
Pani Gieniu, poprosimy!
Witajcie!
Zamiast umykać na noc z Wyspy, lepiej uwić tu sobie noclegowe gniazdko 😉
I będziemy sobie spali RAZEM?
Podoba mi się ten pomysł.
Wyspa nie jest aż taka mała!
Pomieszczą się na niej osobne apartamenciki z łazienką?
I jedną dużą salą z barkiem?
Jakbyśmy się poskładali, starczyłoby miejsca nawet na niewielki hotel 🙂
Witam Państwa!
Szaro, buro, smutno:)
Dzień dobry, dzień pracy udany, ale na zakończenie dość nieprzyjemny akord pozapracowy, z którego mam nadzieję się szybko otrząsnąć.
A teraz na przerwę.
Mnie jutro czeka wyjazd na pogrzeb. Chciałabym, aby już była sobota.
Aby czymś zająć myśli przeglądam zdjęcia z Dubaju, kopiuję, segreguję. Zbuduję jak wrócę.
Tu już jest 225 komentarzy. Tak sobie pomyślałam zbuduję takie półpięterko i wrzucę już dziś.
Bo wiadomo, jak to będzie po powrocie, bo wiadomo, co może się wydarzyć?
Zgadzacie się? Szybko się przygotuję na jutro i zbuduję, hm?
Oczywiście!
Zapraszam piętro wyżej.
Już tuptam!
Jutro mam eksploatujący dzień, więc na nowe pięterko zajrzę pewnie pod wieczór.
A tu, życząc spaćnieidącym miłego wieczoru, powiem już:
dobrej nocki, Wyspo:)
Spokojnej!