Jak wspomniałam w części 1 https://madagaskar08.pl/2025/01/23/makowka-w-emiratach-czesc-1/
mój tydzień w Emiratach polegał głównie na miłym spędzaniu czasu na plaży, pływaniu w morzu, graniu w piłkę itd. W połowie pobytu była wycieczka do Dubaju (największe miasto w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Stolica emiratu Dubaj) W folderach biur podróży reklamowany jest tak:
„Współczesny Dubaj jest synonimem zakupów; nie ma takiej rzeczy, której nie można tu kupić, od złota, po elektronikę, ubrania od najlepszych światowych projektantów i luksusowe przedmioty. Emirat słynie z tego, że jest wypełniony ogromnymi centrami handlowymi, obok których znajdują się tradycyjne souki, czyli targi na świeżym powietrzu, gdzie sklepikarze sprzedają dosłownie wszystko: od przypraw, poprzez odzież, po ręcznie tkane dywany i chodniki. W Dubaju dostępne są towary z całego świata, w tym z Turcji, Iranu, Indii i Chin. „
Makówka jednak nie lubi chodzenia po sklepach, robienie zakupów (zarówno żywności jak i ciuchów itd.) traktuje jako zło konieczne. W czasie wolnym w ogromnej galerii wtedy gdy niektórzy kupowali albo smakołyki (dubajska czekolada) albo pamiątki, albo jakieś inne rzeczy ja siedziałam na ławce, piłam własną herbatę z termosu i obserwowałam przechodzących ludzi.
Oprócz obowiązkowej wpłaty na wycieczkę w czasie tygodniowego pobytu nie wydałam ani centa.
Do Dubaju jedziemy autokarem. Za oknem na zmianę albo taki nudny widok, albo dźwigi i ogromne place budowy. Ponoć 30% wszystkich światowych dźwigów znajduje się w Dubaju. Główną przyczyną „boomu” budowlanego w Dubaju jest chęć rządu uniezależnienia się od dochodów z wydobycia ropy oraz zmiana prawa w 2002 roku, które zezwala obcokrajowcom na posiadanie własności w Dubaju.

Największą atrakcją wycieczki do Dubaju był wyjazd na najwyższy wieżowiec świata Burj Khalifa. Petrodolary powodują, że w Emiratach wszystko ma być „naj” bez liczenia się z kosztami.
Proponuję poczytać na ten temat tu:
https:/home/u194284526/domains/madagaskar08.pl/public_html/r.pl/blog/najwiekszy-na-swiecie-wiezowiec-czyli-burj-khalifa-w-dubaju?utm_source=facebook&utm_medium=cpc&utm_campaign=blog&fbclid=IwY2x
Są tam różne ciekawe informacje i ciekawostki oraz parę profesjonalnych zdjęć.
Aż wstyd teraz dawać własne (i kolegów) zdjęcia wykonane komórką. Jednak wpis na Wyspę nie może się przecież ograniczyć do linka -tam byłam, poczytajcie sobie, więc jednak zdjęcia wkleję.

Przed windą i w windzie.


A teraz zdjęcia z wieży
Proszę zwrócić uwagę na zdjęcia wysp w kształcie palmy. To Wyspy Palmowe– zespół trzech największych sztucznych wysp na świecie, usypywanych od 2001 roku na dnie szelfu u wybrzeży miasta w Dubaju. Każda z wysp ma kształt palmy z falochronem dookoła.









To nie jest koniec wycieczki do Dubaju, resztę opiszę w trzeciej części.
Planuję dalej się pozachwycać imponującymi budowlami, ale i zastanowić się, jaki jest koszt takiego nieprzemyślanego budowania i dlaczego niektórzy mówią, że „Dubaj to pomnik ignorancji”.
Dobry wieczór!
Gwałtowny rozwój Dubaju i innych emiratów jest faktycznie rzeczą niezwykłą, ta jego skala, jak napisałaś, 30% dźwigów budowlanych na świecie… Ciekawe, czy istnieje tam współzawodnictwo, takie jak w średniowiecznych Włoszech albo dwudziestowiecznych USA „kto wybuduje wyższą wieżę?” (Albo wieżowiec).
Z pewnością masz wspaniałe wrażenia z wjazdu i zwiedzania Burj Khalifa, ja jednak mam lęk wysokości, więc te zdjęcia budzą we mnie mieszane uczucia 😉
Chociaż wszystkie te wzory w basenach czy też kształty wysp palmowych na morzu wyglądają imponująco!
Informacja o dźwigach jest oczywiście z Internetu, ale rozmach budowania widzieliśmy nawet (niestety!) na naszej plaży, więc myślę, że nie jest to przesadzone.
Zapewne istnieje współzawodnictwo, które jest motorem budowania „najwyższej wieży”, „największej sztucznej wyspy” itd.
Tak wrażenia są, choć niektórzy moi znajomi wyśmiewają „pojechałaś oglądać wieżowce?”.
Tak, w jakimś stopniu inicjatywy budowlane widać wszędzie, w większości tych turystycznych miejsc. Jak nie wieżowce w biznesowym centrum miasta, to hotele (w środku niczego, jak w Egipcie). Ale w Dubaju i jeszcze paru miejscach na świecie faktycznie na największą skalę.
Jak dla mnie, tak mogłoby wyglądać piekło!
A co to są te zawijańce na dnie zatoczek/basenów na zdjęciach poniżej Wyspy Palmowej?
Piekło tak wysoko? Piekło bliżej nieba?
Czy masz na myśli to zagęszczenie budynków tam na dole ?
Piekło z betonu i stali, nieludzka technodystopia…
Dobry wieczór!
Hej, dobry wieczór!
W Chicago też macie wysokie wieżowce (w tym Sears Tower, zwany również oficjalnie Willis Tower, który od 1973 do 1997 był najwyższy na świecie) 🙂 sprawdzałeś kiedyś, jaki z nich jest widok?
Witaj, Quacku!
Na Sears Tower nie byłem nigdy, Mirka była chyba ze 3 razy. Jakoś nie pociągało mnie to:) Ale mogę się wybrać kiedyś.
Ale nie masz lęku wysokości? Bo jak tak, to oczywiście się nie wybieraj! (Ja bym nie dał rady!)
Właśnie nie mam żadnego lęku wysokości, Mirka to panicznie bała się wysokości. Ja za dużo łażę po tych budynkach w Chicago i mnie to tak nie ekscytuje.
Bała się, ale była trzy razy?
Tak, raz z koleżanką, przyjechała z Polski, dwa razy z rodziną, też z Polski:)
Byłam na górze tego wieżowca w Chicago w 2008 roku. Wtedy wieżowce Chicago zrobiły na mnie niesamowite wrażenie. Od tego czasu i w Polsce się zmieniło i przeszklone budowle są już czymś powszechnym.
Ładne zdjęcia, widać rozmach budownictwa, tylko czytałem, że któraś z tych sztucznych wysp zaczyna się zapadać.
Może wszystko jest robione z rozmachem nie do końca przemyślanym?
Mógłbyś dać linka na ten artykuł, w którym to czytałeś, proszę.
Niestety nie pamiętam, Makówko.
Znalazłam.
Budowa wysp polegała na wypompowaniu piasku z dna, co doprowadziło do trwałych zmian w lokalnej florze i faunie morskiej, a także uszkodzenia rafy koralowej i erozji wybrzeża. Według danych NASA każda z trzech dubajskich wysp zapada się o 0,5 cm rocznie, czyli 5 cm w skali dekady.
Dobranoc wszystkim!
Dobranoc, Quackie!
Dzięki komentarzowi Tetryka o piekle i Riviera o zapadaniu wysp mam już rozbudowany pomysł na trzecią część.
Dopisałam to we wpisie dla tych, co jeszcze nie czytali.
Dziękuję Panowie!
A teraz trzymajcie za mnie kciuki jutro….
Deszcz pada, w nocy ma być mróz, będą trudne warunki.
Dobranoc, Makówko!
Dobranoc Państwu!
Witajcie!
Z małym poślizgiem dotarłem do pracy 🙂
Dzień dobry, za oknem biało 🙂 więc może pod ten widok biała… kawa? Albo czarna, co komu pasuje.
Pani Gieniu, poprosimy!
Witam!
Jedziemy…
Szerokości!
Po pracy i na przerwę.
Jestem w domu.
Natomiast padł mój telefon. Ten, na którym były wszystkie zdjęcia.
Oczywiście nigdzie nieprzegrane tzn. miałam to w planie zrobić w przyszłym tygodniu.
Dobrze, że zrobiłam ten wpis, bo teraz już bym nie zrobiła.
Ale tak na amen padł? Może w jakimś serwisie go jeszcze reanimują? Albo chociaż na tyle, żeby odzyskać zdjęcia?
On nie przechowuje zdjęć w chmurze? Jeżeli to telefon z systemem Android, to powinien je synchronizować z kontem Google.
Tzn. padło gniazdo ładowania. Zdjęcia były synchronizowane z kontem Google aż się zatkało i przestało. Wczoraj usiłowałam dokupić miejsce na dysku, ale utknęłam i uznałam, że zajmę się tym w przyszłym tygodniu.
Dawniej zdjęcia przegrywałam na laptop i miałam je posegregowane.
E, no to nie wszystkie przepadły, tylko trochę najnowszych. Jeżeli nie chcesz dokupować, rozważ ściągnięcie na komputer i wyczyszczenie miejsca na koncie Google.
A gniazdo ładowania da się na ogół naprawić 🙂
Ale najnowsze to np. Emiraty i Stambuł.
Z tym ściąganiem na laptop to okazał się już dawno problem.
Tak wszystko wiem, ale ja bardzo, bardzo nie lubię robić takich rzeczy, nie lubię, nie umiem i sobie nie radzę.
Takie średniomrozikowe dobry wieczór, Wyspo:)
Widoki imponujące, choć i przerażające w kompletnym odczłowieczeniu krajobrazów:) To pustynne zdjęcie na tle innych staje się wytchnieniem dla oczu. Przynajmniej – moich:)
Wszystko razem jednak bardzo interesujące, więc obejrzałam i poczytałam z chęcią.
Dobry wieczór, Makówko:)
Dobry wieczór Leno!
Tak, masz rację -jest w tym jakieś odczłowieczenie. Też wolę oglądać i podziwiać piękno przyrody. Prawdziwe wyspy, a nie sztuczne.
Dubaj to nie jest miejsce, do którego chciałabym wrócić drugi raz, ale raz zobaczyć było warto.
Jestem padnięta:)
Pożegnam się, zanim przestanę rozróżniać literki:
spokojnej nocki, Wyspo:)
Dobry wieczór i spokojnej!
Dobry wieczór.
Hej, dobry wieczór!
Teraz dopiero dotarło do mnie zmęczenie, stres, emocje…
Dobranoc.
Spokojnej, też umykam!
Dobranoc, Quacku!
Dobranoc, Makówko!
Dzień dobry, zaraz na zakupy, a potem się zobaczy.
Ale póki co – kawa od weekendowej Kelnereczki!
Witajcie!
Witajcie!
Słoneczno-kłębiasta sobota budzi nadzieję 🙂
Nadzieję na miłe spędzenie czasu w gronie „myślących podobnie”?
I z powrotem, zakupy zakupione.
Już nie pamiętam, czy zapowiadałem – we wtorek wybywamy na tydzień do Egiptu, ten sam hotel po raz czwarty(!). Kiedyś to było nie do pomyślenia, małżonka (która jest spiritus movens tych wyjazdów) musiała za każdym razem jechać w nowe miejsce, odkrywać nowe pokoje, nowe baseny, nową okolicę i wszystko, a teraz chyba znaleźliśmy miejsce, które nam najbardziej odpowiada 🙂 rafa blisko, dostępna nawet przy silniejszym wietrze (bo w zatoczce, kiedy wszystkie pomosty od pełnego morza są zamykane), wiemy, gdzie wszystko jest…
Co oczywiście nie znaczy, że za rok coś nam nie odwali i nie udamy się w zupełnie inne, nowe miejsce.
Kto wie, może nawet spróbujemy kiedyś tych Emiratów? Makówko, tam nie ma raf koralowych na podorędziu?
Ja mam małe doświadczenie, pojechałam głównie jak ten Cygan „dla towarzystwa”. Sama nie planuję wyjazdów, więc i nie wybieram miejsca.
Stambuł to też nie był mój wybór, wybrały moje „zamorskie” przyjaciółki.
Z tego co mówili moi „bywali w świecie” towarzysze ostatniej eskapady raczej należy polecić Oman.
Tak, widziałem oferty wyjazdów do Omanu pod kątem raf koralowych, ale jakoś nie wiem, nie byłem przekonany (niewiadoma proporcja ceny do jakości usług, nieznany dostęp do raf, poza tym ja nie nurkuję z akwalungiem, tylko snurkuję z powierzchni). Może jeszcze kiedyś rozważymy.
Witam. Dobry wieczór:)
Hej, dobry wieczór!
Dzień dobry wszystkim. Makówko, dziękuję za ciekawą relację i takie „organiczne” fotki stamtąd. Jak większość obserwatorów mam wobec Emiratów i dubajskiego szaleństwa budowlanego uczucia mieszane z naciskiem na niesmak oraz gorzką refleksję, że „przecież to już było” , tamta część ludzkości niczego nie zrozumiała i nadal bawi się zaspokajanie próżności.
Co oczywiście niczego nie zmienia, jeśli chodzi o Twoje prawo do wypoczynku, oglądanie tych cudów na żywo i cieszenie się życiem w podróży – tak jak lubisz. Ukłony z irlandzkiego deszczu 🙂
Witaj Laudate!
Miło, że zajrzałeś. Dziękuję za miłe słowo.
Tak -próżność to właściwe słowo, ale warto zobaczyć to na własne oczy.
No i po balu 😉
Jak było?
Bardzo miło…
Ja też już w domu. Bardzo, bardzo zadowolona…
Eh, cudnie było…
Opowiadaj(cie)!
Ależ to były tylko rozmowy, rozmowy i radość, że się widzimy…
Każdy z każdym chciał pogadać i się wyściskać, więc zmienialiśmy miejsca albo staliśmy w paroosobowych grupkach.
I dlatego było cudownie, bo nie było sztywnego gadania tylko z sąsiadami…
A muzyka, tańce, swawola, dania, wypiteczności…?
Nie było tańców. Swawoli też nie. Do picia -wino, piwo. Do jedzenia -bufet. To w ogóle nie o to chodziło.
Połączyły nas różne demonstracje, zbierania podpisów itd. itp.
Część osób spotyka się na zebraniu GL, ale są tacy, których się dawno nie widziało, albo widuje się tylko wirtualnie.
Więc była radość z zobaczenia się, pogadania.
Ja szczególnie jestem szczęśliwa, bo bardzo było mi potrzebne odreagowanie wczorajszego dnia.
Dobry wieczór, Wyspo:)
Sobota od rana do wieczora obfitowała w nieoczekiwane zwroty akcji, więc dziś mam siłę tylko na przywitanie i będę zmykać:)
Spokojnej nocki, Wyspo:)
Regeneruj się, spokojnej!
Dobranoc!
Dobranoc wszem wobec. Jutro spanie do oporu 🙂
Dzień dobry Państwu!
(Wykrzyczała szczęśliwa Makówka. Naładowana wczoraj taką ilością dobrej energii, że nawet padnięta komórka nie psuje mi humoru)
To pięknie!
Co taka ciszaaaaa?
Bo dopiero teraz nastąpił opór w spaniu 🙂
Dzień dobry i pannę Esmeraldę poprosimy.
Dobrą mocną herbatę poproszę i umykam odzyskiwać zdjęcia z padniętej komórki.
paaaaaaaaaaa……………
Papa!
Witajcie!
Udany bal należy właściwie odespać!
Dzień dobry!
Narobiłem sobie roboty, wczoraj flaki kupiłem:)
Elektryzująca wiadomość.
Dla mnie nie elektryzująca, muszę parę godzin poświęcić na to.
Cześć! Robisz większą ilość i zamrażasz?
Dawno nie jadłem, ale i generalnie ostatnio jadam lżejsze rzeczy…
Witaj, Quacku!
Tak, robię większą ilość i zamrażam.
Otóż mnie flaki kojarzą się z okazjami takimi jak Sylwester albo jakieś rodzinne uroczystości. Rozumiem jednak, że dla Ciebie to po prostu danie jak inne 🙂
U mnie w domu rodzinnym flaki były również na uroczystości rodzinne. Dla mnie to potrawa, w zasadzie jak każda inna, tylko bardzo czasochłonna, samo krojenie zajmuje parę godzin. Ale najważniejszy jest tego końcowy efekt. 🙂
A masz tam wszystkie przyprawy, żeby ten efekt wyszedł? Bo nie wiem, czy w USA wszystko będzie (z innej beczki nieco – wiem, że np. z twarogiem na sernik jest kłopot).
Przyprawy są jakie dusza zapragnie, co do sera na sernik jest tak duży wybór… Ale ja sernik robię z sera „swojego”. Mleko stawiam na kwaśne i poźniej robię z tego ser. 🙂
Uf, to ulga. Małżonka swego czasu nie znalazła sera, tam, gdzie wtedy była w Vermoncie, był tylko quark, a z niego sernik nie wyszedł 🙂
Dobre flaki nie są złe! Warto poświęcić im trochę czasu 🙂
Kochani, przerwa niedzielna.
Mamy więc trochę śniegu tej zimy, co pozwala mi na radosne powiedzenie:
dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór! Puchowy śniegu tren, powiadasz? A i chyba chwilę się utrzyma, bo mrozy jakoweś od Waszej strony zapowiadali?
Oby, oby:)
Bo już ta szarość zmrożonego świata nieco się daje we znaki:)
Dobry wieczór, Quacku:)
A co na to Ruda? Skraca spacerki? Czy raczej hoduje gęstsze futro?
Ruda fiksuje:) Robi nosem labirynty w śniegu, a potem kicha i prycha, patrząc na mnie z wyrzutem, że się nie wtrącam i pozwalam zahaczać jej nosem o glebę. Bo tego śniegu tak akurat na pół rudego nosa napadało. Cieniutko, znaczy:)
Mhm, a spróbuj się wtrącić, to będzie pretensja w drugą stronę, że się Psiulce bawić nie pozwalają!
Skąd wiesz? Też masz psa? 😉
Ech, pod tym względem nie ma większej różnicy między ludźmi a psami.
Dobry wieczór, Leno:)
Dobry wieczór, Riverze:)
A te flaczki to takie z majerankiem, czarnym pieprzem i gałką muszkatołową?
Tak, takie. Tylko gałki nie dodaję:)
Wróciłam do domu. Niedziela „przyjemne z pożytecznym”, bo zanim zdjęcia się przegrały było dużo czasu na pogawędkę, a nawet zjedzenie obiadu.
No i świetnie, tak najbardziej lubię spędzać czas. W sensie jednocześnie przyjemnie i pożytecznie!
Czyli są szanse na część III… 🙂
Jakieś są. A może nawet kiedyś na Makówkę w haremie?
Jutro bardzowczesnowstanny poniedziałek, więc:
dobrej nocki, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
I Tobie dobrej
Dobranoc, spokojnej!
Dobranoc, Quackie!
Dzień dobry, dzień będzie intensywny, więc kawa się przyda 🙂
Pani Gieniu, poprosimy!
Witajcie!
Dzień leniuchowania miałem wczoraj, dziś typowy wirek. Ale czas na kawę musi się znaleźć!
Dzień dobry!
Umykam, odezwę się jak wrócę…
Jako że ja już wróciłem, to się odzywam. Hop, hop!
Hej hej, jestem po pracy i bez żadnej przerwy, za to w Bydgoszczy. Zaraz idę po dobranockę.
O rany! Za co???
Bo stąd jutro lecę, o ile tego dotyczyło pytanie
Pisałeś „za to”, więc pytam. A gdzie lecisz?
Do Egiptu – Marsa Alam.
Ha! Szerokości zatem! Zwłaszcza w powietrzu to się przydaje 😉
Dzięki!
Udanego wyjazdu, Quacku:)
Obficiebieląposypane dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór! W Bydgoszczy zimno, ale niekoniecznie biało.
Tu bardzo:) I wciąż dosypuje.
Dobry wieczór, Quacku:)
Kochani, jutro będzie wymagający dzień, dopinanie popręgów przed podróżą i takie tam. Pewnie się jeszcze rano przywitam, a na razie – dobranoc!
Spokojnych snów, Wyspo:)
Jestem w domu!
Wreszcie udało mi się pojechać na narty. Pierwszy raz w tym sezonie.
Wspaniałe warunki, cudowna jazda, tylko trochę zimno (minus 9 stopni)
Quacku szerokich lotów i udanego wypoczynku!
Dobranoc!
Witajcie!
Dziś mi było zimno w czółko. Pierwszy raz tej zimy, mimo że były już mroźniejsze noce 🙁
Witam !
Umykam do dentysty.
Zmarł Marian Turski:)
Bardzo przykra wiadomość…
Jego XI przykazanie bardziej aktualne jak wtedy gdy te słowa mówił.
Dobry wieczór, Wyspo:)
Padam z nóg, więc na wszelki wypadek powiem już:
spokojnej nocki, Wyspo:)
Wypocznij, Leno!
I po Zoomie. Dobranoc!
Witajcie!
wszyscy wyspani? No to czekamy na kawę 🙂
Dzień dobry!
Lepiej późno niż wcale, ale już Gienia niesie kawę.
Kochani, wszystko w porządku. Dolecieliśmy, jesteśmy w hotelu, pogoda super.
Super! Miłego wypoczynku!
Bawcie się dobrze! 🙂
Dobry wieczór, Wyspo:)
Dzień był długi, więc i ja dziś nie pogadam.
Spokojnej nocki, Wyspo:)
Quacki się grzeje w Egipcie, a ja marzłam dziś na nartach.
Trochę zmarznięta, trochę głodna, trochę zmęczona, bardzo zadowolona…pożegnam się …
dobranoc!
Witajcie!
Quackie się opala, Makówka ślizga, Lena spacerkuje, tylko ja mam wirki jako jedyne atrakcje…
Odwirkuj się na parę dni, weź urlop i
Witajcie słonecznie!
Czy komuś przyda się Gienia?
Gienia się zawsze przydaje, zwłaszcza że czas na kolację…
Przepiękniegwiezdne dobry wieczór, Wyspo:)
Po wysłuchaniu Dobrej Nocki pora się żegnać:)
Spokojnych snów, Wyspo:)
Ja jeszcze nie idę spać, ale dobranoc powiem tym, co już spać idą.
Słoneczne dzień dobry!
Q się plażuje i nurkuje, więc ja zawołam Gienię.
Witajcie!

Właśnie nadchodzi Gienia 🙂
Drugi raz? Czyli wchodzi, wychodzi i znów wchodzi?
Wszak od przybytku głowa nie boli!
Gieniaaaaa!
Herbatę do termosu i kanapki poproszę.
Wkrótce umykam…
Taksobiepóźnopiąteczkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Może wczesnoweekendowe dobry wieczór?
Może być:) Byle – dobry:)
Wieczór, Tetryku:)
I jeszcze lepszej nocki, Wyspo:)
Wróciłam do domu dopiero teraz, bo dziś wyciąg był czynny do 23.
Byłoby cudownie gdyby nie to, że syn zaliczył wywrotkę i kontuzję nogi.
Jutro się okaże jak bardzo poważną.
Dobranoc!
Witajcie!
Mroźno i słonecznie! Czas się zająć załatwianiem spraw…
Słonecznie witam!
Quacku sto lat!
Dziękuję bardzo za pamięć! Pozdrawiam serdecznie!
Dzień dobry!
Nareszcie po wielu bardzo pochmurnych dniach wyszło słońce i można będzie gdzieś się wybrać.
Witaj Riierze!
Miło, że zajrzałeś. W Krakowie dziś piękne słońce, ale ja jestem w domu.
Wczoraj jeździłam na nartach od 17 do 23, o północy byłam w domu, teraz odpoczywam ja i moje nogi.
Jużdomowe dzień dobry, Wyspo:)
Ciekawe, jakie łupy River przywiezie z dzisiejszej wyprawy 🙂
Witam wieczorową porą.
Cześć, Riverze! Jak udały się łowy?
Witaj, Tetryku!
Jeszcze jest wszystko zamarznięte, spory lód jest na stawach i jeziorach, ludzie nadal łowią ryby spod lodu, dopiero teraz zacznie się chyba ocieplać. Dziś sam chodziłem po zamarzniętym jeziorze:) Widziałem już pierwsze ptaki, które przyleciały z powrotem, także niedługo będzie łatwiej coś ustrzelić.
Ale coś tam „ustrzeliłeś”?
Parę zdjęć zrobiłem:)
Witaj, Riverze:)
Witaj, Leno:)
Pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Po ciekawych rozmowach na Zoomie, spakowana na jutro…
Wkrótce lampka i będzie czas się pożegnać:)
Spokojnej nocki, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Dobranoc!
Dobranoc, Makówko!
Witajcie!
podaje śniadanie,a ja już jadę.
Witajcie!
Dzięki za śniadanko!
Dzień dobry, Wyspo!
Będę się zabierał niedługo za produkcję chrustu:)
To się nazywa praca z dobrą perspektywą!
Podeślij trochę….
Witaj, Makówko!
Teleportuję ale nie wiesz, czy dojdzie:)
Tylko szybko, bo jutro chyba wyjeżdżam. Chyba. W tej chwili dostałam propozycję wyjazdu.
Ja to Ciebie podziwiam. Masz energii za dziesięciu i niespożyte siły.
Nie mam. Jestem padnięta i niewyspana, ale perspektywa nart trochę mobilizuje
Wróciłam w tej chwili do domu.
Trochę zmęczona, głodna, bardzo niewyspana (zasnęłam dopiero o 4 nie wiadomo czemu)i bardzo zadowolona.
Gnuśnoniedzielkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Deszcz pada…
Czekam na lampkę i umykam…
Dobranoc!
Dobranoc, Makówko!
Jutro prackowy poniedziałek, więc:
spokojnej nocki, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Kraków zanurzony w gęstej wodnej zawiesinie smogu i pyłu… Mam nadzieję, że tam, gdzie jesteście jest przyjaźniej 🙂
Szare, pochmurne dzień dobry!
Gienia poproszona na poprawę humoru.
Umykam wkrótce
Pozdrawiam z Bielska-Białej.
Teraz herbatka,potem obiad i na 17 na stok.
Pogoda niestety paskudna.
Cudne jeżdżenie do 21,wracamy do domu.
Bardzoprzyjemniepospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Pora na mnie:)
Spokojnej nocki, Wyspo:)
Wróciłem z demonstracji, załatwiłem to co na mnie czekało, zjadłem kolację — i już prawie północ…
Dobranoc
Witajcie!
Jak się spało po ciężkim dniu?
Witajcie!
Słońce.Jedziemy na narty.
Zlekkazmęczonepoprackowo dzień dobry, Wyspo:)
Jestem w domu.
Dziś były bardzo trudne warunki, ciężki śnieg, ale szczęśliwie nikt nie uległ żadnej kontuzji.
Dobry wieczór, jestem w domu, dzisiaj po całym dniu podróży (hotel-lotnisko w Egipcie, lotnisko w Egipcie-lotnisko w Polsce, lotnisko w Polsce-teściowa, teściowa-dworzec PKP w Bydgoszczy, Bydgoszcz Główna-Gdynia Główna, PKP w Gdyni-dom, że już tak rozpiszę na etapy), więc nie bardzo wiem, jak się nazywam (mam od tego paszport). Ale dobranockę zaraz wrzucę!
(Jutro już, mam nadzieję, będzie normalniej).
Witaj, Quacku Wyegiptowany:)
Witaj, witaj Quacku!
Umykam już na dzisiaj, dobranoc!
Śpij dobrze, powrócony!
I dobrej nocki:)
Późną nocką dobry wieczór, Wyspo:)
I po Zoomie.
Padam na nos, czekam na lampkę i idę spać, dobranoc!
Pora się żegnać:
spokojnej nocki, Wyspo:)
Dzień dobry, powrót z urlopu zwykle jest ciężki, mówi się nawet, że po powrocie dobrze by było wziąć parę dni wolnego, żeby odsapnąć przed powrotem do pracy 😉
Mnie musi wystarczyć kawa i animusz 🙂
Pani Gieniu, poprosimy!
Wrażenia będziesz pewnie opisywał jak trochę się ogarniesz?
Tak myślałem, żeby może w weekend, jak będzie chwila? O ile będzie?
Witajcie!
Po śniadaniu mnie czeka „rozrywka” w postaci dentysty.
Witajcie!
Mnie przed kawą dopadła „rozrywka” w postaci awarii zasilania… 🙁
Dzień dobry, Wyspo!
Dzisiaj mam dzień wolny, to porządkuję zdjęcia. Wczoraj dostałem trochę jabłek, to zrobię szarlotkę. 🙂
Będzie z nich wpis? Szarlotkę proszę tu teleportować.
A ja za chwilę umykam …
Witaj, Makówko!
Pracuję na wpisem, ale teraz mam podwójną robotę i zabiera mnie więcej czasu, ponieważ koleżanka zgwałciła mnie, że tak powiem na instagram, ponieważ tutaj nie umiała tych zdjęć otwierać jedne po drugim:) Co do szarlotki, to postaram się teleporować. 🙂
Witaj, Riverze!
Ależ to proste! Otwierasz pierwszy obrazek i stukasz w strzałki prawo/lewo na klawiaturze, bądź klikasz myszą w prawy lub lewy skraj zdjęcia…
Witaj, Tetryku!
Mnie się wydaje też to proste, ale jak widać nie wszystkim:) Poza tym to ona nie używa komputera, tylko wszystko z telefonu operuje. Tu jest największy problem. Tłumaczyłem, że różnica miedzy ekranem telefonu a komputera, to tak jak lizanie lizaka przez szybę.
Tym łatwiej: przesuwasz palcem w lewo lub w prawo…
Najważniejsze czy (nie bij! nie bij!) ten „gwałt na instagram” był przyjemny?
Po pracy, bardzo udany pracowo dzień, poza tym parę drobniejszych spraw załatwionych. Oby tak dalej, w sensie możliwie bezbolesnego (ała) powrotu z urlopu do pracy. A teraz na przerwę.
Wróciłam ze spotkania w Krzysztoforach. Teraz kolacja i spotkanie na WhatsApp. „Zamorskie przyjaciółki” będę opowiadać o swoich wojażach po Wietnamie.
Jeszcze między kolacją a WhatsAppem spróbuję powalczyć z Framavox.
Spróbuję, ale raczej wątpię, czy się uda.
Jak dobrze ,że nikt mnie gwałci na Instagrama.
Jużpocałkiemmilutkienaspacerkowo dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór, to brzmi, jakbyś na spacerek biegła bez tchu?!
Trochę tak było, bo mi się bajtkowanie telefoniczne przedłużyło i Rudemu już bardzo śpieszno było:)
Dobry wieczór, Quacku:)
Uff, widzę, że spacje już Ci wróciły, tak lepiej
Mówisz?
A ja, pisząc dzisiejsze powitanie, pomyślałam sobie, że chyba znów biję mój własny rekord w długości wyrazów;)
A a propos bicia, to biłam też dziś ciasto na faworki:)
O, jak fajnie. Nie wiedziałem, że to wymaga takich zabiegów. Tylko, że się je smaży, ale że z ciastem tyle zachodu…
I jeszcze poi się je spirytusem 🙂
Przemoc domowa, a nawet kuchenna!
Kuchnia zawsze wydawała mi się trochę strasznym miejscem…
Ale jesteś dzielna, prawda? 😉
No ba!
Nie tylko dzielna ale nawet – podzielna;)
Dobry wieczór, Tetryku:)
Dobry wieczór, Leno:)
Dobry wieczór, Riverze:)
Jak tam Twoja szarlotka?
Pytam, bo ja piekłam dziś ciacha z jabłkami i wyszły (moja opinia) całkiem fajne, a nawet (opinia Sąsiadki Od Papuga, z którą się podzieliłam) pysznościowe 🙂
Szarlotka wyszła całkiem całkiem. Chyba da się zjeść:)
I ta dobra wola szarlotki jest najważniejsza 😉
Zaczynam się czuć niedofaworkowany, co to będzie jutro…
Jutro z pewnością się dofaworkujesz!
Umykam na opowieści wietnamskie na Whats
Papa!
Dobranoc, Makówko!
Buziak mi się rozziewał, więc będę się żegnać:
spokojnej nocki, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Powoli też będę się zbierał, dobranoc!
Dobranoc, Quacku!
Wysłuchałam jak było w Wietnamie i po drodze trochę w Stambule i idę spać.
Dobranoc!
Dobranoc, Makówko!
Nowe pięterko przybyło.