W zasadzie to najpierw chciałem wrzucić jakiś wiersz a propos grudnia, ale „Grudzień 1976” był już zajęty (w marcu). Zacząłem więc szukać czegoś innego, o zimie albo śniegu, ale wszystko to było tak ponure, że zdecydowałem się na zupełnie inny kierunek. Bardzo lubię panabarańczakowe przekłady Ogdena Nasha, więc niechby był jeden z nich, a dlaczego akurat ten? Bo schyłek roku trochę jak opisywany w wierszu wiek dojrzały – a poza tym wiersze Nasha są w sam raz jak prezenty pod choinkę 🙂
________________
Wzrok orli drugiej kategorii
Życie w wieku średnim jest pyszne i naprawdę lubię je wieść,
Ale w końcu przychodzi dzień, kiedy oczy są w najlepszym porządku, natomiast ramię chyba się skurczyło, bo nie może odsunąć książki telefonicznej tak daleko, żeby cyfrę 5 dało się odróżnić od 6,
I przyjaciele zaczynają stroić sobie z nas żarty,
Idziemy więc do okulisty, który zresztą jako żartowniś okazuje się najbardziej zażarty;
Jego dowcipów nie będę cytował – zbyt długa byłaby lista –
Ofiarą ich stajemy się w każdym razie już w momencie, gdy witamy się z jego stojącym zegarem pod wrażeniem, że jest to on, tj. okulista,
Następnie wpatrujemy się w planszę z napisem SHRDLU QWERTYOP i mówimy: „Hm, no cóż: SHRDLU QWERTYOP?”, a okulista oświadcza, że nie wystarcza nam para okularów, o nie.
Muszą być dwie,
Jedna dla czytania kryminałów Erle`a Stanley Gardnera oraz poematu Johna Keatsa „Endymion”,
A druga po to, żeby idąc ulicą, nie zwracać się „Cześć, Zuzia” do kobiet, którym nie byliśmy przedstawieni a tym samym nie znamy ich imion.
Dalsze nasze życie polega na zdejmowaniu okularów do patrzenia, aby włożyć okulary do czytania, i przypominaniu sobie, że okulary do czytania zostawiliśmy w sypialni na piętrze lub w samochodzie,
Po czym nie możemy znaleźć okularów do patrzenia ponieważ, nie mając ich na nosie, nie jesteśmy w stanie dostrzec, gdzie leżą, na stoliku, czy może na komodzie.
Dość tych kłopotów, które wyprowadziłyby z równowagi wołu, gdyby oczywiście woły nosiły okulary:
Wolę zapomnieć, gdzie są obie pary szkieł, i spędzić schyłek swych dni pozdrawiając nieznajome kobiety i stojące zegary.
Wrzucam teraz, bo mam zamiar spać do oporu, więc żeby było na czas 🙂
Witajcie!
Z racji wieku powinnam już dawno być na tym etapie, co wolę zapomnieć, gdzie są obie pary szkieł, i spędzić schyłek swych dni pozdrawiając nieznajome kobiety i stojące zegary, ale jednak nie umiem się często pogodzić z gwałtownym pogarszaniem słuchu i pamięci.
Dzień dobry! W jakimś zakresie (słuchu i pamięci) mam podobnie. A ostatnio okazało się, że prawdopodobnie będę musiał zrobić drugie okulary – do dali.
Okulary muszę mieć do czytania, na ulicy jeszcze nie potrzebuję. Na jakieś zwykłe tanie oprawki jakoś byłoby mnie stać gdyby się okazało, że potrzebne drugie na ulicę.
Natomiast powinnam nosić aparat słuchowy, ale niestety zgubiłam, a nowy jest poza moim zasięgiem przy aktualnych finansach.
Co do pamięci bardzo proszę Quacku nie porównuj skoro ja sprawdzam jakąś nazwę i za chwilę już nie pamiętam. Natomiast pamiętam (to akurat pamiętam!) jak w czasie rozmów w Krakowie wymieniałeś nazwy, nazwiska itd. bez żadnych problemów.
Tak, takie, które lubię. A te, których potrzebuję (zauważ różnicę) to już bardzo, bardzo różnie.
Polecam Citotrop, bez recepty. To mi poleciła neurolożka i w dużej mierze pomaga.
Dzięki. Ale w moim przypadku bałabym się stosować coś bez konsultacji i z neurologiem i (przede wszystkim) z onkologiem.
Chodzi o to, że pewne preparaty mogą podziałać dobrze na mózg, ale jeszcze lepiej na tego drania (tzn. guza) co siedzi w moim mózgu.
Mogą podziałać dobrze na szare komórki, na blizny po udarach, ale i „odżywić” guza -tak mi kiedyś powiedziano.
Aaa, faktycznie
to nie, bez konsultacji to nie. Ale zapytaj przy okazji, bo to ponoć względnie nowa rzecz jest na rynku.
Chcąc Ci odpowiedzieć postanowiłam sprawdzić kiedy będzie ta okazja tzn. wizyta u onkologa w Gliwicach.
I…ups…nie ma skierowania! No to miałam zajęcie !
Pogrzebałam, zrobiłam jeszcze większy bałagan i znalazłam!
26.06.25. No, chyba że się będzie coś działo wcześniej. Dlatego to pytanie „przy okazji” nie jest takie proste, bo w Krakowie mam owszem neurologa, ale onkologa tylko w Gliwicach.
Ale nie ma tego złego myślę sobie -skoro już szukam to przygotuję skierowanie na Holtera.
Nie ma! Nie ma i uporczywie nie ma.
Nie wiem, czy okulista tu pomoże?
A ja właśnie odnalazłem – też po chwili szperania – skierowanie na to jutrzejsze pobranie krwi.
To Ty też pewnie znajdziesz.
Ale dobrze, że się o tym zgadaliśmy, bo Ewa z USA napisała, że na czerwiec planuje jakieś wspólne wakacje, a ja odpisałam, że nie mam planów na czerwiec i że bardzo się cieszę.
A tymczasem -11.06.25-rezonans, 26.06.25-kontrolna wizyta u lekarza.
Oczywiście wszystko w Gliwicach. Raczej trudno będzie pogodzić z wakacjami na Krecie.
Już do niej piszę, dzięki Quacku!
Synergia, nic, tylko synergia Wyspowa!
Czyli Wyspa to SYNERGIA i KOTWICA?
Uparłam, że nie pójdę spać zanim nie znajdę tego skierowania na Holtera!
I właśnie przed chwilą znalazłam!
No to może niedzielną zmianę poproszę.
Panno E., poprosimy z nieco późniejszym zestawem.
Obudziło nas słoneczko. Grzechem byłoby nie poddać się jego kuszącej mocy, więc wybrałyśmy się na włóczęgę jesczewciążlistopadowo pachnącymi ścieżkami. Trochę wędrowałyśmy miedzą, podziwiając orne wzory na polach. Potem trafiłyśmy do kurczącej się od chłodu brzeziny, tajemniczo rozklekotanej, nieco sennej. A na koniec odwiedziłyśmy sosnowe przybrzeża lasu, brodząc po chrzęszczącym szyszkami poszyciu. Las pachniał żywiczną ciszą i jeżył się nieodległym mrozkiem:)
A teraz domimy się w ciepełku, pośród selerowo-pietruszkowych woni, bo nie ma to jak witaminki w słoiczkach;)
A żeby nie było za zdro(bo przesada nie leży w naszej naturze)wo, w planach ma(my jak)my robienie smalcu. Takiego z jabłkami, cząbrem, tymiankiem… 🙂
Kuchniodzielne dzień dobry, Wyspo:)
To brzmi jak idealny dzień!!! Dzień dobry.
🙂
No to warzywka i smalczyk już zasłoiczkowane:)
Wybór przecudny:)
Przyznam się, że zajrzałam jeszcze wczoraj i w znakomitym nastroju udałam się w zacisze óżeczka.
Nie mam jeszcze takich burżujskich zapotrzebowań – ale problem poszukiwawczy nie jest mi obcy. Bo ja mnóstwo czasu trawię na wymianie piór:) Jedno mam do pisaczych zwykłości, drugiego potrzebuję, gdy nawiedzi mnie pani Wena. A że kapryśna to i niesubordynowana niewiasta, zjawia się bez wcześniejszego anonsunku, w miejscach absolutnie nieprzystosowanych i okolicznościach (jeszcze bardziej) absolutnie niesprzyjających, wywołując popłoch i nieprzystojną galopadę za wspomnianym wyżej medium;)
Co do wiersza natomiast – jestem całym sercem za końcową decyzją podmiotu lirycznego. Też (w stosownym czasie) zamierzam zacząć pozdrawiać nieznajomych mężczyzn i stojące zegary. A nawet te chodzące. Sic!
Dzień dobry, Quacku:)
A znajomych mężczyzn, choćby wirtualnie znajomych?!
Tych nie zamierzam skończyć pozdrawiać 🙂
Ooo
Bądź pozdrowiona (zawczasu!) 😉
W wieczornym mroku, we mgle szarej
Idzie przez łąki i moczary,
Po trzęsawiskach i rozłogach,
Po zapomnianych dawno drogach,
Zaduma polna, zamyślica…
Idzie po polach, cichość sieje,
Jako szron biały do księżyca…
Na wód topiele i rozchwieje,
Na omroczone śpiące gaje,
Blask rozmarzenia od niej wieje,
Włóczą się za nią czar, tęsknica…
Hen, na rozdrożu ciemnym staje,
Na pniu brzozowym lekko siada,
W dal zerka i coś opowiada…
Na Anioł Leśny biją dzwony,
Niech będzie Brzoza pozdrowiona,
Niech będzie Jesion pozdrowiony…
Na Anioł Leśny biją dzwony,
Niech szum ich wzruszy nieboskłony…
(Za: K. Przerwą-Tetmajerem)
😉
Witam Wyspę.
Witaj Rivierze!
Witaj, Makówko!
Dzień dobry!
Cześć, Quackie!
Witaj! 🙂
Dobry wieczór, Tetryku! 🙂
Dzień dobry, Riverze:)
Dzień dobry, Leno:)
Tak, przyda się trochę optymizmu. 🙂
W tym przypadku to spojrzenie na podobną sytuację z innej nieco strony.
Tak nawiasem, to sporo tych dobranocek wyświetla się na czarno. Chyba jakieś obostrzenia terytorialne.
Och, dawaj znać :/ albo zacznę pisać, co wrzucam, żeby ewentualnie dało się znaleźć takie nagranie, które się u Ciebie wyświetli.
A jeżeli i tak się nie będzie dało, to używam przeglądarki Opera, która ma wbudowany VPN, można sobie wybrać, gdzie nasz komputer będzie „widziany” przez serwisy.
Nie ma problemu, tylko tak piszę do wiadomości, mnie to akurat mocno nie przeszkadza, mogę sobie włączyć indywidualnie jakąś dobranockę. 🙂
Nocka zimna dość, choć bezwietrzna. Niebo jak farbka do płukania bielizny:) Może i tym razem rozgwieździ się po północy. Miasteczko przedponiedziałkowo senne i przyćmione:)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór.
Farbka do płukania bielizny, kto to dzisiaj pamięta? (Ja owszem, być może dlatego, że z literatury?).
Właśnie mi przypomniałaś, że jutro bardzo wcześnie rano umykam na badania (znaczy pobranie krwi).
A pojutrze do lekarza.
Co oznacza, że nie posiedzę dzisiaj
Życzę pozytywnych wyników.
Nie podejrzewam innych, ale dzięki 🙂
Dobry wieczór, Leno:)
Dobry wieczór, Riverze:)
A ja dziś robię pizzę.
Mm, aż żałuje, że dieta nie pozwala 🙂
No szkoda, teleportowałbym kawałek:)
Ale ja nie przestrzegam żadnych diet! I pizzę mogłabym zjeść.
OK, to teleportuję kawałek. 🙂
Dziękuję. Z sosikiem czosnkowym poproszę.
Kochani, dobranoc! Jutro pobudka przed czasem, więc i do spania trzeba przed.
Dobranoc, Quacku!
Dobranoc Quacku!
Spokojnej nocki, Quacku:)
Trochę zatonęłam w realu i czas zleciał nie wiadomo kiedy:)
Dobrej nocki, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Czy się Wam pochwaliłam, że dziś spacerowałam z widokiem na zamglone góry?
Niebo było błękitne. Aaaa jeszcze jedno -bawiłam się z dwoma puchatymi śnieżno białymi pieskami.
Dobranoc Wyspo!
Dobranoc, Makówko!
Dzień dobry!
Wyssany (z paru mililitrów 😉 ) witam Wyspę. I zapraszam na nowy dzień, a na dobry początek dobrze by było coś przetrącić. I kawę może?
Pani Gieniu, poprosimy!
Witajcie!
Wirek się kręci… 🙁
Witam Wyspiarzy!
Dzień dobry, udany dzień, norma wykonana, sprawy pozałatwiane (minus jedna wysyłka, której nie jestem w stanie ogarnąć przez Pocztę Polską).
Na przerwę.
Mały spacerek,obiad,kolorowe knucie,wracam do domu.
Odwirowany, ale później nagadany dotarłem wreszcie do domu 🙂
Spacerek miejski pośród wichrów szumiących i chmurzysk pędzących:)
Co pozwoliło na podziwianie dość niepokojącego widowiska szponiastych, zwielokrotnionych blaskiem latarń cieni:)
A w domciu ciepło, jasno i przytulnie:)
Wypompowanenieco dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór.
Brzmi jak z horroru, ale z happy endem.
Tak, widoki takie więcej horrorystyczne, niczym w Królu elfów Goethego/Schuberta:)
Wróciłam z kolorowego knucia, zjadłam kolację, obejrzałam Teatr TV i czas kuknąć na Wyspę.
I bardzo dobrze 🙂
A jutro myk na Holtera! (skierowanie znalazłam!)
Brawo! (A ja jutro do lekarza też rano)
Pojęcie rano jest względne. Ja na 12.45. Ale dla mnie to „rano”, bo muszę dojechać na drugi koniec Krakowa. Przesiadki, korki, trochę to zajmie.
Zmęczona jestem, więc:
dobrej nocki, Wyspo:)
Spokojnej!
To i ja umknę, bo jutro znów od rana bieganie.
To i ja powiem Dobranoc.
Dzień dobry, zaraz wybywam, bo do tej akurat poradni mam kawałek. Ale i mam nadzieję, że z powrotem też będę szybko.
Pani Gieniu, kawę na rozpęd poprosimy!
Słonecznie witam!
Pogoda piękna, ale dziś nie będzie spacerku, auuu
Rok temu była piękna zima, dużo śniegu nawet w Krakowie.
Witajcie!
No i masz! Witam się dopiero z domu…
Dzień dobry, wizyta u lekarza bardzo udana (w sensie: postępy są). Poza tym praca w normie 🙂
A teraz na przerwę.
Super!
Dzień dość intensywny prackowo dobiegł chwil kilka temu końca:)
Przedsspacerkowe dzień dobry, Wyspo:)
Dzień dobry przed!
Pospacerkowe dobry wieczór! 🙂
Dobry wieczór, Tetryku:)
Holter mierzy ciśnienie,a ja dopiero wracam do domu.
Po obiedzie,podwieczorku i kolacji.
Pewnie dalej bym siedziała gdyby nie wirtualne knucie.
Niech mierzy, niech działa, niech robi swoje 🙂
Nie biegnij do autobusu, żeby nie zafałszować wyników! 😉
Odwrotnie! Powinnam funkcjonować normalnie, aby było wiadomo jak mój organizm reaguje na większy wysiłek.
Może teraz powinnam pobiegać pod blokiem?
Spacerek miejski, w kroplach deszczu:)
Bardziej brodziłyśmy niż chodziłyśmy, bo rozkałużyło się wieczornie przepięknie. Wszystkie latarnie i witryny sklepowe miały przyjemność podziwiania w deszczowych taflach swoich rozpromienionych odbić:)
A my, bied(jedna chabrowa, druga ruda)roneczki, wróciłyśmy do domu i zgod(ale)nie(z jednej miski) skonsumowałyśmy gorącą pomidorówkę:)
Pokapane dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór. Witryny odbijają się w kałużach, które odbijają się w witrynach, które odbi… Długo tak mogą?
I gdzie kropki u biedroneczek?
I smacznego! 🙂
A tyle co Viceversy dzikie 😉
A na uszkach, ogonkach, futerkach, kapturkach, kurtkach…
A dziękujemy bardzo 🙂
A, biedroneczki od kapania?
Właśnie 🙂
Coś jakby biedronki, wykropkowane czymś jakby brylantami… 😉
Biedroneczki w brylanteczki 😉
I po knuciu!
Mam nadzieję, że uknuliście coś dobrego!
Np. Marsz Antyfaszystowski, wsparcie dla Gruzinów i takie tam różne …
Dobry wieczór.
Dobry wieczór Rivierze!
Co u Ciebie słychać?
Dobry wieczór, Makówko!
U mnie w zasadzie bez zmian, z domu do pracy, z pracy do domu i tak życie się toczy.
A nie planujesz jakichś może nieco dalszych wypadów? Albo/oraz w jakieś nowe miejsca?
Teraz jest szaro, buro, krótkie dni są, a nowe miejsca to nie wiem, za mało mam czasu na wszystko. Pomyślę, może coś wykombinuję nowego.
Trzymam kciuki!
Dobry wieczór!
Dobry wieczór, Quackie!
Dobry wieczór, Riverze:)
Dobry wieczór, Leno:)
Jutro mam kolejny dłuuugi dzień, więc będę już zmykać:)
Dobrej nocki, Wyspo:)
Spokojnej!
Dobranoc, Leno:)
Dobranoc Wszystkim!
Pa!
Dobranoc, Makówko!
Witajcie!
Czy przejazd samochodem 10 kilometrów w pół godziny to dobry wynik?
Teraz jadę w miarę sprawnie,ale w odwrotnym kierunku jest korek
Dzień dobry, za oknem ponurzasto, a ja odrywam się od bieżącej pracy, żeby wrócić do poprzedniego zlecenia, i pewnie do końca tygodnia będę nad tym pracował.
W tym celu potrzebne skupienie i czysty umysł. Może kawa pomoże? Pani Gieniu, prosimy.
Witam!
Jeden autobus,drugi autobus,tramwaj…taka wycieczka dziś
Zwiedzasz autobusy? Mam nadzieję, że te jeszcze niezabytkowe? 😉
Te normalne z głosem Makłowicza zapowiadającego przystanki.
Tego MPK co to ostatnio hakerzy zaatakowali system informatyczny.
Wciążrozdeszczone dzień dobry, Wyspo:)
Na szczęście Klub jest pod dachem! 😉
Dzień dobry. Tu zaczęło padać zdaje się wczoraj w nocy i z mniejszym lub większym natężeniem padało przez cały dzień.
Zaraz zaczynamy Klub Książkowy. Dziś na tapecie jest „Koncern Autokracja” Anne Applebaum… Kto chętny — zapraszam 🙂
Kochani, dzisiaj nie posiedzę, skończyłem co prawda pracę, ale jestem wypluty conieco.
Mam nadzieję, że jutro się wyrobię w ciągu dnia ze wszystkim.
I że to, co mnie kłuje po prawej stronie, nisko, to nie jest wyrostek robaczkowy
Dobranoc!
Nie choruj ! A temu kłujcowi powiedz „a kysz!”
Też będę się żegnać:)
Spokojnej nocki, Wyspo:)
To i ja umykam!
Dzień dobry, kłucie się nie powtórzyło, póki co, więc ostrożny optymizm.
A teraz już rzeczy istotne: pani Gieniu, poprosimy z zestawem śniadaniowym!
Dobrze, że twój organizm przestał się z tobą kłucić! 😉
Mam nadzieję, że już na stałe, w każdym razie czujnie nasłuchuję.
Witajcie!
Nie dość, że zaspałem, to jeszcze roboty nie ubywa…
Mglisto, pochmurnie witam!
Gieniaaaaa!
Dobre śniadanie poproszę!
(o tej godzinie? dopiero teraz? a i owszem czemu nie!)
A pewnie, tutaj nie ma ograniczeń! 😀
Cisza na Wyspie…
A ja byłam na spacerku (szaro-buro, lekka mżawka), kupiłam buty na zimowe wycieczki, zjadłam obiad i teraz zaległam z sezamkami, herbatą i laptopem.
Okazuje się, że można komuś zazdrościć zaległości!
A nie możesz „se zalegnąć”?
Tak mi się przypomniało-Tetryku parę dni temu pisałeś, że byłeś w kinie.
Dobrze pamiętam tytuł-„Konklawe”? Jakie Twoje wrażenia? Uważasz, że warto się wybrać?
Może zrobię łączny wpis o „konsumowaniu Kultury”, ale na razie chyba Laudate miał coś w planie…
Laudate dawno tu nie zaglądał, dobrze więc, że coś planuje, czekamy zatem.
Potem będziemy z Tobą „konsumować”.
A potem może uda mi się wcisnąć „cd. Istambuł”, ale, ale to zależy od „sytuacji”.
Dzień dobry wieczorkiem, trochę maratoński dzień w pracy, ale jest spora szansa, że jutro uda mi się dojść do ładu z tym, nad czym teraz siedzę.
A teraz na przerwę.
Amen! 😉
Witam.
Dobry wieczór! 🙂
Dobry wieczór, Tetryku!
Cześć, dobry wieczór!
Witam, Quacku!
Witaj Rivierze!
Witaj, Makówko !
Pośnieżyło, podmroziło:)
Pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór, Leno:)
Dobry wieczór, Riverze:)
Ha, tutaj na razie tylko szron/lód na kałużach.
Dobry wieczór!
Smarkactwo mi się właśnie chwaliło, że w Waszej okolicy głównie deszcz:)
Witaj, Quacku:)
No, od góry tylko deszcz, prawda 🙂
U mnie w końcu słońce wyjrzało. Można będzie gdzieś wyskoczyć.
No i pięknie. Tutaj na chwilę tylko w ciągu dnia. Tak niepewnie.
U mnie dziś (jak pisałam) zero słońca, pochmurnie, mżawka.
A ja napiszę krótko: do… bani z taką pogodą!
W pełni się z Tobą zgadzam!
Spokojnej nocki, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Spokojnej wszem wobec! Jutro o tej porze będzie już weekend 🙂
Dobrej nocy, Quackie!
Zatem spokojnej nocy Wszystkim!
Spokojnej również Tobie, Makówko!
Dzień dobry.
Dzień się zaczął miło, tradycyjnie od prezentów – najnowsza powieść Sapkowskiego i małe (bo dieta) conieco 🙂
Pani Gieniu, to jeszcze poprosimy kawę do małego conieco.
Witam Państwa!
Ja w prezencie mikołajowym planuję zafundować sobie dentystę…bleeee
Przystojny?
Kobieta, auuuu
Witajcie!
Chyba nie byłem dość grzeczny, a może po prostu nijaki – bo nawet rózgi nie dostałem… 😉
Ja też.chlip, chlip
Proszę państwa, zapraszam na nowe pięterko. Mikołaj coś dla Was zostawił 🙂
Po pracy (i niespodziewanej wizycie z córką w jeszcze jednym gabinecie – z tym że uspokajam, nie stało się nic złego ani nadzwyczajnego, po prostu zwolnił się termin) i na przerwę.
(A potem oczywiście już na nowe piętro!)