Wybrałem się do miejscowości Zion na granicy stanu Illinois i Wisconsin , w której rozciąga się park z przydługą nazwą powyżej, blisko jeziora Michigan. Pogodowo dzień był zróżnicowany, było słońce, ale momentami nadciągały chmury i było dość mroczno.W parku jest nieduży staw, kilka zalewisk i kanał odpływowy do jeziora. W tamtym rejonie jest kanał migracyjny ptaków, dlatego można tam spotkać inne gatunki ptaków. Było już jednak po tym czasie i niestety mało ptaków pozostało. Ale zawsze coś się znalazło do pstryknięcia.
« Aktywna seniorka. | Był taki film... » |
Witam i zapraszam na nowe pięterko.
W Krakowie dziś cały dzień szaro, zimno, paskudnie, więc tym przyjemniej było powędrować z Riverem i popatrzeć na błękit nieba, ptaszki, motylki.
Z ptaków najbardziej mi się spodobał majestatyczny żuraw.
Pierwsze zdjęcie -białe chmurki czy ośnieżone góry? Stawiam (z wielu powodów) na chmurki.
Zdjęcia jeziora Michigan wywołały we mnie miłe wspomnienia pływania w nocy w jeziorze. Po kąpieli prosto na ognisko. Rivierze pływałeś w jeziorze Michigan?
Juzpoprackowe i jeszczczeprzedspacerkowe dzień dobry, Wyspo:)
Prackowo dzień brokatowy, więc świecę. Nie tyle przykładem, co – jak jaki morgenstern czy inna gwiazda zaranna;)
Zdjęcia wyglądają obiecująco, ale obejrzę dopiero po powrocie ze spacerku:)
Dzień dobry, Riverze:)
A jednak zdążyłam
Rozlewisko z drugiego zdjęcia jakby żywcem wyjęte z nadamazońskich widoków, a chmurzyska nad jeziorem robią niesamowite wrażenie.
Popielatopióre żurawie – przepiękne.
Że już o cytrynku i rusałce nie wspomnę – filigranową urodą potrafią ucieszyć oko najbardziej wybrednego oglądacza:)
Piękna wycieczka, Riverze.
Dzięki, że mogłam się na nią wybrać 🙂
Dotarłem do domu — zjem coś i dopiero obejrzę…
My już też:)
Dobry wieczór, Tetryku:)
Dobry wieczór, Leno! 🙂
Listopadowe niebo zmienia się jak w kalejdoskopie:)
Gdy wyjeżdżałyśmy z Miasteczka, gwieździło intensywnie i przejrzyście. Towarzyszyło nam na spacerku, który dziś odbyłyśmy w świeżo odkrytej, miniaturowej brzezince, z zupełnie jeszcze ozłoconymi, naszeptującymi tajemniczo brzozami. Trącane stopą trawy koncertowały sianowonnie i szeptliwie, a grudki ziemi na wydreptanej ścieżynce potrzaskiwały suchobłotnie.
Miasteczkowe niebo przywitało nas mgielną bielą i mżeniem tak drobniutkim, że mijane latarnie wyglądały jak helowe, ksenonowe i neonowe kule:)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Tetryku pamiętasz o Dobranocce ?
Dobry wieczór, Wyspo!
My odpowiadamy dobry wieczór, a do Ciebie mówimy „miłego popołudnia!”.
Tu siąpi, zimno…
Dobry wieczór, Makówko!
Tutaj piękne słońce, poprzednie dwa dni był deszcz.
Podeślij tu proszę trochę słońca:)
A ja nie widzę, chlip!
Dobry wieczór, Riverze:)
Oj, robię zbyt wiele rzeczy naraz — nie skomentowałem fotografii!
Twoje zdjęcia, Riverze, zawsze mi się podobają. W tej wycieczce pierwsze miejsce należy się jednak kończącym ją motylom -rusałkom, Choć wyścig bielików też jest imponujący!
To pamiętaj lampkę należy dać „tu”, nie „tam”.
Gdzie „tam”?
Tam, gdzie robisz to coś „za dużo naraz”.
Dziękuję Tetryku za dobre słowo. 🙂
I na mnie pora:)
Spokojnej nocki, Wyspo:)
Dobrej Nocy, Leno:)
Witam Państwa!
Na pochmurny, mglisty dzień przyda się ciepła kawa/herbata.
Witajcie!
Już po zakupach i po śniadanku. Co teraz? Aktywność czy drzemka? Oto jest pytanie… 😉
Krótka regenerująca drzemka, aby mieć siły na aktywność.
Co planujesz w ramach aktywności jeśli mogę spytać?
Siedzę i wysyłam smsy…
Brawo PRACUSIU!
Dwa smsy już dostałam. Będą jeszcze jakieś?
Na dzisiaj dosyć.
Dzisiaj? Przewidujesz coś jutro?
Może jakiś konsensus? Chmmm… Aktywna dżemka?
Dzień dobry, Tetryku:)
Skończył mi się dżem wiśniowy… Chlip!
Jak to było z tym skrobaniem o dno słoiczka?
Czy coś pokręciłam?
Taki wiersz a propos tego co pisaliśmy wczoraj o smuteczkach:
Agnieszka Osiecka
– Nie bądź smutna –
Nie bądź smutna, no nie bądź
Ta mgiełka, to tylko pamięć
Patrz, jakie czyste niebo
A w morzu – łabędź
Nie bądź smutny, ja nie chcę
To czarne, to tylko myśli
Dalej jest mała przystań
Na brzegu Wisły
Idź najpierw prosto, a potem na skos
I w górę i w górę nos
Nie bądź smutna, no nie bądź
Ta chmura jest małą chmurką
Jutro już będzie słońce
I ciastko z dziurką
Bo życie to bzdura
To nie literatura
Która powinna czarna być
Życie to bajka
I trochę bałałajka
A zatem w życiu wolno śnić
Nie bądź smutny, no proszę
Ta chmura jest małą chmurką
Jutro już będzie słońce
I ciastko z dziurką
Idź najpierw prosto, a potem na skos
I w górę i w górę nos
Bo życie to piana
I szczęście, proszę pana
Czasem się w życiu wolno śmiać…
Prawdę wyznawać i trochę poudawać
I dużo dawać, mało brać.
Udało ci się zastosować?
Próbuję. Najważniejsze w tym wierszu jest dla mnie to, co na końcu:
dużo dawać, mało brać.
Innymi słowy, nauczyć się czerpać przyjemność z dawania.
Kochani, wpadam tylko, żeby powiedzieć, że wszystko u mnie w porządku, dojechałem. Do zobaczenia!
Witaj, dojechany Quacku!
Witaj Quacku!
Baw się dobrze!
No to udanego (nie wiadomo gdzie:)) pobytu:)
I – dzień dobry, Quacku:)
Dzień dobry, Wyspo.
Za niedługo jadę olej wymienić w samochodzie.
Dzień dobry Rivierze!
Dzień dobry, Makówko!
Jak dziś samopoczucie?
Miło, że pytasz.
Ręka trochę boli po szczepieniu, ale innych złych objawów brak.
Jednak na wszelki wypadek dziś nie wychodzę z domu na to paskudne, wilgotne zimno.
Dzień dobry, Riverze!
Mam nadzieję, że obaj — ty i twój samochód — jesteście już w pełnej formie! 🙂
Witam Tetryku!
Tak, jesteśmy w pełnej formie. Samochód już po wymianie oleju, także gotowy do wypadu, tylko pogoda trochę nie dopisuje, ponieważ zachmurzyło się, więc na razie z wycieczki nici. Ale nic nie szkodzi, mam materiał na dwa pięterka, także jestem zabezpieczony.
O, to i my jesteśmy zabezpieczeni!
Bardzo dobrze Rivierze!
Byle Ci się znowu jakaś paskudna Makówka nie wepchała ze swoim jakimś pięterkiem na ten przykład „Stambuł cd”.
Ja tak nie uważam, że się wepchała. Wszystko było uzgodnione. A jak będzie ciąg dalszy Stambułu, to ja mogę i miesiąc poczekać. 🙂
Ależ Rivierze nie traktuj tego dosłownie, przecież żartowałam, przecież się dogadaliśmy i jestem pewna, że zawsze się dogadamy.
Czasami lubię trochę prowokować.
Natomiast jeśli chodzi o Stambuł to mogę faktycznie kiedyś zrobić jak zechcecie.
Spokojnie Makówko, zawsze można się dogadać, nie ma żadnego problemu. Dobra prowokacja nie jest zła. 🙂
Dzień dobry, Riverze:)
Dzień dobry, Leno:)
Sobotni ranek zaczął się jakby wigilijnie nieco, bo od przełamania się ostatnią słodką bułą drożdżową. Przy czym niektóre z nas pochłonęły jeszcze miseczkę psich chi(hi, hi;))psów.
Potem rundka okołomiasteczkowa, bardzo udana, zważywszy, że po pięciu kilometrach tuptania w nowych butach niektórzy nadal mogą chodzić 🙂
A w domu właśnie ugotowana pomidoróweczka z żyrem, bazylią i prawdziwym:) pieprzem, filiżanka gorącej czekolady z wanilią i mnóstwo zapału do zaczęcia nowego (skoro już udało się nabyć materiały) pomysłu… bo ja wiem?… mikołaj(jeśli będzie szło jak po maśle)kowo-gwiazd(jeśli będzie szło jak po grudzie)kowego:)
Jużdomowe dzień dobry, Wyspo:)
Nie ma odcisków na stopach po nowym obuwiu? 🙂
Nie, no aż tak nie przesadzajmy… Ja nawet po nowych skarpetkach miewam odciski;)
Ale nie jest tak najgorzej – chodzę w miarę sprawnie i daję radę włożyć inne buty:)
Co niebawem uczynię, bo Rude już ostentacyjnie czai się na kanapie i wgapia się we mnie wymownie:)
Musi co mrozik się bierze, bo na spacerku co i rusz zaciągałyśmy się prawie arktycznym powietrzem:) Ziąb przenikał na wskroś, za to przejrzyście było wokół, niemal szklano, a kontury wyostrzone niczym we dnie. I głos niósł się daleko, daleko. Słyszałyśmy jakieś chroboty, skrzeki, trzaski, a nawet podwywania, choć w pobliżu ni żywego ducha:)
Jużcieplutkodomowe dobry wieczór, Wyspo:)
Cały dzień nie wychodziłam z domu, bo jednak po wczorajszym szczepieniu czułam się zasadniczo dobrze, ale nie do końca.
No to zaaplikowałam sobie siedzenie przy temperaturze +1 w altance śmietnikowej. Ubrana tylko tak jak się ubiera ktoś, kto schodzi tylko ze śmieciami. Klucze zostawiłam w zamku (zawsze tak robię) i weszłam do środka ze śmieciami.
Drzwi się zatrzasnęły i zostałam w środku. Do kluczy nie byłam w stanie sięgnąć przez siatkę, usiłowałam „na pych” otworzyć, ale zamek trzymał mocno.
Nikogo nie było, wszak to było po 22 no i mało kto wtedy spaceruje pod blokiem. Za śmietnikiem są tylko krzaki. Próbowałam krzyczeć jak dalece potrafię, ale ja nie jestem w stanie krzyknąć głośno z tą moją porażoną struną.
Długo to trwało i wyczerpywały mi się pomysły.
W końcu jakaś dziewczyna z psem usłyszała jak waliłam w drzwi i krzyczałam.
Teraz gardło mnie boli!
Nie chcę takich przygód!
Tetryk robiący swoim zwyczajem parę rzeczy naraz mam nadzieję nie zapomni o czarodziejskiej lampce?
Jak chcesz Makówko, mogę wstawić lampkę. 🙂
No wiesz ja jestem tylko mało znaczącą Wyspiarką. Są inni ważniejsi.
Proponuję jeszcze chwilę (15-20 min) poczekać na Tetryka, a potem …myślę, że Tetryk się nie obrazi na nas jak wstawisz lampkę.
Dobrze Makówko, poczekamy.
Lampkę każdy może wstawić, magia jest ogólnowyspowa 🙂
Ale wspólne czekanie z Rivierem na Ciebie było całkiem miłe, prawda Rivierze?
To co? Idziemy spać czy robimy nocne party?
Dzień był długi, więc będę już zmykać:)
Miłych snów, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Była dobra:)
Upłynęła mi na pieczeniu drożdżowych bułeczek i robieniu sernika na zimno;)
Dzień dobry, Riverze:)
Niedzielnie witam Państwa!
Na szarość za oknem najlepsze dobre śniadanie i filiżanka ciepłej kawy/herbaty.
Witajcie!

Esmeralda podała kawę, ale zapomniała o ciasteczkach! 😉
Bo Tetryku NAJPIERW trzeba zjeść śniadanie!
Teraz możesz nawet dostać czekoladkę
W nocy odwiedziła nas Ultra.
Ultro czytam Twoje wpisy, ale niestety od jakiegoś czasu nie umiem się zalogować, aby napisać komentarz.
Twój wpis o Parku Szymborskiej pozwoliłam sobie wysłać do moich przyjaciółek z USA, gdyż ostatnio razem byłyśmy w tym parku i nie umiałam im powiedzieć co było w tym miejscu przed parkingiem.
Teraz dowiedziałam się z Twojego bloga. Kapitalna historia! -skąd ją znasz?
Uff po wielu próbach i różnych wariantach udało się zalogować u Ultry.
Pozwoliłam dziś sobie pospać własnoświątecznie aż do pierwszego komórkowego dzwonka:)
Śniadanko upłynęło nam w braterskiej atmosferze na dzieleniu się galaretką z kurczaka i drożdżowymi bułeczkami, które jedna z nas sobie wczoraj w nocy upiekła:)
Dopopołudniem rozdzwonionym i trzykrotnie rozwizytowanym skupiałam się na bieganinie po kawę i ser(zrobiony tejże nocy co buły)nik z brzoskwiniami:)
Odrobinę nogobolące dzień dobry, Wyspo:)
Niech twe bólnogi spotka jak najszybsze ukojenie (sernik wszak może się temu przysłużyć!).
Myślę, że właśnie pożegnałam ostatniego gościa, więc szansa na ukojenie jest:)
Nie sernikiem, niestety, bo nie został po nim ślad, ale może bułeczkami:)
Dzień dobry, Tetryku:)
Dzień dobry,Wyspo!
Witaj Rivierze!
U nas ciemne popołudnie. Czas na podwieczorek i dobrą herbatę.
Dla Tetryka rogaliki z dżemem (lub konfiturą) wiśniową.
A dla reszty? Co kto ma pod ręką:)
Witam, Makówko!
A ja nie tak dawno jadłem śniadanie. 🙂
U mnie 17.30. Dopiero zjadłam obiad i zabieram się za picie herbaty.
Brakuje mi jakiegoś słodycza,chlip, chlip:)
No widzisz, nie trzeba było wydawać wszystkich czekoladek! 😉
Nie myślałam, że zjesz wszystkie!
W moich początkowym okresie pobytu tutaj to byłem przerażony, jak oni to wyobrażają, tym bardziej, że nie jestem zwolennikiem horrorów jako takich. Po czasie już się trochę opatrzyłem, ale nadal mnie to razi. To co na zdjęciu to mogę powiedzieć, że ten wystrój jest w miarę nieagresywny, widziałem duuużo gorsze wystawy. W przyszłym roku mogę zrobić galerię tylko z Helloween. 🙂
Dobry wieczór, jestem. Rozpakuję się, ogarnę i pobędę 🙂
Witaj Quacku!
My tu jak widzisz cofnęliśmy się w czasie do Halloween.
No to Happy Halloween 😀
Witaj, Quacku Powrócony:)
Dobry wieczór!
Dobry wieczór, Quacku.
Cześć!
Witaj! Wybawiony?
Ano, raczej. Mnóstwo dyskusji na najróżniejsze tematy z różnymi osobami z różnym podejściem!
Kto i dlaczego miał wybawiać Quacka
?
Przeca Quack to sama niewinność jest!
Bardzo dziękuję, ale niezupełnie.
W każdym razie wybawiano mnie w bawialni, ku całkowitemu wybawieniu 😉
Zatem: Hallelū-Jāh! 😉
Ooo, jak ładnie
Na godzinkę i pół opuszczam Wyspę.
W lekkim chłodku, po Miasteczku, całkiem miło się chodziło.
Tylko jeden obszczekany pudelek i dwaj obwerczeni rowerzyści to jest nic, proszSzanownego Państwa:)
Pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór po spacerku. Te obszczekane i obwarczane osoby to niby nic, a zawsze jakieś urozmaicenie!
Och! Dla Rudego Stworzenia na pewno 🙂
Już jestem z powrotem.
I Tobie dobry wieczór, Riverze Powrócony:)
Dobry wieczór, Leno:)
Powrócony, dobrze, że nie przewrócony.
Jeśli nie macie nic przeciwko temu, zapraszam na nowe pięterko, do teatru 🙂
Oczywiście, nie zamyka to komentowania tutaj!
Już biegnę. Dawno nie było „teatralnego pięterka”
Dobrej nocki i tutaj, żeby lampce nie było smutno:)