To jest nieduży park umiejscowiony na północ od Chicago. Ostatnio byłem tam około 3 lata temu. Teraz było dość duże ciepełko i ptaków było jak na lekarstwo. Zrobiłem za to parę zdjęć kwiatkom i trochę widoczków. Życzę miłych wrażeń przy oglądaniu galerii zdjęć.
« Jeżeli porcelana, to wyłącznie taka | Italia di Quacco II: Toskania i okolice » |
Dzień dobry.
Przy porannej kawie i nie tylko, można obejrzeć parę zdjęć z parku.
Zapraszam.
Dzień dobry, nalewam kawę od pani Gieni i zerkam na zdjęcia.
Młode drozdy bardzo fajne. Czy ten „puszący się” nie wystawia przypadkiem piór na słońce, żeby w ten sposób pozbyć się pasożytów?
Świerszcze w kamuflażu, czyżby już powoli jesiennym?
Motylek dość zaskakujący, z wierzchu wzorek na niebiesko, od spodu – na czerwono. Mógłby robić za koguta na pojeździe uprzywilejowanym, machając szybko skrzydełkami 😉
Roślinki również ślicznie się prezentują. Lato jeszcze całkiem w formie!
Ale ze mnie samolub, sobie nalałem kawy, a pozostałym osobom?
Pani Gieniu, poprosimy polać dla wszystkich, oczywiście!
Witajcie!
Jestem w Krakowie, więc tym bardziej chętnie pospacerowałam i nacieszyłam oczy zielenią i błękitem.
Ładny spacer.Fauna i flora to jest to co Makówka lubi najbardziej.
Cudne te drozdy, zwłaszcza ten „wypinający się”.
Pozdrowionka z Bagrow!
No, a jednak dostałaś się nad wodę!
Jak się zerwałem dobiegu piętro wyżej, od razu mi ktoś nogę podstawił — i ostatecznie dopiero teraz przeszedłem się z Riverem po parku. Bardzo miła przechadzka! Bujna przyroda z egzemplarzami z wszystkich biokrólestw: roślin i zwierząt, osłodzona uśmiechem drozda.
Ten uśmiech trochę kpiący – nie darmo po angielsku nazywa się go „mockingbird”, czyli kpiący ptak
Bardzoupalniepoprackowe dzień dobry, Wyspo:)
Słoneczniście było, żarzyście było, ludniście było:) Ale zadowolenie wprost proporcjonalne do zmęczenia:)
To tak jak u mnie. Nie ruszałem się na centymetr z domu, a jednak załatwiłem sporo. Właściwie większość tego, co zaplanowałem, jeśli nie wszystko.
Spacerek sprawił mi mnóstwo frajdy:)
Kwiaty piękne, pejzaże jakby wyjęte z albumu romantycznego malarstwa, a o droździe najpierw przeczytałam, że: kolorystycznie niedopieszczony🙂
I pokusiłam się o opinię eksperta w sprawie czarnoskrzydłego motyla, ten zaś orzekł, że na podstawie zdjęcia najbardziej wygląda mu ów osobnik na kanadyjskiego pokłonnika artemidę 🙂
Dzień dobry, Riverze:)
A teraz na przerwę!
Rozpakowywanie, pranie, bagrowanie, pakowanie…
…i da capo al fine…
Chyba coś takiego faktycznie.
W kółko to samo.
Teraz jeszcze w KRK jestem.
Spacerek gwiezdny, wietrzny nieco ale ciepły. Uliczki wyludnione, ogródki podrzemujące… Tylko piesełki i kociołki czujne, jakby upojone niespodziewanym majem we wrześniu:)
Dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór. A ja poczułem pod spodem tego sielankowego opisu – pewnie przez tę czujność zwierzątek – jakby nadciągało coś niedobrego. Oczywiście mam nadzieję, że to też tylko takie wrażenie!
Ja bym powiedziała, że coś flirtowneggo raczej:)
Witaj, Quacku:)
Aaa, to faktycznie w inną stronę 🙂
Dobry wieczór Leno!
U mnie brak gwiazd, na termometrze 21 stopni (to sytuacja w Krakowie)
Tu 22 stopnie.
Witaj, Makówko:)
W Stróży teraz 17 stopni
Dobry wieczór!
Na miejscu kocim obawiałbym się identyfikacji jako kociołek…
🙂
Witaj, Tetryku:)
Kochani, może to emocje z dzisiejszych spotkań, a może co innego, ale zasypiam. Nie będzie ze mnie pożytku dzisiaj, dobranoc!
Padam na nos, więc dobrej nocki, Wyspo:)
Dobry wieczór, Wyspo!
Ja przyjechałam do Stróży i patrzę na gwiazdy.
Mrugały do ciebie?
Nawet nie chciały spadać!
Skoro wszyscy poszli spać to i ja się pożegnam.
Dobranoc.
Dobranoc, Makówko!
Dzień dobry na początek weekendu. Ostatni zryw, a potem względny spokój 🙂 Kawa obowiązkowa.
Pani Gieniu, proszę czynić honory!
Witajcie!
Bardzo na czasie są o tej porze Gienine honory! 🙂
Witajcie!

Ten hamak to był dla zmyłki,a rzeczywistość polega na szlifowaniu,zdzieraniu ,czyli przygotowywanie do malowania,czyli rozpaczliwego ratowania chatki.

Taki to los posesjonatów 😉
Dacie radę!
Chyba jednak nie!
Brakuje wiedzy, doświadczenia,kasy,sił.
Ale walczymy,choć łatwo nie jest w tym upale.
Dzień dobry, praca – wbrew wszelkim przeciwnościom! – ogarnięta. I jeszcze parę innych rzeczy, które teraz będą co jakiś czas cykać i spływać sobie 🙂
Ale na razie przerwa.
Przedspacerkowe dzień dobry, Wyspo:)
Miłego spacerku! Pięknych widoków i wspaniałych woni! 😉
Dziękujemy:)
Widoki były piękne, bo się niektórym stęsknione paczałki trochę odłzawiły, a wonie jużwyczuwalne, bo i równiestęsknione noski się prawie odkatarzyły:)
Dzięki temu odważyłyśmy się wybrać kółeczkami:)
Dobry wieczór, Tetryku:)
Spacerek po nieodległej brzezinie:)
Już z lekka złocącej się, przetykanej seledynowo-oranżowymi łozowymi tasiemkami, trochę szeleszczącej, trochę piaskowo-pluszczącej. A pachniało przydeptywanymi ksantofilami i antocyjanami, zmieszanymi z gorzkawą wonią przestrzelonu i miodowym aromatem serduszkowych chlebków Baby Jagi:)
Trochęjakbyodpocznięte dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór!
Ciekaw jestem, co o zapachach powiedziałaby Ruda… 😉
Mówiła, że jest fajnie i zaproponowała, by nie wracać do domu 😉
🙂
Dobry wieczór! Czy piaskowo-pluszcząca oznacza nieodległą obecność wody? Płynącej?
Żałuję bardzo, że nie da się prosto przesyłać zapachów przez Internet, Twoje opisy byłyby wówczas jeszcze bardziej sugestywne, jeśli to możliwe 🙂
Tydzień miałam niesamowicie wyładowany, więc też będę się żegnać:
spokojnej nocki, Wyspo:)
Spokojnej! Ja jeszcze chwilę pobędę 🙂
Dobranoc zatem tym co spać idą.
Ja jeszcze zostaję.
Ja też 🙂
Dobry wieczór.
Cześć, dobry wieczór!
Dobranoc wszystkim, jutro już – mam nadzieję – spokojniejszy dzień.
Dobranoc, Quacku.
Dzień dobry późnawe 🙂 sobota będzie leniwa, ale nie do końca. Trochę jednak jest do zrobienia.
Kawa zdecydowanie się przyda. Poprosimy!
Witajcie!
Zaczynamy kolejny gorący weekend 🙂
Otóż tutaj tak samo. Powłączane wentylatory, ale to wszystko półśrodki.
Takiejakbywreszciewyspane dzień dobry, Wyspo:)
Sobota piękna, bardzo słoneczna, trochę wietrzna, więc chyba zamiast tradycyjnej metody walki z rudym sierszczeniem, załatwimy problem, pozbywając się go z zasięgu wzroku – umkniemy w jakiś dziki plenerek:)
Dzień dobry! I będziecie zasier(za przeproszeniem)szczać ten plenerek? Mam nadzieję, że w stopniu niezagrażającym naturze? 😉
Oczywiście, że będziemy:)
Absolutnie niezagrażającym naturze. Wszak sierszczenie jest procesem zupełnie naturalnym:)
Pamiętam sytuację, w której jako dziewczynka zmiatałam z pomostu do jeziora opadłe liście. Jakiś przepływający babiszon bardzo na mnie nawrzeszczał, że zaśmiecam jezioro. Przeczekałam mórddarcie i spytałam niewinnie:
– Proszę pani, a gdzie by te liście spadały, jak by nie było pomostu?
Oddalającej się w godnym milczeniu obrończyni jeziora towarzyszył tylko plusk zanurzanego kajakowego wiosła…
Dzień dobry, Quacku:)
Ooo, w samo miękkie kajakarka otrzymała
(„No i gdzie by była ta sierść, gdyby nie było domków?” 😉 )
Mistrzyni celnej riposty! 🙂
Po prostu zawsze byłam bardzo logicznie myślącą osóbką…
Dzień dobry, Wyspo.
Dzień dobry!
Witam, Quacku!
Dzień dobry, Riverze:)
Dzień dobry, Leno:)
Mam małe pytanie odnośnie oleju do tych pomidorów. Jaki rodzaj oliwy ma być, coś w rodzaju z oliwek? Dziś albo jutro mam zamiar wymienić olej w samochodzie, być może by się nadał? 🙂
Taka anegdotka:
– Słuchaj, stary, przejąłem od wujka frytkarnię przy plaży. Podobno trzeba czasem wymieniać olej; nie wiesz jak często?
– Nigdy nie robiłem frytek, ale mój szwagier ma malucha i mówił, że wymienia raz na rok…
Olej z malucha najlepszy do frytek. 🙂
W sumie i śmieszne, i straszne. Ale parę razy się zdarzyło jechać za samochodem, za którym ciągnął się zastanawiający zapach frytek. I NIE był to foodtruck 🙂
🙂
Swojego czasu rodzimi traktorzyści twierdzili, że nie ma to jak olej z biedronki. A może to był olej z Biedronki… 😉
Auaa! (Wyobraziłem sobie, że jestem biedronką)
A ja myślałam, że tak krzyczą tylko godujące robaczki świętojańskie… 😉
Tam krzyczą, one ŚWIECĄ!
No właśnie ponoć, jak myślą, że trafiły na dziewicę, a okazuje się, że na papieros – to krzyczą. Może jak na świecę, to też…
Dobry wieczór, Quacku:)
Każdy olej – rzepakowy, słonecznikowy, sojowy.
Każda oliwa – z oliwek, z winogron, z avokado.
Jeśli lubisz potrawy o smaku nagaru, myślę, że silnikowy olej bardzo zadowoli Twoje podniebienie, Riverze 😉
Kochani, ja na jakiś czas wybywam w plener, jak wrócę, dam znać.
Również opuszczam na jakiś czas Wyspę.
A ja jestem z powrotem 🙂 na plaży pełnia sezonu, mnóstwo ludzi, słońce, morze, fale, jachty i co tylko. Chociaż jeden pan narzekał, że nic się nie dzieje, nie ma głośnej muzyki (i dzięki Bogu!), przejażdżek motorówkami ani możliwości poszybowania nad wodą za spadochronem, „nie to, co na Mazurach!”.
Taaa… Dawno już nie pływałem po Mazurach, ale już wtedy zaczynały coraz bardziej przypominać Krupówki 🙁
Mnie trochę zdziwiło takie podejście, ale najwyraźniej i taki popyt się pojawia.
Tu także ogólnodostępne kąpieliska bardzo zaludnione.
Ale ciszę i spokój też można znaleźć, jeśli wie się, gdzie szukać:)
No tutaj też są spokojniejsze miejsca, wystarczy się przejść parę km dalej na plażę pod Kępą Redłowską chociażby. Jeden szkopuł wszakże – tam już po południu nie ma słońca, w/w Kępa zasłania. A na miejskiej plaży jeszcze jest.
Są (że tak powtórzę za klasykiem) plusy ujemne i plusy dodatnie… 🙂
No to my domujemy się przedspacerkowo:)
A ja zaraz myk na przerwę sobotnią.
Dybra, zmykamy:)
Makówka przekazuje pozdrowienia — wciąż ma problemy z pisaniem z telefonu…
Odpozdrawiam!
Tudzież odpozdrawiam:)
Dlaczego teraz w lodówkach robią półki ze szkła przezroczystego? Musiałem umyć lodówkę, niby w miarę nowa, a półki już porysowane. Ale najważniejsze, że czyste. 🙂
Niedaleczkie, podgwieżdżone, liśćmi szeleszczące, orliczopachnące takie sobie spacerkowanie:)
Cieplutkie dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór, lecę sprawdzić, czym to pachnie (chodzi o paproć orliczkę, czy o orlika pospolitego?)
O paproć.
Do orlikowych spraw chyba bałabym się wsadzać nos, nawet tych najbardziej pospolitych 🙂
Dobry wieczór, Leno:)
No to siadam do zabawy w stylistkę paznokci:)
Co w żadnym stopniu nie przeszkodzi mi zerkać na Wyspę:)
Stylizuj! A jak chcesz i możesz, to potem pokaż, co zdziałałaś.
Jeśli tylko znajdę dość cierpliwości do przesłania zdjęć, to pokażę:)
Tylko pomalutku, aby sobie paznokci nie uszkodzić! 😉
Ja ich nie stylizuję młotkiem i dłutem, ino pędzelkiem, Tetryku 🙂
Dobry wieczór:)
Och, nie miałem na myśli uszkodzenia w trakcie stylizacji (tu mam do ciebie pełne zaufanie!), lecz uszkodzenie świeżej stylizacji w trakcie fotografowania…
🙂
Nic z tych zdjęć nie wyszło, chlip.
Nie płakusiaj! Kiedyś sobie i z tym poradzimy 🙂
A pewnie!
🙂
Wiesz, Quacku, namalowałam, zrobiłam zdjęcia i przesłałam, ale one są tak różne od namalowanego oryginału, że chyba nie ma sensu tego wstawiać. Najpierw muszę się nauczyć fotografować takie rzeczy:)
To popraw kolory pędzelkiem na ekranie. 🙂
Fi donc, fotoszopować własną twórczość?
To nie jest tylko kwestia kolorów.
Lakier odbija światło, a to deformuje wzór, pozbawia go głębi i trójwymiarowości.
Podobnie bywa z biżuterią, gdy masa jest transparentna. Tylko biżuterię da się podwiesić, albo oprzeć, albo postawić, a paznokci – nie:)
Musi być druga osoba, żeby zrobiła zdjęcie Twoich paznokci pod odpowiednim kątem. Sama tego nie uzyskasz.
Problemem jest chyba raczej brak trzeciej ręki do obsługi aparatu…
Obaj macie rację:)
Dziewczyny malują tipsy i fotografują je.
Ale jak się naścibolę przy dwudziestu sztukach własnych, to w trakcie schnięcia (staram się nie używać chemicznych osuszaczy w sprayu) przechodzi mi ochota na malowanie kolejnych takich samych wzorków na tipsach:)
Teraz da się pisać,nie da się odświeżyć.
Och. Brzmi przedziwnie
Witam Makówko!
Może jakiś wirus?
Dobranoc wszystkim, jutro (dzisiaj) śpię do oporu!
Dobranoc, Quacku!
Zaplanowałam na jutro mały wypadzik plenerkowy, więc będę się już żegnać:
spokojnej nocki, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Witajcie!
Słoneczne lato w połowie września, i w dodatku niedziela!
Dzień dobry. 🙂
Dzień dobry! Choć raz na tydzień razem!
No tak wypada akurat. 🙂
Dzień dobry, właśnie napotkałem opór i oto jestem 🙂
Pannę Esmeraldę poproszę w takim razie o lunch.
Dzień dobry, Quackie!
Zgodnie z założeniem – plenerzyłyśmy się od rana:) Pogoda była żaglowa, więc ta prawietrzydziestka nie dawała się aż tak we znaki:) Trochę popływałyśmy, trochę się pocedewitaminiłyśmy i uznałyśmy, że nadeszła pora na domowienie się:)
Więc jesteśmy. Do spacerku:)
Słoneczne dzień dobry, Wyspo:)
Dzień dobry, tutaj zaś byliśmy na obiedzie we włoskiej restauracji, całkiem nawet dobre rzeczy do jedzenia i picia, a poza tym nic szczególnego. Gorąco, wentylatory pracują.
My zjadłyśmy w plenerze po bule z pieczenią (obie), michę karmy (jedna), popiłyśmy wodą (obie) i uznałyśmy temat obiadu za załatwiony:)
Dzień dobry, Quacku:)
W plenerze prawdopodobnie miałbym podobne preferencje!
🙂
Skromne obiadki jadacie! Ja zrobiłem sobie michę makaronu z kawałkami kurczaka z rożna i przesmażonych pieczarek.
Dobry wieczór, Leno!
Nie każdy umie przygotować takie wykwintesy, jak opisujesz:)
Chociaż zważywszy moje podejście do jedzenia – nasz dzisiejszy obiadek był całkiem spoko 😉
Dzień dobry, Tetryku:)
Nawiasem mówiąc wieczorem mam zamiar wrzucić drugą część relacji z Włoch. Ktoś ma inne plany?
Tak. Zupełnie inne, bo żadnego wrzucania, więc absolutnie nie kolidują z Twoimi, Quacku 😉
A poważnie – super. Czekam niecierpliwie.
Zapraszam wobec tego piętro wyżej (udając się na przerwę).