« Makówka w Poczdamie Zielnik do wypełnienia »

Rozstrzelać!

– Rozstrzelać? Za co?
– Jak to za co? Siedzący naprzeciw mężczyzna aż zakipiał. – Za odmowę Najjaśniejszemu Panu!
Wygląda jak kanarek w tym swoim mundurze – pomyślała.
– Niby komu? Najjaśniejszy Pan daleko.
– Niby mnie. A ja jestem blisko.
– A przecież Wasza Miłość jest wicekrólem, a nie królem.
– Cicho bądź, nie pyskuj. I tak zostaniesz rozstrzelana.
– I tak napiszecie w uzasadnieniu wyroku? Za odmowę Najjaśniejszemu Panu?
– Tak nie. Ale zawsze coś tam się znajdzie. A i czary, jakby się pogrzebało w twojej biografii. Suszysz zioła, robisz nalewki, a i warzenie dobrze ci idzie? Wywary, mikstury z mandragory również? Czynisz uroki?
– Jestem przede wszystkim szeptunką, ale jak chcecie dobry panie, prawie czarodziejką.
– I wystarczyło ci związać na plecach dłonie, żebyś nawet paluszkiem nie mogła ruszyć, i co? Połykamy ślinkę z pragnienia i chęci?
– Jak mówiłam, jestem dobrą wiedźmą, nie krzywdzę ludzi.
– Będę wspaniałomyślny, miłosierny i wielkoduszny dla ciebie, zostaniesz rozstrzelana. Powinnaś podziękować za łaskę, pif-paf i po wszystkim. Ale to nie jest atrakcja, tak jak nie daje radości utopienie, uduszenie czy zagłodzenie. Łamanie kołem, rozerwanie końmi, to jest dopiero coś – rozmarzył się. – A nasz miłościwy pan zabronił wbijać na pal – posmutniał. – Bo to takie niehumanitarne! Poruczniku!
– Na rozkaz!
– Proszę wyprowadzić oskarżoną w znane nam miejsce i rozstrzelać. Oddział egzekucyjny już czeka.
– Rozkaz!
– Wykonać.
Na zewnątrz upał był niemiłosierny. Pot połączony z drobinami piasku uderzającymi w twarz wraz z podmuchami wiatru przykleił jej włosy do twarzy tak, że nic nie widziała. Może to i dobrze, bo szli aleją krzyży, z których zwisały sczerniałe od słońca nędzne resztki ludzi kiedyś tam ukrzyżowanych. Starała się nie patrzeć w górę, na wygłodniałe sępy siedzące na kikutach drzew, skupiała swoją uwagę na swoich stopach. Bosych.
Jak to dobrze, że droga jest piaszczysta, nie poranię sobie stóp. Mnie jest potwornie gorąco – pomyślała z radością – a co mówić o oddziale, ubranym w mundury, czapki, ciężkie buty i niosący karabiny. Że im musi być gorąco, to jest mało powiedziane. Wyszli z wąwozu i wiatr na odkrytej przestrzeni jakby się wzmógł. W oddali widać było zabudowania wojskowe z czerwonej cegły, środkowa część była półkolista. Pustka, cisza, tylko wiejący wiatr obijał drobinkami piasku ścianę budynku. Przed surowym murem wbity był pal, do którego przywiązywano kandydatów na rozstrzelanie. Przywiązywano wszystkich, nielicznym zasłaniano oczy.
Została zaprowadzona do słupka i przywiązana. Włosy w dalszym ciągu kleiły się jej do twarzy, tak że z trudnością widziała porucznika rozmawiającego z żołnierzami.
– Macie jakąś wódkę?
– Gabriel ma zawsze coś przy sobie. Bez gorzały nie idzie zabijać.
– Gabriel, to jest whisky, i to cała butelka, chciało ci się dźwigać w taki upał!!!
– Bo whisky odczynia uroki.
– Panie poruczniku, a ona nie rzuci czegoś na nas?
– Związana, to nic nie zrobi. Ale napić się trzeba musowo.
Podszedł do niej, poprawił jej włosy delikatnym ruchem, szarpnęła się niecierpliwie.
– A ty chcesz się napić?
– Nie potrzeba.
– Chcesz, to uratuję ci życie. Ale musisz spełnić moją prośbę, umówić się ze mną na kawę w kawiarni na Bulwarze Bourguiby.
– Byłam tam, kiedyś, w poprzednim życiu. Daj whisky.
Nie spodziewał się, że obleje go mieszaniną śliny i alkoholu. Przetarł oczy i roześmiał się. Patrzyła na niego z furią rozdrażnionej kotki.
– Nie. Nie pójdę. I co mi zrobisz?
– Rozstrzelam cię.
Sam doskonale zdawał sobie sprawę, że nie potrafi wykonać rozkazu. Santiago podszedł do niego i zaczął tłumaczyć, że najlepiej to jest ją puścić wolno, a wicekrólowi się powie, że rozkaz wykonano, tylko zwłoki przykryto kamieniami, żeby sępy nie rozwlekły. Obrócił się ku niej, ale dziewczyny przy palu już nie było. Pęta leżały na ziemi, a na słupie siedział przepiękny rdzawy kurhannik, trzepocząc skrzydłami pokazywał białe nasady lotek. Aż zdziwił się, że przyszła mu w zasadzie kretyńska myśl do głowy, zastanawianie się, czy to jest kurhannik, czy myszołów wschodni. Eee, to jest kurhannik, myszołów ma przecież dłuższe skrzydła. – Jeden czort – pomyślał – tylko co ja powiem wicekrólowi? Nic to, powie mu się o głazach i sępach.
– Nie ma któryś jeszcze jednej butelki?

Torlin

195 komentarzy

  1. Tetryk56 pisze:

    Przedstawiam państwu opowiadanie naszego kolegi z blogosfery, będące zarazem światową premierą i debiutem autora na Wyspie. Torlin nie zdecydował się na razie dołączyć do nas, dlatego ja publikuję opowiadanie. Kto ciekaw, znajdzie jego kamienną wioskę w linku pod podpisem 😉
    Ikonka wpisu pochodzi właśnie stamtąd.

  2. laudate pisze:

    Witaj Torlinie, znać po opowiadaniu, że jesteś przyjacielem wiedźm i czarownic. A jak dodamy do tego znajomość ptaków, to śmiało można stwierdzić, że opowiadanie wpisuje się w nurt literatury ekologicznej. Wiedziałeś o tym? 🙂

  3. Quackie pisze:

    Dobry wieczór na nowym piętrze. Jak to było? Dobre opowiadanie zaczyna się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie rośnie? Okej, to teraz może rosnąć 🙂 A z dobranocką idę jeszcze piętro niżej.

  4. Makówka pisze:

    Biorę więc moją miotłę i lecę do kordelka

  5. Lena Sadowska pisze:

    Dawnopospacerkowe dobry wieczór na nowym pięterku, Wyspo:)

    Trochę mi zeszło tu i ówdzie, a że wzięłam już moje medykamenty, za chwilę będę nie do życia, więc poczytam jutro:)

    Dobrej nocki, Wyspiarze:)

  6. Tetryk56 pisze:

    Witajcie.sowy, puchacze i kruki! 😉
    Po atrakcjach dramatów i magii wstał śnieżnoszary świt…

  7. Quackie pisze:

    Dzień dobry, ale szykuje się obfity w wydarzenia, pracę i nie tylko.

    Kawa zdecydowanie się przyda, i coś na ząb.

    Pani Gieniu, poprosimy!

    Koffie

  8. makowka9 pisze:

    Zimowo witam!

  9. krzysztof z Gdańska pisze:

    Dzień dobry

    Bardzo udane opowiadanie Brawo!
    Rzeczywiście, pozostawia pewien niedosyt – chciało by się przeczytać ciąg dalszy… Wink

  10. Lena Sadowska pisze:

    Słonecznie iskrzące w mrozku dzień dobry, Wyspo:)

    Po wiekach przymusowej bezczynności radośnie powracam do codziennej kołomyjki:)

  11. Lena Sadowska pisze:

    Dzień (ogólne) dobry:)

    Przyjemna humoreska – nie długa, nie krótka – w sam raz:)
    Dobrze mi się czytało, więc gratuluję Torlinowi udanego Wyspowego debiutu:)

  12. Quackie pisze:

    Dzień dobry, urwanie głowy dzisiaj. Zebranie online było planowane (chociaż nie takie długie), natomiast pozostałe aktywności już zupełnie niekoniecznie. Dlatego dopiero teraz po pracy i na przerwę.

  13. Tetryk56 pisze:

    Słoneczko było, ale się skończyło. Rano śnieżek, teraz delikatny mrozik — zima daje na zapowiedzi!

  14. Lena Sadowska pisze:

    Pod stopami diamentowo, nad głową gwiezdnie, a pomiędzy – zmrożone światła Miasteczka. Chrzęściło, klekotało. I telepało. Nami:)

    Dobry wieczór, Wyspo:)

  15. Makówka pisze:

    Czas zapakować torbę. Jutro pobudka o niegodziwej godzinie!

  16. Makówka pisze:

    Dobranoc Szanowni Wyspiarze!

  17. Lena Sadowska pisze:

    Miłej nocki, Wyspo:)

  18. Makówka pisze:

    Zimowo, biało.
    Witajcie!

  19. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Na całej połaci… śnieg…
    Ale jaki Kraków dziś czyściutki! 😉

  20. Quackie pisze:

    Dzień dobry, dzisiaj tylko woda, przynajmniej do 11.00. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby reszta Wyspy skorzystała z pełnego menu 🙂

    Pani Gieniu, poprosimy

    Koffie

  21. Makówka pisze:

    Kierunek Szaflary, termy.

  22. Lena Sadowska pisze:

    Zmachane nieco dzień dobry, Wyspo:)

    Mrozik się zadomawia w naszym Miasteczku:)
    Latarnie zdawały się wymieniać świetlnymi oddechami, tak drobnym pyłem sypało wczorajszej nocy:)
    Lodowe drobinki uderzały o parapet, więc miło mi się zasypiało przy ich grzechotkowej kołysance:)

  23. laudate pisze:

    No tak, znamy się trochę na telepatii. Jestem po pracy, kominek napalony, szkło delikatnie napełnione, włączyłem sobie z YT Jezioro łabędzie, żeby spotęgować nastrój jesiennego wieczoru, pomyślałem, zerknę, co słychać na Wyspie. Otwieram, skroluję a tu też Czajkowski. (z tym, że u mnie grają dorośli) 🙂 Pozdrawiam melomanów!

    • Quackie pisze:

      Dzień dobry wieczór.

      Mnie się ostatnio „Jezioro łabędzie” kojarzy tylko z tym zamachem stanu w Rosji, co to puszczali w TV tylko to, na wszystkich programach, bez innych możliwości. Jak to dobrze, że na YT można sobie to samemu regulować Wink1

      • laudate pisze:

        jak dobrze wiemy – muzyka jest dobra na wszystko, ale stosowana bez umiaru w złych intencjach może dotkliwie uprzykrzyć życie.
        PS> Współczuję sprzedawcom w supermarketach, którzy przez kilka ostatnich tygodni roku na okrągło słuchają świątecznego badziewia typu „last christmas I gave you my hart…”

    • Lena Sadowska pisze:

      Wybrałam Zimowe marzenia, bo bardzo lubię tę symfonię, a jest nieco mniej osłuchana od Jeziora… 🙂

      Dobry wieczór, Laudate:)

  24. Quackie pisze:

    Dzień dobry, badania w normie, żadnych powodów do niepokoju 🙂

    Praca wykonana, w założonej ilości na dzisiaj.

    A teraz na przerwę.

  25. makowka9 pisze:

    Wymoczona, wygrzana wróciłam.
    Basen pod gołym niebem, z którego pada śnieg to jest to co Makówka bardzo lubi. Choć wolałabym błękitne niebo i widok na Tatry, ale i tak było cudnie!

    • Quackie pisze:

      O widzisz, a ja wyżej prosiłem o wrażenie, to tutaj mam 🙂

      • makowka9 pisze:

        To jeszcze uzupełnię, że w ramach akcji „Zdrowy aktywny senior” miasto finansowało dojazd i bilety wstępu na termy dla osób 60+.
        Można się było moczyć 2 godziny i korzystać z różnych atrakcji (oprócz sauny).

        • Quackie pisze:

          No ja saun unikam, bo odradzają mi to ze względu na nadciśnienie.

          Bardzo fajny wyjazd, nic, tylko korzystać!

          • makowka9 pisze:

            Do sauny nie wolno mi wchodzić z wielu powodów (niedrożna tętnica domózgowa, udary i guz).
            Tak, faktycznie fajny wyjazd, grzechem byłoby nie skorzystać jak się ma czas i spełnia warunki tzn. 60+ i bycie mieszkańcem Krakowa.

            • Quackie pisze:

              Do 60+ jeszcze mi trochę brakuje, do mieszkania w Krakowie chyba nawet więcej… Trochę się poczułem jak „wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma” 🙂

  26. Lena Sadowska pisze:

    Bliskodomowe spacerki też mają swój urok:)

    Pod latarniami noc rozsiewa brokatowy czar.
    Za ławeczkami iskrzą ślady przemarzniętych par.
    Tu przed przechodniami tańczą cienie koronkowych drzew.
    Nad uliczkami księżyc z niebem przekomarza się.

    Dobry wieczór, Wyspo:)

  27. Makówka pisze:

    Mało spalam, te termy mnie zmęczyły (ciekawe czym?)…

    dobranoc!

  28. Lena Sadowska pisze:

    Mili Wyspiarze, Errora miałam, a skoro już udało mi się wejść, to mówię:

    dobrej nocki, Wyspo:)

  29. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Pogoda bez zmian, biało-czarna. Już trochę się obudziłem, czas to poprawić.

    Pani Gieniu, poprosimy o kawę.

    Koffie

  30. makowka9 pisze:

    Witam!

    Tu też podobne kolory. Niebo szare, na dole -biało.

  31. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Mnie zamiast porannej kawy wystarczy kilka telefonów od użytkowników…

  32. makowka9 pisze:

    Ciszaaaaa, a ja umykam „w gości”

  33. Quackie pisze:

    A ja zapomniałem się odmeldować po pracy, a przecież siedzę już od dobrych 3 kwadransów na przerwie!

  34. Lena Sadowska pisze:

    Przeciągnęłam na maksa branie moich grypowych smakołyków, ale nie mogłam robić tego w nieskończoność i już mnie morzy, więc też się pożegnam:

    dobrej nocki, Wyspo:)

  35. makowka9 pisze:

    Wróciłam. Było bardzo miło i wesoło.
    Dobranoc!

  36. Quackie pisze:

    Dzień dobry, za oknem pochmurno, ale już słoneczko zaczyna wychodzić.

    Pani Gieniu, poprosimy!

    Koffie

  37. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Po porannej lokalnej awarii życie wraca do normy. Pleasure

  38. makowka9 pisze:

    Słonecznie witam!

  39. Lena Sadowska pisze:

    Mrozik się panoszy, więc fajnie być już w ciepłym domu i zabierać się za pieczenie ciach z jabłkami:)

    Dzień dobry, Wyspo:)

  40. Lena Sadowska pisze:

    I pytanko takie: czy ktoś coś w sensie patronackiego pięterka?
    Bo jak nie ma chętnych ani pomysłowych, to ja mogę:)

  41. Makówka pisze:

    Ładny zimowy spacerek z kotkiem i końmi,a teraz do Hrabiny.

  42. Tetryk56 pisze:

    Dotarłem do domu, ale za chwilę zmykam poknuć trochę, aby nie wyjść z wprawy…

  43. Quackie pisze:

    Rzutem na taśmę – koniec pracy, odbiór routera, zakupy i co tylko.

    I teraz na przerwę.

  44. Lena Sadowska pisze:

    Taka sobie kaszka z nieba sypie manna-niemanna:)
    Miasteczko przyprószone, na trawnikach ślady płóz, na słupach pierwsze świąteczne błyskotki – grudniowo się zadziewa:)

    Pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)

  45. makowka9 pisze:

    Wróciłam z miłego spotkanka i umykam.
    Dobranoc!

  46. Lena Sadowska pisze:

    Po debiutanckiej opowiastce Autora-Widma zapraszam na patronackie pięterko:)

  47. Lena Sadowska pisze:

    I podążę w ślady reszty Wyspiarskiej Gromadki:

    dobrej nocki, Wyspo:)

  48. Tetryk56 pisze:

    Oj! Czyżbym się nie przywitał? WITAJCIE! Happy-Grin

Skomentuj Lena Sadowska Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)