« Adriatyckie okolice, cz. II Kopaniec, Kartezjusz, śnieg »

Adriatyckie okolice, cz. III

Z Chorwacji wróciliśmy do Słowenii, ale już nie w góry do Bledu, tylko nad morze, do Portorož. To miasto znane z europejskiego festiwalu filmowego, kurort, trochę podobny do Sopotu, tyle że Sopot nie graniczy z tak urokliwym (i starym) miastem jak Piran.

To w ogóle jest niebywała sprawa: Słowenia wynegocjowała sobie po II wojnie światowej dostęp do morza, ale symboliczny – cała linia brzegowa tego kraju ma coś 44 km, natomiast jak zmierzyć bezpośrednią odległość między punktem, gdzie do brzegu dochodzi granica z Chorwacją i analogicznym punktem na granicy z Włochami, wychodzi raptem niecałe 17 km. Dlatego dla Słoweńców wycieczka nad morze jest dobrem rzadkim i pożądanym.

Mieszkaliśmy więc w miejscu obleganym przez miejscowych. Trzeba przyznać, że do Włoch blisko tu nie tylko geograficznie: język włoski jest w tej okolicy drugim językiem urzędowym, a tutejsza kuchnia w niczym nie ustępuje włoskiej. Takiej ilości dań z ryb i owoców morza w tak krótkim czasie dawno nie pochłonąłem.

Stąd robiliśmy wycieczki – piesze do Piranu (potem odkryliśmy, że spory kawałek tego dystansu można przejechać gratisowym elektrycznym busikiem, więc bywaliśmy tam jeszcze częściej) i samochodowe – w bliższe i nieco dalsze okolice. A dokąd – to już na zdjęciach i w podpisach.

125 komentarzy

  1. Quackie pisze:

    Dzień dobry na nowym pięterku, udało się postawić jeszcze przed wyjazdem (ostatecznie jadę koło południa, a może przed?).

    I do kompletu poprosimy kawkę, czy co tam komu odpowiada.

    Pani Gieniu, będzie pani uprzejma.

    Koffie

  2. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Miła niespodzianka z samego rana! Niestety, obejrzę w domu, dopiero późnym wieczorem…

  3. Makówka pisze:

    Witam na nowym pięterku.
    Gienię poproszę o mocną herbatę i dobre śniadanie.
    Po śniadaniu będę oglądać zdjęcia.
    Szerokiej drogi Quacku!

  4. Makówka pisze:

    Czy dziś obchodzi imieniny „nasz Krzysztof”?

    Cheers

    Wszystkiego Najlepszego!

  5. Makówka pisze:

    Deszcz pada to sobie pooglądam zdjęcia z cudownych wakacji Quacka

    Na początek -rzeźba Mały Piran -bardzo podoba mi się ten pomysł.
    Wszystkie zdjęcia są ciekawe, ale teraz wyróżnię „spotkanie przyjaciółek” -to się nazywa prawdziwy reporter!
    Reszta potem, bo już trzeba jeść obiad i pędzić na spotkanko, a potem knucie.

  6. Tetryk56 pisze:

    Byliśmy na licznej, mimo deszczu, demonstracji pod komisariatem Policji, tym który zajął się „Joanną z Krakowa”. Wiec odbył się spokojnie, choć nie chciałbym być adresatem ani ćwierci z tych życzeń, które leciały w stronę policjantów…

    • Makówka pisze:

      Też już jestem w domu. Zamarznięta, zmoknięta, więc kolacja i o 21 knucie.

      Faktycznie mimo deszczu było sporo osób.

    • Quackie pisze:

      Widziałem film na Facebooku znajomej, co prawda kręcony z daleka i większość demonstracji pod parasolami, więc nie tak, żeby się dało kogokolwiek rozpoznać, ale słychać było przez te pół minuty dość dobrze.

  7. Lena Sadowska pisze:

    Ledwopaczoncenaotrzy dobry wieczór na nowym pięterku, Wyspo:)

    Dzień upalny, przeważnie słoneczny i nieoczekiwanie zakręcony, więc myślałam, że z odnudzania znowu nici. Na szczęście wirowało tylko porannie i już od jedenastej mogłam się zająć tym, co chciałabym już zakończyć, bo… tak;) I – hallelū-Jāh! – uhaftowane na sto procent, pofrędzelkowane na osiemdziesiąt pięć, więc jest nadzieja, że jutro skończę:) Koralikowo natomiast na około sześćdziesiąt procent – zatem jeszcze trochę przede mną, ale nie tracę wiary, że dam radę:) Tylko już nie dziś, bo mało co widzę nawet po reanimacyjnych kropelkach:)
    Dziś spacerek z tych różowo-błękitnych – tropem naniebnej nartostrady, wśród rosłych, statecznych głogów i rozbrykanych ociupinkę łozin:)
    Ciepło i rześko, więc przyjemnie, a wieńcząca spacer kąpiel w Jeziorze nie tylko poprawiła humory, ale i ożywiła nieco 🙂

  8. Lena Sadowska pisze:

    Dobry wieczór, Quacku:)

    Wybacz, ale mimo najszczerszych chęci nie jestem w stanie skupić na czymś dłużej wzroku, więc kolejną fotorelację obejrzę sobie już jutro:)
    Obiecuję, że na poczet tego oglądania zrobię dziś przed snem herbaciane kompresy:)

  9. Makówka pisze:

    I po knuciu…

  10. Tetryk56 pisze:

    Tak sobie spokojnie, drugi raz obejrzałem. Zdjęcia bardzo dobre, niewątpliwym hitem są widoki z jaskiń, bardzo malarsko uchwycone. No i cała masa innych detali — od meduzy po kota, urocze ciasne uliczki i szerokie perspektywy, wreszcie prawie krakowski akcent: smoczyca z mostu, to jakaś krewna naszego Wawelskiego?

    • Quackie pisze:

      Dziękuję za uznanie. Z jaskini wyszła gdzieś połowa zdjęć, reszta niedoświetlona, ruszona etc., ale te, co wyszły, faktycznie niezłe – Tata Quackie, w młodości speleolog, a poza tym emerytowany geolog nacmokał się nad tymi zdjęciami 🙂

      Nie znalazłem zbyt wiele informacji nt. smoków z mostu, tzn. dlaczego akurat smoki. Tylko tyle, że pierwotnie miały być uskrzydlone lwy (nawiązujące do weneckich???), a cały most jest pierwszym betonowym mostem w Lublanie, zaprojektowanym w stylu art deco.

  11. Makówka pisze:

    Wsłuchana w ciszę szeptem powiem -dobranoc Wyspo!

  12. Lena Sadowska pisze:

    Spokojnej nocki, Wyspo:)

  13. Quackie pisze:

    Dzień dobry, jeszcze przed pracą.

    Kawa się przyda. Poprosimy, pani Gieniu!

    Koffie

  14. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Czy ktoś opowie, co się dziś śniło?

    • Makówka pisze:

      Nie pamiętam. Nie wiem, na czym to polega, że często budzę się i pamiętam co mi się śniło, a po jakimś czasie to znika z mojej pamięci.

      • Quackie pisze:

        Najczęściej też tak mam. W rzadkich przypadkach, kiedy pamiętam, co mi się śniło, próbuję napisać tutaj, bo za każdym razem jest to co najmniej zastanawiające.

  15. Makówka pisze:

    Deszczowo witam!

  16. Lena Sadowska pisze:

    Pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)

    O spacerku może potem, bo po powrocie czekała nas niespodziewanka w postaci kolejnego pękniętego kaloryfera. Tym razem w Smarkackim pokoju. Póki tego nie ogarniemy, nie będę raczej wyspowa:)
    Ale pożegnać się postaram:)

    Miłego wieczoru zatem:)

    • Tetryk56 pisze:

      Latem? Pęknięcie kaloryfera??? Czy wy tam dziś mrozy macie? Pondering

      • Lena Sadowska pisze:

        🙂
        Okazało się (na szczęście), że z wielkiej chmury mały deszcz, a raczej – z nie do końca (chyba) opróżnionego kaloryfera niewielki wyciek:)
        Słowem – gorzej wyglądało, niż rzeczywiście było. I co dwie osoby (w tym jedna imponująca i gabarytowo, i siłowo) do przesuwania mebli, wywlekania i czyszczenia z rdzy dywanu, wycierania wody i mycia podłóg, to – nie jedna:)
        Dobrze, że pociekło teraz, bo zimą znowu miałabym samotny bal… 🙂

        Dobry wieczór, Tetryku:)

        • Tetryk56 pisze:

          Dobry wieczór!
          Zimą mogłaby to być w dodatku gorąca woda. Ale bądź czujna jesienią, w porze prób ciśnieniowych…

          • Lena Sadowska pisze:

            Jutro planuję telefon do administracji. Mam nadzieję, że do jesieni mi ten kaloryfer wymienią. Wciąż nie jestem w stanie zrozumieć, czemu nie mogą nam tych kaloryferów wymienić hurtowo przed zalaniem, skoro i tak wiadomo, że prędzej czy później popękają…

  17. Lena Sadowska pisze:

    Wreszcie mogłam w spokoju (i wyraźnie) obejrzeć fotogalerię:)
    Największe wrażenie, czego pewnie nie trudno się domyślić, bo lubię takie mroczne klimaty, zrobiły na mnie jaskinie. Bardzo imagino-twórcze:)
    Miło też potwierdzić podejrzenia, że ptaszki nie są wyłącznie naszą krajową osobliwością;) a meduzy dobrze się mają także w krystalicznie czystych wodach:)
    I jeszcze ten księżyc… Jak wapienny talizman sprzed wieków… 🙂

    Kolejna urzekająca relacja, Quacku:) Bardzo fajnie mi się oglądało i czytało.

    • Quackie pisze:

      Dwa dni później byliśmy w Jaskiniach Szkocjańskich, które nie mają taki pięknych form naciekowych, ale za to oszałamiające widoki i przepastne komory, o wiele większe niż w Postojnej. Tylko że w środku nie wolno robić zdjęć, nawet bez flesza 🙁

      Księżyc faktycznie robił wrażenie, nie wiem, najwyraźniej ten tysiąc km na południe robi taką różnicę w kwestii szerokości geograficznej, że i księżyc inaczej widać.

      • Lena Sadowska pisze:

        Tak, wiem, Quacku, że zdarzają się zakazy fotografowania. Nie tylko obiektów przyrodniczych ale także wiekowych zabytków, że o takich woluminach, obrazach czy rzeźbach nie wspomnę.

        Może rzeczywiście wygląd księżycowej fizjonomii zależy od klimatu. Kiedyś nad pustynią widziałam jego zielonkawo-niebieskawe oblicze. Niewykluczone, że te monotonne zwały piasku przyprawiły go o jakieś zdrowotne kłopoty 😉

  18. Lena Sadowska pisze:

    Wprawdzie dopiero się rozkręcałam, ale… jak wszyscy, to wszyscy:

    dobranoc, Wyspo:)

  19. Makówka pisze:

    Ja bynajmniej nie wybieram się jeszcze do spania, ale jak wszyscy to wszyscy pożegnam się na Wyspie.

    kordelka

  20. Makówka pisze:

    Witajcie!

  21. Makówka pisze:

    Pozdrawiam z Zarabia.
    I zawołam Gienie
    Koffie

  22. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Z rana zdążyłem tylko napisać „Witajcie!”, ale już nie zdążyłem nacisnąć „Opublikuj” Weary

  23. Makówka pisze:

    Po obiedzie,po zakupach,po spacerze na Zarabiu,po robotach ogrodowych zakończonych złamaniem sekatora…chyba czas na kolację.
    Niby dzień był ładny,ale zimno jak na środek lata.Coz…w Tatrach śnieg.

  24. Makówka pisze:

    Ciszaaaa?

  25. Lena Sadowska pisze:

    Późnodomowe dobry wieczór, Wyspo:)

    Dzień bardzo zabiegany, a co z wieczorem, to się jeszcze okaże:)
    W Miasteczku pochłodniało, w plenerze także nie było najcieplej. Gdzieniegdzie drzewa tak senne jak gdyby sposobiły się do dłuższego odpoczynku, osobliwie – jesiony i wierzby. Nawet liście im jakby złotawo pocieplały:)

  26. Makówka pisze:

    Dobry wieczór i…dobranoc.

  27. Lena Sadowska pisze:

    Dobranoc, Wyspo:)

  28. Makówka pisze:

    Skoro udało mi się podstępem wywołać lampkę teraz mogę już umknąć z Wyspy.
    lulu
    Spokojnych snów!

  29. Quackie pisze:

    Dzień dobry, wczoraj wieczorem deszcz dotarł i do nas.

    Na razie nie pada, pokapuje tylko z dachu i z drzew.

    Pani Gieniu, coś na wzmocnienie poprosimy.

    Koffie

  30. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Nowy dzień, nowy weekend – zobaczymy, co ciekawego przyniesie…

  31. Makówka pisze:

    Witam z deszczowej Stróży.

  32. Makówka pisze:

    Zimno, poproszę trochę słońca.
    TooHot!

  33. Lena Sadowska pisze:

    Bardzo przelotne dzień dobry, Wyspo:)

    Chmurkowo dziś u nas i wietrznie, ale – dość ciepło. Pogoda w sam raz do biegania po Miasteczku:)

    • Quackie pisze:

      Tu zapowiadali nawet burze z piorunami (jeszcze nie było, ale intensywność opadów pozwala przewidywać, że jeszcze niejedno dzisiaj przed nami).

  34. Makówka pisze:

    Tu padało,potem wyszło trochę słońca,ale dalej chłodno.Wiatr.
    Nie czuję się,że to lato.

  35. Lena Sadowska pisze:

    Dziś mam wolny wieczór,
    Pierwszy od ro-oku…

    …bo Psiuł na doponiedziałkowych wakacjach:) Postanowiłam skorzystać i zrobić sobie (Rude nienawidzi tego zapachu – natychmiast zaczyna skomleć i zamiast odprężenia mam stres, że coś psowatka boli) domowe spa.
    I siedzę teraz, i zastanawiam się. Nie tyle nad tym, jak bardzo (bo to przy takim nakładzie wysiłku nie ulega najmniejszej wątpliwości) wypięknieję, ale czy aby zostanę w poniedziałek rozpoznana. Trochę obawiam się reakcji w stylu: „Kim jesteś piękna nieznajoma i co zrobiłaś z naszą starą, dobrą matką?” 😉

    A tak w ogóle to chciałam tylko powiedzieć:

    niespacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)

  36. Makówka pisze:

    Deszcz,chwila słońca,objadanie się, książka,piwo z sąsiadami i tak jakoś minął dzień.

  37. Makówka pisze:

    Jest lampka to można się pożegnać.
    Dobranoc!

  38. Lena Sadowska pisze:

    Ha! Frędzelkowanie zakończone praniem, które sobie dosycha do jutrzejszych zdjęć, więc mogę powrócić do koralikowania:)

    A zanim to zrobię, powiem jeszcze tylko:

    miłej nocki, Wyspo:)

  39. Makówka pisze:

    Witam Państwa!

  40. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Dziś już po zakupach i śniadanku. Wciąż jednak jeszcze pospałoby się, weekendowo…

  41. Makówka pisze:

    Po śniadanku,po drugim śniadanku i po burzy.
    Kelenereczki nikt nie zawołał?
    Kelnereczka

  42. Lena Sadowska pisze:

    Cieplutkie i rozsłonecznione, więc póki co samotnie-plenerkowe dzień dobry, Wyspo:)
    Dziś chłonę witaminę D. Zajęcie nie tylko dobre jak każde inne, ale i całkiem przyjemne, w czym niemałą zasługę mają chłodna woda i lekki wiaterek:)

  43. Makówka pisze:

    Tańce w Rabce w parku,tak chwilkę,aby nie zardzewiec.

  44. Makówka pisze:

    Czy ktoś mi może wytłumaczyć czemu jestem tak bardzo śpiąca?
    SKS?Burze? czy?

    Padam na nos.Dobranoc.

  45. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Wreszcie udało mi się trochę odespać! Wink Już po śniadanku, odświeżony niczym cysorz (ten, co ma klawe życie) zasiadam do kawki. Ktoś dołączy?
    expresso PofCooks

  46. Tetryk56 pisze:

    Mamy nowy wpis — Laudate zaprasza! Happy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)